SLUB - ja na TAK , on nagle na NIE :/ ?!

[manna manna 25]

czesc! jestem tutaj nowa i postanowilam podzielic sie z wami swoimi obawami i posluchac jakichs obiektywnych rad! Wiec mieszkam za granica, w Holandii bo stad pochodzi moj partner. Jestesmy para od 3 lat, znamy sie od 3.5 roku. Od poczatku byly pewne roznice ale wiadomo wszystko przychodzi i zmenia sie w czasie, jedna z bolaczek byla roznica co do pogladu o slub. Ja nie chcialam bardzo, jestem 10 lat mlodsza i w glowie mi sie nie miescilo zeby "brac udzial w tym cyrku" , on byl bardzo zawiedziony b o dla niego "to przysiega wiernosci i lojalnosci na cale zycie", no ale pomieszkalismy razem, poznalam go doglebnie i oswiadczyla mu ze jakos zmienilam zdanie i w przyszlosci bede szczesliwa zostajac jego zona I do rzeczy, okazalo sie ze zmienilo sie troche prawo dot otrzymania obywatelstwa (wczesniej 3 lata, teraz 5 od momentu slubu i po 3 latach bycia w zwiazku malzenskim), zeby miec dostep pelny do opeiki socjal i zdrowotnej przydalo by sie obywat posiadac, wspomnialam mu o opcji "slub" ale on jakos specjalnie nie zareagowal, myslalam ze sie ucieszy, powiedzial ze woli poczekac jeszcze z 2 lata i sie bardziej przekonac do "nas", juz sama nie wiem czego on chce :/ jesli sie kochamy co za roznica slb za rok, dwa czy 3 lata??

[Dotka90]

Napisane przez manna manna 25

czesc! jestem tutaj nowa i postanowilam podzielic sie z wami swoimi obawami i posluchac jakichs obiektywnych rad! Wiec mieszkam za granica, w Holandii bo stad pochodzi moj partner. Jestesmy para od 3 lat, znamy sie od 3.5 roku. Od poczatku byly pewne roznice ale wiadomo wszystko przychodzi i zmenia sie w czasie, jedna z bolaczek byla roznica co do pogladu o slub. Ja nie chcialam bardzo, jestem 10 lat mlodsza i w glowie mi sie nie miescilo zeby "brac udzial w tym cyrku" , on byl bardzo zawiedziony b o dla niego "to przysiega wiernosci i lojalnosci na cale zycie", no ale pomieszkalismy razem, poznalam go doglebnie i oswiadczyla mu ze jakos zmienilam zdanie i w przyszlosci bede szczesliwa zostajac jego zona I do rzeczy, okazalo sie ze zmienilo sie troche prawo dot otrzymania obywatelstwa (wczesniej 3 lata, teraz 5 od momentu slubu i po 3 latach bycia w zwiazku malzenskim), zeby miec dostep pelny do opeiki socjal i zdrowotnej przydalo by sie obywat posiadac, wspomnialam mu o opcji "slub" ale on jakos specjalnie nie zareagowal, myslalam ze sie ucieszy, powiedzial ze woli poczekac jeszcze z 2 lata i sie bardziej przekonac do "nas", juz sama nie wiem czego on chce :/ jesli sie kochamy co za roznica slb za rok, dwa czy 3 lata??

Na początku miał różowe okulary i chciał ślub już, tu teraz.
Klapki z oczu spadły i myśli bardziej życiowo.

[manna manna 25]

no tak czyli ma watpliwosci co do naszego zwiazku, czy warto wiec w takim tkwic?

[moniczka_2010]

Chyba sie czegoś autorko wątku obawiasz? Ale skoro się kochacie na prawdę to czy weźmiecie ślub dziś czy za 5 lat nie robi przecież różnicy.

[Ilsa Lund]

Napisane przez moniczka_2010

Chyba sie czegoś autorko wątku obawiasz? Ale skoro się kochacie na prawdę to czy weźmiecie ślub dziś czy za 5 lat nie robi przecież różnicy.

wydaje mi się że w tym przypadku robi bo jednak od tego ślubu zależy również prawo autorki do różnych praw obywatelskich, opieki zdrowotnej itd.

[cukraktywna]

Może Twój facet uważa (i ja się z nim zgodzę), że przywileje obywatelskie to kiepski powód by wstępować w związek małżeński. Ślub zawiera się z miłości, a nie dla wygody (chyba, że to pozorowany ślub za kasę, bo i takie przecież bywają). Wytłumacz mu, że najważniejszą przyczyną Twojego zapału do małżeństwa są uczucia, że dla Ciebie udogodnienia prawne mogą jedynie przyśpieszyć ślub, a nie być jego przyczyną.

[kashia001]

Uważam , że pewnie Twój TŻ ma obawy, no jednak jest starszy, może zauważył jakieś zmiany uczuć do Ciebie czy coś? Wiesz faceci to skomplikowane istoty i sami nie wiedzą czego chcą.;/

[manna manna 25]

tak niestety to skomplikowane istoty :/ nie mam pojecia co sie stalo on twierdzi ze nic, ale pewnie mi nie powie, co dopostu cukratywnej - nie uwazam ze po 3 latach zwiazku ma jakiekolwiek podstawy twierdzic ze chodzi mi tylko o obywatelstwo, kochamy sie i znamy sie dobrze, rozmawialam z nim i mowilam zego kocham i on o tym wie sam potwieerdzil i powiedzialam rowniez ze chyba nie zrobi wielkiej roznicy czy slub bedzie teraz, za rok czy dwa tylko niech nie odklada tego w perspektywnie : za 2, 3 lata zobaczymy

[kashia001]

Może się wystraszył, że tyle był sam, a teraz mogła byś go "uwięzić" czy coś. Nie wiem ile on ma lat, ale może przechodzi jakiś kryzys?

[manna manna 25]

ma 38 lat, przede mna byl w 2 letnim zwiazku, a wczesniej w innych 2 tez wiec nie jest zatwardzialym samotnikiem czy kawalerem... sa duzo mowil o slubie i mi narzekal a teraz nagle mu przeszlo, bede z nim dzisiaj jeszcze raz rozmawiala i mam nadzieje ze dowiem sie dlaczego jestem nagle taka straszna ;-)

[Calipso88]

Tak to przeczytałam... i tak w sumie trochę się mu nie dziwię - tak jak to napisałaś, to ja odbieram (i on myślę mógł to też tak odebrać), że ślub jest Ci do czegoś potrzebny = żeby korzystać z tych praw, które wymieniłaś. Może po prostu poczuł się środkiem do celu??

[manna manna 25]

rozmawialam z nim i sie obrazil ze w ogle przyszlo mi do glowy ze moglby tak pomyslec, tak jak myslalam nie odebral tegow taki sposob, pwoiedzial ze chcialby jak wiekszosc ludzi w jego rodzinie wziasc slub raz i dozyc razem starosci, moze bylo za duzo zqwirowan ostatnio w naszym zwiazku ktore sprawily uczucie niepewnosci...

[kashia001]

Napisane przez manna manna 25

rozmawialam z nim i sie obrazil ze w ogle przyszlo mi do glowy ze moglby tak pomyslec, tak jak myslalam nie odebral tegow taki sposob, pwoiedzial ze chcialby jak wiekszosc ludzi w jego rodzinie wziasc slub raz i dozyc razem starosci, moze bylo za duzo zqwirowan ostatnio w naszym zwiazku ktore sprawily uczucie niepewnosci...

No widzisz to wątpliwości rozwiane. Wiadomo, tylko zastanawia mnie fakt czy chcecie mieć dzieci bo jeżeli on ma 38 lat to wg mnie ( ale to tylko moje zdanie ) już leciwy wiek dla faceta.

[manna manna 25]

no wlasnie ! ! ! to samo pomyslalam ! no ale coz skoro chce czekac, ja sie nie spiesze :p :p

[kashia001]

No , ale kiedyś będziesz chcieć je mieć, a jemu wtedy nawet nie bryknie ;P

[manna manna 25]

o to akurat sie nie martwie :p :p meczy mnie dwa razy dziennie i jak nawet ochota i mozliwosci opadna to na pewno zle az tak nie bedzie :p :p

[kashia001]

Napisane przez manna manna 25

o to akurat sie nie martwie :p :p meczy mnie dwa razy dziennie i jak nawet ochota i mozliwosci opadna to na pewno zle az tak nie bedzie :p :p

aa no to trzymam kciuki, oby tak dalej !

[landyna]

a ja bym sobie tego kolesia odpuściła.. słucha skoro teraz się zastanowia to daje do myślenia że liczy na to że może jszcze pozna kogoś innego. Jesli by mu napwdę zależalo to tez by nieczekał 2 czy trzy lata.
Słuchaj jeśli kocha to na czeka. zachowuje się tak jaby nie był pewny swoich uczuć do siebie..
dodatkowo sobie przekalkulowal ma za free sprzadaczkę, praczkę pania do seksu więc po co te formalności..
Słuchaj wychodząc za niego za mąż byś miała zabezpieczenie czy to socjalne czy finansowe był by zobowiażany do płacenia ci gaży nawet jeśli byscie nie mieli dzieci. ale wypadku kiedy jestesci na tzw. kocią łapę jesli mu się nagle odmieni to ty zostajesz z nimczym.
Ja na twoim miejscu postawiłabym wszystko na jedna kartę albo teraz albo nigdy..Szanuj się kobieto.. Jak teraz niebędzie chciał to jazda z nim lepiej teraz niż później..
I pamietaj jeśli niebędzie walczyl o was i niesformalizuje znajomości to Cię niekocha. tylko jest mu poprostu wygodnie.
A tak na marginesie jeśli 3 lata jeseście razem to zdążył już Cię poznać dostatcznie aby dojrzeć do decyzji o ożenku..i niech Cie nie czaruje że może za dwa lata.. a za dwa lata powie ci to samo i tylko Cię niepotrzebnie w lata wpędza...