Co wybrać?

[ulubienice]

Witam drogie Wizażanki!
Od jakiegoś czasu borykam się z problemem dotyczącym mojej przyszłości. We wrześniu rozpoczynam naukę w liceum ogólnokształcącym. Złożyłam jak do tej pory wymagane dokumenty. Na pierwszym miejscu wybrałam liceum o profilu hiszpańskim( 4-letnie) z rozszerzonym j.hiszpańskim, literaturą hiszpańską, historią i geografią nauczaną dwujęzycznie. Myślałam, że z powodzeniem jakoś przetrwam to liceum, zdam maturę. Nawet znalazłam ciekawy kierunek studiów: filologia hiszpanska (nie iberyistyka!) ze spacjalnoscia translatorstwa (czy jak to tam sie zwie) a potem myslalam o pracy tlumacza przysieglego albo tego co pracuje w wydawnictwach. Posluchalam opinii wielu ludzi, ze po filologii nie ma pracy itd. Kompletnie nie nadaje sie do przedmiotow scislych a w role wchodza glownie te humanistyczne i obce. Moze nie chcecie ingerowac w moje zycie, ale chetnie bym przemyslala wasze sugestie. Jednym slowem: pomocy! Nie mam pojecia co mam robic.

[viva91]

Po pierwsze wątek "szkolna ławka" byłby odpowiedniejszy na taki temat.

Po drugie - spróbuj zapytać ludzi o jakikolwiek kierunek. Zawsze znajdziesz wypowiedź "po tym nie ma pracy". Więc głowa do góry, to od Ciebie zależy czy będziesz pracować w zawodzie, trzeba inwestować w siebie zawczasu, rozwijać się a praca w końcu się znajdzie

[ulubienice]

Już i tak zrobiłam małe zamieszanie odnośnie miejsca mojego wątku więc chyba na razie pozostanie tutaj
Czyli mam rozumieć, że hiszpański nie jest błędem? Dziękuję za odpowiedzi gdzie jeszcze mozna znalezc prace po tejze filologii?

[rochelle_]

Napisane przez ulubienice

Już i tak zrobiłam małe zamieszanie odnośnie miejsca mojego wątku więc chyba na razie pozostanie tutaj
Czyli mam rozumieć, że hiszpański nie jest błędem? Dziękuję za odpowiedzi gdzie jeszcze mozna znalezc prace po tejze filologii?

nigdzie lub wszędzie. To nie jest tak, że studia dają pracę. Studia są wręcz koniecznością, ale zaczynają być traktowane jak angielski - każdy ma, każdy zna. Dużo zależy od twojej obrotności, odwagi i zaradności życiowej. No i szczęścia.
Powodzenia.

P.S. Pracuję w wydawnictwie. Na piętrze mam m.in. osobę po prawie, osobę po dziennikarstwie, osobę po telekomunikacji, ochronie środowiska i filologii angielskiej. Żadna z nich nie pracuje w zawodzie.
A tłumacz w wydawnictwie zwykle jest freelancerem, pracuje w systemie zleceń, nie siedzi w wydawnictwie. Co nie zmienia faktu, że praca fajna, a i mainstream wydaje teraz sporo hiszpańskojęzycznych autorów.