|
|||||||
| Notka |
|
| Forum ślubne Forum ślubne - zanim staniecie na ślubnym kobiercu, możecie tutaj podyskutować na tematy jak: suknie, stroje dla świadków, wybór wizażystki i fryzjerki itd. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#1 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 25
|
Czy ja mam obsesje?
Witajcie dziewczyny. Mam pewien problem i chciałabym wiedzieć jak widzicie moją sytuację "patrząc z boku". Jestem ponad pół roku po ślubie. Mieszkam z mężem u teściów, w zasadzie ze względu na pracę teść jest ok. tygodnia w domu na miesiąc/2m-ce. Sprawa wygląda tak, że chwilowo nie stać nas na mieszkanie w wynajmowanym mieszkaniu, a oprócz nas w tym domu mieszka siostra męża z mężem i córką i 2 siostry, których prawe nie ma w domu. Każdy ma swój pokój. Ja i jedna z sióstr oraz teściowa niestety nie pracujemy. Jak zamieszkałam z mężem 2 razy ugotowałam obiad, potem gotowała szwagierka, może ze 2 razy teściowa. Robiłam zakupy do wspólnej lodówki, ale zdarzało się, że nawet nie skorzystałam z nich, bo już nie było tych zakupów. Po 2 tygodniach teściowa zaczęła gadać, że ona strajkuje, żeby każdy na swoją kuchnie przeszedł, tzn. chodziło o mnie i męża oraz szwagierkę z rodzina. Na co mój mąż, że przecież ona obiady też będzie musiała gotować, więc ona mu odpowiedziała, że ona sobie poradzi a to raz do nas się podłączy raz do córki, ona obiadów jeść nie musi. W całej tej sytuacji tylko my przeszliśmy na oddzielną kuchnię. Nie powiem z korzyścią dlanas, bo przynamniej jak zrobie zakupy to wiem, że nie znikną po paru godz
Ale co mnie denerwuje. Co ugotuje na obad to ona sprawdza jak smakuje. Zrobiłam sałatkę, to za plecami próbowała, a powiedziała mi o tym jej córka, ze mama już probowała sałatki. Tak jest z każdą rzeczą, którą zrobię więcej i zostawię w kuchni a da się podebrać, sałatki, pierogi itd Potraw mięsnych nie podbiera, bo robię tyle co dla siebie i męża. Mąż wcześniej (zdaniem teściowej) nie lubił ryb, jak ja mu robię to sobie chwali, kiedyś na głos zastnawiałam się czy nie zrobić na obiad ryby to mi odradzała bo mąż nie lubi, a się okazało że zachwalał. Denerwuje mnie również postępowanie męża, bo wszystko daje jej też do spróbowania, zrobiłam rybę wołał mamę żeby spróbowała, zrobiłam schabowe zawijane z papryką, to ukroił kawałeczek i podsuwał mamie żeby spróbowała. Zwracałam mu uwagę, ale mówi że jestem przewrażliwiona. Czuje się jak na recenzowanym. Szczególnie jak ona próbuje wszystkiego za moimi plecami. Sama obiadów nie gotuje tylko czeka aż córka jej zrobi. Ona co najwyżej ogranicza swoje gotowanie do robienia grochówy albo fasolki po bretońsku i tyle. Kiedyś zrobiła ta fasolkę, z takim przekąsem mówiąc do mnie, że robi bo jej synek lubi i na pewno zje (jakby chciała zobaczyć czyj obiad wybierze. Mąż jak przestał u niej tą fasolkę zajadać, to kiedyś mu wyrzuciła to, że ona gotuje a on nie je. Na rachunki wszyscy się składają. Jak kiedyś chciałam upiec żeberka to mi zwróciła uwagę, że jak będę chciała coś piec to żebym sobie szykowała na więcej niż jeden obiad bo to szkoda prądu. Czy ja jestem przewrażliwiona z tym testowaniem mojej kuchni czy to normalne?
|
|
|
|
|
#2 |
|
Uzależnienie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 14 453
|
Dot.: Czy ja mam obsesje?
Hm nie wiem co Ci poradzić, bo moja teściowa wypytywała raz tż kto robi lepszą szarlotkę, ona czy ja - tż jej powiedział, że takie pytania są nie na miejscu jego zdaniem. Ona odpowiedziała sama sobie, że przecież jej szarlotka lepsza
![]() No cóż nie jesteś przewrażliwiona, no chyba, że obie jesteśmy Ja planuję wyprowadzkę i Tobie też polecam - jak tylko znajdziesz pracę, to pakujcie się Jak jej zwrócisz uwage czy coś to będzie tylko gorzej, przeczekaj, odpuść nerwy i się wyprowadź - potem będziesz jeździć do niej w odwiedziny i chwalić to co ugotuje i miło się uśmiechać - to mój przepis na udane relacje w rodzinie
__________________
Bridezilla ![]() |
|
|
|
|
#3 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 25
|
Dot.: Czy ja mam obsesje?
Dziękuję za radę. Już od dawna postanowione, że jak tylko znajdę pracę to się wyprowadzamy
To próbowanie potraw, to jest za moimi plecami, czyli np. jak wyjdę na moment z kuchni. A wiem to, bo czasem sama się wyklepnie (np. jak mąż mówi o tej potrawie i pyta czy chce spróbować, to wtedy mówi, że próbowała) albo córki mówią, że mama już spróbowała Przy mnie nie próbuje nawet gdy ją poczęstuje, bo wymyśla że albo na diecie jest albo że jak ona nie gotuje to nie próbuje albo coś innego (chyba, że to jest deser, czy ciasto to zawsze zje), albo kiedy mąż jej da, choć też nie zawsze od niego weźmie Teściowa np. ostatnio jak zrobiła sałatkę śledziową to poczęstowała mnie w taki sposób: jadła z małej miseczki i mówi: może spróbujesz? na co ja odpowiedziałam ze tak, zaraz sobie nałożę, a ona do mnie że choć weź spróbuj ode mnie czy będziesz taką jadła: na co ja, że sałatka jak sałatka, na pewno zjem i sobie nałożyłam, usiadłam przy stole a ona do mnie myślałam że weźmiesz ode mnie bo ja już nie mogę, bo za dużo sobie nałożyłam, poza tym nie wyszła mi (rzeczywiście kwaśna była jak diabli). Poczułam się jak pies, który ma zjeść resztki z obiadu po swoim państwie Ze mną się nie porównuje, która co lepsze robi, bo nie gotuje, chyba że grochową czy fasolową jak wspomniałam. Nie zwracałam uwagi, ktoś jak ma honor wychowanie to sam powinien zrozumieć, że to nie na miejscu. Zastanawiałam się tylko czy aby ja nie przesadzam, z tym że to drażniące jest. Mąż mówi, że przewrażliwiona jestem. On myśli, że jest wszystko ok. jeśli wszystko daje spróbować mamie. Kiedyś dał coś spróbować i dopytywał się czy dobre, powiedziałam na głos żeby się tak nie dopytywał, bo czuje się jak na egzaminie. Myślałam, że może oboje załapią ale nie. Może mąż chce pokazać swojej mamie, że żona dobrze mu gotuje, może tak jak mama mu nie gotowała (skoro nie lubił ryb a teraz za nimi przepada i prosi o więcej?) Ale to trochę jak na kontroli. Czasami to zastanawiam się czy ona nie gotuje i swoją córkę zaprzęgła do kuchni bo jest tak leniwa czy nie umie gotować? Głównie czas spędza z pieskiem, przed komputerem wypatrując nową biżuterię, czasami bawiąc wnuczkę (córki córkę) .
|
|
|
|
|
#4 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 4 481
|
Dot.: Czy ja mam obsesje?
Młode małżeństwo powinno mieszkać osobno. Choćbym nie wiem jacy wspaniali byli teście.
Cokolwiek teściowej powiesz, będzie źle, bo to Ty mieszkasz u niej, nic chyba nie da się zrobić, dopóki tam mieszkacie. Powodzenia. Trzymam kciuki |
|
|
|
|
#5 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 518
|
Dot.: Czy ja mam obsesje?
Oj,oj.Ty naprawdę uwierzyłaś że teściowa testuje Twoją kuchnię?Ona po prostu Cię objada i tyle.Żeby nie było ze prosi Cię o kawałek mięsa lub czegoś tam innego to woli żeby to wyglądało jak próbowanie.Co do ryb,pewnie sama ryb nie lubi dlatego powiedziała że Twój mąż ich nie lubi.Twój mąż wie dobrze co robi jego mama,że sobie podjada,to co ma nie dać kawałeczek pachnącego mięska.
|
|
|
|
|
#6 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 25
|
Dot.: Czy ja mam obsesje?
Fakt ryb nie lubi, ale mąż mówił kiedyś że sam nie przepadał za rybami, jak np. jego siostry smażyły, a moja jest inna i mu smakuje. W sumie ryba w cieście czyli zalewana na patelni ciastem jak na naleśnik czy obtaczana w bułce tartej, potem w mące potem też by mi nie smakowała ( za dużo tego do tej rybki), ja robię rybkę tak: mrożoną pangę obsypuję delikatnie solą czosnkową, potem jak już całkowicie się rozmrozi to jeszcze raz troszkę soli czosnkowej i soli zwykłej (ale żeby nie przesolić), oprószam troszkę ziołami prowansalskimi zostawiam na 10-30min, potem obtaczam w mące i na patelnie
Co do objadania, to chyba aż tak to nie, bo łyżeczka sałatki, czy jeden pasztecik to chyba jeszcze nie odjadanie? Aczkolwiek, takie podgryzanie tu i tam, powoduje że nie musi sobie obiadków gotować, bo się naje
|
|
|
|
|
#7 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Mój mały świat
Wiadomości: 1 319
|
Dot.: Czy ja mam obsesje?
Girl600 moim zdaniem, to teściowa jest nie fair, Ty nie masz obsesji. Jesteście z mężem rodziną, prowadzicie oddzielne gospodarstow domowe (dotyczy kuchni, gotowania, wydatków itp.) więc teściowa nie powinna ani podjadać (nawe łyzeczki, ani kropli) bez Waszej zgody, powinna uszanować, że to Wasze i ewentualnie zapytać się czy może. Wiadomo, że Twojemu meżowi moze to mniej przeszkadzać, bo to jego mama, ale Ty masz prawo się wkurzyć. Ja bynajmniej bym na maksa się zdenerwowała! Nie przesadzasz, a może warto zwrócić delikatnie uwagę teściowej? Życzę powodzenia, i żeby niesnaski na lini teściowa (wspólne mieszkanie) i Ty nie odbiły się na Waszym małżeństwie.
|
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#8 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 518
|
Dot.: Czy ja mam obsesje?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#9 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 25
|
Dot.: Czy ja mam obsesje?
No cóż, ja jeśli mi ktoś nie powie poczęstuj się to nie ruszę, bo może ktoś ugotował sobie na obiad i np. na następny dzień chce zostawić, albo może do pracy weźmie (jak w przypadku szwagra). Dziś zrobiłam rogaliki, poczęstowałam szwagierkę i teściową. Szwagierka zachwalała, powiedziała, że powinnam cukiernikiem zostać, teściowa powiedziała że owszem dobre ale za słodkie, zawsze jest "dobre ale"
kiedyś pierogi jak zrobiłam to było "dobre, ale mąkę masz kiepską bo szare wyszły" chociaż sama tej samej mąki używa czy też jej córka puszczam mimo uszu takie teksty, bo zawsze podejrzewam że będzie ale jakoś jestem uodporniona na takie ciągłe ale Hmm jest jeszcze coś, w swoim domu rodzinnym nie gotowałam, kuchnią zajmowała się moja mama, czasem mi coś pokazała, ale ogółem nie garnęłam się do gotowania. Jakieś spaghetti czy "pomysł na" tylko robiłam. Zaczęłam gotować mieszkając u teściowej, jak tylko musieliśmy przejść na własną kuchnię. Też zaczynałam od pomysł na... W sumie gotuje łącznie 4 m-ce (3 m-ce miałam przerwy bo wyjechałam do pracy, a tam też nie musiałam się brać za kuchnię). Dzięki mojej mamie mam dobre przepisy i każde danie mi dobrze wychodzi (oczywiście nie tak jak u mamy, ale zbliżony smak ), ale jak to teściowa mówi szczęście początkującego... Dziś mówię do szwagierki, że pierwszy raz robię rogaliki, na co teściowa, że skoro pierwszy raz to na pewno wyjdą...
|
|
|
|
|
#10 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: tam gdzie maki, chabry i bociany
Wiadomości: 2 326
|
Dot.: Czy ja mam obsesje?
Cytat:
kla ski:To również moja teoria!!!
|
|
|
|
|
|
#11 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 4 481
|
Dot.: Czy ja mam obsesje?
|
|
|
|
|
#12 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Zachód PL
Wiadomości: 5 479
|
Dot.: Czy ja mam obsesje?
Oj znam ten ból... Ja mieszkam z teściami (choć z TŻem nie mamy jeszcze ślubu) prawie od roku. Mamy duży domek jednorodzinny w którym mamy 2 pokoje dla siebie. Nie gotujemy osobno, jak sprzątamy to całość a nie każdy sobie. I wszytsko jest ok, dopóki kobita nie przekracza pewnych drobnych granic (np. dyryguje jak mam tę czy tamtą potrawę przygotować, albo przestawia mi kwiaty nie wiem jakim prawem w moich pokojach). Oczywiście ona decyduje kiedy myjemy okna, pierzemy dywany, zmieniamy pościele etc. Bywa to drażniące. Moja szwagierka się wyprowadziła zaraz po urodzeniu dziecka i cały czas mi powtarza, że powinniśmy też się zabierać
niestety łatwo się tylko mówi...
__________________
Żona od 08.08.2015
Aparatka od 11.10.2014 (góra). Dół od 11.04.2015. |
|
|
|
|
#13 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 23
|
Dot.: Czy ja mam obsesje?
ja również jestem za tym, ze młode małżeństwo powinno zamieszkać samemu a jeśli nie ma na to warunków to trochę sie przemęczyć i jak najszybciej sie wyprowadzić bo na dłuższa metę tak się żyć nie da
__________________
Zapraszam do przeczytania artykułu: Przesądy Ślubne
http://suwaczki.slub-wesele.pl/20100918650120.html |
|
|
|
|
#14 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 518
|
Dot.: Czy ja mam obsesje?
Masz racje.popieram a jak nie ma warunków to z drugim małżeństwem na spółkę wynająć mieszkanie
|
|
|
|
|
#15 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 6 751
|
Dot.: Czy ja mam obsesje?
Girl600 nie przesadzasz
mój dzięki temu wiele zrozumiał ![]() może założymy wątek o mieszkaniu z teściami
__________________
|
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#16 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 23
|
Dot.: Czy ja mam obsesje?
chyba jest mało takich małżeństw które sa zadowolone z mieszkania z teściami
__________________
Zapraszam do przeczytania artykułu: Przesądy Ślubne
http://suwaczki.slub-wesele.pl/20100918650120.html |
|
|
|
|
#17 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 6 751
|
Dot.: Czy ja mam obsesje?
Cytat:
__________________
|
|
|
|
|
|
#18 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 25 303
|
Dot.: Czy ja mam obsesje?
Cytat:
A ja myślę że jesteś przewrażliwiona ![]() Życie w takim "molochu" z tyloma ludźmi "na głowie" wiąże się z takimi zachowaniami... Objadaniem bym nazwała sytuację, kiedy macie oddzielną kuchnie, a Teściowa tam przychodzi i zjada. We wspólnym domu, wspólnie się żyje, nic sie na to nie poradzi. Jeszcze tym bardziej, że w razie zwady, jesteście w Jej domu, więc ma przewagę ![]() A to że mąż daje Jej próbować? Może po prostu się cieszy jak mu żonka ugotowała i chce się pochwalić przed mamą, co żonka potrafi nie pomyślałaś o tym w ten sposób?
__________________
Nie ma dobrych wymówek, są tylko słabi ludzie. |
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Forum ślubne
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:06.



Ale co mnie denerwuje. Co ugotuje na obad to ona sprawdza jak smakuje. Zrobiłam sałatkę, to za plecami próbowała, a powiedziała mi o tym jej córka, ze mama już probowała sałatki. Tak jest z każdą rzeczą, którą zrobię więcej i zostawię w kuchni a da się podebrać, sałatki, pierogi itd Potraw mięsnych nie podbiera, bo robię tyle co dla siebie i męża. Mąż wcześniej (zdaniem teściowej) nie lubił ryb, jak ja mu robię to sobie chwali, kiedyś na głos zastnawiałam się czy nie zrobić na obiad ryby to mi odradzała bo mąż nie lubi, a się okazało że zachwalał. Denerwuje mnie również postępowanie męża, bo wszystko daje jej też do spróbowania, zrobiłam rybę wołał mamę żeby spróbowała, zrobiłam schabowe zawijane z papryką, to ukroił kawałeczek i podsuwał mamie żeby spróbowała. Zwracałam mu uwagę, ale mówi że jestem przewrażliwiona. Czuje się jak na recenzowanym. Szczególnie jak ona próbuje wszystkiego za moimi plecami. Sama obiadów nie gotuje tylko czeka aż córka jej zrobi. Ona co najwyżej ogranicza swoje gotowanie do robienia grochówy albo fasolki po bretońsku i tyle. Kiedyś zrobiła ta fasolkę, z takim przekąsem mówiąc do mnie, że robi bo jej synek lubi i na pewno zje (jakby chciała zobaczyć czyj obiad wybierze. Mąż jak przestał u niej tą fasolkę zajadać, to kiedyś mu wyrzuciła to, że ona gotuje a on nie je. Na rachunki wszyscy się składają. Jak kiedyś chciałam upiec żeberka to mi zwróciła uwagę, że jak będę chciała coś piec to żebym sobie szykowała na więcej niż jeden obiad bo to szkoda prądu. Czy ja jestem przewrażliwiona z tym testowaniem mojej kuchni czy to normalne?



Ja planuję wyprowadzkę i Tobie też polecam - jak tylko znajdziesz pracę, to pakujcie się
Ze mną się nie porównuje, która co lepsze robi, bo nie gotuje, chyba że grochową czy fasolową jak wspomniałam. Nie zwracałam uwagi, ktoś jak ma honor wychowanie to sam powinien zrozumieć, że to nie na miejscu. Zastanawiałam się tylko czy aby ja nie przesadzam, z tym że to drażniące jest. Mąż mówi, że przewrażliwiona jestem. On myśli, że jest wszystko ok. jeśli wszystko daje spróbować mamie. Kiedyś dał coś spróbować i dopytywał się czy dobre, powiedziałam na głos żeby się tak nie dopytywał, bo czuje się jak na egzaminie. Myślałam, że może oboje załapią ale nie. Może mąż chce pokazać swojej mamie, że żona dobrze mu gotuje, może tak jak mama mu nie gotowała (skoro nie lubił ryb a teraz za nimi przepada i prosi o więcej?) Ale to trochę jak na kontroli. Czasami to zastanawiam się czy ona nie gotuje i swoją córkę zaprzęgła do kuchni bo jest tak leniwa czy nie umie gotować? Głównie czas spędza z pieskiem, przed komputerem wypatrując nową biżuterię, czasami bawiąc wnuczkę (córki córkę) .

kla ski:To również moja teoria!!!



