Co myślicie o tej sytuacji? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-09-27, 18:57   #1
Danaryna
Raczkowanie
 
Avatar Danaryna
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 106

Co myślicie o tej sytuacji?


Ja i mój chłopak skończyliśmy studia dzienne na poziomie licencjatu. Każde z nas postanowiło usamodzielnić się od tego roku akademickiego - znaleźć pracę w mieście w którym studiujemy i ewentualnie z czasem gdy stanie się nieco na nogi skończyć studia magisterskie w trybie zaocznym. Poszukiwania pracy rozpoczęliśmy od czerwca, było ciężko, ale w końcu pod koniec lipca udało się nam obojgu gdzieś zahaczyć. Mi się w miarę ułożyło - zarabiam nieźle, stać mnie na to, żeby samej opłacić sobie wszystkie rachunki, kupić jedzenie, coś sobie odłożyć. Od jakiegoś czasu nie biorę ani grosza z domu, choć wiem, że jeżeli coś mi jednak nie wyjdzie, to mogę liczyć na pomoc finansową z domu. Niestety u mojego chłopaka nie ułożyło się tak fajnie - w sierpniu znalazł pracę w telemarketingu, wynagrodzenie zależne od efektów i nie owijając w bawełnę za dobrze mu w tym nie szło i kokosów nie zarobił. We wrześniu przeniósł się do innej, podobnej firmy i tam też wyszła krótko mówiąc lipa. Pracy w innej branży oczywiście cały czas intensywnie szukał, ale bez efektów. Jego rodzice (a szczególnie mama, która z tego co słyszałam ma ciężki charakter) coraz mniej przychylnie patrzyli na te jego próby usamodzielnienia się - zaczęły się pretensje, że nie dość że znalazł pracę i zarabia, to ona mu musi dokładać. Moja mama rozumie to, że nieraz coś nie wychodzi z tą pierwszą pracą, że ciężko znaleźć coś dobrze płatnego i w ogóle jest gotowa pomagać mi finansowo na początku - do jego mamy nie trafiają za bardzo te argumenty. W końcu wyszło na to, że mama z jednej strony wymusiła na nim powrót na łono rodziny - przesyłanie mu pieniędzy nie jest dla niej ok, utrzymywanie go, gdy będzie mieszkał w domu jej nie przeszkadza. Okazało się też, że odezwali się do niego z jakiegoś sklepu, do którego wysyłał cv - tylko cały szkopuł w tym, że to była oferta akurat z jego miejscowości oddalonej od naszego miejsca studiowania i mojej pracy sporo kilometrów. Jego rodzicom w to graj - będzie mieszkał w domu, będzie tam miał tam pracę, za rok pójdzie znów na dzienne i wtedy już będą mu dawać kasę. Czy uważacie, że zachowanie jego rodziców jest w porządku? (rozumiem że dużą rolę odegrał tu zwykły pech - nie udało mu się znaleźć dobrej pracy w mieście, w którym studiujemy, a odezwali się do niego z czymś sensownym z rodzinnego miasta, ale jego rodzice w ogóle nie wzięli pod uwagę naszego związku, tego, że gdy ja pracuję on będzie miał wolne i na odwrót, tego, że ciężko nam się będzie widzieć). Chłopak oczywiście nie chce wracać do domu, ale mówi że nie ma wyjścia, że ma dość bezsensownego rozsyłania cv i dość ciągłej awantury z rodzicami.
__________________
Palące pragnienie swobodnego życia i wędrówki
Błyszczy się w mroku
I rośnie we mnie

Edytowane przez Danaryna
Czas edycji: 2012-09-27 o 18:58
Danaryna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-27, 19:08   #2
asvr
Zadomowienie
 
Avatar asvr
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 1 867
Dot.: Co myślicie o tej sytuacji?

ja zgodnie z moim sumieniem nie uważam żeby to był rodziców obowiązek utrzymywać dorosłe dziecko. Ale ja mam może inne poglądy bo tak mnie chowali rodzice, że mimo że mają pieniadze to należy się jak najszybciej usamodzielnić i samemu sobie zarobić.
__________________
Dziś jesteś starszy niż wczoraj, ale czy lepszy?

"Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy:
z nich zaś największa jest miłość."

asvr jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-27, 19:27   #3
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 121
Dot.: Co myślicie o tej sytuacji?

Cytat:
Napisane przez Danaryna Pokaż wiadomość
Ja i mój chłopak skończyliśmy studia dzienne na poziomie licencjatu. Każde z nas postanowiło usamodzielnić się od tego roku akademickiego - znaleźć pracę w mieście w którym studiujemy i ewentualnie z czasem gdy stanie się nieco na nogi skończyć studia magisterskie w trybie zaocznym. Poszukiwania pracy rozpoczęliśmy od czerwca, było ciężko, ale w końcu pod koniec lipca udało się nam obojgu gdzieś zahaczyć. Mi się w miarę ułożyło - zarabiam nieźle, stać mnie na to, żeby samej opłacić sobie wszystkie rachunki, kupić jedzenie, coś sobie odłożyć. Od jakiegoś czasu nie biorę ani grosza z domu, choć wiem, że jeżeli coś mi jednak nie wyjdzie, to mogę liczyć na pomoc finansową z domu. Niestety u mojego chłopaka nie ułożyło się tak fajnie - w sierpniu znalazł pracę w telemarketingu, wynagrodzenie zależne od efektów i nie owijając w bawełnę za dobrze mu w tym nie szło i kokosów nie zarobił. We wrześniu przeniósł się do innej, podobnej firmy i tam też wyszła krótko mówiąc lipa. Pracy w innej branży oczywiście cały czas intensywnie szukał, ale bez efektów. Jego rodzice (a szczególnie mama, która z tego co słyszałam ma ciężki charakter) coraz mniej przychylnie patrzyli na te jego próby usamodzielnienia się - zaczęły się pretensje, że nie dość że znalazł pracę i zarabia, to ona mu musi dokładać. Moja mama rozumie to, że nieraz coś nie wychodzi z tą pierwszą pracą, że ciężko znaleźć coś dobrze płatnego i w ogóle jest gotowa pomagać mi finansowo na początku - do jego mamy nie trafiają za bardzo te argumenty. W końcu wyszło na to, że mama z jednej strony wymusiła na nim powrót na łono rodziny - przesyłanie mu pieniędzy nie jest dla niej ok, utrzymywanie go, gdy będzie mieszkał w domu jej nie przeszkadza. Okazało się też, że odezwali się do niego z jakiegoś sklepu, do którego wysyłał cv - tylko cały szkopuł w tym, że to była oferta akurat z jego miejscowości oddalonej od naszego miejsca studiowania i mojej pracy sporo kilometrów. Jego rodzicom w to graj - będzie mieszkał w domu, będzie tam miał tam pracę, za rok pójdzie znów na dzienne i wtedy już będą mu dawać kasę. Czy uważacie, że zachowanie jego rodziców jest w porządku? (rozumiem że dużą rolę odegrał tu zwykły pech - nie udało mu się znaleźć dobrej pracy w mieście, w którym studiujemy, a odezwali się do niego z czymś sensownym z rodzinnego miasta, ale jego rodzice w ogóle nie wzięli pod uwagę naszego związku, tego, że gdy ja pracuję on będzie miał wolne i na odwrót, tego, że ciężko nam się będzie widzieć). Chłopak oczywiście nie chce wracać do domu, ale mówi że nie ma wyjścia, że ma dość bezsensownego rozsyłania cv i dość ciągłej awantury z rodzicami.
Byłabym wściekła na partnera/kę mojego potomstwa, przez które moje potomstwo zamiast zrobić chociaż tego marnego magistra skoro mu na to łożę, wygłupia się z przerywaniem nauki na rzecz pracy w telemarketingu i marnuje czas zamiast się kształcić póki może za moje, żeby być jak najbardziej konkurencyjnym potem na rynku pracy.

Też bym zrobiła wsytko żeby gołowąs wrócił do domu i skończył edukację.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-27, 19:30   #4
giselle2504
Rozeznanie
 
Avatar giselle2504
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 869
Dot.: Co myślicie o tej sytuacji?

Nie widzę tu sensu w zachowaniu jego rodziców. Powinni pomagać mu się usamodzielnić, a nie utrudniać mu to i zniechęcać chłopaka. Już nawet nie chodzi o Wasz związek, ale sam fakt, że nie chcą go wypuścić z domu i pozwolić na usamodzielnianie się.

Wiem, że to frustrujące, ale powinien dalej szukać pracy. Może przez jakiś czas, jeśli faktycznie nie ma już wyjścia, niech wróci do rodziców, ale w tym czasie powinien szukać pracy w mieście, gdzie studiujecie.
__________________
"-Widzisz naszą kuchnię? Pod kuchnią wygasło. Zapomniałeś dołożyć drewna. Myślałeś, że tylko ja od tego jestem".
giselle2504 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-27, 19:34   #5
fankapsychiatrii
Wtajemniczenie
 
Avatar fankapsychiatrii
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 2 851
Dot.: Co myślicie o tej sytuacji?

A ja uważam,że jak decyduje sie na dziecko to należy zapewnić mu edukację oraz pomóc w starcie w dorosłym życiu. Rozumiem przez to utrzymywanie na studiach dziennych lub pomoc w utrzymywaniu sie na studiach zaocznych gdy dziecko jednocześnie pracuje. Czasem też potrzebna jest pomoc w utrzymaniu sie podczas pierwszych prac, gdy zarobki sa marne, a ważne jest zdobywanie doświadczenia zawodowego. Tutaj troche rozumiem rodziców chłopaka, bo on jak rozumiem nie pracuje w zawodzie, więc wszystko jedno gdzie będzie pracował. Waszego związku nie muszą brac pod uwagę, jeśli praca w miejscu zamieszkania rodziców jest korzystniejsza i nakłady rodziców bedą mniejsze. Ale jeśli wyszłoby zupełnie na to samo to mogliby nie stwarzać problemu. Pytanie czy utrzymanie w domu nie wychodzi taniej i która praca jest lepiej płatna?
fankapsychiatrii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-27, 19:51   #6
kleo1991
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 380
Dot.: Co myślicie o tej sytuacji?

Zależy na jakich kierunkach pokończyliście licencjaty. Mi się jednak wydaje, że przerywanie studiów praktycznie w połowie jest troche bez sensu. Trudno oceniać, ją i waszą sytuacje , bo podałaś za mało informacji. O matce, ich relacji, jaka ona jest i tak dalej, ale nie pisz tego, bo jak tego nie przedstawisz, to będzie bardzo subiektywne. Matki naszych TŻ już jakeiś takie są ..no Jak dla mnie nie powinnaś się wtrącać, to jego matka i on sam musi podjąć decyzję, co chce zrobić. Czy postawić na swoim, czy jeszczenie nie przecinać pempowiny. Sytuacja trudna. Pomyślcie przyszłościowo. btw. Praca w sklepie to nie jest jakaś super i chyba w każdym większym mieście można taką znaleźć. Faktycznie do pracy w telemark. trzeba mieć mocne jaja. Jednak nie rozumiem po co ją rzucił skoronie miał jeszcze znalezionej innej? Ja bym nie puściła w siną dal swojego TŻ.<3
__________________
To jest moje prywatne zdanie, zbudowane na moich subiektywnych doświaczeniach. Mogę się mylić.

Edytowane przez kleo1991
Czas edycji: 2012-09-27 o 19:54
kleo1991 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-27, 19:52   #7
Danaryna
Raczkowanie
 
Avatar Danaryna
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 106
Dot.: Co myślicie o tej sytuacji?

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Byłabym wściekła na partnera/kę mojego potomstwa, przez które moje potomstwo zamiast zrobić chociaż tego marnego magistra skoro mu na to łożę, wygłupia się z przerywaniem nauki na rzecz pracy w telemarketingu i marnuje czas zamiast się kształcić póki może za moje, żeby być jak najbardziej konkurencyjnym potem na rynku pracy.

Też bym zrobiła wsytko żeby gołowąs wrócił do domu i skończył edukację.
Niektórzy to sobie potrafią wszystko dopowiedzieć na swój sposób. Nie - nie było najmniejszej sugestii z mojej strony, aby chłopak też szedł na zaocznego magistra, co do tej roboty w telemarketingu - odradzałam mu od początku. TO BYŁA TYLKO I WYŁĄCZNIE JEGO DECYZJA ZE STUDIAMI ZAOCZNYMI. Napisałam "podjęliśmy" - bo w sumie każde z nas postanowiło tak samo, ale nikt nikogo do niczego nie namawiał. Tak więc koleżanko - na drugi raz nie wydawaj zbyt pochopnych osądów.

Cytat:
Nie widzę tu sensu w zachowaniu jego rodziców. Powinni pomagać mu się usamodzielnić, a nie utrudniać mu to i zniechęcać chłopaka. Już nawet nie chodzi o Wasz związek, ale sam fakt, że nie chcą go wypuścić z domu i pozwolić na usamodzielnianie się.

Wiem, że to frustrujące, ale powinien dalej szukać pracy. Może przez jakiś czas, jeśli faktycznie nie ma już wyjścia, niech wróci do rodziców, ale w tym czasie powinien szukać pracy w mieście, gdzie studiujecie.
Myślę identycznie i też będę się starała go namówić do próbowania dalej w mieście, w którym studiujemy, choć na dzień dzisiejszy mój chłopak wydaje się naprawdę zrezygnowany i zdołowany.

Cytat:
Zależy na jakich kierunkach pokończyliście licencjaty. Mi się jednak wydaje, że przerywanie stuiów praktycznie w połowie jest troche bez sensu. Trudno oceniać, ją i waszą sytuacje , bo podałaś za mało informacji. O matce, ich relacji, jaka ona jest i tak dalej, ale nie pisz tego, bo jak tego nie przedstawisz, to będzie bardzo subiektywne. Matki naszych TŻ już jakeiś takie są ..no Jak dla mnie nie powinnaś się wtrącać, to jego matka i on sam musi podjąć decyzję, co chce zrobić. Czy postawić na swoim, czy jeszczenie przecinać pwmpowiny. Sytuacja trudna. Pomyślcie przyszłościowo. btw. Praca w sklepie to nie jest jakaś super i chyba w każdym większym mieście można taką znaleźć. Faktycznie do pracy w telemark. trzeba mieć mocne jaja. Jednak nie rozumiem po co ją rzucł skoronie miał jeszcze znalezionej innej? Ja bym nie puściła w siną dal swojego TŻ.
Kierunek uznawany za nieprzyszłościowy - zarządzanie. Ja chcę pójść bardziej w kierunku rachunkowość, księgowość i te sprawy. Chłopak bardziej w kierunku przedstawiciel handlowy, manager - no ale wiadomo jak ciężko się w tym wybić, jeszcze mu z tym telemarketingiem nie wyszło i poważnie zwątpił w siebie.
Co do mamy TŻta - wszystkie swoje dzieci trzyma pod kloszem, siostra TŻta toczy z nią odwieczne wojny o ograniczanie jej wolności. Tata ma trochę wywalone na wszystko. Mnie jego mama lubi i uważa za bardziej odpowiedzialną część tego związku, twierdzi, że mam dobry wpływ na jej syna - dlatego też teraz boli mnie jej zachowanie, bo chyba nawet nie pomyślała o tym, że nasz związek ucierpi na rozłące.
A rzucił pracę, bo rodzice powiedzieli, że albo wraca albo nie przesyłają już pieniędzy - niestety bez ich wsparcia finansowego nie dałby rady wszystkiego opłacić, bo naprawdę cienko mu szło.
__________________
Palące pragnienie swobodnego życia i wędrówki
Błyszczy się w mroku
I rośnie we mnie

Edytowane przez Danaryna
Czas edycji: 2012-09-27 o 20:16
Danaryna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-09-27, 20:02   #8
giselle2504
Rozeznanie
 
Avatar giselle2504
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 869
Dot.: Co myślicie o tej sytuacji?

Cytat:
Napisane przez Danaryna Pokaż wiadomość
Myślę identycznie i też będę się starała go namówić do próbowania dalej w mieście, w którym studiujemy, choć na dzień dzisiejszy mój chłopak wydaje się naprawdę zrezygnowany i zdołowany.
Nie dziwię mu się, z resztą Ty pewnie też nie.
A jak wychodzi z kosztami? Czy jak wróci do rodziców, to wyjdzie to taniej, pomimo dojazdów na uczelnię itd?
__________________
"-Widzisz naszą kuchnię? Pod kuchnią wygasło. Zapomniałeś dołożyć drewna. Myślałeś, że tylko ja od tego jestem".
giselle2504 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-27, 20:35   #9
Danaryna
Raczkowanie
 
Avatar Danaryna
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 106
Dot.: Co myślicie o tej sytuacji?

Cytat:
Nie dziwię mu się, z resztą Ty pewnie też nie.
A jak wychodzi z kosztami? Czy jak wróci do rodziców, to wyjdzie to taniej, pomimo dojazdów na uczelnię itd?
On twierdzi, że tylko trochę taniej. Próbuje mamie tłumaczyć, że jak będzie w domu, to i tak jakieś tam jej pieniądze przeje, wyda na kosmetyki i bilety. Ale jej ciężko to przetłumaczyć - może dlatego, że jak się robi zakupy dla całej rodziny kilka razy w miesiącu i nie przywiązuje się wagi do tego ile tak naprawdę na kogo idzie przez ten miesiąc - to tak bardzo nie boli i nie razi w oczy jak danie komuś jakiejś tam większej sumy raz w miesiącu. Biorąc pod uwagę tą nową pracę w miejscu zamieszkania mojego chłopaka - jest korzystniejsza i lepiej płatna, ale mieszkając w domu nie będzie musiał się dokładać do jedzenia, czynszu itd., rodzice tak czy inaczej będą jakieś tam pieniądze na niego przeznaczać czy będzie pracował w domu czy będzie tam po prostu siedział.
__________________
Palące pragnienie swobodnego życia i wędrówki
Błyszczy się w mroku
I rośnie we mnie

Edytowane przez Danaryna
Czas edycji: 2012-09-27 o 20:42
Danaryna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-27, 20:50   #10
kleo1991
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 380
Dot.: Co myślicie o tej sytuacji?

ym studiujemy, choć na dzień dzisiejszy mój chłopak wydaje się naprawdę zrezygnowany i zdołowany.


Ja myślę, że jak on chce byc handlowcem, to nie potrzebuje magisterki....tylko samochodu i dużo samozaparcia xD. Ja bym na miejscu tż się nie przejęła gadaniem rodziców, że mnie nie wspomogą tylko pokazała jaja i powiedziała, że zostaje i albo mi pomagają albo nie. A potem łapała na ten miesiąc pracę. Wolałąbym troche pogłodować, niż w wieku 23 lat wracać do rodziców pod taką presją. Co to za podejście, mamy kasę więc możemy tobą rządzićOo... Możesz go przecież wspomóc przez miesiąc, dwa póki nie znajdzie pracy. Niech weźmie byle jaką, nawet mc i szuka w tym czasie czegoś lepszego. Takie jest moje zdanie. Innaczej utknie w tej miejscowości pod jarzmem mamuśki na kolejny rok albo dłużej....brrr straszne, doczytałam że rzucił ta pracę bo kazali mu racac no niee to juz w ogole przegiecie z ich strony w czym niby siedzenie w domu, czy praca w sklepie jest lepsza od telemarketingu. Tu chodzi o władzę nad nim i już.
__________________
To jest moje prywatne zdanie, zbudowane na moich subiektywnych doświaczeniach. Mogę się mylić.

Edytowane przez kleo1991
Czas edycji: 2012-09-27 o 20:52
kleo1991 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-28, 06:25   #11
Danaryna
Raczkowanie
 
Avatar Danaryna
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 106
Dot.: Co myślicie o tej sytuacji?

Cytat:
Napisane przez kleo1991 Pokaż wiadomość
ym studiujemy, choć na dzień dzisiejszy mój chłopak wydaje się naprawdę zrezygnowany i zdołowany.


Ja myślę, że jak on chce byc handlowcem, to nie potrzebuje magisterki....tylko samochodu i dużo samozaparcia xD. Ja bym na miejscu tż się nie przejęła gadaniem rodziców, że mnie nie wspomogą tylko pokazała jaja i powiedziała, że zostaje i albo mi pomagają albo nie. A potem łapała na ten miesiąc pracę. Wolałąbym troche pogłodować, niż w wieku 23 lat wracać do rodziców pod taką presją. Co to za podejście, mamy kasę więc możemy tobą rządzićOo... Możesz go przecież wspomóc przez miesiąc, dwa póki nie znajdzie pracy. Niech weźmie byle jaką, nawet mc i szuka w tym czasie czegoś lepszego. Takie jest moje zdanie. Innaczej utknie w tej miejscowości pod jarzmem mamuśki na kolejny rok albo dłużej....brrr straszne, doczytałam że rzucił ta pracę bo kazali mu racac no niee to juz w ogole przegiecie z ich strony w czym niby siedzenie w domu, czy praca w sklepie jest lepsza od telemarketingu. Tu chodzi o władzę nad nim i już.
No właśnie ja bym zrobiła tak jak Ty - za wszelką cenę została i pokazała rodzicom, że nie jestem takim nieudacznikiem za jakiego mnie mają. Też wolałabym już pożyczyć kasę od przyjaciół. Oczywiście była propozycja z mojej strony, że go wspomogę tymczasowo, ale on nie chce o tym słyszeć. To dla niego duży dyshonor - bycie utrzymywanym tymczasowo przeze mnie, chyba jeszcze bardziej czułby się w takiej sytuacji nieudacznikiem. No własnie problem w tym, że on naprawdę szuka bylejakiej pracy, ale ma dużego pecha - zaczęliśmy szukać w tym samym czasie, ja, nasza przyjaciółka i on - nam dziewczynom jakoś się udało znaleźć coś konkretnego, u niego niestety lipa. Mam też identyczne zdanie co do tego jarzma mamusi i władzy nad nim - dla mnie kwestia dawania mu pieniędzy to taka trochę przykrywka, a naprawdę chodzi o tą władzę nad nim,podcinanie skrzydeł i udowodnienie, że jest młody, głupi, nie poradzi sobie jeśli zrobi coś nie po ich myśli itp.
__________________
Palące pragnienie swobodnego życia i wędrówki
Błyszczy się w mroku
I rośnie we mnie
Danaryna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-09-28, 10:59   #12
Clemence
Zakorzenienie
 
Avatar Clemence
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
Dot.: Co myślicie o tej sytuacji?

Heh.
Znowu powiela się temat.
Prawda jest taka,że rodzice za bardzo ingerują w życie swoich dzieci.
Jego rodzice tymbardziej a jakim prawem oni wtrącają się w jego wybory?bo chcą dobrze?
jak dla mnie jest to do przyjęcia,ale CZAS ZROZUMIEĆ,ze dziecko się usamodzielnia!! i trzeba dać mu chwilę spokoju,uszanowac to.Niestety rodzice odwrotnie,wymuszają coś.
Chłopak ma 22 lata?ma! to po co rządzić jego życiem ?!
__________________
>
and I'm like... and I'm like... and I'm like...


'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !

<3
Clemence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-28, 11:09   #13
malpeczka85
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: białystok
Wiadomości: 68
Dot.: Co myślicie o tej sytuacji?

Cytat:
Napisane przez Clemence Pokaż wiadomość
Heh.
Znowu powiela się temat.
Prawda jest taka,że rodzice za bardzo ingerują w życie swoich dzieci.
Jego rodzice tymbardziej a jakim prawem oni wtrącają się w jego wybory?bo chcą dobrze?
jak dla mnie jest to do przyjęcia,ale CZAS ZROZUMIEĆ,ze dziecko się usamodzielnia!! i trzeba dać mu chwilę spokoju,uszanowac to.Niestety rodzice odwrotnie,wymuszają coś.
Chłopak ma 22 lata?ma! to po co rządzić jego życiem ?!
bez sensu. Skoro ma 22 lata i chce sie usamodzielnić niech to robi bez kasy rodziców. Najlepiej żeby nie wtrącali się, siedzieli cicho i dawali kase tak? Skoro jest już tak dorosły niech se znajdzie porządną pracę a nie w telemarketingu, sory ale nie wierzę, że nie przyjeli go do sklepu jakiegoś chociaż czy gdziekolwiek, gdzie miałby co miesiąc konkretną wyplatę. Może jest po prostu leniem i wygodniej mu nie pracować ale boi się przyznać to swojej zaradnej dziewczynie
malpeczka85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-28, 14:07   #14
KamilaAnna1990
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: gdzieś tam nie wiadomo gdzie
Wiadomości: 258
Dot.: Co myślicie o tej sytuacji?

Hmm... U mnie sytuacja wygląda tak, że mieszkam z TŻ, moi rodzice opłacają nam mieszkanie, TŻ zarabia na nasze "życie", a ja tylko jakies dorywcze prace i na weekendy, bo studiuje dziennie... Rodzice mojego TŻ mają go po prostu gdzieś i uważają, że skoro od razu po maturze się wyprowadził i usamodzielnił to nie ich sprawa jak teraz żyje. Więc może twoj TŻ powinien sie cieszyc, ze rodzice sie nim przejmują? Z drugiej strony rozumiem Twoją sytuację i to że jestes wściekła, że nagle będziecie daleko od siebie... Ale chyba nie mozecie wymagac, zeby jego rodzice go finansowali tym bardziej, ze w takiej sytuacji najwyrazniej nie chca tego robic. Ja nigdy nie poprosilabym rodzicow o pieniadze jesli sami by tego nie zaproponowali, choc wiem ze stac ich na to, zeby nam pomoc. I nawet jesli byoby nam wtedy baaardzo ciezko to przeciez jakos mozna sobie poradzic. W jakim miescie studiujecie, ze Twoj TŻ nie moze znalezc zadnej konkretnej pracy??? Moze on jest po prostu troche niezaradny, nie pomyslalas o tym???
__________________
"O miłości wiemy niewiele. Z miłością jest jak z gruszką. Gruszka jest słodka i ma kształt. Spróbujcie zdefiniować kształt gruszki."


5.10.2013 - nasz ŚLUB!!!
KamilaAnna1990 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-28, 15:26   #15
Pestka88
Zadomowienie
 
Avatar Pestka88
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 1 390
Dot.: Co myślicie o tej sytuacji?

Cytat:
Napisane przez Danaryna Pokaż wiadomość
Ja i mój chłopak skończyliśmy studia dzienne na poziomie licencjatu. Każde z nas postanowiło usamodzielnić się od tego roku akademickiego - znaleźć pracę w mieście w którym studiujemy i ewentualnie z czasem gdy stanie się nieco na nogi skończyć studia magisterskie w trybie zaocznym. Poszukiwania pracy rozpoczęliśmy od czerwca, było ciężko, ale w końcu pod koniec lipca udało się nam obojgu gdzieś zahaczyć. Mi się w miarę ułożyło - zarabiam nieźle, stać mnie na to, żeby samej opłacić sobie wszystkie rachunki, kupić jedzenie, coś sobie odłożyć. Od jakiegoś czasu nie biorę ani grosza z domu, choć wiem, że jeżeli coś mi jednak nie wyjdzie, to mogę liczyć na pomoc finansową z domu. Niestety u mojego chłopaka nie ułożyło się tak fajnie - w sierpniu znalazł pracę w telemarketingu, wynagrodzenie zależne od efektów i nie owijając w bawełnę za dobrze mu w tym nie szło i kokosów nie zarobił. We wrześniu przeniósł się do innej, podobnej firmy i tam też wyszła krótko mówiąc lipa. Pracy w innej branży oczywiście cały czas intensywnie szukał, ale bez efektów. Jego rodzice (a szczególnie mama, która z tego co słyszałam ma ciężki charakter) coraz mniej przychylnie patrzyli na te jego próby usamodzielnienia się - zaczęły się pretensje, że nie dość że znalazł pracę i zarabia, to ona mu musi dokładać. Moja mama rozumie to, że nieraz coś nie wychodzi z tą pierwszą pracą, że ciężko znaleźć coś dobrze płatnego i w ogóle jest gotowa pomagać mi finansowo na początku - do jego mamy nie trafiają za bardzo te argumenty. W końcu wyszło na to, że mama z jednej strony wymusiła na nim powrót na łono rodziny - przesyłanie mu pieniędzy nie jest dla niej ok, utrzymywanie go, gdy będzie mieszkał w domu jej nie przeszkadza. Okazało się też, że odezwali się do niego z jakiegoś sklepu, do którego wysyłał cv - tylko cały szkopuł w tym, że to była oferta akurat z jego miejscowości oddalonej od naszego miejsca studiowania i mojej pracy sporo kilometrów. Jego rodzicom w to graj - będzie mieszkał w domu, będzie tam miał tam pracę, za rok pójdzie znów na dzienne i wtedy już będą mu dawać kasę. Czy uważacie, że zachowanie jego rodziców jest w porządku? (rozumiem że dużą rolę odegrał tu zwykły pech - nie udało mu się znaleźć dobrej pracy w mieście, w którym studiujemy, a odezwali się do niego z czymś sensownym z rodzinnego miasta, ale jego rodzice w ogóle nie wzięli pod uwagę naszego związku, tego, że gdy ja pracuję on będzie miał wolne i na odwrót, tego, że ciężko nam się będzie widzieć). Chłopak oczywiście nie chce wracać do domu, ale mówi że nie ma wyjścia, że ma dość bezsensownego rozsyłania cv i dość ciągłej awantury z rodzicami.
Bo to zupełnie inne kwoty wychodzą. Dom i tak ogrzewają, więc Twój TŻ będzie zużywał tylko dodatkowy prąd i wodę. Jedzenie też, ale zauważmy, że dodatkowa osoba przy stole kosztuje dużo mniej, niż samodzielne stołowanie się w studenckim mieszkaniu, a już na pewno niż stołowanie się na mieście (nie wiem co preferuje Twój chłopak). No i najważniejsze - odpada koszt wynajmu mieszkania/pokoju/miejsca w pokoju. A to kilka stówek. Jeśli Twój TŻ nie studiuje teraz i w pracy też mu nie bardzo wychodzi, to absolutnie się nie dziwię rodzicom, że nie chcą sponsorować jego bezcelowego pobytu w innym mieście.

Sama teraz nie pracuję (szukam roboty) i nie wyobrażam sobie żądania od moich rodziców kosztu mojego mieszkania - znajdę pracę, to sobie ze swoimi pieniędzmi zrobię co będę chciała.

I tak, uważam, że to jest w porządku. Jak studiował, to kasę na mieszkanie i utrzymanie dostawał, więc jego rodzice zachowują się rozsądnie.
__________________
"i może nie wiem czego chcę, ale czego nie chcę wiem!"



2014:

książki: 12
filmy: 70
"Fizyka rzeczy niemożliwych" Michio Kaku
"Epidemia" Robin Cook





miesiąc z hula hop: 2/30
Pestka88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-28, 16:22   #16
paulina3553
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 489
Dot.: Co myślicie o tej sytuacji?

Cytat:
Napisane przez Pestka88 Pokaż wiadomość
Bo to zupełnie inne kwoty wychodzą. Dom i tak ogrzewają, więc Twój TŻ będzie zużywał tylko dodatkowy prąd i wodę. Jedzenie też, ale zauważmy, że dodatkowa osoba przy stole kosztuje dużo mniej, niż samodzielne stołowanie się w studenckim mieszkaniu, a już na pewno niż stołowanie się na mieście (nie wiem co preferuje Twój chłopak). No i najważniejsze - odpada koszt wynajmu mieszkania/pokoju/miejsca w pokoju. A to kilka stówek. Jeśli Twój TŻ nie studiuje teraz i w pracy też mu nie bardzo wychodzi, to absolutnie się nie dziwię rodzicom, że nie chcą sponsorować jego bezcelowego pobytu w innym mieście.

Sama teraz nie pracuję (szukam roboty) i nie wyobrażam sobie żądania od moich rodziców kosztu mojego mieszkania - znajdę pracę, to sobie ze swoimi pieniędzmi zrobię co będę chciała.

I tak, uważam, że to jest w porządku. Jak studiował, to kasę na mieszkanie i utrzymanie dostawał, więc jego rodzice zachowują się rozsądnie.
polać jej

wreszcie ktoś napisał coś z sensem
Nie rozumiem podejścia, ja sobie wyjadę do obcego miasta, a wy mnie utrzymujcie, ale też nie rozumiem podejścia radź sobie sam.

Jeżeli uczył się dostawał kasę, nie uczy się i nie pracuje to po co chce darmo tam siedzieć do tego ciągnąć kasę od rodziców??

Śmieszne trochę podejście: 'ja jestem dorosły, nie będziecie mną rządzić, ale kasę co miesiąc przysyłajcie'
__________________
Nie trzeba słów żeby bolało wystarczy widzieć jak patrzy na inną....
paulina3553 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-28, 17:00   #17
Danaryna
Raczkowanie
 
Avatar Danaryna
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 106
Dot.: Co myślicie o tej sytuacji?

Cytat:
Jeżeli uczył się dostawał kasę, nie uczy się i nie pracuje to po co chce darmo tam siedzieć do tego ciągnąć kasę od rodziców??
Ale przecież wcale nie chodzi o to, że on sobie siedzi w innym mieście, nic nie robi, imprezuje i ciągnie kasę od rodziców. Przecież pracował w telemarketingu, tyle że za marne grosze - nie chodzi o to by rodzice cały czas go sponsorowali niewiadomo jak dużymi sumami, tylko żeby tymczasowo trochę pomogli, dopóki nie trafi się jakaś lepsza robota i nie stanie na nogi. Cóż, widać, że wszystkie zostałyśmy inaczej wychowane - ja uważam, że rodzice powinni pomóc, gdy się noga w życiu powinie lub w pierwszej pracy nie idzie tak jak byśmy chcieli - dlatego dziwi mnie troszkę postawa jego rodziców, u mnie w domu jest inaczej.

Cytat:
Moze on jest po prostu troche niezaradny, nie pomyslalas o tym???
Niestety myślałam i to dużo To nie jest tak, że jego rodziców obwiniam o całe zło świata. Z jednej strony strasznie mi go szkoda, że tak mu nie wyszło, z drugiej - tak do końca nie wiem jak te jego poszukiwania pracy wyglądały, czy były naprawdę tak intensywne jak twierdzi. Nie wiem może ma faktycznie mega pecha, ale w sumie ja i nasi znajomi jakoś pozałapywaliśmy się do czegoś konkretnego. Momentami już sama nie wiem co myśleć.
__________________
Palące pragnienie swobodnego życia i wędrówki
Błyszczy się w mroku
I rośnie we mnie
Danaryna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:46.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.