|
|||||||
| Notka |
|
| Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#1 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 83
|
Tż - praca za granicą
Witajcie,
Ostatnio sporo myślałam nad swoim związkiem, staram się zmieniać w różnych kwestiach, które są też męczące dla mnie...Na obecną chwilę główny problem stanowi przyszłość..... Tż skończył właśnie studia, w zawodzie pracować nie chce, wybrał kierunek za namową i nie widzi siebie w tym ( Awf w służbach mundurowych) Od kilku lat jeździł za granicę do ojca dorabiać. Nigdy nie pracował w Polsce, zarabiał duże pieniądze. Ma dość kosztowne hobby...Suma summarum przyzwyczaił się do wysokiego poziomu życia. Ze względu na mnie chce szukać pracy w naszym kraju. Myślał o straży pożarnej ostatecznie policji albo własna firma budowlana ( ma duże doświadczenie, wystarczyłoby poznać polskie technologie, rozeznać się w cenach. Ja też mogłabym pomóc- kończę studia architektoniczne. Mój ojciec jest inżynierem także to nie byłby problem) Gorzej ze znalezieniem zleceń i zarobków - w tym temacie mój Tż na pewno będzie wybredny... Osobiście znam sytuację w Polsce i ja nie nastawiam się początkowo na duże zarobki bez znajomości ba! Najpierw to trzeba prace znaleźć A wiem, że jest dość trudno. Dodam, że na początku naszego związku stwierdziłam, że nie widzę czegoś takiego....On na stałe za granicą a ja tutaj. Wiem, ze miliony Polaków jest w takiej sytuacji ale znam siebie i wiem, że wykończyłabym się emocjonalnie, potrzebuję normalnej relacji i bliskości. Teraz...zastanawiam się czy aby nie podeszłam do sprawy zbyt dziecinnie. Tż przecież mógłby wyjeżdżać na 2-3 tygodnie góra miesiąc i później wracać do Polski ( Taki okres czasu jestem w stanie wytrzymać, wyjeżdżał już będąc ze mną na ferie czy teraz niedawno podczas wakacji) Zarobiłby pieniądze na siebie, hobby, mógłby coś odłożyć i miałby zachowany ten swój przyzwoity standard życia.... Nie chcę aby przeze mnie był nieszczęśliwy, wiem, że może bardzo rozczarować się z pracą w kraju. Chciałabym z nim o tym porozmawiać. Oczywiście z zaznaczeniem, że najpierw ma zrobić wszystko aby tutaj coś znaleźć. Nie chcę aby przez to co powiem spoczął na laurach... Co o tym sądzicie? Oczywiście dla mnie byłoby to tylko chwilowe rozwiązanie. Później musielibyśmy oboje zdecydować: albo jedziemy razem albo oboje zostajemy w Polsce. Ps. co to się u nas porobiło, żeby z konieczności wyjeżdżać z własnego kraju
|
|
|
|
|
#2 | |
|
sissy that walk
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 668
|
Dot.: Tż - praca za granicą
1. Rozmawialiście z TŻ na temat własnej firmy w Polsce? Jak on się na to zapatruje? Czy to tylko takie Twoje gdybanie, czy obopólna chęć?
2. Myśleliście o wyjeździe na stałe za granicę, ułożeniu sobie tam życia? Byłaby taka możliwość? Co Ty o tym sądzisz?
__________________
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#3 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Dojczland...
Wiadomości: 7 837
|
Dot.: Tż - praca za granicą
Słuchaj u mnie sytuacja jest taka mój facet pracuje za granica po szkole wyjechałam z nim i pracowałam jakis czas pózniej wróciłam posiedziałam troche w polsce i teraz znów przyjechałam nie powiem rozłaka jest najgorsza bo teskni sie niemiłosiernie, ale jak ja byłam w PL a on za granica w pracy to co 6-8 tyg zjezdzał na tydzien kilka dni i jakos dało sie przebolec najgorsze pierwsze dni pózneij leci, daj mu sie spełniac zawodowo nie badz egoistka bo co z tego jak bd razem w PL a on bedzie przygnebiony??? przeciez jak bd zjezdzac to sie bdcie spotykac
|
|
|
|
|
#4 | ||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 83
|
Dot.: Tż - praca za granicą
Cytat:
2. Mogłabym wyjechać na stałe ale tylko po skończeniu studiów (za pół roku) Musiałabym tylko nauczyć się języka. Po angielsku można się dogadać ale język ojczysty kraju też musiałabym znać. Myślę, że nawet miałabym szansę pracy w zawodzie. Jego ojciec też pracuje w budowlance i zna sporo architektów. Nie wiem tylko jak kwestie uprawnień i ogólnie możliwość wykonywania zawodu kończąc studia w innym kraju. Czy uznaliby mój dyplom itd.... Cytat:
Właśnie o tym myślałam, jeśli przez to ma być smutny to oznacza, że nie mogę być dobrą partnerką. Mówiąc coś takiego zyskam tylko w jego oczach, świadczyłoby to o mojej dojrzałości. - Tak mi się wydaje.... Edytowane przez Catherine003 Czas edycji: 2012-08-06 o 17:27 |
||
|
|
|
|
#5 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 628
|
Dot.: Tż - praca za granicą
.
Edytowane przez 794f4f7fd0b0868ccd574eb97c8ebd94d2e43545_60bea4f1edd75 Czas edycji: 2012-11-18 o 14:50 |
|
|
|
|
#6 | |
|
sissy that walk
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 668
|
Dot.: Tż - praca za granicą
[1=794f4f7fd0b0868ccd574eb 97c8ebd94d2e43545_60bea4f 1edd75;35726867]I to chyba byloby najlepsze rozwiazanie w tej sytuacji - wyjechac za pol roku i starac sie o prace w zawodzie tam. Orientuje sie pobierznie, ze to nie jest takie hop z uprawnieniami -musialabys sie najpierw dowiedziec jak to z tym jest, zeby moc wogole rozwazac taki wyjazd.
Ale jak sie da, to czemu nie?[/QUOTE] Zgadzam się. O ile mieszkanie na stałe za granicą nie byłoby dla Ciebie problemem, to byłaby to najlepsza decyzja. Już tylko rzut beretem do zakończenia przez Ciebie studiów, pracę jako architekt masz szansę znaleźć w każdym kraju, a języka można się nauczyć na intensywnym kursie już na miejscu (w każdym kraju są takie kilkumiesięczne kursy prowadzone dla imigrantów).
__________________
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#7 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 83
|
Dot.: Tż - praca za granicą
Dzięki za podpowiedzi.
![]() Dla mnie to nie problem. Byłam z nim teraz za granicą ( pracuje w Belgii) Kraj jako taki, cóż mogłabym się jakoś przyzwyczaić.... Kiedyś też spędziłam 2 miesiące w Hiszpanii. Wiem, ze to słabe porównanie ale gdyby tam żyło się lepiej to warto spróbować O wspólnym wyjeździe za granicę będziemy dyskutować jak już naprawdę nie uda się u niego z pracą w Polsce. A teraz tylko powiem o jego ewentualnych wyjazdach na kilka tygodni. Mam tylko nadzieje, że jednak najpierw chłopak zaangażuje się w poszukiwania ofert na miejscu ![]() Jest tylko jeden problem. Studiuję w innym mieście niż oboje pochodzimy. Od jesieni zaczynam stałą pracę i chyba musiałabym zaznaczyć Tż, że byłoby wygodniej zamieszkać razem. Jakby wracał to mielibyśmy dużo czasu aby spędzać go razem. Bo takiego ciągłego jeżdżenia na weekendy (jak do tej pory), mając pracę, studia + Jego rzadki pobyt w kraju jakoś nie wyobrażam sobie. Myślę, jednak, że to kwestia dogadania się. Tak aby później nikt nie miał do siebie żalu i pretensji..... Edytowane przez Catherine003 Czas edycji: 2012-08-06 o 19:31 |
|
|
|
|
#8 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 10 182
|
Dot.: Tż - praca za granicą
Cytat:
![]() Chyba najlepsze wyjscie, ile mozna tak zyc w rozłące |
|
|
|
|
|
#9 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 83
|
Dot.: Tż - praca za granicą
Powiedziałam Tż o swoich wątpliwościach....stwierd ził, że jednak wolałby pracować w Polsce, szukać pracy w mieście gdzie studiuję. On jest teraz w rozterce, widzę, że boi się przyszłości....na chwilę obecną wymyślił, że chciałby złożyć dokumenty rekrutacyjne do policji, straży pożarnej. Tylko teraz musimy dowiedzieć się jakie są wymagania itd.
Najbardziej rusza mnie to, że jego matka ma wiele znajomości, mogłaby pomóc, doradzić a jakoś chyba jest mało tym zainteresowana. Ah Ci rodzice... W międzyczasie będzie wyjeżdżał na miesiąc za granicę aby zarobić a później do mnie. Z góry zaznaczyłam, że nie będę miała możliwości aby co tydzień jeździć na weekendy do domu. Zresztą otwarcie przyznałam, że nie chcę mieć tak częstego kontaktu z moimi rodzicami. Mam nadzieje, że będzie dobrze. Bo szczerze powiedziawszy mam dość związku na odległość, wolałabym żyć jak dorosły człowiek i budzić się obok swojego mężczyzny. A może Wy macie znajomych w policji lub straży pożarnej? Podsunęłam Tżtowi pomysł aby przejść się na komendę i tam zapytać o szczegóły rekrutacji.... |
|
|
|
|
#10 |
|
Rozeznanie
|
Dot.: Tż - praca za granicą
Z policją teraz jest trudno, szukajcie w dużych miastach... Musicie się liczyć z szkółką i początkowymi praktykami które mogą odbywać się w różnych miastach...
|
|
|
|
|
#11 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 83
|
Dot.: Tż - praca za granicą
Wynikł pewien problem….
Tak jak wspominałam Tż chce szukać pracy w mieście gdzie studiuję, byłam przekonana, że jeśli znajdzie to na 100000% zamieszka ze mną. Mam własne mieszkanie, w dobrej lokalizacji, płaciłaby niewiele, bo wszystko dzielilibyśmy na pół. A co najważniejsze miałabym wreszcie normalny związek, mojego mężczyznę blisko mnie. Zaczęłabym konkretne plany na przyszłość a tu bęc! Przyjechał do mnie i zaczął rozmawiać z moją mamą…. zwykła gadka, nagle zaczął się temat szukania pracy w ‘moim’ mieście….padło zdanie: ‘ Wynajmę coś z SIOSTRĄ ‘, moja matka, mimo, że ma tradycjonalne poglądy ucichła i zapytała się: ‘ A razem nie będziecie mieszkać? ‘ (wcześniej trochę wspominałam o wspólnym mieszkaniu) Mój Tż: ‘ No tak, tylko to tak głupio mieszkać z K. przed ślubem ‘ Zaraz po tej rozmowie musiał wracać. Gdy go odprowadzałam zapytałam czy naprawdę ma taki pogląd, odp: ‘ a co miałem powiedzieć Twojej mamie…w sumie to trochę mam- pogadamy o tym innym razem ‘ Jestem zdezorientowana, ponieważ z ust mojego partnera padało milion razy :’ Jak zamieszkamy razem to…’, ‘ gdy już będziemy mieszkać wspólnie….’ Wiem, jestem winna sama sobie, bo taki temat powinnam już dawno poruszyć. Tak samo jak w gronie znajomych wymieniamy się poglądami na życiowe sprawy tak samo trzeba było pogadać z partnerem. Jednak bałam się, że odbierze taką rozmowę nie jak zwykłą dyskusję, lecz jakieś wymuszone deklaracje. Przy następnym spotkaniu Tż powiedział, że zarówno moim jak i jego rodzicom nie spodobałoby się życie na ‘kocią łapę’ Od wieków jest tak, że najpierw powinien być ślub. A on chce żyć w zgodzie z rodzicami, mają większe doświadczenie i pojęcie o życiu- To jego słowa…..Zaskoczyło mnie to bardzo. Owszem moja mama nie byłaby szczęśliwa ale wiem, że po pewnym czasie dałaby spokój. Śmieszy mnie to, że Tż tyle razy do mnie przyjeżdżał na kilka dni, ja u niego też nocowałam. Od dłuższego czasu nawet jego mama nie przygotowuje oddzielnego łóżka, tylko śpimy razem w jego pokoju. Jeśli chodzi o sex to chyba domyślają się, że już dawno to robimy. Cóż przyznam, że nie rozumiem tego. Nie będę jednak robić niczego na siłę. Postanowiłam poczekać na rozwój sytuacji i zacząć planować wyłącznie życie pod samą siebie. Nawet zniechęciłam się do pomocy przy szukaniu pracy. To jego życie… Zaznaczę jasno i zwięźle, że ja teraz zawitam do domu może raz w miesiącu a jeśli on zechce to będzie przyjeżdżał do mnie. Przez rok jeździłam praktycznie co tydzień aby móc spotkać się. Nie chcę nawet liczyć ile wydałam kasy na paliwo, jak musiałam ułożyć sobie cały tydzień aby ze wszystkim zdążyć a pracowałam tylko dorywczo teraz już będę miała pełny etat……To chyba czas zobaczyć czy mojemu mężczyźnie zależy. Co o tym myślicie? Dobrą podjęłam decyzję? Boję się kolejnych rozczarowań…. |
|
|
|
|
#12 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Tż - praca za granicą
Facet odkłada poważną część Waszego związku "na później". Tylko, czy to "później" w ogóle nastąpi, czy się doczekasz? Może zamiast zgrywać potulną owieczkę, powiedz mu wreszcie wprost czego Ty chcesz, oczekujesz i wymagasz. Generalnie zacznij wymagać, bo na razie jest wszystko tak, jak facet chce i jak mu pasuje. Postawa faceta zalatuje niezłą hipokryzją. I skąd to nagłe "rodzice wiedzą lepiej"? On nie ma własnego zdania, opinii?
Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2012-09-01 o 13:08 |
|
|
|
|
#13 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 83
|
Dot.: Tż - praca za granicą
Cytat:
Zacząć rozmawiać o życiu, bo widzę że w pewnym sprawach ma konserwatywne poglądy. Zwyczajnie boję się tego. A zażyłości z rodzicami nie zrozumiem. Może dlatego, że nie należę do bardzo rodzinnych osób. Wolę zacząć życie bez nakazów i zakazów rodziców. On chyba pojmuje to inaczej- nie miał wakacji, bo pomagał ojcu w remoncie. Ok rozumiem w dzień pracujesz a wieczorem masz czas na swoje życie ale wiele razy tak nie było, bo ojciec znalazł jeszcze inne zajęcie do zrobienia na teraz. Teraz wyjeżdżając za granicę zostawił go z kolejną robotą przy domu. Nie mieliśmy wspólnych wakacji, tylko weekendowe wypady do mojego mieszkania i to też na szybkiego. Przyznam, że też chciałabym 'normalnie' uprawiać sex. Jak dorośli ludzie. Taki komfort mamy tylko u mnie w mieszkaniu. Nie mamy czasu na eksperymenty. Kochamy się raz na 3 tygodnie...więc same wiecie, że czasami załapuję doła. Nie mówię, że to jest dla mnie najważniejsze ale sex bardzo zbliża mnie z partnerem i potrzebuję tego częściej. On w sumie też ale musi mieć spokój i taką świadomość, że nikogo nie ma w domu. Czuję się jak nastolatka.... |
|
|
|
|
|
#14 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Tż - praca za granicą
Autorko wątku, zacznij baczniej obserwować faceta w pewnych sytuacjach - zobacz, czy nie jest przypadkiem tak, że pomimo słów o małżeństwie, o tym, że jesteście ze sobą na poważnie, nie jest tak, że na pierwszych miejscach są członkowie jego rodziny, a dopiero potem Ty. Z kimś, z kim planujemy spędzić życie, powinniśmy trzymać sztamę, ta osoba powinna być dla nas członkiem rodziny nr 1. Czuję, że Ty byś tego chciała i tak to widzisz, tylko no właśnie - czy on to widzi w ten sam sposób? Czy nie będzie tak, że ciągle będziesz słyszała "a nie, bo mój ojciec to widzi tak...", "moi rodzice inaczej to widzą i ja się z nimi zgadzam", "zrobimy tak i tak, bo tak mi doradza rodzina". W pewnych kwestiach przede wszystkim z Twoim zdaniem powinien się liczyć i z Tobą konsultować, a nie że wszyscy inni mają najwięcej do powiedzenia w kwestii Waszego związku i pożycia. Jeżeli on teraz tego nie zrozumie, Ty nie postawisz jasne granicy, to wierz mi, że żaden ślub niczego nie zmieni. Liczy się stan umysłu, a nie papier.
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:24.



A wiem, że jest dość trudno.










