zmiana kierunku

[majajaj]

Jestem obecnie na I roku anglistyki z niemieckim na UŁ. Zawsze moją pasją była nauka języków obcych i z tego powodu jestem zadowolona z kierunku, no może poza paroma niepotrzebnymi wg mnie przedmiotami. Zastanawiam się jednak, czy warto studiować taki kierunek? Czy może jednak lepiej zmienić go na inny, a języków uczyć się na własną rękę? Wcześniej chciałam pracować w szkole, porzuciłam jednak ten pomysł, bo redukcja etatów, ciężko z pracą itd. U mnie na uczelni jest również kierunek Międzynarodowe Stosunki Gospodarcze, podoba mi się jedna specjalizacja: handel zagraniczny, jest ona jednak tylko dostępna na studiach zaocznych. Może dobrze byłoby połączyć te studia zaoczne z jakąś pracą, nawet na 0,5 etatu i nauką języków na własną rękę w tygodniu? Za wszystkie rady z góry dziękuję

[pffe]

Napisane przez majajaj

Jestem obecnie na I roku anglistyki z niemieckim na UŁ. Zawsze moją pasją była nauka języków obcych i z tego powodu jestem zadowolona z kierunku, no może poza paroma niepotrzebnymi wg mnie przedmiotami. Zastanawiam się jednak, czy warto studiować taki kierunek? Czy może jednak lepiej zmienić go na inny, a języków uczyć się na własną rękę? Wcześniej chciałam pracować w szkole, porzuciłam jednak ten pomysł, bo redukcja etatów, ciężko z pracą itd. U mnie na uczelni jest również kierunek Międzynarodowe Stosunki Gospodarcze, podoba mi się jedna specjalizacja: handel zagraniczny, jest ona jednak tylko dostępna na studiach zaocznych. Może dobrze byłoby połączyć te studia zaoczne z jakąś pracą, nawet na 0,5 etatu i nauką języków na własną rękę w tygodniu? Za wszystkie rady z góry dziękuję

ja za radami wizażanek odpuściłam sobie brać filologię angielską jako drugi kierunek i podjęłam decyzję, że będę sobie robić kurs. np. PŁ ma SJO, w którym kursy nie są drogie, podobno bardzo fajne i kończą się certyfikatami
ja mam w SJO normalne zajęcia z języka angielskiego i jestem zadowolona dlatego myślę, że od października wezmę jeszcze inny język.

[ama]

Napisane przez majajaj

Jestem obecnie na I roku anglistyki z niemieckim na UŁ. Zawsze moją pasją była nauka języków obcych i z tego powodu jestem zadowolona z kierunku, no może poza paroma niepotrzebnymi wg mnie przedmiotami. Zastanawiam się jednak, czy warto studiować taki kierunek? Czy może jednak lepiej zmienić go na inny, a języków uczyć się na własną rękę? Wcześniej chciałam pracować w szkole, porzuciłam jednak ten pomysł, bo redukcja etatów, ciężko z pracą itd. U mnie na uczelni jest również kierunek Międzynarodowe Stosunki Gospodarcze, podoba mi się jedna specjalizacja: handel zagraniczny, jest ona jednak tylko dostępna na studiach zaocznych. Może dobrze byłoby połączyć te studia zaoczne z jakąś pracą, nawet na 0,5 etatu i nauką języków na własną rękę w tygodniu? Za wszystkie rady z góry dziękuję

Nie rób tego. Stosunki gospodarcze. Czyli co? Nie obraź się, ale takie studia to z reguł przechowalnia dla wszystkich osób, które nie miały czego ze sobą zrobić. Żadnej konkretnej wiedzy po tym ńie zdobędziesz. Jeśli już handel zagraniczny to właściwie tylko sgh albo inna naprawdę świetna uczelnia ekonomiczna. Już lepiej zostań na anglistyce. Etaty redukują, to prawda, ale ktoś musi przecież w tych szkołach uczyć. Prędzej czy pozńiej uda ci sie moim zdaniem załapać do jakiejś szkoły.

[majajaj]

Napisane przez ama

Nie rób tego. Stosunki gospodarcze. Czyli co? Nie obraź się, ale takie studia to z reguł przechowalnia dla wszystkich osób, które nie miały czego ze sobą zrobić. Żadnej konkretnej wiedzy po tym ńie zdobędziesz. Jeśli już handel zagraniczny to właściwie tylko sgh albo inna naprawdę świetna uczelnia ekonomiczna. Już lepiej zostań na anglistyce. Etaty redukują, to prawda, ale ktoś musi przecież w tych szkołach uczyć. Prędzej czy pozńiej uda ci sie moim zdaniem załapać do jakiejś szkoły.

Ale chodzi też o to, że ja już wcale nie jestem taka pewna, czy chcę uczyć w szkole, bo szukałam na przeróżnych forach na ten temat sporo i jednak przyszłość w tym zawodzie nie wydaje się zbyt różowa, więc jak już bym została na anglistyce, to na specjalizacji translatorskiej. A co do innego kierunku to nie jest tak, że już wybrałam sobie ten konkretny, czyli MSG, chociaż myślę raczej nad jakimś ekonomicznym, który w połączeniu z dobrą znajomością języków zapewniłby mi dobrą pracę. Nie wiem już sama, na anglistyce ogólnie czuję się dobrze, ale jak zamiast na ważny niemiecki muszę siedzieć i uczuć się na literaturę albo, tak jak dzisiaj, pisać kilkustronnicowy research, który męczy mnie strasznie, to odechciewa mi się wszystkiego i mam wrażenie, że tylko marnuję czas..

[5e39f43c776cd63a5691dbeeeb4c12a7b21f7a21_63e19482c3766]

Filologia i kurs językowy to coś zupełnie innego i zapewne zdajesz sobie z tego sprawę

Wszystko zależy od Twoich zainteresowań i planów na przyszłość. Jeżeli studia Ci się podobają, a swoją przyszłość wiążesz z językami obcymi, to nie widzę sensu przerywania anglistyki. W Łodzi nie brakuje ofert dla osób ze znajomością języka niemieckiego (wiem co mówię, studiuję germanistykę na UŁ), więc na pewno będzie to Twój atut na rynku pracy. Anglistyka to nie tylko kariera jako nauczyciel czy tłumacz.

W mojej byłej pracy jedynym wymaganiem była znajomość języka angielskiego. Razem ze mną pracowali zarówno angliści, jak i absolwenci MSG i całej masy innych kierunków. Dlatego myślę, że nie warto płacić za 5 lat studiowania kierunku, po którym perspektywy są takie sobie, a żeby je polepszyć, musiałabyś wydawać pieniądze na kursy językowe. Może lepiej dokończyć anglistykę, a zaoszczędzone pieniądze zainwestować w przyszłości w podyplomówkę, np. z handlu zagranicznego?