Ile w prezencie na drugi ślub?

[ewamewa]

Ile byście dały kasy w prezencie ślubnym dla kuzyna, u którego już 3 lata temu byliśmy na ślubie i dostał 1000 zł, potem się rozwiodl i drugi raz się teraz żeni z inną dziewczyną. Ślub daleko 300 km od nas w pieknym hotelu wiec na pewno drogo płacą. Chciałam się wykręcić i nie iść ale tak prosił... to się zgodzilismy. Ale kurde no trochę mi szkoda kasy tyle znowu wydawać. W ogole to uwazam, ze już przy drugim ślubie nie powinien prosić o kasę te osoby, które były na pierwszym. Zwłaszcza, że i na podróż wydamy i na hotel, bo nie ma noclegu. Dałabym z 400 zł ale sama czuje, że to za mało co?

[kisielova]

Nie ma znaczenia, czy to pierwszy ślub czy szesnasty. To tak, jakby powiedzieć, że z okazji narodzin jednego dziecka matce należy się prezent, alb kwiaty, a z okazji narodzin kolejnego już nie, bo przecież już to robiła no i już kiedyś prezent dawałam. Dałabym tyle, na ile mnie stać.
Musząc jechać ponad 300km dałabym około 500złotych za parę, gdyby było mnie na to stać, jeśli nie, t dowiedziałabym się, czy młodzi mają jakieś potrzeby i starała się kupić coś, co byłoby dla nich przydatne.Albo podarowałabym na przykład kartę do Duki czy Home and You za ~300zł. Nawet, jeśli mieszkanie mają urządzone, to tak pewnie coś dla siebie jeszcze by znaleźli.

ale jeśli wychodzisz z założenia, że szkoda Ci kasy, to może jednak kuzynowi odmów udziału w imprezie.

[ewamewa]

Szkoda mi znowu dawać 1000 zł a nie w ogóle. Pytam bo wiem ze daje sie mniej więcej tyle, żeby się zwróciły koszty za mnie i męża. Nie wiem ile teraz kosztuje wesele - ile wychodzi na osobę. Zgodzilam się iść bo mnie bardzo prosił, co istotne poinformował przez fejsa, dopiero jak potwierdzilam to dostałam zaproszenie na którym była informacja, że chcą kasę i gdzie te wesele. Na odmowę już było za późno.

[kisielova]

Tak jak napisałam- 500 złotych będzie okej, jeśli stać Was na tyle.
Musicie sami dojechać, sami zorganizować sobie spanie (nikt od młodych tego nie wymaga) a co za tym idzie- ponosicie duże koszty wiązane z tym weselem. Tym bardziej uważam, że taka kwota będzie okej.

Jeśli bardo Ci zależy na tym, żeby im się wróciło wesele, to wejdź na stronę hotelu i poczytaj, jaką mają weselną ofertę- zobaczysz jaka jest kwota talerzyka dla jednej osoby. Do tego dolicz sobie fotografa i inne bajery i wylicz, ile faktycznie musiałabyś dać, żeby się zwróciło

PS. Młodzi nie organizują raczej wesela po to, żeby im się zwróciło

[ewamewa]

Pewnie nie, ale z tego co slyszalam nie powinno się dawać mniej.

[klakla91]

Tyle ile uważasz, a 400 zł to wcale nie mało. To nie jest opłata za wstęp, tylko prezent.

Sposób zapraszania przez kuzyna co najmniej dziwny (kolejność najpierw fb, potem zaproszenie).

[MissChievousTess]

A weź podpytaj o plany i oczekiwania młodych. Może Twoja obecność na ślubie ważniejsza niż kasa dla młodych?
A może na coś zbierają i nie duże kwoty i nawet nie na siebie ale np. na jakiś cel charytatywny?
Moja kuzynka np. zbiera na schronisko.
Myślałam, że będą chcieli coś dla siebie a oni nawet kasy nie chcą, ale karmę dla zwierzaków dla schroniska.
Popytaj.

[ewamewa]

Wyraźnie na zaproszeniu napisane, ze zamiast prezentow "pieniazki" a zamiast kwiatow wino. Nie sadze, ze na cele charytatywne.

[MissChievousTess]

No to warto dopytać czy młodzi na coś zbierają, jeśli tak czy oczekują kwoty z jakiegoś zakresu, ewentualnie zapytać o koszt "talerzyka" czy koszt organizacji ślubu od osoby.
A jak nie chce się pytać po prostu dać uznaniowo w ramach swoich możliwości finansowych i tyle. Przecież ślub krewnych to nie spółka czy biznes ani żadna transakcja handlowa i prezent mimo wszystko ma wymiar symboliczny, więc jego koszt powinien być kwestią uznania darczyńcy a nie czymś co jest wynikiem dyktatu obdarowywanej osoby.

[ewamewa]

To jest mój daleki krewny a widziałam go ostatnio na jego poprzednim ślubie... Nie utrzymujemy kontaktu. Nie wiem czemu tak bardzo mnie prosił, mało nie płakał, że wszyscy mu odmawiają itd. i prawie nikogo nie będzie ze strony jego rodziny. Głupio mi było więc się zgodzilam. Ale nie jest to bliska mi osoba - wtedy wiadomo inaczej bym podeszła do sprawy. A tak to jakby taki obowiązek.

[Glodomorek]

Napisane przez ewamewa

To jest mój daleki krewny a widziałam go ostatnio na jego poprzednim ślubie... Nie utrzymujemy kontaktu. Nie wiem czemu tak bardzo mnie prosił, mało nie płakał, że wszyscy mu odmawiają itd. i prawie nikogo nie będzie ze strony jego rodziny. Głupio mi było więc się zgodzilam. Ale nie jest to bliska mi osoba - wtedy wiadomo inaczej bym podeszła do sprawy. A tak to jakby taki obowiązek.

W życiu nie dałabym 1000zl praktycznie obcej mi osobie, którą widziałam x lat temu

[victorion]

Nie daje się w kopercie tyle, by się zwróciło (talerzyk+fotograf+muzyka +suknia...), tylko tyle ile wynosi talerzyk w przeliczeniu na liczbę osób (para za 2 talerzyki). To jest kwota standardowa za którą nikt nie powinien się obrazić.

ok 1000 zł w moim regionie dają tylko najbliżsi, standard to 300-500 zł od pary.

I co najważniejsze, bez względu na to co myślą młodzi, gości na wesele się zaprasza by z nimi dzielić ważne wydarzenie w życiu a nie po to "by się zwróciło"

[201607040940]

To że PM proszą o pieniądze i alkohol nie znaczy że MUSISZ zastosować się do ich prośby.
Daj ile uważasz i co uważasz. Chcesz dać 400 zł - to tyle daj. Chcesz dać zamiast wina kwiaty - to zrób tak. Postanowisz dać im kartę do Duki - to sprawdź czy mają w pobliżu taki sklep. My prosiliśmy o wino zamiast kwiatów - i nie obraziliśmy się jak dostaliśmy parę kwiatków od osób które naszą prośbę zignorowały.

Twojemu kuzynowi najbardziej zależy na Twojej obecności a nie na tysiaku w kopercie.

---------- Dopisano o 21:20 ---------- Poprzedni post napisano o 21:19 ----------

Napisane przez victorion

I co najważniejsze, bez względu na to co myślą młodzi, gości na wesele się zaprasza by z nimi dzielić ważne wydarzenie w życiu a nie po to "by się zwróciło"

cała prawda o ślubie i weselu.