Studia medyczne Poznań

[Baddream]

Hej,
W tym roku po raz drugi idę na studia (pierwszy kierunek okazał się błędem) i chcę pójść na pielęgniarstwo na UM w Poznaniu.
Czy ktoś z was studiuje/studiował ten kierunek? Jak jest na praktykach? W jakich szpitalach są odbywane praktyki? Słyszałam, że ilością materiału ten kierunek dorównuje lekarskiemu? Trudno się dostać na pielęgniarstwo?

[marlen1366]

Moja koleżanka kończyła położnictwo i materiału było sporo. Praktyk było też dużo, na wszystkich możliwych oddziałach, na porodówce, neonatologii, noworodkowym, ale ze studiów jest bardzo zadowolona. Odsiew był spory w czasie nauki ale jak ktoś chce to robić to wiedze na medycznym zdobędzie rewelacyjną. Praktyki miała na polnej i w jeszcze jednym szpitalu, ale nie wiem którym.

[kwiatek101]

generalnie na pielęgniarstwo nie ważne gdzie łatwo się jest dostać, więc bez spiny...
Ale z tym porównaniem do lekarskiego niestety przesadziłaś ostro koleżanko. Ani położnictwo ani pielęgniarstwo nie są trudnymi kierunkami. To są najłatwiejsze kierunki na uczelniach medycznych, no plus zdrowie publiczne i może analityka medyczna... Później i tak pracuje się "pielęgnując pacjentów" - robiąc zastrzyki, pobierając krew , zakładając elektrody do ekg...... no i dając leki. Do tego nie trzeba dużej wiedzy, natomiast w większości szpitali są pielęgniarki po studium / liceum medycznym więc to mówi samo za siebie... po studiach przeważnie są np oddziałowymi ale tam też jest głównie praca nie wymagająca wielkich umiejętności. Nie nastawiaj się na cieżką pracę, na pewno będziesz miała mnóstwo wolnego czasu więc spokojnie.

[201605300922]

Napisane przez kwiatek101

generalnie na pielęgniarstwo nie ważne gdzie łatwo się jest dostać, więc bez spiny...
Ale z tym porównaniem do lekarskiego niestety przesadziłaś ostro koleżanko. Ani położnictwo ani pielęgniarstwo nie są trudnymi kierunkami. To są najłatwiejsze kierunki na uczelniach medycznych, no plus zdrowie publiczne i może analityka medyczna... Później i tak pracuje się "pielęgnując pacjentów" - robiąc zastrzyki, pobierając krew , zakładając elektrody do ekg...... no i dając leki. Do tego nie trzeba dużej wiedzy, natomiast w większości szpitali są pielęgniarki po studium / liceum medycznym więc to mówi samo za siebie... po studiach przeważnie są np oddziałowymi ale tam też jest głównie praca nie wymagająca wielkich umiejętności. Nie nastawiaj się na cieżką pracę, na pewno będziesz miała mnóstwo wolnego czasu więc spokojnie.

Mogę się zgodzić, że porównanie pielęgniarstwa do lekarskiego to przegięcie, ale uważam, że praca pielęgniarki to jednak coś więcej, niż Ty przedstawiłaś. Pielęgniarki mają wiedzę, bo nie są - jak Ty to przedstawiłaś - tylko ,,przynieś i pozamiataj" a biorą udział w leczeniu chorego. Część pielęgniarek, które znam, nie tylko ,,podpinają" elektrody, ale maja też takie umiejętności i wiedzę, że same potrafią odczytać zapis EKG zanim je dostanie lekarz, dzięki czemu prawdopodobieństwo przeoczenia czegoś przez lekarza - także człowieka, który może się pomylić - jest znacząco mniejsze.
Nie zgodzę się także co do tego, że analityka medyczna to są lekkie studia. Bo nie są, poziom chemii na nich jest naprawdę bardzo wysoki.
I tak kończąc, pielęgniarstwo to wcale nie jest lekka praca. Odpowiedzialna, zwyczajnie fizycznie ciężka, a przede wszystkim - obciążająca psychicznie. Bo mało który pacjent wyżyje się na ordynatorze, częściej ofiarą frustracji staje się właśnie pielęgniarka.

[kwiatek101]

Napisane przez Nadis

Część pielęgniarek, które znam, nie tylko ,,podpinają" elektrody, ale maja też takie umiejętności i wiedzę, że same potrafią odczytać zapis EKG zanim je dostanie lekarz, dzięki czemu prawdopodobieństwo przeoczenia czegoś przez lekarza - także człowieka, który może się pomylić - jest znacząco mniejsze.
Nie zgodzę się także co do tego, że analityka medyczna to są lekkie studia. Bo nie są, poziom chemii na nich jest naprawdę bardzo wysoki.
I tak kończąc, pielęgniarstwo to wcale nie jest lekka praca. Odpowiedzialna, zwyczajnie fizycznie ciężka, a przede wszystkim - obciążająca psychicznie. Bo mało który pacjent wyżyje się na ordynatorze, częściej ofiarą frustracji staje się właśnie pielęgniarka.

Pielęgniarki nie mają podstaw do odczytywania EKG. Przykro mi, ale niestety dodawanie funkcji jest bez sensu. Tylko i wyłącznie lekarz kardiolog, internista mogą postawić diagnozę, nawet chirurg czy ginekolog tego nie zrobi, bo EKG prawidłowe odczyta każdy, zaburzenia rytmu typu nadkomorowe skurcze dodatkowe czy nawet komorowe - OK też każdy lekarz to powie, ale już poważniejsze zaburzenia ciężko. Więc jakim cudem pielęgniarka może to zrobić? Byłam na wielu praktykach i pielęgniarki niestety nie potrafiły zrobić czegoś takiego jak odczytanie EKG, śmieszyły mnie teksty "oo tu załamek jest do dołu to pewnie źle" skoro w wielu odprowadzeniach załamki są do dołu :P No przykro mi, ale nie zgadzam się z tym, pielęgniarka tylko wykonuje EKG nawet nie zagląda co w opisie napisze lekarz bo to on ustala dawkowanie leków i dobór ich do odpowiedniej choroby serca. Jakby to wyglądało jakby pielęgniarka niby stała przy lekarzu , patrzyła co on pisze i powiedziała "wg mnie jest źle" ... lekarz by powiedział tylko "ha ha ha ". Przecież ona nie ma żadnych najmniejszych podstaw do analizy zaburzeń rytmu czy chorób. Jej może się coś wydawać, natomiast nie może tego powiedzieć na głos bo się na tym po prostu nie zna... To mnie rozśmieszyło :P

A z resztą się zgadzam. Fakt, że pielęgniarka pracuje fizycznie, często pacjenci się skarżą, wymagają nie wiadomo czego itd... więc na pewno jest obciążająca psychicznie. Ale nikt mi nie wmówi, że studia są ciężkie ani, że trzeba mieć dużą wiedzę Pielęgniarka jak sama nazwa wskazuje ma pielęgnować, a lekarz leczyć i wydawać diagnozy. Więc pielęgniarki dają zastrzyki, kroplówki, pobierają krew, podają czopki, leki, zmieniają często pościel, mierzą ciśnienie ... nie im decydować o czymkolwiek...

[___kasia___]

z ilością materiały na analityce medycznej przesadziłaś- mamy więcej nauki i przedmiotów niż np farmacja i nauki jest od groma. Może i pielęgniarstwo i położnictwo mają najmniej nauki ale z uczelni MEDYCZNYCH, a w porównaniu z normalnymi uniwersytetami jest jej naprawdę dużo. Szkoda, że wypowiadają się osoby nie mające pojęcia o drugim kierunku...

[kwiatek101]

Nikt nie będzie miał tak na prawdę pojęcia o drugim kierunku skoro go nie studiuje. Ja jestem na medycynie i jest to dla mnie średni kierunek. Nie jest ani strasznie łatwy ani trudny. Mam dużo wolnego czasu, szybko się uczę itd. Natomiast dla innej osoby, która gorzej wszystko łapie medycyna będzie udręka, nad książkami będzie spędzać mnóstwo czasu itd. Tak samo może być z pielęgniarstwem - dla kogoś będzie banalne (ja widząc materiał koleżanek z pielęgniarstwa powiem, że jest jak w liceum, ale wg mnie, ponieważ na co dzień robię coś znacznie bardziej trudnego, jestem przyzwyczajona po prostu do innej pracy i innej wiedzy, a nie ogółów). Ale ktoś może powiedzieć, że jest to dla niego trudne, więc w sumie bez sensu porównywać - z tym się zgodzę.

Natomiast śmieszy mnie takie podejście , że ludzie dodają sobie "prestiżu" (bo chyba tak to nazwać, jeśli chcą być postrzegani jako robiący więcej niż mogą). Żadna pielęgniarka tak jak pisałam nie może odczytywać EKG ani sugerować nawet delikatnie lekarzowi, co ma robić czy jaki jest wynik badania bo to nie należy do jej kompetencji. Ona na prawdę ma obowiązki czysto fizyczne jak przewracanie pacjentów, wożenie na operacje i badania, oraz takie jak pobieranie krwi i inne proste czynności. Natomiast niestety nie uczestniczy w żadnym leczeniu pacjenta oprócz podawania leków - czy to dożylnie, domięśniowo czy doustnie... No jest jeszcze pielęgniarka opatrunkowa, która zmienia opatrunki czy te, które podają narzędzia podczas operacji... ale to w żaden sposób nie odbiega od zwykłych, prostych czynności. Dlatego śmieszą mnie takie teksty o rzekomym leczeniu, czy odczytywaniu EKG


Dlatego też zmieniam zdanie - rzeczywiście dla każdego trudne jest co innego. Dla mnie lekarski jest dosyć prosty (bo to lubię, po prostu) ale np na matematykę bym pewnie nie poszła ani na żadne kierunki typu polski, bo to mnie nie interesuje i pewnie musiałabym spędzić nad tym dużo czasu, byłoby to trudne.

PS - co do analityki medycznej. Mam kolegę na lekarskim z równoległej grupy, który studiował analitykę. Mam koleżankę po fizjoterapii i kolegę po farmacji - oni zaczęli medycynę po wymienionych kierunkach czyli w wieku 24/25 lat. Kolega z analityki powiedział, że na lekarskim robimy w jeden dzień to , co na analityce miał w półtora- dwa tygodnie. Koleżanka z fizjoterapii sobie nie poradziła, powiedziała , że to całkiem inny świat bo oni nic nie musieli umieć w porównaniu z lekarskim, natomiast kolega z farmacji najlepiej sobie radzi, ale także twierdzi, że farmacja to inna bajka, nie do porównywania...

[Baddream]

Wiem, że pielęgniarstwo to nie to samo co kierunek lekarski, chodziło mi bardziej o to, że nauki jest dużo i nie chciałam obrażać żadnych lekarzy.

[kwiatek101]

Ale autorko, nie można sugerować się tym, że nauki jest dużo lub mało bo tak na prawdę nigdy się tego nie dowiesz jeśli nie spróbujesz. Zauważ - jedni idą do liceum, zdają maturę np z trzech przedmiotów rozszerzonych na 90% idą na dobre studia, które uchodzą za trudne i sobie BEZ PROBLEMU radzą. Natomiast niektórzy nie idą nawet do liceum bo się nie dostali, a kończą zawodówkę lub technikum, ledwo zdają maturę z podstawowych przedmiotów lub wcale jej nie zdają i to jest już dla nich ogromny wysiłek... więc każdy człowiek jest inny!

Mnie każdy straszył jak to będzie źle na lekarskim, bałam się tego nie powiem. I rok był ciężki ale do przejścia a następne lata to dla mnie już bajka... a dla innych nie koniecznie. Tak samo jest z każdym kierunkiem. Dlatego nie sugeruj się tym, że ktoś Ci powie, że jest dużo / mało nauki. Bo on mówi to ze swojej perspektywy...

Pójdź na pielęgniarstwo jeśli Cię to interesuje i z tym wiążesz przyszłość i zobacz jak będzie. A nóż akurat Tobie będzie łatwo?

[Baddream]

Masz racje, to zależy od chęci i własnych możliwości przyswajania materiału.
Lubię medycyne, interesuję się nią (na tyle, że aż moi znajomi się zdziwili, że za pierwszym razem nie wybrałam kierunku medycznego), więc mam nadzieje, że te studia nie będą dla mnie takie trudne.
A orientujecie się może jak jest po tym kierunku? Tzn. czy da radę bez większych problemów znaleść prace w zawodzie?

[kwiatek101]

Moim zdaniem jest bardzo duża szansa na znalezienie pracy. Wybierając zawód w tych czasach musimy liczyć na to, że da się pracować w więcej niż jednym miejscu... czyli np fizjoterapeuta - może pracować zarówno w szpitalu, w klubie fitness jako instruktor (tylko trzeba dorobić kurs), w domach - prywatnie, w salonach SPA itd. Pielęgniarka również nie jest ograniczona jednym miejscem pracy, bo oprócz szpitala jako państwowej opieki zdrowotnej, gdzie ciężko jest się dostać ale nie jest to niemożliwe (tylko wiąże się to z wyjazdem do innego miasta, czyli nie kurczowym trzymaniem się swojego miejsca zamieszkania u rodziców tylko szukaniem pracy w całej Polsce ale tak jest najlepiej w każdym zawodzie - jestem pewna, że wtedy da się znaleźć pracę), można także pracować w domach dorabiać sobie jako pielęgniarka osób chorych, po zawałach czy starszych już nie radzących sobie, można pracować też w przychodniach prywatnych i państwowych. Po prostu da się... Pielęgniarek jest potrzebnych dość dużo (nie tak jak np nauczycieli - większość absolwentów kierunków nauczycielskich ma problem z pracą bo generalnie szkoły są obstawione etatami, jest np 3 nauczycieli od biologii, może 5 od polskiego itd. Oni pracują do emerytury... natomiast pielęgniarek jest dużo na oddziale - w zależności od szpitala, spotkałam się, że najmniej ok 10 na oddziale a przecież oddziałów jest baaardzo dużo!!! ). Także ja myślę, że pielęgniarstwo jest jak najbardziej ok jeśli chodzi o pracę - znalezienie pracy, natomiast zastanów się, czy zarobki będą Ci odpowiadać. Bo złapać półtora-dwa etaty będzie trudno... pracuje się nie 8 godzin a zmiany są po 12h... lekarz za każdy dyżur dostaje przynajmniej 700-1500zł (zależy od szpitala) plus prywatnie dużo, więc od razu po stażu można dużo dorobić ... natomiast u pielęgniarek jest trudniej.

Ale proponowałabym Ci się zastanowić nad innymi kierunkami jeszcze - np właśnie fizjoterapią. Jest może trochę lepsza, bo pracuje się z młodszymi ludźmi, nie narzekają tak... oczywiście nie mówię o szpitalu

Zawsze można wyjechać za granicę, na prawdę są duże możliwości tam i zarobki także.

Więc podsumowując - jeśli wyślesz swoje CV do różnych miast Polski i będziesz nastawiona na wyjazd a nie będziesz się kurczowo trzymać swojego miasta to znajdziesz pracę na 100%, jak nie w szpitalu to w przychodni jakiejś. Natomiast musisz mieć na względzie te zarobki.. na pewno lepiej mieć pracę niż nie mieć, to jest jednak zawsze praca w budżetówce , pewne warunki, umowa, gwarantowane "korzyści" a raczej prawa w postaci urlopu , na co wieeelee osób pracujących prywatnie nie może sobie pozwolić (tam odchodzą różne cyrki w firmach prywatnych, ale nie o tym temat )

[Baddream]

Wiem, że pielęgniarki dużo nie zarabiają w Polsce, ale gdyby udało mi się znaleść prace w np. prywatnym gabinecie to chyba byłoby lepiej. A najlepiej to za granice wyjechać, bo taką możliwość też obstawiam. Język angielski znam b.dobrze, może pomyślę o jakimś kursie dodatkowym językowym po studiach.

[kwiatek101]

a czemu nie chcesz iść na medycynę ?

[Baddream]

Ponieważ nie zdawałam chemii na maturze (teraz żałuje) , tylko biologię rozszerzoną, a z samą biologią nie mam szans na dostanie się na lekarski.

[kwiatek101]

zdaj za rok... szkoda, że w tym roku nie poszłaś, miałabyś już z głowy

[Baddream]

Wiem, wiem... A nie da się później przerzucić z pielęgniarskiego na lekarski zdając jakieś dodatkowe testy zamiast zdawać chemie na maturze? Jeśli będę na pielęgniarstwie to raczej trudno mi będzie znaleść dodatkowy czas na przerobienie materiału z rozszerzonej chemii.

[kwiatek101]

Testy ? No teraz podstawą jest tylko matura. Kiedyś były testy, teraz też są ale dla osób ze starą maturą, żeby była podstawa do ich przyjęcia na studia, tyle, że te "testy" to po prostu to samo co matura - wydaje je CKE

---------- Dopisano o 13:54 ---------- Poprzedni post napisano o 13:51 ----------

poza tym, chemia rozszerzona to tylko 3 książki po jakieś 400str więc spokojnie dasz radę się przygotować.

[Baddream]

Może i bym dała radę, ale biologie też bym musiała poprawić, bo mam ją zdaną na 50%. Chemie też bym zdała jakoś na tyle, a to i tak za mało na lekarski.

[malyszkicownik]

Napisane przez kwiatek101

generalnie na pielęgniarstwo nie ważne gdzie łatwo się jest dostać, więc bez spiny...
Ale z tym porównaniem do lekarskiego niestety przesadziłaś ostro koleżanko. Ani położnictwo ani pielęgniarstwo nie są trudnymi kierunkami. To są najłatwiejsze kierunki na uczelniach medycznych, no plus zdrowie publiczne i może analityka medyczna... Później i tak pracuje się "pielęgnując pacjentów" - robiąc zastrzyki, pobierając krew , zakładając elektrody do ekg...... no i dając leki. Do tego nie trzeba dużej wiedzy, natomiast w większości szpitali są pielęgniarki po studium / liceum medycznym więc to mówi samo za siebie... po studiach przeważnie są np oddziałowymi ale tam też jest głównie praca nie wymagająca wielkich umiejętności. Nie nastawiaj się na cieżką pracę, na pewno będziesz miała mnóstwo wolnego czasu więc spokojnie.

Nie musiałam czytać dalszych Twoich postów, aby wiedzieć, że studiujesz na lekarskim. O, ilu to takich zadufanych w sobie lekarzy, baa, studentów spotkałam... Nie uważam, że pielęgniarka stoi wyżej od lekarza, bo tak niestety nigdy nie bedzie, ale daruj sobie obrażanie. Dzięki takim osobom jak Ty właśnie zawód pielęgniarki jest pomiatany, zniżany niemalże do roli salowej i właśnie przez takie myślenie zarobki są, jakie są. Bo pielęgniarka może zapier... przez 12h przy 40 łóżkach, w międzyczasie wykonaj pomiary, przygotuj i podaj leki, podaj to, podaj tamto, podłącz/odłącz, tego boli, tamtej trzeba zmienić opatrunki, a tutaj zmarło na naszych oczach dziecko, a gdzie indziej samotny mężczyzna bez obu nóg. Każdy oczekuje naszej pomocy, naszej uwagi, rozmowy i ludzkiego podejścia. Podkreślam, medycyna to zawsze będzie medycyna, ale pielęgniarstwo cały czas się zmienia. Tylko krowa nie zmienia swoich poglądów, więc nie szerz bzdur. Myślisz, że nie miałam praktyk? Nie widziałam pracy lekarzy i pielęgniarek? Nie obrażaj zawodu pielęgniarki, bo nie daj Boże wylądujesz na oddziale i my, wg Ciebie mróweczki podaj, przynieś, pozamiataj, będziemy musiały się Tobą zająć, a lekarz poświęci Ci parę minut na obchodzie.

No nic, wylałam z siebie mój żal i ostatni raz proszę - nie obrażaj pielęgniarek, bo z tego co widzę, to niewiele się orientujesz na temat ich pracy. Oprócz takich zadufanych w sobie "medyków" spotkałam też na szczęście bardzo dobrych specjalistów, którzy traktują pielęgniarkę jak partnera i tak powinno być. Dobrze przygotowana pielęgniarka to dla lekarza wielki skarb, ale wiadomo, wszędzie są wyjątki. Niestety, ale i stety jest nas coraz mniej, grupa zawodowa starzeje się, więc może kiedyś zmieni się to średniowieczne pojmowanie pielęgniarki jako "siostry".

Edycja: Poza tym pielęgniarka to nie tylko pobieranie krwi i podawanie leków - jest wiele różnych specjalności i dodatkowo płatnych zajęć, jak na przykład koordynator transplantacyjny, ale najłatwiej jest siedzieć w przychodni i drzeć się na czekających pacjentów.

PS. 10 pielęgniarek na oddziale? Gdzie tak jest? Nie pytam złośliwie, tylko dlatego, że to niestety w Polsce rzadkość. Bywa, że są nawet 2 na cały, 30-40 łóżkowy oddział, ot oszczędność. A potem narzekania, że pielęgniarek nie ma, bo pewnie kawkę piją. Nie ma, bo nie mają czasu, do tego dochodzi okropna papierkologia.

[Baddream]

Małyszkicownik ma racje. Zawód pielęgniarki powinień być lepiej postrzegany w oczach ludzi, a szczególnie lekarzy, którzy współpracują z pielęgniarkami i bez nich raczej byłoby im trudno, więc szacunek należy się pielęgniarkom. Przykre, że nie każdy tak uważa.

[kwiatek101]

ale ja nie napisałam nic co mogłoby świadczyć o tym, że pomiatam pielęgniarkami. One mają ciężką pracę - akurat po I roku medycyny właśnie pierwsze praktyki są "pielęgniarskie" i przyglądałam się tej pracy. Uważam, że jest bardzo ciężka i męcząca. Bo właśnie jest tak jak mówisz - pacjenci ciągle czegoś chcą, szczególnie starsi do których nikt nie przychodzi lub rodzina zjawia się rzadko. Trzeba rano zrobić pomiary ciśnienia, cukru, podać leki. Pomóc pościelić łóżka (nie w każdym szpitalu, niestety u nas jest różnie i często praca pielęgniarki zachodzi na kompetencje salowej). Później wizyta lekarska, zlecenia - i właśnie zastrzyki, krew itd. Ja nie twierdzę, że to nie jest męczące. JEST i to bardzo.

Natomiast nie zmienia to faktu, że są to proste czynności, łatwe do wykonania w sensie nie trzeba się nie wiadomo czego uczyć żeby to umieć...
Więc mówię - pielęgniarka ma "pielęgnować" więc ona chodzi między łóżkami i daje pacjentom leki, pyta jak się czują itd, a lekarz leczy - nie wymagaj żeby lekarz siedział z pacjentami przy łóżku i robił pogawędki. Po to powstał przecież podział na lekarski i pielęgniarstwo, żeby jedni robili jedno a inni drugie. Czyli lekarz ma zrobić zabiegi, operacje itd a pielęgniarka ma później doglądać tego pacjenta, robić suplementacje zgodnie z tym, co lekarz kazał, bo przecież lekarz w tym czasie robi co chwilę nową operację / jest w przychodni itd.

I nie widzę w tym co napisałam niczego złego - to jest fakt, że taki podział obowiązków istnieje między lekarzem, który uczy się 6 lat, potem staż i specjalizacja (ok 6 lat średnio) a pielęgniarką, która jest właśnie do pomocy, żeby pomagać pacjentom i ich "doglądać". To tak jak inżynier na budowie - on tworzy projekty, zna się na budowie domów/biurowców, wie jak to stworzyć żeby się nie zawaliło, na jakim gruncie, gdzie wzmocnienia itd a robotnicy to wykonują, bo nie mają podstaw do tego, żeby brać udział w planach... LOGICZNE. I to nie jest ubliżanie pielęgniarkom, tylko fakt - bo tak po prostu jest. Czy nie mam racji? Czy pielęgniarki leczą ludzi? Wypisują badania, leki robią operacje itd?

[Baddream]

Tak, pielęgniarki nie operują itp. ,ale to nie oznacza, że są gorsze.

[kwiatek101]

Napisane przez Baddream

Tak, pielęgniarki nie operują itp. ,ale to nie oznacza, że są gorsze. Poza tym lekarski kierunek:6 lat, pielęgniarstwo:5 lat, mała różnica.

Ale gdzie ja napisałam, że pielęgniarki są gorsze ???
Napisałam tylko, że to łatwy kierunek wg mnie (co opisałam dalej też) i jest wyraźny podział obowiązków między lekarzem a pielęgniarką. Bo lekarz, żeby stawiać diagnozę i operować itd musi się uczyć w teorii i praktyce, a pielęgniarka żeby dać zastrzyk, pobrać krew ... nie koniecznie. Idąc na praktyki po I roku lekarskiego od razu dostałam do ręki igły/strzykawki i miałam pobierać krew + robić zastrzyki. Od razu mi wyszło (fakt, że bez wprawy i powoli, ale po 5 razach jest wprawa), a "nauką" było po prostu przyjrzenie się, jak robiła to pielęgniarka. Natomiast lekarz musi się uczyć jak przebiegają nerwy, mięśnie etc no wszystko musi wiedzieć, bo robi skomplikowane rzeczy. I NIGDZIE TU NIE NAPISAŁAM, ŻE PIELĘGNIARKA JEST GORSZA, tylko jest podział obowiązków...

NATOMIAST: Pielęgniarstwo trwa 5 lat, a lekarski : 6 lat + staż + 6 lat specjalizacji... więc 13 lat.

[Baddream]

Tak, teraz zobaczyłam mój błąd - tak to jest jak się pisze na forum i robi obiad jednocześnie

[fankapsychiatrii]

pielęgniarki i położne tez mają specjalizacje - nie wiesz o tym???

[kwiatek101]

Napisane przez fankapsychiatrii

pielęgniarki i położne tez mają specjalizacje - nie wiesz o tym???

ha ha ha wiem o tym, ale śmieszy mnie strasznie Wasze podejście. Nie napisałam NIC złego o pielęgniarkach, tylko opisałam, że jest ogromna różnica w nauczaniu i wiedzy. Oraz, że jest podział obowiązków. Ale pielęgniarki są potrzebne, co nie ulega wątpliwości. Mają ciężką pracę itd...

Ale jak widać Wy macie jakieś chore kompleksy na punkcie swoich zawodów i jesteście przewrażliwione. No i dodatkowo nie umiecie czytać ze zrozumieniem, co jednak w tym wypadku jest podstawą do tego, żeby uważać, że poziom kształcenia jest.... inny :P

PS - jak ja pracuje w wakacje jako kelnerka, opiekunka itd to nie mam problemów z tym, że ktoś mi powie, że do tego nie trzeba się uczyć, czy, że moja praca jest po prostu zwykła, każdy to może robić , tylko tyle, że męcząca fizycznie i czasem psychicznie... no ale niektórzy mają z tym problem widzę. (Oczywiście nie mówię, że pielęgniarką może zostać każdy - żeby zaraz nie było znów problemów z czytaniem)[COLOR="Silver"]

[Baddream]

Matko Święta, spokojnie, ja się chciałam tylko dowiedzieć jak jest na pielęgniarstwie w P-ń, a tu w ogóle rozmowa zeszła trochę na inny tor.

---------- Dopisano o 14:44 ---------- Poprzedni post napisano o 14:42 ----------

I już koniec z tym wywyższaniem się i licytowaniem kto jest lepszy.

[kwiatek101]

Napisane przez Baddream

[/COLOR]I już koniec z tym wywyższaniem się i licytowaniem kto jest lepszy.

Ale nikt się nie wywyższa... niech ktoś mi napisze, gdzie jest w moim poście coś o wywyższaniu się? o tym, że lekarz jest lepszy, a pielęgniarka gorsza? to insynuacja. Jak większość pretensji w tym temacie.

[malyszkicownik]

Napisane przez kwiatek101

Ale gdzie ja napisałam, że pielęgniarki są gorsze ???
Napisałam tylko, że to łatwy kierunek wg mnie (co opisałam dalej też) i jest wyraźny podział obowiązków między lekarzem a pielęgniarką. Bo lekarz, żeby stawiać diagnozę i operować itd musi się uczyć w teorii i praktyce, a pielęgniarka żeby dać zastrzyk, pobrać krew ... nie koniecznie. Idąc na praktyki po I roku lekarskiego od razu dostałam do ręki igły/strzykawki i miałam pobierać krew + robić zastrzyki. Od razu mi wyszło (fakt, że bez wprawy i powoli, ale po 5 razach jest wprawa), a "nauką" było po prostu przyjrzenie się, jak robiła to pielęgniarka. Natomiast lekarz musi się uczyć jak przebiegają nerwy, mięśnie etc no wszystko musi wiedzieć, bo robi skomplikowane rzeczy. I NIGDZIE TU NIE NAPISAŁAM, ŻE PIELĘGNIARKA JEST GORSZA, tylko jest podział obowiązków...

NATOMIAST: Pielęgniarstwo trwa 5 lat, a lekarski : 6 lat + staż + 6 lat specjalizacji... więc 13 lat.

Napisane przez kwiatek101

Ale nikt się nie wywyższa... niech ktoś mi napisze, gdzie jest w moim poście coś o wywyższaniu się? o tym, że lekarz jest lepszy, a pielęgniarka gorsza? to insynuacja. Jak większość pretensji w tym temacie.

Z całym szacunkiem, ale czego byś nie napisała, to i tak piszesz w tym samym znaczeniu, tylko innymi słowami. Nie widzę sensu dyskutowania z Tobą, bo niestety jesteś po innej stronie "barykady", a to nieładnie, nie powinno tak być. Tworzysz wyraźny dystans, że lekarz jest kierownikiem, a jak to ładnie ujęłaś, pielęgniarka to tylko bierny wykonawca czynności. Niestety, ale takie myślenie wciąż jest utrwalane, a nie powinno. Nie wyczytałaś jednak z mojego i innych osób broniących pozycji pielęgniarki postów, że chodzi tu właśnie o pozycję zawodową. Pielęgniarka jest SAMODZIELNA i wiele czynności może wykonywać sama, bez zlecenia szanownego lekarza, jednak jak pisałam, środowisko się kurczy i często same pielęgniarki akceptują swoją bierną rolę, pozwalają mówić do siebie siostro, gdy mają dyplomy. Nie jest to obraźliwy termin, ale właśnie pokazuje, za kogo mają nas ludzie - za siostry od basenu i tabletek.

EOT.

[Ofelia 20]

Napisane przez kwiatek101

generalnie na pielęgniarstwo nie ważne gdzie łatwo się jest dostać, więc bez spiny...
Ale z tym porównaniem do lekarskiego niestety przesadziłaś ostro koleżanko. Ani położnictwo ani pielęgniarstwo nie są trudnymi kierunkami. To są najłatwiejsze kierunki na uczelniach medycznych, no plus zdrowie publiczne i może analityka medyczna... Później i tak pracuje się "pielęgnując pacjentów" - robiąc zastrzyki, pobierając krew , zakładając elektrody do ekg...... no i dając leki. Do tego nie trzeba dużej wiedzy, natomiast w większości szpitali są pielęgniarki po studium / liceum medycznym więc to mówi samo za siebie... po studiach przeważnie są np oddziałowymi ale tam też jest głównie praca nie wymagająca wielkich umiejętności. Nie nastawiaj się na cieżką pracę, na pewno będziesz miała mnóstwo wolnego czasu więc spokojnie.

Na analityce jest bardzo dużo wkuwania.

A co do pielęgniarstwa, wypowiem się na podstawie doświadczenia koleżanek, bo sama studiuje co innego. Myślę, że nie są to trudne studia, jeżeli rozpatrujemy, tylko materiał teoretyczny który jest do przyswojenia. Zawsze będzie coś przez co cięzko przejść, bo to też zależy od katedry i to bez względu na kierunek jaki się studiuje. Np w Bygoszczy (bo ja akurat tu studiuje), katerda fizjologii robi problemy i te problemy mają wszystkie kierunki, lekarski, medycyna, pielęgniastwo, analityka, dietetyka... także, przez niektóre przedmioty trzeba po prostu przebrnąć i tak jest na każdej uczelni. Ale pielęgniarstwo na pewno jest bardzo czasochłonnym kierunkiem, ze względu na dużą ilość praktyk. Może nie będziesz po zajęciach, codziennie wkuwać na wejściówki, ale za to pół dnia spędzisz w szpitalu. Także to na pewno ciężka praca, generalnie praca pielęgniarki lekka nie jest, niejednokrotnie od "brudnej roboty" a pacjenci są różni. Na pewno psychicznie trzeba być dość odpornym, słyszałam opowieści, jak na praktykach dziewczyny były wyzywane przez pacjentów, od idiotek albo pytane czy w ogóle mają maturę... . Trzeba mieć dużo cierpliwości