Jak starszy facet patrzy na dziewczyne o tyle od niego mlodszą?

[bel cerveau]

Witam Was

Mam takie pytanie, ponieważ poznałam fajnego mezczyzne, ktory jest ode mnie starszy 14 lat. Ja mam 21 a on 35. Nie ma żony. Jest między nami chemia, widzę, że mu si podobam ale narazie konczy sie na flircie. Czy mam jakies szanse? Czy facet w tym wieku jest w stanie zainteresowac sie dziewczyna w moim wieku na poważnie? Czy jemu moze chodzic po glowie tylko seks? Proszę o rady

[Ostre wasabi]

Mój TŻ jest 11 lat starszy ode mnie, jesteśmy ze sobą prawie 2 lata.......

Ale wiem że faceci często myślą w ten sposób, że dowartościować się chcą tym że zarywają młode laski. Sama mając lat 19 miałam faceta o 12 lat starszego - ale już taki mój los że tych o naście lat do siebie przyciągam

To musisz sama wyczuć

[Reiraa]

Wszystko zależy od faceta

Dla jednego wiek nie gra roli i będzie kochał młodszą kobietę jak swoją rówieśniczkę, a drugiego będzie rajcowało to, że podoba się młodszej i będzie chciał się dowartościować poprzez niezobowiązujący seks.

[bel cerveau]

Starsi faceci mnie bardziej pociagają

[normalnyFacet]

Jesteś zbyt młoda i piękna aby brać się za takich starszych

ja nie czaje takich młodych dziewczyn, skąd takie parcie na AŻ tyle starszych.

[Ostre wasabi]

Napisane przez normalnyFacet

Jesteś zbyt młoda i piękna aby brać się za takich starszych

ja nie czaje takich młodych dziewczyn, skąd takie parcie na AŻ tyle starszych.

Tutaj chyba nie chodzi o parcie, ale o to że bardzo ciężko znaleźć rówieśnika czy załóżmy facecika o 2 lata starszego który byłby odpowiedzialny i dojrzały bo tutaj jak można poczytać na forum większość to maminsynki, sfochowane gówniarze itd.

[normalnyFacet]

Napisane przez Ostre wasabi

Tutaj chyba nie chodzi o parcie, ale o to że bardzo ciężko znaleźć rówieśnika czy załóżmy facecika o 2 lata starszego który byłby odpowiedzialny i dojrzały bo tutaj jak można poczytać na forum większość to maminsynki, sfochowane gówniarze itd.

no to teraz w drugą stronę... czy taka 21latka może być gotowa na ewentualne oświadczyny, które szybciej wypowie taki 35 latek niż 24?


ps. oczywiście teoretycznie.

[Candy_lips]

Wszystko kwestią gustu NormalnyFacet . Jednej kobiecie spodoba się taki facet, a mnie np tacy nie interesowali . Dla mnie zawsze to był max. 5-6 lat starszy, a mam 20 lat, też prawie 21. Widocznie ja nie jestem w stanie dogadać się ze starszymi i podskórnie czuję, że są dla mnie "za starzy". No, ale jak mówiłam, ludzie dobierają się w pary różnie i nie kategoryzujmy .
Czy facet w tym wieku może myśleć o 21 latce poważnie? Pewnie może. Jednak musisz uważać, bo mimo wszystko dużo facetów w tym wieku bierze się za dużo młodsze, bo chcą się tak odmłodzić czy kto tam wie co. Po prostu trzeba lepiej faceta poznać i ocenić.
Ja tam mam faceta 5 lat starszego, ma 25 lat, ale jest dojrzały, myśli o naszej wspólnej przyszłości, robimy wszystko, by jak najszybciej razem zamieszkać itp. No więc tu też nie zgadzam się, że nie da się znaleźć takich młodszych, lecz dojrzałych. Co nie zmienia faktów, że nie neguję Waszych wyborów. Ja mimo tego, iż uważam, że nie mam siana w głowie, to po prostu dużo starszymi się nigdy nie interesowałam.
NormalnyFacet, dobrze, że dopisaeś pół-żartem pół-serio .

[sine.ira]

Napisane przez Ostre wasabi

Tutaj chyba nie chodzi o parcie, ale o to że bardzo ciężko znaleźć rówieśnika czy załóżmy facecika o 2 lata starszego który byłby odpowiedzialny i dojrzały bo tutaj jak można poczytać na forum większość to maminsynki, sfochowane gówniarze itd.

A te 20 latki to już znowu aż takie odpowiedzialne i dojrzałe ? Przecież to też młode dziewczyny i fju bździu zwykle mają jeszcze w głowie. Nigdy nie pojmę tej maniery pt. właśnie starłam mleko spod nosa, jestem już taka dojrzała, muszę się "ustatkować", potrzebuję patrona i opiekuna. Najlepiej fąfnaście lat starszego, żeby już był wyszalały i wyżyty, będę się przy takim ładnie starzeć.
Młodość jest po to żeby się wyszaleć, żeby nazbierać doświadczeń też z rówieśnikami, z nimi się na błędach uczyć życia.

Jeszcze teraz to jeszcze luz, taki 35 latek to jeszcze młody facet. Ale co w przyszłości kiedy ona dobije np. do jego obecnego wieku ? On już będzie miał 50tkę.

Co oczywiście nie przekreśla możliwości stworzenia dobrego związku na tym etapie życia obojga. W końcu oboje są młodzi, a ten 35 latek może się okazać wcale nie bardziej dojrzały od swojej wiele od siebie młodszej "partnerki".
A co on sobie myśli...cholera wie. Zapytaj go autorko wątku. Ja nie wiem, nie znam gościa.

[Ostre wasabi]

Napisane przez normalnyFacet

no to teraz w drugą stronę... czy taka 21latka może być gotowa na ewentualne oświadczyny, które szybciej wypowie taki 35 latek niż 24?


ps. oczywiście teoretycznie.

Hm.. wiesz co... sama mam 24 lata i faceta 35 letniego. Decydując się na taki związek od razu wiedziałam, że facet nie szuka tow. do imprez ale już z myślą o zakładaniu rodziny się mną interesuje tylko ja od 18 roku życia sama się sobą zajmuję, mieszkam i pracuję i może inaczej patrzę bo dojrzalsza jestem. Dlatego ciężko mi oceniać i stawiać się w sytuacji innych

[normalnyFacet]

Napisane przez Ostre wasabi

Hm.. wiesz co... sama mam 24 lata i faceta 35 letniego. Decydując się na taki związek od razu wiedziałam, że facet nie szuka tow. do imprez ale już z myślą o zakładaniu rodziny się mną interesuje tylko ja od 18 roku życia sama się sobą zajmuję, mieszkam i pracuję i może inaczej patrzę bo dojrzalsza jestem. Dlatego ciężko mi oceniać i stawiać się w sytuacji innych

O to to to!

Właśnie... zależy jedna 21latka będzie imprezową studentką, że życie to jedna wielka przygoda, a inna 21latka będzie coś a la Ostre wasabi

Dla pierwszej starszy facet to będzie "szpan" przed koleżaneczkami, dla drugiej "wybawienie" bo ktoś poważnie podchodzi do życia..


ps. oczywiście pół żartem pół serio

[khloe]

Napisane przez normalnyFacet

Jesteś zbyt młoda i piękna aby brać się za takich starszych

ja nie czaje takich młodych dziewczyn, skąd takie parcie na AŻ tyle starszych.

Dobrze facet gada- polać mu!

[ever-dream]

Napisane przez normalnyFacet

Dla pierwszej starszy facet to będzie "szpan" przed koleżaneczkami, dla drugiej "wybawienie" bo ktoś poważnie podchodzi do życia..

Ja nie wiem co to za szpan mieć starszego faceta Że młodszego to rozumiem.

Napisane przez khloe

Dobrze facet gada- polać mu!

Podpisuję się.

[_Peggy]

Wszystko zależy od faceta.

Mój TŻ jest starszy ode mnie o 13 lat. Jesteśmy razem 5 lat. 4 lata po ślubie. On nigdy nie czuł tej różnicy wieku (ja niestety wyglądam i zachowuje się jak osoba starsza niż jestem w rzeczywistości - tak było zawsze). Według Niego wielu "starszych panów" ogląda się za młodszymi by jeszcze raz poczuć "iskrę młodości" i wtedy może to się przerodzić w piękny i długi związek (bo on jej daje "mądrość i stabilność" a ona mu "iskrę"). Czasami (przyznaje) faceci w młódkach widzą łatwy cel do upolowania (starsze kobiety sa o wiele trudnijeszym celem podbojów).

[sine.ira]

Ale jakiej iskry młodości jak te młódki już niby takie podstarzałe ? O, pardon - bardzo dojrzałe jak na swój wiek
35 latek to się chyba jeszcze nie musi odmładzać ? Czy musi ?

[_Peggy]

Napisane przez sine.ira

Ale jakiej iskry młodości jak te młódki już niby takie podstarzałe ? O, pardon - bardzo dojrzałe jak na swój wiek
35 latek to się chyba jeszcze nie musi odmładzać ? Czy musi ?

To zalezy od 35 latka Jedni muszą, inni nie.
Każdy szuka czegoś innego. Ale... niestety większość panów po 35 roku zycia zbyt powaznie nie podejdzie do nastolatki.

[sine.ira]

Napisane przez _Peggy

To zalezy od 35 latka Jedni muszą, inni nie.
Każdy szuka czegoś innego. Ale... niestety większość panów po 35 roku zycia zbyt powaznie nie podejdzie do nastolatki.

Fakt

O nastolatkach nie mówimy (autorka ma 21 lat). To już w ogóle byłaby przesada.

[laisla]

Napisane przez normalnyFacet

Jesteś zbyt młoda i piękna aby brać się za takich starszych

ja nie czaje takich młodych dziewczyn, skąd takie parcie na AŻ tyle starszych.

Skąd? Facet w tym wieku jest z a z w y c z a j ustawiony zawodowo i finansowo oraz ma dużo większą wiedzę w sprawach łóżkowych. I potrafi nad sobą panować bo zdążył się już tego nauczyć oraz hormony przestały mu już tak szaleć. Ale zgodzę się, że problemy mogą się pojawić w chwili gdy będą mieli po odpowiednio 35 i 50l. Albo 40 i 55.
Ach, jeszcze jedno, taki facet opanował także zazwyczaj do perfekcji grę uwodzenia kobiet, kobiety w jego wieku już te tricki znają, a te młode dziewczyny dopiero się tego uczą więc często dają się uwieść

---------- Dopisano o 00:32 ---------- Poprzedni post napisano o 00:27 ----------

Napisane przez _Peggy

Wszystko zależy od faceta.

Mój TŻ jest starszy ode mnie o 13 lat. Jesteśmy razem 5 lat. 4 lata po ślubie. On nigdy nie czuł tej różnicy wieku (ja niestety wyglądam i zachowuje się jak osoba starsza niż jestem w rzeczywistości - tak było zawsze). Według Niego wielu "starszych panów" ogląda się za młodszymi by jeszcze raz poczuć "iskrę młodości" i wtedy może to się przerodzić w piękny i długi związek (bo on jej daje "mądrość i stabilność" a ona mu "iskrę"). Czasami (przyznaje) faceci w młódkach widzą łatwy cel do upolowania (starsze kobiety sa o wiele trudnijeszym celem podbojów).

Ano właśnie

[dawidowskasia]

Napisane przez normalnyFacet

O to to to!



Dla pierwszej starszy facet to będzie "szpan" przed koleżaneczkami, dla drugiej "wybawienie" bo ktoś poważnie podchodzi do życia..

no nie wiem. Jak dla mnie to mega obciach być ze starszym gościem...co kto lubi

[Ostre wasabi]

Napisane przez dawidowskasia

no nie wiem. Jak dla mnie to mega obciach być ze starszym gościem...co kto lubi

Jaki obciach... przecież nie ma tutaj mowy że Autorka pcha swojego lubego na wózżku inwalidzkim lub zmienia mu pampersy co znaczy starszy?

[Clood]

lepiej zastanów się, czemu 33 latek jest wciąż sam, coś nie halo z osobowością czy taki wymagający?

[201803300917]

nie wyobrażam sobie takiego związku z kilkanaście lat starszym facetem. totalnie inne życie, inne środowisko. mam 22 lata i nie uważam sie za nad wiek dojrzała nie spieszy mi się jeszcze do stabilizacji, szybkiego wspólnego zamieszkania, ślubu dzieci itp uważam, ze jestem w tym momencie życia kiedy chce sobie jeszcze trochę poszaleć. i do tej wizji jakoś bardziej pasuje mi 20paro niż 30paro letni facet.
eeee czy jeśli ktoś po 30stce jest sam to znaczy, ze coś jest z nim nie tak? fajne myślenie

[Ostre wasabi]

Napisane przez Clood

lepiej zastanów się, czemu 33 latek jest wciąż sam, coś nie halo z osobowością czy taki wymagający?

Teraz są takie czasy, że ludzie żenią się/wychodzą za mąż w wieku 30+, jest to bardziej decyzja dojrzała niż 22 latki zakładające rodziny a potem mija rok i już się nudzą sobą i męczą odpowiedzialnością.

Nigdy nie podchodziłam do sprawy tak, że jeśli facet ma 33 lata to jest z nim coś nie pokolei mam taki przykład w domu - 35 letni i jakoś nigdy nie stwierdziłam że mu coś brakuje czy jest upośledzony albo wymagający szczególnie.

[Clood]

Ostre Wasabi w kontekście wątku - dlaczego 33 latek zwraca uwagę na 21 latkę? (o ile to nie wyolbrzymione zdanie Autorki) skoro czas się wydłuża to niech sobie znajdzie 30 i 30+, gdzie będą na równym poziomie intelektualnym i finansowym, a widocznie nie umie zaimponować dojrzalszej, po przejściach, zamiast dużej ryby łowi płotkę..

Autorko coś wiesz o jego związkach?

[Ostre wasabi]

Napisane przez Clood

Ostre Wasabi w kontekście wątku - dlaczego 33 latek zwraca uwagę na 21 latkę? (o ile to nie wyolbrzymione zdanie Autorki) skoro czas się wydłuża to niech sobie znajdzie 30 i 30+, gdzie będą na równym poziomie intelektualnym i finansowym, a widocznie nie umie zaimponować dojrzalszej, po przejściach, zamiast dużej ryby łowi płotkę..

Autorko coś wiesz o jego związkach?

A ja uważam, że każdy ma prawo układać sobie po swojemu życie. Jakoś mnie nigdy różnica wieku między mną a TŻ nie raziła. Wspólnie o wszystkim decydujemy, mieszkamy w moim mieszkaniu, jego kąt wynajmujemy, pracujemy. Jeśli chodzi o intelekt ja mam wyższe wykształcenie on techniczne hmm ale to raczej chodzi o umiejętność postrzegania sytuacji i wykorzystania wiedzy a nie tego, że wieczorami cytuję mu fragmenty z Dostojewskiego i ah oh jacy to my mądrzy i dojrzali jesteśmy jedni mają większe wrodzone umiejętności walki życiowej i radzenia sobie, inni potrzebują tej drugiej osoby która pociągnie za sobą. Dlaczego ktoś po przejściach miałby być lepszą partią dla faceta 30+? Ja nie mam przejść, jak pisałam wyżej radzę sobie sama od 18 roku życia - wiadomo z drobnymi radami i pomocą rodziców - i tym samym nie jestem "płotką" w tym związku, przynajmniej nigdy tego tak nie odczułam.

Autorka sama wyczuje o co facetowi chodzi, bo 25 latek też może dziewczynę wykorzystać seksualnie, zapłodnić a potem ucieknie pod spódnicę mamusi, tak samo jak facet 35 letni może chcieć się zabawić a potem uciekać. Myślę, że tutaj nie ma jakiejś wielkiej zasady jaką różnicę wieku należy zachować, bo świnie ludzkie znajdziemy w każdym przedziale wiekowym, tak samo jak wspaniałych ludzi

[linaya]

Zależy od konkretnego przypadku. Jeden będzie myślał poważnie, inny - jakby tu zaliczyć kolejne (młode) ciałko. I wiek tu nie ma nic to tego. A przypisywanie 35-latkowi domniemanego kryzysu wieku średniego wydaje mi się cokolwiek dziwne. Podobnie jak dociekanie, czy aby z rzeczonym 35-latkiem jest wszystko ok, skoro ma tyle lat a jeszcze nie ma a) żony, b) dzieci, c) rozwodu i innych tego typu powikłań

[Ostre wasabi]

Napisane przez linaya

Zależy od konkretnego przypadku. Jeden będzie myślał poważnie, inny - jakby tu zaliczyć kolejne (młode) ciałko. I wiek tu nie ma nic to tego. A przypisywanie 35-latkowi domniemanego kryzysu wieku średniego wydaje mi się cokolwiek dziwne. Podobnie jak dociekanie, czy aby z rzeczonym 35-latkiem jest wszystko ok, skoro ma tyle lat a jeszcze nie ma a) żony, b) dzieci, c) rozwodu i innych tego typu powikłań

dokładnie.

[elvegirl]

Napisane przez Clood

Ostre Wasabi w kontekście wątku - dlaczego 33 latek zwraca uwagę na 21 latkę?

Bo może jego rówieśniczki już w wieku dwudziestuparu lat powychodziły za mąż?

Mój kumpel, lat 34, rozstał się po paru latach związku, aktualnie szuka nowego szczęścia i mówi, że bardzo trudno znaleźć w naszej okolicy trzydziestolatkę bez dzieci, rozwodu i tym podobnych doświadczeń, hehe. Temu się mu wymagania wiekowe obniżyły
Ale on tych takich bardzo młodych, świeżo z świadectwem maturalnym się boi, bo mówi że one mają straszne parcie na ślub od razu

[Clood]

Piszę to co myślę na podstawie swojego otoczenia, bo znam 30+ co się prowadzają z 20tkami i po kilku miesiącach wszystko się kończy, bo ona chce się wyszaleć, a on już woli odpocząć po pracy niż szukać dodatkowych wrażeń. I Dziewczyny duszą się w swoich "związkach". Cieszę się, że są szczęśliwe pary z różnicą wieku, które się uzupełniają, ale zwykle starsi kolesie boją się podejmować wyzwanie i wiązać się z kobietami w swoim wieku, bo jednak wymagałoby to od nich więcej wysiłku niż poderwanie młodzieżówki, inny level całkiem.

[sine.ira]

Napisane przez Ostre wasabi

Jaki obciach... przecież nie ma tutaj mowy że Autorka pcha swojego lubego na wózżku inwalidzkim lub zmienia mu pampersy co znaczy starszy?

Jeszcze nie

Napisane przez linaya

Zależy od konkretnego przypadku. Jeden będzie myślał poważnie, inny - jakby tu zaliczyć kolejne (młode) ciałko. I wiek tu nie ma nic to tego. A przypisywanie 35-latkowi domniemanego kryzysu wieku średniego wydaje mi się cokolwiek dziwne. Podobnie jak dociekanie, czy aby z rzeczonym 35-latkiem jest wszystko ok, skoro ma tyle lat a jeszcze nie ma a) żony, b) dzieci, c) rozwodu i innych tego typu powikłań

True.
Pomysł z odmładzaniem się dojrzałymi i statecznymi 20 latkami też mi się tutaj spodobał

Napisane przez elvegirl

Bo może jego rówieśniczki już w wieku dwudziestuparu lat powychodziły za mąż?

Mój kumpel, lat 34, rozstał się po paru latach związku, aktualnie szuka nowego szczęścia i mówi, że bardzo trudno znaleźć w naszej okolicy trzydziestolatkę bez dzieci, rozwodu i tym podobnych doświadczeń, hehe. Temu się mu wymagania wiekowe obniżyły
Ale on tych takich bardzo młodych, świeżo z świadectwem maturalnym się boi, bo mówi że one mają straszne parcie na ślub od razu

Obserwuję to u swoich rówieśników, którym albo się posypał długi związek, albo dopiero teraz się "obudzili", że przydałby się towarzysz życia, bo praca to jednak nie wszystko
Fakt, mało jest singli po 30tce (w sensie: panien i kawalerów) dlatego tym nieco "spóźnionym" albo powracającym na rynek matrymonialny np. po długim nieformalnym związku, zostają albo młodsi/sze albo rówieśnicy po rozwodach i z przychówkiem.
A to dlatego, że mamy w naszym kraju mit magicznej 30tki, do której należy zrealizować wszystkie swoje życiowe plany. I jak kto się za późno obudzi, to ma problem.
Przednie z tymi małolatami prącymi do ołtarza Się nie dziw, bo do 30tki muszą przecież zdążyć