rozciąganie mięśni a ból-jak sobie z nim radzicie?

[pysiaczka]

Postanowiłam wczoraj porozciągtać się do szpagatu, tak się rozciągałam, że nogi dziś mnie bolą jak diabli, sama nie wiem czy mimo bólu mogę się dziś porozciągać czy powinnam poczekać aż minie, ale czekać nie chcę bo chcę zrobić szpagat więc muszę nad tym codziennie pracować, co radzicie?

[grudniowa-szatynka]

Wygląda na to, że trochę za bardzo się porozciągałaś
Na szpagat bez żadnych urazów trzeba pracować dłużej niż 2 dni

Na dzisiaj daj sobie odpocząć a następnym razem nie myśl o szpagacie tylko o tym, żeby się stopniowo i delikatnie rozciągać. Kiedyś jak się zawzięłam to czułam nogi przez miesiąc przy wstawaniu z łóżka ;/ a nie o to przecież chodzi.

Nic na siłę

[izmonek]

rozciaganie nie moze bolec

nalezy wykonywac wszelkie sklony i cwiczenia do granicy lekkiego coagniecia nawet nie mocnego

kazda pozycje utrzymuj najpierw 20 sekund potem 30 az 40

bo bolu nie moze byc mowy

to oznacza ze zle cwiczysz

[carollo]

"Zarzucono mi" , ze prowadząc zajęcia sportowe dużo uwagi skupiam na rozciąganiu. Oczywiście na początku rozgrzewki staram się pobudzic organizm do wysiłku, bieg tempo umiarkowane , wyskoki, krążenia itp, ale potem w 60% (bo to prawda) kładę większy nacisk na rozciąganie. Uważam , że taka rozgrzewka przed treningiem jest lepsza niż zmęczenie organizmu, zanim zacznę główną część zajęć. Natomiast doświadczony trener, zwrócil mi uwagę na to, ze zwykłe rozciąganie nie powinno odbywać się przy udziale nie rozgrzanych mięśni.Proszę o radę bo zaczynam wątpić w swoją wiedzę i umięjętności.

[201704051255]

Moge ci powiedziec tylko jako dawna uczestniczka takich zajęć... Pani instruktorka zafundowala mi tym koszmarne bóle kregosłupa i kolan (czy czegoś w ich okolicy). Nauczona na błędach już nigdy nie pozwalam sobie na rozciaganie "na sucho", rozciagajac sie po treningu nie mam zadncyh dolegliwosci.

[Takietam]

Zgadzam się z Pushit.
Mój trener uwielbiał nas rozciągać na początku treningu, co dla mnie zawsze było koszmarem, bo ja bardzo powoli się rozgrzewam i muszę najpierw porządnie się wysilić, żeby móc się rozciągać.

Zawsze miałam duży problem z tą jego rozgrzewką, ale znam ludzi, którym to nigdy nie przeszkadało.

Od jakiegoś roku mniej więcej nie trenuję już w tej grupie, za to chodzę regularnie na siłownię i dwa razy w tygodniu na prowadzone zjęcia ze stretchingu i muszę powiedzieć, że najlepiej rozciąga mi się po aerobach (30 minut biegu na bieżni, a potem godzina rozciągania - uwielbiam ).

Czasem po dużym wysiłku siłowym jestem tak zmęczona, że kolejna godzina rozciągania jest już mordęgą, ale po aerobach czuję się jak kobieta-guma czy coś

[Midi]

Też uważam, że rozciąganie słabo rozgrzanych mięśni jest ryzykowne i lepiej tego nie robić - jest to kontuzjogenne, a dla niektórych bardzo nieprzyjemne i bolesne. Czas rozgrzewania mięśni to sprawa bardzo indywidualna - ja potrzebuję bardzo dużego (długiego) wysiłku, żeby móc mówić o rozgrzanych mięśniach...
A jakie właściwie zajęcia prowadzisz, Carollo?

[carollo]

No coż jestem nauczycielem wychowania fizycznego... i w tym momencie (mozecie mi wierzyc lub nie) zaczerwienilam sie jak buraczek. Dobra, ludzie uczą się na błędach. Z tym że, jak pamietam i czego mnie nauczono na studiach, to zawsze w rozgrzewce bylo dużo rozciągania. Ale coż nie każdy jest gibki i musze to wziąć pod uwagę. Do tej pory na cale szczeście nie zdarzylo się aby ktorykolwiek z moich uczniów/ uczennic odniósł kontuzje w konsekwencji dlugiego rozciągania. Z resztą rozgrzewka nie trwa dlużej niż 10 -15 min wiec chyba troche przesadzam z tymi "obawami". Mogę się tylko pochwalić, ze nie dlugo uczę w tej szkole ok 1 roku, a już widzę postępy u niektórych uczniów w zakresie ruchomości stawów przede wszytskim biodrowych i barkowych. Mając np tzw blok (tak nazywamy dwie godziny wych fiz ktore występują po sobie) często funduje uczennicom ok 40 min zajęć aerobowych i kształtujących a ok 20 poświęcam na rozciągnie. I wierzcie mi albo nie dziewczyny są sprawniejsze i chętniej ćwiczą (oczywiście bywają wyjątki[/COLOR] ))

[eSTGRp]

Mam 14 lat, dzisiaj na wfie naciągnęłam sobie ścięgno, bo za szybko poderwałam się ze szpagatu,(takiego z nogą do przodu, pełny) i mnie boli lewe udo, ech... całkiem się nie da rozciągać już... I tak nie jest żle, rok wcześniej na wfie skręciłam kostkę
Ile się takie ścięgno goi?

[nat92]

Cóż..Jak w temacie W jakim stopniu samo rozciąganie pomaga w odchudzaniu? Cóż.. Ćwiczenia typu 'brzuszki' itp. nie za bardzo mi podchodzą, a troszkę tłuszczyku pasowałoby zrzucić Nie znalazłam podobnego wątku na forum, więc zakładam nowy, ale jeżeli podobny przeoczyłam, to przepraszam

[blue_carnation]

codziennie się rozciągam, a ból, ból jest według mnie nieodłączną tego częścią. to dobry ból, ja osobiście go lubię. może się mylę, ale myślę że trzeba to po prostu rozćwiczyć. ja tak zawsze robię, przechodzi. pozdrawiam.