Czuć się urażonym, czy to codzienność?

[Oliwia93]

Witam, postanowiłam podzielić się z Wami, frustrującymi mnie od dłuższego czasu sytuacjami, a raczej zachowaniami pań ginekolog. Jak wiadomo, każda dojrzewająca dziewczynka (nastolatka), powinna zaliczyć wizytę u specjalisty aby sprawdzić, czy wszystko idzie w dobrym kierunku, dobrze się rozwija itd. Ja również skorzystałam z tego przywileju mając 17 lat. Oczywiście czułam pewien dyskomfort (w końcu, była to pierwsza wizyta). Skrępowana, zapytałam panią o możliwe sposoby antykoncepcji. Nie współżyłam wówczas, lecz chciałam się do tego w jakiś sposób przygotować. Na dzień dobry otrzymałam reprymendę typu 'już w tym wieku nie możesz żyć bez seksu?'. Zatkało mnie. Z kluchą w gardle wyszłam z gabinetu z bardzo negatywnymi wrażeniami. Minęło trochę czasu, dziś mam 19 lat i ponownie czułam potrzebę skonsultowania się ze specjalistą (lecz już innym, mimo wszystko nadal kobietą), zaczęłam współżyć, była to świadoma oraz przemyślana decyzja. Podczas stosunku następują krwawienia i czuję lekki ból. Uznałam, że nie mogę tego zlekceważyć. Idąc z nadzieją otrzymania fachowej pomocy, ponownie zostałam sprowadzona na ziemię. Kobieta już po przeprowadzeniu ze mną wywiadu zapoznawczego, traktowała mnie bardzo niedelikatnie i odpowiadała na moje pytania jednym słowem. Po wręczeniu mi recepty, wyraziła w dosyć bezczelny oraz arogancki sposób swoje zdanie na mój temat. Brzmiało ono mniej więcej tak: 'Bardzo nieładnie, że 19-sto letnia dziewczynka współżyje przed ślubem. To kwestia braku zasad moralnych oraz złego wychowania ale to już zostawię rodzicom oraz wychowawcom'. Po raz kolejny mnie zatkało. Ja również wyraziłam swoją opinię na tego typu komentarze, gdyż wydaje mi się, że dobry lekarz, swoje prywatne zdanie na temat pacjentów powinien zostawić dla siebie. Poszłam tam w konkretnym celu, gdyż mam problem a niestety już nie pierwszy raz okazało się, że z uprzejmością i chęcią udzielenia pomocy, panie ginekolog nie mają nic wspólnego. Mylę się? Może ja po prostu trafiam do niekompetentnych osób?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Nie, to nie codzienność.
Następnym razem idź do lekarza, nie do lekarki. Mężczyźni raczej nie walą takich kretyńskich tekstów, w rzyci to mają

[imersja]

trafiłaś po prostu na"nawiedzone lekarki"
następnym razem zasięgnij opinii w internecie na temat lekarza do którego sie wybierasz
wbrew pozorom jest wielu dobrych , kompetentnych lekarzy
Ty miałas po prostu pecha

[monius9]

Napisane przez Oliwia93

Witam, postanowiłam podzielić się z Wami, frustrującymi mnie od dłuższego czasu sytuacjami, a raczej zachowaniami pań ginekolog. Jak wiadomo, każda dojrzewająca dziewczynka (nastolatka), powinna zaliczyć wizytę u specjalisty aby sprawdzić, czy wszystko idzie w dobrym kierunku, dobrze się rozwija itd. Ja również skorzystałam z tego przywileju mając 17 lat. Oczywiście czułam pewien dyskomfort (w końcu, była to pierwsza wizyta). Skrępowana, zapytałam panią o możliwe sposoby antykoncepcji. Nie współżyłam wówczas, lecz chciałam się do tego w jakiś sposób przygotować. Na dzień dobry otrzymałam reprymendę typu 'już w tym wieku nie możesz żyć bez seksu?'. Zatkało mnie. Z kluchą w gardle wyszłam z gabinetu z bardzo negatywnymi wrażeniami. Minęło trochę czasu, dziś mam 19 lat i ponownie czułam potrzebę skonsultowania się ze specjalistą (lecz już innym, mimo wszystko nadal kobietą), zaczęłam współżyć, była to świadoma oraz przemyślana decyzja. Podczas stosunku następują krwawienia i czuję lekki ból. Uznałam, że nie mogę tego zlekceważyć. Idąc z nadzieją otrzymania fachowej pomocy, ponownie zostałam sprowadzona na ziemię. Kobieta już po przeprowadzeniu ze mną wywiadu zapoznawczego, traktowała mnie bardzo niedelikatnie i odpowiadała na moje pytania jednym słowem. Po wręczeniu mi recepty, wyraziła w dosyć bezczelny oraz arogancki sposób swoje zdanie na mój temat. Brzmiało ono mniej więcej tak: 'Bardzo nieładnie, że 19-sto letnia dziewczynka współżyje przed ślubem. To kwestia braku zasad moralnych oraz złego wychowania ale to już zostawię rodzicom oraz wychowawcom'. Po raz kolejny mnie zatkało. Ja również wyraziłam swoją opinię na tego typu komentarze, gdyż wydaje mi się, że dobry lekarz, swoje prywatne zdanie na temat pacjentów powinien zostawić dla siebie. Poszłam tam w konkretnym celu, gdyż mam problem a niestety już nie pierwszy raz okazało się, że z uprzejmością i chęcią udzielenia pomocy, panie ginekolog nie mają nic wspólnego. Mylę się? Może ja po prostu trafiam do niekompetentnych osób?

współczuję bardzo, ja u kilku ginekologów w życiu byłam ale na takie buractwo nie trafiłam jeszcze

następnym razem przed wizytą popytaj koleżanki czy mogą ci polecić dobrego lekarza albo poczytaj opinie w internecie na temat lekarzy w twojej okolicy a wyżej wymienionym lekarzom najlepiej wystaw laurkę na jakimś portalu typu dobrylekarz

[agasobo]

ja chodzę tylko do ginekologów - facetów
są o niebo delikatniejsi od kobiet i wydają się tacy bardziej kompetentni

[Oliwia93]

Pierwszą panią, poleciła mi mama, natomiast drugą - ciocia. Cóż. Na następną wizytę zapisałam się już do pana. Obiło mi się o uszy, że są bardziej wyrozumiali oraz delikatniejsi, zresztą tak jak piszecie. Obecnie przyjmuję dwa leki dopochwowe, lecz nie wiem czy w jakiś sposób mi pomogą, ponieważ lekarka słuchała mnie jednym uchem, chcąc przerwać każde moje słowo, zaraz po usłyszeniu wypowiedzianego przeze mnie zdania ' podczas współżycia ..'. Szanuję osoby uprawiające seks tylko i wyłącznie po ślubie jednak nie należy negować ludzi, nie praktykujących takich zasad. Mam nadzieję, że nie zawiodę się panem Boli tylko fakt, że nastolatka musi dobrze się naszukać i dobrze 'trafić' aby nie być ocenianą nawet u takich specjalistów jak ginekolog.

[Mojwa]

Na tym forum jest wątek gdzie dziewczyny polecają ginekologów ze swoich stron. Zajrzyj.

Gdyby ktoś wyjechał mi takim tekstem dostałby w pysk, naprawdę

[paula78]

Dwa razy z rzedu trafiłas na lekarza-dupka ?
Aż dziwne, a nastepnym razem odezwij się i nie pozwól na takie uwagi.

[julka910]

O właśnie nie pozwalaj sobie na takie uwagi. Jestes pacjentem i poniekąd klientem wiec należy Ci sie szacunek a co Pani sobie myśli to niech zachowa dla siebie.

Ja tez zawsze chodzę do facetow

[Oliwia93]

No niestety, mam pecha Za pierwszym razem klucha w gardle nie pozwoliła mi na odezwanie się, ale za drugim razem nie miałam już oporów aby wyrazić swoje zdanie Taki lekarz to nie lekarz - szacunek do pacjenta to sprawa priorytetowa.

[OoDestinyoO]

To raczej nie codzienność tylko nawiedzone lekarki.
Współczuję dwa razy trafić na takie lekarki.
Lekarz to lekarz,nie ma prawa Ci wytykać Twoich prywatnych decyzji bądź nakazywania swoich wizji.

[lala2506]

A ja zawsze idąc do ginekologa szłam do kobiety (akurat facet nie ma pochlebnych opinii) i nigdy nie spotkałam się z żadnymi uwagami. Nieprofesjonalizm i brak szacunku totalny ze strony tych lekarek, na które Ty trafiłaś

[kwiatek101]

Tylu ginekologów odwiedziłam i nigdy nie spotkałam się z takim podejściem ... SZOK.

Byłam i u mężczyzn i kobiet, nikt nigdy nie robił takich uwag, pierwszy raz byłam w wieku 16lat więc też młodo...

Zastanawiam się tylko, dlaczego nic nie powiedziałaś na takie odzywki? Ja bym od razu odpowiedziała, że absolutnie nie zyczę sobie takich komentarzy, mam prawo robić co chcę i nic jej do tego. Pewnie znając moje podejście złożyłabym jeszcze na nią skargę ...

[lulu1122]

KOBIETA ginekolog to najgorsza rzecz pod słońcem. Nigdy nie słyszałam o żadnej dobrej (choć pewnie zdarzają się wyjątki ,ja takich nie spotkałam)...są albo stare i zazdrosne albo muszą się wyżyć na młodych dziewczętach. Ta Pani to niekompetentna nienormalna baba. Nie wiem czy poszłaś do niej prywatnie czy nie, ale jeśli dałaś jej pieniądze za wizytę oj...kłóciłabym się. Szkoda ,że nie przyprowadziłaś do niej rodzica po tej wizycie gdy miałaś 17 lat. Może to by ją obudziło. Lekarz ma leczyć, doradzać a nie komentować pacjentów. Zwłaszcza ginekolog. Nigdy więcej już do tej kobiety nie idź i nie polecaj jej nikomu. Szczerze polecam Ci mężczyznę. Są o wiele bardziej delikatni, spokojni, wyrozumiali. Popytaj o takiego który ma dobrą reputacje. Wg mnie to męski zawód

[magdaef]

Po pierwsze, to nie jesteś już dziewczynką. Jesteś dorosłą kobietą, podobne, jak wspomniane lekarki, więc na takie chamstwo bym się nie godziła. Zdecydowanie polecam ginekologów mężczyzn, a jeśli jeszcze raz ktoś potraktuje Cię w ten sposób, to zareaguj - ja na Twoim miejscu powiedziałabym, że to nie jest konfesjonał, tylko gabinet lekarski, a Ty nie musisz prosić nikogo o pozwolenie na stosowanie antykoncepcji, bo jesteś świadomą, dorosłą osobą i nikt Ci łaski nie robi

Ja w Twoim wieku wyszłam za mąż i nie wyobrażam sobie, żeby ginekolog kwestionował moją dojrzałość do współżycia, czy czegokolwiek

[lala2506]

Napisane przez lulu1122

KOBIETA ginekolog to najgorsza rzecz pod słońcem. Nigdy nie słyszałam o żadnej dobrej (choć pewnie zdarzają się wyjątki ,ja takich nie spotkałam)...są albo stare i zazdrosne albo muszą się wyżyć na młodych dziewczętach. Ta Pani to niekompetentna nienormalna baba. Nie wiem czy poszłaś do niej prywatnie czy nie, ale jeśli dałaś jej pieniądze za wizytę oj...kłóciłabym się. Szkoda ,że nie przyprowadziłaś do niej rodzica po tej wizycie gdy miałaś 17 lat. Może to by ją obudziło. Lekarz ma leczyć, doradzać a nie komentować pacjentów. Zwłaszcza ginekolog. Nigdy więcej już do tej kobiety nie idź i nie polecaj jej nikomu. Szczerze polecam Ci mężczyznę. Są o wiele bardziej delikatni, spokojni, wyrozumiali. Popytaj o takiego który ma dobrą reputacje. Wg mnie to męski zawód

A ja byłam u trzech różnych kobiet - ginekologów i byłam zadowolona Nie ma reguły

[Angel_00]

dlatego ja chodzę do lekarzy - facetów... co prawda mój ostatni też mi coś powiedział co nie do końca mnie zadowoliło ale m.m mi wytłumaczył że on odebrał by te słowa inaczej więc facetów też czasami ciężko zrozumieć

[syla929]

Nie chodzi sie do babek ))!! Zawsze wybieraj lekarza, najlepiej z polecenia

[miss_salt]

Do lekarza kobiety poszłam tylko raz miałam wtedy z 13 lat i byłam z mamą bo wylądowałam w szpitalu z okresem 2 tyg. Nigdy w życiu nie zapomne tego babska. Niemiła, niedelikatna wręcz mnie szarpała. Wypisała leki z wielką łaską. Od tamtej pory nigdy więcej. Faceci raz, że delikatniejsi , dwa łatwiej jakoś mi się rozebrać przed facetem niż kobietą, a trzy- jeszcze nigdy nie spotkałam nie miłego lekarza-faceta- ginekologa. Wiem co mówie- w życiu nie pójdę do kobiety.

Koleżanka miała podobną sytuację z głupkowatymi komentarzami na temat współżycia w wieku 20 lat.

[gwiazdka93]

Takie zachowanie lekarzy jest bardzo nie na miejscu. Trafiłaś na wyjątkowo złośliwe i aroganckie lekarki. Nie należy natomiast od razu uogólniać, że ginekolog to męski zawód. Ja byłam u kilku ginekologów. Od paru lat jestem wierna jednej lekarce, którą wyszukała mi... mama. Bardzo sympatyczna, żartuje, żebym się nie denerwowała itp., nigdy nie usłyszałam od niej czegoś przykrego Inna lekarka, u której byłam też strasznie fajna, bardzo kompetentna. Natomiast miałam okazję trafić do dwóch ginekologów- mężczyzn i bardzo się rozczarowałam. Jeden potraktował mnie jak wyolbrzymiającą problemy panienkę, drugi mnie totalnie olał.

Napisane przez kwiatek101

Zastanawiam się tylko, dlaczego nic nie powiedziałaś na takie odzywki? Ja bym od razu odpowiedziała, że absolutnie nie zyczę sobie takich komentarzy, mam prawo robić co chcę i nic jej do tego.

Dokładnie

Napisane przez lulu1122

KOBIETA ginekolog to najgorsza rzecz pod słońcem. Nigdy nie słyszałam o żadnej dobrej (choć pewnie zdarzają się wyjątki ,ja takich nie spotkałam)...są albo stare i zazdrosne albo muszą się wyżyć na młodych dziewczętach.

Zdecydowanie się nie zgadzam. Moja ginekolog jest panią koło 50-tki, nie jest zazdrosna, nie wyżywa się na młodych dziewczynach Wręcz przeciwnie- można z nią o wszystkim porozmawiać, kobieta- anioł.

[Paula_95]

Oliwia, zatkało mnie to, co napisałaś no to jest chamstwo po prostu...domyślam się, że na Twoim miejscu bym jej przywaliła (nie jestem stabilna emocjonalnie ). Dziewczyny dobrze piszą-poszukaj lepszego ginekologa i lepiej faceta. Nie mówię, że kobiety są złe, ale sama mam takie doświadczenia...tzn nie ja, moja mama i siostra. One chodzą do faceta i jest OK, ja też się do niego zapiszę, bo mam 17 lat i przydałoby się iść. Co nie zmienia faktu, że i tak się wstydzę