Jestem wizażanką - na studia nie poszłam, ale kiedyś powiem "w życiu daleko doszłam"

[kolorowatecza]

Tak sobie pomyślałam, że taki założę
Na wizażu na każdym kroku studentki - od psychologii, przez prawo po medycynę.
Rozmowy o zajęciach, kolokwiach, zaliczeniach, sesji..
Może jest tu ktoś, kto tak jak ja jest bez studiów? Czy to ze względu na gap year, czy inne plany życiowe, czy p prostu nie chciał
Ja mam rok przerwy - pracuje, ale ciągle jest nie tak jakbym chciała. Wybrałam zupełnie inną drogę niż moi znajomi i czasem wydaje mi się, że oni w ogóle mnie nie rozumieją.
Ja praca, martwienie się o pieniądze, a oni zajęcia - impreza - sen - zajęcia - impreza - sen i tak w kółko...
Może jest tu ktoś taki jak ja i zechciałby pogadać ?

[201802131425]

Napisane przez kolorowatecza

Tak sobie pomyślałam, że taki założę
Na wizażu na każdym kroku studentki - od psychologii, przez prawo po medycynę.
Rozmowy o zajęciach, kolokwiach, zaliczeniach, sesji..
Może jest tu ktoś, kto tak jak ja jest bez studiów? Czy to ze względu na gap year, czy inne plany życiowe, czy p prostu nie chciał
Ja mam rok przerwy - pracuje, ale ciągle jest nie tak jakbym chciała. Wybrałam zupełnie inną drogę niż moi znajomi i czasem wydaje mi się, że oni w ogóle mnie nie rozumieją.
Ja praca, martwienie się o pieniądze, a oni zajęcia - impreza - sen - zajęcia - impreza - sen i tak w kółko...
Może jest tu ktoś taki jak ja i zechciałby pogadać ?

Cześć Rozumiem Cię doskonale, ja nie idę na studia z własnego wyboru. Po co mi wykształcenie wyższe jeżeli moi znajomi nie mogą znaleźć i tak pracy z wyższym. Obecnie kończę szkołę średnią i mam zamiar iść do pracy, obojętne jakiej byle jakiś grosz wpadał do portfela, a w tym czasie będę szukać lepszej. Nie raz usłyszalam, że jestem malo ambitna bo nie idę na studia... ale czy wykształcenie to wyznacznik mądrości? Ja myślę że nie pozdrawiam

[isabelka00]

ja również po zdanej maturze nie poszłam na studia od razu. Poszłam do pracy , potem na studia zaoczne i nie żałuje. A tak zazdrościłam moim równieśnikom, a dzisiaj oni szukają pracy bez żadnego doświadczenia zawodowego a ja mam i studia i pracę.
W moim przypadku to był bardzo dobry wybór.

---------- Dopisano o 11:07 ---------- Poprzedni post napisano o 11:05 ----------

Napisane przez anytka19

Cześć Rozumiem Cię doskonale, ja nie idę na studia z własnego wyboru. Po co mi wykształcenie wyższe jeżeli moi znajomi nie mogą znaleźć i tak pracy z wyższym. Obecnie kończę szkołę średnią i mam zamiar iść do pracy, obojętne jakiej byle jakiś grosz wpadał do portfela, a w tym czasie będę szukać lepszej. Nie raz usłyszalam, że jestem malo ambitna bo nie idę na studia... ale czy wykształcenie to wyznacznik mądrości? Ja myślę że nie pozdrawiam

ja nie raz słyszałam "studia zaoczne to nie są studia" , "lepiej dzienne", i co ja bym miała po tych dziennych studiach? figę z makiem !

[badymka]

Hej!
Ja osobiście jestem po studiach, ale postanowiłam, że zajrzę i machnę co myślę

Podziwiam Cię, bo poszłaś dobrą drogą. Gdybym 15 lat temu miała tą wiedzę co dziś nie poszłabym na studia. Zrobiłabym policealne jakieś zaoczne, 2letnie studium i poszła do pracy, o którą wtedy było dużo łatwiej niż dziś. A tak jestem w ręką w nocniku. Zrobiłam studia, robię kursy, poszłam do studium nauczyć się podstaw innych zawodów, jednym słowem, nie mogę przestać się uczyć, a pracy nie mam.
Dziś kiedy rozmawiam z dużo młodszymi znajomymi lub dziećmi znajomych, którzy nie wiedzą co chcą w życiu robić odradzam im studia. Jeśli będzie taka potrzeba to zrobią je zaocznie. Teraz niech idą do dobrego technikum lub zawodówki zdobędą zawód, praktykę, pracę, a na nic nie znaczące mgr przed nazwiskiem będzie jeszcze czas jak zaistnieje potrzeba.
Coś czuję, że uda Ci się w życiu. Znajomymi się nie martw, znajdź takich, którzy Cię zrozumieją bo z różnych względów podjęli podobną decyzje. Ci, którzy teraz używają życia i po cichu Tobie współczują za kilka lat będą płakać i Ci zazdrościć. Z całego serducha życzę Ci powodzenia, nie łam się, w tym całym chaosie jest ktoś kto Cię nie zna a w Ciebie wierzy.

[nails16]

Cześć, ja jestem na razie w 2 klasie ogolniaka i wiem już na pewno, ze nie chce iść na studia, planuje wyjechać po szkole do anglii i tam zarabiać pieniądze. Nie widzę siebie jako studentki, bo już teraz nie chce mi się nic robić do szkoły i idę tam tylko posiedzieć. A nie wiem co mnie pokusiło iść do najlepszego liceum w mieście, gdzie chodzą same przychlasty i mało jest ludzi , którzy są naprawde ok i nie spinaja sięo naukę ja wolę iść do pracy, zrobić swoje, zarobić, zamieszkać z chłopakiem i być po prostu szczęśliwa

[201604181004]

Daję sobie uciąć prawą łapkę że ten wątek to będzie egzaltacja pełną gębą (właczając w to: studenci to sieroty, studia to przedłużenie młodości, teraz ja mam doświadczenie oni nie i będą sortować śmieci - tak jakby nie dało się studiować i pracować).

[kolorowatecza]

Napisane przez drabineczka

Daję sobie uciąć prawą łapkę że ten wątek to będzie egzaltacja pełną gębą (właczając w to: studenci to sieroty, studia to przedłużenie młodości, teraz ja mam doświadczenie oni nie i będą sortować śmieci - tak jakby nie dało się studiować i pracować).

Absolutnie tego nie powiedziałam.
Idę na studia od nowego roku akademickiego, po tym, co przeszłam i gdzie pracuje wiem, że chce pracować mając jakąś wiedzę i na jakimś konkretnym stanowisku.
Po prostu założyłam go, bo w chwili obecnej, gdzie osobie jako bez wykształcenia zostaje praca w supermarketach, w klepach i w call center ciężko jest rozmawiać ze znajomymi, który mają zupełnie inny tryb życia niż ja. To wszystko...
Nie doszukuj się egzaltacji tam, gdzie jej nie ma
Bo idąc na studia będę pracować - w fast foodzie, ale jednak - i wiem, że będę musiała to pogodzić.

edit. śmieci też sortowałam... Ale nie mogę powiedzieć, że nie pracowali ze mną ludzie po studiach z mgr przed nazwiskiem za takie same śmieszne i marne pieniądze..

[201604181004]

Nie mówię o tobie i twoich postach, mówię o tym co tutaj się rozpęta czytaj uważniej pls.

[kolorowatecza]

Napisane przez drabineczka

Nie mówię o tobie i twoich postach, mówię o tym co tutaj się rozpęta czytaj uważniej pls.

Po prostu nie taki był mój cel

[nails16]

Wiadomo nikt nie chciał tutaj nikogo obrazić według mnie ciekawie jest mieć doświadczenia z praca. I ta lepszą i gorszą, poznaje się wtedy wartość pieniądza i docenia się to, ile wysiłku trzebabylo włożyć, żeby go zarobić może to głupi przykład, ale w tym roku jeździłam na truskawki żeby sobie zarobić. 8 godzin zbierania na kucaka , na drugi dzień zakwasy niesamowite ,ale byłam z siebie dumna, bo sama swoim wysiłkiem zarobiłam te 40 zł, az szkoda było mi je cokolwiek wydać

[kolorowatecza]

Ja mam ten problem, że mimo tego, że mimo młodego wieku mam duży staż pracy w różnych miejscach to jakoś wartości pieniądza nie umiem docenić
No i suma sumarum rozwalam na fajki i jakieś bzdety..

[nails16]

Ja na szczęście nie nawidze papierosów, u mnie w domu palą i śmierdzi jak nie powiem gdzie , pomijam oczywiście 10zł dziennie , co dla mnie jest na prawdę dużą sumka ja też wydaje na bzdety , głównie kosmetyki i jedzenie jak np kfc

A znam osoby , które na 1 dniową wycieczkę potrafiły wziąć 400 zł i je wydać, albo na skompletowanie piornika wydały 1000 zł bo wszystko było z deedla i sheapworld , to jest przecięcie paly .

[Blobby]

Ja jestem prawie 4 lata po technikum,w kwietniu dokładnie stuknie 4,nie poszłam od razu do szkoły. Wolałam wyjechać i zarobić-na potrzeby,ubrania,prawo jazdy. Postanowiłam,że idę do szkoły od września-mianowicie technik farmacji,potem w trakcie stażu już wiem,że pójdę na fizjoterapię zaocznie. Mam tyle łatwiej,że moja chrzestna pracuje już 20 lat w aptece i z pracą nie będzie problemu,ciągle mają niedobór techników i magistrów.

[kolorowatecza]

Napisane przez nails16

Ja na szczęście nie nawidze papierosów, u mnie w domu palą i śmierdzi jak nie powiem gdzie , pomijam oczywiście 10zł dziennie , co dla mnie jest na prawdę dużą sumka ja też wydaje na bzdety , głównie kosmetyki i jedzenie jak np kfc

A znam osoby , które na 1 dniową wycieczkę potrafiły wziąć 400 zł i je wydać, albo na skompletowanie piornika wydały 1000 zł bo wszystko było z deedla i sheapworld , to jest przecięcie paly .

My ostatnio z TŻ wydałyśmy 500 zł na trzydniowy wyjazd, więc w sumie rozrzutnie ;p
Ale warto było, bo na codzień nie mamy gdzie się sobą nacieszyć

[nails16]

Rozumiem na 3 dniowy wyjazd i z ukochaną osoba, wiadomo, ale na raz? Samemu ? a gdzie bylyscie ?

[kolorowatecza]

Zwiedzamy sobie miasta Polski różne
Teraz zawitałyśmy do Wrocławia

[nails16]

O jak fajnie ja mam plany na wakacje z tz pod namiot pojechać nad morze , mam nadzieję, ze wypali. Ale sami, bo w zeszłym roku byliśmy w chorwacji z rodzina

[aguniaaaaa041986]

Ja studiowałam zaocznie i pracowałam, wydałam kupe kasy na studia i co z tego ? znam języki i co z tego ?
Jak w polsce sytuacja jest jaka jest ... pracy nie ma a jak juz jest to za grosze

[kolorowatecza]

Języki.. Ja nawet angielskiego biegle nie znam
Tyle o ile... Mam nadzieje, że na studiach je ogarnę...

agunia a jaki kierunek ukończyłaś?

[bentkuff]

moim zdaniem gap year- rok w bok, jest bardzo dobrym pomysłem. Daje czas by zastanowić sieco nas pociąga, interesuje, ako kto chcemy pracować, do czego dość. A nie ukrywajmy, wiele osob idzie na studia, byle jakie, ale aby tylko pójść. Jak ktoś idzie na socjologie, marketing, kulturoznawstwo bo nie mial pomysłu, albo się nie dostał to się nie dziwię, że bezrobocie i praca za marną kaskę. Ale ak ktoś sie tym interesuje- powiedzmy marketingiem, ma do tego smykałkę, to szybko znajdzie dla siebie miejsce i studia wykorzysta tj. powinien- na dokształcanie się, łapanie kontaktów, wyjazdy zagraniczne, b. dobrze płatne staże (np. w Japonii), wymiany studenckie, stypendia itp. Pomijam już jakies koła zainteresowań, pisanie artykułów go portali o takiej czy innej tematyce, wyjazdy na sympozja, konferencje naukowe...

Nie wzystkie szkoły są równe i studencie także- jeden po 5 latach studiów pomimo, że nie pracował ma kilka wymian zagranicznych na dobrych uczelniach, kilka summer school, sporo seminariów, konferencji, ciekawe staże czy chociażby praktyki w poważnej firmie, do tego dochodzi znajomosc języków, paru programów, jakiś wolontaria zagraniczny- cv takiej osoby inaczej sie prezentuje niż kolesia, którzy 5 lat na studiach przesiedział,a raczej przewegetował, albo spędził na pracy w Multikinie/Bershce jako kasjer.
Niestety, osób, które powaznie traktują swoje studia, czy przedłużenie swoich pasji jest garstka. Większość to przypadek bądź ładnie brzmiąca nazwa, albo bo ktoś tam poszedł i teraz dużo zarabia....

[kolorowatecza]

bentkuff na te wszystkie wyjazdy, wymiany, summer school i w ogóle potrzebne są pieniądze. Mniejsze bądź większe, ale są.
I czasem praca jako kasjer, sprzątasz, pomoc kuchni jest niezbędna...
Zresztą.. Niezbędna, aby się utrzymać tu, studiując, a nie aby wyjeżdżać.. Niestety, na chęciach się nie kończy :/

[marchewkowe pole]

Napisane przez badymka

Hej!
Ja osobiście jestem po studiach, ale postanowiłam, że zajrzę i machnę co myślę

Podziwiam Cię, bo poszłaś dobrą drogą. Gdybym 15 lat temu miała tą wiedzę co dziś nie poszłabym na studia. Zrobiłabym policealne jakieś zaoczne, 2letnie studium i poszła do pracy, o którą wtedy było dużo łatwiej niż dziś. A tak jestem w ręką w nocniku. Zrobiłam studia, robię kursy, poszłam do studium nauczyć się podstaw innych zawodów, jednym słowem, nie mogę przestać się uczyć, a pracy nie mam.
Dziś kiedy rozmawiam z dużo młodszymi znajomymi lub dziećmi znajomych, którzy nie wiedzą co chcą w życiu robić odradzam im studia. Jeśli będzie taka potrzeba to zrobią je zaocznie. Teraz niech idą do dobrego technikum lub zawodówki zdobędą zawód, praktykę, pracę, a na nic nie znaczące mgr przed nazwiskiem będzie jeszcze czas jak zaistnieje potrzeba.
Coś czuję, że uda Ci się w życiu. Znajomymi się nie martw, znajdź takich, którzy Cię zrozumieją bo z różnych względów podjęli podobną decyzje. Ci, którzy teraz używają życia i po cichu Tobie współczują za kilka lat będą płakać i Ci zazdrościć. Z całego serducha życzę Ci powodzenia, nie łam się, w tym całym chaosie jest ktoś kto Cię nie zna a w Ciebie wierzy.

podpisuję się wszystkimi kończynami

kolorowatecza - jak Wam się Wrocław podobał ?

[kudlik_kk]

To i ja dopiszę swoje kilka słów. Też nie jestem ani nie byłam studentką. Zaraz po maturze chciałam iść na studia, ale zwyczajnie mnie na nie nie stać. Poszłam więc do szkoły policealnej. Później wyszłam za mąż, urodziłam synka, a kiedy ten miał 2,5 roku poszłam do kolejnej szkoły policealnej. W tej chwili mam 3 zawody i nic mi po tym, nie mam pracy tak czy siak. Wszędzie gdzie nie czytam to albo wykształcenie wyższe to 10 lat doświadczenia w zawodzie... Nie mogę nawet się dostać nigdzie na staż. Nie powiem - marzę o studiach, takich swoich, na których będę się spełniać, ale na chwilę obecną mogę sobie o nich dalej tylko marzyć

[kolorowatecza]

marchewkowe pole - ojj podobał Wyprowadzamy się tam w te wakacje
Ja tam chcę iść na studia, a TŻ bardzo to popiera

[bentkuff]

Napisane przez kolorowatecza

bentkuff na te wszystkie wyjazdy, wymiany, summer school i w ogóle potrzebne są pieniądze. Mniejsze bądź większe, ale są.
I czasem praca jako kasjer, sprzątasz, pomoc kuchni jest niezbędna...
Zresztą.. Niezbędna, aby się utrzymać tu, studiując, a nie aby wyjeżdżać.. Niestety, na chęciach się nie kończy :/

Jeżeli ktoś jest inteligentny, pnie się do przodu to uwierz- ale pieniądze nie są potrzebne- na wymianach otrzymuje sie te 300-500e (na erasmusie mozesz otrzymać 1000e jak jedziesz np. do Serbii, ale przcież tych wymian jest mnóstwo), ale przecież mozna zdobyć prywatne stypendia, ale ludzie o tym nei myślą. Tak samo są różne dofinansowania, scholarship itp., ze stażu zagranicznego można przywieźć spora kasę (załatwiłam kontrat-pracę na rok dla mojego faceta w Mozambiku- b. wysokie zarobki, do tego koszt lotów pokrywa firma- więc co max. 2 tygodnie się widzimy).

Na wymiany kasę potzrebują przeciętniaki, którzy nie umieją napisac dobrzego listu motywacyjnego- dlaczego potrzebują stypendium, jest mnóstwo róznorakich stypendiów, ale ludzie są leniwi!
Dlatego mówię gap year żeby zdobyć jakieś pieniądze, które można potem rozdysponować na jedzenie/ mieszkanie. Do tego stypendium motywacyjne i raczej głodem nie będzie sie przymierać.

[mushroomhunter]

Napisane przez kudlik_kk

To i ja dopiszę swoje kilka słów. Też nie jestem ani nie byłam studentką. Zaraz po maturze chciałam iść na studia, ale zwyczajnie mnie na nie nie stać. Poszłam więc do szkoły policealnej. Później wyszłam za mąż, urodziłam synka, a kiedy ten miał 2,5 roku poszłam do kolejnej szkoły policealnej. W tej chwili mam 3 zawody i nic mi po tym, nie mam pracy tak czy siak. Wszędzie gdzie nie czytam to albo wykształcenie wyższe to 10 lat doświadczenia w zawodzie... Nie mogę nawet się dostać nigdzie na staż. Nie powiem - marzę o studiach, takich swoich, na których będę się spełniać, ale na chwilę obecną mogę sobie o nich dalej tylko marzyć

Głowa o góry! Ludziom się przeróżnie w życiu układa - raz jest z górki, raz pod górkę, ale grunt to nie dawać za wygraną . Masz synka, jest dla kogo o siebie walczyć .

Co do studiów - mój TŻ nie ma i żyje, ja zaczęłam w wieku 25 lat i to bardziej żeby nie zkapcieć niż dla papierka.

[marchewkowe pole]

Napisane przez kolorowatecza

marchewkowe pole - ojj podobał Wyprowadzamy się tam w te wakacje

o to super
lubię to miasto, jest gdzie wyjść, co robić, tylko czasem mam wrażenie że u nas jakby więcej niż w innych dużych miastach wszelkiej maści narodowców

[kolorowatecza]

bentfuff- mieszkasz w Polsce?

marchewkowe pole - a jak jest z tolerancją?

[marchewkowe pole]

Napisane przez kolorowatecza

marchewkowe pole - a jak jest z tolerancją?

ciężko powiedzieć bo jestem biała i heteroseksualna a zatem w miarę bezpieczna , więc nie wiem jak odczuwanie tego na co dzień. natomiast pamiętam jedną sytuację jak mój przyjaciel z chłopakiem przyjechali do mnie w odwiedziny pierwszy raz, był akurat 11 listopada i ledwo wyszliśmy na miasto a już ktoś wrzeszczał "pedały", myślałam, że się zapadnę pod ziemię ze wstydu a środowisko lgbt też nie jest (chyba) szczególnie aktywne, latem mieliśmy couchsurferkę która zrobiła wcześniej mały risercz w necie i chciała pójść w parę miejsc to się okazało że albo fundacja już nie działa, albo klub splajtował więc niewiele zobaczyła.

[kolorowatecza]

Mam nadzieję, że jednak się uda

Mam dzisiaj tak leniwy dzień.. Caluutki w łóżku przed komputerem i telewizorem