Matka Chrzestna

[ja_1990]

Witam! Jestem wolontariuszką w domu dziecka i w związku z tym zostałam poproszona, o to abym została matką chrzestną dla jednego z maluszków . Moje pytanie w związku z tym brzmi, czy powinnam kupić dziecku jakiś drobiazg (jeśli tak to co to może być). Ogólnie nie utrzymuje z tą dziewczyną jakichś kontaktów, a poproszona zostałam nie przez nią tylko przez panią od wolontariatu telefonicznie. Nie wiem co mam zrobić, i co ewentualnie kupić. Ubranka, kosmetyki, zabawki odpadają bo w domu dziecka tego pełno. Na łańcuszki złote czy coś w tym stylu mnie nie stać, a poza tym nie kupowałam takich prezentów nawet chrześnicy z rodziny, Nie wiem co zrobić - poradźcie

[Lidia Paulina]

Napisane przez ja_1990

Witam! Jestem wolontariuszką w domu dziecka i w związku z tym zostałam dzisiaj poproszona, o to abym została matką chrzestną w piątek dla jednego z maluszków (jeden z bliźniaków nieletniej matki też zamieszkującej w placówce). Moje pytanie w związku z tym brzmi, czy powinnam kupić dziecku jakiś drobiazg (jeśli tak to co to może być). Ogólnie nie utrzymuje z tą dziewczyną jakichś kontaktów, a poproszona zostałam nie przez nią tylko przez panią od wolontariatu telefonicznie. Nie wiem co mam zrobić, i co ewentualnie kupić. Ubranka, kosmetyki, zabawki odpadają bo w domu dziecka tego pełno. Na łańcuszki złote czy coś w tym stylu mnie nie stać, a poza tym nie kupowałam takich prezentów nawet chrześnicy z rodziny, Nie wiem co zrobić - poradźcie

Jeśli chcesz się w to pchać i masz pewność, że będziesz miała kontakt z dzieckiem, to na prezent radziłabym jakąś pamiątkę, coś małego, co dzieciak będzie miał po latach. Ładna kartka, może jakiś medalik (na chrzest chyba pasuje, a srebrny nie jest dużym wydatkiem), no i może jednak jakiś drobny ciuszek, może coś do samego chrztu? Buciki?

Ale najpierw się zastanów, czy na pewno chcesz wchodzić w taką relację z dzieckiem i bądź co bądź z jego matką, z którą nawet nie masz dobrego kontaktu.

[ja_1990]

Raczej nie będę miała kontaktu z tym dzieckiem chociaż nawet chciałabym. Poproszono mnie tylko i wyłącznie dlatego że widocznie ktoś odmówił (poniekąd to dziwne że matka i ojciec nie mają kogoś kto mógłby zostać chrzestnym). Ale dzieciom się nie odmawia - przynajmniej tak jest u nas. Dziecko niczemu niewinne a chrzest się odbyć musi. A Pani, która mnie poprosiła od razu zaznaczyła że to chrzest bez zobowiązań finansowych (znaczy ubranko itd. daje placówka) ale głupio tak z gołą ręką pójść

---------- Dopisano o 22:46 ---------- Poprzedni post napisano o 22:44 ----------

A ciuszki na inną okazję raczej odpadają podobnie jak zabawki i kosmetyki, bo dzieci nie są z matką tylko na grupie niemowląt więc wszystko idzie do wspólnego użytku. Kupowanie prezentów już przeraiałam w takich wypadkach i ogólnie ze wszystkiego korzystają wszyscy, więc ciężko znaleźć coś tylko dla niego

[Nigella damascena]

może medalik z pierwszą literą imienia? Do tego jakaś ładna kartka . Nie możesz dać mu misia z zastrzeżeniem, że będzie on tylko dla danego dziecka?

[szprotka_]

zacznijmy od tego, że między bajki trzeba włożyć twierdzenie, że "dziecku się nie odmawia". jakby cię rodzice osobiście poprosili, można by to było rozważyć. a tak szukają jelenia, który się na to zgodzi (w ogóle proszenie wolontariusza o takie rzeczy, to jest czystej wody chamstwo). nawet nie wiadomo, czy rodzice dziecka chcą faktycznie chrzcić dziecko, czy to jest wymysł kogoś z góry. poza tym, takie "chrzciny" nie są fair wobec dziecka. potrzebny ci taki problem na głowie?

[ja_1990]

misia? Niby mogę wszystko mogę dać tylko dla niego, ale przychodzi nowa zmiana i nie wie że to dla niego. A poza tym dziecko to odchodząc z placówki będzie miało 4 lata, więc nie wiem czy ktoś będzie tego pilnował tak długo - w praktyce się nie da. Chciałam kupić obrazek ale zastanawiam się jak oni go tam powieszą.

Pomińmy całą otoczkę tej sprawy - chamstwo, nie chamstwo...wypada nie wypada itd. Data chrztu ustalona a chrzestnych najwidoczniej nie ma. Wiem że to nie tak powinno wyglądać, ale cóż...życie. Masz miękkie serce - miej twardą .... jak mówią. Ogólnie wiem na czym polega bycie rodzicem chrzestnym (chrzcząc w tym roku chrześniaczkę myślaałam że będzie pierwszą i ostatnią, ale pomyliłam się) i nie chciałabym znaleźć się w takiej sytuacji, żeby prosić obce osoby o to dla mojego dziecka kiedyś. Chrzest jest z woli rodziców, z góry nikt tego nie narzuca. A nie fair wobec dziecka jest już fakt że ma rodziców jakich ma i wychowuje się tu gdzie się wychowuje. Dlatego proponuje zostawić aspekt moralny, etyczny itp. tej sprawy, bo dla mnie też to nie jest komfortowe A pytam o inną błahą sprawę, bo o tym czy odmówić, czy też nie jak widać już zdecydowałam.

[ja_1990]

Nie wysłała mi się odpowiedź, a tyyyle napisałam

Chciałam prosić, o pozostawienie kwestii chamstwa, etyki i moralności z boku. Wiadomo, że nie jest to tak jak powinno być, ale cóż poradzić...poza tym jak widać już zdecydowałam (trochę z zaskoczenia ale jednak) i nie jest to dla mnie komfortowa sytuacja. Nie fair wobec dziecka jest już to że ma rodziców jakich ma i wychowuje się tam gdzie się wychowuje.

A z misiem - mogę zastrzec że jest dla niego, ale przychodzi nowa zmiana, która o tym nie wie i raczej nie możliwe jest żeby tego dopilnować. Myślałam nad obrazkiem, ale jakoś nie wiem czy go powieszą na takiej sali ogólnej.

[ivonkapiwonka]

Rozumiem Cię. Różnie w życiu bywa a taka przysługa niewiele kosztuje. Obrazek całkiem dobry pomysł. Rodzina Święta, Anioł Stróż albo święty patron. Swoją drogą ja właśnie dostałam od swoich chrzestnych na komunię a na chrzest nie wiem czy coś w ogóle, ale to dawno temu było.
Pewnie , że można odmowić; mojemu dziecku to moja koleżanka odmówiła . Po czym przez 10 lat się nie odzywała, bo jej było głupio ( a ja nie wiedziałam dlaczego). Wszystko można.
Sama jestem też chrzestna mojej koleżanki, bo chciała się ochrzcić jako pełnoletnia osoba. I chyba prezentu jej nie dawałam, przynajmniej nie na tę okazję.Nie bójmy się takich gestów. Czasem wystarczy z kimś być w ważnym momencie.

[ja_1990]

Ja wiem że wystarczy być, szczególnie w tym wypadku. I nie podejrzewam, żeby jego rodzice czegoś ode mnie chcieli, bo chyba mają jakiś rozum. Ale chciałam tak sama z siebie, bo mi zwyczajnie głupio iść bez niczego. I nie chodzi mi o dawanie jakichś prezentów full za 300 500 1000 zł tylko o gest, żeby dziecko, nawet gdyby mnie kiedyś nie znało miało jakiś przedmiot. który będzie mu przypominał że jest ktoś obcy, kto o nim pamięta i tylko tyle. Jakiś drobiazg po prostu. A co do przysługi to mnie nic nie kosztuje, chociaż rzeczywiście dziwna to sytuacja i niezręczna w sumie, ale trzeba jakoś z twarzą wyjść, a kto wie czy i mi nie będzie kiedyś potrzebna pomoc...

[201604181004]

Srebrny łańcuszek z literką imienia to koszt ok 150 zł... Strzelałabym w to ;p

[Blablubli]

Rzeczy obiektywnie wartościowe raczej lepiej odpuścić, bo mogą "zaginąć" i potem dziecko nawet tego nie zobaczy.
Lepiej tak, jak mówisz Autorko, jakiś drobiazg, czyli obrazek lub może jakiś album, z wypisaną dedykacją, ładnymi obrazkami i może wklejonym zdjęciem z chrztu.

Ale sytuacja niefajna, bo co później? Komunia itd... Ale skoro już podjęłaś decyzję, to powodzenia

[Lidia Paulina]

Znalazłam właśnie stronę jakiegoś interetowego sklepu liturgicznego I tam jest ładny medalik srebrny z wizerunkiem anioła za 35,-
Moim zdaniem to sympatyczny gest, drobny ale znaczący. Bo jak dobrze pójdzie, to ten medalik przy dziecku zostanie. Wiadomo że nie założy się niemowlakowi na szyję łańcuszka, ale włożyć taki medalik na przykład w kartkę jakoś, dać w pudełeczku + kartka... To chyba byłoby całkiem ładnie

Znalazłam tę stronę wpisując w Google "srebro medaliki", jest gdzieś niżej, pod wszystkimi linkami do Allegro i sklepów jubilerskich. Nie wrzucam linka, żeby mi go nie wycięli za reklamę ;-)

[LadySith]

takie "chrzciny" nie są fair wobec dziecka

ale co tu jest nie fair? bo nie rozumiem..
robicie z igły widły i tyle [te wizażanki które szukają dziury w całym] :P

[tiaara]

ja tez na twoim miejscu kupilabym lancuszek z medalikiem. cos co potem i do komunii moze sie przydac. a do tego moze ksiazke pamiatka chrztu swietego bo mozna tam wpisa date wkleic zdjecie a i jest miejsce na wlozenie medalika.

[ja_1990]

Łańcuszek to jednak spory wydatek, bo przez internet nie mam czasu zamawiać za bardzo - takie szybkie chrzciny W sumie też nie wiem co jest nie fairr w chrzcinach w sumie niczyja wina, ze ktoś nie ma osób na chrzestnych. Właśnie myślałam dokładnie jak Blablubli, że kupię albo obrazek, albo album. Niedawno zostałam matką chrzestną w rodzinie i kupiłam całe ubranko do chrztu (od podkoszulki po kombinezon) + właśnie mały obrazek przez internet za 20 zł nawet nie wpisywałam dedykacj (bałam się że wkładając kartkę z tyłu coś popsuję a i tak wiadomo dla kogo i od kogo) no i 10zł w bucik. To uważam że ogólnie od niepracującego studenta nie było to mało, a moi rodzice dawali oddzielnie coś. Ale tu sytuacja nieporównywalnie inna i nie chce też nieść nie wiadomo czego, żeby jego mama się nie przyzwyczaiła niechcący Więc chyba kupie obrazek już z kartką z tyłu do wypisania co by nie było problemu Pochodzę dziś po sklepach

Co później...hmmm powiem tak: Jeśli chodzi o mnie to gdyby kontakty się urwały, to będę się modlić za niego aby mu się dobrze wiodło. No i niestety będę musiała jakoś znieść "rozstanie". Już dwójke dzieci (nie chrześniaków) tylko tak chodziłam do nich oddałam do adopcji - ciężko ale idzie się powoli dalej. A dla dziecka to już że tak powiem nic nie będę mogła zrobić - jeśli będzie wychowywany przez rodziców to jest szansa na jakiś tam kontakt, natomiast jeśli adopcja, tou może chociaż bukiecik nie mogę obcych ludzi zmuszać do tego, bo oni i tak nie chcą najczęściej....w sumie nikogo nie mogę zmuszać. I tak to z grubsza wygląda. Dzięki za pomoc

[ja_1990]

Rozumiem i ogólnie wiem, że daje się np łańcuszek, ale to jednak trochę kosztowny zakup w takiej sytuacji zwłaszcza, a przez internet nie mam czasu zamawiać - taki szybki chrzest z zaskoczenia Myślałam właśnie jak Blablubli o obrazku z dedykacją albo albumie. Pochodzę dziś po sklepach.

A co potem? Dobre pytanie.Nie wiem bo zbyt często nie chrzcze jednak u obcych Dwoje dzieci (ale nie chrześniaków) takich co przychodziłam do nich oddałam do adopcji i jakoś trzeba iść do przodu A co do tego dziecka to jeśli wychowywane będzie przez rodziców, to byłaby szansa na jakiś kontakt od wielkiego święta. Chociaż nie podejrzewam jakoś rodziców o takie przejawy sympatii. A jeśli pójdzie do adopcji, to już tym bardziej na żaden kontakt nie liczę... Modlić będę się za niego, aby mu się dobrze wiodło i tyle - cóz więcej mogę zrobić...

[ja_1990]

Już 3 raz piszę i nie chce się wysłać. Medalik to jednak dość kosztowna sprawa dla osoby uczącej się i niepracującej a szczególnie w takiej sytuacji. Na zakupy przez internet nie mam czasu - taki szybki chrzest z zaskoczenia Myślałam właśnie o obrazku z tyłu z kartką na wypisanie dedykacji czy albumie na zdjęcia.

[ja_1990]

Już 3 raz piszę i nie chce się wysłać. Medalik to jednak dość kosztowna sprawa dla osoby uczącej się i niepracującej a szczególnie w takiej sytuacji. Na zakupy przez internet nie mam czasu - taki szybki chrzest z zaskoczenia Myślałam właśnie o obrazku z tyłu z kartką na wypisanie dedykacji czy albumie na zdjęcia. Ogólnie wiem jak wygladają pamiątki, bo przekopałam internet od góry do dołu właśnie z okazji podawania do chrztu 2 miesiące temu (ale w końcu i chrześnicy kupiłam obrazek nawet bez dedykacji, bo karteczki nie było, a bałam się że wkladając sama mogę coś rozwalić)

[ja_1990]

Łańcuszek to jednak kosztowna rzecz, szczególnie w takiej sytuacji, a na zakupy w internecie nie mam czasu - szybki chrzest z zaskoczenia Ogólnie to jestem rozeznana w temacie pamiatek, bo 2 miesiące temu też podawałam do chrztu w zwyczajnych okolicznościach (kupiłam całe ubranko od podkoszulki do kombinezonu + obrazek właśnie, bez dedykacji, bo karteczki z tyłu nie było, a sama się bałam wkładać, żeby nie rozwalić). Teraz myślałam własnie o obrazku z karteczką albo albumie. Pochodzę dziś po sklepach.

A co dalej? Dobre pytanie...pewnie nic. Modlić się będę za dziecko A więcej cóz mogę...gdyby potem było wychowywane przez rodziców to może była by szansa na kontakt, ale nie podejrzewam jego rodziców o takie gesty sympatii. A gdyby poszło do adopcji? to tym bardziej. Już dwójke dzieci (nie chrześniaków, tylko takich do których przychodziłam) "oddałam" w świat i na jakikolwiek kontakt nie można raczej liczyć...ciężko szczególnie na początku, ale trzeba przywyknąć.

[Nigella damascena]

i co postanowiłaś ?

[ja_1990]

Pisałam już wcześniej, ale nie chciało mi się wysłać nie wiem czemu. Pojadę dziś do miasta poszukam obrazka i myślę, że wystarczy, chociaż w sumie i tak go może dziecko nigdy nie zobaczyć.

I chyba ogólnie zajdę gdzie trzeba i powiem, że nie chce więcej takich niespodzianek, bo ogólnie fajne to nie jest;/

[natalka2]

a moze do prezentu dolaczysz jakies swoje zdjecie? potem dziecko bedzie przynajmniej wiedzialo jak wyglada jego matka chrzestna.

[XxXJuSstiii]

Ja bym kupiła medalik albo obrazek z Aniołem Stróżem

[201604181004]

skoro wiesz co kupisz to po cholerę pytasz? dziewczyna wyszukała medalik z aniołkiem za 35 zł a ty nadal twierdzisz że tragicznie drogo. podejmujesz się całkiem odpowiedzialnej jak na kościół katolicki roli a zakładasz co najmniej dziwne wątki na forach

[NibyNic]

moze kocyk z wyszytym imieniem dziecka i data urodzin?

[Nigella damascena]

Napisane przez natalka2

a moze do prezentu dolaczysz jakies swoje zdjecie? potem dziecko bedzie przynajmniej wiedzialo jak wyglada jego matka chrzestna.

też ciekawy pomysł, najlepiej zdjęcie z tymże dzieckiem na rękach

[ja_1990]

Pisałam przecież że nie mam czasu na zakupy w necie, a tak w sklepach nie znalazłabym w takich cenach. Dziękuje wszystkim za rady. Miałam zamiar kupić obrazek, a nawet już kupiłam, po czym poszłam do domu dziecka a tam się okazuje że nieaktualne, wzięli jakieś małżeństwo po 40. Bo mnie pani pytała czy nie mam kogoś na ojca chrzestnego i nie miałam, więc stwierdziła widocznie że poszuka dalej. Czasami dziwne rzeczy się tam dzieją. Narobią zamieszania a potem zmiany...chociaż kto wie co się jeszcze do piątku wydarzy. Jednak dzięki wszystkim za rady

[ivonkapiwonka]

Ale nie martw się na przyszłość! Pomysł z obrazkiem i modlitwą był super! Za często kojarzymy Kościół z rzeczami materialnymi a zbyt rzadko z modlitwą, do czego został przecież powołany....

[Darkoz]

Na przyszłość - jak piszesz posty, poczekaj chwilę, nie zawsze publikują się od razu. Bez sensu 5 razy to samo wysyłać.
Dziwna sytuacja, najpierw proszą, potem nawet nie poinformują o zmianie (w końcu musiałaś sama tam przyjść). Niepoważne zachowanie.

[ja_1990]

Na przyszłość się poprawię

Sytuacja dziwna chociaż efekt końcowy w sumie mnie zadowala. Ale mogli chociaż uprzedzić, bo tak poszłabym na ten chrzest i byłoby conajmniej dziwnie...ale no już nic nie poradzę na organizację...