Odwoływanie ślubu - manipulacja? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum ślubne > Jeszcze przed ślubem

Notka

Jeszcze przed ślubem Na tym forum rozmawiamy o tym co powinno zadziać się jeszcze przed ślubem, czyli o wieczorku panieńskim, prezentach.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-03-17, 19:29   #1
awlamik
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 4
Unhappy

Odwoływanie ślubu - manipulacja?


Kobiety pomóżcie. Mam kwestię, w której potrzebuję doradztwa, możliwe że któraś z Was miała podobne doświadczenia, może będziecie w stanie podpowiedzieć, czy moje zachowanie jest słuszne, czy też ulegam emocjom.

W tej chwili już nawet nie jestem wkurzona, tylko poważnie rozczarowana, mam wrażenie, że stoję przed ścianą i widzę tylko jedno rozwiązanie. Ale od początku ...

Znamy się kilka lat, krótko, nie krótko, nie stażem związku mierzy się takie rzeczy jak jego wartość. No ale może ma to coś do rzeczy - choć nie sądzę, bo jak do tej pory (a z niejednego pieca chleb się jadło) był to mój najlepszy związek i najlepszy facet na którego trafiłam i na którego już z pewnością nie trafię w przyszłości. Nie tylko czuję, ale wiem że tak jest. Także stawka wysoka . Po przeszło dwóch latach wspólnego mieszkania, pojawiła się kwestia zaręczyn, oczywiście to ja biadoliłam od czasu do czasu o tym że to jest konieczne. Nie przesadzałam, ale wyraźnie dawałam do zrozumienia, że albo wóz albo przewóz. No i wyszło, że jednak jedziemy razem. Wszystko pięknie, wszyscy się cieszą sielanka. Pojawił się temat ślubu, ale raczej w perspektywie roku do dwóch lat. Ja oczywiście podjarana tematem zaręczyn, chciałam szybko sfinalizować nasze wstępne uzgodnienia i postanowiłam poruszyć temat cywila w perspektywie 5-6 miesięcy. No i ok, była zgoda, wszystko pięknie ładnie, tak ja chcę, tak on chce. Wszyscy chcą - P I Ę K N I E.

Jak to czasami bywa, kiedy wychodzi na jaw temat cywila pojawiło sie tez grono osób (moja rodzina), które bardzo namawiały na ceremonie kościelną i prawdziwe wesele - oczywiście transakcja wiązana za wsparcie finansowe bo lekko w tym kraju nie jest i całe życie można na taka imprezę odkładać. Mój przyszły łamane były nie do końca za ceremoniami kościelnymi przepada, ale ... skoro będzie dofinansowanie to można to przełknąć. Mi osobiście nie wadzi, wiadomo, każda z nas gdzieś tam sobie marzy o takim prawdziwym weselu ze wszystkimi tymi bibelotami, no ja oczywiście też, chociaż nie nalegałam. Rozumiem, że kościelny pociąga za sobą ogromne koszty bo trzeba jakoś wyglądać, bo wesele to już raczej wypada wtedy zrobić, no tak jest chyba, że do cywila nie ma zbyt dużych wymagań społeczno-obyczajowo-finansowych. No ale dobra, nic kompletnie z jego strony nie usłyszałam w kwestii niechęci do tego obrządku, żartował, że chyba musi mnie bardzo kochać skoro się na to zgadza. A ja od początku mówiłam, rób tylko to co chcesz robić, nigdy nie rób niczego pod moje dyktando, chyba że Cię o to poproszę. Ale wtedy musisz być szczery i powiedzieć mi że nie chcesz, ale możesz pójść na ustępstwa. No i dobra, wszystko gra i piszczy, zaproszenia poszły w ruch, moja rodzina zarezerwowała salę. A mi się już w głowie kula jedna myśl nieznośna, dlaczego rozwozimy zaproszenia tylko do mojej rodziny i znajomych, bo proporcjonalnie tak wyszło, no ale podobno jeszcze jest czas.

Do sedna, pewnego pięknego wieczora, całkiem niedawno, siedzimy sobie u znajomych, są procenciki, jest wesoło i nagle słyszę jak mój przyszły były na cały regulator ogłasza, że on ślubu kościelnego nie chce brać, ale jest zmuszony bo moja rodzina chce...:p ala: niby niewiele, no ale cholera jasna:

1) ja powinnam usłyszeć to pierwsza,
2) twierdził wcześniej, że przemyślał i chce, a mowiłam tłukowi żeby nie robił nic na siłę bo oczekuję ☠☠☠anej szczerości, każdy ma swój rozum, na takim wózku to ja nie ujadę, jak jedno mówi przy rodzinie, drugie przy mnie, a trzecie przy znajomych, to już powinien być kapłanem co najmniej skoro w takich trójcach występuje.

No ja oczywiście nerw max , ale postanowiłam zostawić na później bo scen nie lubię, w domu zrobię młyn pomyślałam. No ale komentarz się powtórzył, w jakimś innym bardziej plugawym wariancie więc zapytała orangutana dlaczego tak mówi, skoro wcześniej twierdził że jest OK (nienawidzę takich potyczek przy ludziach, to się przecież normalnie kłócić nie można, ☠☠☠nąć drzwiami czy coś nie można bo nie nasze, jemu ☠☠☠nąć nie można bo patrzą - nie leje, raz uderzyłam ale lekko , tylko grzecznie trzeba). Normalnie ręce opadają. Nie rozumiem tego jak to jest że niektóre osoby dopiero w towarzystwie potrafią mówić co rzeczywiście myślą, no bo ja to tak odebrałam, a to już była któraś z kolei podobna sytuacja, że nagle na spotkaniu ze znajomymi się dowiaduje że coś jest nie tak, no tak się brudów nie pierze raczej, jeśli ktoś tak robi to moim zdaniem coś jest na rzeczy. Tylko nie wiem co konkretnie

Dalej... po tym incydencie następuje pytanie od mojego orangutana, zawsze pytanie w formie niby mojego stwierdzenia typu : "CZYLI ODWOŁUJEMY ŚLUB?" - tak jakbym to ja stwierdziła, że chcę odwołać, a on potwierdza. Normalnie tak mocno zębów chyba w życiu nie zagryzłam. Ale dobra - bez scen, w domu sobie odbiję. Po co wprowadzac ludzi w zakłopotanie, chociaż i tak już było kwaśno.

Po tym wracamy i oczywiście ja uciągnięta na maxa, bo mi się bebechy ze złości skręcają, on też foch max ale coś tam konwersujemy. Od słowa do słowa, pada teza z ust mojej małpy człekokształtnej, że w takim razie odwołujemy WESELE. Już nie ślub ale i wesele. Takiego wstecznego jeszcze nie miałam jak żyję. Oczywiście po drodze go zgubiłam, standardowa taktyka babska pod tytułem GOŃ MNIE, GOŃ ... no nie gonił. Powłóczyłam się kwadrans i wróciłam. Położyłam się w drugim pokoju i knułam zemstę połykając jad.

No i tak sobie myślę i myślę co mnie tak wkurzyło, a no to, że takimi rzeczami jak ślub i wesele się nie szantażuje drugiej osoby. Pierwsza moja myśl była taka - jesteś okrutny i bezmyślny skoro uważasz, że jeśli wiesz że mi na czymś zależy bardziej niż Tobie możesz to wykorzystywać przeciwko mnie. Od myśli do myśli, kto tak robi? Raczej nie ktoś, kto szczerze zapewnia nie tylko o uczuciach, ale i o tym że chce tego pieprzonego wesela. No a skoro nie mówi szczerze o tym, to o czym jeszcze ...? Niby bzdura, ale... coś w tym jest. Po tym wieczorze następują kolejne 2-3 dni milczenia. Zwykle to ja jakoś tam, robię pretekst żeby zagadać, rzucam w niego skarpetą, czy na pełnej jesiennej wbijam do pokoju i obrzucam go wyzwiskami czy co tam mam pod ręka, ale zwykle odzież, albo mu wyrywam spod tyłka koc czy coś, ale bez przemocy takie taktyki na przełamanie lodów. Ale nie tym razem, tym razem moja intuicja mówi mi, UWAŻAJ tu chodzi o coś więcej.

1) Kto przez 3 dni, może więcej bo jesteśmy w trakcie, jest w stanie siedzieć cicho i nie czuć potrzeby zrobienia czegokolwiek, żeby to milczenie przełamać (ja zrobiłam dwa kroki, wysłała sesemesa i zapytałam o coś ale bez odpowiedzi) - moim zdaniem to jest znak, że nie jest gotowy do zmian, nie będzie się nigdy starał, bo uważa że nie musi, no kto przez 3 dni się nie odzywa i jeszcze z jakiego powodu??? Masakra dla mnie. Już chyba trzeci raz mamy taka sytuację, Wcześniej góra dwa dni, ale ja coś tam zawsze zrobiłam, żeby popchnąć komunikację, a teraz ☠☠☠☠☠☠☠ę. Taki odpał z odwołaniem ślubu i jeszcze jakiś foch z dupy?
2) Kto z ważnego wydarzenia robi kartę przetargową, jaki człowiek i po co manipuluje tak okropnie, jeśli raz tak zrobił to mogę się spodziewać odwoływania co dwa tygodnie, a może przed samym ślubem, a może jak ju z trójka dzieci będzie to je wtedy odwoła?? No cholera mnie bierze jasna.

myślałam, że to przejściowa sprawa, ale słyszałam,że przez telefon komuś tam mówił że ślub odwołany. No i żeby jeszcze na trzeźwo tego nie przegadać tylko już obwieszczać. No jak was mogę.... szok... normalnie mnie pozamiatało, rezygnacja rozczarowanie człowiekiem totalne.

Dobra żeby już się bardziej nierozpisywać to napisze Wam co chce zrobić i proszę o doradztwo, czy waszym zdaniem to dobre rozwiązanie.

Z racji tego, że zafundował mi 3 dniowy post komunikacyjny, a zapowiada się więcej, postanowiłam spakować menele i wyjechać - niech ma czas na przemyślenie tego. Mieszkamy razem więc bardzo ciężko jest dla mnie przebywać w takiej kwaśnej atmosferze na jednym kwadracie. Normalnie smutno mi mega, ale chce żeby decyzje podjął sam, bo moim zdaniem nie przemyślał tego wszystkiego. Albo kłamał albo dopiero mu się doturlało po zwojach to wszystko.. no nigdy nie wiadomo.

Także, mam nagraną robotę daleeeeeko, mogę zacząć za 2 dni i tak planuje zrobić. Wysmażyć mu list ( już mam 10 stron - ale trochę jest taki pełen zarzutów i nie wiem czy nie lepiej nowy, nie chce żeby było mu bardzo smutno). Wyjadę nie zostawię adresu oczywista rzecz i dam mu czas. Jeśli okaże się że dupa i nie ma w nim chęci to mam robotę i jestem daleko więc jakoś może mniej to przeżyję. Bo sobie nie wyobrażam. Normalnie w brzuchu mam bardzo dziwne motyle jak myślę o tym, że moglibyśmy się rozstać, że może mieć inną no szok ciarki po całym ciele. No ale, czy warto w takiej sytuacji przełomowej schodzić z tonu? Żeby obudzić się za kilka lat w popapranym związku i usłyszeć np. : ja ciebie nigdy nie kochałem, wzięliśmy ślub bo twoja rodzina chciała.... no moim zdaniem to gorszy cios

Jeśli ktoś dotrwał do końca to proszę o opinie
awlamik jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-17, 19:59   #2
activelifestyle
Rozeznanie
 
Avatar activelifestyle
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 714
Dot.: Odwoływanie ślubu - manipulacja?

Ciężka sprawa

Dobrze robisz, że chcesz wyjechać. Myślę, że odległość powinna pokazać czy zależy mu na Tobie czy nie. Ja bym nie pisała żadnego listu, bo to jest tak jakbyś bała mu się powiedzieć wprost co i jak. Może napisz krótko tylko, że powinniście trochę odetchnąć, że wyjeżdżasz żeby dać mu czas na przemyślenia. Napisz też, że go kochasz i żeby się odezwał jeśli chce być razem. Wtedy na spokojnie podejmiecie decyzje czy przekładać ślub, czy wogóle go odwoływać. Nie warto podejmować tak ważnych decyzji teraz, pod wpływem emocji. Najważniejsze jest to czy chcecie być razem. Daj jemu i sobie czas. Jeśli się nie odezwie, albo będzie miał "wymijającą" odpowiedź, że jest mu ciężko nie wie co z tym zrobić itd. ja bym odeszła. Miałam kiedyś podobną sytuację. Nie chodziło o ślub, ale też już sytuacja była podbramkowa. Ale teraz po czasie wiem, że to właśnie dystans i czas nas uratował, bo do tej pory jesteśmy razem. Trzymam mocno kciuki za pomyśle rozwiązanie problemu
activelifestyle jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-17, 20:23   #3
201604261006
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 18 633
Dot.: Odwoływanie ślubu - manipulacja?

Po pierwsze to zachował się strasznie wrednie, ale to chyba wiesz
Myśle że dobry pomysł z tym wyjazdem list też jest dobrym pomysłem ale może przeczytaj go kilka razy zanim taki mu dasz. Czasem lepiej napisać coś, łatwiej niz powiedziec. Niech on sobie przemysli swoje zachowanie, co robił, mówił, i że nagle zdanie zmienił. Odpocznijcie moze od siebie i jakos to ułożycie
201604261006 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-17, 20:26   #4
misiaa91
Zakorzenienie
 
Avatar misiaa91
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 8 604
Dot.: Odwoływanie ślubu - manipulacja?

Najważniejsze jest, żebyś nie podejmowała decyzji pod wpływem emocji, bo one zaważą na Twojej przyszłości. Pamiętaj, kochasz tego człowieka, może nie miał odwagi Ci tego powiedzieć, może się zagalopował... Rozumiem Twoje podejście i rozżalenie, bo jesteś w to bardzo zaangażowana, ale w takich sytuacjach istotna jest szczera rozmowa, do której potrzebujecie spokoju.

Do rzeczy, moim zdaniem, pomysł wyjazdu jest bardzo dobry. Po pierwsze, każde z Was będzie miało szansę przemyśleć sytuację i zatęsknić. Po drugie, on zobaczy, że ta kwestia bardzo Cię zraniła, że tego nie lekceważysz. List bym napisała, ale taki, który przepełniony będzie Twoim punktem widzenia jego zachowania, nie zarzutami.

Mam nadzieję, że uda się Wam rozwiązać tę sprawę. Powodzenia!
misiaa91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-17, 21:04   #5
awlamik
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 4
Dot.: Odwoływanie ślubu - manipulacja?

Dziękuje Wam kobiety kochane za opinie. Każda jest dla mnie bardzo wartościowa - czytam już n-ty raz

Zobaczymy, jak się to życie potoczy dalej.

Tak tylko dodam, że własnie się przyłapałam na dziwnym i myślę, że ilustrującym zwyczaju. Przeważnie kiedy wyjeżdżam na dłużej bez mojego orangutana, robię jedną rzecz. Biorę kawałek ręcznika papierowego lub wacików, spryskuję obficie jego wodą toaletową i wkładam do woreczka strunowego. Jak tęsknie to otwieram woreczek i zaciągam się obficie Taki kawałek kogoś...

Oj, może zaboleć ...
Trzymajcie kciuki.
awlamik jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-17, 21:58   #6
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Odwoływanie ślubu - manipulacja?

myślę, że zamiast listu lepsza będzie rozmowa wprost. nawet gdyby to miało być wyrzygiwanie wszystkiego. moim zdaniem słowo koniec powinno paść wprost, a nie na kartce papieru.
Cytat:
Napisane przez awlamik Pokaż wiadomość
Kobiety pomóżcie. Mam kwestię, w której potrzebuję doradztwa, możliwe że któraś z Was miała podobne doświadczenia, może będziecie w stanie podpowiedzieć, czy moje zachowanie jest słuszne, czy też ulegam emocjom.

W tej chwili już nawet nie jestem wkurzona, tylko poważnie rozczarowana, mam wrażenie, że stoję przed ścianą i widzę tylko jedno rozwiązanie. Ale od początku ...

Znamy się kilka lat, krótko, nie krótko, nie stażem związku mierzy się takie rzeczy jak jego wartość. No ale może ma to coś do rzeczy - choć nie sądzę, bo jak do tej pory (a z niejednego pieca chleb się jadło) był to mój najlepszy związek i najlepszy facet na którego trafiłam i na którego już z pewnością nie trafię w przyszłości. Nie tylko czuję, ale wiem że tak jest. Także stawka wysoka . Po przeszło dwóch latach wspólnego mieszkania, pojawiła się kwestia zaręczyn, oczywiście to ja biadoliłam od czasu do czasu o tym że to jest konieczne. Nie przesadzałam, ale wyraźnie dawałam do zrozumienia, że albo wóz albo przewóz. No i wyszło, że jednak jedziemy razem. Wszystko pięknie, wszyscy się cieszą sielanka. Pojawił się temat ślubu, ale raczej w perspektywie roku do dwóch lat. Ja oczywiście podjarana tematem zaręczyn, chciałam szybko sfinalizować nasze wstępne uzgodnienia i postanowiłam poruszyć temat cywila w perspektywie 5-6 miesięcy. No i ok, była zgoda, wszystko pięknie ładnie, tak ja chcę, tak on chce. Wszyscy chcą - P I Ę K N I E.

Jak to czasami bywa, kiedy wychodzi na jaw temat cywila pojawiło sie tez grono osób (moja rodzina), które bardzo namawiały na ceremonie kościelną i prawdziwe wesele - oczywiście transakcja wiązana za wsparcie finansowe bo lekko w tym kraju nie jest i całe życie można na taka imprezę odkładać. Mój przyszły łamane były nie do końca za ceremoniami kościelnymi przepada, ale ... skoro będzie dofinansowanie to można to przełknąć. Mi osobiście nie wadzi, wiadomo, każda z nas gdzieś tam sobie marzy o takim prawdziwym weselu ze wszystkimi tymi bibelotami, no ja oczywiście też, chociaż nie nalegałam. Rozumiem, że kościelny pociąga za sobą ogromne koszty bo trzeba jakoś wyglądać, bo wesele to już raczej wypada wtedy zrobić, no tak jest chyba, że do cywila nie ma zbyt dużych wymagań społeczno-obyczajowo-finansowych. No ale dobra, nic kompletnie z jego strony nie usłyszałam w kwestii niechęci do tego obrządku, żartował, że chyba musi mnie bardzo kochać skoro się na to zgadza. A ja od początku mówiłam, rób tylko to co chcesz robić, nigdy nie rób niczego pod moje dyktando, chyba że Cię o to poproszę. Ale wtedy musisz być szczery i powiedzieć mi że nie chcesz, ale możesz pójść na ustępstwa. No i dobra, wszystko gra i piszczy, zaproszenia poszły w ruch, moja rodzina zarezerwowała salę. A mi się już w głowie kula jedna myśl nieznośna, dlaczego rozwozimy zaproszenia tylko do mojej rodziny i znajomych, bo proporcjonalnie tak wyszło, no ale podobno jeszcze jest czas.

Do sedna, pewnego pięknego wieczora, całkiem niedawno, siedzimy sobie u znajomych, są procenciki, jest wesoło i nagle słyszę jak mój przyszły były na cały regulator ogłasza, że on ślubu kościelnego nie chce brać, ale jest zmuszony bo moja rodzina chce...:p ala: niby niewiele, no ale cholera jasna:

1) ja powinnam usłyszeć to pierwsza,
2) twierdził wcześniej, że przemyślał i chce, a mowiłam tłukowi żeby nie robił nic na siłę bo oczekuję ☠☠☠anej szczerości, każdy ma swój rozum, na takim wózku to ja nie ujadę, jak jedno mówi przy rodzinie, drugie przy mnie, a trzecie przy znajomych, to już powinien być kapłanem co najmniej skoro w takich trójcach występuje.

No ja oczywiście nerw max , ale postanowiłam zostawić na później bo scen nie lubię, w domu zrobię młyn pomyślałam. No ale komentarz się powtórzył, w jakimś innym bardziej plugawym wariancie więc zapytała orangutana dlaczego tak mówi, skoro wcześniej twierdził że jest OK (nienawidzę takich potyczek przy ludziach, to się przecież normalnie kłócić nie można, ☠☠☠nąć drzwiami czy coś nie można bo nie nasze, jemu ☠☠☠nąć nie można bo patrzą - nie leje, raz uderzyłam ale lekko , tylko grzecznie trzeba). Normalnie ręce opadają. Nie rozumiem tego jak to jest że niektóre osoby dopiero w towarzystwie potrafią mówić co rzeczywiście myślą, no bo ja to tak odebrałam, a to już była któraś z kolei podobna sytuacja, że nagle na spotkaniu ze znajomymi się dowiaduje że coś jest nie tak, no tak się brudów nie pierze raczej, jeśli ktoś tak robi to moim zdaniem coś jest na rzeczy. Tylko nie wiem co konkretnie

Dalej... po tym incydencie następuje pytanie od mojego orangutana, zawsze pytanie w formie niby mojego stwierdzenia typu : "CZYLI ODWOŁUJEMY ŚLUB?" - tak jakbym to ja stwierdziła, że chcę odwołać, a on potwierdza. Normalnie tak mocno zębów chyba w życiu nie zagryzłam. Ale dobra - bez scen, w domu sobie odbiję. Po co wprowadzac ludzi w zakłopotanie, chociaż i tak już było kwaśno.

Po tym wracamy i oczywiście ja uciągnięta na maxa, bo mi się bebechy ze złości skręcają, on też foch max ale coś tam konwersujemy. Od słowa do słowa, pada teza z ust mojej małpy człekokształtnej, że w takim razie odwołujemy WESELE. Już nie ślub ale i wesele. Takiego wstecznego jeszcze nie miałam jak żyję. Oczywiście po drodze go zgubiłam, standardowa taktyka babska pod tytułem GOŃ MNIE, GOŃ ... no nie gonił. Powłóczyłam się kwadrans i wróciłam. Położyłam się w drugim pokoju i knułam zemstę połykając jad.

No i tak sobie myślę i myślę co mnie tak wkurzyło, a no to, że takimi rzeczami jak ślub i wesele się nie szantażuje drugiej osoby. Pierwsza moja myśl była taka - jesteś okrutny i bezmyślny skoro uważasz, że jeśli wiesz że mi na czymś zależy bardziej niż Tobie możesz to wykorzystywać przeciwko mnie. Od myśli do myśli, kto tak robi? Raczej nie ktoś, kto szczerze zapewnia nie tylko o uczuciach, ale i o tym że chce tego pieprzonego wesela. No a skoro nie mówi szczerze o tym, to o czym jeszcze ...? Niby bzdura, ale... coś w tym jest. Po tym wieczorze następują kolejne 2-3 dni milczenia. Zwykle to ja jakoś tam, robię pretekst żeby zagadać, rzucam w niego skarpetą, czy na pełnej jesiennej wbijam do pokoju i obrzucam go wyzwiskami czy co tam mam pod ręka, ale zwykle odzież, albo mu wyrywam spod tyłka koc czy coś, ale bez przemocy takie taktyki na przełamanie lodów. Ale nie tym razem, tym razem moja intuicja mówi mi, UWAŻAJ tu chodzi o coś więcej.

1) Kto przez 3 dni, może więcej bo jesteśmy w trakcie, jest w stanie siedzieć cicho i nie czuć potrzeby zrobienia czegokolwiek, żeby to milczenie przełamać (ja zrobiłam dwa kroki, wysłała sesemesa i zapytałam o coś ale bez odpowiedzi) - moim zdaniem to jest znak, że nie jest gotowy do zmian, nie będzie się nigdy starał, bo uważa że nie musi, no kto przez 3 dni się nie odzywa i jeszcze z jakiego powodu??? Masakra dla mnie. Już chyba trzeci raz mamy taka sytuację, Wcześniej góra dwa dni, ale ja coś tam zawsze zrobiłam, żeby popchnąć komunikację, a teraz ☠☠☠☠☠☠☠ę. Taki odpał z odwołaniem ślubu i jeszcze jakiś foch z dupy?
2) Kto z ważnego wydarzenia robi kartę przetargową, jaki człowiek i po co manipuluje tak okropnie, jeśli raz tak zrobił to mogę się spodziewać odwoływania co dwa tygodnie, a może przed samym ślubem, a może jak ju z trójka dzieci będzie to je wtedy odwoła?? No cholera mnie bierze jasna.

myślałam, że to przejściowa sprawa, ale słyszałam,że przez telefon komuś tam mówił że ślub odwołany. No i żeby jeszcze na trzeźwo tego nie przegadać tylko już obwieszczać. No jak was mogę.... szok... normalnie mnie pozamiatało, rezygnacja rozczarowanie człowiekiem totalne.

Dobra żeby już się bardziej nierozpisywać to napisze Wam co chce zrobić i proszę o doradztwo, czy waszym zdaniem to dobre rozwiązanie.

Z racji tego, że zafundował mi 3 dniowy post komunikacyjny, a zapowiada się więcej, postanowiłam spakować menele i wyjechać - niech ma czas na przemyślenie tego. Mieszkamy razem więc bardzo ciężko jest dla mnie przebywać w takiej kwaśnej atmosferze na jednym kwadracie. Normalnie smutno mi mega, ale chce żeby decyzje podjął sam, bo moim zdaniem nie przemyślał tego wszystkiego. Albo kłamał albo dopiero mu się doturlało po zwojach to wszystko.. no nigdy nie wiadomo.

Także, mam nagraną robotę daleeeeeko, mogę zacząć za 2 dni i tak planuje zrobić. Wysmażyć mu list ( już mam 10 stron - ale trochę jest taki pełen zarzutów i nie wiem czy nie lepiej nowy, nie chce żeby było mu bardzo smutno). Wyjadę nie zostawię adresu oczywista rzecz i dam mu czas. Jeśli okaże się że dupa i nie ma w nim chęci to mam robotę i jestem daleko więc jakoś może mniej to przeżyję. Bo sobie nie wyobrażam. Normalnie w brzuchu mam bardzo dziwne motyle jak myślę o tym, że moglibyśmy się rozstać, że może mieć inną no szok ciarki po całym ciele. No ale, czy warto w takiej sytuacji przełomowej schodzić z tonu? Żeby obudzić się za kilka lat w popapranym związku i usłyszeć np. : ja ciebie nigdy nie kochałem, wzięliśmy ślub bo twoja rodzina chciała.... no moim zdaniem to gorszy cios

Jeśli ktoś dotrwał do końca to proszę o opinie
Cytat:
Napisane przez awlamik Pokaż wiadomość
Dziękuje Wam kobiety kochane za opinie. Każda jest dla mnie bardzo wartościowa - czytam już n-ty raz

Zobaczymy, jak się to życie potoczy dalej.

Tak tylko dodam, że własnie się przyłapałam na dziwnym i myślę, że ilustrującym zwyczaju. Przeważnie kiedy wyjeżdżam na dłużej bez mojego orangutana, robię jedną rzecz. Biorę kawałek ręcznika papierowego lub wacików, spryskuję obficie jego wodą toaletową i wkładam do woreczka strunowego. Jak tęsknie to otwieram woreczek i zaciągam się obficie Taki kawałek kogoś...

Oj, może zaboleć ...
Trzymajcie kciuki.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-17, 22:04   #7
ukopka
Raczkowanie
 
Avatar ukopka
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 65
Dot.: Odwoływanie ślubu - manipulacja?

Cytat:
Napisane przez awlamik Pokaż wiadomość
Dziękuje Wam kobiety kochane za opinie. Każda jest dla mnie bardzo wartościowa - czytam już n-ty raz

Zobaczymy, jak się to życie potoczy dalej.

Tak tylko dodam, że własnie się przyłapałam na dziwnym i myślę, że ilustrującym zwyczaju. Przeważnie kiedy wyjeżdżam na dłużej bez mojego orangutana, robię jedną rzecz. Biorę kawałek ręcznika papierowego lub wacików, spryskuję obficie jego wodą toaletową i wkładam do woreczka strunowego. Jak tęsknie to otwieram woreczek i zaciągam się obficie Taki kawałek kogoś...

Oj, może zaboleć ...
Trzymajcie kciuki.
Och, ja dobrze znam taki zwyczaj... Może niekoniecznie w ten sposób, ale zaciąganie się poduszką, koszulą.... Boli bardzo Trzymam kciuki mocno!
__________________
<ciach reklama>
ukopka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-03-18, 10:07   #8
lipstick89
Jedyna oryginalna Lips :)
 
Avatar lipstick89
 
Zarejestrowany: 2013-12
Lokalizacja: LPU
Wiadomości: 7 830
Dot.: Odwoływanie ślubu - manipulacja?

Masz nieodpowiedzialnego i głupiego faceta. Nic go nie tłumaczy. Moim zdaniem on nie chce ślubu, bo było mu tak wygodnie. Dostał wszystko co chciał. Nie wierzę w to, że nie miał odwagi z Tobą szczerze porozmawiać. Po kilku latach związku to żaden wysiłek. Wystraszył się zwyczajnie odpowiedzialności jaką niesie ze sobą ślub. a alkohol tylko rozwiązał język... przemyśl dokładnie, czy chcesz być z kimś, kto Ciebie nie szanuje. a wyjazd to bardzo dobry pomysł. nie wyciągaj pierwsza ręki na zgodę.
__________________
30.05.2007
05.09.2015

2018
20/52
lipstick89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-18, 10:22   #9
awlamik
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 4
Dot.: Odwoływanie ślubu - manipulacja?

Cytat:
Napisane przez lipstick89 Pokaż wiadomość
Masz nieodpowiedzialnego i głupiego faceta. Nic go nie tłumaczy. Moim zdaniem on nie chce ślubu, bo było mu tak wygodnie. Dostał wszystko co chciał. Nie wierzę w to, że nie miał odwagi z Tobą szczerze porozmawiać. Po kilku latach związku to żaden wysiłek. Wystraszył się zwyczajnie odpowiedzialności jaką niesie ze sobą ślub. a alkohol tylko rozwiązał język... przemyśl dokładnie, czy chcesz być z kimś, kto Ciebie nie szanuje. a wyjazd to bardzo dobry pomysł. nie wyciągaj pierwsza ręki na zgodę.
Masz tez dużo racji. Właśnie tego się najbardziej obawiam, a jeśli tak było to sprawa jest jasna.
Dziękuję za Twoje zdanie.
Strasznie pomaga takie zebranie różnych opinii.
awlamik jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-18, 11:33   #10
mogg
Zakorzenienie
 
Avatar mogg
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 5 084
Dot.: Odwoływanie ślubu - manipulacja?

Ja również uważam że powinnaś z Nim porozmawiać, nawet jeśli będzie to monolog to przynajmniej wyrzucisz to z siebie i będzie jasno wiedział o co Ci chodzi. Wyjedź i poczekaj na jego ruch lub brak ruchu. Ja bym sobie przemyślała czego chcę i czy chcę właśnie z tym facetem, bo to że on sobie przemyśli i znów "niby" się zobowiąże to nic. Nie jesteś na jego łasce że zechce wziąć ślub. Ty zastanów się lepiej czy chcesz być z osobą która zamiast powiedzieć Ci, że nie chce ślubu lub ślubu kościelnego/ wesela robi to na imprezie przy osobach 3-cich do tego nie do Ciebie tylko do innych osób. Bo coś tu nie gra ://
Co będzie jakbyście "niby" planowali dziecko a on raptem bo narodzinach uzna że to Ty chciałaś i go zmusiłaś
mogg jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-18, 12:37   #11
kashia001
PeeeMaa!
 
Avatar kashia001
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: inthernet
Wiadomości: 8 448
Dot.: Odwoływanie ślubu - manipulacja?

ja bym go kopła w dupę, bo potem po samym cywilnym Ci powie , że on tego nie chciał i chce rozwodu.. niestety faceci tacy są, że jak robi się poważnie to uciekają jak szczury... dajcie sobie czas.. chociaż ja bym i tak go już przekreśliła

---------- Dopisano o 13:37 ---------- Poprzedni post napisano o 13:36 ----------

Cytat:
Napisane przez lipstick89 Pokaż wiadomość
Masz nieodpowiedzialnego i głupiego faceta. Nic go nie tłumaczy. Moim zdaniem on nie chce ślubu, bo było mu tak wygodnie. Dostał wszystko co chciał. Nie wierzę w to, że nie miał odwagi z Tobą szczerze porozmawiać. Po kilku latach związku to żaden wysiłek. Wystraszył się zwyczajnie odpowiedzialności jaką niesie ze sobą ślub. a alkohol tylko rozwiązał język... przemyśl dokładnie, czy chcesz być z kimś, kto Ciebie nie szanuje. a wyjazd to bardzo dobry pomysł. nie wyciągaj pierwsza ręki na zgodę.
zgadzam się !

---------- Dopisano o 13:37 ---------- Poprzedni post napisano o 13:37 ----------

Cytat:
Napisane przez lipstick89 Pokaż wiadomość
Masz nieodpowiedzialnego i głupiego faceta. Nic go nie tłumaczy. Moim zdaniem on nie chce ślubu, bo było mu tak wygodnie. Dostał wszystko co chciał. Nie wierzę w to, że nie miał odwagi z Tobą szczerze porozmawiać. Po kilku latach związku to żaden wysiłek. Wystraszył się zwyczajnie odpowiedzialności jaką niesie ze sobą ślub. a alkohol tylko rozwiązał język... przemyśl dokładnie, czy chcesz być z kimś, kto Ciebie nie szanuje. a wyjazd to bardzo dobry pomysł. nie wyciągaj pierwsza ręki na zgodę.
zgadzam się !

a tak btw ile on ma lat ?
__________________



Chwyć się mej dłoni. Bądź blisko.
Za szczęściem już nie chcę gonić.
Mam Ciebie. Mam wszystko.
kashia001 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-03-18, 15:28   #12
awlamik
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 4
Dot.: Odwoływanie ślubu - manipulacja?

32 więc sądzić można było, że wkracza już w dorosłość
awlamik jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-18, 16:36   #13
milka777
Raczkowanie
 
Avatar milka777
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 61
Dot.: Odwoływanie ślubu - manipulacja?

Cytat:
Napisane przez mogg Pokaż wiadomość
Ja również uważam że powinnaś z Nim porozmawiać, nawet jeśli będzie to monolog to przynajmniej wyrzucisz to z siebie i będzie jasno wiedział o co Ci chodzi. Wyjedź i poczekaj na jego ruch lub brak ruchu. Ja bym sobie przemyślała czego chcę i czy chcę właśnie z tym facetem, bo to że on sobie przemyśli i znów "niby" się zobowiąże to nic. Nie jesteś na jego łasce że zechce wziąć ślub. Ty zastanów się lepiej czy chcesz być z osobą która zamiast powiedzieć Ci, że nie chce ślubu lub ślubu kościelnego/ wesela robi to na imprezie przy osobach 3-cich do tego nie do Ciebie tylko do innych osób. Bo coś tu nie gra ://
Co będzie jakbyście "niby" planowali dziecko a on raptem bo narodzinach uzna że to Ty chciałaś i go zmusiłaś
Dokładnie- popieram... jescze na dodatek obrażony na Ciebie jakbyś miała niesłusznie pretensje... a przecież to Ciebie zraniono. I jak pisze mogg przemyśl- czy to człowiek dla Ciebie. Co, jeśli stwierdzi, ze chce ślubu a potem będzie dalej tak nieodpowiedzianie postępował i ciagle Cie ranił.
milka777 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-19, 07:19   #14
Tryjada
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-03
Lokalizacja: Bydgoszcz
Wiadomości: 43
Dot.: Odwoływanie ślubu - manipulacja?

Osobiście uważam, że warto abyś porozmawiała z nim i powiedziała co leży Tobie ma sercu i potem wyjechała. Dała czas na przemyślenia sobie i jemu. Raz sama miałam dość nie przyjemną sytuację. Porozmawialiśmy i mimo wszystko, że wydawało się już dobrze, wyjechałam na kilka dni. Bardzo to pomogło. Warto porozmawiać ale mimo wszystko dać sobie czas.
Tryjada jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-19, 08:03   #15
kashia001
PeeeMaa!
 
Avatar kashia001
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: inthernet
Wiadomości: 8 448
Dot.: Odwoływanie ślubu - manipulacja?

Cytat:
Napisane przez awlamik Pokaż wiadomość
32 więc sądzić można było, że wkracza już w dorosłość
no to tym bardziej coś z nim jest nie tak, dorosły facet i boi się odpowiedzialnosci ;/
__________________



Chwyć się mej dłoni. Bądź blisko.
Za szczęściem już nie chcę gonić.
Mam Ciebie. Mam wszystko.
kashia001 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-19, 10:41   #16
renius2014
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 2
Dot.: Odwoływanie ślubu - manipulacja?

hej, no powiem Ci ze nieładnie się zachował Twoj narzeczony, delikatnie rzecz ujmując. Mysle ze moze faktycznie lepiej byloby porozmawiac ale bardzo spokojnym opanowanym tonem, bez krzyków i placzu. Wiem ze ciezko. A jesli rozmowa nie bedzie szla albo jednak wolisz list to pamietaj zeby list nie byl zbyt dlugi. Facet nie przeczyta calego listu wiec po co to pisac. Taki 10 stronicowy mozesz napisac zeby uwolnic sie od zlych uczuc ale potem go spal albo schowaj do pamietnika (ps jesli ogladalas serial "przyjaciele" to napewno kojazysz list Rachel do Rossa '14 pages front and back!!!!'
No wracajac do tematu. Ja rozumie, no nie rozumiem ale powiedzmy, ze pod wplywem alkoholu gadal glupoty, ale skoro potem slyszalas ze mowi komus ze wesele odwolane. Kto be obgadania tego na spokojnie oglasza wszem i wobec ze wesele jest odwolane???? Ktos kto chyba musi byc tego pewnym i bardzo chce faktycznie to wesele odwolac.
Mysle ze wyjazd to dobry pomys. Mysle ze ja spakowalabym walizke, przyszlabym porozmawiac i po rozmowie bym od razu wyjechala. Czas faktycznie czasem pomaga.
Bardzo rozumiem Cie w tym ze obawiasz sie ze nawet jesli wezmiecie slub to on bedzie Ci pozniej wyrzygiwal ze on tego nie chcial.
Wiesz, ja mam juz skonczone 30 lat. Jestem najmlodszym dzieckiem z magicznej szostki. Wszyscy sa juz w malzenstwach. Od ładnych paru lat ciagle slyszalam od Rodzicow ze sie nie hajtam. Mieszkalam przez 5 lat w irladnii polnocnej i przy kazdym telefonie do domu, czy przy kazdej wizycie w domu sluchalam ze juz mam tyle lat powinnam to albo tamto, ze dzieci zebym zdazyla urodzic itd. Nie wazne ze nie mialam wtedy Mr Right. Mialam jednego chlopaka, to drugiego, sporo tez bylam sama. No i w koncu poznalam faceta ktory wg mnie jest TYM wlasnie jedynym. Zamieszkalismy razem dosc szybko. Pochodzi ze Słowacji ale Rodzina moja poznala go bardzo szybko bo przy okazji slubu mojego brata na ktory go zabralam. No iznowu sie zaczelo ze kiedy slub i kiedy slub. I ja zawsze mowilam ze na wszystko przyjdzie czas itd. Ze nie bede brala slubu tylko ze wzgledu na to ze dobijam do 30tki. No i w grudniu zeszlego roku, przeprowadzilismy sie do Polski. Postanowilismy zamieszkac w Krakowie zeby moc odwiedzac czasem jego rodzine, czasem moją. On coraz czesciej mowil o tym ze chce byc ze mna na zawsze. Zawsze mowil ze chce wziac slub koscielny i miec dzieci, normalna pelna rodzine. Tu naszczescie sie bardzo zgralismy. Ale moja rodzina, szczegolnie moj Tata docinal mi ciagle mowiac:' ehhh on Ci sie nie oswiadczy, zobaczysz ze Ci sie nie oswiadczy, Jemu jest tak wygodnie, to po co ma sie zenic'. Strasznie bolalo, tak jakby ciezko bylo uwierzyc ze ktos moze mnie tak naprawde kochac. Moja siostra powiedziala mi: ' wiesz, jak ja bylam z moim Markiem tez bylam w Twoim wieku. Powiedzialam mu ze rybki albo akwarium bo ja nie mam czasu'. Powiedziala sugerujac ze powinnam zrobic to samo. Ale ja zawsze chcialam zeby bylo tak romantycznie, jak sobie wymarzylam.
Staralam sie jak najmniej mowic o slubie. Dawalam rowniez do zrozumienia ze nie mam 15 lat i tyle czasu ale staralam sie robic tak aby on NIGDY nie mogl mi powiedziec ze on nie chcial brac slubu, ze ja chcialam albo ze moja rodzina chciala.
W ostatnie swieta Bozego Narodzenia, gdy sie zupelnie nie spodziewalam, zabral mnie na spacer i oswiadczyl sie. I bylo bardzo romantycznie. Jestem pewna ze chce slubu, ze do niczego go nie zmuszam. Temat dzieci tez juz dawno obgadalismy i powiem szczerze ze troche robilam podchody, udajac niepewna czy cóś, zeby zobaczyc jak jemu na tym zalezy, tzn na dzieciach.
Moja siostra o ktorej pisalam powyzej, krotko po slubie urodzila synka, ptem marzyla sie jej jeszcze coreczka ale jej maz nie chcial. Powiedzial ze nie mam mowy. Ona 'postarala sie' zeby zajsc w ciaze i przez 2 miesiace z nia praktycznie nie rozmawial. Teraz dzieciaki sa juz duze. Maja 14 i 9 lat. A on po dzis dzien jak jest cos nie tak wyrzyguje jej ze to ona chciala. To niefajne.
Sorki za dlugą historię o mnie, mam nadzieję ze jakies wnioski z niej mozesz wyciagnac. Ja napewno nie ciągnelabym tematu w strone slubu-zadnego, koscielnego czy cywilnego jesli nie bylabym pewna ze on tego chce. W zupelnosci zgadzam sie z Toba ze nie powinien wykorzystywac tego ze wie ze zalezy Ci na czyms bardziej niz jemu i Cie tym szantazowac. Obawiam sie jednak ze to moze byc cos wiecej niz szantaz, skoro mowi o odwolanym slubie osobom trzecim
Powodzenia Ci zycze i daj znac jak sie potoczyla sprawa.
sciskam <3
renius2014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-19, 12:46   #17
Antilia
Uzależnienie
 
Avatar Antilia
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 14 453
Dot.: Odwoływanie ślubu - manipulacja?

Dla mnie odwołanie ślubu byłoby równoznaczne z końcem związku, zapytałabym go tylko czy tego właśnie chce.
__________________

Ćwiczę z Ewką, bo nic się samo nie wydarzy!
Skalpel: 48 + 17
Skalpel II: 3

Bridezilla
Antilia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-19, 13:07   #18
Ilsa Lund
Zakorzenienie
 
Avatar Ilsa Lund
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: *miasto know-how
Wiadomości: 21 060
Dot.: Odwoływanie ślubu - manipulacja?

Niestety ale wygląda to dla mnie osobiście tak, że narzeczony ma rację. Od początku pragnął ślubu cywilnego, jednak Tobie podobała się perspektywa wsparcia finansowego ze strony rodziców i przymusiłaś go do ślubu kościelnego. Po alkoholu nabrał odwagi i wszystko powiedział co mu leżało od jakiegoś czasu na sercu - jest zmuszany do ślubu w nie swojej wierze i jego zdanie się nie liczy. Nie bardzo wiem jaką ma to dla Ciebie wartość że osoba niewierząca będzie Ci przysięgać na Boga i Trójcę Przenajświętszą ale efekt chyba nie jest taki jak zamierzony. Ja bym się zgodziła na ślub cywilny i zamieniła zaproszenia Nie warto dla pieniędzy ranić partnera i zmuszać go do ślubu kościelnego
__________________
13.03.2008
13.03.2013
13.09.2014


Edytowane przez Ilsa Lund
Czas edycji: 2014-03-19 o 13:09
Ilsa Lund jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-19, 16:25   #19
ridja devojka
Zakorzenienie
 
Avatar ridja devojka
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 14 671
Dot.: Odwoływanie ślubu - manipulacja?

Po pierwsze wydaje mi się, że oboje nie rozróżniacie kosztów ślubu i kosztów wesela. To, że po cywilu nie trzeba, a po kościelnym wypada - to wasza opinia/wymówka, i ślub wcale nie musi się wiązać z weselem i kosztami. Więc nie - nie musicie, tak jak wam się wydaje, czy też próbujecie/próbowaliście sobie wmówić.

Po drugie - czy on naprawdę po tej upokarzającej akcji przy znajomych nie rozmawiał z Tobą na ten temat? Czy nie powiedział dlaczego się tak zachował przy ludziach? Czy nie powiedział dlaczego cię okłamał w kwestii ślubu? Czy nie powiedział czemu uległ presji i ani się nie zająknął?

Bo to są moim zdaniem ważne kwestie, a nie to czy weźmiesz ze sobą zapach misiaczka na ukojenie tęsknoty tudzież rozdrapanie ran.
Moim zdaniem to ON a nie Ty powinien opuścić lokum i się zastanowić, czego chce, oczywiście licząc na Twoje wybaczenie, ale widać że z tym problemu nie ma, bo już wybaczyłaś coś, za co on się nie zdążył zreflektować.
__________________
ridja devojka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-19, 19:07   #20
dezire
Zakorzenienie
 
Avatar dezire
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 3 555
Dot.: Odwoływanie ślubu - manipulacja?

wydaje mi się, ze jeli teraz wyjedziesz to on to odbierze, że to koniec, sprawa zamknięta.

Gdyby po czyms takim mój facet spakował manatki i wyjechał bez próby naprawienia czegokolwiek to raczej nie robiłabym sobie nadziei, że nadal zależy (bez względu na to kto wywołał burzę)
__________________

2004 - Boisz się, że ludzie z internetu odnajdą cię w prawdziwym życiu.

2014 - Boisz się, że ludzie z prawdziwego życia odnajdą cię w internecie.



dezire jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-19, 19:29   #21
ridja devojka
Zakorzenienie
 
Avatar ridja devojka
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 14 671
Dot.: Odwoływanie ślubu - manipulacja?

Cytat:
Napisane przez dezire Pokaż wiadomość
wydaje mi się, ze jeli teraz wyjedziesz to on to odbierze, że to koniec, sprawa zamknięta.

Gdyby po czyms takim mój facet spakował manatki i wyjechał bez próby naprawienia czegokolwiek to raczej nie robiłabym sobie nadziei, że nadal zależy (bez względu na to kto wywołał burzę)
Ty zrozumiałaś, że on nie wykazuje żadnych chęci na rozmowę ani naprawianie czegokolwiek?
__________________
ridja devojka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-19, 21:06   #22
dezire
Zakorzenienie
 
Avatar dezire
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 3 555
Dot.: Odwoływanie ślubu - manipulacja?

Cytat:
Napisane przez ridja devojka Pokaż wiadomość
Ty zrozumiałaś, że on nie wykazuje żadnych chęci na rozmowę ani naprawianie czegokolwiek?
3 dniowy foch. Najlepiej wyjechać łudząc się, że on zrozumie i pobiegnie za ukochaną.
__________________

2004 - Boisz się, że ludzie z internetu odnajdą cię w prawdziwym życiu.

2014 - Boisz się, że ludzie z prawdziwego życia odnajdą cię w internecie.




Edytowane przez dezire
Czas edycji: 2014-03-19 o 21:09
dezire jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-19, 23:13   #23
simple9
Raczkowanie
 
Avatar simple9
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 294
Dot.: Odwoływanie ślubu - manipulacja?

A ja mam całkiem inną opinię niż poprzedniczki.

MOIM zdaniem wyjeżdżając zrobisz źle. Jakbym była Twoim kolesiem a Ty byś wyjechała to bym odebrała to jako koniec związku i coś na zasadzie "wielka Pani za którą trzeba latać", tak samo napisałaś, że jak wracaliście to "zgubiłas go na zasadzie GOŃ, GOŃ". Takie ucieczki dla mnie świadczą tylko o tchórzostwie i własnej wygodzie. Fakt - on też zachował się beznadziejnie tym co zrobił. Rozumiem - alkohol dużo robi, człowiek powie czasem coś czego potem żałuje, a jeszcze jeśli chodzi o miłość to wchodzą w grę duże emocje. Zachowania, które opisałaś w jaki sposób go "zaczepiasz" też są dla mnie niepoważne. Jeśli chcesz rozmowy to zacznij ją normalnie - takie podchody może i są dobre po drobnej sprzeczce a nie przy poważnych rozmowach. Moim zdaniem swoim zachowaniem "uciekającym - biegaj za mną i pokaż jak Ci zależy" sama nie okazujesz powagi sytuacji, którą odczuwasz.

Dopóki z nim nie porozmawiasz na poważnie nie będziesz wiedziała co on myśli. Może się okazać, że większość domysłów, które snujesz to tylko Twoja wyobraźnia a on myśli całkiem co innego.

Jeśli Ty traktujesz związek poważnie to moim zdaniem powinnaś tak się zachować.(a nie zachowywać się tak samo niepoważnie jak i on). Ja bym na Twoim miejscu najnormalniej zaczęłabym rozmowę - w sposób normalny a nie rzucając w niego czymś . Powiedziałabym, że chcę pogadać o tym co zaszło i o tym co dalej i zapytała czy on jego gotowy na taką rozmowę. Jak już pogadacie i dojdziecie do czegoś to Ty na tym skorzystasz w jego oczach bo nie wyjdziesz na histeryczkę a przy okazji będzie mu głupio, że to Ty zaczynasz rozmowę i wyciągasz pierwsza rękę mimo iż to on ZAWINIŁ. Pokaż mu klasę i to, że Tobie też zależy na Was, że umiesz się w każdej sytuacji odnaleźć i zachować spokój. Przecież on też obserwuje Twoje zachowania - ja bym nie wytrzymała z laską która by się tak zachowywała. Myślę, że wszyscy wolą mieć przy sobie osobę opanowaną, która umie zachować zimną krew i jasno mówić co jej nie pasuje i czym została zraniona.
Przy okazji jeśli Ty czesto zachowujesz sie tak jak tutaj w tych dwóch sytuacjach - uciekasz czy zwracasz na siebie uwagę rzucając w niego skarpetą to myślę, że będzie w niezłym szoku jeśli teraz zmienisz taktykę - pokażesz "jaja" i opanowanie.
simple9 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2014-03-20, 05:48   #24
ridja devojka
Zakorzenienie
 
Avatar ridja devojka
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 14 671
Dot.: Odwoływanie ślubu - manipulacja?

Cytat:
Napisane przez dezire Pokaż wiadomość
3 dniowy foch. Najlepiej wyjechać łudząc się, że on zrozumie i pobiegnie za ukochaną.
On ją upokorzył, zrobił to publicznie, i nie dość, że nie przeprosił, to nie rozmawia. Odwołuje ślub telefonicznie a ona ma czekać, aż mu przejdzie? Piękny początek małżeństwa by był. Przy każdym fochu misiaczek odwołuje ślub, przy każdym nie odzywa się trzy dni?

Nie mówię wcale, że zachowanie autorki jest dojrzałe i poważne, bo po pierwsze przymusza biedaka do ślubu, po drugie ma dziwne metody na rozpoczęcie rozmowy, ale jeśli on powiedział, że chce brać ślub - miała prawo mu wierzyć. I jeśli po takim upokorzeniu ona jeszcze w ogóle próbuje z nim gadać, a on nie wyraża chęci - to może lepiej, by oboje osobno sobie przemyśleli o co im chodzi.
__________________

Edytowane przez ridja devojka
Czas edycji: 2014-03-20 o 05:53
ridja devojka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-20, 07:14   #25
Ilsa Lund
Zakorzenienie
 
Avatar Ilsa Lund
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: *miasto know-how
Wiadomości: 21 060
Dot.: Odwoływanie ślubu - manipulacja?

Cytat:
Napisane przez ridja devojka Pokaż wiadomość
On ją upokorzył, zrobił to publicznie, i nie dość, że nie przeprosił, to nie rozmawia. Odwołuje ślub telefonicznie a ona ma czekać, aż mu przejdzie? Piękny początek małżeństwa by był. Przy każdym fochu misiaczek odwołuje ślub, przy każdym nie odzywa się trzy dni?

Nie mówię wcale, że zachowanie autorki jest dojrzałe i poważne, bo po pierwsze przymusza biedaka do ślubu, po drugie ma dziwne metody na rozpoczęcie rozmowy, ale jeśli on powiedział, że chce brać ślub - miała prawo mu wierzyć. I jeśli po takim upokorzeniu ona jeszcze w ogóle próbuje z nim gadać, a on nie wyraża chęci - to może lepiej, by oboje osobno sobie przemyśleli o co im chodzi.
A ona nie upokorzyła swojego narzeczonego kiedy go uderzyła i zmusiła do ślubu kościelnego skoro jest on osobą niewierzącą ? Nie wierzę w to co czytam; wiem że to jest forum kobiece ale nie musimy zawsze wstawiać się za kobietami; w tym przypadku racja jest całkowicie po stronie mężczyzny i bardzo mu współczuję. Przy piwie wypalił to co próbował od początku tłumaczyć narzeczonej ale został zlekceważony i zignorowany ponieważ narzeczonej bardziej zależy na pieniądzach od rodziców niż na jego spokojnym sumieniu i uczuciach i został za to nazwany chamem który upokorzył biedną wizażankę :conf used:

Pragnął ślubu cywilnego ! Kościelny to nie to samo, zwłaszcza jak się nie wierzy. Według mnie jak niewierzący przystępuje do ślubu kościelnego to jest on nieważny ponieważ nie jest w stanie wewnętrznie przyjąć przysięgi którą wymawia i prosić o pomoc Boga w budowaniu małżeństwa.
__________________
13.03.2008
13.03.2013
13.09.2014


Edytowane przez Ilsa Lund
Czas edycji: 2014-03-20 o 07:18
Ilsa Lund jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-20, 08:22   #26
dezire
Zakorzenienie
 
Avatar dezire
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 3 555
Dot.: Odwoływanie ślubu - manipulacja?

Cytat:
Napisane przez ridja devojka Pokaż wiadomość
On ją upokorzył, zrobił to publicznie, i nie dość, że nie przeprosił, to nie rozmawia. Odwołuje ślub telefonicznie a ona ma czekać, aż mu przejdzie? Piękny początek małżeństwa by był. Przy każdym fochu misiaczek odwołuje ślub, przy każdym nie odzywa się trzy dni?
zasugerowałam, że wyjazd niczego nie naprawi, a wręcz przeciwnie. zinterpretowałas to jako namawianie do małżeństwa (?)
simple9 dobrze rozwinęła mysl.

wyjazdy nie zbliżają ludzi do siebie - najwięcej mogą powiedzieć o tym pary, u których jedna z osób pracuje z dala do domu. To zawsze jest ryzyko ze oddali.

bez względu na to w jak beznadziejny sposób się zachował - sława jemu, że zdobył się na to, żeby przyznac to przed slubem niż po - jest szansa na przeprosiny, zastanowienie się na rozmowę czy ma to sens, czy się rozstaną, czy chcą byc razem i czy chcą w ogóle powrócić do tematu slubu.
__________________

2004 - Boisz się, że ludzie z internetu odnajdą cię w prawdziwym życiu.

2014 - Boisz się, że ludzie z prawdziwego życia odnajdą cię w internecie.



dezire jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-20, 08:37   #27
joaaa83
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 810
Dot.: Odwoływanie ślubu - manipulacja?

Cytat:
Napisane przez Ilsa Lund Pokaż wiadomość
A ona nie upokorzyła swojego narzeczonego kiedy go uderzyła i zmusiła do ślubu kościelnego skoro jest on osobą niewierzącą ? Nie wierzę w to co czytam; wiem że to jest forum kobiece ale nie musimy zawsze wstawiać się za kobietami; w tym przypadku racja jest całkowicie po stronie mężczyzny i bardzo mu współczuję. Przy piwie wypalił to co próbował od początku tłumaczyć narzeczonej ale został zlekceważony i zignorowany ponieważ narzeczonej bardziej zależy na pieniądzach od rodziców niż na jego spokojnym sumieniu i uczuciach i został za to nazwany chamem który upokorzył biedną wizażankę :conf used:

Pragnął ślubu cywilnego ! Kościelny to nie to samo, zwłaszcza jak się nie wierzy. Według mnie jak niewierzący przystępuje do ślubu kościelnego to jest on nieważny ponieważ nie jest w stanie wewnętrznie przyjąć przysięgi którą wymawia i prosić o pomoc Boga w budowaniu małżeństwa.

Nie wiem, ale ja nie widzę w którym momencie ona pisze, że facet jest niewierzący. Pisze tylko, że nie przepada za ceremoniami kościelnymi. Autorka trochę za bardzo utożsamia cichy ślub z cywilnym, a kościelny z hucznym weselem ( a przecież może być cichy ślub kościelny). Ale ja uznałam faceta za wierzącego, nie lubiącego wielkich spędów i tyle. Jak się mylę, to mnie popraw.

Mimo wszystko ja uważam, że facet przegiął mówiąc takie rzeczy przy ludziach i naprawdę "cham" z niego wyszedł. I też nie rozumiem stwierdzenia, że facet "próbował tłumaczyć" czego chce, bo mógł powiedzieć wcześniej po prostu "ja tego nie chcę", tak żeby dziewczyna zrozumiała. A jemu wcześniej odwagi zabrakło, więc dawał aluzje itp. ale to nie to samo, co powiedzieć wprost.


A i jeszcze jedno mi przypomniało czytając ten post. Spotkałam się z kiedyś z takim stwierdzeniem wśród "wierzących niepraktykujących", że cywliny można brać, bo zawsze zostaje rozwód, a z kościelnym trzeba być w 100% pewnym, bo jest na całe życie. Nie chcę niczego tutaj wyrokować, ale może narzeczony autorki nigdy nie był do końca pewien tego ślubu i decydując się na cywilny chciał sobie teoretycznie zostawić jakieś wyjście awaryjne. Sprawy się potoczyły inaczej niż chciał i kiedy po alkoholu wybuchła awantura, facet nie chce już wracać do stanu "przygotowujemy się do kościelnego", dlatego milczy. Ma szansę to odwołać tzn. on nic nie będzie robił, a autorka odwoływała.

Do autorki: Jeśli on nie jest niewierzący (jak zakładam), to zapytaj co myśli o skromnym ślubie w kościele tylko w gronie najbliższych z przyjęciem w formie obiadu w domu.
joaaa83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-20, 08:45   #28
Ilsa Lund
Zakorzenienie
 
Avatar Ilsa Lund
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: *miasto know-how
Wiadomości: 21 060
Dot.: Odwoływanie ślubu - manipulacja?

Cytat:
Napisane przez joaaa83 Pokaż wiadomość
Nie wiem, ale ja nie widzę w którym momencie ona pisze, że facet jest niewierzący. Pisze tylko, że nie przepada za ceremoniami kościelnymi. Autorka trochę za bardzo utożsamia cichy ślub z cywilnym, a kościelny z hucznym weselem ( a przecież może być cichy ślub kościelny). Ale ja uznałam faceta za wierzącego, nie lubiącego wielkich spędów i tyle. Jak się mylę, to mnie popraw.

Mimo wszystko ja uważam, że facet przegiął mówiąc takie rzeczy przy ludziach i naprawdę "cham" z niego wyszedł. I też nie rozumiem stwierdzenia, że facet "próbował tłumaczyć" czego chce, bo mógł powiedzieć wcześniej po prostu "ja tego nie chcę", tak żeby dziewczyna zrozumiała. A jemu wcześniej odwagi zabrakło, więc dawał aluzje itp. ale to nie to samo, co powiedzieć wprost.


A i jeszcze jedno mi przypomniało czytając ten post. Spotkałam się z kiedyś z takim stwierdzeniem wśród "wierzących niepraktykujących", że cywliny można brać, bo zawsze zostaje rozwód, a z kościelnym trzeba być w 100% pewnym, bo jest na całe życie. Nie chcę niczego tutaj wyrokować, ale może narzeczony autorki nigdy nie był do końca pewien tego ślubu i decydując się na cywilny chciał sobie teoretycznie zostawić jakieś wyjście awaryjne. Sprawy się potoczyły inaczej niż chciał i kiedy po alkoholu wybuchła awantura, facet nie chce już wracać do stanu "przygotowujemy się do kościelnego", dlatego milczy. Ma szansę to odwołać tzn. on nic nie będzie robił, a autorka odwoływała.

Do autorki: Jeśli on nie jest niewierzący (jak zakładam), to zapytaj co myśli o skromnym ślubie w kościele tylko w gronie najbliższych z przyjęciem w formie obiadu w domu.
Nie mówię że nie może być tak jak Ty piszesz bo nie siedzę w głowie narzeczonego autorki chociaż osobiście nie spotkałam się z tym aby osoba wierząca niepraktykująca brała ślub cywilny. Raczej wtedy bierze się ten tradycyjny ślub kościelny, nie robi afery i zadowala rodzinę. Jeżeli facet autorki chciał ślubu cywilnego to dla mnie osobiście to sygnał że jest osobą niewierzącą i znaczenie będzie dla niego miała przysięga przed urzędem a nie że chce szybkiego rozwodu Słyszymy z narzeczonym ten argument o rozwodzie od starszej części rodziny i jest dla nas bezsensowny, kościelny nie powstrzymuje przed rozwodem, kuzynka TŻ już w rok po kościelnym była rozwiedziona a z kolei jego wujka ex chciała się na nim za coś zemścić i rzuciła go 2 dni po ślubie nie dając mu rozwodu przez co teraz on czuje się wielce winny żyjąc z inną kobietą i mając z nią 2 dzieci Zresztą po kościelnym rozwód jest tak samo łatwy, to unieważnienie małżeństwa jest trudne aby mieć drugi ślub kościelny.
Wychodzę też z założenia że właśnie to co autorka odebrała za ciche aluzje to próbował on porozmawiać o swoim problemie ale został zignorowany ponieważ bardziej liczyła się kasa :/ A teraz nie będzie ani pieniędzy ani męża
__________________
13.03.2008
13.03.2013
13.09.2014

Ilsa Lund jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-20, 09:41   #29
simple9
Raczkowanie
 
Avatar simple9
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 294
Dot.: Odwoływanie ślubu - manipulacja?

Cytat:
Napisane przez Ilsa Lund Pokaż wiadomość
A teraz nie będzie ani pieniędzy ani męża
nie przesadzajcie bardzo dużo par się kłóci po alkoholu a potem pół się nie pamięta, pół wyolbrzymia. Ciche dni też mają często pary a potem jakoś się godzą.

Jakby autorka napisała to co napisała w kontekście innej kłótni o coś innego to bym pomyślała, że jakaś bardzo młoda dziewczyna dociera się z facetem.

Ale Autorko Wy planujecie ślub czyli musicie być swojego uczucia pewni. Na tym etapie życia para musi umieć ze sobą rozmawiać, musi umieć czasem ktoś odpuszczać nawet jak winna jest strona przeciwna. Skoro podejmujecie decyzje odpowiedzialne i mega wiążące (cywilny wiąże tak samo mocno - spróbujcie wziąć rozwód jak jedno chce orzeczenie o winie ) to obydwoje powinniście być odpowiedzialni. Koleś był po alko, nie napisałaś ile wypił. zachował się żałośnie, ale Ty też jakoś za bardzo dorośle do tematu nie podeszłaś.

Dalej uważam, że wyjazd to głupota i ucieczka plus tchórzostwo i Twoja wygoda. Jeśli traktujesz związek poważnie i sama jesteś poważna powinnaś zacząć poważną rozmowę - i zacząć ją słowami a nie rzucaniem skarpetą czy czymś. (bo w tym momencie jakbym była koleśiem i nawet żałowała tego co zrobiłam to takie zachowanie by mnie zaczęło tylko UTWIERDZAĆ, że może jednak dobrze po tym alko powiedziałam i to jednak nie kobieta dla mnie).
W małżeństwie też będą pewnie różnie sprzeczki, raz z jego winy raz z Twojej i nie zawsze pierwsza rękę wyciągnie osoba winna (choć pewnie tak powinno być). Ale powinniście nawzajem sobie odpuszczać i w trudnych chwilach nie uciekać tylko właśnie próbować ROZMAWIAĆ.
simple9 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-20, 10:00   #30
joaaa83
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 810
Dot.: Odwoływanie ślubu - manipulacja?

Cytat:
Napisane przez Ilsa Lund Pokaż wiadomość
Nie mówię że nie może być tak jak Ty piszesz bo nie siedzę w głowie narzeczonego autorki chociaż osobiście nie spotkałam się z tym aby osoba wierząca niepraktykująca brała ślub cywilny. Raczej wtedy bierze się ten tradycyjny ślub kościelny, nie robi afery i zadowala rodzinę. Jeżeli facet autorki chciał ślubu cywilnego to dla mnie osobiście to sygnał że jest osobą niewierzącą i znaczenie będzie dla niego miała przysięga przed urzędem a nie że chce szybkiego rozwodu Słyszymy z narzeczonym ten argument o rozwodzie od starszej części rodziny i jest dla nas bezsensowny, kościelny nie powstrzymuje przed rozwodem, kuzynka TŻ już w rok po kościelnym była rozwiedziona a z kolei jego wujka ex chciała się na nim za coś zemścić i rzuciła go 2 dni po ślubie nie dając mu rozwodu przez co teraz on czuje się wielce winny żyjąc z inną kobietą i mając z nią 2 dzieci Zresztą po kościelnym rozwód jest tak samo łatwy, to unieważnienie małżeństwa jest trudne aby mieć drugi ślub kościelny.
Wychodzę też z założenia że właśnie to co autorka odebrała za ciche aluzje to próbował on porozmawiać o swoim problemie ale został zignorowany ponieważ bardziej liczyła się kasa :/ A teraz nie będzie ani pieniędzy ani męża

Nie zrozumiałaś o co mi chodzi z tym cywilnym i kościelnym. I nadal sporo osób z różnych względów bierze cywilny, a kościelny w innym terminie. Różne są sytuacje i cywilny nie oznacza, od razu że ktoś jest niewierzący i nigdy nie weźmie kościelnego. Z resztą początkowo takie założenia miała chyba autorka postu.

Ja nie napisałam, że decydując się na kościelny chciał szybkiego rozwodu, tylko że nie był pewien. Po kościelnym nie ma rozwodu. Wedle kk nadal jesteś związana z tym człowiekiem ( do chwili śmierci jednego z małżonków), a do unieważnienia trzeba mieć konkretne powody (więc odpada). Za to rozwody po cywilnym, wiadomo, zdarzają się. Nie mówię, że tak jest, ale może chłopak czuł że nie chce wiązać się do śmierci w poczuciu swojego sumienia, stąd decyzja "tylko" o ślubie cywilnym.

Naprawdę nie rozumiem jak w związku można robić ciche aluzje na takie poważne tematy. Przecież o tym się rozmawia. Tak samo jak np. o potomstwie. Jego wina leży w tym, że nie powiedział wprost tego co myśli dużo wcześniej, a odważył się zrobić to chamsku będąc pod wpływem alkoholu.

Teraz to muszą sobie to wyjaśnić i pójść na kompromis albo się rozejść, ale na pewno na miejscu autorki nie przyjęłabym postawy, że jestem winna całej sytuacji.

Mimo, że nie przejmuję się zazwyczaj gadaniem innych, to jednak gdyby teraz odwołali cały ślub z powodu "bo on tak naprawdę nigdy nie chciał", czułabym na miejscu autorki zażenowanie względem rodziny i znajomych. I to zażenowanie spowodowane faktem, że facet nie miał odwagi wprost powiedzieć wcześniej czego chce. Byłabym wściekła. Ale też z drugiej strony w takiej sytuacji nie mogłabym kontynuować przygotowań wiedząc, że facet się zmusza do tego. Sytuacja nieciekawa.
joaaa83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Jeszcze przed ślubem


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-04-01 15:22:48


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:32.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.