Moje skandaliczne zachowanie w noc Sylwestrową do Narzeczonego:(

[StudentkaP]

Witam
Wypowiadam się na forum, ponieważ nie potrafie sobie ze soba poradzić. Mam nadzieję, że prócz krytyki dostanę od Was kilka cennych rad.
Mój narzeczony nie chce mnie znać i więcej widzieć. Powód? Moje straszne i karygodne zachowanie się w Sylwestra. Nie wiem, co za diabeł we mnie wstąpił ale w ten wiezór zrobiłam straszne rzeczy, których żałuję jak nic innego na tym świecie.
Pojechaliśmy z narzeczonym na Sylwestra do jego znajomych. Wszystko było ok, świetnie się bawiliśmy,az do momentu kiedy upiłam się tak bardzo, ze nic nie pamiętam. Dosłownie nic, dowiedziałam się o swoim zachowaniu dopiero rano od kilku osób i narzeczonego. Podobno wyzywalam swojego chłopaka przy wszystkich(od egoistów i h...w), spadłam kilka razy ze schodów, zerwałam z z ukochanym poblicznie, przy wszytkich. Tak bardzo jest mi wstyd i żałuje tego co zrobilam, że aż nie chce mi się żyć. Chciałabym cofnąć czas, ale to jest niemożliwe. Nie wiem, jak moglam się tak patologicznie zachować, nigdy wczesniej mi sie to nie zdarzało. Kocham go i tesknię, mój narzeczony napisał mi wiadomośc dwa dni temu, w nocy, że dla niego jajuz nie istnieję. Stwierdził, że do nikogo nie czuję takiej niechęci jak do mnie i że mam się od niego od...ć. Jak to usłyszałam to aż mi się słabo zrobiło, nie potrafie żyć z poczuciem winy i przez to mam dziwne myśli o śmierci.

[Majka1503]

Daj mu spokój póki nie ochłonie.
On wtedy sam zdecyduje, może będzie chciał wrócić.

Jak długo jesteście razem, planowaliście ślub?
I zawsze tak się zachowujesz po alkoholu?

[madana]

Odwróć sytuację: JAK czułabyś się i co zrobiła, gdyby on tak się zachował? osobiście chłopakowi się nie dziwię.
Jedyna rada: nie pij, bo nie umiesz pić; nie panujesz nad swoim zachowaniem wtedy. Kiedyś może z kolei spotkać cię jakaś krzywda, gdy znowu upijesz się i stracisz panowanie nad sobą- łatwo wykorzystać.

[agatka661]

Jak sie nie umie zachowywac po alkoholu to sie nie pije

[andzia1989r]

Stałabym całkowicie po stronie Twojego chłopaka gdyby nie jego odpier****, no chyba, że było to odpieprzyc. Też nieładnie, ale ostatecznie nie wylgaryzm.

Generalnie... Narobiłaś mu totalnej wiochy, poniżyłaś, okazałaś brak szacunku... Jeśli on wcześniej nigdy Cię tak nie potraktował, szanował Cię, i układało wam się dobrze, nie było żadnej patologii, to jego zachowanie nie dziwi wcale.

[StudentkaP]

Nigdy nie straciłam aż tak panowania i świadomości po alkoholu. Nie wiem co wtedy się ze mną stało.
Ja bym pewnie swojemu Ukochanemu wybacyła za jakiś czas, bo go kocham i wiele rzeczy mu wybaczałam (no może nie aż takich)
Przed wczoraj dostałam od niego wiadomość w odpowiedzi na mojego smsa jak on się czuje. Napisał tak "Wiesz czym się różni kobieta od szmaty? Tym, że kobieta się szanuje. Zgasiłaś ostatnią iskrę między nami"
Zabolalo mnie to bardzo, poczułam się jak skończone dno i margines społeczny

[Bananalama]

Napisane przez StudentkaP

Nigdy nie straciłam aż tak panowania i świadomości po alkoholu. Nie wiem co wtedy się ze mną stało.
Ja bym pewnie swojemu Ukochanemu wybacyła za jakiś czas, bo go kocham i wiele rzeczy mu wybaczałam (no może nie aż takich)
Przed wczoraj dostałam od niego wiadomość w odpowiedzi na mojego smsa jak on się czuje. Napisał tak "Wiesz czym się różni kobieta od szmaty? Tym, że kobieta się szanuje. Zgasiłaś ostatnią iskrę między nami"
Zabolalo mnie to bardzo, poczułam się jak skończone dno i margines społeczny

Bo tak się zachowałaś. Wątpię, by osoba na poziomie zrobiła taki cyrk.

Na jego miejscu też bym zerwała i tyle. Można wybaczyć dużo, ale takie poniżenie?

[madana]

Słuchaj, mam bardzo słabą głowę, wiem, że upiję się po 2 kieliszkach, dlatego z reguły piję jeden- i tego się trzymam. Nie wiem, ile trzeba wypić, żeby odstawić taką szopkę.
Co do chłopaka nie poradzę, ale po prostu MUSISZ kontrolować picie, tyle w temacie.

[Mini007]

Napisane przez agatka661

Jak sie nie umie zachowywac po alkoholu to sie nie pije

Właśnie. Ja nie chciałabym być z kimś, kto nie potrafi nad sobą panować (w kwestii alkoholu i słów). Inna sprawa, że ten autorki to dżentelmenem też nie jest.

[RubyFaelivrin]

Napisane przez StudentkaP

Witam
Wypowiadam się na forum, ponieważ nie potrafie sobie ze soba poradzić. Mam nadzieję, że prócz krytyki dostanę od Was kilka cennych rad.
Mój narzeczony nie chce mnie znać i więcej widzieć. Powód? Moje straszne i karygodne zachowanie się w Sylwestra. Nie wiem, co za diabeł we mnie wstąpił ale w ten wiezór zrobiłam straszne rzeczy, których żałuję jak nic innego na tym świecie.
Pojechaliśmy z narzeczonym na Sylwestra do jego znajomych. Wszystko było ok, świetnie się bawiliśmy,az do momentu kiedy upiłam się tak bardzo, ze nic nie pamiętam. Dosłownie nic, dowiedziałam się o swoim zachowaniu dopiero rano od kilku osób i narzeczonego. Podobno wyzywalam swojego chłopaka przy wszystkich(od egoistów i h...w), spadłam kilka razy ze schodów, zerwałam z z ukochanym poblicznie, przy wszytkich. Tak bardzo jest mi wstyd i żałuje tego co zrobilam, że aż nie chce mi się żyć. Chciałabym cofnąć czas, ale to jest niemożliwe. Nie wiem, jak moglam się tak patologicznie zachować, nigdy wczesniej mi sie to nie zdarzało. Kocham go i tesknię, mój narzeczony napisał mi wiadomośc dwa dni temu, w nocy, że dla niego jajuz nie istnieję. Stwierdził, że do nikogo nie czuję takiej niechęci jak do mnie i że mam się od niego od...ć. Jak to usłyszałam to aż mi się słabo zrobiło, nie potrafie żyć z poczuciem winy i przez to mam dziwne myśli o śmierci.

Wiedziałaś wcześniej, że po alkoholu odstawiasz różne akcje czy spiłaś się pierwszy raz? Zresztą, to nie ma już teraz większego znaczenia. Poniżyłaś swojego faceta, upokorzyłaś siebie, do tego zrobiłaś scenę, więc nie dziw się, że TŻ się nie odzywa. Nawaliłaś, to jedno, ale zastanawia mnie, dlaczego on Cię stamtąd po prostu nie zabrał, nie odwiózł do domu? Musiał widzieć, co się z Tobą dzieje, że przesadzasz z piciem.
Daj mu ochłonąć, sama też się nad sobą zastanów. Spróbuj się z nim umówić na spotkanie, idźcie do parku, gdzieś, gdzie będziecie mogli spokojnie porozmawiać. Przeprosić nie zaszkodzi, ale przesadne płaszczenie się przed nim i posypywanie głowy popiołem to zły pomysł, bo czasu już nie cofniesz, niczego nie zmienisz. Lepiej będzie jak szybko postaracie się o tym zapomnieć.
Nie wybaczyłabym takiego zachowania.
Wiesz, dla mnie nie ma bardziej żałosnego widoku jak pijana, zataczająca się, plotąca głupoty lub awanturująca się i rzygająca w krzakach półprzytomna kobieta.

[StudentkaP]

zadzwonił, jak napisałam do niego wiadomość i wykrzyczał masz się odpierd..ić.

---------- Dopisano o 21:16 ---------- Poprzedni post napisano o 21:14 ----------

zadzwonił, jak napisałam do niego wiadomość i wykrzyczał masz się odpier...ić.

[andzia1989r]

To, że ty byś wybaczyła nie oznacza, że i on powinien.

Ja wątpię, że wybaczyłabym coś takiego.

I na chwilę obecną weź go przestań dręczyc. Jeśli masz jakiekolwiek szanse na powrót to tym zawracaniem mu dupy teraz je niweczysz. Daj mu czas.

[Chatul]

W takich sytuacjach zawsze mnie zastanawia czy to alkohol potrafi tak kogoś zmienić, czy po alkoholu człowiek po prostu łatwiej mówi to, co na trzeźwo skrzętnie by skrywał.

[ewka5891]

Napisane przez StudentkaP

Witam
Wypowiadam się na forum, ponieważ nie potrafie sobie ze soba poradzić. Mam nadzieję, że prócz krytyki dostanę od Was kilka cennych rad.
Mój narzeczony nie chce mnie znać i więcej widzieć. Powód? Moje straszne i karygodne zachowanie się w Sylwestra. Nie wiem, co za diabeł we mnie wstąpił ale w ten wiezór zrobiłam straszne rzeczy, których żałuję jak nic innego na tym świecie.
Pojechaliśmy z narzeczonym na Sylwestra do jego znajomych. Wszystko było ok, świetnie się bawiliśmy,az do momentu kiedy upiłam się tak bardzo, ze nic nie pamiętam. Dosłownie nic, dowiedziałam się o swoim zachowaniu dopiero rano od kilku osób i narzeczonego. Podobno wyzywalam swojego chłopaka przy wszystkich(od egoistów i h...w), spadłam kilka razy ze schodów, zerwałam z z ukochanym poblicznie, przy wszytkich. Tak bardzo jest mi wstyd i żałuje tego co zrobilam, że aż nie chce mi się żyć. Chciałabym cofnąć czas, ale to jest niemożliwe. Nie wiem, jak moglam się tak patologicznie zachować, nigdy wczesniej mi sie to nie zdarzało. Kocham go i tesknię, mój narzeczony napisał mi wiadomośc dwa dni temu, w nocy, że dla niego jajuz nie istnieję. Stwierdził, że do nikogo nie czuję takiej niechęci jak do mnie i że mam się od niego od...ć. Jak to usłyszałam to aż mi się słabo zrobiło, nie potrafie żyć z poczuciem winy i przez to mam dziwne myśli o śmierci.

jezeli ktos nie potrafi z umiarem pic alkoholu to nie powinien sie do tego zabierac, takie moje zdanie....
nie dziwie sie ze facet nie chce Ciebie znac, zmieszalas go z błotem przy jego znajomych czego chciec wiecej

gdyby moj tz tak sie zachowal pewnie postapiłabym podobnie jak Twoj facet.

nie zal mi Ciebie, ale nie bede Ciebie obrazac, bo to nie o to chodzi, ale tez nie wiem co moglabym doradzic, bo ciezko jest chyba wybaczyc, do tego na pewno jest potrzebny czas....

wiem jedno zameczanie faceta smsami czy telefonami na pewno dziala na Twoja niekorzysc....

[StudentkaP]

Nic nie pamiętam, dosłownie nic. Dowiedziałam się o swoim zachowaniu dopiero od Ukochanego.
Na swoje usprawiedliwienie mogę powiedzieć, że ja nie jestem dnem i naprawdę kocham swojego chłopaka.
Nie wiem co mi wtedy odbiło, to straszne co zrobiłam. Słowa nie wyrażą tego jak bardzo żałuje.

[Joslyn]

Oj, rzeczywiście nie wygląda to różowo. Zwyzywałaś swojego chłopaka przy znajomych, zerwałaś z nim... przynajmniej masz nauczkę, żeby zachować umiar w piciu alkoholu.
Chłopak jest pewnie do tej pory w szoku po Twoim zachowaniu i wydaje mi się, że po czymś takim niełatwo będzie Ci go przejednać.
Może spróbuj na początek przekonać go do rozmowy z Tobą, to już sporo, jeśli będzie chciał Cię wysłuchać. Bez tego raczej marne szanse, żeby on sam z siebie jednak Ci wybaczył. Jeśli wcześniej między wami się układało i wszystko było w porządku, to spore szanse, że jednak nie będzie chciał przekreślać wszystkiego, co między wami było.
Może spróbuj napisać do niego list z wyjaśnieniem? W takiej sytuacji naprawdę ciężko jest wymyślić coś sensownego, ale życzę Ci, żeby sprawa miała szczęśliwe zakończenie

[madana]

Napisane przez StudentkaP

zadzwonił, jak napisałam do niego wiadomość i wykrzyczał masz się odpierd..ić.

---------- Dopisano o 21:16 ---------- Poprzedni post napisano o 21:14 ----------

zadzwonił, jak napisałam do niego wiadomość i wykrzyczał masz się odpier...ić.

- skoro ty w niego "chu..." , to on ci tak- w sumie jak dzieci; ale poziom jego emocji rozumiem. Sama nie odebrałabym wiadomości w ogóle, kasowałabym, nie umiałabym być z kimś, kto wobec mnie zachowałby się agresywnie. Ale to ja, jemu z kolei może przejdzie- tyle że tu trzeba nie narzucanie się, a czasu na wyciszenie złych emocji.
Zależy też, KTO ze znajomych był świadkiem twoich popisów po pijaku, bo to wbrew pozorom może mieć wpływ na decyzję i postępowanie chłopaka, zależy, wobec kogo go poniżyłaś.

[StudentkaP]

Nie zadręczam go, nie odzywam się do niego po jego telefonie.
Nie wiem tylko, czy powinnam odezwać się za miesiąc, czy lepiej w ogóle nie? Lepiej poczekać na sygnał z jego strony?

[andzia1989r]

Słuchaj. Zrobiłaś co zrobiłaś i nie ma znaczenia jak żałujesz itd. Stało się.

On ma prawo Ci tego nie wybaczyć i nie chcieć Ciebie znać.

Może mu przejdzie, ale na to trzeba czasu. A wypisując do niego i wydzwaniając teraz tylko pogarszasz swoją sytuację.

Daj mu czas. Jednak weź pod uwagę, że nawet po czasie może Cię nie chciec.

Przykro mi, w życiu za głupotę się placi. Będziesz miała nauczkę na przyszłośc.

[fokensik]

no nie wierze! co za kretyn z niego! Ty - owszem - zachowałaś się beznadziejnie po pijaku, ale chyba każdy kiedyś zrobił coś absolutnie żenującego. minimalna doza zrozumienia Ci się należy. moim zdaniem, powinien to być wstęp do poważnej rozmowy, o tym co Wam (szczególnie Tobie) w związku nie pasuje, czego się obawiasz itd. skoro nic nie pamiętasz, to koleś jest totalnie beznadziejny, że WYŻYWA się na Tobie. słabe to i niepotrzebne. coś to wniesie/zmieni? to wszystko bardzo źle świadczy o nim. niby w jakim momencie byłaś szmatą-zdradziłaś go? a on się nigdy nie schlał do nieprzytomności? dlaczego chce żebyś się płaszczyła i go błagała o litość? może już dawno przekreślił ten związek? jeśli tak, to nie daj się tak traktować - nie zasłużyłaś, wystarczająco dużo go przepraszałaś. a jeśli było wam dobrze, ale on jest teraz taki mądrala "ja mam klasę, a Ty nie", to niech spada na drzewo. pff!

[oh Mandy]

A ja bym się dowiedziała od znajomych, czy faktycznie takie zachowanie miało miejsce. Taką wersję masz jedynie od swojego faceta, który de facto klasy nie pokazał podczas rozstania.
Być może sam tę historyjkę wymyślił, bo szukał pretekstu do rozstania.

[madziunia2]

Jedyna rada która przychodzi mi na myśl: jeśli aż tak tracisz nad sobą kontrolę pijąc alkohol to może go w ogóle nie pij.
Wiem nic odkrywczego
A chłopakowi wcale się nie dziwię, gdyby mój zachował się tak jak Ty, też nie chciałabym go znać. Może ta sytuacja sprawi że dwa razy się zastanowisz nim wlejesz w siebie tyle %.

[madana]

Napisane przez fokensik

no nie wierze! co za kretyn z niego! Ty - owszem - zachowałaś się beznadziejnie po pijaku, ale chyba każdy kiedyś zrobił coś absolutnie żenującego. minimalna doza zrozumienia Ci się należy. moim zdaniem, powinien to być wstęp do poważnej rozmowy, o tym co Wam (szczególnie Tobie) w związku nie pasuje, czego się obawiasz itd. skoro nic nie pamiętasz, to koleś jest totalnie beznadziejny, że WYŻYWA się na Tobie. słabe to i niepotrzebne. coś to wniesie/zmieni? to wszystko bardzo źle świadczy o nim. niby w jakim momencie byłaś szmatą-zdradziłaś go? a on się nigdy nie schlał do nieprzytomności? dlaczego chce żebyś się płaszczyła i go błagała o litość? może już dawno przekreślił ten związek? jeśli tak, to nie daj się tak traktować - nie zasłużyłaś, wystarczająco dużo go przepraszałaś. a jeśli było wam dobrze, ale on jest teraz taki mądrala "ja mam klasę, a Ty nie", to niech spada na drzewo. pff!

- ty tak serio??? Rozumiem, że z radosnym uśmiechem (no bo przeprosił) przyjęłabyś zgnojenie i wstyd, zerwanie, uchlanie na imprezie??
Nie, nigdy nie schlałam się do nieprzytomności, znam wiele osób, które też nie; pijana byłam, nigdy nie wyzywałam.

[StudentkaP]

Nie zdradziłam go, ponoć po pijaku troche kokietowałam i gadałam w kółko, że mam zgrabne nogi.
Ehhh..
Ale z drugiej strony ja swojego chłopaka nazwałam na tej imprezie "h...m i egoistą"

---------- Dopisano o 21:35 ---------- Poprzedni post napisano o 21:33 ----------

Ja też nigdy nie schlałam się do nieprzytomności, nie wiem co we mnie wtedy wstąpiło.

[Chatul]

Napisane przez oh Mandy

A ja bym się dowiedziała od znajomych, czy faktycznie takie zachowanie miało miejsce. Taką wersję masz jedynie od swojego faceta, który de facto klasy nie pokazał podczas rozstania.
Być może sam tę historyjkę wymyślił, bo szukał pretekstu do rozstania.

Słusznie!

[StudentkaP]

Niestety nie znam tych ludzi, znam trochę przyjaciela mojego chłopaka, który jechał z nami na tego sylwestra. Mam możliwość zdobycia numeru telefonu do tego kolegi. Myślałam, że może powinnam zadzwonić i zwyczajnie przeprosić za swoje zachowanie?

[andzia1989r]

Napisane przez fokensik

no nie wierze! co za kretyn z niego! Ty - owszem - zachowałaś się beznadziejnie po pijaku, ale chyba każdy kiedyś zrobił coś absolutnie żenującego. minimalna doza zrozumienia Ci się należy.

Zweryfikuję Twój światopogląd: nie każdy zrobił coś absolutnie żenującego, i nie zawsze należy się zrozumienie.

moim zdaniem, powinien to być wstęp do poważnej rozmowy, o tym co Wam (szczególnie Tobie) w związku nie pasuje, czego się obawiasz itd. skoro nic nie pamiętasz,

Nic nie pamięta bo się narąbała i zachowała jak chamidło i prostaczka.

I nie wiem o czym tu rozmawiac.

to koleś jest totalnie beznadziejny, że WYŻYWA się na Tobie. słabe to i niepotrzebne. coś to wniesie/zmieni? to wszystko bardzo źle świadczy o nim. niby w jakim momencie byłaś szmatą-zdradziłaś go? a on się nigdy nie schlał do nieprzytomności? dlaczego chce żebyś się płaszczyła i go błagała o litość? może już dawno przekreślił ten związek? jeśli tak, to nie daj się tak traktować - nie zasłużyłaś, wystarczająco dużo go przepraszałaś. a jeśli było wam dobrze, ale on jest teraz taki mądrala "ja mam klasę, a Ty nie", to niech spada na drzewo. pff!

Jemu puszczają nerwy bo chce miec święty spokój a ona do niego wypisywała i go męczyła.

Plus ja nie dziwię się jego nerwom. Myślał, że znalazł kobietę życia a ona okazała się zwykłą szmatą. No sorry, taka prawda.

I on nie chce by go błagała o litośc, a by się od niego w końcu odpieprzyła.

Napisane przez oh Mandy

A ja bym się dowiedziała od znajomych, czy faktycznie takie zachowanie miało miejsce. Taką wersję masz jedynie od swojego faceta, który de facto klasy nie pokazał podczas rozstania.
Być może sam tę historyjkę wymyślił, bo szukał pretekstu do rozstania.

Pisała w 1 poście, że nie tylko on, ale i znajomi (a raczej głównie oni) mówili jej co robiła.

[madana]

Napisane przez StudentkaP

Niestety nie znam tych ludzi, znam trochę przyjaciela mojego chłopaka, który jechał z nami na tego sylwestra. Mam możliwość zdobycia numeru telefonu do tego kolegi. Myślałam, że może powinnam zadzwonić i zwyczajnie przeprosić za swoje zachowanie?

- a potem poproś,aby powiedział ci, CO się stało,skoro ty nic nie pamiętasz, z wersję znasz tylko do chłopaka.

[StudentkaP]

andzia1989 wiesz co nie jestem szmatą, nie wiem jak mozesz tak pisać.
Pierwszy raz mi sie cos takiego zdarzylo i sama jestem w szoku, że tak się zachowałam

[All That Jazz]

Napisane przez Chatul

W takich sytuacjach zawsze mnie zastanawia czy to alkohol potrafi tak kogoś zmienić, czy po alkoholu człowiek po prostu łatwiej mówi to, co na trzeźwo skrzętnie by skrywał.

Ja tam zawsze obstawiam drugą opcję. No i to, że jak ktoś jest na poziomie, to ile by nie wypił, nie będzie takich akcji robił. A zdarza mi się wypić naprawdę dużo.

Napisane przez fokensik

no nie wierze! co za kretyn z niego! Ty - owszem - zachowałaś się beznadziejnie po pijaku, ale chyba każdy kiedyś zrobił coś absolutnie żenującego. minimalna doza zrozumienia Ci się należy. moim zdaniem, powinien to być wstęp do poważnej rozmowy, o tym co Wam (szczególnie Tobie) w związku nie pasuje, czego się obawiasz itd. skoro nic nie pamiętasz, to koleś jest totalnie beznadziejny, że WYŻYWA się na Tobie. słabe to i niepotrzebne. coś to wniesie/zmieni? to wszystko bardzo źle świadczy o nim. niby w jakim momencie byłaś szmatą-zdradziłaś go? a on się nigdy nie schlał do nieprzytomności? dlaczego chce żebyś się płaszczyła i go błagała o litość? może już dawno przekreślił ten związek? jeśli tak, to nie daj się tak traktować - nie zasłużyłaś, wystarczająco dużo go przepraszałaś. a jeśli było wam dobrze, ale on jest teraz taki mądrala "ja mam klasę, a Ty nie", to niech spada na drzewo. pff!

No bez jaj. Ciekawe co byś powiedziała jakby napisała że to on jej taką akcję odwalił? Laska zachowała się wyjątkowo tragicznie i ja się facetowi nie dziwię że jak zobaczył co z niej wylazło to uciekł gdzie pieprz rośnie.