Czy posiadanie samochodu jest luksusem?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Tak sobie ostatnio wymianę zdań z mamą prowadziłam. Ona - ze posiadanie auta to oznaka luksusu, że jest to duże dobro materialne. Ja - że dzisiaj samochód to nie luksus, tylko w wielu przypadkach konieczność, czasem po prostu poza na zasadzie zastaw sie a postaw się. No bo czy posiadanie malucha 12letniego można tak określić?

[Ptysio5]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;5254311]Tak sobie ostatnio wymianę zdań z mamą prowadziłam. Ona - ze posiadanie auta to oznaka luksusu, że jest to duże dobro materialne. Ja - że dzisiaj samochód to nie luksus, tylko w wielu przypadkach konieczność, czasem po prostu poza na zasadzie zastaw sie a postaw się. No bo czy posiadanie malucha 12letniego można tak określić?[/quote]
moja babcia uważa, że tak

[zizou]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;5254311]Tak sobie ostatnio wymianę zdań z mamą prowadziłam. Ona - ze posiadanie auta to oznaka luksusu, że jest to duże dobro materialne. Ja - że dzisiaj samochód to nie luksus, tylko w wielu przypadkach konieczność, czasem po prostu poza na zasadzie zastaw sie a postaw się. No bo czy posiadanie malucha 12letniego można tak określić?[/QUOTE]
luksusem to jest leksus czy inny taki model, ktory zeby zdobyc trzeba sie na liste zapisac i swoje odczekac

12letni maluch to w dzisiejszych czasach oznaka:
a) wsrod mlodych [takich, wsrod ktorych ja sie obracam, ktorych znam lepiej niz gorzej lub gorzej niz lepiej ] oldskula: superstary, bluza adidasa po wujku i taki oto poglada na swiat plus stjuningowany badz i nie maluszek
b) wsrod innych oznaka raczej koniecznosci posiadania wehikulu i brak srodkow na cos innego; ot mus i tyle.

samochod dla mnie dzisiaj? koniecznosc. aczkolwiek radze sobie z tramwajami i autobusami. jednak nie wyobrazam sobie dluzszej trasy przebytej pekaesowskim ogorem.
dla TZ dzien bez samochodu a dzien z komunikacja miejska jest przezyciem traumatycznym prawie ze on samochod miec musi. zaden tam luksus.

[Afra86]

zalezy od osoby/od statusu majatkowego/ od marki samochodu

[Akaiya]

Dla mnie w dzisiejszych czasach posiadanie samochodu jest KONIECZNOŚCIĄ. Luksus? To zależy od marki, na pewno luksusem nie można nazwać np. 8-letniego sprowadzonego z Holandii za tanie pieniądze samochodu, natomiast Lexus czy nowy Porshe to już owszem, luksus.
Praca zawodowa w dzisiejszych czasach od większości pracowników wymaga posiadania samochodu (mobilność, punktualność, szybkość działania, nierzadko konieczny szybki dojazd do klienta lub innej placówki firmy, wyjazdy na szkolenia itp.).
Na komunikację miejską w kryzysowych sytuacjach liczyć raczej nie można - większość autobusów i tramwajów jeździ co ok. 15 minut, niektóre nawet co godzinę, więc już samo wyczekiwanie na przystanku może nam znacznie utrudnić szybkie dostanie się w dane miejsce.
Druga sprawa - nie wszędzie komunikacja miejska dociera. Pewne uczelnie (jak np. moja) lub zakłady pracy zlokalizowane są na nowowybudowanych osiedlach lub innych miejscach przeważnie na obrzeżach miasta, do których dojazd komunikacją miejską graniczy z cudem (ok. 20 min pieszo do przystanku, z którego raz na godzinę odjeżdża autobus na pętlę, z której to dopiero można dostać się tramwajem lub innym autobusem do centrum). W takich przypadkach nie wyobrażam sobie takich podróży, szczególnie w zimie, gdy wcześnie robi się ciemno i gdy kończę zajęcia/pracę dość późno. Tracić 2h lub więcej na dojazd w jedną stronę i marznięcie na opustoszałym przystanku gdzieś "na końcu świata" (na totalnym pustkowiu) to dla mnie odbierać sobie 4 godziny snu, tak dla mnie teraz cenne, lub 4 godziny dziennie, które po prostu mogłabym przeznaczyć na coś innego. 4h to np. połowa czasu jaki przepracowuję w ciągu dnia.
Poza tym komunikacja miejska ma też inne, znaczące wady: drogie bilety, drogie kary w przypadku nieposiadania biletu, straszny tłok i dyskomfort,gdy np. usiądzie obok Ciebie że tak powiem pewien pan po znacznym spożyciu alkoholu (a takich w miejskichśrodkach lokomocji właśnie najwięcej :/) - brzydki zapach , lub gdy w pobliżu usiądzie lub stanie osoba chora, kaszląca itp. Często pojazdy są tak zatłoczone, że ledwo da się wsiąść (lub nie da się wcale - miałam nieraz taką sytuację, ze tramwaj był po prostu tak zatłoczony, że nie mogłam wsiąść bo zostałabym przytrzaśnięta drzwiami i kierowca poradził mi poczekać na następny ), a podróżuje się dobre 20 min (dopiero poza centrum ludzie zaczynają wysiadać) w ogromnym ścisku, z twarzą na szybie , podeptanym zgniecionym itp. Takie doświadczenia z samego rana nie nastrajają pozytywnie na resztę dnia Poza tym autobusy lub tramwaje często po prostu "wypadają" i nie jadą w ogóle, lub nie zatrzymują się na przystankach - mimo iż widza, że czekam i wtedy 30 min stracone...
Nie wspominam już o tym, że podróż samochodem jset duuużo szybsza i zaoszczędza nam wiele, tak cennego dziś czasu.
Poza tym nie wyobrażam sobie pracy bez samochodu, szczególnie na takich stanowiskach, które wymagają mobilności i szybkiego dotarcia do klienta (np. przedstawiciel handlowy). Wyobrażacie sobie telefon do klienta (indywidualnego lub co gorzej jakiejś firmy): "przepraszam, spóźnię się 30 minut, autobus mi uciekł"????
Poza tym samochód ma wiele innych zalet, możesz nim jechać kiedy chcesz i gdzie chcesz, nawet w nocy, gdy komunikacj amiejska nie kursuje lub jest bardzo ograniczona do kilku linii nocnych kursujących co godzinę, jest znacznie tańszy od taksówek, możesz w nim coś zostawić, łatwiej przewieźć bagaż itp itd...

[Maniwa]

Nie ma porównania między własnym samochodem, a komunikacją publiczną.
Dla osób pracujących, to już żaden luksus - tylko mus. Fiaty 126P dostępne są już nawet dla licealistów, którzy odłożą na niego z kieszonkowego, a 10-cio letni niemiecki golf, jest tani jak barszcz

[beti33]

"Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia". Takie udowadnianie na siłę swoich racji nie ma sensu. Dla niektórych na tym świecie luksusem byłyby dwie kromki chleba... a ci, którzy wydają setki tysięcy EURO dziennie na zwykły obiad w "ekskluzywnym" miejscu nazwą to codziennością

[Chii1986]

Nie ma co mówić co jest luksusem a co nie. Dla kogoś kto nie zarabia i żyje w biedzie taki fiat 126p może być luksusem, dla bogatszego samochód to nie luksus tylko wydatek jeden z wielu. Dla kogoś kto pracuje to często konieczność.
Ja nie mam samochodu, na studia dojeżdżam codziennie pociągiem 30km, potem tramwajem.. fakt muszę czasem wstać o 4.30 żeby zdążyć na zajęcia o 8.00 ale wychodzi mi to taniej niż posiadanie samochodu. Tż ma tani samochodzik i przydaje się, aczkolwiek nie jest niezbędny w naszym małym miasteczku gdzie nie ma miejskiej komunikacji wszędzie da się dojść na piechotę w miarę krótkim czasie.

[Fresa]

To "maluchy" jeszcze są na chodzie ??


Czy samochód jest luskusem?
Jeśli spojrzeć na to od strony-cena paliwa (nie mówię o gazie) i utrzymanie samochodu -a zarobki,to dla wielu ludzi na pewno wciąż jest luksusem.

Ile litrów benzyny może kupić przeciętny Kowalski za jedną pensję?
Wystarczy przynajmniej na wycieczkę (jednodniową) do Warszawy i z powrotem ? oczywiście .

No, jeśli zarabia 1500 na rękę,a paliwo kosztuje 4 złote za litr ,to z prostego rachunku wychodzi,że za jedną pensję można wlać do baku 375 litrów.
Samochody nowszej generacji spalają średnio 5 litrów na 100 km.
Czyli przeciętny Kowalski za jedną pensję może przejechać ni mniej,ni więcej ,tylko 7500 km-oczywiście w tym miesiącu nie zrobi opłat i syty też nie będzie chodził.
To wyliczenie bardzo optymistyczne.
Bo zdecydowana większość samochodów jeżdżących po polskich drogach-to starsza generacja-palą prawie jak smoki.
I oczywiście mało kto zarabia 1500 na rękę.

Wieć,jak widać-samochód to jeszcze wciąż luskus .

[żurawinka]

Kiedy pomyślę ile czasu zaoszczędzają ludzie mając samochód aż szkoda mi tych którzy ten czas marnują na bezsensownym staniu w korku, niewysypianiu się itd. Nie mam auta ale TŻ ma - jest to wydatek ale i naprawdę większy komfort życia. Luksus nie, ale większy komfort napewno.
Nie zgodzę się do końca z Chii - jak wstajesz o 4.30 i zajęcia masz na 8 to ok.3 godz.spędzasz w trasie w jedną stronę! 6 w obie! Ogromna strata czasu jak dla mnie. Przypuścmy że pracujesz i masz rodzinę - ile czasu oni zyskują gdy masz samochód. No ale nie to jest tematem tego wątku

[Chii1986]

Napisane przez żurawinka

Kiedy pomyślę ile czasu zaoszczędzają ludzie mając samochód aż szkoda mi tych którzy ten czas marnują na bezsensownym staniu w korku, niewysypianiu się itd. Nie mam auta ale TŻ ma - jest to wydatek ale i naprawdę większy komfort życia. Luksus nie, ale większy komfort napewno.
Nie zgodzę się do końca z Chii - jak wstajesz o 4.30 i zajęcia masz na 8 to ok.3 godz.spędzasz w trasie w jedną stronę! 6 w obie! Ogromna strata czasu jak dla mnie. Przypuścmy że pracujesz i masz rodzinę - ile czasu oni zyskują gdy masz samochód. No ale nie to jest tematem tego wątku

Ja zdaję sobie sprawę ile marnuję czasu na dojazdy ale to mi wychodzi taniej niż mieszkanie w Poznaniu czy nawet akademik dlatego nie mam za bardzo wyboru, o samochodzie nie ma mowy. Nie ma wątpliwości, że to więskszy komfort, oszczędność czasu itp. ale nie wszyscy mogą mieć samochód, przynajmniej nie ja. Poza tym nie opłaca się mieć samochodu w moim przypadku bo służyłby on jedynie na dojazdy do szkoły, nie wyjeżdżam nigdzie poza moje miasto a w mieście mogę poruszać się pieszo, a jak koniecznie gdzieś dalej trzeba jechać to Tż ma samochód.

[żurawinka]

Tak, chyba masz rację Chii. Mój Tż też kiedyś wstawał o 4.30 żeby być w stolicy w pracy( 60 km pociągiem) - teraz tu mieszka ale autko i tak jest niezbędne w jego pracy. W jego rodzinie wszyscy mają samochód bo to konieczność i pytają się kiedy zrobię prawko, a po co skoro mi samochód nie jest potrzebny( 20 min piechotą do pracy) a i podwieść ma mnie kto

[Chii1986]

Napisane przez żurawinka

Tak, chyba masz rację Chii. Mój Tż też kiedyś wstawał o 4.30 żeby być w stolicy w pracy( 60 km pociągiem) - teraz tu mieszka ale autko i tak jest niezbędne w jego pracy. W jego rodzinie wszyscy mają samochód bo to konieczność i pytają się kiedy zrobię prawko, a po co skoro mi samochód nie jest potrzebny( 20 min piechotą do pracy) a i podwieść ma mnie kto

No właśnie są sytualcje, w których samochód nie jest potrzeby.. niestety wiele zawodów wymaga samochodu, a i jak ma się rodzine i często wyjeżdża to się przydaje. Na razie nie mam ani pracy ani rodziny ale pewnie jak bede mieć, to autko się przyda...

[lain]

Napisane przez Fresa

To "maluchy" jeszcze są na chodzie ??

oj powiem ci, ze sa, ale juz malo kto nimi jezdzi. przynajmniej ja w Krakowie czesciej widze jeszcze jakies polonezy niz maluszki. moze dlatego, ze byl wielki szal na sprowadzanie z zachodu i teraz wszyscy (uogolniam...) z mniejsza zasobnoscia portfela jezdza starymi niemieckimi Golfami albo innymi sprowadzonymi samochodami
chociaz czasem mozna i spotkac maluszka. raczej jezdza nimi jednak ludzie mlodzi niedawno widzialam zielonego maluszka wypchanego drechami tych widocznie nie bylo stac na sprowadzenie starego Golfa (albo beemwicy)

Napisane przez żurawinka

Kiedy pomyślę ile czasu zaoszczędzają ludzie mając samochód aż szkoda mi tych którzy ten czas marnują na bezsensownym staniu w korku, niewysypianiu się itd. Nie mam auta ale TŻ ma - jest to wydatek ale i naprawdę większy komfort życia.

hmmm z tym czasem to roznie bywa. jesli mialabym przejechac np. krakowskimi alejami na drugi koniec miasta to nie wiem czy w godzinach szczytu nie byloby szybciej autobusem albo tramwajem. wtedy bezsensownie marnuje sie czas siedzac w korku w samochodzie...
moje auto bylo zachcianka, a nie koniecznoscia... z TZem uczymy sie/pracujemy w scislym centrum, gdzie nie da sie zaparkowac bo jest strefa... no i szybciej dojechac tramwajem, dlatego auto zostawiamy w domu... auto sluzy do jezdzenia do kina, na basen, na Blonia z rowerem (rower do bagaznika i jedziemy), nad jezioro, na grilla czy na wakacje... i wtedy przyznam, ze jest to oszczednoscia i czasu i pieniedzy na taksowki (bo niestety krakowska komunikacja nocna jest tragiczna, no i poza Kraków niestety taka nawet nie dociera)

wiec dla mnie samochod (jak na razie) koniecznoscia nie jest. poprostu jest sposobem na zapewnienie sobie wygody...

[Chii1986]

Oj maluszków w moim mieście pełno, do niedawna jeździliśmy takim z Tżtem i powiem, że bardzo go polubiłam,mało miejsca ale jak Tż kupił nowy samochód to nie mogłam się przyzwyczaić A teraz mamy samochodzik chyba za 4tysiące, sprowadzany ,niezbyt nowy ale ważne że jeździ, chociaż Tż ładuje w niego pieniądze co miesiąc na drobne naprawy i ulepszenia.

[izia17]

Dla mnie samochód to konieczność. Tyle lat mama z tata jeździli maluszkami... tata miał czerwonego a mama zielonego teraz na szczęście nasz poziom życia się podwyższył i mają lepsze samochody :p oczywiście każdy swój, bo jeden by im nie wystarczył :P

[Rena]

Mysle, ze dla wielu srodowisk wciaz jeszcze auto jest wyznacznikiem majetnosci.

Wsrod naprawde majetnych (nie mowie o nowobogackich z Pipitkowa Gornego ) stosuje sie inne kryteria.

A i tak wszystko zalezy od systemu wartosci. Znam jednego bardzo bogatego faceta na bardzo wysokim stanowisku, ktory uparcie jezdzi pkp, tramwajami itp - prywatnie. Do pracy zawozi i odwozi go szofer jakas limuzyna (on nawet nie pamieta czy to volvo czy audi ).

[Dezzire]

samochod luksus ?? ostatnio mialam taka sytuacje ze jedna babka mi wytknela telefon mowiac ze jesli stac mnie na takie luksusy jak telefon (stacjonarny) to stac mnie na inne wydatki wiec chyba samochod w mysleniu innych to juz jest mega luksus hahahah

[Akaiya]

Oczywiście, wszystko zależy od punktu widzenia, osoba, która nie pracuje, a uczy się i ma np. 10 min tramwajem na uczelnię lub do szkoły, nie potrzebuje samochodu. Natomiast osoby pracujące często nie mogą sobie pozwolić na wystawanie na przystanku gdy klient czeka

[hania811]

Napisane przez zizou

luksusem to jest leksus czy inny taki model, ktory zeby zdobyc trzeba sie na liste zapisac i swoje odczekac
(.....)

dokładnie.
Aczkolwiek zgadzam się tez z Fresa. Kupić samochód mozna za grosze, jednak ze względu na to ze jest wtedy stary duzo pali, cały czas trzeba w nim cos wymieniac ,naprawiac -czyli koszty utrzymania sa wysokie. Znam rodziny ktore posiadaja auta , ale nimi nie jezdza bo nie steć ich na benzyne, przeglady, ubezpieczenie, wymiane oleju itp podstawowe spraw.

Czyli dla niektórych samochód to wciaz luksus, a dla niektórych zwyczajna sprawa.

Napisane przez zizou

(....)dla TZ dzien bez samochodu a dzien z komunikacja miejska jest przezyciem traumatycznym prawie ze on samochod miec musi. zaden tam luksus.

To samo z moim TZem. Za żadne skarby nie wsiadzie do autobusu, pociagu, busa, PKSu. Nienawidzi tłoku, ocierajacych sie ludzi...no i niestety częstego nieprzyjemnego zapachu. dlatego tez jak nie mielismy auta chodzilismy na piechotę, jezdzilismy taksówkami lub pozyczaliśmy auto od ojca.
Dal niego samochód to podsawa.

A dla mnie to frajda- bo otkrywam na nowo umiejetnośc prowadzenia. Czasem mnie dobija to ze samochód uzaleznia i rozleniwia . Ja długo broniłam się przed posiadaniem samochodu. Samochód jest dla mnie zagrożeniem - przyjełam juz prawie w 100% siedzacy tryb zycia. Skonczyły sie spacerki.
Jadnak sa sytuacje kiedy bez samochodu ani rusz. Duże zakupy w markecie- nierealne, załatwic sprawy w urzedach- trzeba by rozłozyc na parę dni. Wyjechanie za miasto, do znajomych na grila- koszmar. No i jesien- samochód jesy zbawienny- już nie marznę

[iwONKA595]

nie uwazam ze samochod to luxus uwazam ze w dzisiejszych czasach to koniecznosc. i nie jest duzym wydatkiem go kupic tylko utrzymac. ja osobiscie nie wyobrazam sobie zycia bez auta, polegac na miejskiej komunikacji (na ktorej i tak trudno polegac) albo prosic sie kogos zeby mnie gdzies podwiozl. nie dziekuje!takiej wygody i taka niezaleznosc jaka daje mi samochod nie da mi nic.

[cheeba]

tak jak już wcześniej pisano,to zależy od poglądów, marki samochodów, od wieku rozmówcy,itp,itd.
dla mnie to jest już standard bo każdy kto zdał prawo jazdy posiada już jakieś auto swoje lub ojca itd. a luksusem na pewno jest jeśli posiada sie super ekstra, wygodne,komfortowe ,bezpieczne itp autko :co ol:

[Kattie7]

byłby luksusem gdyby to był samochód typu Aston Martin lub Maybach

ale raczej mamy na myśli samochody jakie jeżdżą na polskich drogach... więc dla mnie nie jest zadnym luksusem, jest codziennością i koniecznością,
nie wyobrazam sobie nie miec auta, chocby ze względu na to, ze mieszkam na peryferiach i dojazd komunikacja miejską stamtąd do centrum graniczy z cudem

ale znam osoby dla których posiadanie TV czy pralki jest luksusem więc w ich przypadku samochód to luksus nieprzeciętny

[Yerenia]

zalezy jaki, np. malucha mozna miec za 500 zl ale czy posiadanie go to luksus? mysle, ze w dzisiajszych zmotoryzowanych czasach to jest po prostu koniecznosc, duzo ludzi dojezdza do pracy spoza miasta, a samochodem jest szybciej i wygodniej niz pociagiem czy busem.

[Ottos]

Nie powiedziałabym, że to luksus, chociaż oczywiście trochę pieniędzy trzeba w niego włożyć. Osobiście raczej bym nie chciała posiadać samochodu, przynajmniej tak do końca studiów, komunikacja miejska mi wystarcza, lubię nią jeździć no i pouczyć się w międzyczasie można Płacę 45 zł i mogę jeździć ile chcę, chyba by mnie szlag trafił jakbym musiała fortunę wydawać na paliwo. No i tramwaje nie stoją w korkach, jak widzę te kilometrowe korki samochodów to naprawdę nie rozumiem, gdzie tu ta oszczędność czasu.
Jedyne co mi przeszkadza to zbyt rzadko jeżdżące autobusy nocne, ale tak na logikę, jak bym wracała pijana z imprezy to też bym sobie autkiem nie podjechała, więc na jedno wychodzi.
Na pewno samochód mi się przyda, jak się usamodzielnię, jeszcze nie rozgryzłam po co, ale po coś na pewno, wtedy się pomyśli

[LordWiliam]

Auto jest na codzień często niezbędne, i przestaje być luksusem. Z drugiej strony przy aktualnych cenach benzyny... Wyobrażacie sobie co będzie jak to pójdzie dalej? nie długo czeka nas benzyna za 10 zł litr...