Szampon - ważny czy nieważny?

[wyzazanka]

Spotkałam się z opiniamii, że szampon nie ma w zasadzie żadnych funkcji pielęgnacyjnych. Jego rola zaczyna się i kończy na oczyszczaniu włosów i skóry z zanieczyszczeń. Co więcej, bez względu na to czym mamią nas producenci, i tak szampon nie robi zbyt wiele.

Jakie jest Wasze zdania, a także doświadczenia z różnymi szamponami, Zgadzacie sie z tym czy nie?

[klaustynka]

Moim zdaniem szampon tylko i wyłącznie oczyszcza. Za krótko go mamy na głowie, żeby mógł coś zdziałać. Chyba, że szampon zawiera silikony, które zostają na włosach, to wtedy mamy jakiś efekt.

[wyzazanka]

no tak. ale zdarza się, że po różnych szamponach włosy mogą sie różnie "zachowywać". chodzi mi tutaj o stopień nawilżenia. miałam czasami wrażenie, że po jakimś produkcie skóra glowy była strasznie wysuszona a wlosy matowe. po innych bardziej nawilzone i gładkie.
ale jak jest faktycznie....
zastanawiam się nad tym czy warto kupować droższe szampony, czy poprzestać na tych tańszych, skoro i te i tamte po prostu myją.

[prettysimple]

A z żelami pod prysznic nie jest podobnie? Też mają oczyścić skórę. A całą robotę (nawilżenie, wygładzenie) ma wykonać balsam.

[wyzazanka]

Napisane przez prettysimple

A z żelami pod prysznic nie jest podobnie? Też mają oczyścić skórę. A całą robotę (nawilżenie, wygładzenie) ma wykonać balsam.

Z tym to się zgadzam w 100%. Ale różnica między zwykłym mydłem w kostce a żelem jest już zauważalna. A niby i to myje i to

[SekretnyWachlarz]

Jeżeli szampon zawiera np. parabeny czy SLS to może wysuszać. Taki skład nam nie służy.

[wyzazanka]

Napisane przez SekretnyWachlarz

Jeżeli szampon zawiera np. parabeny czy SLS to może wysuszać. Taki skład nam nie służy.

To prawda. Zapomniałam o tym wspomieć, a to dość istotna informacja.

[Juliszka]

SLS, SLES, sól... Ja uważam, że szampon jest bardzo ważny. Źle dobrany może narobić naprawdę sporo szkód.

[klaustynka]

Oczywiście powinno się wybierać szampony z przyjaznym składem. Każdy oczyszczacz powinno się mądrze wybierać.. ale dalej zostaje on tylko oczyszczaczem i nie pielęgnuje wcale, bądź jego pielęgnacja jest znikoma (małe ilości substancji pielęgnacyjnych).
Pielęgnacja myjątkami głównie polega na tym, aby sobie nie zaszkodzić. <---- Moje skromne zdanie

[ewwwa]

Napisane przez wyzazanka

Spotkałam się z opiniamii, że szampon nie ma w zasadzie żadnych funkcji pielęgnacyjnych. Jego rola zaczyna się i kończy na oczyszczaniu włosów i skóry z zanieczyszczeń. Co więcej, bez względu na to czym mamią nas producenci, i tak szampon nie robi zbyt wiele.

Jakie jest Wasze zdania, a także doświadczenia z różnymi szamponami, Zgadzacie sie z tym czy nie?

Moim zdaniem ma duzy wpływ na kondycję włosów, sama się o tym przekonałam. Przez ostatnie 6 miesiecy odstawiłam szampony z SLSami i itp na bok, uzywam teraz tylko tych delikatnych i mydeł naturalnych i musze powiedzieć że widzę ogromną poprawę w kondycji moich włosów!

Napisane przez SekretnyWachlarz

Jeżeli szampon zawiera np. parabeny czy SLS to może wysuszać. Taki skład nam nie służy.

Napisane przez Juliszka

SLS, SLES, sól... Ja uważam, że szampon jest bardzo ważny. Źle dobrany może narobić naprawdę sporo szkód.

I tu też się zgadzam

[SekretnyWachlarz]

Napisane przez ewwwa

Moim zdaniem ma duzy wpływ na kondycję włosów, sama się o tym przekonałam. Przez ostatnie 6 miesiecy odstawiłam szampony z SLSami i itp na bok, uzywam teraz tylko tych delikatnych i mydeł naturalnych i musze powiedzieć że widzę ogromną poprawę w kondycji moich włosów!

O ja też, ja też zauważyłam poprawę. Oczywiście szampon trzymamy za krótko aby dawał np. takie efekty jak odżywka czy maska, ale wiadomo i on ma znaczenie. Chociaż... znam osoby, co odżywkę trzymają nie dłużej niż minutę, ja trzymam koło 3-5 minut, a maskę godzinę.

[wyzazanka]

ewwwa - jakich mydeł naturalnych używałaś ?

[ewwwa]

Napisane przez wyzazanka

ewwwa - jakich mydeł naturalnych używałaś ?

Używam te z Lawendowej Farmy Testuję też ostatnio Jedwabisty kokos z Tuli

[wyzazanka]

A próbowałaś może tych z the secret soap store? Bo widziałam, że mają naprawde duże, potężne wręcz, te kostki mydła, no i spory wybór.

[ewwwa]

Napisane przez wyzazanka

A próbowałaś może tych z the secret soap store? Bo widziałam, że mają naprawde duże, potężne wręcz, te kostki mydła, no i spory wybór.

Oj nie, używam głownie tych z LF
Nie znałam wcześniej tych mydeł TSSS, wyglądają ciekawie

[201705042038]

Ważny. Mi akurat sles nie robi krzywdy, w przeciwieństwie do kilku przetestowanych szamponów bezslesowych, ale wydaje mi się, że wszystko zależy od stężenie tego detergentu. Dodatki pewnie na to stężenie wpływają, poza tym ułatwiają samą aplikację szamponu, w związku z czym można włosy umyć łatwiej, bez szarpania i krócej narażać je na kontakt z szamponem.

[SekretnyWachlarz]

Napisane przez anna87

Ważny. Mi akurat sles nie robi krzywdy, w przeciwieństwie do kilku przetestowanych szamponów bezslesowych, ale wydaje mi się, że wszystko zależy od stężenie tego detergentu. Dodatki pewnie na to stężenie wpływają, poza tym ułatwiają samą aplikację szamponu, w związku z czym można włosy umyć łatwiej, bez szarpania i krócej narażać je na kontakt z szamponem.

Szczerze mówiąc nigdy nie widziałam SLS lub SLES na innym miejscu niż 2, ewentualnie 3, więc jest go baaardzo dużo.

[ewwwa]

Napisane przez wyzazanka

A próbowałaś może tych z the secret soap store? Bo widziałam, że mają naprawde duże, potężne wręcz, te kostki mydła, no i spory wybór.

Dziewczyny z wątku mydełkowego obczaiły skłądy mydełek i nie są takie "super" LF mają cudowne składy i m. in. dlatego je uwielbiam

Napisane przez SekretnyWachlarz

Szczerze mówiąc nigdy nie widziałam SLS lub SLES na innym miejscu niż 2, ewentualnie 3, więc jest go baaardzo dużo.

[201705042038]

Napisane przez SekretnyWachlarz

Szczerze mówiąc nigdy nie widziałam SLS lub SLES na innym miejscu niż 2, ewentualnie 3, więc jest go baaardzo dużo.

Oczywiście, że trudno, żeby detergent był na końcu składu w kosmetyku, który służy do mycia . Ale to, że jest na 2 miejscu składu, po wodzie, nie mówi nam nic o tym, ile rzeczywiście (procentowo) mamy go w szamponie. Można się tylko domyślać. Szampony o najprostszym składzie (typu woda, sles, sól) mi osobiście nie służą specjalnie, chyba, że stosowane metodą kubeczkową. Dlatego podejrzewam, że to kwestia stężenia.

[hey]

Napisane przez anna87

Oczywiście, że trudno, żeby detergent był na końcu składu w kosmetyku, który służy do mycia . Ale to, że jest na 2 miejscu składu, po wodzie, nie mówi nam nic o tym, ile rzeczywiście (procentowo) mamy go w szamponie. Można się tylko domyślać. Szampony o najprostszym składzie (typu woda, sles, sól) mi osobiście nie służą specjalnie, chyba, że stosowane metodą kubeczkową. Dlatego podejrzewam, że to kwestia stężenia.

Jak SLES (bo SLS rzadko już występuje) jest na 2 miejscu to jest gł. surfaktantem i możemy zakładać że jest go duzo (przynajmniej kilkanaście %, a gdy jest jednym z dwóch użytych sufr. to nawe >20%), jak jest na 3 i dalej to już faktycznie powinno być go b. mało. Np. szampony Fitomedu tak maja (pewnie na forum włosowym padło by więcej przykładów). W wielu mniej lub bardziej "eko" szamponach SLS czy SLES ukryte sa pod SCS czy SCES, wiec laurynowa cześć (czyli SLS) stanowi, przypuszczam, ok. połowy.
Myśle, ze szampony do codziennego stosowania albo do suchych włosów też maja mniejsze stężenie surf. Wiec mając szampony o takich samych składach (z SLES po wodzie) ale jeden do tłustych a drugi do suchych, mozemy sie tak jak piszesz domyślać ze różnią sie w %.

[ewcia1807]

wyzazanka pewnie włosy matowe wydawały się po szamponach bez silikonów i innych oblepiaczy, nawet jeśli miały delikatny dla włosów detergent, nie SLS Ja mam podobnie jak raz na jakiś czas myję włosy szamponem-a dokładnie Babydreamem

[Miluuu]

Szampon glownie powinien oczyszczac. Wrazenia "po" to tak jak juz dziewczyny wyzej zauwazyly - wina (zaleta? hm..) skladu.

Niektore szampony zawieraja silikony (albo - mase silikonow) - wystarczy chwila i silikon sie przytula do wlosa. Jesli jest to silikon z tych nierozpuszczalnych w wodzie - mamy gladkie wlosy. Ot caly sekret. Szampony, ktore maja silikony rozpuszczalne w wodzie - fajnie sie nimi myje wlosy, bo podczas mycia sie nie placza, a po splukaniu wlosy sa szorstkie. Na dluzsza mete silikony wysuszaja (ja tez to zauwazylam), dlatego chwala (z poczatku) placzacym wlosy szamponom bez silikonow

Rowniez mysle, ze zawartosc alkoholu w szamponie odgrywa istotna role, bo same pomyslcie. Prostownica dotykasz wlos przez ulamek sekundy, a i tak sie niszczy po jakims czasie. To samo bedzie z alkoholem. Zawsze po dluzszym stosowaniu bedzie wplywalo to na stan wlosow. Tak samo silne detergenty.. To moge porownac do mycia twarzy, albo delikatnie masujemy i masujemy, albo szorujemy ostra gabka antycellulitowa. Jak myslicie - po +/- roku, po jakim myciu bedzie lepsza skora? Wszak nie poswiecamy myciu twarzy az tyle czasu..

Dla mnie szampon ma bardzo duze znaczenie i nigdy nie widac efektow od razu. To jest dzialanie dlugoterminowe, tak samo jak pielegnacja przeciwzmarszczkowa, regeneracja skory/wlosow.. na wszystkie efekty trzeba czekac. Na te negatywne rowniez.

[ewwwa]

Napisane przez Miluuu

Szampon glownie powinien oczyszczac. Wrazenia "po" to tak jak juz dziewczyny wyzej zauwazyly - wina (zaleta? hm..) skladu.

Niektore szampony zawieraja silikony (albo - mase silikonow) - wystarczy chwila i silikon sie przytula do wlosa. Jesli jest to silikon z tych nierozpuszczalnych w wodzie - mamy gladkie wlosy. Ot caly sekret. Szampony, ktore maja silikony rozpuszczalne w wodzie - fajnie sie nimi myje wlosy, bo podczas mycia sie nie placza, a po splukaniu wlosy sa szorstkie. Na dluzsza mete silikony wysuszaja (ja tez to zauwazylam), dlatego chwala (z poczatku) placzacym wlosy szamponom bez silikonow

Rowniez mysle, ze zawartosc alkoholu w szamponie odgrywa istotna role, bo same pomyslcie. Prostownica dotykasz wlos przez ulamek sekundy, a i tak sie niszczy po jakims czasie. To samo bedzie z alkoholem. Zawsze po dluzszym stosowaniu bedzie wplywalo to na stan wlosow. Tak samo silne detergenty.. To moge porownac do mycia twarzy, albo delikatnie masujemy i masujemy, albo szorujemy ostra gabka antycellulitowa. Jak myslicie - po +/- roku, po jakim myciu bedzie lepsza skora? Wszak nie poswiecamy myciu twarzy az tyle czasu..

Dla mnie szampon ma bardzo duze znaczenie i nigdy nie widac efektow od razu. To jest dzialanie dlugoterminowe, tak samo jak pielegnacja przeciwzmarszczkowa, regeneracja skory/wlosow.. na wszystkie efekty trzeba czekac. Na te negatywne rowniez.

Lepiej bym tego nie ujęła

[rotten_lilly]

Napisane przez Miluuu

Rowniez mysle, ze zawartosc alkoholu w szamponie odgrywa istotna role, bo same pomyslcie. Prostownica dotykasz wlos przez ulamek sekundy, a i tak sie niszczy po jakims czasie. To samo bedzie z alkoholem. Zawsze po dluzszym stosowaniu bedzie wplywalo to na stan wlosow. Tak samo silne detergenty.. To moge porownac do mycia twarzy, albo delikatnie masujemy i masujemy, albo szorujemy ostra gabka antycellulitowa. Jak myslicie - po +/- roku, po jakim myciu bedzie lepsza skora? Wszak nie poswiecamy myciu twarzy az tyle czasu..

Dla mnie szampon ma bardzo duze znaczenie i nigdy nie widac efektow od razu. To jest dzialanie dlugoterminowe, tak samo jak pielegnacja przeciwzmarszczkowa, regeneracja skory/wlosow.. na wszystkie efekty trzeba czekac. Na te negatywne rowniez.

EE, miałaś alkohol kiedyś na skórze? A coś o temp. koło lub wyższej od 100 st.? Wrażenia na prawdę nieporównywalne, i te działania jak dla mnie także. Owszem może i oba szkodzą ale w całkowicie innej skali.
(Wrzątek na stopie zostawia niezapomniane wrażenia )
Alkohol może troche niszczy czy wysuszy (chyba że coś w skadzie to równoważy), a prostownica to taki mały armagedon
SLS czy SLESy są zazwyczaj czymś zastępowane, czymś podobnym

[Miluuu]

Napisane przez rotten_lilly

EE, miałaś alkohol kiedyś na skórze? A coś o temp. koło lub wyższej od 100 st.? Wrażenia na prawdę nieporównywalne, i te działania jak dla mnie także. Owszem może i oba szkodzą ale w całkowicie innej skali.
(Wrzątek na stopie zostawia niezapomniane wrażenia )
Alkohol może troche niszczy czy wysuszy (chyba że coś w skadzie to równoważy), a prostownica to taki mały armagedon
SLS czy SLESy są zazwyczaj czymś zastępowane, czymś podobnym

To bylo tylko male obrazowe porownanie, nie mowilam, ze to bedzie dzialalo tak samo. Tak, mialam np tonik do twarzy z alkoholem i od 3 miesiecy nie moge doprowadzic skory do braku suchych skorek. Przykre, ale prawdziwe co prawda jest lepiej i idzie wszystko w dobrym kierunku, ale chodzilo mi glownie o to, ze i jedno i drugie niszczy, i potrzeba sporego czasu na odbudowanie tego, co sie zniszczylo. SLS i SLESy moga byc zastepowane delikatniejszymi detergentami (mamy podzial na te "ostre" i lagodne). No i nie zawsze w skladzie sa te rzeczy, ktore rownowaza naszych wrogow chociazby z tego wzgledu powinno sie patrzec na to, co sie wybiera.

[rotten_lilly]

Po toniku?
Alkohol jest kontowersyjny, ale zdaje mi się że jak jest odpowiednio używany przez producenta (np. cetaphil md go ma, ale raczej nikogo nie wysuszy ) to aż tak nie szkodzi i zwiększa penetracje subst. aktywnych do skóry (za co go loffciam). A że producenci ciapią jak leci to już inna bajka

Raz u tż dorwałam super ekstra ziołowo-naturalny-delikatny szampon i sobie biedny z moimi tłusciochami nie poradził
2 RAZY MYŁAM QQ
Na suche skórki próbowałaś maść z wit. A albo alantan plus krem? Mi na gorsze rzeczy pomaga

[MysiaJadwisia]

Napisane przez rotten_lilly

Po toniku?
Alkohol jest kontowersyjny, ale zdaje mi się że jak jest odpowiednio używany przez producenta (np. cetaphil md go ma, ale raczej nikogo nie wysuszy )

cetearyl alcohol to nie to samo co alcohol denat.
ten pierwszy jest alkoholem tłuszczowym, emolientem, a więc nie działa wysuszająco jak denat.
żeby zwiększyć penetrację subst. aktywnych wgłąb skóry wystarczy symboliczna ilość alkoholu, tymczasem w mgiełkach do włosów, tonikach itd. jest go na tyle dużo, że wysusza.

[ewcia1807]

To ja też się wypowiem

Dam na przykład odżywkę Alterry. Na drugim miejscu w składzie jest alkohol. Odżywka z nazwy jest nawilżająca. I rzeczywiście, dużo osób sobie ją chwali. A co z tym alkoholem? Otóż za nim jest sporo olei, które neutralizują możliwość wysuszenia przez ten nieszczęsny składnik. Wiadomo, nie ma kosmetyku idealnego, możliwe, że jednak na kogoś będzie działać niekorzystnie

[Miluuu]

Napisane przez ewcia1807

To ja też się wypowiem

Dam na przykład odżywkę Alterry. Na drugim miejscu w składzie jest alkohol. Odżywka z nazwy jest nawilżająca. I rzeczywiście, dużo osób sobie ją chwali. A co z tym alkoholem? Otóż za nim jest sporo olei, które neutralizują możliwość wysuszenia przez ten nieszczęsny składnik. Wiadomo, nie ma kosmetyku idealnego, możliwe, że jednak na kogoś będzie działać niekorzystnie

Mi maska z Alterry (chyba) wysuszyla wlosy, ale szampon za to jest ze mna do dzis i chyba sie nie rozstaniemy Szkoda, bo rewelacyjnie pachniala i po uzyciu wlosy byly fajne, no ale jak sie przerzucam na cos, czego uzywalam przed ta maska to raczej nie oczekuje gorszych wlosow, a byly mega przesuszone i napuszone

Napisane przez rotten_lilly

Po toniku?
Alkohol jest kontowersyjny, ale zdaje mi się że jak jest odpowiednio używany przez producenta to aż tak nie szkodzi i zwiększa penetracje subst. aktywnych do skóry

Na suche skórki próbowałaś maść z wit. A albo alantan plus krem? Mi na gorsze rzeczy pomaga

chodzilo mi o alkohol denat, ktory jest stosowany w wiekszosci drogeryjnych tonikow do skory tlustej/mieszanej. Tych matujacych
Jak jest dobrze uzyte, to jest ok, ale niewiele producentow o to dba. W henna treatment wax tez mamy uzyty z kolei SLS, ktory ulatwia penetracje, ale jest zneutralizowany i nie robi szkod, tylko pomaga W revlonie CS mamy alkohol i tez masakryczne wspomnienia mam z tym podkladem skoro mam takie przezycia z glupimi produktami do skory, to wole unikac takich do wlosow. Bo znajac zycie tez nie sa za bardzo odporne nawet na krotkoterminowe dzialanie roznych rzeczy

masc z witamina A mnie potwornie zapycha . Efekt jest taki, ze albo suche skorki, albo ich brak i mega wysyp. W sumie radze sobie juz olejkami i kremami i z dnia na dzien jest poprawa, wiec wszystko idzie w dobrym kierunku. Pytanie tylko, ile jeszcze sie bede musiala z tym bawic A tego alantan krem plus nawet nie znam, zaraz sobie popatrze co to za cudo

[SekretnyWachlarz]

U mnie alcohol powoduje wysyp pryszczy. Mówię tutaj akurat o perfumach lub tzw. mgiełkach, dlatego nie mogę używać perfum. Kilka dni temu popsikałam się perfumami, a na drugi dzień wysyp pryszczy, bolących na dekolcie. Nie ważne jaki to jest alkohol, ale fakt, denat działa na mnie jeszcze gorzej. Swoją drogą, korzystając z okazji czy są perfumy bez tego składnika?