wymarzony pierścień mocy część XXII

[biia]

Kontynuacja wątku: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=529679

[Madzialenka12344321]

No... i brawa za odwagę

[jodie]

Witam chora i życzę miłego weekendu

[Madzialenka12344321]

uuu zdrówka życzę.

[biia]

Napisane przez jodie

Witam chora i życzę miłego weekendu

zdrowiej. szkoda weekendu na chorowanie

[jodie]

Dzieki
Angina mnie rozkłada , a wniosek ue miałam pisać ;/ łatwo nie będzie

[niuniuniau]

Witam się i ja

Jodie zdrówka życzę

[kotekk81]

Witam i ja w nowej czesci

[hania811]

Witam i ja

Jodie szybkiego powrotu do zdrowia

[goosia207]

Cześć

Mój mąż też chory Jodie zdrówka życzę

[kotekk81]

Hania zrobilam wczoraj Twoja zupe dyniowa i muffinki z czekolada i malinami i Tz powiedzial ze nalezy Ci sie medal i mam za zadanie testowac Twoje przepisy zupy wyszedl mi caly wielki gar i myslalam ze bedzie na dzisiaj ale gdzie tam pozarli wszystko na obiad i na kolacje a muffinka zostala jedna (wyszlo mi 16 sztuk) hahaha

[jodie]

hej.
dzięki dziewczyny

[hania811]

heloo

Napisane przez kotekk81

Hania zrobilam wczoraj Twoja zupe dyniowa i muffinki z czekolada i malinami i Tz powiedzial ze nalezy Ci sie medal i mam za zadanie testowac Twoje przepisy zupy wyszedl mi caly wielki gar i myslalam ze bedzie na dzisiaj ale gdzie tam pozarli wszystko na obiad i na kolacje a muffinka zostala jedna (wyszlo mi 16 sztuk) hahaha

Cieszę się bardzo że Wszystko tak pysznie wyszło.

Ja robię 12 "czubatych" mufinek albo 16 zwykłych

Ja po glukozie...i napiszę tak- nie rozumiem skąd ta ogólna panika przed tym "napojem". Słodkie i tyle. Nic nie zakwaszałam ..po prostu wypiłam.
Mam nadzieję że tak samo łatwo pójdzie mi z porodem

[miskowa]

cześć

[niuniuniau]

Cześć

Napisane przez hania811

heloo



Cieszę się bardzo że Wszystko tak pysznie wyszło.

Ja robię 12 "czubatych" mufinek albo 16 zwykłych

Ja po glukozie...i napiszę tak- nie rozumiem skąd ta ogólna panika przed tym "napojem". Słodkie i tyle. Nic nie zakwaszałam ..po prostu wypiłam.
Mam nadzieję że tak samo łatwo pójdzie mi z porodem

Haniu ja też nie rozumiałam tej paniki glukozowej, może dlatego, że ja potrafię się zasłodzić chyba jeszcze bardziej słodyczami i wcale do tego nie potrzebuję picia glukozy
Ja jestem zdania, że poród to pikuś, kilka godzin bólu a na końcu czeka Cię nagroda, za to potem zaczyna się prawdziwy hardcore, przynajmniej u mnie tak było. Mi si normalnie nie chce wracać myślami do pierwszych 4-5 miesięcy po porodzie a wiem, że niedługo czeka mnie powtórka z rozrywki tylko tym razem będę miała jeszcze dwulatkę do ogarnięcia dodatkowo.
Do tego to małe "coś" we mnie daje mi ostro do wiwatu, rano nie chce mi się zwlekać z łóżka, ba nawet w nocy budzę się z tym mdlącym uczuciem. Cholera mnie już bierze bo czuję się jak na giga kacu.
No to sie pożaliłam

[hania811]

Napisane przez niuniuniau

Cześć


Haniu ja też nie rozumiałam tej paniki glukozowej, może dlatego, że ja potrafię się zasłodzić chyba jeszcze bardziej słodyczami i wcale do tego nie potrzebuję picia glukozy
Ja jestem zdania, że poród to pikuś, kilka godzin bólu a na końcu czeka Cię nagroda, za to potem zaczyna się prawdziwy hardcore, przynajmniej u mnie tak było. Mi si normalnie nie chce wracać myślami do pierwszych 4-5 miesięcy po porodzie a wiem, że niedługo czeka mnie powtórka z rozrywki tylko tym razem będę miała jeszcze dwulatkę do ogarnięcia dodatkowo.
Do tego to małe "coś" we mnie daje mi ostro do wiwatu, rano nie chce mi się zwlekać z łóżka, ba nawet w nocy budzę się z tym mdlącym uczuciem. Cholera mnie już bierze bo czuję się jak na giga kacu.
No to sie pożaliłam

hahahah..no racja. Mam to samo. W sobotę na uro bratowej zjadłam w 10 min 2 kawałki tortu, i 3 kawałki sernika popijając to słodką kawą

Przy tym 75 g glukozy to pikuś

Wiesz że ja też bardziej obawiam się tych pierwszych miesięcy Jakimś cudem, póki co, poród w ogóle mnie nie stresuje

Czyli I trymestr daje Ci do wiwatu. Oby szybko minął

[asiuk]

Cześć! Co za tytuł

Napisane przez hania811

Ja po glukozie...i napiszę tak- nie rozumiem skąd ta ogólna panika przed tym "napojem". Słodkie i tyle. Nic nie zakwaszałam ..po prostu wypiłam.
Mam nadzieję że tak samo łatwo pójdzie mi z porodem

Haniu, ja też po prostu wypiłam, i to duszkiem Jednak potem było mi niedobrze (dopiero po jakiejś godzinie), choć ja maniaczką słodyczy jestem. Jakbym miała iść ponownie, to też bym poszła bez problemu, co nie zmienia faktu, że było to obrzydliwe i akurat rozumiem, że ktoś się może obawiać, że np. zwymiotuje.

TŻ w Szwajcarii od wczoraj. Wraca dopiero w piątek w nocy.

A propos pomocy innym - nie musiałam daleko szukać Moja przyjaciółka ma stowarzyszenie, organizujące spotkania ze specjalistami, wyjazdy dla starszych ludzi itp.

---------- Dopisano o 10:12 ---------- Poprzedni post napisano o 10:10 ----------

Napisane przez hania811

Wiesz że ja też bardziej obawiam się tych pierwszych miesięcy Jakimś cudem, póki co, poród w ogóle mnie nie stresuje

Czyli I trymestr daje Ci do wiwatu. Oby szybko minął

Ja też się bałam tego kontaktu z dzieckiem, pierwszych chwil, bałam się mojej reakcji, baby blues'a. Poród mnie też nie stresował, dopiero pod koniec zaczęłam się bać.
Jak się okazało - całkiem słusznie się bałam

[carmelova]

Cześć

jodie zdrówka życzę

Jestem trochę zmęczona, ale szczęśliwa po weekendzie Miałam u siebie najazd wizażanek z innego wątku, z którymi spotykamy się dosyć regularnie. Przyjechały z różnych części Polski i było super! Impreza do rana a potem spanie na podłodze jak śledzie

[asiuk]

Napisane przez carmelova

Jestem trochę zmęczona, ale szczęśliwa po weekendzie Miałam u siebie najazd wizażanek z innego wątku, z którymi spotykamy się dosyć regularnie. Przyjechały z różnych części Polski i było super! Impreza do rana a potem spanie na podłodze jak śledzie

O, super

[ButterBear]

Cześć.. Ja już w pracy, chociaż czuję się średnio. Nie chciałam już jednak przedłużać L4.

[hania811]

Napisane przez asiuk

Haniu, ja też po prostu wypiłam, i to duszkiem Jednak potem było mi niedobrze (dopiero po jakiejś godzinie), choć ja maniaczką słodyczy jestem. Jakbym miała iść ponownie, to też bym poszła bez problemu, co nie zmienia faktu, że było to obrzydliwe i akurat rozumiem, że ktoś się może obawiać, że np. zwymiotuje.

TŻ w Szwajcarii od wczoraj. Wraca dopiero w piątek w nocy.

A propos pomocy innym - nie musiałam daleko szukać Moja przyjaciółka ma stowarzyszenie, organizujące spotkania ze specjalistami, wyjazdy dla starszych ludzi itp.



Ja też się bałam tego kontaktu z dzieckiem, pierwszych chwil, bałam się mojej reakcji, baby blues'a. Poród mnie też nie stresował, dopiero pod koniec zaczęłam się bać.
Jak się okazało - całkiem słusznie się bałam

Własnie dla mnie nic a nic nie było obrzydliwe...i nie było mi słabo. A tak się nasłuchałam i naczytałam że przygotowana byłam na pewne omdlenie. Męża wzięłam ze sobą coby mnie ratowała w razie co Wyszłam z gabinetu ..on przerażony, a ja "spoko ,smaczne było"

W ogóle jestem bohaterką Pojechałam sama na drugie pobranie ..i nawet widok igły i krwi w probówce już mnie nie przeraża

Ja właśnie muszę poczytać o porodach coby się zacząć trochę bać i nastawić na złooo. Wtedy jest szansa że miło się zaskoczę

Ty opisywałaś swój poród na wątku?. Zupełnie nie pamiętam co było nie tak

Byle do piątku

Napisane przez carmelova

Cześć

jodie zdrówka życzę

Jestem trochę zmęczona, ale szczęśliwa po weekendzie Miałam u siebie najazd wizażanek z innego wątku, z którymi spotykamy się dosyć regularnie. Przyjechały z różnych części Polski i było super! Impreza do rana a potem spanie na podłodze jak śledzie

Nieźle że jesteście w stanie się tak zebrać do "Kupy"

[asiuk]

Napisane przez hania811

W ogóle jestem bohaterką Pojechałam sama na drugie pobranie ..i nawet widok igły i krwi w probówce już mnie nie przeraża

Ja właśnie muszę poczytać o porodach coby się zacząć trochę bać i nastawić na złooo. Wtedy jest szansa że miło się zaskoczę

Ty opisywałaś swój poród na wątku?. Zupełnie nie pamiętam co było nie tak

No widzisz, jak się człowiekowi zmienia

Na złooo też nie ma się co nastawiać, ja się nastawiłam, że będzie ciężko, ale dam radę.

Nie, opisywałam go kiedyś na wątku porodowym.

---------- Dopisano o 11:16 ---------- Poprzedni post napisano o 10:37 ----------

Jejuuuu, jak mi zimno!

[emi_lka]

Cześć Dziewczyny!

Napisane przez asiuk

Cześć! Co za tytuł

Dopiero po Twoim poście zwróciłam uwagę na tytuł

Weekend minął mi fajnie, nadrobiliśmy z mężem zaległości, odwiedziliśmy spontanicznie rodziców, a wcześniej kupiłam wreszcie strój do biegania: legginsy, koszulkę, kurtkę, opaskę. I zostawiłam go u rodziców odbiorę go dopiero za tydzień. Szkoda.

Znów mam fazę: meble kuchenne, sprzęty kuchenne i dekorowanie salonu. Może wreszcie się ruszymy...
Póki co kupiłam sobie śliczną paterkę z porcelany.

Jodie, zdrówka
Haniu, jesteś dzielna

[miskowa]

zaraz znikam walczyć w szpitalu o swoje wyniki, trzymajcie kciuki, żeby się udało

nie wiem, czemu tekst mi ginie i jest niewidoczny. U was też tak jest?

[carmelova]

Napisane przez hania811

Własnie dla mnie nic a nic nie było obrzydliwe...i nie było mi słabo. A tak się nasłuchałam i naczytałam że przygotowana byłam na pewne omdlenie. Męża wzięłam ze sobą coby mnie ratowała w razie co Wyszłam z gabinetu ..on przerażony, a ja "spoko ,smaczne było"

W ogóle jestem bohaterką Pojechałam sama na drugie pobranie ..i nawet widok igły i krwi w probówce już mnie nie przeraża

Ja właśnie muszę poczytać o porodach coby się zacząć trochę bać i nastawić na złooo. Wtedy jest szansa że miło się zaskoczę

Ty opisywałaś swój poród na wątku?. Zupełnie nie pamiętam co było nie tak

Byle do piątku




Nieźle że jesteście w stanie się tak zebrać do "Kupy"

Mi też glukoza nie przeszkadza

A co do spotkania, to naprawdę było super, zebrało się 14 dziewczyn

[xzora]

Napisane przez hania811

Ja właśnie muszę poczytać o porodach coby się zacząć trochę bać i nastawić na złooo. Wtedy jest szansa że miło się zaskoczę

albo tak zestresujesz, że postanowisz nie rodzić naturalnie, ja bym się bała czytać opowieści porodowych będąc w ciąży

Napisane przez emi_lka

...a wcześniej kupiłam wreszcie strój do biegania: legginsy, koszulkę, kurtkę, opaskę. I zostawiłam go u rodziców odbiorę go dopiero za tydzień. Szkoda.

no to super, za tydzień już nie będziesz miała wymówki, żeby nie biegać

Napisane przez miskowa

zaraz znikam walczyć w szpitalu o swoje wyniki, trzymajcie kciuki, żeby się udało

życzę zwycięstwa!

Napisane przez carmelova

Jestem trochę zmęczona, ale szczęśliwa po weekendzie Miałam u siebie najazd wizażanek z innego wątku, z którymi spotykamy się dosyć regularnie. Przyjechały z różnych części Polski i było super! Impreza do rana a potem spanie na podłodze jak śledzie

super! fajnie, że potraficie się tak zorganizować

[Madzialenka12344321]

Cześć

[czarna.noc]

Czesc
nie mialam netu przez ostatnie kilka dni!! Ale to utrudnia zycie, ani pracowac ani nic nie mozna. Na szczescie rozwiazujemy zaraz umowe z niezadowalajacym nas dostarczycielem netu i bedziemy miec nowy. Uf.

XXII czesc watku Mozna juz na podstawie tych wszystkich wpisow napisac scenariusz serialu

[hania811]

Napisane przez miskowa

zaraz znikam walczyć w szpitalu o swoje wyniki, trzymajcie kciuki, żeby się udało

nie wiem, czemu tekst mi ginie i jest niewidoczny. U was też tak jest?

I co, masz??

Napisane przez asiuk

No widzisz, jak się człowiekowi zmienia

Na złooo też nie ma się co nastawiać, ja się nastawiłam, że będzie ciężko, ale dam radę.

Nie, opisywałam go kiedyś na wątku porodowym

Ano bardzo się zmienia.
Muszę poczytać watek porodowy w takim razie

Napisane przez xzora

albo tak zestresujesz, że postanowisz nie rodzić naturalnie, ja bym się bała czytać opowieści porodowych będąc w ciąży

Ja jestem taka że wolę wiedzieć

----------------

Miałam zjazd po tej glukozie dziwny. Po 3 godz. oblał mnie zimy pot , nogi jak z waty- no masakra. Dobrze że akurat leżałam w domu, bo gdyby nie to na pewno bym padła jak długa. Spałam do 14..zjadłam i jest OK...no ale oczywiście zaczęłam się martwic o te wyniki

[kotekk81]

Napisane przez hania811

Miałam zjazd po tej glukozie dziwny. Po 3 godz. oblał mnie zimy pot , nogi jak z waty- no masakra. Dobrze że akurat leżałam w domu, bo gdyby nie to na pewno bym padła jak długa. Spałam do 14..zjadłam i jest OK...no ale oczywiście zaczęłam się martwic o te wyniki

Hania ja mialam po glukozie podobnie i do tego taka sennosc mnie dopadla ze usnelam w busie jak wracalam do domu i prawie caly dzien przespalam a wynik mialam 141 czyli jakby o 1 przekroczylam norme a to dlatego (jak sie pozniej okazalo) ze jadlam za duzo owocow potrafilam zjesc dziennie calego arbuza, kilo truskawek, gruszke i np 3 sliwki hahaha i gin mi zalecil jesc polowe tego co jadlam hahaha czyli pol arbuza itd haha