Brak seksu w związku

[ananonda191]

10 listopada mój chłopak zakupił sobie wymarzoną konsolę do grania. Zawsze o tym marzył i do dziś jest bardzo podniecony faktem jej posiadania. To że ja leżę obok nie robi na nim żadnego wrażenia.
12 listopada kochaliśmy się po raz ostatni...
Przez tydzień nie widziałam problemu, ale mija już 11 dzień odkąd się nie kochamy a on nie interesuje się mną jako kobietą. Po tygodniu abstynencji bolało coraz bardziej z każdym dniem. Pewnie źle robię, ale nie powiedziałam mu o swoich uczuciach. Nie zrobiłam tego, bo jestem ciekawa jak długo jeszcze będzie to trwało, czekam i boli coraz bardziej.
Nie umiem udawać, że jest wszystko w porządku, mam wszystko wymalowane na twarzy, on widzi, że jestem smutna, cały czas powtarza jak on mnie kocha, jaka jestem dla niego ważna, robi mi herbatkę, głaska, drapie po plecach, pyta czy wszystko w porządku, co się stało... I tyle. Dalej wraca do grania. Pewnie czuje podświadomie, że mnie zaniedbuje i chce mi wynagrodzić czułymi słówkami. Jednak te słówka nie robią na mnie wrażenia, bo silnie kontrastują z jego zachowaniem, które wskazuje jednoznacznie, że ma mnie gdzieś
Jest mi bardzo źle i smutno
Biorę tabletki, ale rozważam opcję odstawienia. Wiem,że jak zechce się w końcu kochać, to go odrzucę i to będzie ten moment w którym mu wszystko wygarnę. Nie po to wydaję co miesiąc 50 dych, żeby przez tyle czasu się nie kochać!! Boli to, że znalazł sobie w tych grach godne zastępstwo mnie, że jakiś przedmiot jest ważniejszy ode mnie.
Co myślicie o jego zachowaniu?

[roxyroach]

Ech, no typowy facet, ja myślę, że powinnaś mu wygarnąć od razu, żeby później on Ci nie wygarniał jakie to my kobiety jesteśmy dziwne, że jak nam się nie podoba to zamiast powiedzieć od razu, to kręcimy itd... Ja jestem zwolenniczką mówienia w związku wprost, żeby później delikwent nie miał wymówki "ale kochanie, ja nie wiedziałem, że Ci to przeszkadza".
Faceci to dzieci, więc z nimi trzeba postępować jak z dziećmi.

[201708160922]

Tandetna prowokacja...

[ogolnie]

Napisane przez CzasKomety

Tandetna prowokacja...

mówisz?
ja nie umiem wyczuwać kiedy prowo

[ananonda191]

Dlaczego tak mówicie? Nie rozumiem. Może ktoś poważnie podejść do mojego problemu?
Ja zdaję sobie sprawę, że po pewnym czasie, jak się jest ze sobą 30 lat to seks raz w miesiącu to jest często, ale my jesteśmy dopiero pół roku. Najrzadziej to kochaliśmy się minimum 2 razy w tygodniu, może dla kogoś kto jest parę lat w związku taka przerwa nie jest niczym nadzwyczajnym... Przykro mi, ale to nie znaczy, że macie traktować mnie niepoważnie.

[ofaku]

mysle, ze musisz z nim powaznie pogadac, powiedziec co Cie boli, nie robic tylko smutnych minek :/

[ananonda191]

Ale co to zmieni?
wiem, że powiedzieć o tym było by najlepiej,
ale teraz gdy nie mówię, widzę tylko, że tych dni jest tylko więcej. Jakbym powiedziała, na pewno powiedziałby przepraszam już ci to kochanie wynagrodzę, a ja dalej i tak bym pamiętała że przez tyle dni mnie olewał. I to nie stało się bez powodu.

[klempaa]

Napisane przez ananonda191

10 listopada mój chłopak zakupił sobie wymarzoną konsolę do grania. Zawsze o tym marzył i do dziś jest bardzo podniecony faktem jej posiadania. To że ja leżę obok nie robi na nim żadnego wrażenia.
12 listopada kochaliśmy się po raz ostatni...
Przez tydzień nie widziałam problemu, ale mija już 11 dzień odkąd się nie kochamy a on nie interesuje się mną jako kobietą. Po tygodniu abstynencji bolało coraz bardziej z każdym dniem. Pewnie źle robię, ale nie powiedziałam mu o swoich uczuciach. Nie zrobiłam tego, bo jestem ciekawa jak długo jeszcze będzie to trwało, czekam i boli coraz bardziej.
Nie umiem udawać, że jest wszystko w porządku, mam wszystko wymalowane na twarzy, on widzi, że jestem smutna, cały czas powtarza jak on mnie kocha, jaka jestem dla niego ważna, robi mi herbatkę, głaska, drapie po plecach, pyta czy wszystko w porządku, co się stało... I tyle. Dalej wraca do grania. Pewnie czuje podświadomie, że mnie zaniedbuje i chce mi wynagrodzić czułymi słówkami. Jednak te słówka nie robią na mnie wrażenia, bo silnie kontrastują z jego zachowaniem, które wskazuje jednoznacznie, że ma mnie gdzieś
Jest mi bardzo źle i smutno
Biorę tabletki, ale rozważam opcję odstawienia. Wiem,że jak zechce się w końcu kochać, to go odrzucę i to będzie ten moment w którym mu wszystko wygarnę. Nie po to wydaję co miesiąc 50 dych, żeby przez tyle czasu się nie kochać!! Boli to, że znalazł sobie w tych grach godne zastępstwo mnie, że jakiś przedmiot jest ważniejszy ode mnie.
Co myślicie o jego zachowaniu?

Napisane przez ananonda191

Dlaczego tak mówicie? Nie rozumiem. Może ktoś poważnie podejść do mojego problemu?
Ja zdaję sobie sprawę, że po pewnym czasie, jak się jest ze sobą 30 lat to seks raz w miesiącu to jest często, ale my jesteśmy dopiero pół roku. Najrzadziej to kochaliśmy się minimum 2 razy w tygodniu, może dla kogoś kto jest parę lat w związku taka przerwa nie jest niczym nadzwyczajnym... Przykro mi, ale to nie znaczy, że macie traktować mnie niepoważnie.

Skoro mieszkacie razem, to chyba jestescie razem na poważnie.
Ale jak to mozliwe, skoro nie potrafisz porozmawiać o tak waznych rzeczach z własnym facetem?

---------- Dopisano o 20:50 ---------- Poprzedni post napisano o 20:48 ----------

Napisane przez ananonda191

Ale co to zmieni?
wiem, że powiedzieć o tym było by najlepiej,
ale teraz gdy nie mówię, widzę tylko, że tych dni jest tylko więcej. Jakbym powiedziała, na pewno powiedziałby przepraszam już ci to kochanie wynagrodzę, a ja dalej i tak bym pamiętała że przez tyle dni mnie olewał. I to nie stało się bez powodu.

No cóz, to jak tak wygląda wasz związek, to nie ma on najmniejszego sensu.
Nie ogarniam, jak mozna nie widziec sensu w rozmowie z własnym facetem, gdy dzieje sie cos złego.
Ale co kto lubi

[Frutti]

Szczera rozmowa i już. Zagroź że konsola poleci przez okno, może się zmobilizuje poza tym faceci są jak dzieci-szybko mu się znudzi.

[ananonda191]

Napisane przez Frutti

Szczera rozmowa i już. Zagroź że konsola poleci przez okno, może się zmobilizuje poza tym faceci są jak dzieci-szybko mu się znudzi.

Nie, ja abosulutnie nie chce go przymuszać do seksu, grozić, że jeśli nie to wyrzucę mu konsolę, to nie jest sposób. Po prostu to się dzieje - on nie chce się ze mną kochac - to jest fakt i nic na to nie poradzę.

[Arakiel]

Napisane przez ananonda191

10 listopada mój chłopak zakupił sobie wymarzoną konsolę do grania. Zawsze o tym marzył i do dziś jest bardzo podniecony faktem jej posiadania. To że ja leżę obok nie robi na nim żadnego wrażenia.
12 listopada kochaliśmy się po raz ostatni...
Przez tydzień nie widziałam problemu, ale mija już 11 dzień odkąd się nie kochamy a on nie interesuje się mną jako kobietą. Po tygodniu abstynencji bolało coraz bardziej z każdym dniem. Pewnie źle robię, ale nie powiedziałam mu o swoich uczuciach. Nie zrobiłam tego, bo jestem ciekawa jak długo jeszcze będzie to trwało, czekam i boli coraz bardziej.
Nie umiem udawać, że jest wszystko w porządku, mam wszystko wymalowane na twarzy, on widzi, że jestem smutna, cały czas powtarza jak on mnie kocha, jaka jestem dla niego ważna, robi mi herbatkę, głaska, drapie po plecach, pyta czy wszystko w porządku, co się stało... I tyle. Dalej wraca do grania. Pewnie czuje podświadomie, że mnie zaniedbuje i chce mi wynagrodzić czułymi słówkami. Jednak te słówka nie robią na mnie wrażenia, bo silnie kontrastują z jego zachowaniem, które wskazuje jednoznacznie, że ma mnie gdzieś
Jest mi bardzo źle i smutno
Biorę tabletki, ale rozważam opcję odstawienia. Wiem,że jak zechce się w końcu kochać, to go odrzucę i to będzie ten moment w którym mu wszystko wygarnę. Nie po to wydaję co miesiąc 50 dych, żeby przez tyle czasu się nie kochać!! Boli to, że znalazł sobie w tych grach godne zastępstwo mnie, że jakiś przedmiot jest ważniejszy ode mnie.
Co myślicie o jego zachowaniu?

Przepraszam ,może troche nie w temacie ,czy mogła byś podać tytuł tej gry i na jaką konsole ?

[klempaa]

Napisane przez ananonda191

Nie, ja abosulutnie nie chce go przymuszać do seksu, grozić, że jeśli nie to wyrzucę mu konsolę, to nie jest sposób. Po prostu to się dzieje - on nie chce się ze mną kochac - to jest fakt i nic na to nie poradzę.

Faktem jest również to, jaka jestes niedojrzała i w jak dziwnym związku tkwisz, skoro z własnym chłopem rozmawiać nie chcesz

[bezpaniki]

a co TY zrobiłaś, żeby pójść z nim do łóżka?
problem to byś miała, gdybyś usilnie probowała, przechadzała się w seksownej bieliźnie przed ekranem, zaczynała dwuznaczną rozmowę, lub mówiła wprost przytulając się, dotykając, całując, że masz na niego duuuuużą ochotę, a on rzucałby zdawkowym "kocham cię, ale teraz gram".
teraz to ty masz problem, ale ze sobą i swoim podejściem: ani pogadać nie chcesz ("bpo misiaczek przeciez WIDZI i WIE o co mi chodzi") a pewnie jeszcze uważasz (zakładam) że to facet zawsze musi wszystko zaczynać, bo panience nie wypada.
dramat.

[ananonda191]

wiem to, wiem...
jednak to, że przez tyle czasu nie było tego seksu, on tego nie insynuował... teraz jakbym zaproponowała czułabym,że on to robi z łaski, żebym się odczepiła i żeby znów mógł grać.
poza tym naprawdę, on ciągle grał. Zapraszał kumpli by grali z nim, jak byliśmy sami też grał i czekał aż przyjdą. Zero intymności. Nie było więc mowy, że się rozbiorę i będę przechadzać w bieliźnie bo oni nagle się pojawiali, wparowywali do mieszkania.

[klempaa]

Napisane przez ananonda191

wiem to, wiem...
jednak to, że przez tyle czasu nie było tego seksu, on tego nie insynuował... teraz jakbym zaproponowała czułabym,że on to robi z łaski, żebym się odczepiła i żeby znów mógł grać.
poza tym naprawdę, on ciągle grał. Zapraszał kumpli by grali z nim, jak byliśmy sami też grał i czekał aż przyjdą. Zero intymności. Nie było więc mowy, że się rozbiorę i będę przechadzać w bieliźnie bo oni nagle się pojawiali, wparowywali do mieszkania.

jestes naprawdę potwornie niedojrzała; ogarnij się, bo to nie tak ludzie zachowują się w poważnym związku!

[normalnyFacet]

żal mi tych kobiet co piszą, że facet jak dziecko i typowy facet ( typowy facet właśnie seksiłby się jak maszyna) bo nie inicjuje seksu...

Może korona z głowy autorce nie spadnie jak sama ZAINICJUJE zbliżenie.

Bo z postu wynika, że to ZAWSZE facet wychodził z inicjatywą...ba poza seksem i poza graniem znajdzie czas aby powiedzieć czułe słówka czy ucałować czy tam

[Candy_lips]

No właśnie. Zainicjuj coś. Teraz wciągnął się w gierkę, ale wtedy pewnie się oderwie .

[ojp]

Napisane przez normalnyFacet

żal mi tych kobiet co piszą, że facet jak dziecko i typowy facet ( typowy facet właśnie seksiłby się jak maszyna) bo nie inicjuje seksu...

Może korona z głowy autorce nie spadnie jak sama ZAINICJUJE zbliżenie.

Bo z postu wynika, że to ZAWSZE facet wychodził z inicjatywą...ba poza seksem i poza graniem znajdzie czas aby powiedzieć czułe słówka czy ucałować czy tam

Otóż to, nie widzę problemu w tym, żebyś to Ty zrobiła pierwszy krok. Mój TŻ też uwielbia grać na swoim Xboxie, nazywa go nawet swoją drugą dziewczyną. Jak on gra, to ja przeważnie leżę za nim, przytulona do jego pleców, patrzę na to, co tam sobie zabija, jakie misje wykonuje () i dotykam go, bo bardzo lubię takie spędzanie czasu. Jak skupię się na jego kroczu, to uwierz mi, po 5-10 minutach, on wyłącza konsolę, mówiąc: "Oo, chyba ktoś jest w nastroju".

[laisla]

Ja w ogóle jakoś nie łapię analogii nowa konsola=brak seksu Co ma piernik do wiatraka? On stracił zainteresowanie seksem z powodu tej nowej zabawki niby? Ale dlaczego..gra w jakieś gry porno o ile takie w ogóle istnieją i tam znajduje zaspokojenie czy gra po prostu calutki wolny czas, ktory ma do dyspozycji
Dla mnie to coś a la: dlaczego przestałam jeść po zakupie nowego odkurzacza kupy się nie trzyma więc nie dziwię się, że niektórzy odbierają to jako provo

[kika86]

trochę niedojrzałe podejscie faceta, bo rozumiem ze facet to dziecko i trzeba sie z tym pogodzic, i rozumiem ze 1-2dni moglby "odsepraowac" sie calkowicie od otoczenia bo ma nowa zabawke, ale jak facet zamienia konsole za seks z kobieta to jest cos nie halo.

moj tez czasem gra w te swoje gry pilkarskie, (Bog jeden wie o co w tym chodzi ), albo oglada mecz, ale przed po albo w trakcie glaszcze, caluje i przytula, a o inicjowaniu ten tego to chyba ze jest na prawde kiepski dzien to odpuszcza, ale to na prawde musi byc zly dzien.

więc..nie ma co sie unosic dumą, i wylaczyc mu tego xboxa, bo inaczej nie spojrzy pewnie na Ciebie ze skupieniem, i powiedziec jasno: że nie podoba Ci się to, że sprzedzasz wiecej czasu na graniu niż z Tobą, i że czujesz się odtrącona.

skoro chcecie byc ze soba, to musicie mowic sobie o swoich uczuciach, co kogo boli i co trzeba zmieniac, bo od takich nieporozumieniach i niewyjasnianych kwestiach bardzo blisko do rozpadu zwiazku. Może trzeba go szturchnac zeby zobaczyl, ze to co robi nie jest ok. Faceci sa dosyc prosci, im trzeba wprost powiedziec ze TO I TO ci sie nie podoba i ma byc TAK I TAK, bo jakies miny, maski, fochy nic im nie mowią

[normalnyFacet]

Napisane przez kika86

moj tez czasem gra w te swoje gry pilkarskie, (Bog jeden wie o co w tym chodzi ), albo oglada mecz, ale przed po albo w trakcie glaszcze, caluje i przytula, a o inicjowaniu ten tego to chyba ze jest na prawde kiepski dzien to odpuszcza, ale to na prawde musi byc zly dzien.

Napisane przez ananonda191

cały czas powtarza jak on mnie kocha, jaka jestem dla niego ważna, robi mi herbatkę, głaska, drapie po plecach, pyta czy wszystko w porządku, co się stało...

No zobacz a facet autorki nawet herbatę zrobi i prócz podrapania nawet pogada !

[syklamen]

Oj, wiem z doświadczenia, że jeśli chodzi o niektórych facetów, to gry potrafią zabrać dużo czasu
Ale żeby przez to facet stracił zianteresowanie światem realnym i swoją dziewczyną? jakoś nie chce mi się w to wierzyć
Jak mój gra to po prostu go zaczepiam i tyle, nie ma co robić problemu
A Ty się zachowujesz jak księżniczka i strzelasz focha
Daj spokój

[lady17]

On poprostu może nie łączyć Twoich fochów z brakiem seksu, a juz na bank nie połączy tego z nową konsolą.

Zamiast się katować nie lepiej pogadać? I zamaist marudzić i czekać samemu coś zrobić?

Czasem mam wrażenie,że ludzie sami "robią" sobie problemy.

[201708160922]

Napisane przez ojp

Otóż to, nie widzę problemu w tym, żebyś to Ty zrobiła pierwszy krok. Mój TŻ też uwielbia grać na swoim Xboxie, nazywa go nawet swoją drugą dziewczyną. Jak on gra, to ja przeważnie leżę za nim, przytulona do jego pleców, patrzę na to, co tam sobie zabija, jakie misje wykonuje () i dotykam go, bo bardzo lubię takie spędzanie czasu. Jak skupię się na jego kroczu, to uwierz mi, po 5-10 minutach, on wyłącza konsolę, mówiąc: "Oo, chyba ktoś jest w nastroju".

Potwierdzam skuteczność

[Arakiel]

Napisane przez ojp

Otóż to, nie widzę problemu w tym, żebyś to Ty zrobiła pierwszy krok. Mój TŻ też uwielbia grać na swoim Xboxie, nazywa go nawet swoją drugą dziewczyną. Jak on gra, to ja przeważnie leżę za nim, przytulona do jego pleców, patrzę na to, co tam sobie zabija, jakie misje wykonuje () i dotykam go, bo bardzo lubię takie spędzanie czasu. Jak skupię się na jego kroczu, to uwierz mi, po 5-10 minutach, on wyłącza konsolę, mówiąc: "Oo, chyba ktoś jest w nastroju".

5 -10 min. ?toż to skała.........pewnie levela kończył

[kika86]

tylko ze moj widzi swiat po za kompem

[Madaaa]

Napisane przez ananonda191

10 listopada mój chłopak zakupił sobie wymarzoną konsolę do grania. Zawsze o tym marzył i do dziś jest bardzo podniecony faktem jej posiadania. To że ja leżę obok nie robi na nim żadnego wrażenia.
12 listopada kochaliśmy się po raz ostatni...
Przez tydzień nie widziałam problemu, ale mija już 11 dzień odkąd się nie kochamy a on nie interesuje się mną jako kobietą. Po tygodniu abstynencji bolało coraz bardziej z każdym dniem. Pewnie źle robię, ale nie powiedziałam mu o swoich uczuciach. Nie zrobiłam tego, bo jestem ciekawa jak długo jeszcze będzie to trwało, czekam i boli coraz bardziej.
Nie umiem udawać, że jest wszystko w porządku, mam wszystko wymalowane na twarzy, on widzi, że jestem smutna, cały czas powtarza jak on mnie kocha, jaka jestem dla niego ważna, robi mi herbatkę, głaska, drapie po plecach, pyta czy wszystko w porządku, co się stało... I tyle. Dalej wraca do grania. Pewnie czuje podświadomie, że mnie zaniedbuje i chce mi wynagrodzić czułymi słówkami. Jednak te słówka nie robią na mnie wrażenia, bo silnie kontrastują z jego zachowaniem, które wskazuje jednoznacznie, że ma mnie gdzieś
Jest mi bardzo źle i smutno
Biorę tabletki, ale rozważam opcję odstawienia. Wiem,że jak zechce się w końcu kochać, to go odrzucę i to będzie ten moment w którym mu wszystko wygarnę. Nie po to wydaję co miesiąc 50 dych, żeby przez tyle czasu się nie kochać!! Boli to, że znalazł sobie w tych grach godne zastępstwo mnie, że jakiś przedmiot jest ważniejszy ode mnie.
Co myślicie o jego zachowaniu?

Dla mnie to strasznie głupie co napisałaś. Nie potrafisz rozmawiać, wolisz tłumic swoj bol, a przeciez jedna rozmowa moze zmienic wszystko. Po co sie tak katować?
A czekanie az najdzie mu ochota na seks i mszcze sie odmową jest dziecinne.. Nie na tym polega zwiazek. Daleko nie zajedziesz takim zachowaniem. Dorosnij.
A w ogole dnioslam wrazenie, że chcesz uprawiac seks bo szkoda ci pieniedzy na tabletki. Ile w tym ochoty, a ile pożałowania pieniedzy na tabletki? A w ogole to niech facet tez sie dorzuca do tabletek

---------- Dopisano o 00:03 ---------- Poprzedni post napisano o 00:01 ----------

Napisane przez ananonda191

Nie, ja abosulutnie nie chce go przymuszać do seksu, grozić, że jeśli nie to wyrzucę mu konsolę, to nie jest sposób. Po prostu to się dzieje - on nie chce się ze mną kochac - to jest fakt i nic na to nie poradzę.

A probowalas sama inicjowac seks? Prowokować? Czy tylko czekasz aż sam zaczcnie?

[laisla]

Napisane przez Madaaa

[/B]
Dla mnie to strasznie głupie co napisałaś. Nie potrafisz rozmawiać, wolisz tłumic swoj bol, a przeciez jedna rozmowa moze zmienic wszystko. Po co sie tak katować?
A czekanie az najdzie mu ochota na seks i mszcze sie odmową jest dziecinne.. Nie na tym polega zwiazek. Daleko nie zajedziesz takim zachowaniem. Dorosnij.
A w ogole dnioslam wrazenie, że chcesz uprawiac seks bo szkoda ci pieniedzy na tabletki. Ile w tym ochoty, a ile pożałowania pieniedzy na tabletki? A w ogole to niech facet tez sie dorzuca do tabletek

---------- Dopisano o 00:03 ---------- Poprzedni post napisano o 00:01 ----------


A probowalas sama inicjowac seks? Prowokować? Czy tylko czekasz aż sam zaczcnie?

Pewnie zbiera na nowy model konsoli i nie może a zresztą jak mu seks niepotrzebny to i tabletki zbędny balast

[dawidowskasia]

Napisane przez Arakiel

Przepraszam ,może troche nie w temacie ,czy mogła byś podać tytuł tej gry i na jaką konsole ?

Powiem tylko,ze mój ma Uncharted 3 na ps3 i jest bardzo fajna Ale do seksu nie trzeba go namawiać . Może dlatego,ze konsole już ma długo. Podejrzewam,że na początku jej posiadania też bym go do łóżka nie zaciągnęła

[Tia Maria]

Napisane przez ananonda191

Dlaczego tak mówicie? Nie rozumiem. Może ktoś poważnie podejść do mojego problemu?
Ja zdaję sobie sprawę, że po pewnym czasie, jak się jest ze sobą 30 lat to seks raz w miesiącu to jest często, ale my jesteśmy dopiero pół roku. Najrzadziej to kochaliśmy się minimum 2 razy w tygodniu, może dla kogoś kto jest parę lat w związku taka przerwa nie jest niczym nadzwyczajnym... Przykro mi, ale to nie znaczy, że macie traktować mnie niepoważnie.

Sama wyjdz z inicjatywa, nie czekaj az mu sie zachce! on jest zafascynowany i to minie, ale jestes kobieta i mozesz duzo! powodzenia!