|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Szczecin :D
Wiadomości: 1 733
|
odpowiedzialność za uczucia innych a własne zdrowie psychiczne
Witam, postanowiłam założyć ten wątek ponieważ powoli sobie nie radzę z emocjami jakie pojawiają się w mojej głowie a które mają związek również z poprzednim moim wątkiem, ostatnio przeczytałam cytat mówiący o tym że czasami dla dobra przyjaźni należy z niej zrezygnować
![]() Chciałam się Was ponownie poradzić jak Wy dajecie sobie radę z takimi sytuacjami. Odnośnie poprzedniego wątku - kolega który postanowił mnie olać za moje sprośne zdanie sam przyznał w końcu że się we mnie zakochał a ja "nigdy tego nie widziałam tylko wiązałam się z samymi debilami" a ja zamiast poczuć wkurzenie że mnie i mojego TŻ obraża poczułam się winna temu, że go skrzywdziłam nieświadomie i nie potrafię sama siebie przekonać że przecież nie da się nikogo na chama pokochać więc nie ma w tym mojej winy ![]() ![]() Inna sytuacja dotyczy mojej bliskiej koleżanki, którą bardzo lubię. Wplątała się ona w dosyć toksyczny związek z pewnym panem, na tyle toksyczny że dochodziło w nim do sytuacji kiedy została ona poszarpana, pchnięta, uderzona przez niego. Trwa to już jakiś rok, w tym czasie kilkakrotnie miałam telefon w środku nocy "ratunku! przyjedź po mnie" wtedy ja w histerii budziłam mojego TŻ i jechaliśmy po 100 km w jedną stroną aby ją odbić z rąk oprawcy tylko po to aby za tydz. znowu do niego wracała. Taka sytuacja miała miejsce już 3 razy. Godzinami ze sobą rozmawiamy i przekonuję ją że to nie ma sensu, ona obiecuje sobie i mnie że to już ostateczny koniec, po czym znowu do niego biegnie prosząc żebym nie komentowała a za jakiś czas znowu z płaczem dzwoni czy przychodzi żebym jej pomogła a ja oczywiście pędzę. Bardzo ją lubię, znamy się dosyć długo, martwię się o nią ale czasami mnie to już przerasta i cała sytuacja odbija się na mnie jak i na moim TŻ z którym się już nie raz o to pokłóciłam, ponieważ zabronił się z nią spotykać ![]() Tylko ile można znosić wiedząc że ktoś na własne życzenie stwarza sobie powody do płaczu i nie robi nic w celu uniknięcia kolejnych takich sytuacji? Bo i ja potem nocami nie śpię wiedząc że ona jest u niego i czy znowu nie będzie potrzeby jechać po nią ![]() To jest mój największy życiowy zgryz, że za bardzo biorę na siebie problemy innych. Zaznaczam że byłam już z tym u psychologa i jakoś mało to mi dało - usłyszałam to co sama wiem i sama zaobserwowałam, jak Wy radzicie sobie z takimi sytuacjami, stosowaniem asertywności? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
|
Dot.: odpowiedzialność za uczucia innych a własne zdrowie psychiczne
Zamiast rozmawiac z nia godzinami, to przekaz jeden prosty komunikat i badz konsekwentna. Np. "Sluchaj, pojechalam juz po Ciebie 3 razy. Znaczysz dla mnie duzo jako przyjaciolka, zawsze Ci pomoge, ale niestety jezeli chodzi o Ciebie i o Twojego chlopaka, to ja juz od tego rece umywam, przykro mi. Moglam Ci pomoc w tej sprawie raz, drugi, trzeci, ale jezeli Ty sobie na wlasne zyczenie serwujesz takie bagno, to sobie w nim siedz. Wiec juz nie dzwon do mnie w srodku nocy jak bedziesz miala problem."
I tyle. Nie mozesz z siebie robic Matki Teresy z Kalkuty, bo to sa dorosli ludzie, ktorym trzeba mowic, zeby wysiakali nos jak maja katar, rozumiesz? Co jest absurdem. Ladnie sie zachowalas - pomoglas raz, drugi, trzeci, ale teraz Twoja rola sie juz konczy w tej sprawie i zrozum to. Nie mozesz cale zycie zbawiac swiata. Tylko poinformuj o tym ta dziewczyne. Telefon w nocy wylaczaj. Moze jak raz nie przyjedziesz i wytlucze ja ten dran porzadnie, to pojdzie po rozum do glowy w koncu? Co do chlopaka - kolegi zakochanego. Coz, trzeba zaakceptowac pewne ogolne prawdy - nie kochasz go, wiec z nim nie bedziesz. Chlopaka szkoda, wiadomo, ale nie on jedyny ze zlamanym sercem i wylize sie, a przy okazji wzmocni o kolejne doswiadczenie. To bardzo szlachetne, ze tak sie martwisz o innych, ale czas zaczac zyc swoim zyciem i zrozumiec, ze przy niektorych sprawach nie zawrocisz kijem Wisly. Edytowane przez eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 Czas edycji: 2012-04-04 o 11:58 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: odpowiedzialność za uczucia innych a własne zdrowie psychiczne
Ja bym sie spotkala z kumpela i powiedziala ze powinna z nim zerwac bo jest dla niej zlym czlowiekiem. Czy to zrobi to jej sprawa, za to ty nie bedziesz po raz kolejny leciec do niej w nocy jak ja uderzy.
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
|
Dot.: odpowiedzialność za uczucia innych a własne zdrowie psychiczne
Autorka napisala, ze duzo juz z nia na ten temat rozmawiala i przekonywala ja, wiec ja powtarzam, ze nie rozmawiac, a krotko i na temat zakomunikowac, ze Twoja rola osoby trzeciej w ich chorym zwiazku sie juz konczy, bo i tak nic nie wnosi do sprawy - jak bylo beznajdziejnie tak i jest, a to co jej mowisz, to ma w nosie.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Szczecin :D
Wiadomości: 1 733
|
Dot.: odpowiedzialność za uczucia innych a własne zdrowie psychiczne
Ja czasami odnoszę wrażenie że ona lubi jak jest zamieszanie wokół jej osoby, tutaj awantura..tam ktoś jedzie po nią...tam się martwią...odczuwa to jakby jakiegoś rodzaju popularność
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
|
Dot.: odpowiedzialność za uczucia innych a własne zdrowie psychiczne
Cytat:
Twoja przyjaciolka jest niepowazna, a Ty co chwila ratujac jej tylek z opresji wcale nie pomagasz jej tego rozumu nabyc. Niech raz sie zdarzy, ze bedzie musiala liczyc na sama siebie - przyda jej sie to jak nic! Zrozum raz, a dobrze, ze zrobilas juz co moglas i na tym Twoja rola sie konczy. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 1 811
|
Dot.: odpowiedzialność za uczucia innych a własne zdrowie psychiczne
Koleżanka na własne życzenie się pakuje w coś takiego. Nie możesz jej ciągle ratować - i w pewnym momencie nie będziesz, więc rozpocznij to szybciej. Wyobrażasz sobie tą sytuację za kilka lat, jak np. razem z tż mielibyście dziecko, trudno takie maleństwo uśpić - a w środku nocy nagle rodzice muszą się w panice pakować do samochodu i jechać po koleżankę, bo ona znowu wróciła do tamtego chłopaka.
Zdaje się, że ona lubi ciągle być w centrum uwagi i lubi się sama umartwiać - jestem taka biedna, on jest dla mnie taki zły, ratuj natychmiast. Masz swoje życie. Ludziom można pomagać, ale jeśli oni tego nie chcą i nie szanują - to nie warto. Po co ją ciągle wyciągasz z kłopotów? Gdyby faktycznie coś jej groziło, to nie wracałaby do tamtego faceta.
__________________
ubrania: https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...8#post33192618 szukam: https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...9#post33410649 zapuszczam włosy i okazjonalnie odchudzam ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Szczecin :D
Wiadomości: 1 733
|
Dot.: odpowiedzialność za uczucia innych a własne zdrowie psychiczne
To jest właśnie to moje durne poczucie odpowiedzialności za ludzi których lubię/kocham że chcę być dla każdego i sprawiać żeby każdy miał się dobrze. Czasami samą mnie to moje poczucie przerasta bo zapominam o sobie, ale ostanio przez kilka awantur z TŻ zaczynam żyć naszym wspólnym życiem
![]() Chociaż jest to ciężkie z niewiadomych przyczyn dla mnie - jak np. ostatnia sytuacja z kolegą która również mnie zdołowała |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
|
Dot.: odpowiedzialność za uczucia innych a własne zdrowie psychiczne
Piekne to i szlachetne, ale zrozum, ze Ci ludzie tak naprawde tego nie chca - oni nie chca sie miec dobrze - jakkolwiek dziwnie to brzmi. Gdyby chcieli, to by sami cos z tym zrobili bez Twojej pomocy. Ty to jestes jak te zony alkoholikow - przekonuja, placza, prosza, wychowuja, radza, a prawda taka, ze alkoholik ma i bedzie miec to w dupie dopoki sam nie zdecyduje, ze chce z tym skonczyc. Podobnie i z Twoja kolezanka.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: odpowiedzialność za uczucia innych a własne zdrowie psychiczne
ostatnio na gazecie.pl byl taki artykul : facet policjant straszliwie pobil zone. Nie po raz pierwszy. I wiecie co? cala rodzina o tym wiedziala co sie u nich dzieje, a zona po raz kolejny wycofala swoje zeznania i zapewne kazala tez wycofac rodzinie.
Straszne to jest.
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Szczecin :D
Wiadomości: 1 733
|
Dot.: odpowiedzialność za uczucia innych a własne zdrowie psychiczne
[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;33341461]Piekne to i szlachetne, ale zrozum, ze Ci ludzie tak naprawde tego nie chca - oni nie chca sie miec dobrze - jakkolwiek dziwnie to brzmi. Gdyby chcieli, to by sami cos z tym zrobili bez Twojej pomocy. Ty to jestes jak te zony alkoholikow - przekonuja, placza, prosza, wychowuja, radza, a prawda taka, ze alkoholik ma i bedzie miec to w dupie dopoki sam nie zdecyduje, ze chce z tym skonczyc. Podobnie i z Twoja kolezanka.[/QUOTE]
Tak, ja też zauważyłam że ludzie lubią czuć się ofiarami ;/ |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
|
Dot.: odpowiedzialność za uczucia innych a własne zdrowie psychiczne
Cytat:
To sa kobiety potwornie zastraszone, wciagniete w lawine toksycznego zwiazku, ktore potrzebuja natychmiastowej pomocy terapeutycznej. Owszem, to straszne. ---------- Dopisano o 12:44 ---------- Poprzedni post napisano o 12:41 ---------- No to nie marudz, a odrozniaj takich ludzi od takich, ktorzy faktycznie oczekuja od Ciebie tej pomocy i chca ja i potrafia ja wykorzystac w madry sposob - to nie jest trudne. Wyznacz sobie granice i badz konsekwentna. Ja pewnie tez bym do przyjaciolki pojechala ten pierwszy raz, i drugi i trzeci tez.. i tlumaczyla i przekonywala, ale za 4 bym juz wylaczala telefon w nocy - przykro mi. Ma co chce, a ja mam swiadomosc, ze zrobilam co moglam. Wiecej nie moge. Bo wiecej w tym przypadku oznacza, ze... Ty tez lubisz czuc sie ofiara. Edytowane przez eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 Czas edycji: 2012-04-04 o 12:45 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Szczecin :D
Wiadomości: 1 733
|
Dot.: odpowiedzialność za uczucia innych a własne zdrowie psychiczne
[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;33341594]
Bo wiecej w tym przypadku oznacza, ze... Ty tez lubisz czuc sie ofiara.[/QUOTE] O! mój TŻ to samo mi powiedział że jeszcze trochę i ja będę ofiarą ludzkości zamiast potrafić się odciąć od skrzywionych psychik ludzi których i tak nie wyleczę ponieważ nie jestem specjalistką w tej dziedzinie ![]() Dziękuję za kopa i utwierdzenie mnie w przekonaniu że należy kończyć te toksyczne znajomości na tym etapie w którym już się znajdują, czyli i tak za daleko niż powinny ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
|
Dot.: odpowiedzialność za uczucia innych a własne zdrowie psychiczne
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Szczecin :D
Wiadomości: 1 733
|
Dot.: odpowiedzialność za uczucia innych a własne zdrowie psychiczne
[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;33341890]no to nie marudz wiecej
![]() ![]() ![]() p.s. moze Ty DDA jestes? Oni glownie, to tacy zbawiciele swiata...[/QUOTE] Nie, w rodzinie był problem alkoholowy z którym w jakiś sposób miałam styczność, ale w samym domu w którym się wychowywałam nie ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 |
Meravigliosa creatura
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 1 280
|
Dot.: odpowiedzialność za uczucia innych a własne zdrowie psychiczne
Powiedz jej, że jeśli znów zadzwoni w środku nocy, to Ty możesz co najwyżej zadzwonić na policję i poinformować ją o tym, co właśnie usłyszałaś od koleżanki i niech policja ją ratuje. I w sumie jak najbardziej możesz tak zrobić. Masz prawo się martwić o nią i wezwać policję, skoro się autentycznie boisz o jej zdrowie. Jak koleżanka zobaczy patrol w mieszkaniu może się opamięta, i zrozumie, że to nie zabawa.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:41.