Mieszkanie bez ślubu :/

katerina_23 · 2013-09-26, 10:05

Hej

Ja bardzo chciałabym zamieszkać ze swoim TŻ
Tzn on tego chce bardziej ode mnie
Ja mam obawy :/
Co prawda wspomina o pierścionku, ślubie, dzieciach - ja tego bardzo chcę

No i właśnie...
Boję się, że gdy zamieszkamy razem, on już będzie miał mnie na codzień, wszystko jak po ślubie: ciepły obiadek, seks na śniadanie, wyprane skarpety, to wtedy przestanie dążyć do ''zalegalizowania'' naszego związku

bo i po co?
a ja chciałabym, żeby to było ja należy nie dlatego,że tak wypada tylko dlatego, że chcę się czuć szanowana, kochana, jedyna

Powiedzcie czy ja nie przesadzam? Mam mętlik w głowie...
Wiem, że obrączka na palcu nie da mi żadnej gwarancji...
Ale jakoś nie umiem sobie z tym poradzic :/

**grubella** · 2013-09-26, 10:07

Cytat:

Napisane przez katerina_23

Hej

Ja bardzo chciałabym zamieszkać ze swoim TŻ
Tzn on tego chce bardziej ode mnie
Ja mam obawy :/
Co prawda wspomina o pierścionku, ślubie, dzieciach - ja tego bardzo chcę

No i właśnie...
Boję się, że gdy zamieszkamy razem, on już będzie miał mnie na codzień, wszystko jak po ślubie: ciepły obiadek, seks na śniadanie, wyprane skarpety, to wtedy przestanie dążyć do ''zalegalizowania'' naszego związku

bo i po co?
a ja chciałabym, żeby to było ja należy nie dlatego,że tak wypada tylko dlatego, że chcę się czuć szanowana, kochana, jedyna

Powiedzcie czy ja nie przesadzam? Mam mętlik w głowie...
Wiem, że obrączka na palcu nie da mi żadnej gwarancji...
Ale jakoś nie umiem sobie z tym poradzic :/

Jeżeli już dziś masz ambicje zostania jego gosposią czy mamuśką , która wszystko za niego zrobi to nie wróży to dobrze.

**201604181004** · 2013-09-26, 10:07

O masakra, po co ty się z nim wiążesz?

**grubella** · 2013-09-26, 10:09

Wspólne mieszkanie to i wspólne obowiązki związane z codziennym życiem.
Ty od razu siebie do roli obsługującej go przygotowujesz.

**201604181004** · 2013-09-26, 10:11

A mnie to przeraża, dziewczyna nie chce zamieszkać z ukochanym ze strachu że on nie weźmie z nią ślubu i sprowadzi ją do roli sprzątaczki.
Kobieto, z takim podejściem to ze ślubem czy bez on sprowadzi cię do roli sprzątaczki a skoro sam do ślubu się nie garnie, to ty go chcesz wołami zaciągać?

**af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc** · 2013-09-26, 10:14

Zamieszkaliśmy razem dość szybko, a w przyszłym roku bierzemy ślub, więc jak widać wspólne mieszkanie nie stanowi przeszkody we wzięciu ślubu. A swoją drogą, nie wyobrażam sobie nie zamieszkać razem przed ślubem

Dotka90 · 2013-09-26, 10:17

Tak, przesadzasz.

My też zamieszkaliśmy razem i jak już razem mieszkaliśmy, to TŻ się oświadczył.
I jakoś nie widzę, żeby wypranie skarpetek sprawiło, że nagle mu się odechciało ślubu.

Poza tym, ślub nie sprawia, że pierzesz chłopu skarpetki, gotujesz obiadki i dajesz mu seks na śniadanie, szkoda, że tak myślisz.

Pinakoladka2008 · 2013-09-26, 10:24

Szczerze mówiąc to dziwi mnie Twoje podejście. Chcesz się związać z tym człowiekiem na całe życie, więc moim zdaniem na dobre Wam wyjście wspólne mieszkanie. Dla mnie czymś niewyobrażalnym jest wziąć ślub z człowiekiem, którego nie zna się od tej "domowej" strony. A tak zobaczysz jak podchodzi do obowiązków, jaki jest 24h na dobę, a nie będziesz miała niespodzianki po ślubie, bo nagle okaże się, że face nic nie robi, nie dba o dom i w ogóle wszystko mu jedno.

Flashdance · 2013-09-26, 10:33

Cytat:

Napisane przez katerina_23

Hej

Ja bardzo chciałabym zamieszkać ze swoim TŻ
Tzn on tego chce bardziej ode mnie
Ja mam obawy :/
Co prawda wspomina o pierścionku, ślubie, dzieciach - ja tego bardzo chcę

No i właśnie...
Boję się, że gdy zamieszkamy razem, on już będzie miał mnie na codzień, wszystko jak po ślubie: ciepły obiadek, seks na śniadanie, wyprane skarpety, to wtedy przestanie dążyć do ''zalegalizowania'' naszego związku

bo i po co?
a ja chciałabym, żeby to było ja należy nie dlatego,że tak wypada tylko dlatego, że chcę się czuć szanowana, kochana, jedyna

Powiedzcie czy ja nie przesadzam? Mam mętlik w głowie...
Wiem, że obrączka na palcu nie da mi żadnej gwarancji...
Ale jakoś nie umiem sobie z tym poradzic :/

To że weźmiecie ślub lub zamieszkacie razem bez ślubu nie oznacza że staniesz sie jego sprzątaczką, kucharką i praczką w jednym. No chyba że oboje w ten sposób postrzegacie wspólne życie (ona w domu przy garach, pralce, ścierce i łóżku ma obowiązek serwować mu pełną obsługę). Jeśli rzeczywiście macie takie poglądy to nie ma znaczenia czy weźmiecie ślub czy nie bo i tak będziesz jego służącą.

I nie bardzo rozumiem takiego myślenia "nie zgodzę się na wspólne mieszkanie przed ślubem i w ten sposób zmuszę go do ślubu, bo jeśli teraz z nim zamieszkam to już nigdy się ze mną nie ożeni." Osoby które myślą w ten sposób chyba nie są pewne swojego związku i uczuć swojego partnera.

Nie znajduje innej rady jak tylko rozmowa z człowiekiem z którym chcesz spędzić życie. Powiedz mu co czujesz i jakie masz obawy.

kasztanka3 · 2013-09-26, 10:42

Cytat:

Napisane przez Pinakoladka2008

Szczerze mówiąc to dziwi mnie Twoje podejście. Chcesz się związać z tym człowiekiem na całe życie, więc moim zdaniem na dobre Wam wyjście wspólne mieszkanie. Dla mnie czymś niewyobrażalnym jest wziąć ślub z człowiekiem, którego nie zna się od tej "domowej" strony. A tak zobaczysz jak podchodzi do obowiązków, jaki jest 24h na dobę, a nie będziesz miała niespodzianki po ślubie, bo nagle okaże się, że face nic nie robi, nie dba o dom i w ogóle wszystko mu jedno.

Całkowicie się zgadzam.

Stokrotek90 · 2013-09-26, 11:07

Mnie też dziwi Twoje podejście, autorko. Może Ty lub wasz związek jeszcze nie dojrzał do tego aby podjąć takie kroki. Zamieszkanie ze sobą to spora zmiana, często niesie za sobą pewne obawy, ale w życiu nie pomyślałabym w tę stronę co Ty. Bardziej bałabym się skurczenia mojej przestrzeni osobistej, a nie rzeczy które wymieniłaś. Ale te obawy skądś się biorą? Dlaczego uważasz, że powinnaś mężczyźnie/mężowi usługiwać??

Lexie · 2013-09-26, 11:09

Moim zdaniem przesadzasz, poza tym warto dać sobie poznać faceta właśnie też od takiej "domowej" strony.
To nieciekawa sytuacja, jeśli boisz się zamieszkać ze swoim chłopakiem, bo uważasz, że zostaniesz wtedy jego kucharko-sprzątaczką i w związku z tym on nie będzie chciał ślubu. Wychodzi na to, że facet się Twoim zdaniem oświadcza by zyskać kucharko-sprzątaczkę za cenę obrączki?
A mieszkając z nim przed ślubem już byś się nie czuła kochana, szanowana i jedyna? Więc jak wtedy miałabyś się czuć?

Dla mnie to dziwne podejście, no ale co kto lubi

Ja się czuję kochana, wyjątkowa itp mieszkając z facetem, oświadczył mi się już po tym jak zamieszkaliśmy razem, a ja zaczęłam gotować obiady i prać te przysłowiowe skarpetki

I od razu proszę mi tu nie krzyczeć o podziale obowiązków, podział mam taki jak chciałam, wrzucenie skarpet do pralki mnie nie boli

paula78 · 2013-09-26, 11:15

Strasznie smutne jest, że nadal młode kobiety mają takie myślenie: "po ślubie on będzie mnie miał na codzień bedzie gotwanie i seks kiedy bedzie on chciał" i pewnie przyjemność tez będzie miał tylko on. Smutne i niedojrzałe podejście, myslenie przede wszystkim o sobie.

ulinkaaa · 2013-09-26, 11:41

Tez nie rozumiem podejscia, chociaz ja jestem przykladem na to, ze i bez mieszkania razem przed slubem mozna stworzyc udany zwiazek. Na pewno gdybym miala mozliwosc zamieszkac przed to bym z tego skorzystala.

tworazka · 2013-09-26, 11:42

Cytat:

Napisane przez katerina_23

Hej

Ja bardzo chciałabym zamieszkać ze swoim TŻ
Tzn on tego chce bardziej ode mnie
Ja mam obawy :/
Co prawda wspomina o pierścionku, ślubie, dzieciach - ja tego bardzo chcę

No i właśnie...
Boję się, że gdy zamieszkamy razem, on już będzie miał mnie na codzień, wszystko jak po ślubie: ciepły obiadek, seks na śniadanie, wyprane skarpety, to wtedy przestanie dążyć do ''zalegalizowania'' naszego związku

bo i po co?
a ja chciałabym, żeby to było ja należy nie dlatego,że tak wypada tylko dlatego, że chcę się czuć szanowana, kochana, jedyna

Powiedzcie czy ja nie przesadzam? Mam mętlik w głowie...
Wiem, że obrączka na palcu nie da mi żadnej gwarancji...
Ale jakoś nie umiem sobie z tym poradzic :/

Jezeli w zwiazku do tego potrzebny Ci jest slub i wyrecytowanie oklepanej formulki to

Ramona_85 · 2013-09-26, 12:32

Cytat:

Napisane przez katerina_23

Hej

Boję się, że gdy zamieszkamy razem, on już będzie miał mnie na codzień, wszystko jak po ślubie: ciepły obiadek, seks na śniadanie, wyprane skarpety, to wtedy przestanie dążyć do ''zalegalizowania'' naszego związku

jest takie fajne powiedzenie, że kobieta ma nadzieję, że facet po ślubie się zmieni, a facet ma nadzieję, że kobieta po ślubie się nie zmieni

To, co zrobisz dla niego przed ślubem, gdy zamieszkacie razem, będzie rzutować na to, jak on będzie postrzegał małżeństwo z Tobą w przyszłości.
Nie widzę nic nienaturalnego w tym, aby zamieszkac razem przed ślubem, trzeba tylko na początku ustalić pewne obowiązki, jakie będzie miał on, a jakie Ty i wywiązywać się z nich.
Naturalne jest to, że gdy to facet zarabia, kobieta ogarnia dom, sprząta, gotuje, robi pranie itd. Ale gdy obydwoje pracują, trzeba ustalić podział obowiązków i decydując się na wspólne zamieszkanie, to powinno być przedyskutowane na początku

dzaga1989 · 2013-09-26, 13:45

Cytat:

Napisane przez katerina_23

Hej

Ja bardzo chciałabym zamieszkać ze swoim TŻ
Tzn on tego chce bardziej ode mnie
Ja mam obawy :/
Co prawda wspomina o pierścionku, ślubie, dzieciach - ja tego bardzo chcę

No i właśnie...
Boję się, że gdy zamieszkamy razem, on już będzie miał mnie na codzień, wszystko jak po ślubie: ciepły obiadek, seks na śniadanie, wyprane skarpety, to wtedy przestanie dążyć do ''zalegalizowania'' naszego związku

bo i po co?
a ja chciałabym, żeby to było ja należy nie dlatego,że tak wypada tylko dlatego, że chcę się czuć szanowana, kochana, jedyna

Powiedzcie czy ja nie przesadzam? Mam mętlik w głowie...
Wiem, że obrączka na palcu nie da mi żadnej gwarancji...
Ale jakoś nie umiem sobie z tym poradzic :/

Przesadzasz i w ogóle masz jakieś dziwne podejście

Ja i mój TŻ (już mąż) mieszkamy ze sobą już od 6 lat; zamieszkaliśmy razem po roku znajomości - czyli dość szybko. Nigdy nawet do głowy by mi nie przyszło, że TŻ będzie oczekiwał ode mnie zostania jego gosposią. Inicjatywa wspólnego zamieszkania wyszła z jego strony, ale zależało mu właśnie na tym, że będzie mógł dzielić ze mną wolny czas, napić się rano kawy, chodzić razem na zakupy, będziemy mogli zajmować się razem mieszkaniem - powtarzam razem (od początku w planach był sprawiedliwy podział obowiązków).
Później życie pisze różne scenariusze. Obecnie miałam 3 miechy wakacji, a TŻ pracuje na 2 etaty, więc chcąc nie chcąc więcej wolnego czasu mam ja i to ja przejęłam większość obowiązków. Ale gdy w październiku wracam do pracy, która jest dość wymagająca, to wracają stare zasady. Nigdy nie zauważyłam żeby coś się miedzy nami wypaliło. Jesteśmy teraz nie tylko szczęśliwym, ale nawet przeszczęśliwym małżeństwem, bo spodziewamy się dziecka

A tak w ogóle...to nie możesz pogadać z TŻ o swoich obawach?

Kurde, ja mojemu TŻ zawsze mówię o wszystkim co mnie dręczy, czy jest to przysłowiowa d..pa maryna czy coś poważniejszego. Dojrzały facet uszanuje te obawy, zechce o tym pogadać, na pewno go tym nie spłoszysz.
Tylko kwestię seksu na śniadanie bym pominęła

Swoją drogą...Trzeba mieć naprawdę życie jak w Madrycie by mieć czas na częsty seks na śniadanie

Cytat:

Napisane przez grubella

Jeżeli już dziś masz ambicje zostania jego gosposią czy mamuśką , która wszystko za niego zrobi to nie wróży to dobrze.

Dokładnie.

dacn · 2013-09-26, 14:37

Cytat:

Napisane przez katerina_23

Hej

Ja bardzo chciałabym zamieszkać ze swoim TŻ
Tzn on tego chce bardziej ode mnie
Ja mam obawy :/
Co prawda wspomina o pierścionku, ślubie, dzieciach - ja tego bardzo chcę

No i właśnie...
Boję się, że gdy zamieszkamy razem, on już będzie miał mnie na codzień, wszystko jak po ślubie: ciepły obiadek, seks na śniadanie, wyprane skarpety, to wtedy przestanie dążyć do ''zalegalizowania'' naszego związku

bo i po co?
a ja chciałabym, żeby to było ja należy nie dlatego,że tak wypada tylko dlatego, że chcę się czuć szanowana, kochana, jedyna

Powiedzcie czy ja nie przesadzam? Mam mętlik w głowie...
Wiem, że obrączka na palcu nie da mi żadnej gwarancji...
Ale jakoś nie umiem sobie z tym poradzic :/

Nie bardzo rozumiem o co tobie chodzi.
Czy planujesz zostać pełnoetatową gospodynią domową ale w "lepszej " bo zaaobrączkowanej wersji?
a własne plany marzenia pasję?

BTW jak nie czujesz się szanowana i kochana to warto przemyśleć związek.

cranberry juice · 2013-09-26, 15:24

Cytat:

Napisane przez katerina_23

No i właśnie...
Boję się, że gdy zamieszkamy razem, on już będzie miał mnie na codzień, wszystko jak po ślubie: ciepły obiadek, seks na śniadanie, wyprane skarpety, to wtedy przestanie dążyć do ''zalegalizowania'' naszego związku

bo i po co?
a ja chciałabym, żeby to było ja należy nie dlatego,że tak wypada tylko dlatego, że chcę się czuć szanowana, kochana, jedyna

Sweet. Chcesz czuć się szanowana, kochana i jedyna, ale jednocześnie obawiasz się, że jedyna motywacja Twojego faceta do ślubu z Tobą to pragnienie ciepłych obiadków, skesu i czystych skarpet?

skarpeciara · 2013-09-26, 15:56

Według mnie ślub to tylko zalegalizowanie związku. Pierścionki, papiery, nazwisko, zmiana dokumentów i wizja wspólnego życia do końca (wiadomo, że małżeństwa różnie się kończą, albo i nie kończą).

Jeżeli nie zamieszkacie razem przed ślubem, to nie będziesz wiedziała jaki on naprawdę jest. Musicie się dotrzeć i poznać z innej strony; tej "na codzień". A co, chcesz się zdziwić po ślubie, że on jest taki, siaki i owaki?
Po jakimś czasie mieszkania razem zobaczysz jak to z Wami jest

Sama mam zamiar zamieszkać z moim przed ślubem, do którego jeszcze daleeeeko, jeśli w ogóle dojdzie

GrumpyCat · 2013-09-26, 16:15

Cytat:

Napisane przez lexie

Wychodzi na to, że facet się Twoim zdaniem oświadcza by zyskać kucharko-sprzątaczkę za cenę obrączki?

Ja to rozumiem, że po prostu facet wie że po ślubie nic się nie zmieni. Osiągnęli życie jak małżeństwo już przed ślubem i dlatego wielu facetów zwleka ze slubem bo jeśli nic się nie zmieni to właśnie "po co".

żurawinka · 2013-09-26, 16:21

Ale po co masz mu prać skarpetki, robić obiadki ? Sama go ubezwłasnowolnisz.
Seks nie sprawia Ci satysfakcji że znalazł się w tej wyliczance? W końcu to obopólna satysfakcja

Chyba bardziej Ci zależy na ślubie, weselu i obrączce niż na udanym związku.
A wierz mi że po ślubie jest jeszcze życie, dzieci też dokładają swoje, związek ewouluje i jeśli już na starcie się nie dobierzecie będzie tylko gorzej/ciężej.
Lepiej zamieszkać ze sobą i ewentualne zgniłe jajo poznać wcześniej albo dopasować się bardziej.

skarpeciara · 2013-09-26, 16:49

Cytat:

Napisane przez żurawinka

Lepiej zamieszkać ze sobą i ewentualne zgniłe jajo poznać wcześniej albo dopasować się bardziej.

Dokładnie to miałam na myśli

paula78 · 2013-09-26, 17:20

Cytat:

Napisane przez GrumpyCat

Ja to rozumiem, że po prostu facet wie że po ślubie nic się nie zmieni. Osiągnęli życie jak małżeństwo już przed ślubem i dlatego wielu facetów zwleka ze slubem bo jeśli nic się nie zmieni to właśnie "po co".

A co dla niej sie zmieni bedąc po ślubie skoro już żyja jak małżeństwo?
Poza tym nie powiedziane jest, że on bedzie się migał przed ślubem a równiej i kobiecie może sie zmienić i nie chcieć slubu z tym facetem czy też ogólnie zmienic zdanie.

malowana_lala · 2013-09-26, 17:23

Baaardzo dziwne masz podejście.. Chyba lepiej jest sprawdzić wcześniej z kim ma się doczynienia? Myślisz że tobie będzie wszystko odpowiadało? czy już z góry sobie założyłaś że to ma być ten i żaden inny?? W sumie naprawdę nie rozumiem.

kejtiryba · 2013-09-26, 18:06

Cytat:

Napisane przez katerina_23

a ja chciałabym, żeby to było ja należy nie dlatego,że tak wypada tylko dlatego, że chcę się czuć szanowana, kochana, jedyna

Ooooo matko!!! TŻ mnie nie szanuje, nie kocha i nie jestem jedyna

Na bank będzie mnie zaraz bił, pomiatał a z domu zrobi harem!!!

I am Rock · 2013-09-26, 18:39

Proponuję odmówić seksu i prania skarpet. Reszta do negocjacji

katerina_23 · 2013-09-27, 08:52

Dziękuje za odpowiedzi

Albo się źle wyraziłam, raczej tak bo większość z Was pisze to samo...
Więc.. Nie miałam na myśli, że chcę lub boję się zostać kurą domową czy służącą. On proponując mi mieszkanie na wstępie zapowiedział, że nie bedzie czekał, aż ja umyje naczynia bo on sam może to zrobić i że bedziemy się dzielić obowiązkami.

Wiem mam dziwne podejście, nie wiem z czego to wynika. Na razie szukam pracy, więc moje obawy są też z tym związane

Myślę, że macie racje.
Wiem, że papier niczego nie zmienia, zupełnie nie wiem dlaczego tak myślę :/

Pinakoladka2008 · 2013-09-27, 15:58

Wydaje mi się, że Twoje obawy są trochę spowodowane otoczeniem...nie wiem, czy masz znajomych, którym się nie powiodło po wspólnym zamieszkaniu, czy np. rodzina jest przeciwna. No, ale sama wiesz, jak to jest. Dopóki nie spróbujesz, to się nie dowiesz czy było warto

Laura2112 · 2013-09-28, 21:22

Cytat:

Napisane przez drabineczka

O masakra, po co ty się z nim wiążesz?

Najpierw chcialam zapytac, czy Cie pogielo, ale dopiero potem zobaczylam nicka

2013-09-26, 10:05	#1
katerina_23 Raczkowanie Zarejestrowany: 2011-07 Lokalizacja: Gdzieś jest lecz niewiadomo gdzie moja kraina Wiadomości: 307	Mieszkanie bez ślubu :/ Hej Ja bardzo chciałabym zamieszkać ze swoim TŻ Tzn on tego chce bardziej ode mnie Ja mam obawy :/ Co prawda wspomina o pierścionku, ślubie, dzieciach - ja tego bardzo chcę No i właśnie... Boję się, że gdy zamieszkamy razem, on już będzie miał mnie na codzień, wszystko jak po ślubie: ciepły obiadek, seks na śniadanie, wyprane skarpety, to wtedy przestanie dążyć do ''zalegalizowania'' naszego związku bo i po co? a ja chciałabym, żeby to było ja należy nie dlatego,że tak wypada tylko dlatego, że chcę się czuć szanowana, kochana, jedyna Powiedzcie czy ja nie przesadzam? Mam mętlik w głowie... Wiem, że obrączka na palcu nie da mi żadnej gwarancji... Ale jakoś nie umiem sobie z tym poradzic :/ __________________ Oto ja.. A Ty myślałeś, że kto?

2013-09-26, 10:07	#3
201604181004 Konto usunięte Zarejestrowany: 2011-01 Wiadomości: 47 595	Dot.: Mieszkanie bez ślubu :/ O masakra, po co ty się z nim wiążesz?

2013-09-26, 10:09	#4
grubella BAN stały Zarejestrowany: 2012-11 Lokalizacja: Lublin Wiadomości: 5 995	Dot.: Mieszkanie bez ślubu :/ Wspólne mieszkanie to i wspólne obowiązki związane z codziennym życiem. Ty od razu siebie do roli obsługującej go przygotowujesz.

2013-09-26, 10:11	#5
201604181004 Konto usunięte Zarejestrowany: 2011-01 Wiadomości: 47 595	Dot.: Mieszkanie bez ślubu :/ A mnie to przeraża, dziewczyna nie chce zamieszkać z ukochanym ze strachu że on nie weźmie z nią ślubu i sprowadzi ją do roli sprzątaczki. Kobieto, z takim podejściem to ze ślubem czy bez on sprowadzi cię do roli sprzątaczki a skoro sam do ślubu się nie garnie, to ty go chcesz wołami zaciągać?

2013-09-26, 10:14	#6
af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc Konto usunięte Zarejestrowany: 2006-04 Wiadomości: 11 173	Dot.: Mieszkanie bez ślubu :/ Zamieszkaliśmy razem dość szybko, a w przyszłym roku bierzemy ślub, więc jak widać wspólne mieszkanie nie stanowi przeszkody we wzięciu ślubu. A swoją drogą, nie wyobrażam sobie nie zamieszkać razem przed ślubem

2013-09-26, 10:17	#7
Dotka90 Zakorzenienie Zarejestrowany: 2009-01 Lokalizacja: stąd Wiadomości: 36 831	Dot.: Mieszkanie bez ślubu :/ Tak, przesadzasz. My też zamieszkaliśmy razem i jak już razem mieszkaliśmy, to TŻ się oświadczył. I jakoś nie widzę, żeby wypranie skarpetek sprawiło, że nagle mu się odechciało ślubu. Poza tym, ślub nie sprawia, że pierzesz chłopu skarpetki, gotujesz obiadki i dajesz mu seks na śniadanie, szkoda, że tak myślisz.

2013-09-26, 10:24	#8
Pinakoladka2008 Wtajemniczenie Zarejestrowany: 2008-09 Wiadomości: 2 679	Dot.: Mieszkanie bez ślubu :/ Szczerze mówiąc to dziwi mnie Twoje podejście. Chcesz się związać z tym człowiekiem na całe życie, więc moim zdaniem na dobre Wam wyjście wspólne mieszkanie. Dla mnie czymś niewyobrażalnym jest wziąć ślub z człowiekiem, którego nie zna się od tej "domowej" strony. A tak zobaczysz jak podchodzi do obowiązków, jaki jest 24h na dobę, a nie będziesz miała niespodzianki po ślubie, bo nagle okaże się, że face nic nie robi, nie dba o dom i w ogóle wszystko mu jedno. __________________ bloguję. Instagram: czokomorena " Nie mów mi nigdy, że za zło trzeba płacić Są takie rzeczy, które robię dla zwykłej draki"

2013-09-26, 11:07	#11
Stokrotek90 Wtajemniczenie Zarejestrowany: 2011-01 Lokalizacja: Dziki Wschód Wiadomości: 2 303	Dot.: Mieszkanie bez ślubu :/ Mnie też dziwi Twoje podejście, autorko. Może Ty lub wasz związek jeszcze nie dojrzał do tego aby podjąć takie kroki. Zamieszkanie ze sobą to spora zmiana, często niesie za sobą pewne obawy, ale w życiu nie pomyślałabym w tę stronę co Ty. Bardziej bałabym się skurczenia mojej przestrzeni osobistej, a nie rzeczy które wymieniłaś. Ale te obawy skądś się biorą? Dlaczego uważasz, że powinnaś mężczyźnie/mężowi usługiwać?? __________________

2013-09-26, 11:09	#12
Lexie Przyjaciel wizaz.pl Zarejestrowany: 2004-06 Lokalizacja: Warszawa Wiadomości: 33 873	Dot.: Mieszkanie bez ślubu :/ Moim zdaniem przesadzasz, poza tym warto dać sobie poznać faceta właśnie też od takiej "domowej" strony. To nieciekawa sytuacja, jeśli boisz się zamieszkać ze swoim chłopakiem, bo uważasz, że zostaniesz wtedy jego kucharko-sprzątaczką i w związku z tym on nie będzie chciał ślubu. Wychodzi na to, że facet się Twoim zdaniem oświadcza by zyskać kucharko-sprzątaczkę za cenę obrączki? A mieszkając z nim przed ślubem już byś się nie czuła kochana, szanowana i jedyna? Więc jak wtedy miałabyś się czuć? Dla mnie to dziwne podejście, no ale co kto lubi Ja się czuję kochana, wyjątkowa itp mieszkając z facetem, oświadczył mi się już po tym jak zamieszkaliśmy razem, a ja zaczęłam gotować obiady i prać te przysłowiowe skarpetki I od razu proszę mi tu nie krzyczeć o podziale obowiązków, podział mam taki jak chciałam, wrzucenie skarpet do pralki mnie nie boli

2013-09-26, 11:15	#13
paula78 Zakorzenienie Zarejestrowany: 2003-01 Lokalizacja: z daleka Wiadomości: 34 839	Dot.: Mieszkanie bez ślubu :/ Strasznie smutne jest, że nadal młode kobiety mają takie myślenie: "po ślubie on będzie mnie miał na codzień bedzie gotwanie i seks kiedy bedzie on chciał" i pewnie przyjemność tez będzie miał tylko on. Smutne i niedojrzałe podejście, myslenie przede wszystkim o sobie. __________________ Mleko migdałowe: http://pichceiknoce.blogspot.com/

2013-09-26, 11:41	#14
ulinkaaa Zakorzenienie Zarejestrowany: 2007-01 Wiadomości: 17 881	Dot.: Mieszkanie bez ślubu :/ Tez nie rozumiem podejscia, chociaz ja jestem przykladem na to, ze i bez mieszkania razem przed slubem mozna stworzyc udany zwiazek. Na pewno gdybym miala mozliwosc zamieszkac przed to bym z tego skorzystala. __________________ Lubię siłę czerni, i nieużywania słów. Wszystkiego, co niezmienne, w nicości za oknem, gdy budzą się mgły...

2013-09-26, 15:56	#20
skarpeciara Przyczajenie Zarejestrowany: 2013-09 Lokalizacja: Oslo Wiadomości: 26	Dot.: Mieszkanie bez ślubu :/ Według mnie ślub to tylko zalegalizowanie związku. Pierścionki, papiery, nazwisko, zmiana dokumentów i wizja wspólnego życia do końca (wiadomo, że małżeństwa różnie się kończą, albo i nie kończą). Jeżeli nie zamieszkacie razem przed ślubem, to nie będziesz wiedziała jaki on naprawdę jest. Musicie się dotrzeć i poznać z innej strony; tej "na codzień". A co, chcesz się zdziwić po ślubie, że on jest taki, siaki i owaki? Po jakimś czasie mieszkania razem zobaczysz jak to z Wami jest Sama mam zamiar zamieszkać z moim przed ślubem, do którego jeszcze daleeeeko, jeśli w ogóle dojdzie __________________ "Who are you to judge the life I live? I know I'm not perfect and I don't live to be, but before you start pointing fingers make sure your hands are clean!!!" - autor nieznany

2013-09-26, 16:21	#22
żurawinka Zakorzenienie Zarejestrowany: 2006-03 Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D Wiadomości: 9 036	Dot.: Mieszkanie bez ślubu :/ Ale po co masz mu prać skarpetki, robić obiadki ? Sama go ubezwłasnowolnisz. Seks nie sprawia Ci satysfakcji że znalazł się w tej wyliczance? W końcu to obopólna satysfakcja Chyba bardziej Ci zależy na ślubie, weselu i obrączce niż na udanym związku. A wierz mi że po ślubie jest jeszcze życie, dzieci też dokładają swoje, związek ewouluje i jeśli już na starcie się nie dobierzecie będzie tylko gorzej/ciężej. Lepiej zamieszkać ze sobą i ewentualne zgniłe jajo poznać wcześniej albo dopasować się bardziej.

2013-09-26, 17:23	#25
malowana_lala Raczkowanie Zarejestrowany: 2013-09 Wiadomości: 30	Dot.: Mieszkanie bez ślubu :/ Baaardzo dziwne masz podejście.. Chyba lepiej jest sprawdzić wcześniej z kim ma się doczynienia? Myślisz że tobie będzie wszystko odpowiadało? czy już z góry sobie założyłaś że to ma być ten i żaden inny?? W sumie naprawdę nie rozumiem.

2013-09-26, 18:39	#27
I am Rock lokalna gwiazda Zarejestrowany: 2010-02 Lokalizacja: Mazury Wiadomości: 19 803	Dot.: Mieszkanie bez ślubu :/ Proponuję odmówić seksu i prania skarpet. Reszta do negocjacji

2013-09-27, 08:52	#28
katerina_23 Raczkowanie Zarejestrowany: 2011-07 Lokalizacja: Gdzieś jest lecz niewiadomo gdzie moja kraina Wiadomości: 307	Dot.: Mieszkanie bez ślubu :/ Dziękuje za odpowiedzi Albo się źle wyraziłam, raczej tak bo większość z Was pisze to samo... Więc.. Nie miałam na myśli, że chcę lub boję się zostać kurą domową czy służącą. On proponując mi mieszkanie na wstępie zapowiedział, że nie bedzie czekał, aż ja umyje naczynia bo on sam może to zrobić i że bedziemy się dzielić obowiązkami. Wiem mam dziwne podejście, nie wiem z czego to wynika. Na razie szukam pracy, więc moje obawy są też z tym związane Myślę, że macie racje. Wiem, że papier niczego nie zmienia, zupełnie nie wiem dlaczego tak myślę :/ __________________ Oto ja.. A Ty myślałeś, że kto?

2013-09-27, 15:58	#29
Pinakoladka2008 Wtajemniczenie Zarejestrowany: 2008-09 Wiadomości: 2 679	Dot.: Mieszkanie bez ślubu :/ Wydaje mi się, że Twoje obawy są trochę spowodowane otoczeniem...nie wiem, czy masz znajomych, którym się nie powiodło po wspólnym zamieszkaniu, czy np. rodzina jest przeciwna. No, ale sama wiesz, jak to jest. Dopóki nie spróbujesz, to się nie dowiesz czy było warto __________________ bloguję. Instagram: czokomorena " Nie mów mi nigdy, że za zło trzeba płacić Są takie rzeczy, które robię dla zwykłej draki"

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)