Związek z kuzynem

[vericzka]

czy dotyczy to którejś z Was, czy jestem sama... ?

[*brydzia*]

ja mialam podobna sytuacje tylko to bylo uczucie ze strony kuzyna, ale i tak nic z tego nie wyszlo;p
ale czemu nie...zadna tam dziwna sytuacja

[Elfir]

Przyroda tak to załatwiła, ze blisko spokrewnione osobniki nie wchodza w relacje partnerskie.
Związek kuzynostwa I stopnia (dziecka siostry lub brata rodzica) jest nietolerowane przez wiekszośc współczesnych ruchów religijnych.
Taki zwiazek jest niebezpieczny w punktu widzenia genetyki (mozliwośc degeneracji kodu DNA w kolejnym pokoleniu).
Nie wiem jak to jest z punktu widzenia prawa polskiego - wrodzona niechec do tworzenia takich zwiazkow u ludzi, chyba spowodowala, ze raczej sie o tym nie mysli powaznie.

[*brydzia*]

moze i faktycznie, lecz ja mama inne zdanie na ten temat

[vericzka]

ey Kochane.. spokojnie ;* Ja i mój kuzyn jesteśmy spokrewnieni w takim stopniu, że już nam "można być ze sobą"

[cerberus]

Z punktu widzenia prawa musi istnieć różnica minimum trzech pokoleń, inaczej związek jest kazirodczy.

[vericzka]

My jesteśmy w linii bocznej 6 pokoleniem, czy jakoś tak to się tłumaczy.

[marysienka332211445566]

Napisane przez vericzka

czy dotyczy to którejś z Was, czy jestem sama... ?

Hm... Moja ciocia wyszła za mąż za kuzyna. Dostała na to zgodę biskupa, bo takowa była wymagana. Zgodę dostała tylko dlatego, że była w ciąży. Z tego związku przyszło na świat 5 dzieci plus dwie martwe ciąże. Wszystkie są chore- choroby o podłożu genetycznym, nazw nie pamiętam.
Ja osobiście uważam, że jeśli się kochacie, to jak najbardziej powinniście być razem i nie przejmować się opiniami innych ludzi na temat waszego pokrewieństwa. Z tym, że ja bym się właśnie bała tego, że się dzieci chore urodzą- bo znam ten przypadek w mojej rodzinie.
Pozdrawiam i życzę szczęścia.

[byliczka]

No tak miłość miłością, ale żyjąc ze świadomością, że dzieci mogą być chore uważam za skrajny egoizm. Ale w przypadku autorki wątku to chyba 7 woda po kisielu..

[moee]

Napisane przez marysienka332211445566

Hm... Moja ciocia wyszła za mąż za kuzyna. Dostała na to zgodę biskupa, bo takowa była wymagana. Zgodę dostała tylko dlatego, że była w ciąży. Z tego związku przyszło na świat 5 dzieci plus dwie martwe ciąże. Wszystkie są chore- choroby o podłożu genetycznym, nazw nie pamiętam.
Ja osobiście uważam, że jeśli się kochacie, to jak najbardziej powinniście być razem i nie przejmować się opiniami innych ludzi na temat waszego pokrewieństwa. Z tym, że ja bym się właśnie bała tego, że się dzieci chore urodzą- bo znam ten przypadek w mojej rodzinie.
Pozdrawiam i życzę szczęścia.

moja ciocia i wujek(najblizszi kuzyni) rowniez , ale zgoda biskupa to bylo malo ...


pisali do watykanu do papieza i papiez wyrazal zgode na slub ..
maja dwojke dzieci z malzenstwa i.. moim kuzyna nic nie dolega , ich dzieci maja genetycznie jakas chorobe oczu , jedno nie widzi ,drugie .. czeka na operacje , ale sa male szanse ze bedzie widzialo wiec ..

[diamentowa]

Moja opinia jest taka, że:
-jak ktoś chce być z kuzynem za wszelką cenę- może, tylko musi zdawać sobie sprawę z konsekwencji i zachować się odpowiedzialnie np. nie decydować się na biologiczne potomstwo
-jakbym była w takiej sytuacji to wystarczyłoby mi życie z ukochaną osobą i nie gorączkowałabym się pisaniem do biskupa, czy omijaniem prawa; jeśli ludzie chcą być razem to muszą się niestety przystosować do ogólnie przyjętych norm

[vericzka]

Czytałam kiedyś na jakiejś angielskiej stronie, był tam artykuł genetyka, który dotyczył dzieci osób spokrewnionych. Podobno ryzyko jest bardzo małe, aczkolwiek JEST, że dzieci z takich związków mogą mieć choroby genetyczne.

[diamentowa]

Napisane przez vericzka

Czytałam kiedyś na jakiejś angielskiej stronie, był tam artykuł genetyka, który dotyczył dzieci osób spokrewnionych. Podobno ryzyko jest bardzo małe, aczkolwiek JEST, że dzieci z takich związków mogą mieć choroby genetyczne.

oczywiście, że jest
proporcjonalne do pokrewieństwa

[bess]

Napisane przez *brydzia*

moze i faktycznie, lecz ja mama inne zdanie na ten temat

no nie wiem dla mnie kuzyn to brat cioteczny lub stryjeczny.A jak sama nazwa mowi brat


Podsumowujac sytuacja mnie nie dotyczy,gdyby to byla najblizsze pokrewienstwo absolutnie staralabym przemowic sobie do rozsadku ale jesli któras tam woda po kisielu i na dodatek mialabym w dziecinstwie z taka osoba slaby kontakt to byc moze

[popscene]

Mój brat ma żonę - naszą daleką kuzynkę. Jest ona córką kuzyna mojej mamy, tzn. mieliśmy wspólną z nią prababcię. Mają razem śliczną zdrową córeczkę, która rośnie jak na drożdżach i kończy niedlugo 2 latka. Mama z początku byla przeciwna temu związkowi, ale w końcu zaakceptowala i wlaściwie to nikt nie wraca do tego tematu, bo wszystko się dobrze ulożylo.

[Martini Bianco]

W mojej rodzinie też był podobny przypadek...Kuzynka i kuzyn bardzo sie kochali,po wielu perturbacjach zostali małżeństwem,tyle,że to było bardzo bliskie pokrewieństwo(ich rodzice byli rodzeństwem)Mają syna,dziś bardzo znanego aktora(mojego wujka)Ale zgadzam się,że takie związki są ryzykowne ze względu na posiadanie dzieci.W tym przypadku,akurat wszystko skończyło sie dobrze...

[vericzka]

Dziękuję Wam za odpowiedzi.. W mojej sytuacji to wygląda tak że mamy wspólną prababcię.. Pradziadków mamy innych..

[popscene]

Czyli to takie dalsze pokrewieństwo. Ja uważam, że jeśli ludzie się kochają to nie ma problemu. Gorzej jeśli następne pokolenie mialo by na tym ucierpieć. Martwilam się, że mój brat będzie mial chore dzieci, ale na szczęście niepotrzebnie.

[vericzka]

Gdy będziemy się starać o dzieci, planuję zrobić badania genetyczne, bo jest taka możliwość

[byliczka]

A ile macie lat?

[vericzka]

ja 18 On 24

[ushia]

Napisane przez vericzka

Gdy będziemy się starać o dzieci, planuję zrobić badania genetyczne, bo jest taka możliwość

a jaka przepraszam?
bo ludzki genom jest w dalszym ciagu zagadka, nie wiadomo do konca jakie sprzezenia genowe powoduja rozne choroby
nie mowiac o tym, ze nie mamy wplywu na podzial mejotyczny ani na konkretny dobor gamet
chyba ze masz na mysli badania prenatalne jak juz bedziesz w ciazy i jezeli cos nie tak to aborcje

[byliczka]

Ushia może nie wypowiadaj się w imieniu autorki ??

[popscene]

Wydaje mi się, że mój brat nie byl na tyle lekkomyślny, żeby tak ryzykować i chyba też wykonywali jakieś badania. Tak czy siak jak widać szanse są i chyba nie male jeśli chodzi o tego typu pokrewieństwo.

[pyska17]

u mnie w rodzinie to samo...pierwsze kuzynostwo<oczywiście prawda wyszła niedawno na jaw> mają dwójkę dzieci,które są chore na stwardnienie rozsiane...choroba była wykryta nie tak dawno chyba rok czy dwa lata temu...;(

[ushia]

byliczka a Ty o co sie czepiasz?
pytam co ma na mysli, grzecznie i kulturalnie, przedstawiajac dostepne opcje i ograniczenia, pozwalajace na wykluczenie/wykrycie tylko niektorych chorob o podlozu genetycznym

przydatne moze byc sprawdzenie czym sie rozni zdanie oznajmujace od pytajacego, a takze znaczenie słówka "chyba"

[malenka294]

Związek z kuzynem I stopnia uważam za kazirodztwo

[madame paranoja]

Napisane przez marysienka332211445566

Hm... Moja ciocia wyszła za mąż za kuzyna. Dostała na to zgodę biskupa, bo takowa była wymagana. Zgodę dostała tylko dlatego, że była w ciąży. Z tego związku przyszło na świat 5 dzieci plus dwie martwe ciąże. Wszystkie są chore- choroby o podłożu genetycznym, nazw nie pamiętam.
Ja osobiście uważam, że jeśli się kochacie, to jak najbardziej powinniście być razem i nie przejmować się opiniami innych ludzi na temat waszego pokrewieństwa. Z tym, że ja bym się właśnie bała tego, że się dzieci chore urodzą- bo znam ten przypadek w mojej rodzinie.
Pozdrawiam i życzę szczęścia.

a ja jako odpowiedzialna osoba nigdy bym się nie zdecydowała na biologiczne dzieci.

wszystko wszystkim ale jest tylu mężczyzn na świecie, że naprawdę da radę spotkać tego jedynego, niekoniecznie we własnej rodzinie.

[BaBy Girl]

Napisane przez madame paranoja

a ja jako odpowiedzialna osoba nigdy bym się nie zdecydowała na biologiczne dzieci.

wszystko wszystkim ale jest tylu mężczyzn na świecie, że naprawdę da radę spotkać tego jedynego, niekoniecznie we własnej rodzinie.

tylko problem pojawia się jak już się w sobie takie kuzynostwo zakochaaczkolwiek moim zdaniem trzeba zrobic wszystko zeby do tego niedopuscic,jesli juz zaczyna sie miec"głupie mysli".

[ushia]

Napisane przez vericzka

My jesteśmy w linii bocznej 6 pokoleniem, czy jakoś tak to się tłumaczy.

Napisane przez vericzka

Dziękuję Wam za odpowiedzi.. W mojej sytuacji to wygląda tak że mamy wspólną prababcię.. Pradziadków mamy innych..

tak sie wydaje, ze szosty stopien w linii bocznej to przysłowiowa siódma woda po kisielu, ale tylko tak sie wydaje:
wg zasad okreslania stopnia pokrewienstwa, w linii bocznej w obrebie tego samego pokolenia wystepuja tylko liczby parzyste
w dodatku stopien drugi pokrewienstwa w linii bocznej to rodzenstwo
analogicznie stopien czwarty to dzieci rodzenstwa naszych rodzicow
stopien szósty to dzieci kuzynów naszych rodziców
jak dla mnie to dalej jest bliska rodzina


i niebezpieczenstwo wynika nie z jakiejs "degeneracji kodu DNA" jak to ktos okreslil, tylko z ewentualnego spotkania alleli recesywnych, ktore heterozygotycznie sa nieszkodliwe, dopiero w parze powoduja chorobe
a jak wiadomo w rodzinie łatwiej spotkac te same allele niz u kogos obcego