Nie radzę sobie z zazdrością... też tak macie?;) - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-09-01, 14:59   #1
szwarcenegerka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 54
Red face

Nie radzę sobie z zazdrością... też tak macie?;)


Dziewczyny, przetłumaczcie mi jakoś że jestem nienormalna, bo inaczej wykończę siebie a na dłuższą metę także mój związek
Paradoksalnie nie mogę narzekać, mój TŻ jest czasem chyba aż za dobry dla mnie, nigdy nie dał mi żadnego powodu do zazdrości i dobrze nam razem, ale... No właśnie Jako że jest sporo starszy (9lat) już co nieco przeżył, siłą rzeczy z czasem dowiaduję się coraz więcej o jego przeszłości i dosłownie rozwala mnie od środka, że kiedyś z jakąś tam swoją ówczesną dziewczyną wynajmował mieszkanie, do jakiejśtam(już nie wnikam czy to jedna i ta sama, czy inna, pewnie by mnie to zabiło;P) zwracał się tak jak teraz do mnie (od pewnego czasu nie znoszę, gdy mówi do mnie Aniołku- zastanawiam się, którym z kolei takim Aniołkiem jestem i ile takie Aniołkowanie jest warte.
Moje zachowanie jest idiotyczne, wiem Co było to było, zdaję sobie sprawę z tego, że choćby bardzo chciał to te 7 czy 5 lat temu nie był w stanie przewidzieć, że spłynie na niego takie szczęście i spotka mnie na swojej drodze Nie wiem, czy TŻ jest tym jedynym, a jeżeli nie, to nie znaczy, że mojego następnego partnera będę kochać mniej tylko dlatego, że kiedyś kogoś miałam i znając życie do niego też będę się zwracać per Miśku , ale takie moje logiczne tłumaczenia niewiele mi pomagają
I tak zastanawiam się, czy to ja jestem takim trudnym przypadkiem, czy może niektóre z Was też od czasu do czasu bywają zazdrosne o te poprzednie 'ukochane'? Jak sobie z tym radzicie?
szwarcenegerka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-01, 15:17   #2
Unex
bez kija nie podchodz
 
Avatar Unex
 
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 9 126
Dot.: Nie radzę sobie z zazdrością... też tak macie?;)

Cytat:
Napisane przez szwarcenegerka Pokaż wiadomość
Dziewczyny, przetłumaczcie mi jakoś że jestem nienormalna, bo inaczej wykończę siebie a na dłuższą metę także mój związek
Paradoksalnie nie mogę narzekać, mój TŻ jest czasem chyba aż za dobry dla mnie, nigdy nie dał mi żadnego powodu do zazdrości i dobrze nam razem, ale... No właśnie Jako że jest sporo starszy (9lat) już co nieco przeżył, siłą rzeczy z czasem dowiaduję się coraz więcej o jego przeszłości i dosłownie rozwala mnie od środka, że kiedyś z jakąś tam swoją ówczesną dziewczyną wynajmował mieszkanie, do jakiejśtam(już nie wnikam czy to jedna i ta sama, czy inna, pewnie by mnie to zabiło;P) zwracał się tak jak teraz do mnie (od pewnego czasu nie znoszę, gdy mówi do mnie Aniołku- zastanawiam się, którym z kolei takim Aniołkiem jestem i ile takie Aniołkowanie jest warte.
Moje zachowanie jest idiotyczne, wiem Co było to było, zdaję sobie sprawę z tego, że choćby bardzo chciał to te 7 czy 5 lat temu nie był w stanie przewidzieć, że spłynie na niego takie szczęście i spotka mnie na swojej drodze Nie wiem, czy TŻ jest tym jedynym, a jeżeli nie, to nie znaczy, że mojego następnego partnera będę kochać mniej tylko dlatego, że kiedyś kogoś miałam i znając życie do niego też będę się zwracać per Miśku , ale takie moje logiczne tłumaczenia niewiele mi pomagają
I tak zastanawiam się, czy to ja jestem takim trudnym przypadkiem, czy może niektóre z Was też od czasu do czasu bywają zazdrosne o te poprzednie 'ukochane'? Jak sobie z tym radzicie?
czasami wydaje mi się, ze kobiety mają za dobrze i ty jestes tego zywym przykladem z krwi i kosci. Skoro tak Ci źle, taki ten Twój Tz niedobry bo ma taką i taką i taką przeszłośc to po co się meczysz ?
Ty z pewnością jesteś nieskalaną dziewicą ( bez urazy dla nikogo) ale KAZDY MA JAKĄS PRZESZŁOŚĆ i sama to napisałaś, wiec jestes tego swiadoma wiec w czym problem ? po prostu szukasz dziury w całym ?
Lubisz stwarzać problemy, szukac ich na silę ?

Po ile w ogole macie lat ?
Wydaje mi się, że nie bardzo dojrzałaś do związku.
Puknij się pary razy w głowę i pomyśl ( skoro nie daje Ci powodów do zazdrosci) co ty do jasnej cholery robisz. Jak tak się będziesz dłuzej zachowywac facet z pewnością od Ciebie ucieknie.

I tak, to nie jest zbyt normalne.
__________________
Czyli Ex-Klucha dzwiga
-32,5 kg


Cytat:
Waga najszybciej spada jak się ją wypie**oli przez okno

10/06/14



Unex jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-01, 15:19   #3
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Nie radzę sobie z zazdrością... też tak macie?;)

Cytat:
Napisane przez szwarcenegerka Pokaż wiadomość
Dziewczyny, przetłumaczcie mi jakoś że jestem nienormalna, bo inaczej wykończę siebie a na dłuższą metę także mój związek
Paradoksalnie nie mogę narzekać, mój TŻ jest czasem chyba aż za dobry dla mnie, nigdy nie dał mi żadnego powodu do zazdrości i dobrze nam razem, ale... No właśnie Jako że jest sporo starszy (9lat) już co nieco przeżył, siłą rzeczy z czasem dowiaduję się coraz więcej o jego przeszłości i dosłownie rozwala mnie od środka, że kiedyś z jakąś tam swoją ówczesną dziewczyną wynajmował mieszkanie, do jakiejśtam(już nie wnikam czy to jedna i ta sama, czy inna, pewnie by mnie to zabiło;P) zwracał się tak jak teraz do mnie (od pewnego czasu nie znoszę, gdy mówi do mnie Aniołku- zastanawiam się, którym z kolei takim Aniołkiem jestem i ile takie Aniołkowanie jest warte.
Moje zachowanie jest idiotyczne, wiem Co było to było, zdaję sobie sprawę z tego, że choćby bardzo chciał to te 7 czy 5 lat temu nie był w stanie przewidzieć, że spłynie na niego takie szczęście i spotka mnie na swojej drodze Nie wiem, czy TŻ jest tym jedynym, a jeżeli nie, to nie znaczy, że mojego następnego partnera będę kochać mniej tylko dlatego, że kiedyś kogoś miałam i znając życie do niego też będę się zwracać per Miśku , ale takie moje logiczne tłumaczenia niewiele mi pomagają
I tak zastanawiam się, czy to ja jestem takim trudnym przypadkiem, czy może niektóre z Was też od czasu do czasu bywają zazdrosne o te poprzednie 'ukochane'? Jak sobie z tym radzicie?

To o czym mówisz to jest dla mnie jakiś kosmos. Mój narzeczony jest ode mnie również 9 lat starszy... i jakoś w życiu by mi do głowy nie przyszły takie jazdy. KAŻDY ma jakąś przeszłość (nie tylko związkową) i gdyby nie te dośwaidczenia, to by nie był taki jaki jest. Innymi słowy - gdyby nie to, że z kimś wynajmował mieszkanie czy cokolwiek innego możliwe, że nie byłby taki, jakiego kochasz. Fajna perspektywa? Wg mnie niezbyt.


Proponuje się ogarnąć.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-01, 15:20   #4
LatteLady
Raczkowanie
 
Avatar LatteLady
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 276
Dot.: Nie radzę sobie z zazdrością... też tak macie?;)

Cytat:
Napisane przez szwarcenegerka Pokaż wiadomość
Dziewczyny, przetłumaczcie mi jakoś że jestem nienormalna, bo inaczej wykończę siebie a na dłuższą metę także mój związek
Paradoksalnie nie mogę narzekać, mój TŻ jest czasem chyba aż za dobry dla mnie, nigdy nie dał mi żadnego powodu do zazdrości i dobrze nam razem, ale... No właśnie Jako że jest sporo starszy (9lat) już co nieco przeżył, siłą rzeczy z czasem dowiaduję się coraz więcej o jego przeszłości i dosłownie rozwala mnie od środka, że kiedyś z jakąś tam swoją ówczesną dziewczyną wynajmował mieszkanie, do jakiejśtam(już nie wnikam czy to jedna i ta sama, czy inna, pewnie by mnie to zabiło;P) zwracał się tak jak teraz do mnie (od pewnego czasu nie znoszę, gdy mówi do mnie Aniołku- zastanawiam się, którym z kolei takim Aniołkiem jestem i ile takie Aniołkowanie jest warte.
Moje zachowanie jest idiotyczne, wiem Co było to było, zdaję sobie sprawę z tego, że choćby bardzo chciał to te 7 czy 5 lat temu nie był w stanie przewidzieć, że spłynie na niego takie szczęście i spotka mnie na swojej drodze Nie wiem, czy TŻ jest tym jedynym, a jeżeli nie, to nie znaczy, że mojego następnego partnera będę kochać mniej tylko dlatego, że kiedyś kogoś miałam i znając życie do niego też będę się zwracać per Miśku , ale takie moje logiczne tłumaczenia niewiele mi pomagają
I tak zastanawiam się, czy to ja jestem takim trudnym przypadkiem, czy może niektóre z Was też od czasu do czasu bywają zazdrosne o te poprzednie 'ukochane'? Jak sobie z tym radzicie?
czuję się wywołana do tablicy.
Zostałam nazwana kiedyś Królową ironicznych docinek. I w tym temacie najłatwiejszym łupem są dla mnie byłe dziewczyny mojego Tż. Jeśli tylko wyciągnę z niego jakiś drobny malutki tajemniczy fragment ówczesnego życia z eks..to sobie go opracowuje po swojemu , "obrabiam" i rozdmuchuję przy każdej możliwej okazji. Brutalnie i bez żadnej litosci

Jakiś czas temu zdałam sorię sprawę z tego że przeginam i ranie kogoś mi bliskiego, zdałam sobię sprawę z popełnianego błedu . Walczę walczę walczę i gryzę się w język...
__________________
A na imię dali mi Ironia...
LatteLady jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-01, 15:22   #5
_ema_
Zakorzenienie
 
Avatar _ema_
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
Dot.: Nie radzę sobie z zazdrością... też tak macie?;)

Kiedy jest się w nowym związku przeszłość nie ma znaczenia. Każdy 'nowy aniołek' jak o określiłaś, jest tym jedynym, prawdziwym, wyjątkowym. Każdy poprzedni był pomyłką, nie ma go, nie istnieje, nie myśli się o nim, nie pamięta, rozpamiętuje się tylko złe rzeczy. Wszystko przeżycia z obecnym partnerem są jak pierwsze, lepsze, ciekawsze i wspanialsze.

Wbij na pamięć i powtarzaj jak mantrę .

Bo taka jest prawda, jak kogoś kochasz to jest wyjątkowy, chociażby był któryś z kolei.
__________________
Cytat:
Napisane przez mpt Pokaż wiadomość
CSI Wizaż, proszę przyjechać na wątek!
_ema_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-01, 15:25   #6
szwarcenegerka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 54
Dot.: Nie radzę sobie z zazdrością... też tak macie?;)

Cytat:
Napisane przez Unex Pokaż wiadomość
czasami wydaje mi się, ze kobiety mają za dobrze i ty jestes tego zywym przykladem z krwi i kosci. Skoro tak Ci źle, taki ten Twój Tz niedobry bo ma taką i taką i taką przeszłośc to po co się meczysz ?
Ty z pewnością jesteś nieskalaną dziewicą ( bez urazy dla nikogo) ale KAZDY MA JAKĄS PRZESZŁOŚĆ i sama to napisałaś, wiec jestes tego swiadoma wiec w czym problem ? po prostu szukasz dziury w całym ?
Lubisz stwarzać problemy, szukac ich na silę ?

Po ile w ogole macie lat ?
Wydaje mi się, że nie bardzo dojrzałaś do związku.
Puknij się pary razy w głowę i pomyśl ( skoro nie daje Ci powodów do zazdrosci) co ty do jasnej cholery robisz. Jak tak się będziesz dłuzej zachowywac facet z pewnością od Ciebie ucieknie.

I tak, to nie jest zbyt normalne.
Nie rozumiem dlaczego tak naskakujesz
Nie, nie jestem nieskalaną dziewicą, nie mam jazd, TŻ w życiu by się nie domyślił, że o cokolwiek czy o kogokolwiek jestem zazdrosna, co sam ostatnio mi powiedział Po prostu czasem jest mi tak po ludzku w środku przykro jak natknę się na jakieś wspólne zdjęcie czy coś i nie, nie robię awantur, nie focham się na milion tygodni- chyba ogarnięcie się nie jest mi potrzebne
szwarcenegerka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-01, 15:27   #7
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Nie radzę sobie z zazdrością... też tak macie?;)

Cytat:
Napisane przez _ema_ Pokaż wiadomość
Kiedy jest się w nowym związku przeszłość nie ma znaczenia. Każdy 'nowy aniołek' jak o określiłaś, jest tym jedynym, prawdziwym, wyjątkowym. Każdy poprzedni był pomyłką, nie ma go, nie istnieje, nie myśli się o nim, nie pamięta, rozpamiętuje się tylko złe rzeczy. Wszystko przeżycia z obecnym partnerem są jak pierwsze, lepsze, ciekawsze i wspanialsze.

Wbij na pamięć i powtarzaj jak mantrę .

Bo taka jest prawda, jak kogoś kochasz to jest wyjątkowy, chociażby był któryś z kolei.

No nie przesadzajmy serio, każdy Twój poprzedni partner był beznadziejny, pamiętasz tylko złe chwile, ewentualnie mijasz go na ulicy i udajesz że nie znasz? Pytam, bo wydawało mi się normalne, że jak się z kimś było, to było pewnie i sporo fajnych chwil i po co tak się na siłę odcinać...?


---------- Dopisano o 16:27 ---------- Poprzedni post napisano o 16:26 ----------

Cytat:
Napisane przez szwarcenegerka Pokaż wiadomość
Nie rozumiem dlaczego tak naskakujesz
Nie, nie jestem nieskalaną dziewicą, nie mam jazd, TŻ w życiu by się nie domyślił, że o cokolwiek czy o kogokolwiek jestem zazdrosna, co sam ostatnio mi powiedział Po prostu czasem jest mi tak po ludzku w środku przykro jak natknę się na jakieś wspólne zdjęcie czy coś i nie, nie robię awantur, nie focham się na milion tygodni- chyba ogarnięcie się nie jest mi potrzebne

Chyba jednak jest, bo to co opisujesz w pierwszym poście nie jest niczym fajnym.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-09-01, 15:29   #8
szwarcenegerka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 54
Dot.: Nie radzę sobie z zazdrością... też tak macie?;)

Cytat:
Napisane przez _ema_ Pokaż wiadomość
Kiedy jest się w nowym związku przeszłość nie ma znaczenia. Każdy 'nowy aniołek' jak o określiłaś, jest tym jedynym, prawdziwym, wyjątkowym. Każdy poprzedni był pomyłką, nie ma go, nie istnieje, nie myśli się o nim, nie pamięta, rozpamiętuje się tylko złe rzeczy. Wszystko przeżycia z obecnym partnerem są jak pierwsze, lepsze, ciekawsze i wspanialsze.

Wbij na pamięć i powtarzaj jak mantrę .

Bo taka jest prawda, jak kogoś kochasz to jest wyjątkowy, chociażby był któryś z kolei.
Właśnie o to mi chodziło On jest moim pierwszym tak poważnym facetem i nie wiem, jak to jest mieć kolejnego, następnego, co się czuje, jak się wspomina, czy ta nowa osoba nie jest jakaś mniej ważna...?
Dziękuję, postaram się teraz tak mysleć bo chyba jest w tym dużo, a pewnie i cała prawda
szwarcenegerka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-01, 15:32   #9
_ema_
Zakorzenienie
 
Avatar _ema_
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
Dot.: Nie radzę sobie z zazdrością... też tak macie?;)

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość

No nie przesadzajmy serio, każdy Twój poprzedni partner był beznadziejny, pamiętasz tylko złe chwile, ewentualnie mijasz go na ulicy i udajesz że nie znasz? Pytam, bo wydawało mi się normalne, że jak się z kimś było, to było pewnie i sporo fajnych chwil i po co tak się na siłę odcinać...?

Bo z taką wiedzą autorce będzie łatwiej na duchu Niekoniecznie trzeba ją uświadamiać, że któraś z poprzednich mogła być lepsza w łóżku, miała dłuższe nogi, czy świetne poczucie humoru. Jeśli przekona samą siebie, że one się nie liczą, to łatwiej będzie znieść jej ich istnienie.
Inna sprawa, że jeśli były partner byłby całkowicie ok to by nie był byłym, więc moje słowa choć specjalnie wyolbrzymione, cząstkę prawdy mają

Cytat:
Właśnie o to mi chodziło On jest moim pierwszym tak poważnym facetem i nie wiem, jak to jest mieć kolejnego, następnego, co się czuje, jak się wspomina, czy ta nowa osoba nie jest jakaś mniej ważna...?
Dziękuję, postaram się teraz tak mysleć bo chyba jest w tym dużo, a pewnie i cała prawda
Tego, że obecny partner zawsze jest najważniejszy możesz być pewna. Przeszłość to przeszłość, może miło powspominać ale nigdy nie jest tak ważna, jak osoba, która jest teraz obok Ciebie, którą kochasz.
__________________
Cytat:
Napisane przez mpt Pokaż wiadomość
CSI Wizaż, proszę przyjechać na wątek!

Edytowane przez _ema_
Czas edycji: 2012-09-01 o 15:33
_ema_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-01, 15:33   #10
szwarcenegerka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 54
Dot.: Nie radzę sobie z zazdrością... też tak macie?;)



Chyba jednak jest, bo to co opisujesz w pierwszym poście nie jest niczym fajnym.
[/QUOTE]

A co ja takiego napisałąm w tym pierwszym poście? Że urządzam mu dzikie awantury, nie odzywam się tygodniami, nie gotuję mu, bije go cegłą owiniętą w ręcznik za to że kiedyś z kimś się spotykał? Nie
Wiesz, tak się zastanawiam... Nie miałaś kiedyś tak, że gdy pomyślałaś o tym, że kiedyś jakaś Kasia/Ola/Anetka była najważniejszą osobą w życiu twojego TZta, powtarzał że ją kocha, jst dla niego najważniejsza itd. to ani trochę nie było ci przykro? Daj spokój... A tylko o to w moim pierwszym poście się rozchodzi
szwarcenegerka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-01, 15:34   #11
Unex
bez kija nie podchodz
 
Avatar Unex
 
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 9 126
Dot.: Nie radzę sobie z zazdrością... też tak macie?;)

Cytat:
Napisane przez szwarcenegerka Pokaż wiadomość
Nie rozumiem dlaczego tak naskakujesz
Nie, nie jestem nieskalaną dziewicą, nie mam jazd, TŻ w życiu by się nie domyślił, że o cokolwiek czy o kogokolwiek jestem zazdrosna, co sam ostatnio mi powiedział Po prostu czasem jest mi tak po ludzku w środku przykro jak natknę się na jakieś wspólne zdjęcie czy coś i nie, nie robię awantur, nie focham się na milion tygodni- chyba ogarnięcie się nie jest mi potrzebne
a ja myślę, że jednak tak, Zresztą jakby nie było Ci potrzebne to by nie powstał ten wątek. A teraz się bronisz nozkami i rączkami bo prawda w oczy kole ?
I nie, ja jeszcze nie naskakuje
Chcialas mojej opinii to Ci ją przedstawilam dla mnie to kosmos, totalny.. sorry.
__________________
Czyli Ex-Klucha dzwiga
-32,5 kg


Cytat:
Waga najszybciej spada jak się ją wypie**oli przez okno

10/06/14



Unex jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-01, 15:42   #12
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Nie radzę sobie z zazdrością... też tak macie?;)

Cytat:
Napisane przez _ema_ Pokaż wiadomość
Bo z taką wiedzą autorce będzie łatwiej na duchu Niekoniecznie trzeba ją uświadamiać, że któraś z poprzednich mogła być lepsza w łóżku, miała dłuższe nogi, czy świetne poczucie humoru. Jeśli przekona samą siebie, że one się nie liczą, to łatwiej będzie znieść jej ich istnienie.
Inna sprawa, że jeśli były partner byłby całkowicie ok to by nie był byłym, więc moje słowa choć specjalnie wyolbrzymione, cząstkę prawdy mają



Tego, że obecny partner zawsze jest najważniejszy możesz być pewna. Przeszłość to przeszłość, może miło powspominać ale nigdy nie jest tak ważna, jak osoba, która jest teraz obok Ciebie, którą kochasz.

Ale po co ma się oszukiwać i sobie jakieś bzdury wmawiać? Tak z jednej skrajności w skrajność? Trochę bez sensu. Jasne, nie chodzi o to, żeby facet porównywał ją do byłych, bo to miłe nie jest, ale nie można też udawać, ze ta przeszłość nie istnieje...

Wiesz, mój jeden były był całkowicie ok. A byłym jest tylko i wyłącznie dlatego, że poszedł do seminarium

Myślę, że to jest najsensowniejszy tor, a nie udawanie przed samą sobą, że na pewno wszystkich byłych nienawidzi i nic miłego go z nimi nie spotkało - przecież w koncu rzeczywistość dojdzie do głosu


---------- Dopisano o 16:42 ---------- Poprzedni post napisano o 16:39 ----------

Cytat:
Napisane przez szwarcenegerka Pokaż wiadomość
A co ja takiego napisałąm w tym pierwszym poście? Że urządzam mu dzikie awantury, nie odzywam się tygodniami, nie gotuję mu, bije go cegłą owiniętą w ręcznik za to że kiedyś z kimś się spotykał? Nie
Wiesz, tak się zastanawiam... Nie miałaś kiedyś tak, że gdy pomyślałaś o tym, że kiedyś jakaś Kasia/Ola/Anetka była najważniejszą osobą w życiu twojego TZta, powtarzał że ją kocha, jst dla niego najważniejsza itd. to ani trochę nie było ci przykro? Daj spokój... A tylko o to w moim pierwszym poście się rozchodzi

Co napisałaś?

To:
Cytat:
inaczej wykończę siebie a na dłuższą metę także mój związek
Cytat:
dosłownie rozwala mnie od środka
Cytat:
(już nie wnikam czy to jedna i ta sama, czy inna, pewnie by mnie to zabiło;P)
Cytat:
(od pewnego czasu nie znoszę, gdy mówi do mnie Aniołku- zastanawiam się, którym z kolei takim Aniołkiem jestem i ile takie Aniołkowanie jest warte
Serio, tak się mówi o czymś błahym? Że wykończy związek?


I nie, nigdy tak nie miałam. Mimo, że mój TŻ mial wiele dziewczyn, z 2 mieszkał (tzn nie w jednym czasie ), z jedną planował życie. No i co z tego? Ja też myślałam, że z kimś będę na zawsze, też mówiłam że kocham i inne rzeczy - no i co z tego pytam sie? gdyby nie te doświadczenia to nie bylibysmy tacy jak jestesmy
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-01, 15:44   #13
_ema_
Zakorzenienie
 
Avatar _ema_
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
Dot.: Nie radzę sobie z zazdrością... też tak macie?;)

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość

Ale po co ma się oszukiwać i sobie jakieś bzdury wmawiać? Tak z jednej skrajności w skrajność? Trochę bez sensu. Jasne, nie chodzi o to, żeby facet porównywał ją do byłych, bo to miłe nie jest, ale nie można też udawać, ze ta przeszłość nie istnieje...

Wiesz, mój jeden były był całkowicie ok. A byłym jest tylko i wyłącznie dlatego, że poszedł do seminarium

Myślę, że to jest najsensowniejszy tor, a nie udawanie przed samą sobą, że na pewno wszystkich byłych nienawidzi i nic miłego go z nimi nie spotkało - przecież w koncu rzeczywistość dojdzie do głosu
Do pogrubionego: nikt jej nie powiedział, że on wszystkich byłych nienawidzi Po prostu ta osoba znika w pewien sposób z życia nawet jeśli utrzymuje się z nią kontakt, to już nie tak intensywny. Ja nie mam np. w zwyczaju siadać sobie z kawką w reku i wspominać jak to A mnie zaskoczył w urodziny, B mi dogodził w łóżku, czy C miał piekny usmiech, nawet jesli takie fakty by istniały. Jak zbiera mnie na wspominki to raczej zawsze przypominają mi się negatywne sprawy, kłamstewka, krętactwa i tym podobne, możliwe, że dlatego, że do nich podchodzę emocjonalnie (bo dla mnie każde świństwo mi zrobione jest powodem do oburzenia) a do miłych chwil jakoś tak nijak... Może i tam te chwile były, ale ciężko je przywołać do pamięci. Więc nie widzę w mojej wypowiedzi wmawiania sobie bzdur Oczywiście w moim odczuciu, nie wiem jak inne kobiety byłych wspominają, ale jak ze zbytnim zachwytem to byłam bym trochę zaniepokojona, ze to jednak nie jest do końca jasna sytuacja.
__________________
Cytat:
Napisane przez mpt Pokaż wiadomość
CSI Wizaż, proszę przyjechać na wątek!
_ema_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-01, 15:51   #14
szwarcenegerka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 54
Dot.: Nie radzę sobie z zazdrością... też tak macie?;)

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość

Ale po co ma się oszukiwać i sobie jakieś bzdury wmawiać? Tak z jednej skrajności w skrajność? Trochę bez sensu. Jasne, nie chodzi o to, żeby facet porównywał ją do byłych, bo to miłe nie jest, ale nie można też udawać, ze ta przeszłość nie istnieje...

Wiesz, mój jeden były był całkowicie ok. A byłym jest tylko i wyłącznie dlatego, że poszedł do seminarium

Myślę, że to jest najsensowniejszy tor, a nie udawanie przed samą sobą, że na pewno wszystkich byłych nienawidzi i nic miłego go z nimi nie spotkało - przecież w koncu rzeczywistość dojdzie do głosu


---------- Dopisano o 16:42 ---------- Poprzedni post napisano o 16:39 ----------


Co napisałaś?

To:





Serio, tak się mówi o czymś błahym? Że wykończy związek?


I nie, nigdy tak nie miałam. Mimo, że mój TŻ mial wiele dziewczyn, z 2 mieszkał (tzn nie w jednym czasie ), z jedną planował życie. No i co z tego? Ja też myślałam, że z kimś będę na zawsze, też mówiłam że kocham i inne rzeczy - no i co z tego pytam sie? gdyby nie te doświadczenia to nie bylibysmy tacy jak jestesmy
Te wszystkie' ' po każdym z tych siejących grozę i spustoszenie zdań miały nadawać lekki ton wypowiedzi Rozwala mnie od środka jak mi się paznokcie rozdwajają, prawie umieram z rozpaczy jak mi się ulubiona herbata kończy wieczorem i dopiero następnego dnia mogę ją kupić... Ludzie, trochę luzu w zyciu

---------- Dopisano o 16:51 ---------- Poprzedni post napisano o 16:49 ----------

Cytat:
Napisane przez _ema_ Pokaż wiadomość
Do pogrubionego: nikt jej nie powiedział, że on wszystkich byłych nienawidzi Po prostu ta osoba znika w pewien sposób z życia nawet jeśli utrzymuje się z nią kontakt, to już nie tak intensywny. Ja nie mam np. w zwyczaju siadać sobie z kawką w reku i wspominać jak to A mnie zaskoczył w urodziny, B mi dogodził w łóżku, czy C miał piekny usmiech, nawet jesli takie fakty by istniały. Jak zbiera mnie na wspominki to raczej zawsze przypominają mi się negatywne sprawy, kłamstewka, krętactwa i tym podobne, możliwe, że dlatego, że do nich podchodzę emocjonalnie (bo dla mnie każde świństwo mi zrobione jest powodem do oburzenia) a do miłych chwil jakoś tak nijak... Może i tam te chwile były, ale ciężko je przywołać do pamięci. Więc nie widzę w mojej wypowiedzi wmawiania sobie bzdur Oczywiście w moim odczuciu, nie wiem jak inne kobiety byłych wspominają, ale jak ze zbytnim zachwytem to byłam bym trochę zaniepokojona, ze to jednak nie jest do końca jasna sytuacja.
Po kilku wypowiedziach klepmy wydaję mi się, że nie można mieć innego poglądu niż ona czasem
szwarcenegerka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-01, 16:15   #15
Unex
bez kija nie podchodz
 
Avatar Unex
 
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 9 126
Dot.: Nie radzę sobie z zazdrością... też tak macie?;)

szwarcenegerka to nie zakladaj bezsensownych wątku następnych razem skoro nagle nie widzisz problemu w tym co widzialaś

Luzu to Ty wiecej mniej i niech Cię nie rozwala od środka
__________________
Czyli Ex-Klucha dzwiga
-32,5 kg


Cytat:
Waga najszybciej spada jak się ją wypie**oli przez okno

10/06/14



Unex jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-01, 16:21   #16
szwarcenegerka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 54
Dot.: Nie radzę sobie z zazdrością... też tak macie?;)

Cytat:
Napisane przez Unex Pokaż wiadomość
szwarcenegerka to nie zakladaj bezsensownych wątku następnych razem skoro nagle nie widzisz problemu w tym co widzialaś

Luzu to Ty wiecej mniej i niech Cię nie rozwala od środka
'Problem' widzę, ale tylko póki co Ema i LatteLady zrozumiały o co chodzi i całkiem po ludzku odpisały
szwarcenegerka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-01, 16:22   #17
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Nie radzę sobie z zazdrością... też tak macie?;)

Cytat:
Napisane przez Unex Pokaż wiadomość
szwarcenegerka to nie zakladaj bezsensownych wątku następnych razem skoro nagle nie widzisz problemu w tym co widzialaś

Luzu to Ty wiecej mniej i niech Cię nie rozwala od środka

No właśnie - po co w takim razie ten wątek, skoro problemu nie ma?


---------- Dopisano o 17:22 ---------- Poprzedni post napisano o 17:21 ----------

Cytat:
Napisane przez szwarcenegerka Pokaż wiadomość
'Problem' widzę, ale tylko póki co Ema i LatteLady zrozumiały o co chodzi i całkiem po ludzku odpisały
No to wyjaśnij: jaki masz problem.
Bo ja nie rozumiem.


I cóż - mam prawo się np. z emą nie zgadzać, ale to dlatego że mamy inne doświadczenia - ja sie z jednym byłym przyjaźnię, a z pozostałymi mam koleżeńskie relacje i nie wyobrażam sobie rozpamietywania wyłącznie złych momentów - wręcz przeciwnie - ona z kolei nie moze sobie przypomnieć fajnych chwil. I tak bywa.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy



Edytowane przez klempaa
Czas edycji: 2012-09-01 o 16:25
klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-01, 17:45   #18
banana84
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: iceland
Wiadomości: 1 039
GG do banana84
Dot.: Nie radzę sobie z zazdrością... też tak macie?;)

Nie..jest po prostu jest przykro/jest zazdrosna gdy facet przytacza anegdotki/informacje o bylej/bylych dziewczynach. Informacje pewnie z gruntu rzeczy jej do niczego nie potrzebne.

Ja nie wierze, ze wy nie macie nic przeciwko by sluchac o bylych swoich facetow..ze jestescie wtedy spokojne i zrelaksowane i po was splywa..ze z ta byl tu a ta to byla taka, o to dotal od tej,...z ta mu bylo tak cudnie..

Zwlaszcza jesli takie gadanie sie powtarza i powtarza, przewijaja sie wspolne fotki, miejsca, gadzety...

Kazdy ma jakas tam przeszlosc..ale jako osoba, ktora ma "szczescie" wiazac sie z panami swiezo po rozstaniu z big love (one ich zostawialy)..wiem jak takie rzeczy z pozoru niewinne po czasie draza jak krople skale..

Jednego dotyka to mniej, drugiego bardziej..
Napewno podatniejsze na to sa osoby o niskiej samoocenie, ktore nie czuja bezpieczenstwa w zwiazku (bo takie pamiatki po ex (czesto celebrowane;-) zdjecia i historyjki skutecznie moga je burzyc..i wtedy pojawia sie zazdrosc..
Bo czesto z tych opowisci wynika ze dla INNEJ to on cuda i wianki...a dla ciebie...wrecz odwtornie (ja tak mialam za kazdym razem - wiec i czulam sie gorsza, nie kochana - co zreszta szybko wychodzilo na jaw)


Jedyne co mozesz zrobic to poskromic swoja ciekaowsc (wiem ze to trudne;-) i nie wypytywac...
Do tego postaw sprawe jasno - ze nie chcesz sluchac o kobietach z jego przeszlosci (to niestety nie zawsze dziala)

p.s raz mi sie trafil tylko jedne osobnik, ktory nigdy nic nie gadal, i jesli cokolwiek bylo na temat bylych zawsze odpowiadal jedno :"Nie pamietam"

Madry chlopak byl;-)

Edytowane przez banana84
Czas edycji: 2012-09-01 o 17:48
banana84 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-01, 18:17   #19
szwarcenegerka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 54
Dot.: Nie radzę sobie z zazdrością... też tak macie?;)

Cytat:
Napisane przez banana84 Pokaż wiadomość
Nie..jest po prostu jest przykro/jest zazdrosna gdy facet przytacza anegdotki/informacje o bylej/bylych dziewczynach. Informacje pewnie z gruntu rzeczy jej do niczego nie potrzebne.

Ja nie wierze, ze wy nie macie nic przeciwko by sluchac o bylych swoich facetow..ze jestescie wtedy spokojne i zrelaksowane i po was splywa..ze z ta byl tu a ta to byla taka, o to dotal od tej,...z ta mu bylo tak cudnie..

Zwlaszcza jesli takie gadanie sie powtarza i powtarza, przewijaja sie wspolne fotki, miejsca, gadzety...

Kazdy ma jakas tam przeszlosc..ale jako osoba, ktora ma "szczescie" wiazac sie z panami swiezo po rozstaniu z big love (one ich zostawialy)..wiem jak takie rzeczy z pozoru niewinne po czasie draza jak krople skale..

Jednego dotyka to mniej, drugiego bardziej..
Napewno podatniejsze na to sa osoby o niskiej samoocenie, ktore nie czuja bezpieczenstwa w zwiazku (bo takie pamiatki po ex (czesto celebrowane;-) zdjecia i historyjki skutecznie moga je burzyc..i wtedy pojawia sie zazdrosc..
Bo czesto z tych opowisci wynika ze dla INNEJ to on cuda i wianki...a dla ciebie...wrecz odwtornie (ja tak mialam za kazdym razem - wiec i czulam sie gorsza, nie kochana - co zreszta szybko wychodzilo na jaw)


Jedyne co mozesz zrobic to poskromic swoja ciekaowsc (wiem ze to trudne;-) i nie wypytywac...
Do tego postaw sprawe jasno - ze nie chcesz sluchac o kobietach z jego przeszlosci (to niestety nie zawsze dziala)

p.s raz mi sie trafil tylko jedne osobnik, ktory nigdy nic nie gadal, i jesli cokolwiek bylo na temat bylych zawsze odpowiadal jedno :"Nie pamietam"

Madry chlopak byl;-)
Już myślałam, że jestem chyba jedyną osobą na świecie, którą lekko to rusza, ale widać nie Zawsze jak coś głupiego przychodzi mi do głowy to myśle sobie, że była dziewczyna z jakiegoś powodu jest byłą a nie obecną
szwarcenegerka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-09-02, 12:25   #20
Unex
bez kija nie podchodz
 
Avatar Unex
 
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 9 126
Dot.: Nie radzę sobie z zazdrością... też tak macie?;)

Cytat:
Napisane przez szwarcenegerka Pokaż wiadomość
'Problem' widzę, ale tylko póki co Ema i LatteLady zrozumiały o co chodzi i całkiem po ludzku odpisały
Ja tez zrozumialam, ale nie będę pochwalać takiego zachowania i za nie nie mam zamiaru 'Ciebie glaskać'. Bo chyba na to liczylaś

bezsensu to co piszesz w ogole. Zdecyduj się, albo w jedną albo w drugą mańkę.

__________________
Czyli Ex-Klucha dzwiga
-32,5 kg


Cytat:
Waga najszybciej spada jak się ją wypie**oli przez okno

10/06/14



Unex jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-02, 13:24   #21
paula-zla
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 14 179
Dot.: Nie radzę sobie z zazdrością... też tak macie?;)

Mój TŻ był anielsko cierpliwy do pewnego momentu...
Po ponad sześciu miesiącach walki między nami, słownej szarpaniny, moich głupich zaczepek powiedział, że ma już dosyć i chciałby ode mnie odpocząć.
Jesteśmy ze sobą nadal, ale to podziałało jak kubeł zimnej wody. Wyjaśniliśmy sobie wszystko i po prostu... przestałam się czepiać, a zaufałam mu, bo wiem, że to ja jestem najważniejsza, a nie panny, które były przede mną.
__________________
don't leave my hyper heart alone on the water
cover me in rag and bone and sympathy
'cause i don't want to get over you
i don't want to get over you



wymienię
paula-zla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-02, 13:28   #22
yes
Zakorzenienie
 
Avatar yes
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 25 017
Dot.: Nie radzę sobie z zazdrością... też tak macie?;)

autorko ile jesteście ze sobą? wydaje mi się, że to minie razem w wydłużającym się stażem może jesteście ze sobą za krótko, żebyś mogła w pełni czuć że Twój facet jest z Tobą na 100% a cała reszta nie ma dla niego znaczenia??

Też na początku byłam zazdrosna- mimo iż nie miałam ku temu powodów- a w życiu bym nie powiedziała, że będę zazdrośnicą. Tżtowi tego nie okazywałam, ale sama siebie nakręcałam - i dzisiaj wiem: to było głupie, w niczym mi nie pomogło a jedynie szkodziło. Ale przyjdzie i czas na Ciebie, że zrozumiesz że Twój tż ma przeszłość oddzieloną od teraźniejszości i liczysz się tylko Ty
__________________

Edytowane przez yes
Czas edycji: 2012-09-02 o 13:30
yes jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-02, 16:45   #23
harvvey
Zadomowienie
 
Avatar harvvey
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 1 120
Dot.: Nie radzę sobie z zazdrością... też tak macie?;)

Cytat:
Napisane przez banana84 Pokaż wiadomość
Nie..jest po prostu jest przykro/jest zazdrosna gdy facet przytacza anegdotki/informacje o bylej/bylych dziewczynach. Informacje pewnie z gruntu rzeczy jej do niczego nie potrzebne.

Ja nie wierze, ze wy nie macie nic przeciwko by sluchac o bylych swoich facetow..ze jestescie wtedy spokojne i zrelaksowane i po was splywa..ze z ta byl tu a ta to byla taka, o to dotal od tej,...z ta mu bylo tak cudnie..

Zwlaszcza jesli takie gadanie sie powtarza i powtarza, przewijaja sie wspolne fotki, miejsca, gadzety...

Kazdy ma jakas tam przeszlosc..ale jako osoba, ktora ma "szczescie" wiazac sie z panami swiezo po rozstaniu z big love (one ich zostawialy)..wiem jak takie rzeczy z pozoru niewinne po czasie draza jak krople skale..

Jednego dotyka to mniej, drugiego bardziej..
Napewno podatniejsze na to sa osoby o niskiej samoocenie, ktore nie czuja bezpieczenstwa w zwiazku (bo takie pamiatki po ex (czesto celebrowane;-) zdjecia i historyjki skutecznie moga je burzyc..i wtedy pojawia sie zazdrosc..
Bo czesto z tych opowisci wynika ze dla INNEJ to on cuda i wianki...a dla ciebie...wrecz odwtornie (ja tak mialam za kazdym razem - wiec i czulam sie gorsza, nie kochana - co zreszta szybko wychodzilo na jaw)


Jedyne co mozesz zrobic to poskromic swoja ciekaowsc (wiem ze to trudne;-) i nie wypytywac...
Do tego postaw sprawe jasno - ze nie chcesz sluchac o kobietach z jego przeszlosci (to niestety nie zawsze dziala)

p.s raz mi sie trafil tylko jedne osobnik, ktory nigdy nic nie gadal, i jesli cokolwiek bylo na temat bylych zawsze odpowiadal jedno :"Nie pamietam"

Madry chlopak byl;-)
serio faceci Ci tyle gadali o byłych; nawet kiedy ich prosiłaś, żeby przestali? i nie dało Ci to do myślenia? mój facet prawie 10 lat spędził z jedną kobietą, a jej imię pada w naszym związku tylko wtedy, kiedy chodzi o ich dziecko - bo tak, mają dziecko. a gdyby zaczął mi o niej gadać i nie mógł się powstrzymać, to bym od razu wiedziała, że tamtego rozdziału w swoim życiu nie zamknął.

szczęścia to Ty się pozbawiałaś zgarniając faceta, który ze swojej big love się nie wyleczył - to jest widoczne na pierwszy rzut oka, właśnie po takich gadkach, więc nie wiem jak można siedzieć w związku, kiedy to facet cały czas sięga do przeszłości.

faceci przez Ciebie opisani nijak się mają do faceta autorki - on nie żyje przeszłością, a to jedynie jej ograniczone myślenie i nakręcanie się sprawia, że owładnęła nią jakaś chora zazdrość. i jeżeli jej nie okiełzna, to zniszczy ten związek, bo prędzej czy później wybuchnie.

też mam wrażenie, że jak w związku jest za dobrze, to ludzie specjalnie szukają problemów. Ty autorko też kiedyś możesz być na jego miejscu - może zwiążesz się kiedyś z kimś innym i będziesz mieć za sobą bagaż doświadczeń i wtedy zobaczysz, jak niemiłe jest ocenianie kogoś przez pryzmat przeszłości. a jeżeli mu nie ufasz i tak Ci to przeszkadza (dalej nie mogę zrozumieć co, bo facet nie ma kontaktu z byłymi, nie daje Ci powodów do zazdrości, nie mówi o nich), to go zostaw i znajdź sobie innego, śnieżnobiałego księcia.

dla zobrazowania jak głupie problemy stwarzasz powiem Ci, że mój właśnie pojechał na dwa tygodnie do rodzinnego miasta i codziennie bywa u byłej, żeby spędzić dzień z synem. a czy jestem zazdrosna? nie, bo mu ufam i wiem, że rozstał się z nią z jakiegoś powodu i że teraz jest ze mną, bo tego chce. polecam takie myślenie, mniej włosów wypada
__________________
"Ale cień Dzikiej Kobiety wciąż za nami podąża, dniem i nocą. Nieważne, gdzie jesteśmy, ten cień ma nieodmiennie cztery łapy."
harvvey jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:11.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.