Bezdomny kuzyn

[justinlada]

Witam, mam bezdomnego kuzyna. Chcę mu jakoś pomóc. Pochodzi on z małej miejscowości gdzie nie ma żadnego schroniska dla bezdomnych. Myślę żeby przenieść go do Łodzi do schroniska towarzystwa barata św, Alberta. Jak sie tam dostać, jakie są ogólne warunki?

[Lady in Blue]

Napisane przez justinlada

Witam, mam bezdomnego kuzyna. Chcę mu jakoś pomóc. Pochodzi on z małej miejscowości gdzie nie ma żadnego schroniska dla bezdomnych. Myślę żeby przenieść go do Łodzi do schroniska towarzystwa barata św, Alberta. Jak sie tam dostać, jakie są ogólne warunki?

A jego rodzice, rodzina? Nie ma nikogo?

[justinlada]

Niestety nie. wszyscy sie od niego odwrócili. Jest po rozwodzie z żoną. Chce mu jakoś pomóc wyjśc na prostą. Ale nie mogę go wziąć do siebie. W tej miejscowości skąd pochodzi nie ma nawet mozliwości znalezienia pacy. Dlatego myślę że w wiekszym mieście jest też wieksze prawdopodobieństwo

[justinlada]

Niestety nie wszyscy sie od niego odwrócili. Jest po rozwodzie z żoną. W miejscowości z której pochodzi nie ma nawet pracy. Dlatego myslę ze w większym mieście będzie miał większe szanse. Tylko kłopot z zakwaterowaniem niestety nie mogę wziąć go do siebie.

[laisla]

U brata Alberta nie można pić, to chyba jedyny warunek.

[Kadin_]

Z tego co wiem w schroniskach jest tylko jeden warunek - zakaz picia alkoholu. Jeśli tego przestrzega to pomogą mu

[laisla]

Napisane przez justinlada

Niestety nie wszyscy sie od niego odwrócili. Jest po rozwodzie z żoną. W miejscowości z której pochodzi nie ma nawet pracy. Dlatego myslę ze w większym mieście będzie miał większe szanse. Tylko kłopot z zakwaterowaniem niestety nie mogę wziąć go do siebie.

Chyba jest dużym chłopcem i nieźle sobie nagrabił, uważaj abyś problemów sobie nie narobiła.

[Olivvek]

Hmm, a próbowałaś wyszukać to schronisko w necie? Często można znaleźć opinie o różnych przybytkach, może to dałoby Ci jakiś pogląd na sprawę? Co się z nim dzieje teraz w ogóle, gdzie się podziewa?

[justinlada]

No tak jest dorosły ale to jednak rodzina. Szkoda żeby chłopak się zmarnował bo załamał się po odejście żony. Mając 25 lat ułoży sobie na nowo zycie tylko trzeba mu trochę pomóc. A obecnie o czasem przebywa u kumpli ale większość czasu niestety w lesie

[justinlada]

Obecnie to pomieszkuje u kumpli albo w lesie. Wiem że jest dorosły ale to rodzina i szkoda żeby zmarnował sobie życie bo sie załamał po odejściu żony. Ma 25lat to ułoży sobie życie na nowo tylko trzeba mu troche pomóc.

[travis]

pytanie mysle podstawowe-czy kuzyn jest alkocholikiem? jesli tak to najpeirw sam musi sobie pomoc i osoby trzecie nieweile moga.

az ciezko mi sobie wyobrazic by w pelni zdrowy i samodzielny 25latek wyladowalna ulicy tak ot bez powodu i winy wlasnej, pewnie cos preskrobal skoro rodzina sie odwrocila

[justinlada]

Nie wiem jak to dokładnie było u nich w rodzinie. Każda rodzina ma swoje sprawy i tajemnice. Wiem tylko że chcę pomóc chłopakowi dlatego pomyślałam o schronisko dla bezdomnych. A w jaki sposób sie tam dostać?

[Charlotte York]

Napisane przez justinlada

Nie wiem jak to dokładnie było u nich w rodzinie. Każda rodzina ma swoje sprawy i tajemnice. Wiem tylko że chcę pomóc chłopakowi dlatego pomyślałam o schronisko dla bezdomnych. A w jaki sposób sie tam dostać?

A może po prostu tam zadzwoń i się dowiedz....

[sloniatko007]

Napisane przez travis

pytanie mysle podstawowe-czy kuzyn jest alkocholikiem? jesli tak to najpeirw sam musi sobie pomoc i osoby trzecie nieweile moga.

az ciezko mi sobie wyobrazic by w pelni zdrowy i samodzielny 25latek wyladowalna ulicy tak ot bez powodu i winy wlasnej, pewnie cos preskrobal skoro rodzina sie odwrocila

Też nie jestem w stanie wyobraznić sobie sytuacji w której cała rodzina(matka,ojciec itp)odwracają się od dziecka...
Na Twoim miejscu uważałabym na to co robisz,bo zamiast pomóc mozesz sobie bardzo zaszkodzic...Według mnie 99% bezdomnych to ludzie ktorzy tylko i wyłącznie na własne życzenie zmarnowali swoje życie

[laisla]

Napisane przez sloniatko007

Też nie jestem w stanie wyobraznić sobie sytuacji w której cała rodzina(matka,ojciec itp)odwracają się od dziecka...
Na Twoim miejscu uważałabym na to co robisz,bo zamiast pomóc mozesz sobie bardzo zaszkodzic...Według mnie 99% bezdomnych to ludzie ktorzy tylko i wyłącznie na własne życzenie zmarnowali swoje życie

Tak właśnie to wygląda. Dodatkowo lubią się przypiąć/przyssać do naiwnych ludzi, którzy chcą im pomóc, może trwać to później miesiącami, a nawet latami. W zamian potrafią uraczyć historyjkami jaki to on biedny, żona odeszła bez powodu, nikt nie chce zatrudnić, do szkoły pod górkę i właściwie to on żyć już nie powinien wcale na tym świecie..

[alkaxy]

Dziwnie mi się zrobiło po przeczytaniu odpowiedzi. Dziewczyna chce pomóc bezdomnej osobie, a wy mówicie, żeby tego nie robiła. A w dodatku tu chodzi tylko o znalezienie mu miejsca w schronisku.

[laisla]

Napisane przez alkaxy

Dziwnie mi się zrobiło po przeczytaniu odpowiedzi. Dziewczyna chce pomóc bezdomnej osobie, a wy mówicie, żeby tego nie robiła. A w dodatku tu chodzi tylko o znalezienie mu miejsca w schronisku.

Mamy trochę więcej lat i trochę już widziałyśmy, ostrzegamy po prostu. Niech sobie sam znajdzie miejsce, jest pełnoletni, w czym problem?

[Keithlyn]

Jak czytam niektóre odpowiedzi to ręce opadają

Autorko bardzo dobrze że chcesz mu pomóc albo chociaż spróbować! Niekiedy życie może w jednej sekundzie zmienić sie o 180 stopni, ludzie słabsi potrzebują naszej pomocy i wsparcia.
Jeśli twoj kuzyn jest alkoholikiem możesz go umieścić w szpitalu psychiatrycznym na przymusowe leczenie . Poźniej ze szpitala mogą go pokierować do innych ośrodków
Jeśli nie jest alkoholikiem (co chyba mało prawdopodobne) możesz własnie sie popytac w tych schroniskach jakie są warunki przyjęcia itd.

Art. 29. 1.Do szpitala psychiatrycznego może być również przyjęta, bez zgody wymaganej w art. 22, osoba chora psychicznie: 1) której dotychczasowe zachowanie wskazuje na to, że nieprzyjęcie do szpitala spowoduje znaczne pogorszenie stanu jej zdrowia psychicznego,
bądź

2) która jest niezdolna do samodzielnego zaspokajania podstawowych potrzeb życiowych, a uzasadnione jest przewidywanie, że leczenie w szpitalu psychiatrycznym przyniesie poprawę jej stanu zdrowia.

2. O potrzebie przyjęcia do szpitala psychiatrycznego osoby, o której mowa w ust. 1, bez jej zgody, orzeka sąd opiekuńczy miejsca zamieszkania tej osoby — na wniosek jej małżonka, krewnych w linii prostej, rodzeństwa, jej przedstawiciela ustawowego lub osoby sprawującej nad nią faktyczną opiekę.





http://prawo.legeo.pl/prawo/ustawa-z...-psychicznego/ polecam Ci przeczytać ustawe o ochronie zdrowia psychicznego, zwłaszcza rodział 3 i 4

[justinlada]

Dzięki wszystkim za udzielone odpowiedzi. Wiecie... wina zawsze leży po obu stronach, więc nie mówię że mój kuzyn jest święty i nic nie zrobił w kierunku tego że rodzina się od niego odwróciła.Natomiast wiem że jest naprawdę porządnym człowiekiem i wiele w życiu osiągnął chociaż teraz straciła(wychowywał się w patologicznej rodzinie). mam nadzieję że uda mi się chociaż w małym stopniu mu pomóc.

[201804100943]

Napisane przez alkaxy

Dziwnie mi się zrobiło po przeczytaniu odpowiedzi. Dziewczyna chce pomóc bezdomnej osobie, a wy mówicie, żeby tego nie robiła. A w dodatku tu chodzi tylko o znalezienie mu miejsca w schronisku.

też odniosłam takie wrażenie.
Jeśli ktoś jest bezdomny to najlepiej mieć go w d. Pewnie sam sobie nagrabił, kogoś okradł, ćpa i co tam jeszcze zaraz ktoś napisze...

[Keithlyn]

Napisane przez laisla

Mamy trochę więcej lat i trochę już widziałyśmy, ostrzegamy po prostu. Niech sobie sam znajdzie miejsce, jest pełnoletni, w czym problem?

To też mnie rozwaliło nie bede komentować ...

Autorko działaj! szkoda tak młodego człowieka. Trzymam kciuki i powodzenia !

[rickybobby]

Brawo za postawę,a osoby które Cie przestrzegają przed udzieleniem pomocy niech się nad soba zastanowią

[laisla]

Napisane przez Keithlyn

To też mnie rozwaliło nie bede komentować ...

Autorko działaj! szkoda tak młodego człowieka. Trzymam kciuki i powodzenia !

Nie musisz. Miałam taką osobę w bardzo bliskiej rodzinie, która chciała pomóc. Dopiero jak z domu zaczęły znikać różne rzeczy to otworzyła oczy, latami nie mogła się uwolnić od nachodzenia tego pana. No i śpiewka typu zła żona wyrzuciła, jeszcze gorsi pracodawcy i rodzice patologiczni, tak więc sytuacja nieco analogiczna do tego kuzyna. Nie mówię, że tak musi stać się i tym razem, jednak ostrzegam, to wszystko.
Wina nie zawsze leży po środku, niestety.

[201804100943]

Napisane przez laisla

Nie musisz. Miałam taką osobę w bardzo bliskiej rodzinie, która chciała pomóc. Dopiero jak z domu zaczęły znikać różne rzeczy to otworzyła oczy, latami nie mogła się uwolnić od nachodzenia tego pana. No i śpiewka typu zła żona wyrzuciła, jeszcze gorsi pracodawcy i rodzice patologiczni, tak więc sytuacja nieco analogiczna do tego kuzyna. Nie mówię, że tak musi stać się i tym razem, jednak ostrzegam, to wszystko.
Wina nie zawsze leży po środku, niestety.

tylko czemu prawie na każdym wątku musisz wspomnieć że masz więcej lat (albo "za moich czasów") to ile Ty masz lat? 70 ? 60?

[Keithlyn]

Napisane przez laisla

Nie musisz. Miałam taką osobę w bardzo bliskiej rodzinie, która chciała pomóc. Dopiero jak z domu zaczęły znikać różne rzeczy to otworzyła oczy, latami nie mogła się uwolnić od nachodzenia tego pana. Nie mówię, że tak musi stać się i tym razem, jednak ostrzegam, to wszystko.
Wina nie zawsze leży po środku, niestety.

chodzi mi o twój komentarz że "jesteśmy starsze"przepraszam ale wiek nie ma tu żadnego znaczenia co ma piernik do wiatraka?...
I jeszcze "jest dorosły niech sobie sam szuka miejsca w ośrodku" -
Może ten człowiek już jest w takim dole życiowym, jest zrezygnowany i nie widzi swojej przyszłości , że SAM nie potrafi sobie pomóc?

BTW jeśli ktoś komuś nie potrafił odpowiednio pomóc nie znaczy że druga osoba też odpowiedniej pomocy nie udzieli

---------- Dopisano o 20:36 ---------- Poprzedni post napisano o 20:35 ----------

Napisane przez aanneett

tylko czemu prawie na każdym wątku musisz wspomnieć że masz więcej lat (albo "za moich czasów") to ile Ty masz lat? 70 ? 60?

dokładnie

[laisla]

Napisane przez aanneett

tylko czemu prawie na każdym wątku musisz wspomnieć że masz więcej lat (albo "za moich czasów") to ile Ty masz lat? 70 ? 60?

Ponieważ widziałam dwa razy więcej, przeżyłam dwa razy więcej od większości udzielających się tutaj (nie od wszystkich oczywiście) więc moje obserwacje być może komuś pomogą Czwarty krzyżyk stuknął...
No i nie ja jedna przestrzegam przed kuzynem w końcu

[Keithlyn]

Napisane przez laisla

Ponieważ widziałam dwa razy więcej, przeżyłam dwa razy więcej od większości udzielających się tutaj (nie od wszystkich oczywiście) więc moje obserwacje być może komuś pomogą Czwarty krzyżyk stuknął...

Skąd od razu założenie że dwa razy więcej przeżyłaś ? To jest co najmniej śmieszne... Tak dobrze znasz wszystkich "młodszych " od ciebie ?
Oj kiepska obserwacja

[201804100943]

Napisane przez laisla

Ponieważ widziałam dwa razy więcej, przeżyłam dwa razy więcej od większości udzielających się tutaj (nie od wszystkich oczywiście) więc moje obserwacje być może komuś pomogą Czwarty krzyżyk stuknął...
No i nie ja jedna przestrzegam przed kuzynem w końcu

a skąd Ty możesz wiedzieć co ktoś przeżył ?! Normalnie jak mentorka wizażu.

[laisla]

Napisane przez Keithlyn

chodzi mi o twój komentarz że "jesteście starsze"przepraszam ale wiek nie ma tu żadnego znaczenia co ma piernik do wiatraka?...
I jeszcze "jest dorosły niech sobie sam szuka miejsca w ośrodku" -
Może ten człowiek już jest w takim dole życiowym, jest zrezygnowany i nie widzi swojej przyszłości , że SAM nie potrafi sobie pomóc?

BTW jeśli ktoś komuś nie potrafił odpowiednio pomóc nie znaczy że druga osoba też odpowiedniej pomocy nie udzieli

---------- Dopisano o 20:36 ---------- Poprzedni post napisano o 20:35 ----------



dokładnie

Ano już Ci tłumaczę. Dwadzieścia lat temu miałabym podobny ogląd sprawy jak autorka i oczywiście wpojoną konieczność pomocy, a przez te lata zauważyłam, że zdrowe dorosłe osoby nie są wyrzucane poza nawias społeczny nie ze swojej winy, cudów nie ma. A są bezbronni (dzieci, chorzy itp) którzy naprawdę potrzebują pomocy.

---------- Dopisano o 20:46 ---------- Poprzedni post napisano o 20:42 ----------

Napisane przez aanneett

a skąd Ty możesz wiedzieć co ktoś przeżył ?! Normalnie jak mentorka wizażu.

Na matematycznych obliczeniach tylko się opieram, a większość osób ma coś ok 20lat. Nie wszystkie, jest parę moich rówieśniczek tutaj (i zazwyczaj wypowiadamy się z nimi w podobnym tonie) tak więc napisałam, że nie zawsze. Nie muszę się z niczego tłumaczyć, autorka nie musi posłuchać, Ty także, zdania nie narzucam, mentorką się nie czuję

[201804100943]

Napisane przez laisla

Ano już Ci tłumaczę. Dwadzieścia lat temu miałabym podobny ogląd sprawy jak autorka i oczywiście wpojoną konieczność pomocy, a przez te lata zauważyłam, że zdrowe dorosłe osoby nie są wyrzucane poza nawias społeczny nie ze swojej winy, cudów nie ma. A są bezbronni (dzieci, chorzy itp) którzy naprawdę potrzebują pomocy.

---------- Dopisano o 20:46 ---------- Poprzedni post napisano o 20:42 ----------



Na matematycznych obliczeniach tylko się opieram, a większość osób ma coś ok 20lat. Nie wszystkie, jest parę moich rówieśniczek tutaj (i zazwyczaj wypowiadamy się z nimi w podobnym tonie) tak więc napisałam, że nie zawsze. Nie muszę się z niczego tłumaczyć, autorka nie musi posłuchać, Ty także, zdania nie narzucam, mentorką się nie czuję

to ja powiem... mój ojciec mógłby być bezdomnym. Moja matka tak nim "zawładnęła", tak kierowała że robił wszystko to co chciała z miłości do niej. A gdy miała już wszystko to go wywaliła. I wszystkie papiery własnościowe były na nią- mieszkanie, auta itp. On nie miał nic. Rozwód i na bruk. I cała rodzina była przeciwko niemu bo moja matka porozgłaszała że on się znęca nad rodziną. Podstawiani świadkowie w sądzie itd.
Także nie mów że zdrowi ludzie są wyrzucani poza nawias ze swojej winy bo tak nie jest.
Gdyby nie mój upór i ojca to dzisiaj nie byłby w tym miejscu w którym się znajduje, nie żył by w spokoju (również materialnym).
Niektóre kobiety są tak przebiegłe że to aż się nie mieści w głowie, jak potrafią 'ustawić' życie drugiego człowieka.