Facet "potrzebuje" przerwy...

[Diankaa]

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Moim zdaniem nie jest na zwiazek gotowy. Piszesz, ze byliscie razem pol roku. Po miesiacu wyjechal do Stanow. Nie mieliscie ze soba normalnego kontaktu. Kontakt przez komuniaktory niczego nie zastapi. Spedziliscie troche czasu "na zywo" i chlop uznal, ze nie chce zwiazku.

[stasiek]

moim zdaniem manipulator, a Ty sie dajesz nabrac na te jego gierki. Z tej maki chleba nie bedzie.

[Frreja]

A ja zauważyłam, że faceci czasem jak mają problem, to po prostu się w sobie zamykają i otwierają się przed bliską osobą kiedy go rozwiążą (oczywiście bardzo uogólniam teraz). Ja bym mu dała troszkę spokoju od siebie, trochę czasu na przemyślenia, ale wcześniej dobrze by było go zapewnić o tym, że Ci zależy.

[kurakowa]

Napisane przez stasiek

moim zdaniem manipulator, a Ty sie dajesz nabrac na te jego gierki. Z tej maki chleba nie bedzie.

ja też tak sądzę.

[agniesikk]

Koleś wymyśla, byle tylko zakończyć związek. Sorry, co to za głupia wymówka "Przeskoczyliśmy etap poznawania się?". Jestem w związku na odległość, gdy po 1-1,5 miesiąca przerwy widzę się z moim facetem, to jesteśmy tak stęsknieni, że nie chcemy odstępować od siebie na krok, a ta oschłość ze strony Twojego chłopaka... Bez sensu.

[nielegalna_]

Daj mu czas, te kilka dni tygodni czy ile tam potrzebuje. Nie proponuj mu ciagle spotkan, daj sie facetowi wykazac.

[Wizazanka492]

Dokładnie - z tej mąki chleba nie będzie.
Swego czasu też byłam w związku na odległość, ale... zasadnicza różnica, po 1,5 miesiącu pierwszego poznania ON przyjechał z zagranicy... od tej pory jesteśmy razem od ponad 3 lat/... pare razy jeszcze wyjechał na miesiąc za granicę, ale ZAWSZE kiedy przyjeżdżął było cudownie, nie rozstawaliśmy się na krok. Myśle że to właśnie miłość.

Być może Twój facet chce dalej poświęcić się pracy i nie zawracać sobie głowy związkami. Może w przyszłości nie rodzina będzie dla niego priorytetem a praca?

[201803290936]

Nie wiem co go boli, czy swędzi (może on sam tego do końca nie wie, chociaż nie można wykluczyć, że to manipulator), ale tak, czy inaczej dziewczyny mają rację: z tej mąki chleba nie będzie. Nie z Tobą w roli kucharki. Facet może nie jest gotowy na związek, może za jakiś czas będzie, może nigdy nie będzie, ale jedno jest pewne: na pewno nie z Tobą, bo to już by wiedział.

[tofaniutka]

Wydaje mi sie że on sam nie wie czego chce. Moim zdaniem to brzmi troche głupio. Moim zdaniem robi jakieś zagrywki, nie wykluczam że się tobą bawi. Bo wie że ty go tak kochasz i że ci zależy.że jesteś na każde jego zawołanie co więcej sama go prosisz o spotkania

Może jak trochę z Twojej strony powieje chłodem to go otrzeźwi... Jak zaproponuje spotkanie to nie idź, powiedz że nie masz czasu, że coś ci wypadło itp. Nie zagłaszcz go czasem na śmierćI nie otwieraj się tak na niego bo nie widać zainteresowania z jego strony dalszą znajomością. Wiesz im się odseparujesz tym łagodniej zniesiesz jeśli on Cię zostawi...

[MilkyShake]

Noooo widzę, droga autorko,że jesteśmy w niemal identycznej sytuacji.
Z tym,że ja ze swoim obiektem mamy przerobione 7 miesięcy.

Napisane przez stasiek

moim zdaniem manipulator, a Ty sie dajesz nabrac na te jego gierki. Z tej maki chleba nie bedzie.

Otóż to!
Jeśli chłopak definitywnie daje znak, że nic z tego nie będzie (mówi to, jest oschły). To choćbyś na rzęsach stawała nic z tego nie będzie!
Jeśli definitywnie postanowisz zakończyć znajomość i przestaniesz się odzywać, on i tak się odezwie z głupią błahostką, wyznaniem jak mu ciężko na obczyźnie i, że tęskni - to tak jest to manipulator!
Nie daj się takiemu zwieźć, on potrzebuje tylko klina i myśli,że ktoś o nim myśli przed zaśnieciem i tęskni.

Właśnie wczoraj przerabiałam taką wymiane zdań.
Bo kolega nie dojrzał, nie jest gotowy i tylko złamie mi serce ( )
Odezwał się po jakimś czasie po wyjeździe,mimo tego,że nie dawał znaku życia, odezwał się jak gdyby nigdy nic, że tak tęskni bardzo, że śle uściski, kwiatki, motylki, no cuda!
Zgodnie z prawdą odpowiedziałam,że czuję lekką tęsknotę, jestem zajęta realizacją planów, które on doskonale zna i zapytałam czy przemyślał sobie naszą ostatnią rozmowe. W odpowiedzi dostalam "może tak może nie"

Sama widzisz, nie warto, cholera nie warto z manipulatorami!

[loloona_79]

Może faktycznie dla niego to zadziało się teraz po przyjeździe "za bardzo", "za mocno", "za dużo"?

Proponuję nie wchodzić mu na głowę, nie odpisywać natychmiast na wiadomości (albo czasem wcale) i zobacz co on zrobi. Niestety wydaje mi się możliwe, że nic z tego nie będzie, może się przestraszył?

PS. Dziewczyny co Wy na wizażu z tą mąką? w co drugim wątku to dziwne hasełko

[qozaczka]

Znasz go pół roku, z czego większość czasu tak na prawdę go nie było.
Decydując się na dalszy związek z nim, bardzo prawdopodobne, że tak będzie on wyglądał. On w Stanach, a Ty tutaj czekając i tęskniąc za nim. Bo pracy na pewno nie porzuci.
Dlatego odradzam. Mogłoby to przetrwać gdybyście bardzo dobrze się znali przed jego wyjazdem, a wy praktycznie rozpoczęliście od rozłąki

[hecate]

Piszesz, ze nie oczekujesz deklaracji, zareczyn, slubu... a przezywasz to strasznie. Badz szczera sama ze soba bo mnie sie wydaje, ze marzy Ci sie zwyczajny, powazny zwiazek.

Jemu nie. I to jest ten problem. Mijacie sie.
Pogodz sie z tym, ze do milosci nie da sie nikogo zmusic. Ten chlopak, z jakiegos powodu, zmienil zdanie. Nie daj sie tak traktowac, nie wydzwaniaj, nie pros o spotkania, nie czekaj az moze zechce udzielic Ci audiencji.
Niestety wszytsko wskazuje na to, ze to koniec. Czasami tak bywa.

[Wisnia34]

mam wrażenie, że zbyt mocno się zaangażowałaś, jak na tak krótką znajomość i to w większości w rozłące.

nie, żebym znała jakieś normy zaangażowania, ale chyba dałaś się ponieść emocjom i zapomniałaś, że nic się jeszcze między wami nie zdecydowało, że "związek" dopiero się kształtował i dalsze jego losy były niewiadomą.

założyłaś love story, bo dobrze wam się razem spędzało czas, a poza tym przysyłał Ci kwiatki i serduszka i mówił, że jesteś dla niego idealna. to wystarczający materiał na przygodę, ale trochę za mało jak na uczucie i plany budowania związku. Sytuacja owszem mogła rozwinąć się w tę stronę (i Ty tego chciałaś), ale nie rozwinęła się (bo nie chciał tego on).

jak słyszę teksty o zagubieniu, za dużym tempie i niegotowości, to chce mi się śmiać. miłość to nie poligon, czy inne tam arcytrudne zadanie, tylko coś, co albo jest, albo tego nie ma. poza tym gadki żywcem wyjęte z telenoweli i aż wstyd, że ucieka się do nich dorosły facet.

uważam, że się teraz poniżasz, błagając go o szansę, o spotkanie, deklarując brak jakichkolwiek oczekiwań, jednocześnie okazując tak duże zaangażowanie w tę relację. wg mnie powinnaś z takim zachowaniem skończyć.

przestać wydzwaniać i cackać się z nim jak z jajkiem. jak będzie proponował spotkanie, czy zagadywał, powinnaś tym razem dać mu poczekać na Ciebie. i też bądź oschła, niech zobaczy jakie to miłe.
no i dobrze byłoby w tej sytuacji założyć, że prawdopodobnie to koniec romansu i po prostu się z tym pogodzić.

[Diankaa]

[Ashaai]

Ja także myślę że nic z tego nie będzie. Facet kręci. Albo chce się z kimś być albo nie. Skoro składał telefonicznie takie deklaracje uczuć a teraz się wykręca to coś nie tak. Facet chce się wymigać od związku ale nie zamykać sobie drogi powrotnej dlatego jak dziewczyny tutaj sugerowały manipuluje... Widać że Ty za to bardzo się w to zaangażowałaś. Ten związek jest krótki a do tego sporą jego część spędzaliście osobno bo on był tam a Ty tu. Wydaje mi się niestety, że powinnaś odpuścić i przestać proponować ciągłe spotkania itd. Jak będzie chciał to sam zaproponuje, przynajmniej będziesz wiedziała, że zadzwonił bo chciał a nie bo wypadało mu odmówić.

[Clemence]

Ja bym mu dala chwile odetchnąć.Jak bedziecie sie widywac to nic się nie zmieni.Powiedzialas mu co czujesz,daj mu przemyśleć sprawę i to najlepiej samemu.Niestety zazwyczaj faceci wolą rozne sprawy sami przemyslec.. i mi się zdaje,ze brakuje mu czasu.Nie narzucaj się,daj mu trochę odpoczac.Wiem,to dołujące;/ ze musisz byc bez niego.. ale moim zdaniem to najlepsze wyjscie.On sam sobie to pouklada i wtedy będzie mozna zobaczyc co dalej..

[klempaa]

Autorko, rok temu byłam w podobnej sytuacji- nawet tu o tym pisałam. Mój TŻ, po pół roku związku stwierdził, ze nie wie co do mnie czuje i że musi sobie wszystko spokojnie przemyśleć.

Po 2 tygodniach poprosił mnie bym z nim była. A teraz mija nam półtora roku razem i jest nam swietnie razem



Moja rada? Daj mu czas. Ale umówcie się na jakiś konkretny okres- np. 2 tygodnie. I niech sobe przemysli- Ty się nie narzucaj. Po tych 2 tygodniach się spotkajcie i niech podejmie ostateczną decyzję- w jedną albo w drugą.
Trzymam kciuki u mnie się dobrze skończyło



Ps. Gdzieś jeszcze jest mój wątek, możesz poszukać

[201608251020]

Nic z tego raczej nie będzie, facet zwyczajnie nie chce się na razie pakować w związek, być może nic do Ciebie nie czuje. W dodatku głupio się tłumaczy że nie był z nikim przez 6 lat. Co to za tłumaczenie? Mój TŻ nie był przede mną 4 lata z nikim, a po 2 tygodniach już wiedział że to jest "to". Po prostu wydaje mi się że facet w końcu spotka na swojej drodze osobę w której się zakocha i przestanie się bać, ale to nie będziesz Ty - ma za dużo wątpliwości...

[baby montana]

wystraszył się - znaliście się właściwie krótko, a chciałaś ciągłej jego obecności, pomocy itd.
twoje zachowanie (czyli głęboka rozpacz) po rozstaniu tylko utwierdziło go w tym co zrobił.

[Wisnia34]

Napisane przez Diankaa

Ehh... A jak inaczej mialabym do tego podejsc...? Nie chcialam zwiazkow, po swoim ostatnim, nie chcialam facetow, ograniczen, deklaracji...
Pojawil sie on i tym, co mi od siebie "dal" wywrocil moj swiat. Zaangazowalam sie, to prawda, ale przeciez wiem, ile sie znamy, chcialam tylko... Zeby to trwalo, nawet z czysto egoistycznego powodu - jest mi z nim dobrze.
Co do wyjazdow, byly dwa, na ktore zdecydowal sie jeszcze przed tym, jak sie poznalismy i jako osoba odpowiedzialna za dany projekt, nie mogl odmowic. Mnie przeciez tez nie zmuszal do czekania... Podczas drugiego wyjazdu dostal propozycje pracy w biurze na miejscu, wydzwanial do mnie, cale zycie o tym marzyl... Chcial, zebym wyjechala z nim, jesli zagwarantuja mu odpowiednie warunki dla "nas". I dla mnie z tego zrezygnowal.
Mielismy razem z jego rodzina spedzic swieta w Karpaczu, z czego zrezygnowal, bo... Jest bardzo chory i ostatnio, przez ten stres... I ogolnie, bardzo mu sie pogorszylo... I to nie jest tak, ze zmysla, czy kreci... Wiem o nim praktycznie wszystko... Heh... To glupie, wykupilismy bilety na koncerty, na maj... Jeszcze mielismy isc na wesele jego kolegi... A teraz... Tak z dnia na dzien...
Nie pojmuje...

wiesz, tak to wygląda, że więcej było mówienia, jakichś planów na przyszłość, niż konkretów.

no i zastanawia mnie skąd masz pewność, że nic nie kręcił?

[takaja13]

Wydaje mi sie ,ze facet sie wystraszyl za bardzo jak niego naskakujesz tymi checiami spotkania sie z nim,nie dzwon,nie pisz-poczekaj az sam wyciagnie reke,jesli tego nie zrobi to bedziesz bynajmniej wiedziala,ze Cie nie chce a do milosci nikogo nie zmusisz,tymi telefonami i rozpaczami i zapewnieniami tylko odsuwasz od siebie niz przyblizasz

[Diankaa]

[takaja13]

Napisane przez Diankaa

Tylko, ze to on mnie "zagaduje"...
Eh, ciezko... Okropnie ciezko.

Zagadywac mozna kazdego a powiedziec komus.... kocham...chce byc z toba....zostan ze mna....badz ze mna szczesliwa to zupelnie inna para kaloszy,nawet jak to jest poczatek to powinien chociaz powiedziec ....niczego nie obiecuje,fajnie jest jak jest a czas nam pokaze......uslyszalas cos takiego ?????jak sie kogos kocha...naprawde kocha to sie nie mysli o tym co bedzie tylko co jest tu i teraz,zyje sie chwila a nie mysli czy jest sie pewnym czy tez nie.

[Diankaa]

[takaja13]

Napisane przez Diankaa

Ale ja nie wymagam od nikogo, zeby mnie "kochal" po tygodniu, miesiacu czy 10 latach. Okazywal mi uczucie, co bylo dla mnie bardziej wartosciowe, niz klepane "kocham" i naprawde nie tego od niego oczekuje.
Wiem, ze to glupie. Sama zawsze smialam sie z takich "przerw" i dla mnie zawsze oznaczalo to koniec. A teraz... Teraz to ja jestem ta idiotka i nawet, jesli dostane tego "kopa w tylek", to nie bede zalowac.

No to przepraszam Cie jak Ty chcesz byc z facetem bez milosci ??? dla mnie to mega dziwne,ja bedac z kims chcialabym aby darzyl mnie uczuciem,to po co chcesz z nim byc jak nie chcesz aby cie kochal ???to moze jak mu cos takiego powiedzialas to bez obrazy ale moze on zrozumial,ze chodzi ci o jego pozycje i kase.

[Frreja]

Napisane przez takaja13

No to przepraszam Cie jak Ty chcesz byc z facetem bez milosci ??? dla mnie to mega dziwne,ja bedac z kims chcialabym aby darzyl mnie uczuciem,to po co chcesz z nim byc jak nie chcesz aby cie kochal ???to moze jak mu cos takiego powiedzialas to bez obrazy ale moze on zrozumial,ze chodzi ci o jego pozycje i kase.

Ja myślę, że Autorce raczej chodzi o to, że woli aby on nie szastał słowami "kocham cię" na lewo i prawo, a raczej okazywał jej uczucia zwykłymi gestami

Swoją drogą, byłam też w sytuacji, kiedy po 2 miesiącach bycia ze sobą facet zaczął mieć wątpliwości. Zamknął się w sobie, nie chciał ze mną rozmawiać, potrzebował czasu dla siebie. Też każdy mi mówił, że nic z tego nie będzie, skoro on ma na samym początku wątpliwości. Kiedy się pytałam czy chce ze mną być, nie odpowiadał, jak prosiłam, żeby powiedział mi, że nie chce ze mną być, to samo. Dałam mu trochę czasu, on przemyślał kilka kwestii i jesteśmy 2 lata razem, nie długo oficjalne zaręczyny. Nie mówię, że w przypadku Autorki musi być tak samo, ale czasem nie ma co od razu czegoś/kogoś skreślać.

[Diankaa]

[takaja13]

Napisane przez Diankaa

Nauczylam sie juz, ze okazywanie uczuc, kazdy gest, pocalunek, usmiech znacza naprawde wiecej niz takie "kocham", powiedziane na drugiej randce.
Potrafie dostrzec i docenic uczucia, nie potrzebuje ich na sile nazywac.
Nie napisalam nigdzie i nie powiedzialam, ze chce byc z facetem bez milosci. Tez wolalabym, zeby on byl pewny swoich uczuc, zanim mi cos takiego wyzna.

Daj mu po prostu czas,nie pisz pierwsza,nie naskakuj mu,nie lec na kazde jego skinienie,pokaz mu ,ze to on bedzie zalowal jak Cie straci i pokaz mu co ma do stracenia.