Brak zorganizowania, marnowanie czasu :/

[Goshia]

Witajcie! Piszę, bo mam problem i nie umiem sama sobie z nim poradzić ;/ Jestem taka zła, moze cos mi doradzicie bo ja już wychodzę z siebie...

Nie potrafię się zorganizować! Czas mi ucieka, co się nie obejrzę, juz jest 23 a ja nic nie zrobiłam ;/ Mam tak juz spory czas, z pół roku? Wszystko robię na pół gwizdka, kończy się tak ze niby planuję, staram się zaplanować następny dzień ale i tak mi nie wychodzi wywiązanie się z tego :/ Mój przykładowy dzień wygląda tak, ze rano cięzko mi się zerwać z łozka, bo oczywiscie poprzedniego dnia pozno się polozylam, spieszę się i ledwo co zdązam do szkoły, wyglądam oczywiscie okropnie bo maluję się szybko, ubieram w to co mi wpadnie w ręce... moze trochę przesadzam, ale tak zazwyczaj jest ;/ w szkole strasznie się wkurzam jak wiem ze muszę wysiedziec np 15 min, 20 min przerwy, bo wiem ze to zwykła strata czasu... ;/ w domu zazwyczaj jestem po 15, wpadam cos zjesc, posiedze trochę na wizazu :p albo cos, zazwyczaj wtedy robię sie okropnie zmęczona i ok 16.30 ucinam sobie drzemkę... budzę sie po 19 strasznie "rozwalona", rodzice kręca sie po domu, mam wrazenie ze wszystko mnie drazni, wszystko wypada mi z rąk, mam się wziac do nauki, ale juz jest 20.... pogadam przez telefon z chlopakiem, moze cos zjem... niby siadam do nauki ale bez widocznych efektów ;/ robi sie pozno a ja sie tylko denerwuję, zeby sie uczyc najpierw muszę wysprzątac mw pokoj zeby nic mnie nie rozpraszało, w koncu jak juz siąde dochodzi 22 a ja się tylko denerwuję, w efekcie nie mogę nic zapamietac, stwierdzam ze juz pozno, idę wziac prysznic a po wszystkim jestem tak zmęczona ze kladę się najczęsciej po 23 ... nie moge zasnac, a potem budzę sie rano niewyspana i tak W KÓŁKO ;( doprowadza mnie to do szału, wiem ze nie jest to normalne zeby spac w dzien, ale bez tego jestem jak zombie :/ brałam magnez, sesję, lecytynę, wszystko dziala ale chwilowo, kawa powoduje ze chce mi sie jeszcze bardziej spac... są dni kiedy spotykam się z chłopakiem, potrafię wtedy nawet usnąć u niego! zauwazylam ze cięzko mi się jest samej uczyc, muszę miec naprawdę dobry dzien zeby się duzo nauczyc, wtedy wpadam w taki ciąg nauki i jest ok... najczesciej uczę się z chlopakiem ale przeciez nie moze tak byc... za rok matura, i jesli ma tak byc jak teraz to chyba oszaleję ;/// mam ambitne plany, jednak co z tego jak nie moge sie zabrac do nauki? mobilizację mam

Mówilam mamie, ze moze zrobic jakies badania? Mierzylam sobie cisnienie i mam całkiem niskie, nie wiem co jeszcze powinnam sprawdzic Mama jest taka ze uwaza ze wymyslam, strasznie mnei to wkurza są dni kiedy jest lepiej, ale tych złych jest stanowczo za dużo poza tym strasznie denerwuje mnie szkoła, nauczyciele, ktorzy wymagaja niestworzonych rzeczy, kaza sie uczyc jakis nieprzydatnych rzeczy, a potem rodzice maja pretensje ze nie mam samych 4 i 5 ;/ marze o tym kiedy w koncu wyniosę sie z domu, mam zamiar studiowac w innym miescie... eh, marzenia. mam plany co do matury i wiem ze w 3 klasie (jestem w 2lo) czeka mnie duuzo nauki. chcialabym poradzic sobie z ustaleniem co kiedy, nie marnowac czasu przestac spac w dzien! nie wiem co mam robic

moze któras z Was ma podobnie? mnei to juz doprowadza do szału czekam na rady... pozdrawiam Was ciepło

[lizawietta]

witaj w klubie leniwych mam tak samo i takze jestem w klasie drugiej licelanej wracam ze szkoly i sie obijam i caly dzien mi schodzi a w szkole problemow mam ze hoho. radze ci zbadac tarczyce(poziom tsh, idz do rodzinnego po skierowanie), niedoczynnosc tarczycy(podwyzszone tsh)moze powodowac sennosc,wypadanie wlosow,i gorsza koncetracje. ja mam wlasnie podwyzszone tsh ale poki co lekarz mnie olal ale w wakacje musze w koncu wzaic sprawy w swoje rece i isc prywatnie do endokrynologa albo cos... ogolnie wiem doskonale o czym mowisz, i wiem tez ze zawinilo tu tez moje lenistwo no nic moze ktos nam cos doradzi

[Mmargarita007]

Jakbym czytała o sobie! I raczej imię to samo

[Goshia]

hej, dzięki za odzew

w sumie wypadanie włosów tez by się zgadzało, ale myslalam ze to raczej od stresu, bo sytuacji stresowych mam niestety niemało

najgorsze jest to ze moim marzeniem jest dostac sie na dobre studia, mam motywacje... i na tym to się konczy muszę się za siebie wziąć, ale w ogole nie wiem od czego zacząć. postaram się w najblizszym czasie odwiedzic lekarza, jak dobrze, ze koniec roku szkolnego coraz blizej... moze jakos odetchnę

---------- Dopisano o 22:46 ---------- Poprzedni post napisano o 22:46 ----------

ja mam na imię Gosia

[amonek2]

Problem z organizacją chyba w jakimś momencie życia dotyka każdego w mniejszym lub większym stopniu. Sam wiek jest w tym pomocny. Ja w tym wieku co ty (w sumie jestem nie wiele starsza) to podobnie miewałam. A najgorzej jak rośnie problemów i sam brak organizacji staje się problemem. Może to staromodne ale spisałabym sobie plan dnia na kartce. Że np. rano szkoła od 8-15, później odpoczynek i dosłownie godzina spania (nastaw budzik że masz wstać i koniec, bądź konsekwentna dla siebie!), tak byś na 17 najpóźniej była wypoczęta. Oczywiście regularny posiłek wskazany! i później o 17 staraj się wziąść za nauke i ucz się najpóźniej do 21 (no chyba że masz więcej nauki). A co do porządków to staraj się je robić rano. Tzn kładź się o 22 i rano wstań pół godziny wcześniej by móc wszystko zrobić wolno, by się nie śpieszyć , to tylko pobudza nerwowość. Z własnego życia przyznam że wstawanie godzinę przed wyjściem z domu jest naprawdę super sprwą, mam czas zjeść śniadanie, wypić poranną kawę i jeszcze posłuchać muzyki, i staram sie tak bym nie musiała czegoś w biegu robić. Bądź konsekwentą wobec siebie - to wtedy osiągniesz efekty. powodzenia ! !

[nat92]

Po pierwsze - oducz się spania po 3 godziny w ciągu dnia. Nie mówię tutaj o drzemce, bo to jak najbardziej wskazane. Organizm po 30 minutach przechodzi w stan głębokiego snu, dlatego budzisz się "rozwalona". Ustaw sobie budzik i po problemie.A jeśli masz taki problem jak ja(miałam, bo już nie śpię w dzień), że po prostu nie słyszysz budzika(ja zazwyczaj ustawiałam 3 i nic z tego:P), to spróbuj metody relaksacyjnej - mianowicie ściągasz sobie jakieś odgłosy natury, śpiew ptaków itp., taka "piosenka" trwa z reguły 10 min i przez te 10 min nie myślisz absolutnie o NICZYM. Ani jednej najmniejszej myśli, po prostu wyłączasz się na chwilę .Ważne, żeby nikt Ci nie przeszkadzał. Naprawdę pomaga Zmień dietę na bardziej bogatą w witaminy. I wyrób sobie nawyk wczesnego chodzenia spać! Nie mówię, że nagle masz się położyć o 22, jak do tej pory usypiałaś ok 1, ale dodawaj sobie np pół godzyny snu co jakiś czas. Ważne też, żebyś przygotowała sobie wszystko co do jednego drobiazgu wieczorem. Przepraszam za chaos w wypowiedzi, mimo to mam nadzieję, że pomogłam

[amonek2]

Napisane przez Goshia

(...) ale myslalam ze to raczej od stresu, bo sytuacji stresowych mam niestety niemało (...)

Wszystko w życiu niszczy stres. Jeśli masz chłopaka, przyjaciółkę wygadaj się jej, jeśli nie chcesz im opowiedz rodzicom, komuś komu mozesz zaufać, lub napisz na forum, czy popisz o tym z kimś. Nie zostawaj z problemami sama! Jeśli nagromadzisz więcej problemów to cię zniszczy łącznie z twoimi planami i marzeniami. Czas najpierw "pozałatwiać" swoje stresowe sytuacje w życiu i uporządkować czynniki wywołujące nerwy..

[scatty princess]

to straszne, ale mam tak samo . Czas ucieka mi przez palce. Tez spie po 2 h popoludniu, bo jak wracam z uczelni to jestem wykonczona. Codziennie ambitnie planuje "zaczne sie uczyc angielskiego" , "zaczne cwiczyc", "bede miala porzadek w pokoju" ... i nic... blogie lenistwo, spanie, siedzenie na necie itp zabijaja moj czas...
Dochodzi do tego problem z koncentracja... w ogole nie umiem sie zmusic do nauki...
Az mi sie plakac chce jak mysle o nadchodzacej sesji, bo 1 egzamin juz zawalialm

[aksalotl]

A próbowałaś podzielić zadania, wszystkie czynności z całego dnia? Podziel kartkę na cztery pola, w lewym górnym zadania ważne i pilne, w lewym dolnym - ważne i niepilne; w prawym górnym - pilne, ale nieważne i w prawym dolnym rogu - nieważne i niepilne. I w pierwszej kolejności zabierasz się za te z lewego górnego rogu, później z prawego górnego, na końcu z lewego dolnego. Nieważne i niepilne - pomijasz Powodzenia

[AimiA]

z badań tsh(ok 20 zł prywatnie, ale mozesz poprosić o skierowanie rodzinna) i cukier. takie objawy, sennosc i ospałość to głowne objawy właśnie chorej tarczycy i problemów z poziomem cukru. Ew. anemia-poziom zelaza we krwi trzeba wtedy zbadac. jesli badania wyjda ok, to z takich prostych obudzaczy spacer po swiezym powietrzu, ubranie sie lżej(kiedy jest za ciepło możesz byc senna), wietrzenie pokoju, chłodny prysznic, złozone węglowodany zamiast prostych, coś słodkiego. Nie piłabym kawy bo po sobie wiem ze mozna wpasć w błedne koło. Regularnie musisz kłasc sie spac i spac przynajmniej 6 h, za długie spanie tez powoduje efekt błednego koła. JEśli to twoje...hmm...nazwijmy lenistwo to sa 2 drogi wg mnie:
a) praca nad motywacją-gdybym mogła w tym pomagać pomogłabym najpierw sobie:P
b) zobowiażania-możliwe ze(jak ja) jestes osobą kóra optymalnie funkcjonuje kiedy ma napiety grafik. Mozesz zapisać sie na jakies kursy przed matura, zacząc naukę jezyka, przejać część domowych obowiazków(to Ci sie na studiach przyda a i mamę ucieszy ), rozwijać sowje zainteresowania, znaleźć sobie jakies zajecie typu wolontariat(mzoesz pomagac dzieciakom w lekcjach, opiekować sie zwierzętami w schronisku, ale równie dobrze zabierac kuzyna na spacery) no albo ustalic sobie grafik nauki z jakimiś konkretnymi celami i nagrodami, nie wiem co cie motywuje. Ważne żeby robić te rzeczy regularnie. U mnie we wszystkich szkołach istniało cos takiego jak konsultacje-mogłas przyjsc w okreslony dzien o okreslonej porze do nauczyciela konkretnego przedmiotu i zadawac mu pytania, prosic o dodatkowe zadania albo wytłumaczenie czegos-jesli nie potrafisz sama sie pilnować, zobowiazanie sie ze co tydzien przyjdziesz ze zrobionymi zadaniami, albo pytaniami sprawi ze zajrzysz do notatek bo zwyczajnie bedzie Ci wstyd. JEszcze z pomysłow rodem ze studiów-jesli nie umiesz sie zmobilizować w domu bo ciagle cie cos roprasza mozesz zawsze pojechac z ksiazkami i zeszytami do czytelni w bibliotece. Tam nie bedziesz mogła co 5 minut wstawać siku, zrobić herbatę, zobaczyc co leci w telewizji itp. Dobrze ze myślisz o tym juz teraz Życzę powodzenia i trzymam kciuki zeby ze zdrowiem było wszystko dobrze


A co do relaksowania sie, skupiania uwagi polecam brainwave generator

[..::anvastra::..]

Napisane przez AimiA

A co do relaksowania sie, skupiania uwagi polecam brainwave generator

o to naprawde pomaga! uratowal mnie przed matura

na wszelki wypadek porób te badania, ale jesli bralas rozne preparaty i pomagaly na chwilke, to moze to tylko polowa problemu - reszta to faktycznie twoje przyzwyczajenia

ale sprobuj tez tak uregulowac sobie porzadek dnia
klasc sie i budzic o w miare stalych porach, to samo posilki, uloz sobie jakis plan dnia i poprostu zmuszaj sie do tego, w koncu jak juz wejdziesz w ten rytm to moze bedzie ci latwiej
(wiem jak sie przez dlugi czas malo co uczylam to pozniej trudno mi bylo cokolwiek zapamietac, ale jak weszlam przed maturka w taki ciag ze w danych godzinach sie uczylam to po tygodniu bez problemu mi wchodzilo do glowy)
no i moze sprobuj zaczynac dzien aktywnie (wiem po sobie ze jak po przebudzeniu walne sie przed telewizorem to pozniej caly dzien jestem do niczego )

[illuvies]

Napisane przez Goshia

Nie potrafię się zorganizować! Czas mi ucieka, co się nie obejrzę, juz jest 23 a ja nic nie zrobiłam ;/ Mam tak juz spory czas, z pół roku? Wszystko robię na pół gwizdka, kończy się tak ze niby planuję, staram się zaplanować następny dzień ale i tak mi nie wychodzi wywiązanie się z tego :/ Mój przykładowy dzień wygląda tak, ze rano cięzko mi się zerwać z łozka, bo oczywiscie poprzedniego dnia pozno się polozylam, spieszę się i ledwo co zdązam do szkoły, wyglądam oczywiscie okropnie bo maluję się szybko, ubieram w to co mi wpadnie w ręce... moze trochę przesadzam, ale tak zazwyczaj jest ;/ w szkole strasznie się wkurzam jak wiem ze muszę wysiedziec np 15 min, 20 min przerwy, bo wiem ze to zwykła strata czasu... ;/ w domu zazwyczaj jestem po 15, wpadam cos zjesc, posiedze trochę na wizazu :p albo cos, zazwyczaj wtedy robię sie okropnie zmęczona i ok 16.30 ucinam sobie drzemkę... budzę sie po 19 strasznie "rozwalona", rodzice kręca sie po domu, mam wrazenie ze wszystko mnie drazni, wszystko wypada mi z rąk, mam się wziac do nauki, ale juz jest 20.... pogadam przez telefon z chlopakiem, moze cos zjem... niby siadam do nauki ale bez widocznych efektów ;/ robi sie pozno a ja sie tylko denerwuję, zeby sie uczyc najpierw muszę wysprzątac mw pokoj zeby nic mnie nie rozpraszało, w koncu jak juz siąde dochodzi 22 a ja się tylko denerwuję, w efekcie nie mogę nic zapamietac, stwierdzam ze juz pozno, idę wziac prysznic a po wszystkim jestem tak zmęczona ze kladę się najczęsciej po 23 ... nie moge zasnac, a potem budzę sie rano niewyspana i tak W KÓŁKO ;( doprowadza mnie to do szału, wiem ze nie jest to normalne zeby spac w dzien, ale bez tego jestem jak zombie :/ brałam magnez, sesję, lecytynę, wszystko dziala ale chwilowo, kawa powoduje ze chce mi sie jeszcze bardziej spac... są dni kiedy spotykam się z chłopakiem, potrafię wtedy nawet usnąć u niego! zauwazylam ze cięzko mi się jest samej uczyc, muszę miec naprawdę dobry dzien zeby się duzo nauczyc, wtedy wpadam w taki ciąg nauki i jest ok... najczesciej uczę się z chlopakiem ale przeciez nie moze tak byc... za rok matura, i jesli ma tak byc jak teraz to chyba oszaleję ;/// mam ambitne plany, jednak co z tego jak nie moge sie zabrac do nauki? mobilizację mam

Mówilam mamie, ze moze zrobic jakies badania? Mierzylam sobie cisnienie i mam całkiem niskie, nie wiem co jeszcze powinnam sprawdzic Mama jest taka ze uwaza ze wymyslam, strasznie mnei to wkurza są dni kiedy jest lepiej, ale tych złych jest stanowczo za dużo poza tym strasznie denerwuje mnie szkoła, nauczyciele, ktorzy wymagaja niestworzonych rzeczy, kaza sie uczyc jakis nieprzydatnych rzeczy, a potem rodzice maja pretensje ze nie mam samych 4 i 5 ;/ marze o tym kiedy w koncu wyniosę sie z domu, mam zamiar studiowac w innym miescie... eh, marzenia. mam plany co do matury i wiem ze w 3 klasie (jestem w 2lo) czeka mnie duuzo nauki. chcialabym poradzic sobie z ustaleniem co kiedy, nie marnowac czasu przestac spac w dzien! nie wiem co mam robic

moze któras z Was ma podobnie? mnei to juz doprowadza do szału czekam na rady... pozdrawiam Was ciepło

Wstawaj OD RAZU, jak tylko się obudzisz.
Ogranicz makijaż do minimum, żebyś spędzała nad nim jak najmniej czasu.
Ubrania szykuj sobie poprzedniego dnia.
Znajdź sobie zajęcie na długie przerwy, albo się ucz. Zwróć uwagę - marnujesz czas w domu sama z siebie, a marnowania w szkole nie znosisz.
Nie rób sobie przerwy po lekcjach. Jak jesteś "naładowana" i przygotowana do roboty, to zjedz obiad i zabierz się za lekcje. Jak czujesz się senna - przejdź się na spacer, zrób trochę ćwiczeń, poruszaj się - za ŻADNE SKARBY nie kładź się spać. Jeśli już musisz, to poleż z kwadrans i zabieraj się dalej do roboty.
Po 19-20 kończysz lekcje, i zabierasz się za przyjemności. Wizaż, rozmowa z chłopakiem, ogarnięcie pokoju na następny dzień, przygotowanie ubrań, balsamy kosmetyki etc. i kładziesz się 22-23 z poczuciem, że dobrze wykorzystałaś dzień.

Żadne badania Ci nie są potrzebne. Pij Plusza, jedz owoce, warzywa, ruszaj się, bo im więcej czasu marnujesz tym bardziej Cię to demobilizuje. Błędne koło.

Problem jest w Tobie, nie w rodzicach którzy wymagają dobrych ocen, nie nauczycielach którzy wymagają bzdur (taki mają program, BTW, który muszą zrealizować), nie w otoczeniu, tylko w tym, że Tobie się nie chce i nie możesz się zmobilizować.

Musisz być stanowcza i chcieć siebie i swój rytm dnia zmienić, bez tego żadne leki, lecytyny, sesje Ci nie pomogą. Wiem - bo sama przez to przechodziłam. Pułapka pierwszego roku liceum - zmordowana wracałam do domu, zdrzemnęłam się odrobinę a potem byłam rozbita i nie w stanie do nauki. Aż tu któregoś dnia nie mogłam sobie "zasiąść" po powrocie do domu, bo miałam trochę rzeczy do roboty (jestem domatorem i ograniczam wyjścia ), jak wróciłam, byłam pełna energii, a senność przeszła.

[kora777]

1.
badania zrób - cukrzyca, niedoczynnośc tarczycy, anemia - to wszystko mozna zbadac za kilkanascie zł.
2.
gdy sie okaże że to nie ciało nawala a lenistwo - rób sobie liste rzeczy do zrobienia na nastepny dzien, choćby pierdoły. ważne na czerwono. im bardziej wypchany kalendarz tym efektywniejsza praca!!! nie ma nic gorszego niż snucie się bez celu, wtedy az człowieka kusi zeby iśc spac. jak nie interesują cię kółka przedmiotowe to zapisz się na basen. plus to co wizazanki mówiły:
-jesli spanie w dzień to drzemka max godzina, az nie bedziesz musiała spać w ogóle
-nagrody nawet za drobiazgi, czwóra z matmy = ide do kina,. lakier do paznokci itp
-zaczynaj po drzemce od nauki a nie sprzątania
-niech motywują cię inne osoby: chłopak, rodzeństwo, koleżanka, korepetycje - jak z kimś się przepytujesz albo płacisz za wiedzę, to drudno jest spać
małymi krokami sie uda, tez tak zaczynałam

[Goshia]

Dzięki za wszystkie rady! Badania wkrótce zrobie, ale najpierw postaram się zmienić moj plan dnia. Dzisiaj wstałam wcześniej i wczesniej planuję isc spać, mam nadzieję, ze mi się uda To prawda, jestem osoba która lubi miec wypełniony czas, nic nie daje mi takiej satysfakcji jak to, ze musze jeszcze pozałatwiać kilka rzeczy, bez tego czuję się strasznie rozbita Zdecydowanie wolę np załatwiać cos cały dzien na miescie, a wieczorem miec swiadomosc ze cos zrobiłam nic nie robić nic. Miałam juz tak wiele razy, TŻ sie pyta np - co robilas jak ja robiłem costam - a ja yyy i nie wiem co powiedzieć, bo w sumie nic nie robiłam ;/ Musze oduczyc sie wstawania od ksiązek bo a to chce mi sie kanapke, a to idę obejrzec Brzydulę hmm.. Dobry tez jest pomysł, zeby dzielic kartkę i wypisywać rzeczy pilne i niepilne Dzięki! Z tym zapisywaniem notatnika trochę jest mi cięzko, zakupiłam notatnik na 2009 ale ... zapominam do niego wpisywać wszystko pamiętam hmm nie chodzi tez o to, ze jestem leniwa, bo czesto jest tak ze siadam do nauki, ale ciągle się rozpraszam i rzadko kiedy wiedza wchodzi mi do głowy zauwazylam ze najefektywniej uczę się, kiedy wiem ze juz naprawdę jest to ostatnia chwila, np tuż przed klasówką Większosc rzeczy które umiem biąrą się z tego, ze ot cos kiedys poczytalam, zerknęłam, cos mnie zainteresowało co akurat wtedy nie było ważne lub nauczyciel ciekawie mowił na lekcji, ale jakbym miała siąść i wkuwać cos od podstaw, to byłoby mi cięzko. W przyszłym roku mam zamiar zapisac się na kursy maturalne z historii i (byc moze) wosu, mają się one odbywać co tydzień i liczę, ze to mnie jakos zmobilizuje Macie rację, ze mimowolnie powtarza się materiał przed korepetycjami - bo jak się czegos nie wie to jest po prostu wstyd... W ogole to myslalam, ze te moje problemy biorą się z zimowej pory roku, kiedy nic się nie chce i najchętniej ciągle by się spało, ale przyszła wiosna, juz prawie lato a to ciągle się za mną ciągnie, Dobrze chociaz ze jestem tego swiadoma i zrobię wszystko zeby w 3 klasie było wszystko dobrze Dziękuję za wszystkie rady i jesli któras z Was jeszcze cos ciekawego dopiszę, to z chęcią to przeczytam Sorry ze tak skaczę trochę po tematach, ale mam nadzieję ze zrozumiecie wszystko co chciałam napisać

[..::anvastra::..]

o i wiesz co jesli chodzi o plany - wiadomo, taki cel jak dobry wynik z matury, dostanie sie na studia to dobra motywacja, ale jak chcesz tak na codzien zmusic sie do nauki, to stawiaj sobie raczej takie mniejsze a konkretne cele na dzis, na jutro, na popoludnie,
np. zamiast powiedziec sobie jutro - przygotuje sie pozadnie do przyszlorocznej matury powiedz sobie - dzis miedzy 16 a 18 przerobie to i to a miedzy 18 a 19 poucze sie na sprawdzian itd
powinno pomoc, zwlaszcza, ze jak piszesz - w ostatniej chwili jak cie termin goni to potrafisz siasc i sie nauczyc a jak masz jeszcze czas to nic nie robisz "bo jeszcze zdazysz" (dokladnie takk jak ja )

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Na skupienie i poprawienie samopoczucia najlepszy jest wysiłek fizyczny. Powinno się chociaż codziennie przez godzine poruszać(basen, rower, rolki, bieganie, tenis cokolwiek lubisz) Odrazu lepiej się myśli i ja nie mam poczucia, ze marnujee czas, bo robie przynajmniej cos dla swojego organizmu.
I myślę, ze to ogólnie chodzi o to, ze wypadłaś z rytmy. Małymi kroczkami, coraz mniej i mniej, aż wyszło tak jak wyszło.
Mam dokladnie taki sam problem, wiec cie rozumiem. Tylko ze kiedys, jak mialam angielski, wiecej lekcji, trenowalam z psem itp. itd. potrafilam znalesc czas na wszystko, idealnie rozplanowywałam czas. Duuzo lepiej się uczylam, nawet częsciej spotykałam ze znajomymi. Potem przestałam chodzic na angielski, cwiczyc, powoli, robilam coraz mniej do szkoly, az teraz nie potrafię się w ogole zorganizować. Wracam do domu ze szkoly i przez caly dzien nic nie robie, juz prawie w ogole sie nie uczę. Koniec roku, a ja wlasnie teraz wszystko olałam, bo tak mnie wszystko rozprasza i nie moge sie skupic. Ze znajomymi się spotykam tylko w weekendy bo "nie mam czasu" I powinnam go nie miec, ale w ostatecznosci i tak nic nie robie.
A wczesniej bylo tak pieknie, uczyc sie moglam i 4 godziny, teraz po 20 minutach znajduje coś ważniejszego lub ide..spac.

[rain88]

Ja również rozumiem dokładnie to co w tym momencie przechodzisz. Zbliza sie sesja, a ja nie robię dosłownie nic. Karcę w duchu samą siebie, mam wyrzuty sumienia, obiecuję sobie, ze "od jutra"... Ale w moim przypadku to jest chyba totalne lenistwo. Potrafię cały dzień przesiedzieć przed kompem, albo tv:/ Wszystko robię na ostatnia chwilę. Już nieraz obiecywałam sobie, ze to wszystko zmienię. Owszem udawało sie... ale tylko przez kilka dni. A później znowu to samo.

[wspaniala]

Napisane przez lizawietta

witaj w klubie leniwych mam tak samo i takze jestem w klasie drugiej licelanej wracam ze szkoly i sie obijam i caly dzien mi schodzi a w szkole problemow mam ze hoho. radze ci zbadac tarczyce(poziom tsh, idz do rodzinnego po skierowanie), niedoczynnosc tarczycy(podwyzszone tsh)moze powodowac sennosc,wypadanie wlosow,i gorsza koncetracje. ja mam wlasnie podwyzszone tsh ale poki co lekarz mnie olal ale w wakacje musze w koncu wzaic sprawy w swoje rece i isc prywatnie do endokrynologa albo cos... ogolnie wiem doskonale o czym mowisz, i wiem tez ze zawinilo tu tez moje lenistwo no nic moze ktos nam cos doradzi

Napisane przez Mmargarita007

Jakbym czytała o sobie! I raczej imię to samo

Napisane przez Goshia

hej, dzięki za odzew

w sumie wypadanie włosów tez by się zgadzało, ale myslalam ze to raczej od stresu, bo sytuacji stresowych mam niestety niemało

najgorsze jest to ze moim marzeniem jest dostac sie na dobre studia, mam motywacje... i na tym to się konczy muszę się za siebie wziąć, ale w ogole nie wiem od czego zacząć. postaram się w najblizszym czasie odwiedzic lekarza, jak dobrze, ze koniec roku szkolnego coraz blizej... moze jakos odetchnę

---------- Dopisano o 22:46 ---------- Poprzedni post napisano o 22:46 ----------

ja mam na imię Gosia

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;12380610]Na skupienie i poprawienie samopoczucia najlepszy jest wysiłek fizyczny. Powinno się chociaż codziennie przez godzine poruszać(basen, rower, rolki, bieganie, tenis cokolwiek lubisz) Odrazu lepiej się myśli i ja nie mam poczucia, ze marnujee czas, bo robie przynajmniej cos dla swojego organizmu.
I myślę, ze to ogólnie chodzi o to, ze wypadłaś z rytmy. Małymi kroczkami, coraz mniej i mniej, aż wyszło tak jak wyszło.
Mam dokladnie taki sam problem, wiec cie rozumiem. Tylko ze kiedys, jak mialam angielski, wiecej lekcji, trenowalam z psem itp. itd. potrafilam znalesc czas na wszystko, idealnie rozplanowywałam czas. Duuzo lepiej się uczylam, nawet częsciej spotykałam ze znajomymi. Potem przestałam chodzic na angielski, cwiczyc, powoli, robilam coraz mniej do szkoly, az teraz nie potrafię się w ogole zorganizować. Wracam do domu ze szkoly i przez caly dzien nic nie robie, juz prawie w ogole sie nie uczę. Koniec roku, a ja wlasnie teraz wszystko olałam, bo tak mnie wszystko rozprasza i nie moge sie skupic. Ze znajomymi się spotykam tylko w weekendy bo "nie mam czasu" I powinnam go nie miec, ale w ostatecznosci i tak nic nie robie.
A wczesniej bylo tak pieknie, uczyc sie moglam i 4 godziny, teraz po 20 minutach znajduje coś ważniejszego lub ide..spac. [/QUOTE]

doslownie mam to samo.. obawiam sie, ze moze z moim cialem cos jest nie tak . bylam u laryngologa - z przyczyny czestych bolow gardla.. i na wstepie mi powiedziala, ze chyba mam powiekszona tarczyce. to pieknie . a za rok matura... .

[Helineth]

Wszystko jest kwestią motywacji. Znajdź sobie jakieś cele w życiu, pasje czy choćby zainteresowania. Czy chciałabyś żeby za 2 lata Twoje życie wyglądało tak jak teraz? Nie sądzę. Pomyśl o tym, co chciałabyś robić w życiu, co osiągnąć, jakim być człowiekiem. Chodzisz jeszcze do szkoły więc masz masę czasu na to, aby pracować nad sobą, a nie obudzić się za "n" lat z poczuciem, że zmarnowałaś najlepsze lata swojego życia.

Ze swojej strony mogę Ci polecić poczytanie trochę blogów dziewczyn, które postanowiły się rozwijać i świadomie kreują własne życie - http://akcja-realizacja.blogspot.com/

[Elfia4]

Napisane przez Ashyta

Jest przynajmniej jedna rzecz, na którą nie musisz marnować czasu - wymiana walut! Teraz możesz to robić przez internet! Umożliwi Ci to e-kantor

Spam bez ładu i składu, a tym bardziej bez związku z tematem wątku

[Helineth]

Napisane przez Elfia4

Spam bez ładu i składu, a tym bardziej bez związku z tematem wątku

I bez grama kreatywności