Porównuję się do pięknych dziewczyn

[Lily94]

Co raz częściej porównuje się do pięknych dziewczyn z mojej szkoły (jestem w klasie maturalnej),telewizji.Po prostu porównuje się do wszystkich ładnych dziewczyn.Strasznie im zazdroszczę tego,że mają nieskazitelny urok,nie muszą się nawet malować,a i tak są idealne.Tak idealne,że aż kiedy na nię patrzę to mnie zatyka.Ogromnie im zazdroszczę.
Ja jestem perfekcjonistką,myślę,że jest to spowodowane tym,że właściwie od dziecka już miałam problemy z przesuszoną,wrażliwą cerą,stąd od zawsze bardzo dbałam o nią,a potem przeniosło się to na mój ogólny wygląd,a poza tym rodzice stawiają i stawiali mi wysoko poprzeczkę,nigdy nie byłam dla nich dość dobra,zwłaszcza dla mamy.Jeśli chodzi o moje problemy z cerą to są one w dużej mierze genetyczne,ponieważ moja ciocia,tata,siostra mieli lub mają identyczne problemy.Leczyłam się u dermatologa,miałam wykonywane nawet zabiegi laserowe,jednak to nic nie dawało.Poza tym dermatolog stwierdził,że moje zmiany skórne nie są na tyle duże,żeby je aż leczyć lekami itd,stwierdził również,że problem leży gdzieś głębiej (stres,geny).Czasem moja cera jest bardzo ładna,a czasem ma sporo krostek.W każdym razie nie ruszam się nigdzie bez makijażu.Obojętnie czy idę do sklepu,koleżanki.Oczywiśc ie w domu nie nakładam na siebie makijażu,ale gdy np.wiem,że ktoś do mnie przyjdzie to owszem.
Obecnie jestem sama.Mam spore powodzenie,ale jestem bardzo wybredną osobą.Mam w głowie jakąś chorą listę,która wyznacza jaki facet powinien być,a jaki nie.Wiem,że to nie poważne,bo sama mam ogromną ilość wad,ale to wszystko przez mój perfekcjonizm.Mój były chłopak był naprawdę w porządku.Zależało mu na mnie,starał się.Z początku było nam naprawdę super,jednak ta sielanka została szybko przerwana.Byłam z nim ponad rok.To ja się z nim rozstałam i w sumie to ja wszystko to,co było między nami niszczyłam każdego dnia przez moje kompleksy.
Ja zawsze chciałam wygladać przy nim nieskazitelnie...Miałam na sobie idealnie wykonany makijaż w każdej sytuacji-wtedy kiedy był upał czy nawet wtedy,kiedy siedziałam z nim w domu.Kiedy nocowałam u niego to pamiętam,że robiłam tak,aby nie wykonać dokładnego de-makijażu oczu.Podkład zmywałam,nakładam na twarz krem,a na niedoskonałości korektor,po czym lekko przypudrowywałam twarz.Czułam się z tym okropnie,ale nie potrafiłam pokazać mu się bez makijażu.Dzisiaj też nie potrafiłabym tak się pokazać.Nie podobam się sobie kompletnie.Mimo,że do końca nie lubię aż tak się malować,ale mam wrażenie,że muszę i powinnam to robić.
Teraz jestem już od kilku miesięcy sama i boję się wchodzić w nowy związek,mimo tego,że czuję się samotna i przygnębiona szarą rzeczywistością.
Boję się,że znowu będę tak się zachowywać,a poza tym mam również inny problem,jeśli chodzi o moje uczucia-nie umiem okazywać uczuć.Byłam z chłopakiem ponad rok,a ani razu nie powiedziałam mu,że go kocham! mimo tego,że czułam,że go kocham.To dziwne,ale bałam się okazywać mu uczucia,bo sądziłam,że gdy to zrobię to wtedy okażę swoją słabość i przejmowałam się jego reakcją,że może mnie odrzuci,ale On był strasznie ''za mną''.Starał się niesamowicie.Tęsknię za nim,za tym co było,jednak musiałabym się zmienić,aby móc o to wszystko jakoś powalczyć.Mam z nim kontakt do dzisiaj.On napisze do mnie,prawie codziennie z zapytaniem co u mnie.Mimo tego On nie proponuje spotkania,myślę,że ma do mnie słabość,ale boi się,że będzie znowu to samo,a ja pamiętam doskonale jak On walczył o to wszystko,starał się,a ja byłam wredna,nigdy go sama nie przytuliłam,nie mówiłam czułych słów...Nie mogłam się przełamać.
Czuję się tak jakbym była uwięziona w sobie samej,jakbym straciła wszystko.
Chciałabym potrafić okazywać uczucia,ja jestem osobą bardzo wrażliwą i uczuciową w środku,a na zewnątrz wydaje się być bardzo zimna i oschła-kryję się za taką maską.Poza tym uważam,że bez makijażu jestem nikim i tylko On daje mi choć lekkie poczucie własnej wartości.Mam już siebie dość.Mam wrażenie,że żaden mój związek nie będzie udany,bo zachowuję się tak,a nie inaczej.Próbowałam zmienić swoje podejście tysiące razy,ale nigdy nie mogłam się przełamać.Nie umiem nawet powiedzieć słów ''Kocham'',to tak trudne dla mnie.Jestem jak kamień w stosunku do innych-zero uczuć,zimno,brak otwartości.Najgorsze jest to,że nie wierzę w siebie.Umieram z zazdrości,patrząc na ładne dziewczyny,bez żadnej skazy,niedoskonałości.
Jak mogłabym to zmienić?

[Hadassa]

Twoje wyznanie mogłoby być również moim. Kropka w kropkę to samo u mnie. Różni nas jedynie mały szczególik - ja mam cerę tłustą.

[kaja2301]

ja mam w porzadku cere, no jedyne zmartwienie to zaskorniki na nosie, ale nie są one jakies straszne, a mimo to, porównuje się i przezywam swoj wyglad chyba jeszcze bardziej. Wiec nie wiem czy ladna cera to rozwiazanie problemow

[comablack89]

czytając ten post miałam dziwne wrażenie, że równie dobrze ja bym mogła takie coś napisać - również strasznego mam fioła na punkcie swego wyglądu. mego obecnego chłopaka czasami nawet to denerwuje bo nie mogę z nim szybko wyskoczyć do sklepu ani nic bo muszę wysterczeć swoje przed lustrem .... chciałabym to zmienić i po prostu wyjść z domu bez konieczności dopracowywania wszystkiego mimo, że jest ok... chore to trochę i rozumiem Cię w 100%.
tak jak pisałam wyżej - równie dobrze mogłabym to samo napisać ale cerę mam mieszaną...

[agniesikk]

Moze kiedys zmieni Ci sie postrzeganie związku i faceta i zrozumiesz, ze to tez normalny czlowiek, ktore ma swoje wady i zalety, ma pewne niedociągnięcia w wyglądzie tak jak my wszystkie i moze wtedy nauczysz sie akceptowac swoje niedoskonałości. Nie ma ludzi idealnych, pomysl sobie, ze moze ktos jak jest piekny, to tak naprawde tez nie jest szczesliwy? Sliczna buzia nie jest gwarantem szczescia.

[crippled]

Napisane przez Lily94

Miałam na sobie idealnie wykonany makijaż w każdej sytuacji-wtedy kiedy był upał czy nawet wtedy,kiedy siedziałam z nim w domu.Kiedy nocowałam u niego to pamiętam,że robiłam tak,aby nie wykonać dokładnego de-makijażu oczu.Podkład zmywałam,nakładam na twarz krem,a na niedoskonałości korektor,po czym lekko przypudrowywałam twarz.Czułam się z tym okropnie,ale nie potrafiłam pokazać mu się bez makijażu.

W czasach liceum robiłam IDENTYCZNIE To było koszmarne szczególnie latem ale nie potrafiłam przestać. Po kilku latach...samo mi przeszło. Oczywiście dalej się maluję i dbam o siebie, ale nie robię tego z taką obsesją jak wcześniej i nie ma opcji żebym teraz położyła się spać z makijażem.

[Lily94]

Myślałam,że tylko ja mam takie problemy,a tu proszę...
Jeśli chodzi o moją cerę to jest mieszana.Raz strasznie wysuszona,a z drugiej strony w niektórych miejscach tłusta,zwłaszcza w strefie T.
Nie wiem już jak mam sobie radzić z tym,aby ograniczyć makijaż do tuszu do rzęs i jedynie jakiegoś błyszczyku.Wariuję,kiedy widzę jak wiele moich koleżanek często w ogóle się nie maluje,a wyglądają one naprawdę dobrze,mimo jego braku... Kiedy ja pomaluję sobie jedynie rzęsy,bez użycia eyelinera to wyglądam hm,zabawnie? Przynajmniej takie odnoszę wrażenie,zwłaszcza,że mam jasne brwi,które regularnie przyciemniam henną lub specjalną kredką.
Wczoraj rozmawiałam z koleżanką i podeszła do nas jej dobra przyjaciółka.Ta dziewczyna,kiedy na nią spoglądam jest po prostu idealna.Strasznie jej zazdroszczę.Ma nieskazitelną cerę,wygląd modelki.Zawsze jest taka naturalna,jedynie leciutko podkreślone rzęsy.Ona jest zawsze taka uśmiechnięta,szczęśliwa.M yślę,że,gdy ktoś jest taki ładny i ma tego świadomość to życie dla takiej osoby jest bardziej kolorowe,bo Ona sama dobrze się ze sobą czuje.Nie mogę pojąć dlaczego świat jest taki niesprawiedliwy...dlaczeg o jedni mają niedoskonałości i ciągle się z tym męczą,kiedy inni wyglądają idealnie? To boli

[ewciaa82]

Kochana, nie znam czlowieka, ktory w 100% akceptuje siebie takim jakim jest.Kazdy, powtarzam KAZDY ma jakies zastrzezenia co do swojego wygladu, charakteru czy sposobu bycia.Sztuka polega na tym zeby sie przemoc i pokochac siebie. To wlasnie od tego nalezy zaczac!!
"...Kiedy pokochasz siebie poczujesz sie kochany...".
Poczytaj sobie w wolnej chwilki ksiazki Beaty Pawlikowskiej z serii "W dzungli..."pozwola Ci otworzyc oczy na swiat a mi.in. na sprawy wygladu spojrzec z zupelnie innej perspektywy.
Pozwole sobie przytoczyc jedna z jej zlotych mysli:
"....jesli ciagle z kims sie porownujesz, chcesz komus dorownac i kogos przescignac to twoje "JA" kreci sie wokol innych ludzi.
A gdzie jestes TY?
Ty jako ty poszukaj siebie, zaprzyjaznij sie ze soba, polub siebie takim, jakim jestes, wtedy nigdy juz nie bedziesz czul sie samotny czy nieszczesliwy..."
( autorka na FB profilu dorzuca wiele takich bezcennych mysli - sa w formie zoltych karteczek - naprawde pomagaja przezyc najciezszy dzien)

Ja tez mam problemy z cera i walcze z tym od lat ale nauczylam sie z tym zyc i akceptuje to.Pokazywanie sie publicznie bez makijazu jest dla mnie poniekad jakas ekstrema Ale jesli chodzi o zwiazek/partnera to uwazam,ze to siedzi w naszej glowie.Twoj facet z pewnoscia na widok twojej buzi bez makijazu nie bedzie uciekal krzyczac "o rety! ale pokemon" Jesli Cie kocha to znaczy,ze akceptuje....a jesli nie akceptuje to kopa mu w zada, bo nie jest Ciebie wart

Na koniec fragment, ktory polecam wydrukowac i powiesic gdzies na lustrze(bo tam spogladasz najczesciej , czytaj, zapamietuj i wez sobie to do serca
Porównując się z innymi, możesz stać się próżny lub zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz gorszych i lepszych od siebie.

[Lily94]

A może facet byłby rozczarowany moim wyglądem bez makijażu? Jeśli w makijażu (tak sądzę) mój wygląd jest o niebo lepszy...
Mam wrażenie,że bardzo się różnię od wyglądu z makijażem do wyglądu bez niego,mimo,że jakoś wielce się nie maluję,ale jednak zawsze coś.

[agniesikk]

Napisane przez Lily94

A może facet byłby rozczarowany moim wyglądem bez makijażu? Jeśli w makijażu (tak sądzę) mój wygląd jest o niebo lepszy...
Mam wrażenie,że bardzo się różnię od wyglądu z makijażem do wyglądu bez niego,mimo,że jakoś wielce się nie maluję,ale jednak zawsze coś.

a dlaczego ma byc rozczarowany ? poczytaj posty dziewczyn na wizazu, ze faceci uwazaja, ze bez makijazu wygladaja najpiekniej. zreszta moj chlopak twierdzi tak samo. ja np. wygladam bez makijazu jakbym byla chora, a on nie widzi roznicy. warto sie otworzyc przed chlopakiem, przeciez niemozliwe jest miec 24/7 makijaz na twarzy. Nie daj Bog jak zachorujesz i bedziesz leżała upocona z gorączką, tłustymi włosami, to np. mieszkając z facetem i tak "narazisz" się na to, że będzie Cię oglądał. Nie bój żaby,to tylko my tak dramatyzujemy, a faceci mają na to wylewkę

[kaja2301]

Napisane przez Lily94

A może facet byłby rozczarowany moim wyglądem bez makijażu? Jeśli w makijażu (tak sądzę) mój wygląd jest o niebo lepszy...
Mam wrażenie,że bardzo się różnię od wyglądu z makijażem do wyglądu bez niego,mimo,że jakoś wielce się nie maluję,ale jednak zawsze coś.

mi sie wydaje, ze moj facet jest rozczarowany moim wygladem czy to mam makijaz czy nie.

a jak sie malujesz? on nie widzial Cie nawet jak troche makijaz Ci sie starł?

[Lily94]

Ale jednak ten idealny wygląd króluje w mediach,bardzo dużo osób dąży do perfekcji.Wygląd w dzisiejszych czasach bardzo się liczy.Co raz więcej dziewczyn zaczyna o siebie naprawdę dbać,na wysokim poziomie i myślę,że faceci też obecnie bardziej niż kiedykolwiek zwracają uwagę na wygląd.
Zobaczcie jak wiele słyszy się o tym,że np.facet nie potrafi zaakceptować wyglądu swojej kobiety po ciąży,a gdy jest taka sytuacja,że jesteśmy chore,to facet przecież nie powie nam ''Jezu,jak Ty wyglądasz?'',ale możliwe,że swoje myśli.

[agniesikk]

A Ty jak jesteś z facetem i jest chory, wymiotujący i śmierdzący to myślisz w ten sposób? Bo ja nie, tylko się martwię i opiekuję chłopakiem. Naprawdę, wymyślasz sobie problemy, które w związku, gdzie dwoje ludzi się kocha, akceptuje i rozumie, nie istnieją.

Zapytaj kogokolwiek w szczęśliwym związku, co sądzi na temat faceta, który np. zostawia żonę po porodzie, bo przytyła. To nie jest normalne i nie można takiego zachowania uważać za powszechne. Nikt po porodzie nie wygląda jak miss świata

[Lily94]

Zgadzam się oczywiście,że nikt nie wygląda cudownie po ciąży,ale niestety jest taka część facetów,którzy nie potrafią zaakceptować właśnie takich sytuacji,myślę,że jest to spowodowane właśnie tym,że tak bardzo wpływają na nich media.Przynajmniej na mnie wywarło to jakiś wpływ,mimo,że myślałam,że wcale tak nie będzie.
Poza tym wracając,co do tej choroby i złego wyglądu,będąc chorym.Moim zdaniem,jeśli dziewczyna ma super urodę to nawet mimo choroby wygląda dobrze.

[agniesikk]

Napisane przez Lily94

Zgadzam się oczywiście,że nikt nie wygląda cudownie po ciąży,ale niestety jest taka część facetów,którzy nie potrafią zaakceptować właśnie takich sytuacji,myślę,że jest to spowodowane właśnie tym,że tak bardzo wpływają na nich media.Przynajmniej na mnie wywarło to jakiś wpływ,mimo,że myślałam,że wcale tak nie będzie.
Poza tym wracając,co do tej choroby i złego wyglądu,będąc chorym.Moim zdaniem,jeśli dziewczyna ma super urodę to nawet mimo choroby wygląda dobrze.

ta, na pewno a widziałaś kiedyś te piękności bez makijażu? jakośc nigdy nie widziałam pięknego chorego człowieka

[kaja2301]

Napisane przez agniesikk

ta, na pewno a widziałaś kiedyś te piękności bez makijażu? jakośc nigdy nie widziałam pięknego chorego człowieka

pieknosc napewno lepiej wyglada bez makijazu niz przecietna dziewczyna...

[agniesikk]

no i będziecie się tym całe życie zadręczać? niektore dziewczyny mają super figurę bez diety, a niektóre muszą trenować, żeby wyglądać dobrze. Takie zycie, nie wszystko jest po równo Niektórym Bozia dała inteligencję i mniej urody, a niektórym mnóstwo urody i stan umysłu zwany blondynką. Nie lepiej skupić się na własnych zaletach, niż cudzych?

[Lily94]

Ale widzę moje nie umalowane koleżanki z rana,widać,że nie do końca wyspane,wręcz zaspane,a mimo tego wszystkiego wyglądają super.Ja na taki wygląd muszę się napracować przed lustrem jakieś 20 min,a one mają to od razu po wstaniu z łóżka.Jest to strasznie dołujące.One wszystkie takie niepomalowane...no może z wyjątkiem dwóch,trzech dziewczyn,a ja taka w pełnym makijażu.Czuję się dużo gorsza od nich.

[kaja2301]

ehh jeszcze trzeba je mieć.

poza tym niektórzy maja i urode i inteligencje

[agniesikk]

Np. ja

A tak na serio, to ideały powstają w Waszych głowach. Serio, jeśli to media na Was tak oddziałują, to może warto wyłączyć telewizor? Albo pooglądajcie sobie zdjęcia aktorek, piosenkarek bez makijażu.

[Lily94]

Dokładnie.. można być i ładnym i mądrym.
Mam wrażenie,że zawsze już będę się tym zadręczać,bo ja dużo spraw zawsze głęboko analizuje.Nie chcę tak po prostu się z tym pogodzić,że trudno,że tak jest i będzie i już... Może da się jakoś to zmienić.

[Dagusiowa87]

wszystko jest kwestią akceptacji samej siebie. Ja co prawda nie maluję się przesadnie, ale nie lubię nie mieć pomalowanych oczu tj. przede wszystkim wytuszowanych. Nie powiem, bo nie czułam się komfortowo zostając na noc u Tż, zmywając makijaż.. w koncu przywykłam..on również. Do tej pory się smieje jak wstaje rano to mowi do mnie "gucia" ..tak mnie okresla bez makijazu. Na wakacjach jak plywamy w morzu, w basenie to też przecież nie mogę mieć makijazu. Każda kobieta inaczej wyglada z i bez makijazu. Zapewniam Cię, że na pewno wygladasz dobrze i bez makjazu, a to moze być tylko kwestia Twojego nastawienia, samooceny, przyzwyczajenia. Po co się porównywać do wyidealizowanych buzi z tv, gazet itd. Wystarczy wpisac w google gwiazdy bez makijazu i co? zobaczysz zwykłe kobiety. A facet..jeżeli sam zobaczy jaki masz do siebie stosunek to i taka Ciebie zaakceptuje, jezeli będzie tego wart

[kaja2301]

Napisane przez agniesikk

Np. ja

A tak na serio, to ideały powstają w Waszych głowach. Serio, jeśli to media na Was tak oddziałują, to może warto wyłączyć telewizor? Albo pooglądajcie sobie zdjęcia aktorek, piosenkarek bez makijażu.

ja tam np. nie ogladam telewizji za bardzo. Autorka chyba za to porownuje sie do kolezanek.
Ale owszem, prawda jest taka, że zewszad nas bombarduja prawie nagie idealne ciała i super seksowne twarze w oprawie burz idealnie zdrowych wlosow.


Nie jestem juz nastolatką, ale jednak gdy idę gdzies z chlopakiem czy na impreze czy na zakupy i wokol nas sa jakies atrakcyjne, zadbane kobiety caly czas mysle, ze on pewnie porownuje mnie i zastanawia sie tylko co robi z takim kaszalotem jak ja

---------- Dopisano o 21:41 ---------- Poprzedni post napisano o 21:39 ----------

Napisane przez Lily94

Dokładnie.. można być i ładnym i mądrym.
Mam wrażenie,że zawsze już będę się tym zadręczać,bo ja dużo spraw zawsze głęboko analizuje.Nie chcę tak po prostu się z tym pogodzić,że trudno,że tak jest i będzie i już... Może da się jakoś to zmienić.

mozemy sobie podac reke bo mam dokladnie tak samo

[agniesikk]

Napisane przez kaja2301

ja tam np. nie ogladam telewizji za bardzo. Autorka chyba za to porownuje sie do kolezanek.
Ale owszem, prawda jest taka, że zewszad nas bombarduja prawie nagie idealne ciała i super seksowne twarze w oprawie burz idealnie zdrowych wlosow.


Nie jestem juz nastolatką, ale jednak gdy idę gdzies z chlopakiem czy na impreze czy na zakupy i wokol nas sa jakies atrakcyjne, zadbane kobiety caly czas mysle, ze on pewnie porownuje mnie i zastanawia sie tylko co robi z takim kaszalotem jak ja

---------- Dopisano o 21:41 ---------- Poprzedni post napisano o 21:39 ----------



mozemy sobie podac reke bo mam dokladnie tak samo

ale zapytałaś go czy tak jest? moze tylko Tobie sie tak wydaje, a on wcale tak nie mysli. zresztą jakby sie tak zastanawiał, to duze prawdopodobienstwo,ze by dawal jakies oznaki w zachowaniu. Kazda z nas ma tak, ze sie porownuje, albo moze wpasc w kompleksy przy jakiejs ladniejszej kolezance, za ktora skamlaja wszyscy faceci, ale to nie moze Ci przyslaniac poczucia, ze jestes wartościowa i atrakcyjna

[Dagusiowa87]

niestety my kobiety mamy juz tak, że za dużo analizujemy. A facet to stowrzenie stosunkowo proste skoro jest ze mną tzn. ze mu pasuję, podobam się. Wokol jest pełno pięknych dziewczyn, wiec jeżeli kazdy mialby nas porzucac bo ta ma to, a ta druga tamto, a jeszcze trzecia co innego, to skakalby jak konik polny z kwiatka na kwiatek...ktoz by nadąrzyl

[ewciaa82]

Napisane przez kaja2301

ja tam np. nie ogladam telewizji za bardzo. Autorka chyba za to porownuje sie do kolezanek.
Ale owszem, prawda jest taka, że zewszad nas bombarduja prawie nagie idealne ciała i super seksowne twarze w oprawie burz idealnie zdrowych wlosow.


Nie jestem juz nastolatką, ale jednak gdy idę gdzies z chlopakiem czy na impreze czy na zakupy i wokol nas sa jakies atrakcyjne, zadbane kobiety caly czas mysle, ze on pewnie porownuje mnie i zastanawia sie tylko co robi z takim kaszalotem jak ja

A myslalyscie kiedys jak musza czuc sie faceci??Media tez kreuja postac "idealnego mezczyzny".Geste wlosy( w ogole wlosy ), piekne oczy, nieskazitelna cera, muskularne cialo, "kaloryferek" i do tego zabojczy usmiech...Oni tez sie porownuja, chodza na solarium, siedza godzinami na silowni wszystko po to zeby poczuc sie lepiej we wlasnej skorze.Wszytsko byloby ok gdyby tylko zachowali umiar....Mysle,ze mamy podobac sie przede wszystkim sobie...A jak juz pokochamy siebie to inni tez nas beda inaczej postrzegac, jako atrakcyjne i pewne siebie!Tak to dziala!

[Lily94]

Ja podziwiam was dziewczyny (te które w pełni akceptują siebie),że macie na to olewkę,że podobacie się sobie.Nawet nie wiecie jakie to cenne-czuć się dobrze w swojej skórze,być spontanicznym.
Ja nawet na plażę nakładam makijaż,zdaje sobie z tego sprawę,że to okropne,już nie mówiąc o tym,jakie jest to nie wygodne! ale bez makijażu czuje się fatalnie,bez wartościowo,okropnie.Boję się oceny ludzi,w ogóle boję się podlegać jakiejkolwiek ocenie.Wstydzę się pokazać bez make upu,nawet koleżankom,bo co by sobie o mnie pomyślały? Nie mówiąc już o facetach... ale z drugiej strony ja taka w makijażu,one totalnie bez...wtedy też mi głupio,bo zaczynam sobie zdawać sprawę,że jestem jakby najgorsza.Skoro one pokazują się bez makijażu i wyglądają całkiem nieźle.Ja nie mam na tyle odwagi.

[agniesikk]

a może Ty też wyglądasz nieźle, tylko zbyt krytycznie na siebie patrzysz?

to nie jest tak, że nie mam kompleksów, bo mam, ale są rzeczy, których się nie da zmienić, a życie jest za krótkie, żeby wiecznie przejmować się np. krótkimi nogami. Nic Ci to zamartwianie nie da, nogi nie zrobią sie dłuższe, a Ty tylko zmarnujesz czas i energię na myślenie o tym

[Lily94]

Gdyby to były tylko te krótkie nogi...a tu jest dużo,dużo więcej kompleksów.Nic w sobie nie lubię,nic.

[Dagusiowa87]

uwierz, ze ja mam tez kompleksy, z czasem je zaakceptowalam i widac je wlasnie bez makijazu, akurat dotyczy specyficznego problemu, ale nie bede to tu rozstrzasac