waga w miejscu- %tłuszczu spada??

[ceyda]

Witajcie!
mam pytanko!Od 5 tyg jestem na diecie.Bardzo fajna- ustalona przez dietetyka.Ogólnie dobrze sie czuje, nie jestem głodna, figura tez jakby sie poprawiła.ale!!schudłam 5 kg-jak do tej pory.na ostatniej kontroli omało nie rozpłakałam sie bo waga prawie stoi w miejscu(spadek po 13 dniach ok 1kg- do tej pory było to 2-2,5 ).% tłuszczu spadł jednak diametralnie- 5%!
Niby fajnie (bo do tej pory to był 0,5 tyg), ale co z tą wagą!!już nigdy nie spełni sie mój sen o wadze 58kg??mimo uczciwej diety?
diedetyczka mnie upokaja twierdzac ze to świetny wynik.Ma na to wpływ moja aktywnośc sportowa- pływanie-co drugi dzień 1,5 km i jazda na rowerze.
Co o tym sądzicie Drogie Wiżanki?

[Agneska]

Witam serdecznie,

muszę z przykrością stwierdzić, że taki przestój jest chyba normalny, i co gorsza - ja w tym momencie odpadam. Tracę motywację i wracam do starych nawyków. Błąd!! Trzeba ten okres przestoju przeczekać a wszystko pójdzie dalej z wielką korzyścią

Po drugie - zaufałabym dietetyczce, bo wydaje mi się, że to faktycznie dobry wynik. Pamiętaj, jak już mówiły Wizażanki, w wielu innych postach, nie waga jest najważniejsza, ale właśnie wygląd naszego ciała - sylwetka. A jak już masz okazję zbadać sobie procent tłuszczu - to tym bardziej widzisz po nim, że Ci ubywa, a nie stoi w miejscu. A chodzi przecież o tłuszcz a nie kilogramy, prędzej zwracaj uwagę na centymetry, niż na kilogramy, a już na pewno wymiernym wskaźnikiem jest to badanie %tłuszczu. Skoro jeździsz na rowerze i pływasz, więc może zbędny tłuszcz, a co za tym idzie kilogramy, są wytracane przez mięśnie, które też przecież ważą.

Głowa do góry a waga w dół Pozdrawiam i życzę cierpliwości

[Gradisca]

nic dodać, nic ująć : ) przestoje to chleb codzienny podczas dietowania : )

[blo]

Mięśnie ważą dużo więcej niż tłuszcz, często z tego powodu przy rozpoczęciu aktywności fizycznej zauważa sie podskoczenie wagi i co najgorsze zwiekszenie obwodów, ale to jest bardzo przejściowe.
Mysle że aby przeskoczyc zastój mozna zwiekszyć ilośc aktywności, ewentualnie odrobine obciąć kalorie jezeli można , bo nie zawsze można, a jeszcze innym rozwiązaniem i chyba najlepszym byłaby zamiana ilościowa gram ww do białka czyli obciąć coś z węgli a dołożyć białko szczegolnie w ostatnim posiłku. Nie chce Cie podłamywać ale jak nic nie zmienisz taki zastoj moze trwać długie tygodnie, ale jeżeli tłuszcz Ci spada to oznacza że nie masz jeszcze zastoju. Jak widzsz efekty i po spadku kg tygodniowo widać że dietetyczka wie co robi wiec sie jej trzymaj!
Pozdrawiam i zazdroszcze bo ja coś leniwa sie zrobiłam ;-(

[ceyda]

dzieki Wam bardzo Drogie Siostryw udręce walki z kilogramami.wszystkie wypowiedzi brzmia bardzo rozsądnie i troszke mnie podbudowały.myślałam ze to ja juz jestem taka felerna, wszyscy na około wcinaja lodziki, ciasteczka i wystarczy ze wypija litr wody dziennie i im kg ubywa, a ja biedna- regularne posiłki, brokułki z sosem rzodkiewkowo ogórkowym, zielona herbata...i nic....
Bedę wiec cierpliwie czekac i robic swoj, bo nie wybaczyłabym sobie teraz zarzucic dietke po tej kilkutygodniowej walce( najbardziej doskierały mi "dni płynne"w pierwszej fazie diety....).Swoją drogą: jak to powinno być...?teraz waże 66 kg, poziom tłuszczu 26%, wzrost 172cm.marzy mi sie moja waga z czasów studenckich czyli 57kg.Jaki wpływ na wage ma faza cyklu?
I jak to zrobić z tą zamianą weglowodanów w białka itp.w diecie?
pozdrowionka!

[smarcoola]

moim zdanie masz super wage biorac pod uwage wzrost.powiem ci ze ja tez bylam teraz na diecie.przez 2 tyg meczarni stracilam 4 ale po ubraniach widac jakbym starcilam duzo wiecej i wiele osob mowi mi "rany ale ty schudlas" ja sie nie waze i nie mam problemu.moja miarka sa ubrania

[kalija]

waga do wzrostu fajna, ale 26%tłuszczu to dość sporo.
wiele osób myśli, że to waga jest wyznacznikiem wyglądu - błąd.

jeśli procent tłuszczu maleje, to znaczy, że nie ma żadnego zastoju !!!
chudniesz z tłuszczu a nie mięśni
głowa do góry - masz mądrą dietetyczke

[ceyda]

Kochane!
jeszcze raz dzięki za mądre słowa.uspokoiłam sie nieco i będę walczyc dalej.mysle sobie, ze gdybym teraz zaniedbała sobie kwestie diety itp. potem mogłoby być znacznie gorzej. i to nie tylko pod względem estetycznym.za rok stuknie mi 30-stka.super wiek dla kobitki, ale niestety pod względem zaniedbań pewnych rzeczy- bardzo niebezpieczny...widze to po moich kolezankach.bo to i obowiazków troche wiecej, dom, praca- nierzadko samochodzikiem do pracy, późne powroty z pracy:jedzonko na które nie mialo sie czasu przez cały dzień....wiele niebezpieczeństw dla naszej tuszy i zdrowia.
Żałuje tylko, ze jakoś brakuje mi koleżaneczki, która tez chętnie by ze mna popływała( to nic, ze najczęściej jest to 21.00.), czy poszła na rowerek...