![]() |
#1 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 6 354
|
![]() Gdy babci nie ma obok - czyli jak radzić sobie z dzieckiem bez pomocy bliskich.
Witajcie
![]() Ostatnio sporo rozmawiamy z TŻ-em na temat naszego potencjalnego dziecka - po naszych dyskusjach naszło mnie na założenie tego wątku (jeśli podobny był, to przepraszam). Mam pytanie do rodziców, którzy zdecydowali się na dziecko wiedząc, że nie mogą liczyć na pomoc rodziny - taką fizyczną, typu: babcia zostaje z dzieckiem, jak to zachoruje i nie może iść do przedszkola - jak sobie poradziliście? Opiszę naszą sytuację: razem z TŻ-em wychowujemy jego 8-letniego synka z poprzedniego związku. Moi rodzice pracują (do emerytury zostało im 15-20 lat), mama TŻ aktualnie jest bezrobotna, ale szuka pracy (do emerytury 10 lat). Zresztą nawet jakby mieli wolne, to nie można by ich przecież traktować jako darmowej siły roboczej - co innego pomoc raz na jakiś czas, a co innego gdybyśmy potrzebowali długofalowego wsparcia - a wcześniej nigdy nie wiadomo ile tej pomocy byłoby potrzebne... taki przykład: TŻ boi się, że jeśli zdecydowalibyśmy się na kolejne dziecko, to nie damy sobie rady. Bo co jeśli w ciąży będę się źle czuła albo ciąża będzie zagrożona i przez kilka miesięcy będę musiała siedzieć w domu? Kto wtedy zajmie się pierwszym dzieckiem, kiedy TŻ będzie w pracy? Ja rozumiem te obawy, ale przecież masa ludzi ma dwójkę (lub więcej) dzieci, a nie mają pomocy ze strony swoich rodziców i mimo tego sobie radzą. No właśnie, ale jak? Czy decydując się na dziecko w takiej sytuacji, do kosztów jego utrzymania trzeba od razu doliczyć pensję opiekunki? Ale jakoś nie chce mi się wierzyć, że wszystkich na to stać (przecież to duży koszt - bo nie wyobrażam sobie zostawić dziecka pod opiekę komuś, komu płaciłabym mniej, niż na kasie w supermarkecie). Jak to wyglądało u Was? Ciekawi mnie zdanie kogoś, kto w takiej sytuacji się znalazł - lub kogoś, kto ma wizję jak sobie poradzi, gdy już do tego dojdzie. Mam nadzieję, ze znajdą się chętni do dyskusji ![]() Pozdrawiam!
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 2 297
|
Dot.: Gdy babci nie ma obok - czyli jak radzić sobie z dzieckiem bez pomocy bliskich.
My z TŻ-tem mieszkamy ok 450 km od rodziny, więc nawet w weekendy nie możemy liczyć na żadną pomoc. Oboje pracujemy i mamy dwoje dzieci. Po urlopie macierzy ńskim starsza córka poszła do żłobka, młodsza teraz też pójdzie. W razie choroby ja chodzę na L4 bo nie ma mi się kto opiekować dziećmi. Po pracy odbieram ja albo T Ż dziecko z p-la. Od września z p-la i żłobka
![]() Kiedy byłam w 2 ciąży Amela miała 5 lat a ja musiałam się oszczędzać, potem miałam cukrzycę ciążową ale byłam w stanie ją zaprowadzić do p-la i odebrać, ugotować jakiś obiad. Do południa się zdrzemnęłam ... Nie było źle. Najgorzej jak ja byłam 5 razy w szpitalu- leżałam po kilka dni. Raz przyjechała teściowa a pozostałe razy TŻ sobie radził sam - DAŁ RADĘ ! Nawet do porodu nam się udało, bo rodziałam w niedzielę i zawieźliśmy starszą córkę do mojej koleżanki. Nie była tam długo bo ja szybko urodziłam więc po południu TŻ ją odebrał. Potem wziął tacierzyński aby nam pomóc ![]() Jak się chce to się potrafi tak zorganizować aby był czas na dzieci ![]() Oczywiście nie ma mowy o wypadzie we dwoje do kina czy kawiarni. Ale ja tego nie żałuję.
__________________
"Kiedy pomnażają się cierpienia, pomnaża się też siła do ich zniesienia." Amelka ![]() Aniołek ![]() Daria ![]() Edytowane przez amilcia Czas edycji: 2012-06-27 o 11:51 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: moje miasto...?
Wiadomości: 21 441
|
Dot.: Gdy babci nie ma obok - czyli jak radzić sobie z dzieckiem bez pomocy bliskich.
Autorko - 8 latek to już duży, w miare samodzielny chłopak.
Coś mi się wydaje ze TZ szuka wymówek, czy się mylę? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 2 924
|
Dot.: Gdy babci nie ma obok - czyli jak radzić sobie z dzieckiem bez pomocy bliskich.
Też mi się wydaje, że przynajmniej jedno z Was szuka wymówki
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 6 354
|
Dot.: Gdy babci nie ma obok - czyli jak radzić sobie z dzieckiem bez pomocy bliskich.
Wydaje mi się, że to nie o to chodzi... TŻ po prostu strasznie to analizuje, bo wie jak ciężko było, kiedy urodził się jego synek. No ale to oddzielna historia...
Ten brak pomocy ze strony rodziny, to tylko jedna z naszych wątpliwości - poruszyłam akurat ten aspekt, bo już nawet abstrahując od tego kiedy miałoby się pojawić nasze dziecko, to po prostu zaciekawiło mnie to, jak inni sobie w takiej sytuacji radzą ![]() Jeśli już, to TŻ bardziej się boi, że nie będzie mógł poświęcić dziecku tyle czasu, ile by chciał, bo już teraz sporo pracuje, a wiadomo, że taki mały człowieczek, to dodatkowe koszty ![]() Aczkolwiek zdajemy sobie sprawę, że wcale nie wiadomo czy za jakiś czas sytuacja zmieni się na tyle, żeby TŻ mógł pracować mniej - dlatego rozważamy możliwość nie odkładania tego w czasie i szukamy rozwiązań dla wszystkich mniej lub bardziej problematycznych kwestii ![]()
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 1 265
|
Dot.: Gdy babci nie ma obok - czyli jak radzić sobie z dzieckiem bez pomocy bliskich.
Babcie Alicji mieszkają daleko od nas i pomoc z ich strony jest doraźna.
Mieszkaliśmy 2 pierwsze miesiące w moim domu rodzinnym, pomoc sprowadzała się do tego, że moja mama gotowała obiady i gdy miała czas chodziła z małą na spacery jak my się uczyliśmy, bo Ala się urodziła miesiąc przed sesją. Raz z nią została jak musieliśmy razem z Tżem pojechać na zaliczenie ćwiczeń, ale to z duszą na ramieniu je zostawiałam, bo Alicja miała wtedy 10 dni. Ale do rzeczy od tamtej pory jesteśmy sami na co dzień z tym, że Ala chodzi do żłobka jednak często choruje i musimy pogodzić dziecko, uczelnię i pracę, co muszę stwierdzić wychodzi nam całkiem dobrze i tak jest od 2 lat. Nikt nie narzeka i staramy się kombinować tak, żeby nie zwalniać się z pracy ![]() ![]() ![]()
__________________
"Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on to właśnie robi." ~Albert Einstein If you are good at something never do it for free. Edytowane przez Erite Czas edycji: 2012-06-27 o 14:42 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 346
|
Dot.: Gdy babci nie ma obok - czyli jak radzić sobie z dzieckiem bez pomocy bliskich.
Bardzo duzo par nie ma pomocy ze stronych bliskich i dają sobie rade. Ja mam 2letnią córeczkę a obecnie jestem w ciąży. Z tesciami sie nie kontaktujemy i moi rodzice mieszkają za granicą.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: krk i wroc :)
Wiadomości: 1 324
|
Dot.: Gdy babci nie ma obok - czyli jak radzić sobie z dzieckiem bez pomocy bliskich.
Lea_ny a czy Ty pracujesz?bo jesli tak,to przeciez po urodzeniu dziecka mozesz isc na urlop wychowawczy,czy tam macierzynski(do konca sie nie znam bo nie korzystalam z tego nigdy)-a on przeciez jest platny.A dziecko 8 letnie to naprawde duze dziecko,juz wiekszosc rzeczy potrafi samo zrobic,wiadomo ze nie mozna go zaniedbac,bo jest "duzy"wiec ze wszystkim poradzi sobie sam,ale naprawde da sie to pogodzic
![]()
__________________
Nigdy nie zobaczysz,tego co ja widzę Są chwile które kocham,i których nienawidzę ... Wymianka |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Gdy babci nie ma obok - czyli jak radzić sobie z dzieckiem bez pomocy bliskich.
Lea_ny, ja się wypowiem, chociaż do tej pory moja mama córą się zajmowała, gdy my w pracy.
Wyszło, jak wyszło, moja mama (na emeryturze od ponad 10 lat, wymarzona, jedyna wnuczka, ta sama kamienica, BARDZO sama chciała się nią zająć, w ogóle innej opcji nie brała pod uwagę) zachorowała, jest po udarze, jak najbardziej samodzielna, ale - siły jednak nie te. Od września córa do żłobka, teraz ja na l4 więc się zajmuję, w styczniu będzie rodzeństwo - czyli najpierw macierzyński, a potem - będziemy starali się dograć grafik męża tak, by w te dni, kiedy ja mam długo lekcje (szkoła) on miał wolne, a gdy ja będę miała krótsze dni - szedł do pracy. I tu będzie jeszcze nie wiem jak ![]() Najbardziej to chciałabym znaleźć jakąś panią, która przychodziłaby na te dni, w sumie to na godziny (bo plan mogę mieć różny, równie dobrze mogę na 12 jechać a wracać o 17 na przykład, albo jechać na 8 i wracać o 14). Inna opcja - jeśliby teściowa dalej pracowała codziennie od 14, to w te moje krótkie dni (po zgraniu z grafikiem męża to chodziłoby o max 2-3 dni w tygodniu, przy super opcji o 2 dni) pewnie młode do niej. A na razie to takie... gdybanie ![]() Co do obaw Twojego tżta - wg mnie są nieuzasadnione, bo 8latek to po pierwsze - pół dnia w szkole, a jakby coś się działo, że ty musisz leżeć - na świetlicy, trudno, jak rodzice pracują to dzieci też do 17 siedzą, takie życie. Mnie się zdarzyło, że powinnam leżeć, odpoczywać dużo (tiaaaa, przy 2latce ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: bedlam
Wiadomości: 5 384
|
Dot.: Gdy babci nie ma obok - czyli jak radzić sobie z dzieckiem bez pomocy bliskich.
jak przeczytalam tytul watku to pomyslalam jak to co? usiasc i plakac
![]() mieszkamy za granica, poza garstka znajomych ktorym moglabym zostawic dziecko na pare godzin czy poprosic o odebranie z przedszkola, nie mamy nikogo kto moglby sie nam nia zajac. a poza tym, tych ja bralabym pod uwage przy pomocy sami maja male dzieci, wiec corka musialaby byc zdrowa zeby u nich przebywac, a jak jest zdrowa to problemu raczej nie ma ![]() powiem tak, jak chcecie miec dziecko to wy je chcecie miec, a nie wasi rodzice czy dziadkowie, czy ciocie czy kuzynki |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Lemoorland
Wiadomości: 7 072
|
Dot.: Gdy babci nie ma obok - czyli jak radzić sobie z dzieckiem bez pomocy bliskich.
Powiem tak nie gdybaj.
Ja gdybałam- nie chce dziecka, mam problemy zdrowotne, Tz mało zarobi, nie ma z kim dziecka zostawić. Bach decyzja- musze zajsc w ciazę, bo będzie za późno. Tz znalazł lepszą prace,że zyjemy bardzo skromnie w 3, ale żyjemy. Ja nawychowawczym, moja mama mimo,że z nami mieszka to pracuje, wiec nie skłamie cos tam kupi wnukowi, bo nie chcemy od niej pieniędzy. Nie zaprzeczam,ze czasmai mi z dzieckiem cos pomoze. A jest 00 30 a ja wieszam zasłony, bo jak mama wrovila z pracy to kosiłam ogrodek. Jutro padne na pysk ![]() Na chwile obecna nic nie planuje, bo ostatnio planowałam i wielkie G z tego wyszło ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: śląskie
Wiadomości: 2 850
|
Dot.: Gdy babci nie ma obok - czyli jak radzić sobie z dzieckiem bez pomocy bliskich.
Cytat:
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 6 790
|
Dot.: Gdy babci nie ma obok - czyli jak radzić sobie z dzieckiem bez pomocy bliskich.
Mieszkamy z TZtem za granica. Odkad urodzilo sie dziecko radzimy sobie sami.
Nie potrzebujemy opiekunki ani zlobka. Wrocilam do pracy jak dziecko skonczylo 7 miesiecy. TZ pracuje w dzien a ja w nocy na pol etatu. Nie jest lekko bo gdy Tz musi wyjsc do pracy wczesniej, to nie mam mozliwosci sie porzadnie wyspac (nocna zmiana jest bardzo meczaca, nawet gdy pracuje sie tylko na pol etatu). Zdarzylo sie, ze TZ musial isc na kilka dni do szpitala, wtedy na noc przyszla moja siostra zebym mogla wyjsc do pracy. To byl jeden jedyny przypadek gdy ktos inny zostal z dzieckiem. Gdybym nie miala akurat siostry pod reka, to wzielabym urlop na zadanie albo poszlabym na chorobowe. Mnie tez zdarzylo sie rozchorowac dwa czy trzy razy. Uwierz, ze matka zawsze znajdzie sile na to, zeby zajac sie dzieckiem, nawet jak ja porzadnie choroba rozlozy. Jak dopadl mnie wirus to mimo, ze bylam tak slaba, ze ledwo na nogach stalam, to gdy dziecko plakalo znajdywalam w sobie tyle sily zeby wstac, nakarmic i przewinac. TZ byl wtedy caly dzien w pracy, dawalam sobie jakos rade wiec nie bylo potrzeby zeby bral wolne. Nie narzekam. Wrecz przeciwnie ciesze sie, ze nie mam na glowie matki ani tesciowej bo wychowuje dziecko po swojemu, nie musze wysluchiwac cudzych rad i nikt mi sie nie wtraca w to, co robie. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 067
|
Dot.: Gdy babci nie ma obok - czyli jak radzić sobie z dzieckiem bez pomocy bliskich.
Cytat:
![]() My jesteśmy w takiej sytuacji, ze jedna babcia mieszka daleko a druga nie ma ochoty nam pomagać przy dzieciach (mówiąc w skrócie). I cóż. Żeby życie potoczyło się sprawnie dalej, musimy łatać opiekę nianią (od września żłobkiem - żeby było ekonomicznie ![]()
__________________
Życie na czas? Czas na życie! |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: śląskie
Wiadomości: 2 850
|
Dot.: Gdy babci nie ma obok - czyli jak radzić sobie z dzieckiem bez pomocy bliskich.
Cytat:
![]()
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 3 574
|
Dot.: Gdy babci nie ma obok - czyli jak radzić sobie z dzieckiem bez pomocy bliskich.
Cytat:
Cytat:
my też mieszkamy za granicą. na nikogo liczyć nie możemy. starania o dziecko trwały dość długo, w tym czasie nasza sytuacja finansowa i miejsca zamieszkania sie zmieniały, ale nie miało to żadnego wpływu na decyzje o dziecku, dlatego troszke nie rozumiem tematu. |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 067
|
Dot.: Gdy babci nie ma obok - czyli jak radzić sobie z dzieckiem bez pomocy bliskich.
Cytat:
Co do koleżanki z dziećmi. Po pierwsze, sam fakt, że istnieje, nie oznacza, że koleżanka z ochotą zajmie się moimi dziećmi. Każda mama sama chce odetchnąć od własnych. Po drugie nie wyobrażam sobie, żeby miała to robić bez wynagrodzenia ![]() ![]()
__________________
Życie na czas? Czas na życie! |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: (prawie) Koszalin, ta wiocha obok Mielna
Wiadomości: 12 219
|
Dot.: Gdy babci nie ma obok - czyli jak radzić sobie z dzieckiem bez pomocy bliskich.
jako matka dwójki dzieci, bez asysty stada kolezanek i babć/cioć powiem że łatwo nie jest. jak chce isc do kina to musimy z mezem brac wolne w pracy a dieci musza byc zdrowe i w zlobku i przedszkolu. wrocilam po wykorzystaniu kazdego z macierzynskich do pracy. dzieci poszly do złobka, potem do przedszkola. choruja jak każde dzieci w skupisku. mam mozliwosc brania l4 bez problemu wiec korzystam. mam prace niewymagajaca siedzenia po nocach, w weekendy itp. wiec jest ok. gorzej jakbym miala prace do 18-21 czy szefa nierozumiejacego że l4 też mieć można i z niego wrócę. za to kasa kiepska ale cos za coś
![]() jak rodziłam i byłam w szpitalu mąż spokojnie sie opiekowal synem. nawet poród rodzinny mielismy (syn pojechał do mojej koleżanki na te 2h ![]() nie ma czegos takiego jak "wystarczajaca ilosc czasu spedzona z dzieckiem" bo nawet bedac 24h na dobe nie daje sie mu non stop pełnej uwagi. nie oszukujmy sie. nawet osoby wychowujace dzieci i niepracujace musza sapac, posprzatac, ugotowac, isc do wc ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 2 924
|
Dot.: Gdy babci nie ma obok - czyli jak radzić sobie z dzieckiem bez pomocy bliskich.
Ja nigdy nie kalkulowałam kwestii posiadania dzieci pod kątem czy będzie mi miał kto pomóc. Sama pracuję i po macierzyńskim wracam do pracy. Nie będzie mnie w domu ok. 11h podczas których dzieckiem ktoś się musi zająć. Mój mąż pracuje albo w godz. 6-14 albo 14-22 i też często musi po pracy zostać w domu. Zarówno moi rodzice, jak i teściowie pracują. Ale są jeszcze opiekunki i żłobki. I jak dla mnie jak ktoś chce mieć dziecko to będzie je miał. Ewentualna pomoc lub jej brak sprawy nie przesądzają. A proszę mi wierzyć, mimo iż dziadkowie kochają wnuki najbardziej na świecie to obciążać ich opieką nad nimi nie jest fair. Oni swoje dzieci już wychowali.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 067
|
Dot.: Gdy babci nie ma obok - czyli jak radzić sobie z dzieckiem bez pomocy bliskich.
Cytat:
Jak ktoś mi powie, że nie trzeba się zastanawiać nad finansami związanymi z urodzeniem dziecka to moim zdaniem ma małą wyobraźnię... ![]()
__________________
Życie na czas? Czas na życie! Edytowane przez Ineczka33 Czas edycji: 2012-06-30 o 09:48 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 258
|
Dot.: Gdy babci nie ma obok - czyli jak radzić sobie z dzieckiem bez pomocy bliskich.
było by super gdyby ktoś z rodziny mógł pomóc, z jednej strony darzy się najbliższych zaufaniem z drugiej jest to spore odciążenie finansowe, jednak moi rodzice są zbyt zajęci swoim życiem a teściowe już mają kilkoro wnucząt i choć bym chciała nie mam serca aby ich prosić o pomoc (chyba że będę przyparta do muru) trudno trzeba sobie będzie jakoś poradzić...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Lemoorland
Wiadomości: 7 072
|
Dot.: Gdy babci nie ma obok - czyli jak radzić sobie z dzieckiem bez pomocy bliskich.
Cytat:
Cytat:
![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Gdy babci nie ma obok - czyli jak radzić sobie z dzieckiem bez pomocy bliskich.
Cytat:
__________________
Klaudia - 27.10.2006 i Sonia - 29.08.2012 - moje dwa promyczki "Nie wierzysz, mówiła miłość - jak cię rąbnę to we wszystko uwierzysz"ks. Jan Twardowski |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#24 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 067
|
Dot.: Gdy babci nie ma obok - czyli jak radzić sobie z dzieckiem bez pomocy bliskich.
Cytat:
no właśnie... Cytat:
![]() No faktycznie karygodna przesada - zastanowić się przed powołaniem dziecka na świat, czy finanse, którymi dysponujemy pozwolą nam obojgu wrócić do pracy, tak jak sobie zaplanowaliśmy. I ile w tej sytuacji wyniesie opieka nad dzieckiem, jeśli nie wchodzi w grę pomoc dziadków. ważne, żeby powołać nowe życie, a reszta jakoś się ułoży. Wizaż jest pełen wątków zakładanych przez dziewczyny, które myślały, że urodzenie dziecka wszystko zmieni i że świat magicznie się ułoży sam do ich potrzeb - a tu ZONK - ''musimy mieszkać u rodziców albo pozwolić, żeby teściowa się nam wchrzaniała do życia, bo nie mamy kasy na opiekę albo muszę zostać z dzieckiem w domu, a nie tak się umawialiśmy''. A myślenie i liczenie nie boli... 2 tys. czy 2500 zł.(tyle brała nasza poprzednia niania) za opiekę to może dla ciebie mało. Powiedz to matkom, które zarabiają 1800. Mam wiele koleżanek, które zostają z dzieckiem w domu, bo nie mają opcji na tanią opiekę. Gdyby większość rodziców mogła sobie na taki wydatek pozwolić to by nie było takiego ogólnopolskiej debaty na temat powrotu matek do pracy.
__________________
Życie na czas? Czas na życie! |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: (prawie) Koszalin, ta wiocha obok Mielna
Wiadomości: 12 219
|
Dot.: Gdy babci nie ma obok - czyli jak radzić sobie z dzieckiem bez pomocy bliskich.
u nas wystarczyło zapytanie "poradzimy sobie?" i odpowiedz "poradzimy" i dopiero potem zastanawialismy sie jak dokładniej, bo wiedzieliśmy że da się. jak się chce to można wszystko! obecnie nikt nie ma pewnosci ze zostanie po macierzynskim do pracy przyjęty, że nie zredukują mu pensji, nie nadejdzie kryzys, kredyt nie zwiększy sie itd. nie ma nic stalego w przyrodzie i ekonomii dlatego wystarczy chcieć.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 6 790
|
Dot.: Gdy babci nie ma obok - czyli jak radzić sobie z dzieckiem bez pomocy bliskich.
Cytat:
Wszystko ladnie i pieknie tylko w zyciu roznie bywa i teraz masz pieniadze a za chwile mozesz ich nie miec. Nie wiem czy zdajesz sobie z tego sprawe, czytajac to, co piszesz odnosze wrazenie, ze nie bardzo. Niejeden milioner w krotkim czasie zbankrutowal a co dopiero osoba zyjaca na srednim poziomie. Jak Ci sie noga w pracy powinie, albo spotka Cie zyciowe nieszczescie (np choroba uniemozliwiajaca prace) to co wtedy? Dalej bedziesz prawila te madrosci o tym, ze bez kasy na opiekunke/ zlobek nie da sie dziecka wychowac? A mnie sie wydaje, ze bardziej od wplywu kilku tysiecy wyplaty potrzebna jest zyciowa zaradnosc. Jeden zapewni dziecku skromne, szczesliwe zycie za mala sumke a inny nawet z kilkoma tysiacami nie zapewni dziecku szczescia bo moze miec sklonnosci do wydawania pieniedzy na drogie, zbedne rzeczy. Rozne przypadki w zyciu widzialam. Nawet i taki, ze rodzice wynajmowali opiekunke, dybali od rana do nocy a po wyplacie pompowali kaske w markowe ubrania, zabawki, gadzety zeby nie byc z tylu za innymi. Pod koniec miesiaca nawet na mleko w proszku dla dziecka nie mieli tak kasa dysponowali no ale opiekunke oplacali (bo jak brali dziesiatego wyplate, to od razu jej placili) i wszystkie nowinki techniczne mieli w domu. Moi rodzice nie nalezeli do bogatych ale zawsze bylam najedzona i czysto ubrana. Powiem wiecej, dziecinstwo szczesliwe mialam. Ojca mam bardzo zaradnego. Zawsze zadbal o to, zeby w domu bylo co jesc. Pracowal zawodowo a dotego dorabial jak sie jakas fucha trafila. Matka nie pracowala. Jak bym miala patrzec na Twoje kryteria, to chyba nigdy bym sie na dziecko nie zdecydowala. I to nie dlatego, ze nie stac mnie na wynajecie opiekunki w naglych sytuacjach ale dlatego, ze szkoda mi kasy na obca kobiete, ktora w dodatku nie wiem czy zajmie sie moim dzieckiem czy moze bedzie przez pol dnia gapic sie w odbiornik telewizyjny. Wole isc do pracy na pol etatu i sama sie dzieckiem zajac a za pieniadze, ktore wydalabym na opiekunke wole cos dziecku kupic. Beda to dobrze sporzytkowane pieniadze ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 067
|
Dot.: Gdy babci nie ma obok - czyli jak radzić sobie z dzieckiem bez pomocy bliskich.
Cytat:
Piszesz nie na temat. ![]() Cytat:
![]()
__________________
Życie na czas? Czas na życie! |
||
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#28 | |||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Lemoorland
Wiadomości: 7 072
|
Dot.: Gdy babci nie ma obok - czyli jak radzić sobie z dzieckiem bez pomocy bliskich.
Cytat:
Cytat:
![]() Cytat:
![]() Cytat:
![]() 2 tysiace to mało biorac pod uwage zarobki warszawskie..... Cytat:
Bingo! Najlepiej było w PRL-u nic nie było oprocz margaryny i octu, a przeżylismy ![]() |
|||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 067
|
Dot.: Gdy babci nie ma obok - czyli jak radzić sobie z dzieckiem bez pomocy bliskich.
Cytat:
![]() Jak już żółć przestanie zalewać ci oczy to przeczytaj dokładniej czego dotyczy watek...
__________________
Życie na czas? Czas na życie! |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Lemoorland
Wiadomości: 7 072
|
Dot.: Gdy babci nie ma obok - czyli jak radzić sobie z dzieckiem bez pomocy bliskich.
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:02.