boi się rozmawiac....

werandaa · 2011-12-01, 19:32

Witam. Czytam czesto wpisy na forum i mam problem z siostra. Chodzi o to ze boi się chodzić po agencjach, barach, hotelach i pytac o pracę. Przez ostatnie 3 lata pracowała od miesiąca siedzi w domu i ma jakąś blokadę językowa której nie może przełamać. Nie wiem co mam robić nie moge co dzień chodzić z nią i pomagać jej szukać pracy. Ona sama wiem że chciałaby ja znależć i ma dośc siedzenia w domu ale widzę że to ja przerasta. Rozmawiałam z Nia i ona twierdzi ze boi sie pytać i rozmawiac. Jest w Anglii od 4 lat i nigdy nie miała większych problemów z angielskim (język moze nie perfekcyjny ale sie dogaduje ). Dzis mi powiedziała że przez ostatnie lata pracowała z polakami kupowala w polskich sklepach i jej jezyk angielski cofnął sie i że boi się że jak pojdzie i spyta o pracę to nie zrozumie co do niej mówią. Dla mnie to trochę dziwne ale nie wiem jak mam ja przekonac. Pomożecie??

**f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a** · 2011-12-02, 09:33

Cytat:

Napisane przez werandaa

Witam. Czytam czesto wpisy na forum i mam problem z siostra. Chodzi o to ze boi się chodzić po agencjach, barach, hotelach i pytac o pracę. Przez ostatnie 3 lata pracowała od miesiąca siedzi w domu i ma jakąś blokadę językowa której nie może przełamać. Nie wiem co mam robić nie moge co dzień chodzić z nią i pomagać jej szukać pracy. Ona sama wiem że chciałaby ja znależć i ma dośc siedzenia w domu ale widzę że to ja przerasta. Rozmawiałam z Nia i ona twierdzi ze boi sie pytać i rozmawiac. Jest w Anglii od 4 lat i nigdy nie miała większych problemów z angielskim (język moze nie perfekcyjny ale sie dogaduje ). Dzis mi powiedziała że przez ostatnie lata pracowała z polakami kupowala w polskich sklepach i jej jezyk angielski cofnął sie i że boi się że jak pojdzie i spyta o pracę to nie zrozumie co do niej mówią. Dla mnie to trochę dziwne ale nie wiem jak mam ja przekonac. Pomożecie??

to blokada.

zacznij z nią rozmawiać Ty po ang. zobaczysz, że się otworzy.

rnm · 2011-12-02, 13:27

Całkiem niedawno miałam podobny problem. pierwsza sprawa - blokada językowa, druga sprawa - blokada przed wchodzeniem i proszeniem się o pracę... Dla mnie (i nie tylko) było to w pewien sposób... hmm... może nie uwłaczające, ale krępujące. Szukałam pracy w restauracjach i czułam na sobie spojrzenia wszystkich kelnerów, szeptanie po kątach, no nieprzyjemne. Kiedy dochodziło do samej rozmowy z managerem, to zapominałam języka w gębie. Po jednym dniu takiego łażenia całkowicie się zniechęciłam (mimo tego, że już kiedyś i szukałam pracy i pracowałam, to nie był debiut). Zaległam w domu na dłuższy okres. Co pomogło? Kilka elementów: skończyły mi się pieniądze i nie miałam wyjścia

Oprócz tego ćwiczyłam sobie język, użyteczne zwroty, przeprowadzałam dialogi z tż i z samą sobą. Poza tym wbiłam sobie do głowy, że to przecież nic strasznego i że trzeba. Zacisnęłam zęby i zapukałam do kolejnych drzwi

Rozmowy zazwyczaj przebiegały w miłej atmosferze, a wszelkie braki językowe dało się przełamać mową ciała i uśmiechem.

Pomóż siostrze, porozmawiaj z nią. Jak nie pomoże, to kopnij w pupę i powiedz, że innego wyjścia nie ma, bo kasa z nieba nie spada

Jest jeszcze opcja (ale to już po najmniejszej linii oporu), żeby zarejestrować się w polskiej agencji

choć wiadomo, że to są prace często ciężkie, często poniżej kwalifikacji i jeszcze trzeba kawałek pensji odpalić pośrednikowi.

Loriette · 2011-12-04, 10:41

Siostra musi się przełamać! Na to nie ma innej rady. Utwierdź ją w przekonaniu, że nie tacy ludzie znajdują pracę, bo taka jest prawda. I bez języka potrafią w jakiś sposób dostać zatrudnienie, trzeba chcieć i umieć przekonać do siebie pracodawcę. Niech mówi po angielsku - choćby do lustra! Ale niech mówi.

paulinka1128 · 2011-12-06, 17:04

No ja na poczatku tez mialam blokade aby rozmawiac w obcym jezyku ale poniewaz w moim otoczeniu nie bylo zadnych polakow sila rzaczy bardzo szybko sie przelamalam i bardzo szybko poprawilam swoj jezyk. Mysle, ze siostra powinna miec wiekszosc stycznosc z jezykiem aby czula sie swobodniej a przelamanie wstydu w chpdzeniu i pytaniu o prace to inna sprawa ja sie przelamalam bo nie mialam pieniedzy wiec musialam.

Chodzac po barach/restauracjach ma sie duzo wieksze szanse dostania pracy nie wyslanie cv przez e-mail.

Rena · 2011-12-10, 15:27

moze niech zacznie od mniej stresujacych sytuacji? a to pogada z sasiadem o jego psie, a to z kasjerka w spozywczym, czemu wszystko drozeje i o nowym proszku do prania, a to sie da zaprosic na kawe jakiemus wielbicielowi?

michal_n · 2011-12-11, 11:57

Poświęć jej jeden dzień i pójdź z nią ale nie wchodź do agencji (niech tam sobie radzi sama). Umów się z nią że czekasz na nią. Wytłumacz jej że w większości przypadków i tak nie będzie rozmawiała z anglikami tylko z osobami dla których j. angielski też jest drugim językiem.

2011-12-01, 19:32	#1
werandaa Przyczajenie Zarejestrowany: 2011-12 Wiadomości: 15	boi się rozmawiac.... Witam. Czytam czesto wpisy na forum i mam problem z siostra. Chodzi o to ze boi się chodzić po agencjach, barach, hotelach i pytac o pracę. Przez ostatnie 3 lata pracowała od miesiąca siedzi w domu i ma jakąś blokadę językowa której nie może przełamać. Nie wiem co mam robić nie moge co dzień chodzić z nią i pomagać jej szukać pracy. Ona sama wiem że chciałaby ja znależć i ma dośc siedzenia w domu ale widzę że to ja przerasta. Rozmawiałam z Nia i ona twierdzi ze boi sie pytać i rozmawiac. Jest w Anglii od 4 lat i nigdy nie miała większych problemów z angielskim (język moze nie perfekcyjny ale sie dogaduje ). Dzis mi powiedziała że przez ostatnie lata pracowała z polakami kupowala w polskich sklepach i jej jezyk angielski cofnął sie i że boi się że jak pojdzie i spyta o pracę to nie zrozumie co do niej mówią. Dla mnie to trochę dziwne ale nie wiem jak mam ja przekonac. Pomożecie??

2011-12-02, 13:27	#3
rnm Wtajemniczenie Zarejestrowany: 2011-01 Wiadomości: 2 020	Dot.: boi się rozmawiac.... Całkiem niedawno miałam podobny problem. pierwsza sprawa - blokada językowa, druga sprawa - blokada przed wchodzeniem i proszeniem się o pracę... Dla mnie (i nie tylko) było to w pewien sposób... hmm... może nie uwłaczające, ale krępujące. Szukałam pracy w restauracjach i czułam na sobie spojrzenia wszystkich kelnerów, szeptanie po kątach, no nieprzyjemne. Kiedy dochodziło do samej rozmowy z managerem, to zapominałam języka w gębie. Po jednym dniu takiego łażenia całkowicie się zniechęciłam (mimo tego, że już kiedyś i szukałam pracy i pracowałam, to nie był debiut). Zaległam w domu na dłuższy okres. Co pomogło? Kilka elementów: skończyły mi się pieniądze i nie miałam wyjścia Oprócz tego ćwiczyłam sobie język, użyteczne zwroty, przeprowadzałam dialogi z tż i z samą sobą. Poza tym wbiłam sobie do głowy, że to przecież nic strasznego i że trzeba. Zacisnęłam zęby i zapukałam do kolejnych drzwi Rozmowy zazwyczaj przebiegały w miłej atmosferze, a wszelkie braki językowe dało się przełamać mową ciała i uśmiechem. Pomóż siostrze, porozmawiaj z nią. Jak nie pomoże, to kopnij w pupę i powiedz, że innego wyjścia nie ma, bo kasa z nieba nie spada Jest jeszcze opcja (ale to już po najmniejszej linii oporu), żeby zarejestrować się w polskiej agencji choć wiadomo, że to są prace często ciężkie, często poniżej kwalifikacji i jeszcze trzeba kawałek pensji odpalić pośrednikowi. __________________ ...jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z tobą skontaktować

2011-12-04, 10:41	#4
Loriette Zakorzenienie Zarejestrowany: 2008-04 Wiadomości: 4 042	Dot.: boi się rozmawiac.... Siostra musi się przełamać! Na to nie ma innej rady. Utwierdź ją w przekonaniu, że nie tacy ludzie znajdują pracę, bo taka jest prawda. I bez języka potrafią w jakiś sposób dostać zatrudnienie, trzeba chcieć i umieć przekonać do siebie pracodawcę. Niech mówi po angielsku - choćby do lustra! Ale niech mówi. __________________ BLOG KULINARNY Z NACISKIEM NA WYPIEKI Piekarnik Laury Zapraszam do miejsca, gdzie objawia się prawdziwa miłość do kuchni.

2011-12-06, 17:04	#5
paulinka1128 Zadomowienie Zarejestrowany: 2006-04 Lokalizacja: Trento Wiadomości: 1 467	Dot.: boi się rozmawiac.... No ja na poczatku tez mialam blokade aby rozmawiac w obcym jezyku ale poniewaz w moim otoczeniu nie bylo zadnych polakow sila rzaczy bardzo szybko sie przelamalam i bardzo szybko poprawilam swoj jezyk. Mysle, ze siostra powinna miec wiekszosc stycznosc z jezykiem aby czula sie swobodniej a przelamanie wstydu w chpdzeniu i pytaniu o prace to inna sprawa ja sie przelamalam bo nie mialam pieniedzy wiec musialam. Chodzac po barach/restauracjach ma sie duzo wieksze szanse dostania pracy nie wyslanie cv przez e-mail. __________________ www.wloskiedolomity.blogspot.it Blog fotograficzno-podrozniczy

2011-12-10, 15:27	#6
Rena Zakorzenienie Zarejestrowany: 2004-07 Lokalizacja: Paris Wiadomości: 29 331	Dot.: boi się rozmawiac.... moze niech zacznie od mniej stresujacych sytuacji? a to pogada z sasiadem o jego psie, a to z kasjerka w spozywczym, czemu wszystko drozeje i o nowym proszku do prania, a to sie da zaprosic na kawe jakiemus wielbicielowi?

2011-12-11, 11:57	#7
michal_n Raczkowanie Zarejestrowany: 2011-09 Wiadomości: 33	Dot.: boi się rozmawiac.... Poświęć jej jeden dzień i pójdź z nią ale nie wchodź do agencji (niech tam sobie radzi sama). Umów się z nią że czekasz na nią. Wytłumacz jej że w większości przypadków i tak nie będzie rozmawiała z anglikami tylko z osobami dla których j. angielski też jest drugim językiem.

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)