Zachowanie innych psiarzy (Wasze "przygody" na spacerach) .. - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Hobby > Zwierzęta domowe - wiZOOż

Notka

Zwierzęta domowe - wiZOOż Forum dla miłośników zwierząt domowych. Szukasz porady w temacie psów, kotów, żółwi, chomików itp.? Forum wiZOOż to miejsce dla ciebie.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-03-25, 17:36   #1
mAgneSs_
Raczkowanie
 
Avatar mAgneSs_
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 33
Wink

Zachowanie innych psiarzy (Wasze "przygody" na spacerach) ..


Cześć Dziewczyny (i Chłopcy)

Nie znalazłam podobnego wątku, więc może to będzie fajne miejsce, żeby poopowiadać co ciekawego, denerwującego, irytującego albo zabawnego spotkało Was na spacerze z Waszymi futrami, a czasem może nawet wygadać się, wyładować swoją złość (w pozytywny sposób), bo sama dobrze wiem jak bardzo niektórzy psiarze potrafią wytrącić z pionu.
(Jeśli coś przeoczyłam i jest już podobny wątek, to bardzo przepraszam za zamieszanie i proszę o przeniesienie.)

Ale do rzeczy..
Często tak macie, że inni psiarze Was wyprowadzają z równowagi na spacerach? Bo ja tak, a od kiedy zaczęłam wychodzić na spacery ze swoim osobistym psiakiem to dopiero się zaczęło..

Ja nie wiem.. czasem niektórzy zachowują się tak, jakby normalne, kulturalne zachowanie na spacerze i szacunek dla innych psiarzy (też ludzi) był dla nich czymś nadzwyczajnym. Nie wydaje mi się, żebym wymagała za dużo, a co niektórzy, jak im zwracam uwagę patrzą na mnie jak na kosmitkę. Czasem się śmieję z różnych sytuacji, a innym razem normalnie mnie roznosi od środka i gdyby nie to, że jestem kulturalną osobą, to w wielu sytuacjach mogłoby się to niemiło skończyć. Język mnie świerzbił nie raz żeby COŚ powiedziec

Sytuacja z dzisiaj: mój Chłopak wraca ze sklepu (był bez psiaka), idzie sobie idzie, a tu nagle coś go cap za noge okazało się, że to jeden z psów znajomej pani z osiedla (owa pani ma dwa małe kundelki, które prawie non stop drą ryjki, żeby nie powiedzieć ryje), właścicielka stała z nimi przed sklepem (były na smyczach, ale co z tego). Wyobraźcie sobie, że po całym zdarzeniu babka stoi i nic, tak jakby to nie jej pies ugryzł. No to Chłopak mówi do niej, że może chociaż jakieś przepraszam, albo pytanie czy nic się nie stało itp. a ona na to, że
cytat: "koło moich psów się nie chodzi"
i poszła sobie.

ręce opadają czy kaganiec, albo przynajmniej uważne pilnowanie psa to tak wiele? nie wydaje mi się.. ale powiedzcie to tej PANI przecież ona i jej psy są ok, to wszyscy ludzie w około powinni uważać. Jeszcze Wam powie, że to Wasza wina, bo w ogóle MACIE CZELNOŚĆ PRZECHODZIĆ OBOK dlatego może to K powinien przeprosić ją za to, że sobie...... szedł? hmm
__________________

\/

<------ klik

K: *





Edytowane przez mAgneSs_
Czas edycji: 2012-03-25 o 21:17
mAgneSs_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-26, 16:51   #2
suterqa
Przyczajenie
 
Avatar suterqa
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 19
Dot.: Zachowanie innych psiarzy (Wasze "przygody" na spacerach) ..

ludzie są różni. Tylko szkoda, że od innych wymagaja kultury jak sami nie maja za grosz ja mieszkam na wsi i u mnie jest inny problem. wiekszość psów lata sobie luzem gdzie chce, kiedy chce i jak chce. Właścicie zero zainteresowania
sama osobiście mam 3 psiaki i żaden z nich nie wychodzi beze mnie za ogrodzenie. Mam 2 sunie: shih tzu i kundelka takiego do kolan (przybłeda) no i wielkiego psiaka ok 45 kg zywej wagi. No ale są też tacy co nie potrafia upilnowac sdwoich psów i zdarza sie żę po wsi lataja same nawet takie psiska jak moj ostatni. Nawet jeżeli są niegroźne to ktos kto bd przejezdzal, przechodził i psa nie zna może sie wystraszyc. Ale włascicieli to nie obchodzi no bo co ich to-przecież nie grozny. Denerwuje też to, że jak ide z moja mała na spacer to zlatują sie kundelki i się odgonić nie moge. a i nie pomyślcie zle nie odganiam ich od niej dlatego, że są jakieś gorsze tylko są niezadbane a moja Cindy jest w domku trzymana i już nie raz pchełki złapała jak sie bawiła na polance z takim jednym psiakiem..
suterqa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-26, 23:20   #3
mAgneSs_
Raczkowanie
 
Avatar mAgneSs_
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 33
Dot.: Zachowanie innych psiarzy (Wasze "przygody" na spacerach) ..

Cytat:
Napisane przez suterqa Pokaż wiadomość
ludzie są różni. Tylko szkoda, że od innych wymagaja kultury jak sami nie maja za grosz ja mieszkam na wsi i u mnie jest inny problem. wiekszość psów lata sobie luzem gdzie chce, kiedy chce i jak chce. Właścicie zero zainteresowania
sama osobiście mam 3 psiaki i żaden z nich nie wychodzi beze mnie za ogrodzenie. Mam 2 sunie: shih tzu i kundelka takiego do kolan (przybłeda) no i wielkiego psiaka ok 45 kg zywej wagi. No ale są też tacy co nie potrafia upilnowac sdwoich psów i zdarza sie żę po wsi lataja same nawet takie psiska jak moj ostatni. Nawet jeżeli są niegroźne to ktos kto bd przejezdzal, przechodził i psa nie zna może sie wystraszyc. Ale włascicieli to nie obchodzi no bo co ich to-przecież nie grozny. Denerwuje też to, że jak ide z moja mała na spacer to zlatują sie kundelki i się odgonić nie moge. a i nie pomyślcie zle nie odganiam ich od niej dlatego, że są jakieś gorsze tylko są niezadbane a moja Cindy jest w domku trzymana i już nie raz pchełki złapała jak sie bawiła na polance z takim jednym psiakiem..
Niestety nie tylko w małych miejscowościach jest ten problem. Na każdym spacerze spotykam ludzi, którzy mają gdzieś co ich pies robi.
Ja nie mam nic do psów biegających luzem, jeśli są odwoływalne i nie zagrażają otoczeniu, ale jeśli upierdliwy labrador molestuje moją 6 miesięczną sunię, a właściciel udaje, że tego nie widzi, to w takich momentach mam ochotę PANU owego psiaka zasadzić kopa w D***

Akurat w tym czasie socjalizowałam ją z nowym otoczeniem, zwierzakami, tłokiem i hałasem w dużym mieście, bo praktycznie od razu kiedy ją dostałam (miała 2 miesiące) wyjechaliśmy do mojego rodzinnego domu na wieś, na całe wakacje.I po jakichś niecałych dwóch tygodniach socjalizacji było już super, ale pewien ogromny labrador postanowił to zepsuć szybkim krokiem podbiegł jak taran do mojego szczeniaka i nachalnie zaczął ją obwąchiwać i włazić na nią mimo wyraźnych sygnałów z jej strony, że jej się to nie podoba. Mała nawet nie zdążyła nic zrobić, przywitać się, obejrzeć nowego kolegę Przestraszona zaczęła przed nim uciekać popiskując i oczywiście kręciła się wkoło oplątując mnie smyczą (labek dalej nie ustępował). Musiałam wziąc małą na ręce bo inaczej się nie dało (molestator nie reagował na to co mówie i robie w ogóle). I dalej swoje, skakał po mnie i probował dosięgnąć "zdobyczy". A co z PANEM? Pan stoi kawałek dalej i ucina sobie wieczorną pogawędkę z kolegą Mimo, że krzyczałam żeby zabrał psa olał to kompletnie. Dopiero jak wzięłam swojego psiaka na ręce, a ten zaczął skakać po mnie , łaskawie go zawołał (co oczywiście nie dało żadnego rezultatu). Podszedł więc, chwycił za obrożę i zaczął ciągnąć. Powyższy pan nawet nie przeprosił mnie za pobrudzone ubranie i podrapaną rękę, nie mówiąc już o psiaku z którym musiałam od początku zacząć pracę bo jakoś jej ta przygoda utkwiła w głowie. Powiedziałam co powiedziałam (a byłam baaaardzo wkurzona) i facet od tamtej pory chodzi z psem zapiętym na smyczy. Był taki chojrak jak ze mną rozmawiał, a wystarczyło postraszenie strażą miejską, żeby znalazł smycz dla swojego psa. A pod koniec rozmowy sam się przyznał, że nie daje sobie rady z psem i CHYBA źle go wychował i musiał coś przeoczyć..


suterqa, ja bardzo często kiedy jestem w moim domu rodzinnym na wsi, boję się nawet sama wychodzić na spacery. Jest ok, kiedy znam psy, ale kręci się mnóstwo nieznajomych (nie raz bardzo dużych) psów, które cholera wie skąd się biorą bo nikt nie wie kogo są i właścicieli nie ma Nie raz jest tak, że komuś się zerwie z łańcucha, albo "mądry" właściciel puści go na noc, żeby sobie pobiegał i rozprostował kości (bywały sytuacje, że owe psy atakowały ludzi idących na nocną, albo ranną zmianę do pracy, bo właściciel nie zdążył go "uwiązać"). Tylko powiedz coś właścicielowi.......
__________________

\/

<------ klik

K: *




mAgneSs_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-27, 14:38   #4
girlonthebridge
Zakorzenienie
 
Avatar girlonthebridge
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Jermolandia
Wiadomości: 29 536
GG do girlonthebridge
Dot.: Zachowanie innych psiarzy (Wasze "przygody" na spacerach) ..

to ja miałam (bo niestety musiałam uśpić) piesiora na którego wszyscy mówili dinozaur. W zyciu nikogo nie ugryzł (pomijam okres ciężkiej choroby i złego samopoczucia wtedy zdarzyło mu się kłapnąć - ale na mnie ) no i denerwowało mnie, że wszyscy go traktowali jak tego złego czy groźnego. Rex mimo tego, że był wielki to do rany przyłóż piesio, zawsze przyjaźnie nastawiony do innych futrów to one raczej z kompleksu mniejszości zawsze musiały go obszczekać i pogryźć w jego wysokie i długie łapy on zawsze cierpliwie to znosił i i tak zawsze był ten zły bo był duży.

A też mam w bloku sąsiadkę z 4rema małymi kundelkami, szczekate strasznie ale je uwielbiam, po śmierci Rexa i Rodmana strasznie poprawiają mi humor bo zawsze można je pogłaskać i sie z nimi pobawić.
__________________
girlonthebridge jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-28, 10:25   #5
anusiakk_kk
Zadomowienie
 
Avatar anusiakk_kk
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 1 134
Dot.: Zachowanie innych psiarzy (Wasze "przygody" na spacerach) ..

ja mam lepsze ;];]

kobieta z 4 pietra obrzuciła mnie i mojego psa ziemniakami zeby nie chodzić koło jej bloku ;];];];];];]

nie obeszło sie bez "rozmowy" z mojej strony ... co ona sobie myślała ;//
żeby jeszcze mój pies tam załatwiał sie czy co... a on to robi na łące która jest daleko za osiedlem, ale żeby tam iść musimy przejść przez blok gdzie ta głupia baba mieszka;///
no przeciez jakby mnie trafiła w głowe to bym zemdlała ;/

może gdyby mój pies na prawde załatwił sie pod jej klatką albo na trawniku i by to zobaczyła to by mogła nas "ochrzanić" czy coś, mnie tez sie nie podoba widok psich g*wien dookoła chodników;[ ;] ale my tylko spacerowaliśmy ;];]

byłam/ jestem strasznie wściekła ;//
anusiakk_kk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-28, 12:16   #6
seidhee
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 230
Dot.: Zachowanie innych psiarzy (Wasze "przygody" na spacerach) ..

Ja co prawda nie mam psa, ale bardzo je lubię. Jednak właścicieli psów nie wszystkich lubię, oj nie

Wczoraj np. widziałam, jak paniusia strofowała swojego yorka, że załatwił się na chodnik... Jak już powiedziała mu, jaki jest brzydki i fe, to ruszyła dalej i oczywiście kupę zostawiła na chodniku.
Mam choć nadzieję, że jak wracała, to wdepnęła
seidhee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-28, 13:32   #7
andere
Zadomowienie
 
Avatar andere
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Valhalla
Wiadomości: 1 024
Dot.: Zachowanie innych psiarzy (Wasze "przygody" na spacerach) ..

Cytat:
Napisane przez anusiakk_kk Pokaż wiadomość
ja mam lepsze ;];]
kobieta z 4 pietra obrzuciła mnie i mojego psa ziemniakami zeby nie chodzić koło jej bloku ;];];];];];]
/
Ona chyba zwariowała.
Wczoraj miałam po raz drugi sytuację(z tym samym psem), kiedy ogromny pies próbował molestować moją sukę Pierwszym razem to było w zimie, wtedy był sam i nie poradziłam z nim sobie, moja psina zaczęła uciekać i w końcu rzucać się na niego, ale on dalej swoje. Wczoraj, jego właściciel robił coś na działce i pies był poza ogrodzeniem. Na początku zero reakcji właściciela, później próbował przywołać psa - ten go olał. Jak już łaskawie, po kilkunastu minutach wyszedł i próbował złapać psa to ten zaczął przed nim uciekać i skończyło się na tym, że musiałam uciekać na około działek. Do tego z wielkim wyrzutem usłyszałam, że to moja suka się goni i to dlatego(oczywiście to nie prawda)

Kiedyś już tutaj opisywałam sytuację z moim drugim psem, który bardzo nie lubi się z pewnymi dwoma psami. Owe pieski zawsze razem się bawią przed blokiem i ogólnie wcześniej właściciele beztrosko(teraz trochę ich pilnują) siedzieli sobie na ławeczce. Jak zobaczyłam, że te psy znowu łażą, to wzięłam mojego na smycz żeby uniknąć gryzienia. Jak one zobaczyły mojego psa to natychmiast go zaatakowały. Zaczęły się gryźć i jakos je rozdzieliłam, a Ci ludzie nawet nie zareagowali. Wykrzyczałam im, że psy trzeba pilnować itp. A tu obruszenie, że JA ŚMIEM GŁOS PODNOSIĆ, po co się zaraz unoszę itd.

Święta nie jestem, raz moja amstaffica się nie posłuchała i pogoniła do jakiegoś szczeniaka i zaczęła go namiętnie zachęcać do zabawy. Podbiegłam do niej natychmiast i przeprosiłam właścicielkę, a ta się zaczęła śmiać, że nie ma za co przepraszać, w końcu to pies i jej jak jest luzem to też wiecznie skacze po wszystkich i żebym ją zostawiła to się psy razem pobawią.

Myślę, ze to ludzie często są zwyczajnie 'wredni'. Sąsiedzi kiedyś wiecznie czepiali się mnie i mojej koleżanki, o wszystko. Nie chcieli jej wpuścić do klatki(szła do mnie), bo miała psa. Doszło do tego, że się przez owe małżeństwo przepchała i jakoś weszła do klatki
__________________
A śnieg pada, zasypując sny i idee, a śnieg pada mrożąc w żyłach krew...

Maleńka
andere jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-03-28, 15:41   #8
anusiakk_kk
Zadomowienie
 
Avatar anusiakk_kk
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 1 134
Dot.: Zachowanie innych psiarzy (Wasze "przygody" na spacerach) ..

niech sie sami gonią ;]] ludzie to czasami myslą ze sa panami i władcami chodników ;] to ja sie pytam gdzie te psy mają spacerowac ?;// niech cos wymysla do sprzatania kup bo nawet jakbysmy chcieli to nie mozemy ego wyrzucic do smietnika ;]

btw andere --> że też jeszcze cie za podpis nie zganili 8 * 8!
anusiakk_kk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-29, 07:14   #9
seidhee
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 230
Dot.: Zachowanie innych psiarzy (Wasze "przygody" na spacerach) ..

W Warszawie psie kupy można wyrzucić do każdego śmietnika.
A sprzętu do sprzątania kup już trochę wynaleziono, w W-wie nawet rozdają, i co z tego
seidhee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-29, 09:53   #10
anusiakk_kk
Zadomowienie
 
Avatar anusiakk_kk
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 1 134
Dot.: Zachowanie innych psiarzy (Wasze "przygody" na spacerach) ..

i takie wyrzucenie do śmietnika ze zwykłymi odpadami nie jest karalne (w Warszawie)?? :||
anusiakk_kk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-29, 13:00   #11
seidhee
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 230
Dot.: Zachowanie innych psiarzy (Wasze "przygody" na spacerach) ..

Uprzątnięte psie kupy wyrzucamy do każdego kosza na śmieci
Warszawski regulamin utrzymania czystości i porządku (par. 32) mówi, że: „Właściciele zwierząt domowych są zobowiązani do bezzwłocznego usuwania odchodów tych zwierząt z terenów przeznaczonych do wspólnego użytku. Odchody należy umieszczać w oznakowanych pojemnikach, koszach ulicznych lub pojemnikach na niesegregowane odpady komunalne. Obowiązek ten nie dotyczy osób niewidomych, korzystających z psów – przewodników oraz osób niepełnosprawnych korzystających z psów – opiekunów.”
Źródło: http://www.stolicaczystosci.pl/index.php?p=page&id=77

Karalne to jest nieposprzątanie po psie, a nie wyrzucenie kupki do kosza
seidhee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-03-29, 14:53   #12
anusiakk_kk
Zadomowienie
 
Avatar anusiakk_kk
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 1 134
Dot.: Zachowanie innych psiarzy (Wasze "przygody" na spacerach) ..

jedni mówią, piszą tak inni tak, więc nie wiadomo w stolicy jest to jasno określone, u mnie w mieście -nie ;/
jakie szczęście że mój pies nie załatwia się pod blokiem i dobrze że mamy na tyle niezagospodarowanych dzikich pól, łąk, pastwisk gdzie może bez problemu robić co chce
anusiakk_kk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-29, 23:06   #13
mAgneSs_
Raczkowanie
 
Avatar mAgneSs_
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 33
Dot.: Zachowanie innych psiarzy (Wasze "przygody" na spacerach) ..

Dobra wymówka, że nie ma gdzie wyrzucać Lepiej zostawić kupsko na środku chodnika Ostatnio jak szłam do sklepu, do barierki przed nim był przywiązany psiak, a gość robił zakupy (stał w kolejce przede mną). Ja wychodzę ze sklepu, a tam kupa No dobra, zdarza się, ale jak można spierdzielić z miejsca zbrodni i udawać, że się nie zauważyło, że naszemu psu się wymskło. Przecież to chodnik, po nim chodzą ludzie, jeszcze to było centralnie przed sklepem...
Rozumiem, że trawniki są jakie są, ale chodniki to już przesada Na trawniki się kompletnie nie da wejść bo to istne pola minowe, jeszcze brakuje żebyśmy nie mogli po chodnikach chodzić. Jaka to przyjemność chodzić pośród gówienek?? Dziwne, że ludziom to nie przeszkadza. A nieraz te kupy są tak ogromne, że... a co dopiero wdepnąć w taką Mój futrzak też wraca czasem ze spaceru w brudnych(zgadnijcie czym) i śmierdzących łapkach. Gdyby każdy zebrał kupkę po swoim zwierzaku nie byłoby tego problemu. Ja to sobie tak myślę, że jak ludziom kupy na trawnikach i chodnikach nie przeszkadzają, to czemu nie pozwalają w domu się załatwiać zwierzętom? Niech zrobią kupkę na środku pokoju i ta kupka niech sobie tam leży przez tydzień skoro to jest takie fajne To tak samo jak my byśmy się załatwiali gdzie popadnie, na trawniku, chodniku itp. Kupa to kupa, bez różnicy czy psia czy ludzka. Jest tak samo nieprzyjemna
__________________

\/

<------ klik

K: *





Edytowane przez mAgneSs_
Czas edycji: 2012-03-29 o 23:12
mAgneSs_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-29, 23:14   #14
girlonthebridge
Zakorzenienie
 
Avatar girlonthebridge
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Jermolandia
Wiadomości: 29 536
GG do girlonthebridge
Dot.: Zachowanie innych psiarzy (Wasze "przygody" na spacerach) ..

chodnik jak chodnik ja ostatnio byłam na cmentarzu i przy jednym pomniku staly sobie takie klocuszki.
__________________
girlonthebridge jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-30, 10:48   #15
anusiakk_kk
Zadomowienie
 
Avatar anusiakk_kk
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 1 134
Dot.: Zachowanie innych psiarzy (Wasze "przygody" na spacerach) ..

[ QUOTE=mAgneSs_;33225624]Dobra wymówka, że nie ma gdzie wyrzucać Lepiej zostawić kupsko na środku chodnika Ostatnio jak szłam do sklepu, do barierki przed nim był przywiązany psiak, a gość robił zakupy (stał w kolejce przede mną). Ja wychodzę ze sklepu, a tam kupa No dobra, zdarza się, ale jak można spierdzielić z miejsca zbrodni i udawać, że się nie zauważyło, że naszemu psu się wymskło. Przecież to chodnik, po nim chodzą ludzie, jeszcze to było centralnie przed sklepem...
Rozumiem, że trawniki są jakie są, ale chodniki to już przesada Na trawniki się kompletnie nie da wejść bo to istne pola minowe, jeszcze brakuje żebyśmy nie mogli po chodnikach chodzić. Jaka to przyjemność chodzić pośród gówienek?? Dziwne, że ludziom to nie przeszkadza. A nieraz te kupy są tak ogromne, że... a co dopiero wdepnąć w taką Mój futrzak też wraca czasem ze spaceru w brudnych(zgadnijcie czym) i śmierdzących łapkach. Gdyby każdy zebrał kupkę po swoim zwierzaku nie byłoby tego problemu. Ja to sobie tak myślę, że jak ludziom kupy na trawnikach i chodnikach nie przeszkadzają, to czemu nie pozwalają w domu się załatwiać zwierzętom? Niech zrobią kupkę na środku pokoju i ta kupka niech sobie tam leży przez tydzień skoro to jest takie fajne To tak samo jak my byśmy się załatwiali gdzie popadnie, na trawniku, chodniku itp. Kupa to kupa, bez różnicy czy psia czy ludzka. Jest tak samo nieprzyjemna[/QUOTE]


nie spotkałam jeszce kupy na środku chodnika ale wystarczy że tuż obok jest "trawnik" a kupy są tak duże że czasami nie wierze że zrobił je pies ;]

"dzień świra" ładnie pokazuje ten problem ;//


*jeżeli mój pies zrobi kupke na trawniku osiedlowym - zobliguję się posprzątać i wyrzucić do śmietnika

mam go juz 3 miesiac i zawsze załatwia się na łące na którą mnie ciągnie jak chce kupe
anusiakk_kk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-30, 21:39   #16
mAgneSs_
Raczkowanie
 
Avatar mAgneSs_
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 33
Dot.: Zachowanie innych psiarzy (Wasze "przygody" na spacerach) ..

Cytat:
Napisane przez anusiakk_kk Pokaż wiadomość

nie spotkałam jeszce kupy na środku chodnika ale wystarczy że tuż obok jest "trawnik" a kupy są tak duże że czasami nie wierze że zrobił je pies ;]

"dzień świra" ładnie pokazuje ten problem ;//


*jeżeli mój pies zrobi kupke na trawniku osiedlowym - zobliguję się posprzątać i wyrzucić do śmietnika

mam go juz 3 miesiac i zawsze załatwia się na łące na którą mnie ciągnie jak chce kupe

Dokładnie, sama się często dziwię jak wielkie rozmiary mogą osiągać tym bardziej mnie zastanawia, że ludziom to nie przeszkadza i nie wstyd im, że zostawili takie COŚ na trawniku lub chodniku. U mnie na osiedlu kupy na chodniku są często spotykane, niestety

Nie mówiąc już o osiusianych klatkach schodowych...... jak wchodzę do klatki to aż mdli mnie... Mam jedną panią w bloku, która wypuszcza swojego psa na klatkę właśnie na siusiu i już kilka osób mówiło, że tak jest od dawna, bo to starsza Pani i nie ma siły wychodzić (to gdzie Ci dobrzy sąsiedzi, żeby pomogli tak apropos???). A kiedy moja sunia miała zapalenie i problemy z trzymaniem moczu i zsiusiała się przed windą, ledwo zdążyłam z nią zjechać na dół, żeby się załatwiła do końca,wjechac spowrotem na 9 piętro, wejsć do mieszkania i zabrać mopa, a już przed drzwiami stała sąsiadka z tekstem, że jak pies się zsika to się sprząta po nim bo to smierdzi. Błyskawiczny refleks Tamtej pani wolno, bo starsza (swoją drogą trzyma się całkiem nieźle, śmiga do sklepiku jak ta lala i jeszcze mieszka na parterze), a że ja nowa na osiedlu i do tego "gówniara", to myślą, że nie potrafię być odpowiedzialna i się zachować..
__________________

\/

<------ klik

K: *




mAgneSs_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-05, 21:51   #17
21honey
Zadomowienie
 
Avatar 21honey
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 1 023
Dot.: Zachowanie innych psiarzy (Wasze "przygody" na spacerach) ..

Witajcie

Ja tez z moim psiakiem miewam rożne sytuacje na spacerze a nawet chwile grozy
To bydle jest nie do opanowania chyba tylko Pudzian by dał sobie z nim rade...

Pomijając szarpnięcia wyrywanie, przeciąganie mnie przez poł podwórka i niezliczone ilosci pogubionych w biegu butów jest to bardzo sympatyczny zwierzak szczegolnie gdy na przywitanie rzuca sie na mnie cała masa i daje mi soczyste buziaki na przywitanie
Moj pupil bardzo lubi wszystkie otaczające mnie zwierzatka...typu zające, sarenki, koty a nawet czaple potrafi pogonic gdzie pieprz rosnie...z tym ze jesli akurat nie zdaze zabkokowac smyczy to mam przerąbane
Mieszkam raczej w spokojnym rejonie tak ze nie mam jakis przykrych doświadczeń ze spacerowiczami ale uwierzcie mi ze inne wybryki tez potrafia uprzykrzyć życie
__________________
Wymiana :)
21honey jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-06, 21:17   #18
Figamaga
Wtajemniczenie
 
Avatar Figamaga
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 2 994
Dot.: Zachowanie innych psiarzy (Wasze "przygody" na spacerach) ..

Ja z moim psem (już za Tęczowym Mostem) miałam szereg dziwnych przygód. Przez 16 lat się uzbierało
1. Przygoda na wesoło. Miałam psa w typie wyżła angielskiego. Nie przepadał za innymi psami. Raz sobie idę, widzę, że z naprzeciwka biegnie mały piesek. Szybko ściągam mojemu smycz, trzymam, coby krzywdy nie zrobił maluchowi. A na to własciciel szczekusia: "Proszę się nie bać, mój pies nie pogryzie". Myślałam, że padnę ze śmiechu

2. Przygoda na niewesoło. Mój pies został zaatakowany przez amstaffa. A panie (matka z córką), jak im w koncu udało zapanować się nad psem, najzwyczajniej w świecie sobie poszły. Jakby w ogóle nic nie było. Głupie przepraszam wystarczyło. Ale świadek zdarzenia wiedział gdzie paniusie mieszkają i mi doniósł. Sprawę zgłosiłam na policję - jak się okazało, nie byłam pierwsza, której pies został zaatakowany przez owego amstaffa. (jest to jedyna rasa, której się boję).
__________________
Pomagamy!!! www.otoz-tarnow.pl
Podaruj nam 1% KRS 0 0 0 0 0 6 9 7 3 0

Figamaga jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-07, 10:48   #19
myny
Raczkowanie
 
Avatar myny
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Pokój
Wiadomości: 305
Dot.: Zachowanie innych psiarzy (Wasze "przygody" na spacerach) ..

Cytat:
Napisane przez Figamaga Pokaż wiadomość
Ja z moim psem (już za Tęczowym Mostem) miałam szereg dziwnych przygód. Przez 16 lat się uzbierało
1. Przygoda na wesoło. Miałam psa w typie wyżła angielskiego. Nie przepadał za innymi psami. Raz sobie idę, widzę, że z naprzeciwka biegnie mały piesek. Szybko ściągam mojemu smycz, trzymam, coby krzywdy nie zrobił maluchowi. A na to własciciel szczekusia: "Proszę się nie bać, mój pies nie pogryzie". Myślałam, że padnę ze śmiechu

Mialam identyczna sytuacje z tym ze ja mam Amstaffke jest lagodna ale niestety nie do wszystkich psow.... i pani tez do mnie powiedziala " prosze sie nie bac on nie gryzie" haha
__________________
myny jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-04-08, 18:05   #20
yencia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 70
Dot.: Zachowanie innych psiarzy (Wasze "przygody" na spacerach) ..

A ja dzisiaj mialam sytuacje kryzysowa z kundem ala amstaff. W sumie już druga z tym samym psem. Bezmyslnosc wlascicieli w tym przypadku nadaje się do parszywej 20.
Ide sobie na poranne siu-kupu z sunia, buldozka. Zwierz lagodny jak rzadko, jedynie moze zalizac na smierc, czy czlowieka czy inne stworzenie. Na placu zabaw (!) stoi dziewczynka, na oko 13 lat z tym kundlem na cieniutkiej smyczy. Kundel zobaczyl moja i zerwal się malej ze smyczy i dawaj zebami w moja. Dzieciak wrzeszczy na psa, boi się nawet podejsc, moja się skulila, tamten wzial ja miedzy lapy i gryzie. Kocham zwierzeta jak mało kto, psy szczegolnie i mialam straszne wyrzuty sumienia, jak sprzedalam agresorowi kopniaka w brzuch. Na szczescie odpuścil, moja udalo mi się wzial na rece postawic na podwyzszeniu, żeby tamten jej nie siegnal. Na szczescie nic się nie stalo, w koncu to bulldog i jest odporny na takie rzeczy, ale jakby to byl york, ktorych na osiedlu jest mnostwo to by bylo po nim. Nie wrzeszczalam na dzieciaka, niczemu winien, ale mamuske jak dorwe to jej powiem co o tym sadze. Puszczac z agresywnym psem, bez kaganca, na lichej smyczy dziecko ? Zwlaszcza, ze wiedza, ze ten pies się rzuca i to nie tylko na psy.

Amstafy, te prawdziwe, to cudowne psy. Ale skundlone i w nieodpowiednich rękach to naladowana broń, gotowa do strzału.
yencia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-08, 19:27   #21
Figamaga
Wtajemniczenie
 
Avatar Figamaga
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 2 994
Dot.: Zachowanie innych psiarzy (Wasze "przygody" na spacerach) ..

Cytat:
Napisane przez yencia Pokaż wiadomość
Amstafy, te prawdziwe, to cudowne psy. Ale skundlone i w nieodpowiednich rękach to naladowana broń, gotowa do strzału.
Zgadzam się w 100% .
Ten amstaff, który rzucił się na mojego psa, również był wypuszczany z dzieckiem. Jedyny plus po zgłoszeniu na policji sytuacji, to kara pieniężna i kaganiec
__________________
Pomagamy!!! www.otoz-tarnow.pl
Podaruj nam 1% KRS 0 0 0 0 0 6 9 7 3 0

Figamaga jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Zwierzęta domowe - wiZOOż


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:38.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.