Z TŻ'tami mieszkamy i od codziennych obowiązków nie uciekamy...

[Mordsith]

Hej,
szukam wizażanek, które tak jak ja mieszkają ze swoimi TŻ-tami (po slubie bądź przed) i na co dzień pracują, gotują, zajmują się domem itd. Forum dla wszystkich kobiet pracujących w domu i poza nim

Ja jestem ze swoim TŻ, od ośmiu lat. Mieszkamy razem (obecnie na wynajmowanym mieszkaniu). Jeszcze nie jesteśmy po ślubie ale planujemy go na 2014 rok.

Może znajdą się jakieś chętne gospodynie, do wspólnego dzielenia się przepisami, planami dnia, sposobami na oszczędzanie i zadowalanie siebie i ukochanych?

[Nyaa]

Hej
Ja jestem z moim tż 6,5 roku razem ( akurat dzisiaj rocznica ). Nie wiem dokładnie, ile czasu już mieszkamy razem, ale będzie jakieś 4 lata.

W sierpniu minie dwa lata od dnia naszego ślubu. Mieszkamy w jednym domu z moimi rodzicami, ale mamy zrobione osobne mieszkanie.

Uwielbiam gotować, chociaż mój tż nie lubi żadnych "wyszukanych " potraw. Dla niego to tylko udko z ziemniakami, albo schabowy i szczęśliwy dlatego zawsze wiekszość moich wypieków podrzucam rodzicom

[Mordsith]

Witaj Nyaa
Ja za to lubię wyszukane potrawy, gorzej z umiejętnościami, aby je przyrządzić, ale już wiem od kogo będę czerpała pomysły i przepisy
A ile masz lat Ty i Twój mąż? No i gratuluję rocznicy. Wszystkiego dobrego

P.S. Mój niby lubi coś wyszukanego, ale generalnie najważniejsze dla niego jest to, aby było mięso, bo bez mięsa, to co to za obiad dla samca?

[20160901857]

Chyba wątek dla mnie
Jestem ze swoim tż 2,5 roku, mieszkamy razem od roku. Ślub? Nie wiem, mamy w planach, ale na razie to tak mglisto przed nami, myślimy że pewnie 2013 lub 2014
Gotować lubię tylko póki co średnio umiem, ale bardzo się staram i chętnie wypróbuję sprawdzone przepisy Może akurat czegoś się nauczę Na szczęście tż nie narzeka na moje obecne "umiejętności"

[Mordsith]

Witam kolejną towarzyszkę. Powiedz mi w jakim wieku jesteście? Nie martw się o gotowanie, razem zostaniemy mistrzyniami, jak jedna nauczy się czegoś od drugiej
Ślub my również planujemy na 2014 rok, ale nie wiem jak będzie wyglądała nasza sytuacja materialna.
A mieszkanko swoje macie czy wynajem?

[aassiiaa1988]

cześć Mord pozwolisz, ze się przyłączę??

ja jestem z TŻtem 3,5 roku od 2 lat mieszkamy sobie razem, a za 1,5 roku bierzemy ślub.. za równe 550 dni

co do gotowania to lubię, jeśli mam jakiś pomysł ciekawy na coś dobrego, a jak nie mam weny to różnie bywa ale mój TŻ też często gotuje, w zasadzie najczęściej razem coś pichcimy lubię jedzenie zdrowe, pożywne i kolorowe

ja mam 23 lata, TŻ 22

[20160901857]

Ja 22, tż 24. Póki co wynajem, ale odkładamy na własne- może za 100 lat nazbieramy na nie Na razie oboje studiujemy, ale mamy to szczęście, że utrzymujemy się sami, więc nikt nam nie powie, że się bawimy w małżeństwo (czasami słyszałam takie opinie, ale wystarczyło powiedzieć, że rodzice nas nie utrzymują i po problemie).
A planujesz jakieś duże wesele czy raczej skromnie?

[Mordsith]

Asieńko,
pewnie że możesz się dołączyć, jeśli nie będzie przeszkadzało Ci to w pisaniu pracy przecież wiesz jak wizaż uzależnia

[aassiiaa1988]

ojj wiem o uzależniającej mocy wizażu.. na szczęście teoria skończona, w weekend pójdzie do sprawdzenia, a od poniedziałku biorę sie za badania i wtedy rzadziej tu będę, ale jednak co jakiś czas zajrzę

a czemu nic się nie chwaliłaś ślubem?? data ustalona??

[Mordsith]

nouvelle90'
My tez wynajmujemy i utrzymujemy się sami. Opinii takich nie słuchaj, poza tym sądzę, że nie macie nikomu nic do udowadniania, to Wasza sprawa jak żyjecie i za co.. Ludzie to zawsze mają swoje opinie i lubią wtykać nos w nie swoje sprawy..

My planujemy wesele raczej skromne, na ok 60 osób, ale to wszystko kwestia finansowa. Może bowiem okazać się tak, że nie zrobimy wesela, a małe przyjęcie tylko dla rodziców, rodzeństwa i najbliższych przyjaciół. Jak na razie nie mamy odłożonych pieniędzy, a nie chcę finansowanego wesela przez rodziców.

[aassiiaa1988]

Napisane przez nouvelle90

Ja 22, tż 24. Póki co wynajem, ale odkładamy na własne- może za 100 lat nazbieramy na nie Na razie oboje studiujemy, ale mamy to szczęście, że utrzymujemy się sami, więc nikt nam nie powie, że się bawimy w małżeństwo (czasami słyszałam takie opinie, ale wystarczyło powiedzieć, że rodzice nas nie utrzymują i po problemie).
A planujesz jakieś duże wesele czy raczej skromnie?

wkurzają mnie takie opinie ale też je zawsze ucinam tym, ze sami na siebie zarabiamy.. i za ślub/wesele też sami płacić będziemy

[Mordsith]

Asia
wydaje mi się że wspominałam o ślubie już wcześniej.
Zaręczeni jesteśmy od 16 lutego 2010 roku. Datę mamy taką wstępną na 12 lipiec 2014 - będą to urodziny mojego teścia

[20160901857]

Wiem dziewczyny, teraz już to całe gadanie po mnie spływa, ale na początku ciężko było. Zwłaszcza, że my się wcale bardzo długo nie znaliśmy jak decydowaliśmy się na wspólne mieszkanie, ale co zrobię, że po prostu byliśmy i jesteśmy siebie pewni

I jesteśmy całkowicie zgodni, że nie chcemy wesela. Trochę szkoda nam pieniędzy, a poza tym obawiamy się bójki w rodzinie tż Zamiast tego po kościele i rodzinnym obiedzie mówimy do widzenia i jedziemy do ciepłych krajów- zupełnie jak w amerykańskich filmach

[aassiiaa1988]

Napisane przez Mordsith

Asia
wydaje mi się że wspominałam o ślubie już wcześniej.
Zaręczeni jesteśmy od 16 lutego 2010 roku. Datę mamy taką wstępną na 12 lipiec 2014 - będą to urodziny mojego teścia

no wspomnieć wspomniałaś ale widzę, ze teraz już konkretniejsze plany

to prawie rok po nas nasza wstępna data sporo się różniła od ostatecznej, ale jeśli chcieliśmy mieć tą salę którą mamy to musieliśmy ja zmienić ze względu na brak wolnych terminów

---------- Dopisano o 21:20 ---------- Poprzedni post napisano o 21:18 ----------

Napisane przez nouvelle90

Wiem dziewczyny, teraz już to całe gadanie po mnie spływa, ale na początku ciężko było. Zwłaszcza, że my się wcale bardzo długo nie znaliśmy jak decydowaliśmy się na wspólne mieszkanie, ale co zrobię, że po prostu byliśmy i jesteśmy siebie pewni

I jesteśmy całkowicie zgodni, że nie chcemy wesela. Trochę szkoda nam pieniędzy, a poza tym obawiamy się bójki w rodzinie tż Zamiast tego po kościele i rodzinnym obiedzie mówimy do widzenia i jedziemy do ciepłych krajów- zupełnie jak w amerykańskich filmach

też myślałam o takim rozwiązaniu tzn obiad i wyjazd.. ale raz, ze już zbyt dużo mamy załatwione, a dwa pomyślałam sobie, ze nie po to całe życie marzyłam o ślubie i weselu żeby teraz rezygnować z tego.. TŻ zresztą też chce wesele.. ślub jest raz w życiu a do ciepłych krajów zawsze możemy jechać choćby na wakacje

[Mordsith]

Nouve,
pomysł też całkiem dobry, my też tak zawsze mówiliśmy, że zamiast wesela to w podróż pojedziemy. Nawet kiedyś szukaliśmy ślubu w ciepłych krajach żeby wziąć i wrócić jako małżeństwo.
Ja postanowiłam, że jeśli nie będzie mnie stać na takie wesele jakie chcę, to nie zrobię go w ogóle. Nie chcę ucinać na liczbie gości, jedzeniu, sukni czy czymś innym.

Asia,
już salę masz zarezerwowaną? Ile będziesz miała osób na weselu?

[aassiiaa1988]

Napisane przez Mordsith

Nouve,
pomysł też całkiem dobry, my też tak zawsze mówiliśmy, że zamiast wesela to w podróż pojedziemy. Nawet kiedyś szukaliśmy ślubu w ciepłych krajach żeby wziąć i wrócić jako małżeństwo.
Ja postanowiłam, że jeśli nie będzie mnie stać na takie wesele jakie chcę, to nie zrobię go w ogóle. Nie chcę ucinać na liczbie gości, jedzeniu, sukni czy czymś innym.

Asia,
już salę masz zarezerwowaną? Ile będziesz miała osób na weselu?

mamy salę, zespół, foto-video, tylko ksiądz został ze spraw które wcześniej się rezerwuje
liczymy tak 60 góra 70 osób + kamerzysta, fotograf i zespół

wielkiego wesela nie chcemy bo po co nam ciotki, które raz w życiu widzieliśmy albo z którymi kontaktów nie utrzymujemy..

[20160901857]

Wiadomo, co kto lubi Ja chyba jednak źle bym się czuła na swoim weselu, po prostu nie cierpię być w centrum zainteresowania i jak wszyscy się na mnie gapią A tż nie chce ze względu na swoją rodzinę, chociaż nie wiem czy mu się jeszcze nie odmieni

---------- Dopisano o 21:29 ---------- Poprzedni post napisano o 21:27 ----------

Napisane przez aassiiaa1988

mamy salę, zespół, foto-video, tylko ksiądz został ze spraw które wcześniej się rezerwuje
liczymy tak 60 góra 70 osób + kamerzysta, fotograf i zespół

wielkiego wesela nie chcemy bo po co nam ciotki, które raz w życiu widzieliśmy albo z którymi kontaktów nie utrzymujemy..

Zawsze powtarzam, że nie będę kupowała wódki dla kuzynów, których widzę raz na 10 lat, a jak już łaskawie się spotkamy to nie mamy o czym gadać

[aassiiaa1988]

no każdy robi tak jak chce
ja znam i swoją rodzinę i rodzinę TŻta i wiem, że potrafią się świetnie bawić, a osób, które mogłyby coś zepsuć po prostu nie zapraszamy..

---------- Dopisano o 21:32 ---------- Poprzedni post napisano o 21:30 ----------

Napisane przez nouvelle90

Zawsze powtarzam, że nie będę kupowała wódki dla kuzynów, których widzę raz na 10 lat, a jak już łaskawie się spotkamy to nie mamy o czym gadać

otóż to
takiej dalszej rodzinie wyślemy lub zawieziemy jedynie zawiadomienia i to tylko takiej którą znamy i wiemy gdzie mieszka.. ja połowy swojej rodziny na oczy nie widziałam albo widziałam tylko raz czy dwa na pogrzebie mojego taty i wujka.. nawet nie wiedziałam, że to rodzina dopóki mi babcia nie powiedziała

[Nyaa]

My mieliśmy wesele na 80 osób. Było cudownie i do dziś tęsknie za tamtym dniem
Ja mam 25 lat, mąż 26.
Teraz przyszła kolej na następny etap, czyli dziecko. Ale tż chyba jeszcze nie jest gotowy

[Mordsith]

Ja też nie zapraszałabym rodziny, której prawie nie widuję, albo tych, którzy mogą coś zepsuć..

Nouva, a co jest nie tak z TŻ rodziną??

Asiu to Ty juz masz prawie wszystko. A jak z kosztami? Ile Cie wynoszą te rzeczy?

[kreaturkka]

Dziewczyny, z tego co wiem to już jest taki wątek - a nawet któraś z kolei jego kontynuacja
Poszukajcie, sporo dziewczyn się tam wypowiada

[Mordsith]

Wychodzi na to, że mój TŻ najstarszy, bo rocznikowo ma 30 lat (a ja 23)..
Ja też chciałabym mieć dzidziusia, ale to nie takie proste jakby się chciało.

Kreatorka dzięki za info. Wątek może jest, ale człowiekowi ciężko się będzie połapać w wątku kilkoczęściowym, a tutaj można się poznać od początku

[aassiiaa1988]

Napisane przez Nyaa

My mieliśmy wesele na 80 osób. Było cudownie i do dziś tęsknie za tamtym dniem
Ja mam 25 lat, mąż 26.
Teraz przyszła kolej na następny etap, czyli dziecko. Ale tż chyba jeszcze nie jest gotowy

my będziemy się starać po ślubie o dziecko.. stwierdziliśmy, że albo teraz, zebym po porodzie zdążyła dojść do siebie, albo po ślubie, ale wątpie żebyśmy w tym miesiacu coś stworzyli

Napisane przez Mordsith

Ja też nie zapraszałabym rodziny, której prawie nie widuję, albo tych, którzy mogą coś zepsuć..

Nouva, a co jest nie tak z TŻ rodziną??

Asiu to Ty juz masz prawie wszystko. A jak z kosztami? Ile Cie wynoszą te rzeczy?

zespół 4-osobowy 2600 (normalnie więcej biorą, ale dali zniżke, bo na targach ich wypatrzyliśmy), foto-video 2500 (zniżka ok 1000 bo filmują często w naszej rodzinie), sala w zeszłym roku było 115zł/os.. w umowie nie mamy konkretnej ceny ale powiedziała nam babka, że na pewno wzrośnie ale ze względu na datę podpisania umowy to niewiele - wierzę jej bo moja koleżanka w zeszłym roku miała tam wesele, sale rezerwowała też 1,5 roku wcześnie i wtedy była cena 110 bodajże to im podnieśli o 5 zł, a tym którzy później rezerwowali to 10 dobrze, ze w listopadzie ja zarezerwowaliśmy a nie po nowym roku

[20160901857]

Napisane przez Nyaa

Teraz przyszła kolej na następny etap, czyli dziecko. Ale tż chyba jeszcze nie jest gotowy

Mój przez bardzo długi czas mówił, że nienawidzi dzieci, że kompletnie nic fajnego w nich nie widzi, a od pewnego czasu coś się mu odmieniło i zaczął coś mruczeć, że chyba się w nim instynkt obudził Ale oczywiście u nas to jeszcze dużo za wcześnie.

Napisane przez Mordsith

Nouva, a co jest nie tak z TŻ rodziną??

W skrócie: rodzice po rozwodzie, szurnięta matka, która uważa, że jest wyrocznią, wie wszystko najlepiej i widzi wady wszystkich naokoło tylko nie swoje, do tego dziadkowie z jej strony, którzy uważają tż za kreaturę, bo przecież jak mógłby nią nie być skoro spłodził go taki wyrzutek jak jego ojciec (który jest zupełnie normalny). Tak naprawdę gdybyśmy mieli zapraszać kogoś z tej rodziny to tylko jego tatę i babcię ze strony taty, no ale jak by to wyglądało- od niego dwie osoby, a ode mnie 50...

[Mordsith]

Asiu no to fajnie, że już tyle masz. A suknia upatrzona?

[kreaturkka]

Napisane przez Mordsith

Kreatorka dzięki za info. Wątek może jest, ale człowiekowi ciężko się będzie połapać w wątku kilkoczęściowym, a tutaj można się poznać od początku

W sumie fakt no to pozostaje mi życzyć Wam powodzenia i szczęścia a ja już sobie stąd idę , nie pasuję tu - jeszcze nie mieszkam z TŻ-tem

[Mordsith]

Nouve, w takim przypadku to rzeczywiście lepiej zrobić tylko obiad i polecieć w podróż poślubną
Mój też kiedyś mówił, że nie lubi, że nie wie co z dziećmi można robić, ale już zmienił nastawienie, inaczej się zachowuje jak widzi i przebywa z dziećmi niż kiedyś. Widzę po nim, że już jest gotowy.

---------- Dopisano o 21:47 ---------- Poprzedni post napisano o 21:46 ----------

Kraturka a może planujesz mieszkać w najbliższym czasie?

[aassiiaa1988]

Napisane przez nouvelle90

W skrócie: rodzice po rozwodzie, szurnięta matka, która uważa, że jest wyrocznią, wie wszystko najlepiej i widzi wady wszystkich naokoło tylko nie swoje, do tego dziadkowie z jej strony, którzy uważają tż za kreaturę, bo przecież jak mógłby nią nie być skoro spłodził go taki wyrzutek jak jego ojciec (który jest zupełnie normalny). Tak naprawdę gdybyśmy mieli zapraszać kogoś z tej rodziny to tylko jego tatę i babcię ze strony taty, no ale jak by to wyglądało- od niego dwie osoby, a ode mnie 50...

w sumie wszystko zależy jak na to spojrzycie i co na to TŻ.. my nie zapraszamy mojego TŻta ojca bo jest jaki jest i wesele by rozwalił, ale była to nasza wspólna decyzja..

Napisane przez Mordsith

Asiu no to fajnie, że już tyle masz. A suknia upatrzona?

sukni na oku mam wiele ale że byliśmy na targach to wiem, że TŻtowi podobają się takie same jak mi więc wiem że jakąkolwiek wybiorę to będzie Mu się podobać

Napisane przez kreaturkka

W sumie fakt no to pozostaje mi życzyć Wam powodzenia i szczęścia a ja już sobie stąd idę , nie pasuję tu - jeszcze nie mieszkam z TŻ-tem

"jeszcze" nie mieszkasz ale pewnie kiedyś zamieszkasz, wiec jak dla mnie to nie problem zebyś tu pisała

[20160901857]

Ja mam trzyletniego siostrzeńca i dawniej było tak, że jak tż go widział to jakoś tak...uciekał a od pewnego czasu to się zmieniło, zaczął się z nim bawić, pokazuje mu swoje kolekcje Lego (tż ma świra na punkcie klocków) i już się nie zastanawia co ja widzę w tym dzieciaku Myślę, że to dobry znak

[Nyaa]

Mój uwielbia dzieci i jestem pewna, że byłby cudownym ojcem, ale on twierdzi, że jeszcze nie czas, bo najpierw musimy mieć oszczędności(w sumie odpowiedzialnie, ale on myśli tu takich sumach, jakich nigdy nie będziemy mieli).