Co zrobić z "ciotkami" na weselu? :)

[angelinaL]

Cześć dziewczyny!

Jestem tu nowa. Założyłam konto, bo pomyślałam sobie, że może wy mi pomożecie coś wymyślić co zrobić z moim weselem. Tyle tu różnych porad i pomysłów, że utopić się w nich można )

Otóż jaki mam problem...

Bardzo chciałabym uniknąć takiego tradycyjnego polskiego wesela na 150 osób. Moja rodzina jest bardzo duża i gdyby chcieć zaprosić wszystkich to pewnie tyle (albo i więcej) by wyszło. Ciężko zaprosić jedną ciotkę, a drugiej nie, bo się obrazi.. wiecie jak to jest :/

Tak dużego wesela chce uniknąć głównie z kilku powodów. Po pierwsze przeraża mnie to, że w tym najważniejszym dniu otaczać mnie będzie cała zgraja ludzi, których widziałam może raz w życiu, ale wypadało ich zaprosić, bo "co powie na to babcia" :/ Dodatkowo, byłam już na kilku takich dużych weselach i zauważyłam, że dla Państwa Młodych impreza wygląda mniej więcej tak, że do 12 z każdym się muszą napić/zatańczyć/zrobić zdjęcie, a po 12 jak już ludzie zaczynają wychodzić to wszystkich trzeba pożegnać/wycałować/odprawić z ciastem. Więc generalnie tak ważne dla ciebie wydarzenie sprowadza się do obcałowywania ciotek, których nawet nie znasz

Przeczytałam tu na forum, że ostatnio robi się modne, aby zaprosić na obiad po ślubie najbliższą rodzinę, a potem wieczorem zrobić imprezę dla przyjaciół. Akurat przyjaciół chciałabym zaprosić dość dużo, bo dobrze czuję się w ich towarzystwie i na pewno bawilibyśmy się rewelacyjnie.

Tylko teraz pojawia się kilka obaw natury logistycznej. Jak to wszystko zorganizować? Czy rodzinę też się zaprasza na taką imprezę? Co zrobić ze znajomymi z innego miasta, którzy przyjechali na ślub (np o 15) i potem muszą czekać (np do 20) na imprezę, podczas gdy ja z my jemy z rodziną obiad? To trochę bez sensu :/

A może macie jakieś inne ciekawe pomysły jak uwolnić się od zgrai ciotek? Wiem, że najprostszy i najbardziej oczywisty będzie "nie zapraszać". Ale wiem, że jeśli zorganizuję duże wesele (zaproszę dużo młodych i przyjaciół) to moja matka i babcia staną na głowie, żeby sprosić wszystkie ciotki :/ Teraz pewnie powiecie, że to moje wesele a nie rodziców. Ja wiem.. też nie chcę z nimi wchodzić na wojenną ścieżkę i poniekąd rozumiem, że ciotki by się mogłyby obrazić.

Więc...jakieś ciekawe pomysły?

[0fa303f516315febafe3d9dd3f31e3911a3c772a_61c3bc0235435]

ja też miałam taki dylemat i ogłosiłam wszem i wobec że nie mam zamiaru zapraszać kogoś z kim nie utrzymuję kontaktu lub nie zostałam zaproszona na ich ślub.
Niech się obrażają, to jest Twoje wesele i Ty decydujesz kogo chcesz na nim mieć.
Moja mama próbowała negocjować to jej powiedziałam że mogę zaprosić ale pod warunkiem że ona za nich będzie płaciła (my z narzeczonym płacimy sami za wesele).

[angelinaL]

Problem w tym, że niestety to nasi rodzice płacą za wesele :/ O ile wierzę w to, że z moją mamą udało by mi się porozmawiać, to teściowa nie odpuści na pewno...

[0fa303f516315febafe3d9dd3f31e3911a3c772a_61c3bc0235435]

Napisane przez angelinaL

Problem w tym, że niestety to nasi rodzice płacą za wesele :/ O ile wierzę w to, że z moją mamą udało by mi się porozmawiać, to teściowa nie odpuści na pewno...

Prawda jest taka że jak nie rykniesz to nie zrozumieją znam to z autopsji

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez angelinaL

Problem w tym, że niestety to nasi rodzice płacą za wesele :/ O ile wierzę w to, że z moją mamą udało by mi się porozmawiać, to teściowa nie odpuści na pewno...

Szczęściara, nie czujesz bólu wydawanych pieniędzy
Powiem Ci, że ja z TŻ sami za wszystko płacimy ale i tak się pojawiły mądre rodzinne stwierdzenia czemu zapraszasz tę a tę już niei zaraz kłotnia Rodzina mojego TŻ to prawie 200 osób u mnie? Ledwo zliczę 30 osób... Ale nie zapraszamy wszystkich. Bo po co? Pochwalić się? Kurcze. Nie mam kontaktu, nie zapraszam. Nienawidzę jak kogoś się zaprasza "bo wypada", wypada też zadzwonić w urodziny i na święta z życzeniami a tego nie robią więc po co zapraszać na slub! Kurde, rodzice kasę wykładają - ok, ale... To Twoje wesele. Powiedz im, że bardzo Ci miło, że pomagają finansowo itp itd, ale to jest bardzo drogie wydarzenie i by może zmniejszyć koszta zaprośmy trochę mniej osób niż zakładają. Powiedz, że to Twój dzień, ze pewnej grupy osób w ogóle nie znasz więc po co naciągać i tak wielkie koszta?!

Jeśli rodzice sponsorują to ja bym została przy weselu. Żadnych obiadków czy imprez dla znajomych. Bo to tylko pokomplikuje wszystko.

[melleczka]

popieram poprzedniczke. zostancie przy weselu ale ograniczcie liczbe gosci... u mnie rodzice tez finansuja gosci z mojej strony... ale jakos doszlismy do porozumienia... i tez bede miala takie przypadki ze zaprosze np. wujka z rodzina ale jego siostry z rodzina juz nie bo nie utrzymujemy kontaktow. tak samo... kuzynostwo taty bedziemy zapraszac z dziecmi ktore juz maja swoje rodziny. ale np. swoja chrzestna ktora tez jest kuzynka taty zaprosimy bez corek bo nie utrzymuyje z nia kontaktow i zapraszam tylko dlatego ze jest moja chrzestna.

---------- Dopisano o 15:03 ---------- Poprzedni post napisano o 14:58 ----------

i tez uwazam ze taki podzial na dwie imprezy to zbyt duze komplikacje... zaprosisz na obiad do restauraji dajmy na to 20 osob. slub bedzie o 15, skladanie zyczen itp. sie przeciagnie do 17. potem jedziecie z rodzina na obiad, tez musisz im troche czasu poswiecic, porozmiawiac i nie powiesz im o 19 "sory ale koniec przyjecia bo mamy druga impreze". wydaje mi sie ze niektorzy goscie, zarowno rodzina jak i znajomi moga sie poczuc troszke urazeni ze zrobiliscie taki podzial i np. rodzine zaprosiliscie na obiad do restauracji a dla znajomych robicie tylko domowke albo rodzina moze sie poczuc urazona ze nie beda z wami do konca w tym dniu. wiadomo - jesli zapraszasz rodzicow, dziadkow i rodzenstwo to nie powinno byc takiej sytuacji z ich strony bo to sa najblizsi. ja jestem jednak za tradycyjna forma wesela bo jest ona najbezpieczniejsza. co innego jesli robicie tylko obiad i zapraszacie rodzine i najblizszych znajomych - to rozumiem.

[Ani_qa]

To może zamów dwa rodzaje zaproszeń- część na sam ślub-dla osób których nie masz ochoty zapraszać na wesele, a na 'odczepnego' żeby mama i babcia nie miały pretensji zaprosisz na sam ślub, a drugą część zaproszeń na ślub i wesele dla tych z którymi chcesz świętować ten dzień

[roksana111]

U mnie jest tak że ja z TŻ płacimy sami za swoje wesele ale jako że moja mama też się wtrącała do zapraszania gości których ja nie chcę na moim weselu,moja rodzicielka wymyśliła że tych gości których ja nie zaproszę ona zrobi imprezę poweselną ,tylko że na tej imprezie mnie nie będzie.Do tego pomysłu dołączyła przyszła teściowa i organizują we dwie

[angelinaL]

Napisane przez roksana111

U mnie jest tak że ja z TŻ płacimy sami za swoje wesele ale jako że moja mama też się wtrącała do zapraszania gości których ja nie chcę na moim weselu,moja rodzicielka wymyśliła że tych gości których ja nie zaproszę ona zrobi imprezę poweselną ,tylko że na tej imprezie mnie nie będzie.Do tego pomysłu dołączyła przyszła teściowa i organizują we dwie

Trochę bez sensu.. to nawet nie będzie miało żadnego związku z weselem, skoro Ciebie nie będzie

[melleczka]

Napisane przez roksana111

U mnie jest tak że ja z TŻ płacimy sami za swoje wesele ale jako że moja mama też się wtrącała do zapraszania gości których ja nie chcę na moim weselu,moja rodzicielka wymyśliła że tych gości których ja nie zaproszę ona zrobi imprezę poweselną ,tylko że na tej imprezie mnie nie będzie.Do tego pomysłu dołączyła przyszła teściowa i organizują we dwie

wybacz... ale to troche smieszne...

[roksana111]

Napisane przez melleczka

wybacz... ale to troche smieszne...

Niestety smieszne,ale nie mogę zabronić mojej mamie zaprosić gości na jej imprezę,zresztą ja za tę imprezę płacić nie będe

---------- Dopisano o 17:35 ---------- Poprzedni post napisano o 17:32 ----------

Napisane przez angelinaL

Trochę bez sensu.. to nawet nie będzie miało żadnego związku z weselem, skoro Ciebie nie będzie

Masz racje z weselem nie ma związku ale moja mama będzie świętować ślub córki,tak to tłumaczy a do tego przekonała mamę Tż i zapraszają swoich znajomych z pracy,sąsiadów i rodzinę których ja nie chcę mieć na swoim weselu.

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez roksana111

U mnie jest tak że ja z TŻ płacimy sami za swoje wesele ale jako że moja mama też się wtrącała do zapraszania gości których ja nie chcę na moim weselu,moja rodzicielka wymyśliła że tych gości których ja nie zaproszę ona zrobi imprezę poweselną ,tylko że na tej imprezie mnie nie będzie.Do tego pomysłu dołączyła przyszła teściowa i organizują we dwie

co???Bardzo przepraszam mamuśkę i teściową ale...JAK MOŻNA ZROBIĆ IMPREZĘ POWESELNĄ BEZ PARY MŁODEJ?! Jak w ogole ona mogla dac taka propoyzcje, no przepraszam bardzo.... Moze jak obie pragna takiej zabawy to niech przysiege malzenska odnowia...

Wiesz co? Dla swietego spokoju - niech sobie zaprasza kogo chce. Jej kasa wiec niech sobie rzadzi. Inaczej to by sie dziewczyno psychicznie wykonczysz i z mamusia i tesciowa, bo jak widac jedna ma lepsze pomysly niz druga...

[Ani_qa]

Napisane przez roksana111

U mnie jest tak że ja z TŻ płacimy sami za swoje wesele ale jako że moja mama też się wtrącała do zapraszania gości których ja nie chcę na moim weselu,moja rodzicielka wymyśliła że tych gości których ja nie zaproszę ona zrobi imprezę poweselną ,tylko że na tej imprezie mnie nie będzie.Do tego pomysłu dołączyła przyszła teściowa i organizują we dwie

niestety ja też uważam, że to pomysł pozbawiony sensu, ale skoro tak chcą...ciekawe co na to osoby które zostaną zaproszone na taką nietypową imprezę

[rodzyneq84]

Nie rozumiem dlaczego najeżdżacie na dziewczynę i pomysł jej mamy i teściowej? Ja robiłam małe wesele, na które nie zaprosiłam stada znajomych rodziców i sąsiadów. Nawet poprawin nie było, a to że zarówno moja mama jak i teściowie zaprosili po weselu gości do siebie na imprezy poweselne to co mi do tego? Ja dałam im wódkę która została z wesela bo, za nią zapłacili i tyle.

I sama byłam na takiej imprezie. Kolega z pracy TŻ zamiast przynosić weselną po weselu syna do pracy zrobił imprezę w domu.

[Ani_qa]

Napisane przez rodzyneq84

Nie rozumiem dlaczego najeżdżacie na dziewczynę i pomysł jej mamy i teściowej? Ja robiłam małe wesele, na które nie zaprosiłam stada znajomych rodziców i sąsiadów. Nawet poprawin nie było, a to że zarówno moja mama jak i teściowie zaprosili po weselu gości do siebie na imprezy poweselne to co mi do tego? Ja dałam im wódkę która została z wesela bo, za nią zapłacili i tyle.

I sama byłam na takiej imprezie. Kolega z pracy TŻ zamiast przynosić weselną po weselu syna do pracy zrobił imprezę w domu.

Nikt na nikogo nie najeżdża po prostu mamy swoja zdanie i nikt nie najeżdża na dziewczynę, tylko uważamy, że takie pomysły ze strony rodziców/teściów są ciut nie na miejscu, ale każdy swój rozum i zdanie ma


My zrobiliśmy tak jak chcieliśmy mimo tego, że rodzice moi płacili za połowę, a drugą połowę płaciłam ja z mężem a, że teściowie się wtrącali, to już inna para kaloszy i nie braliśmy ich zdania pod uwagę oczywiście w niektórych kwestiach radziliśmy się rodziców z racji tego, że ich pieniądze były przeznaczone na część rzeczy, ale w kwestii gości nie było problemów

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez rodzyneq84

Nie rozumiem dlaczego najeżdżacie na dziewczynę i pomysł jej mamy i teściowej? Ja robiłam małe wesele, na które nie zaprosiłam stada znajomych rodziców i sąsiadów. Nawet poprawin nie było, a to że zarówno moja mama jak i teściowie zaprosili po weselu gości do siebie na imprezy poweselne to co mi do tego? Ja dałam im wódkę która została z wesela bo, za nią zapłacili i tyle.

I sama byłam na takiej imprezie. Kolega z pracy TŻ zamiast przynosić weselną po weselu syna do pracy zrobił imprezę w domu.

na nikogo nie najezdzamy. chodzi bardziej o to, ze rodzice placa i chca swoje stado gosci a jak autorka sie nie zgodzi to sami zrobia taka impreze- mi sie wydaje ze autorka nie chce ani jednego ani drugiego. chce obiad i impreze dla znajomych. a rodzice maja inna wizje..

[angelinaL]

Jeśli chodzi o mnie to ja jeszcze nie jestem pewna czego chcę Chciałam jakoś uniknąć tej szopki, którą widzę na każdym weselu.. Wydaje mi się, że dla Państwa Młodych to dość męcząca impreza. Każdy podchodzi, chce się napić, zrobić zdjęcie.. Nawet nie ma czasu, żeby się rzeczywiście tym dniem nacieszyć...

W dodatku chciałam wziąć dość szybki ślub, a teraz się dowiaduję, że na fajne sale w Krakowie trzeba czekać 2 lata!!! Toż to chore!!

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez angelinaL

Jeśli chodzi o mnie to ja jeszcze nie jestem pewna czego chcę Chciałam jakoś uniknąć tej szopki, którą widzę na każdym weselu.. Wydaje mi się, że dla Państwa Młodych to dość męcząca impreza. Każdy podchodzi, chce się napić, zrobić zdjęcie.. Nawet nie ma czasu, żeby się rzeczywiście tym dniem nacieszyć...

W dodatku chciałam wziąć dość szybki ślub, a teraz się dowiaduję, że na fajne sale w Krakowie trzeba czekać 2 lata!!! Toż to chore!!

Pod Warszawą jest taka, gdzie zapisy są na 3 lata do przodu

[paulinika]

Witaj. My wlasnie bedziemy tak robic z tym ze my mamy tylko 50 osob na slubie, kameralny obiad z rodzina i ze znajomymi a pozniej bedziemy sie bawic tkz mlodzi. U nas jest to ze my placimy i my decydujemy ale zawsze mozesz porozmawiac z innymi stronami, albo poprostu na zaproszeniach napisz ze ¨impreza¨sie zaczyna o 20 a nie o 15.
Porozmawiaj napewno nie stracisz. Zreszta z jednej strony to oni musza sie do Ciebie dostosowac nie oni do Ciebie bynajmniej ja tak mysle.

Powodzenia.

[Vinetiia]

A ja się troszeczkę dziwię... rozumiem, nie zapraszasz osób, z którymi nie masz kontaktu. Jednak wesele to jedna impreza w życiu. Ja zapraszam wszystkich, których kocham i lubię. Przyjaciół, i ciotki, znajomych rodziców...Nie rozumiem dlaczego ktoś nazywa to "szopką" albo uważa, że taki ślub robi się po to by się pochwalić. Przecież to najszczęśliwszy dzień mojego życia, gdybym mogła podzieliłabym się swoją radością z całym światem i zaprosiła na niego wszystkich. Rozumiem Wasze pomysły na ten dzień, ale mam nadzieję, że nie będziecie tego kiedyś żałować, bo wysłuchiwać przez 30 lat od jakiejś "ciotki", że dlaczego jej się nie zaprosiło to też nic miłego. Moje wesele będzie huczne, ale właśnie o takim od dziecka marzyłam

[0fa303f516315febafe3d9dd3f31e3911a3c772a_61c3bc0235435]

Napisane przez Vinetiia

A ja się troszeczkę dziwię... rozumiem, nie zapraszasz osób, z którymi nie masz kontaktu. Jednak wesele to jedna impreza w życiu. Ja zapraszam wszystkich, których kocham i lubię. Przyjaciół, i ciotki, znajomych rodziców...Nie rozumiem dlaczego ktoś nazywa to "szopką" albo uważa, że taki ślub robi się po to by się pochwalić. Przecież to najszczęśliwszy dzień mojego życia, gdybym mogła podzieliłabym się swoją radością z całym światem i zaprosiła na niego wszystkich. Rozumiem Wasze pomysły na ten dzień, ale mam nadzieję, że nie będziecie tego kiedyś żałować, bo wysłuchiwać przez 30 lat od jakiejś "ciotki", że dlaczego jej się nie zaprosiło to też nic miłego. Moje wesele będzie huczne, ale właśnie o takim od dziecka marzyłam

my z początku mieliśmy zaprosić tylko takich najbliższych ale że ojciec tż ma dużo rodzeństwa to ich też postanowiliśmy zaprosić głownie dlatego że w tak dużym gronie rodzina najczęściej widzi się na pogrzebach lub weselach. I nie robię jakiegoś hucznego wesela bo będzie 100 parę osób.

[Vinetiia]

[1=0fa303f516315febafe3d9d d3f31e3911a3c772a_61c3bc0 235435;31498341]my z początku mieliśmy zaprosić tylko takich najbliższych ale że ojciec tż ma dużo rodzeństwa to ich też postanowiliśmy zaprosić głownie dlatego że w tak dużym gronie rodzina najczęściej widzi się na pogrzebach lub weselach. I nie robię jakiegoś hucznego wesela bo będzie 100 parę osób.[/QUOTE]


Ja jeszcze nie mam konkretnej listy, ale na pewno ponad 110 osób będzie, a wesele będzie dwudniowe. Mamy ten przywilej, że za wszystko płacą rodzice, więc jest nam o wiele łatwiej. Będzie to tradycyjne wesele, z zachowaniem wszystkich weselnych obrzędów i zabaw, i nie będzie mi wcale żal całować wszystkich ciotek, wujków i kuzynów przez cały wieczór Potem przy każdej okazji, będą mogli wspominać jak to było na tym moim weselu

[0fa303f516315febafe3d9dd3f31e3911a3c772a_61c3bc0235435]

Napisane przez Vinetiia

Ja jeszcze nie mam konkretnej listy, ale na pewno ponad 110 osób będzie, a wesele będzie dwudniowe. Mamy ten przywilej, że za wszystko płacą rodzice, więc jest nam o wiele łatwiej. Będzie to tradycyjne wesele, z zachowaniem wszystkich weselnych obrzędów i zabaw, i nie będzie mi wcale żal całować wszystkich ciotek, wujków i kuzynów przez cały wieczór Potem przy każdej okazji, będą mogli wspominać jak to było na tym moim weselu

w końcu wesele ma się raz w życiu i warto je zrobić tak żeby później nie żałować.

[dzialenka]

Napisane przez angelinaL

Tak dużego wesela chce uniknąć głównie z kilku powodów. Po pierwsze przeraża mnie to, że w tym najważniejszym dniu otaczać mnie będzie cała zgraja ludzi, których widziałam może raz w życiu, ale wypadało ich zaprosić, bo "co powie na to babcia" :/ Dodatkowo, byłam już na kilku takich dużych weselach i zauważyłam, że dla Państwa Młodych impreza wygląda mniej więcej tak, że do 12 z każdym się muszą napić/zatańczyć/zrobić zdjęcie, a po 12 jak już ludzie zaczynają wychodzić to wszystkich trzeba pożegnać/wycałować/odprawić z ciastem. Więc generalnie tak ważne dla ciebie wydarzenie sprowadza się do obcałowywania ciotek, których nawet nie znasz

To, jak będzie wyglądało wesele zależy od tego jak zostanie zorganizowane. Jeszcze nie spotkałam się z tym, aby nawet na nie wiadomo jak dużych weselach młoda para "miała czas dla siebie" po godz 12 życzenia sa np. składane w kółeczku a nie pojedynczo, młoda para jedynie stuka się kieliszkiem z każdym robiąc małą rundkę i tyle trzeba czasem po prostu przed weselem "uświadomić" orkiestrę jak ma to wszystko poprowadzić i co mówić

[Ani_qa]

Napisane przez dzialenka

To, jak będzie wyglądało wesele zależy od tego jak zostanie zorganizowane. Jeszcze nie spotkałam się z tym, aby nawet na nie wiadomo jak dużych weselach młoda para "miała czas dla siebie" po godz 12 życzenia sa np. składane w kółeczku a nie pojedynczo, młoda para jedynie stuka się kieliszkiem z każdym robiąc małą rundkę i tyle trzeba czasem po prostu przed weselem "uświadomić" orkiestrę jak ma to wszystko poprowadzić i co mówić

Powiem Ci, że my nie mieliśmy problemu z tym, że nie mieliśmy czasu dla siebie-wręcz przeciwnie, mieliśmy go dużo. Zdążyliśmy porozmawiać z innymi, z niektórymi zatańczyć, a i tak większość wesela spędziliśmy ze sobą. Ze wszystkimi nie zdążyliśmy porozmawiać, ale jakoś nie mieli z tym problemu i my też nie
A po północy u nas nie było żadnych życzeń, normalnie oczepiny, kilka zabaw i znowu tańce itp. Więc wesele ani trochę nie było dla nas męczące

[dzialenka]

mój błąd, zdanie miało brzmieć: " Jeszcze nie spotkałam się z tym, aby nawet na nie wiadomo jak dużych weselach młoda para " nie miała czasu dla siebie" o, teraz ma to jakiś sens :p

[oj_tam]

Wiesz, też tak myślałam, by nie zapraszać tych wszystkich ciotek, z którymi i tak nie utrzymuję kontaktu. Niemniej jednak poszłam w tym miejscu na rękę rodzicom, za co oni ustąpili mi w innym punkcie spornym. Poza tym, zawsze jest tak, że część gości nie przychodzi (bywa że nawet 30% jak w przypadku wesela mojej siostry ciotecznej), więc nie ma co się zamartwiać na zapas. Ponadto, najczęściej wystarczy zrobić z kimś zdjęcie lub wymienić parę kurtuazyjnych zdań by gość nie poczuł się pominięty, to nie zajmuje dużo czasu (o ile się to robi na początku przyjęcia, gdy ludzie nie są jeszcze podpici ).

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez oj_tam

Wiesz, też tak myślałam, by nie zapraszać tych wszystkich ciotek, z którymi i tak nie utrzymuję kontaktu. Niemniej jednak poszłam w tym miejscu na rękę rodzicom, za co oni ustąpili mi w innym punkcie spornym. Poza tym, zawsze jest tak, że część gości nie przychodzi (bywa że nawet 30% jak w przypadku wesela mojej siostry ciotecznej), więc nie ma co się zamartwiać na zapas. Ponadto, najczęściej wystarczy zrobić z kimś zdjęcie lub wymienić parę kurtuazyjnych zdań by gość nie poczuł się pominięty, to nie zajmuje dużo czasu (o ile się to robi na początku przyjęcia, gdy ludzie nie są jeszcze podpici ).

Mojej koleżance odmówiły 42 osoby!!!! I na szybko dopraszała, by nie płacić za puste talerzyki. Przykre to niestety, ale czasem tak bywa.

[0fa303f516315febafe3d9dd3f31e3911a3c772a_61c3bc0235435]

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;31583273]Mojej koleżance odmówiły 42 osoby!!!! I na szybko dopraszała, by nie płacić za puste talerzyki. Przykre to niestety, ale czasem tak bywa.[/QUOTE]
masakra

moja szwagierka jak robiła wesele córce to nie przyszła jej rodzona siostra, mimo iż mówiła że na pewno przyjdzie z rodziną

[margerita090]

Moja mama płaci za wesele i dlatego ma dość dużo do powiedzenia, ale my się co do gości nie spieramy. Zawsze można zaprosić kogoś tylko na ślub a na wesele już nie ja tak robię z kilkoma znajomymi.

Ja zapraszam i już z góry wiem że i tak nie przyjadą ale niech maja i sie nie czepiaja U mnie z Ciastakmi będzie latać mama i teściowa, ja nie mam zamiaru sie upaćkac w kremie buszując w chłodni. Nie spotkałam sie specjalnie z tym żeby młodzi byli aż tacy zajęci przez całe wesele. Bardziej sie boje tego że mi sie jakaś ciotka wcisnie do stołu....tzn do naszego stołu bo zazwyczaj (no u mnie tak jest) że przy młodej parze siedzą młodzi ludzie. Zreszta ja będe wtedy ŻONĄ będę z moim najukochańszym MĘŻEM i niech sie dzieje co chce