pomocy - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-11-29, 02:43   #1
malazagubionadorosla
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 2

pomocy


Mam 20 lat ,mój chłopak 20. Jesteśmy prawie od roku. Spotykamy się raz na tydzień ,czasem kilka razy. Razem studiujemy zaocznie.

Wyprowadziłam się z domu "na swoje", bo nie mogłam wytrzymać toksyn mamy... nie tolerowała mnie, upokarzała ,wyłudzała pieniądze na pożyczkę - wisi mi 2 tys.... Rodzice nie dawali mi ani na szkole,ani na potrzeby typu leki ,kosmetyki ,ciuchy.... byłam we włoszech ,wg nich za 2 miesiace przywiozłam kokosy ( a powiedziałam Im,ze przywiozłam tylko na czesne i że nic mi wiecej nie zostanie)

Prawdopodobnie mam nerwicę ,jeszcze nie byłam z tym u lekarza,ale chcę iść i to jak najszybciej ,czekam tylko jak matka poda mi numer ubezpieczenia ,a jej schodzi.

Uważam ,ze jestem bluszczem i że jestem podła dla mojego Chłopaka.

Czesto miewam lęki .... głównie "zawałowe" , dostaję paniki ,sprawdzam ,czy mnie w mostku nic nie uciska itd.... robię się wtedy piekielnie niemiła ,ide np ulica z Chłopakiem,On coś nawija ,ja Mu mówie ,ze lęk mam ,On dalej nawija ,wiec Mu mówię ,żeby się ZAMKNĄŁ. Niestety jak mam lęk ,to taka jestem... podła... jak ktoś nawija szybko ,albo mnie słucha ,to się nakręcam ,boje się jeszcze bardziej ,że np upadnę wcześniej na chodnik ,jak zemdleję ,a on zajęty gadaniem,zauważy to wtedy ,jak już zdąże walnąć głową o chodnik


Często po zdenerwowaniu robi mi się słabo... tego się bardzo boję ,bo np nie wiem ,jak to będzie,jak pójdę do pracy ,a szukam i to pilnie.... wtedy też mam przeważnie lęki "zawałowe".... chociaż ostatnio mniej dzięki Bogu ,wydaje mi się ,ze mi Chłopak w tym pomógł wiele....

Ale....

Ostatnio są kłotnie.
Kłotnie okropne.....


1 kłotnia - MOJA wina... Zaprosilam Go w czwartek do siebie... nie wiedziałam,ze był umówiony z chłopakami na lodowisko. Oczywiście powiedział,ze przyjedzie do mnie ,ale robił to z takim "tonem",ze powiedziałam,zeby jechał z nimi.... chciałam sprawdzić ,co wybierze - oczywiście wybrał chłopaków... Wybuchła okropna kłotnia z mojej stony .Wyrzuciłam Mu,że doskonale wie ,w jakim stanie jestem ,że pracy szukam na prędcę ,że za niedługo mogę nie mieć za co żyć i że czuję się samotna ,bo wyprowadziłam się z domu w "takich" okolicznościach....... Zaproponowałam tez PRZERWĘ w zwiazku ,póki się nie pozbieram . Chciałam mieć czas,zeby zaleczyć chorobę ,znaleźć pracę i ogólnie ,żeby się nie wyżywać na Nim - tak,przyznałam się Mu ,że to moja wina ,ze na niego naskoczyłam itd ,ze po prostu czuje się sama - samotna z moimi wszystkimi problemami itd... WYBACZYŁ .

3.Kłotnia - niedziela - powiedziałam Mu ,ze nie będe Mu robic kanapek ,tak jak Mama Mu robi na uczelnię czasem... oczywiście jęk sie zaczął. Potem załagodziłam sytuację i powiedziałam,wytłumaczyła m,ze teraz Mu mówię,zeby po ślubie nei było problemów i ze cholera teraz mamy się poznawać ,jacy jesteśmy i w ogóle a nie tak ,później rozwód o głupie kanapki
2. Kłotnia - dzisiaj - o 16 miałam ważną rozmowe kwalifikacyjną ,2gi etap. Strasznie mi na tej robocie zależy... miałam lęk ,dzwoniłam do Niego przez 20 minut - nie odebrał ,jak się później okazało ,jadł obiad. Naskoczyłam na Niego oczywiście jak tylko odebrał... ze po co mi obiecuje pomoc ,jak nawet telefonu nie ma przy sobie itd ,że wolę sobie sama radzić ze swoimi problemami ,że przynajmniej nie będę musiałą się prosić o pomoc,a później się dobijać ,co powiększa mój lęk ,że On nie odbiera a mi sie jeszcze gorzej robi. Wiem ,przegięłam ze z☠☠☠ą... Później było coś takiego ,że On mówi ,ze nei zawsze może odebrac itd ,ja mu po raz n-ty mówię,ze sama najlepiej sobie poradzę ze sobą ,bo nie mam przyjemności i nienawidze do Niego dzwonić ,jak mam lęk ,bo czuję się od Niego uzalezniona,czuję ,że wiszę na Nim ,jak bluszcz i że chcę być niezależna ,bo mi to przeszkadza.

Kłótnia 2 wieczorem- gadaliśmy coś ogólnie i naszliśmy na temat tego,że ja napisałam ,że faceci inaczej myślą i ze to inna rasa jest przytoczyłam przykłady z wizażu z "Intymnie" ,jak myślą faceci ,jak kobity... Oczywiście naskoczył na mnie,że burak ze mnie ,naiwna sierota ,ze na wizażu przyjacióły sobei znalazłam... że zawsze jak coś Mu chce udowodnić niby ,to link z wizażu podsyłam że NIBY Go przyrównuje do tych ogólników ,które wysuwam z postepowania facetów ,którzy krzywdzą kobietki swoim zachowaniem,że ja uważam,ze on taki sam jest.... nic takiego nie powiedziałam


Później sama sielanka...
Ja Mu powiedziałam,wygarnełam po raz 100-tny ,że czuje ,jakbym żebrała o Jego kontakt ,ze nie lubie tego,ze jestem zalezna od Niego ,jak mam lęk ,że czuje się jak bluszcz, że wiem,że jestem podła czasem dla niego ,że nei chcę być taką wiszaca panienką ,skoro nawet nie mam z tego przyjemnosci itd... Poza tym dowiedziałam się,że czasem Mu przeszkadzam ,jak dzwonie ,bo może On cos wtedy robi ,albo ktos od Niego cos chce... Powiedział jeszcze,że On nie chce do mnie przyjeżdzać w tygodniu ,po mojej pracy ,bo ja wtedy jestem zmęczona ,a jak zmęczona to i ZŁA, a nie chce ,zeby się to na Nim odbijało... Czulam się upokorzona i spytałam,czy On nie widzi ,ze tak jak obiecałam,staram się nie odpowiadac Mu nie miło ,jak mam lęk czy problemy.... powiedział,ze nie zastanawiał się
Znowu zaproponowałam przerwę w związku . Oczywiscie dla mnie to nie byłby KONIEC ,tylko przerwa,żebym mogła dojść do siebie ,znaleźć swoje wady i zalety ,poczuć czego mi brakuje w zwiazku ,co jest zaje biste itd... On sie zdenerwował ,powiedział ,ze dla Niego taka przerwa jest równoważna z końcem związku i że mnie na swój pogrzeb nie zaprosi ,po czym zakończył rozmowę ,wyłaczył na chwilę telefon ,ale później włączył, bo mi raport przyszedł z sms-a " Powodzenia w życiu" . Później On napisał ,ze nie rozumie tego sms-a ,ja oddzwoniłam ,pogadaliśmy ,ale było tylko gorzej,wiec on chciał zakończyć rozmowę

Przepraszam za chaos - jakby cos to pytać

Proszę o rady ,co mam i jak robić.....
malazagubionadorosla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-29, 08:37   #2
zegda
Raczkowanie
 
Avatar zegda
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: lubelskie
Wiadomości: 480
GG do zegda
Dot.: pomocy

moja rada ?chłopak nie dorósł więc sobie odpuść , nie stara się Tobie pomóc ,zrozumieć . Ale i Ty nie jesteś bez winy ,wiesz że go się czepiasz to czemu z tym nic nie robisz ? Twoje ataki , byłaś u specjalisty ? zamiast wziąść się za siebie dzwonisz do chłopaka z awanturą !.
No i te przerwy w związku ,albo ze soba jesteście albo nie, albo nadajecie natych samych falach albo do widzenia.
A wogóle jaki burak ,czy sierota ?!!! tak mówi chłopak !!!!
zegda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-29, 09:20   #3
lula_by
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 77
Dot.: pomocy

Dziwne że on z Tobą tyle wytrzymuje.. Jeśli zależy Ci na tym związku to zacznij go naprawiać od siebie, idź do lekarza postaraj się zmienić Twoje nastawienie, wiem żę nie jest to proste. Ale na dłuższą metę jak to będzie tak wyglądało to on znajdzie sobie inną która nie będzie robić awantur kilka razy dziennie.
I nie proponuj przerw w związku dla własnego dobra, za którym razem on po prostu powie że niema do czego wracać, co to za związek przerywany na zawołanie na jakiś okres. Może masz nerwicę, depresję czym prędzej powinnaś iść do kogoś kto potrafi pomagać w takich dolegliwościach,do przychodni nie musisz iść z jakimś numerem ubezpieczenia, jeśli nie pracujesz a jesteś zarejestrowana w urzędzie pracy spokojnie możesz iść do przychodni, gdzie dostaniesz prawdopodobnie skierowanie do specjalisty. Ewentualnie prywatnie za kasę, również z pominięciem numeru od mamy.
__________________

Edytowane przez lula_by
Czas edycji: 2011-11-29 o 09:24
lula_by jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-29, 09:28   #4
mpt
Zakorzenienie
 
Avatar mpt
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 332
Dot.: pomocy

Cytat:
Napisane przez malazagubionadorosla Pokaż wiadomość
Mam 20 lat ,mój chłopak 20. Jesteśmy prawie od roku. Spotykamy się raz na tydzień ,czasem kilka razy. Razem studiujemy zaocznie.

Wyprowadziłam się z domu "na swoje", bo nie mogłam wytrzymać toksyn mamy... nie tolerowała mnie, upokarzała ,wyłudzała pieniądze na pożyczkę - wisi mi 2 tys.... Rodzice nie dawali mi ani na szkole,ani na potrzeby typu leki ,kosmetyki ,ciuchy.... byłam we włoszech ,wg nich za 2 miesiace przywiozłam kokosy ( a powiedziałam Im,ze przywiozłam tylko na czesne i że nic mi wiecej nie zostanie)

Prawdopodobnie mam nerwicę ,jeszcze nie byłam z tym u lekarza,ale chcę iść i to jak najszybciej ,czekam tylko jak matka poda mi numer ubezpieczenia ,a jej schodzi.

Uważam ,ze jestem bluszczem i że jestem podła dla mojego Chłopaka.

Czesto miewam lęki .... głównie "zawałowe" , dostaję paniki ,sprawdzam ,czy mnie w mostku nic nie uciska itd.... robię się wtedy piekielnie niemiła ,ide np ulica z Chłopakiem,On coś nawija ,ja Mu mówie ,ze lęk mam ,On dalej nawija ,wiec Mu mówię ,żeby się ZAMKNĄŁ. Niestety jak mam lęk ,to taka jestem... podła... jak ktoś nawija szybko ,albo mnie słucha ,to się nakręcam ,boje się jeszcze bardziej ,że np upadnę wcześniej na chodnik ,jak zemdleję ,a on zajęty gadaniem,zauważy to wtedy ,jak już zdąże walnąć głową o chodnik


Często po zdenerwowaniu robi mi się słabo... tego się bardzo boję ,bo np nie wiem ,jak to będzie,jak pójdę do pracy ,a szukam i to pilnie.... wtedy też mam przeważnie lęki "zawałowe".... chociaż ostatnio mniej dzięki Bogu ,wydaje mi się ,ze mi Chłopak w tym pomógł wiele....

Ale....

Ostatnio są kłotnie.
Kłotnie okropne.....


1 kłotnia - MOJA wina... Zaprosilam Go w czwartek do siebie... nie wiedziałam,ze był umówiony z chłopakami na lodowisko. Oczywiście powiedział,ze przyjedzie do mnie ,ale robił to z takim "tonem",ze powiedziałam,zeby jechał z nimi.... chciałam sprawdzić ,co wybierze - oczywiście wybrał chłopaków... Wybuchła okropna kłotnia z mojej stony .Wyrzuciłam Mu,że doskonale wie ,w jakim stanie jestem ,że pracy szukam na prędcę ,że za niedługo mogę nie mieć za co żyć i że czuję się samotna ,bo wyprowadziłam się z domu w "takich" okolicznościach....... Zaproponowałam tez PRZERWĘ w zwiazku ,póki się nie pozbieram . Chciałam mieć czas,zeby zaleczyć chorobę ,znaleźć pracę i ogólnie ,żeby się nie wyżywać na Nim - tak,przyznałam się Mu ,że to moja wina ,ze na niego naskoczyłam itd ,ze po prostu czuje się sama - samotna z moimi wszystkimi problemami itd... WYBACZYŁ .

3.Kłotnia - niedziela - powiedziałam Mu ,ze nie będe Mu robic kanapek ,tak jak Mama Mu robi na uczelnię czasem... oczywiście jęk sie zaczął. Potem załagodziłam sytuację i powiedziałam,wytłumaczyła m,ze teraz Mu mówię,zeby po ślubie nei było problemów i ze cholera teraz mamy się poznawać ,jacy jesteśmy i w ogóle a nie tak ,później rozwód o głupie kanapki
2. Kłotnia - dzisiaj - o 16 miałam ważną rozmowe kwalifikacyjną ,2gi etap. Strasznie mi na tej robocie zależy... miałam lęk ,dzwoniłam do Niego przez 20 minut - nie odebrał ,jak się później okazało ,jadł obiad. Naskoczyłam na Niego oczywiście jak tylko odebrał... ze po co mi obiecuje pomoc ,jak nawet telefonu nie ma przy sobie itd ,że wolę sobie sama radzić ze swoimi problemami ,że przynajmniej nie będę musiałą się prosić o pomoc,a później się dobijać ,co powiększa mój lęk ,że On nie odbiera a mi sie jeszcze gorzej robi. Wiem ,przegięłam ze z☠☠☠ą... Później było coś takiego ,że On mówi ,ze nei zawsze może odebrac itd ,ja mu po raz n-ty mówię,ze sama najlepiej sobie poradzę ze sobą ,bo nie mam przyjemności i nienawidze do Niego dzwonić ,jak mam lęk ,bo czuję się od Niego uzalezniona,czuję ,że wiszę na Nim ,jak bluszcz i że chcę być niezależna ,bo mi to przeszkadza.

Kłótnia 2 wieczorem- gadaliśmy coś ogólnie i naszliśmy na temat tego,że ja napisałam ,że faceci inaczej myślą i ze to inna rasa jest przytoczyłam przykłady z wizażu z "Intymnie" ,jak myślą faceci ,jak kobity... Oczywiście naskoczył na mnie,że burak ze mnie ,naiwna sierota ,ze na wizażu przyjacióły sobei znalazłam... że zawsze jak coś Mu chce udowodnić niby ,to link z wizażu podsyłam że NIBY Go przyrównuje do tych ogólników ,które wysuwam z postepowania facetów ,którzy krzywdzą kobietki swoim zachowaniem,że ja uważam,ze on taki sam jest.... nic takiego nie powiedziałam


Później sama sielanka...
Ja Mu powiedziałam,wygarnełam po raz 100-tny ,że czuje ,jakbym żebrała o Jego kontakt ,ze nie lubie tego,ze jestem zalezna od Niego ,jak mam lęk ,że czuje się jak bluszcz, że wiem,że jestem podła czasem dla niego ,że nei chcę być taką wiszaca panienką ,skoro nawet nie mam z tego przyjemnosci itd... Poza tym dowiedziałam się,że czasem Mu przeszkadzam ,jak dzwonie ,bo może On cos wtedy robi ,albo ktos od Niego cos chce... Powiedział jeszcze,że On nie chce do mnie przyjeżdzać w tygodniu ,po mojej pracy ,bo ja wtedy jestem zmęczona ,a jak zmęczona to i ZŁA, a nie chce ,zeby się to na Nim odbijało... Czulam się upokorzona i spytałam,czy On nie widzi ,ze tak jak obiecałam,staram się nie odpowiadac Mu nie miło ,jak mam lęk czy problemy.... powiedział,ze nie zastanawiał się
Znowu zaproponowałam przerwę w związku . Oczywiscie dla mnie to nie byłby KONIEC ,tylko przerwa,żebym mogła dojść do siebie ,znaleźć swoje wady i zalety ,poczuć czego mi brakuje w zwiazku ,co jest zaje biste itd... On sie zdenerwował ,powiedział ,ze dla Niego taka przerwa jest równoważna z końcem związku i że mnie na swój pogrzeb nie zaprosi ,po czym zakończył rozmowę ,wyłaczył na chwilę telefon ,ale później włączył, bo mi raport przyszedł z sms-a " Powodzenia w życiu" . Później On napisał ,ze nie rozumie tego sms-a ,ja oddzwoniłam ,pogadaliśmy ,ale było tylko gorzej,wiec on chciał zakończyć rozmowę

Przepraszam za chaos - jakby cos to pytać

Proszę o rady ,co mam i jak robić.....
Już dawno powinnaś być u lekarza, coś słabo się starasz. Nie dziwię się facetowi, że ma dość, bo co innego leczona choroba, a co innego radosna eskalacja napadów. Zacznij się leczyć, powiedz o tym facetowi i pozwól mu zadecydować. Jak myślisz, jak taka rozhisteryzowana baba (bo taki obraz stwarzasz) wypada na rozmowach kwalifikacyjnych? Choćby dlatego warto wziąć się za siebie.
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
mpt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-29, 09:30   #5
Dotka90
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 821
Dot.: pomocy

Wątpię żeby coś dobrego z tego było.
On ma Cię dość i Twoich jazd, a Ty z kolei nie potrafisz się opanować i jesteś dla niego taka, że nie dziwię się, że ma dość.
Może to po prostu nie ten facet + Ty powinnaś się teraz uspokoić, zająć sobą, odpocząć psychicznie (na pewno psycholog)
Dotka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-29, 11:02   #6
rochelle_
Mów mi Rosia :)
 
Avatar rochelle_
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 292
Dot.: pomocy

Jesteś chora, a ja człowiek jest chory, to naturalnie chce, żeby mu było lepiej. W tym celu zazwyczaj albo idzie do lekarza, albo leczy się na własną rękę (najczęściej nieskutecznie). Ty nie robisz nic, poza zatruwaniem związku. Tak, czasem nie można odebrać telefonu i musisz to zrozumieć. Facet też ma życie i nie może być na każde twoje zawołanie, czasem zwyczajnie nie może pomóc. Twoje przerwy w związku są niepoważne, też bym podziękowała za taki związek. No niestety, po cholerę mi wysłuchiwać kolejnych oskarżeń, kłócić się parę razy dziennie i żyć z osobą, która jak jest chora, to zamiast iść do lekarza... dzwoni do mnie i ma wieczne pretensje?
Jeśli się postarasz, załatwisz sobię tę wizytę, naprawdę.

Poza tym facet jest trochę niepoważny, jeśli rzeczywiście wyzywa cię od buraków, to poważnie się zastanów, czy to aby na pewno twój książę z bajki.
I nie traktuj wizażu jak wyroczni, nie zasypuj faceta wątkami. To trochę dziecinne.
Powodzenia.

Edytowane przez rochelle_
Czas edycji: 2011-11-29 o 11:04
rochelle_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-29, 11:12   #7
GagaFace
Zadomowienie
 
Avatar GagaFace
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 1 234
Dot.: pomocy

Istny cyrk . jak można do (psełdo) ukochanej osoby powiedzieć, tak buracko po prostu "zamknij się" ? Nie wiesz co to znaczy miłość. I wzajemny szacunek.

A tak apropo. To jesteś straaaaaszną egoistką. Zacznij W KOŃCU pracować nad sobą...
__________________
Sztywny moralny kodeks z dala od chorych podniet.


GagaFace jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-29, 11:59   #8
_chocolate
Zakorzenienie
 
Avatar _chocolate
 
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 305
Dot.: pomocy

Z takim podejściem wykończysz każdego, kto będzie się próbował do Ciebie zbliżyć. Idź w końcu do tego psychiatry, jeśli chcesz sobie pomóc. Prawdopodobnie masz tą nerwicę, ale choroba nie daje Ci prawa niszczyć życia innym, a z opisu wynika, że ciągle wyładowujesz agresję na swoim chłopaku.
__________________


_chocolate jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-29, 12:18   #9
havana82
Raczkowanie
 
Avatar havana82
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 463
Dot.: pomocy

Polecam przystopowac i sprobowac nie myslec o przeszlosci bo powodem twoich atakow paniki jest za duzy metlik w glowie i dawne wydarzenia.
W psychologa bawic sie nie mam zamiaru ale jak nalozy sie wiele spraw na raz , ktore sa stresujace to mozna sie niezle pogubic i w ten sposb odreagowywac ( wymyslane ataki serca, upadki itp.) Napisz sobie na kartce co jest dla ciebie priorytetem aktualnie a co moze poczekac i trzymaj sie tego, postaraj sie nie wkrecac i staraj sie zapomniec o przeszlosci- albo wybacz ( trudne ale mozliwe). Co do faceta to na Twoim miejscu przepraszalabym go w poklonach, musi Cie bardzo kochac skoro wytrzymuje Twoje ataki i ci pomaga ( sama to napisalas). Poza tym witaminki z grupy B i mikroelementy+ porzadny sen + ograniczenie kawy (jesli pijesz)i bedzie git.
__________________
Books are the quietest and most constant of friends; they are the most accessible and wisest of counsellors, and the most patient of teachers. Charles W. Eliot
havana82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-29, 12:53   #10
sweetish
Zakorzenienie
 
Avatar sweetish
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: ♥
Wiadomości: 6 330
Dot.: pomocy

Dziewczyno, idź się lecz, bo ŻADEN facet z toba nie wytrzyma. Mówie powaznie.
Zatruwasz sobie i innym życie. Nie dziwie sie, ze eks ma cie dosc.. ze cie unika..
Ja zmeczylam sie Tobą po przeczytaniu tego posta, a co dopiero wysluchiwanie pretensji 24 na dobę.
__________________
O urządzaniu wnętrz:
BLOG
wątek sweet


Dopóki robisz to, co zawsze, będziesz mieć to, co zwykle.
sweetish jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-29, 15:41   #11
ulicznica
Zakorzenienie
 
Avatar ulicznica
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 6 065
Send a message via Skype™ to ulicznica
Dot.: pomocy

Uważam, że tu nie ma się co rozdrabniać na psychologa, tylko od razu uderzyć do psychiatry, jeśli masz dolegliwości na tle zdrowotnym, psychosomatyczne, związane nie tylko z duchem ale i ciałem... Psycholog mógłby Ci pomóc się uspokoić, ale bez leków. No i może okazać się za mało przekonujący na tym etapie.
Powinnaś też przede wszystkim przemyśleć sobie, jak traktujesz innych ludzi w związku ze swoją chorobą - nie może to być usprawiedliwienie dla wszystkich pretensji, kłótni, wyzwisk. Nie możesz nikogo szantażować tym, że zaraz rozboli Cię serce, albo coś Ci się stanie, bo to toksyczne, a ludzie będą od Ciebie uciekać tak jak Twój chłopak. Przeproś chłopaka, zróbcie sobie przerwę, i skup się przede wszystkim na sobie.

Nie rozumiem, dlaczego inni piszą do Autorki z taką pogardą.
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE

KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK!

Biżu i ciuchy M, L, XL

"Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..."

Edytowane przez ulicznica
Czas edycji: 2011-11-29 o 15:43
ulicznica jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-29, 19:37   #12
anjuta
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 5 454
Dot.: pomocy

współczuje temu facetowi, jak mu robisz takie jazdy to się nie dziwię, że nie odbiera telefonu jak ktoś inny jest w pobliżu, po prostu mu wstyd. Idź wreszcie do tego lekarza i zacznij cos robić z tym swoimi napadami, bo wykończysz każdego...
anjuta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-29, 19:49   #13
andzia1989r
Zakorzenienie
 
Avatar andzia1989r
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
Dot.: pomocy

Zostawiłabym Cię maks po tygodniu.

Idź do psychiatry i się spróbuj ogarnąc. Bo tak zachowując się wykończysz każdego, i każdy od Ciebie ucieknie.
__________________
Wiek: 23 lata
Wzrost: 165 cm
Waga:
Było: 83 kg
Jest: 75,5 kg
Będzie: 58 kg
andzia1989r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-29, 22:00   #14
sweetish
Zakorzenienie
 
Avatar sweetish
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: ♥
Wiadomości: 6 330
Dot.: pomocy

Cytat:
Napisane przez andzia1989r Pokaż wiadomość
Zostawiłabym Cię maks po tygodniu.

Idź do psychiatry i się spróbuj ogarnąc. Bo tak zachowując się wykończysz każdego, i każdy od Ciebie ucieknie.
Kurczę,
to brzmi naprawdę okrutnie, ale niestety taka jest prawda..

Autorko- weź sie w garść, pozwol sobie pomóc i walcz o swoje zycie, bo w takim stanie mozesz stracic wszystko, co najwazniejsze...
__________________
O urządzaniu wnętrz:
BLOG
wątek sweet


Dopóki robisz to, co zawsze, będziesz mieć to, co zwykle.
sweetish jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-29, 22:24   #15
tofaniutka
Zadomowienie
 
Avatar tofaniutka
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 1 097
Dot.: pomocy

W tej sytuacji stanę po stronie Twojego chłopaka... Nie rozumiem Cię... Awantura że nie odbierał telefonu akurat wtedy kiedy miałaś ochotę zadzwonić, no proszę Cię... ma racje nie każdy jada z telefonem w ręku... Na kiblu jak ma zatwardzenie czy odwrotnie :P to też ma siedzieć z telefonem z ręku?

Te Twoje lęki też są dziwne... "Mam lęk, zamknij się, bo chcę być w centrum uwagi" Przesadzasz z tymi lękami:P Ty nie masz lęku to efekt obronny chyba z twojej strony... za dużo mówi co Ciebie że tak powiem gówno obchodzi więc powiesz że masz lęk i się zamknie i może cię upadającą na chodnik uratuje...

JA na jego miejcu postawiła bym na Tobie krzyżyk bo wiesz....nie umiesz rozmawiać z nim , nie wiesz jak wzbudzić w nim zainteresowanie... więc wymyślasz
tofaniutka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-29, 22:37   #16
Kaja-ja
Wtajemniczenie
 
Avatar Kaja-ja
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 2 376
GG do Kaja-ja
Dot.: pomocy

Koniecznie musisz zacząć leczenie. Z Twojego postu bije takim chaosem, że aż poczułam się głupia. Zgadzam się z mpt - jesteś rozhisteryzowaną babą, która swojemu facetowi robi wyrzuty O WSZYSTKO!
Nawet o to, że Ty nie lubisz do niego dzwonić, bo czujesz się od niego zależna i Ci z tym źle. A gdzie tu do cholery jest jego wina, żeby mu o to awanturę robić? On Ci dzwonić nie każe i sam Cię od siebie nie uzależnia. Jak masz ten swój "lęk" to dzwonisz, jednocześnie nie chcąc dzwonić, a jak on nie odbiera to się wściekasz, że Cię nie wspiera, a potem mu wyrzucasz, że w sumie jest Ci nie potrzebny i sama sobie poradzisz....
Czy tylko ja tego nie rozumiem? Czy ktoś jeszcze, bo czuję się głupia?
Kaja-ja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:53.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.