kompleks na punkcie przyjaciółki

[prestigio]

Witam was drodzy forumowicze.Mam pewien problem,który jest dla mnie dosyć uciążliwy.Mam przyjaciółkę,z którą kumpluję się około 10 lat.Chodzimy razem do szkoły od podstawówki.Aktualnie jestesmy w 2 klasie liceum.Problem jest taki,że bardzo ją lubię i naprawde spędziłyśmy dużo fajnych chwil razem.. jednak męczy mnie fakt,że moja przyjaciółka ciągle imprezuje,poznaje nowych ludzi jest pewna siebie i zdominowała mnie w pewnym sensie.Ma duzo znajomych i gdzie bym sie z nią nie wybrała to ludzie poprostu mnie olewają a z nią rozmawiają.Nasze rodziny się różnią- ona moze robić co chce,ja mam zarzucony rygor bo nie mam jeszcze 18 lat i rodzice wiele mi zabraniają,poza tym mój chłopak jest zazrosny i nie mogę nawet wyjść na imprezę.Ciężko mi żyć z przeświadczeniem,że jestem tą gorszą i mniej lubianą.Nie chcę zrywać kontaktu z przyjaciółką ale źle się czuję gdy ona jest wielbiona a ja pomijana między ludźmi..
W dodatku mieszkamy od siebie jakies 200 metrów-dosłownie ulicę dalej i ciężko tak zerwać kontakty..proszę o pomoc !

[_ema_]

W każdym układzie ponoć musi być ładniejsza i brzydsza koleżanka, znajdź sobie trzecią brzydszą i będziesz pośrodku...

No ale tak na serio, to na prawdę uważasz, że to przyjaźń? Zawsze myślałam, że w przyjaźni nie ma zazdrości, podziałów na lepszy i gorsze i dominacji i uległości...

[prestigio]

ema : sądzę,że brzydsza nie jestem i wiele osób twierdzi,że jestem ładniejsza niż ona.. ale problem jest w tym,że ona się nade mną wywyższa przy znajomych,nie daje dojść mi do słowa.. i ciągle ona jest tą pierwszą.. jak to zmienić?

[Ashaai]

Napisane przez _ema_

No ale tak na serio, to na prawdę uważasz, że to przyjaźń? Zawsze myślałam, że w przyjaźni nie ma zazdrości, podziałów na lepszy i gorsze i dominacji i uległości...

Ja jestem ciekawa czy taka czysta relacja między kobietami jest możliwa. Ja szczerze mówiąc jeszcze się z tym nie spotkałam A szkoda.

[_ema_]

Napisane przez prestigio

ema : sądzę,że brzydsza nie jestem i wiele osób twierdzi,że jestem ładniejsza niż ona.. ale problem jest w tym,że ona się nade mną wywyższa przy znajomych,nie daje dojść mi do słowa.. i ciągle ona jest tą pierwszą.. jak to zmienić?

To co to za przyjaźń skoro ona się wywyższa?

[prestigio]

no bo niestety jest tak,że kobieta z kobietą zawsze rywalizuje i to jest chyba już wpisane w naszą kobiecą naturę..

---------- Dopisano o 12:24 ---------- Poprzedni post napisano o 12:23 ----------

sama nie wiem czy to jeszcze jest przyjaźń.. ale napewno kiedyś była.. jak jeszcze moja przyjaciółka była ze mną równorzędna..

[Mileva_]

Jesteście w jednej klasie, szkole? Jeśli nie to pierwsze, to dobra twoja; łatwiej będzie rozluźnić kontakt. Co to za przyjaźń, gdzie ktoś czuje się gorszy?

Też miałam przyjaciółkę, której w decydujących sferach życia wiodło się znacznie lepiej niż mnie; przynajmniej swego czasu. Przykre było to, że zaczynałyśmy z tej samej pozycji - ona miała po prostu więcej szczęścia,a przy tym zero wyrozumiałości i elastyczności dla innych; jedyne, w czym byłam "do przodu" to przyjaźnie i znajomi, bo ona miała tak naprawdę tylko mnie... Mimo to ograniczyłam kontakt, bo przebywanie z nią było po prostu przykre. Jest mi z tym znacznie lepiej co oczywiście nie sprawia, że kiedykolwiek źle jej życzyłam, niech jej się wiedzie jak najlepiej.

[lillka93]

Napisane przez prestigio

no bo niestety jest tak,że kobieta z kobietą zawsze rywalizuje i to jest chyba już wpisane w naszą kobiecą naturę..

---------- Dopisano o 12:24 ---------- Poprzedni post napisano o 12:23 ----------

sama nie wiem czy to jeszcze jest przyjaźń.. ale napewno kiedyś była.. jak jeszcze moja przyjaciółka była ze mną równorzędna..

Zgadzam się, rywalizacja pomiędzy dwoma kobietami to po prostu natura
Dla mnie i mojej przyjaciółki lekarstwem był jej wyjazd do innej szkoły, 400 km od domu.
Dzięki temu że widujemy się kilkanaście razy do roku nasza przyjaźń się wzmocniła. Wiem, że może to dziwne, ale tak jest. Codzienne przebywanie razem, oraz fakt, że ona była tą 'lepszą' po 9 latach osłabiło naszą więź, zaś kolejne 3 lata osobno ją 'uleczyło'.
Zacznijcie może spędzać trochę czasu osobno, z innymi znajomymi, może jak trochę od siebie odpoczniecie to to Wam pomoże...

[2988c920f887451997ed59670eafbe58b42f5da3_61df6c3a62fb8]

Napisane przez prestigio

ema : sądzę,że brzydsza nie jestem i wiele osób twierdzi,że jestem ładniejsza niż ona.. ale problem jest w tym,że ona się nade mną wywyższa przy znajomych,nie daje dojść mi do słowa.. i ciągle ona jest tą pierwszą.. jak to zmienić?

Zmień przyjaciółkę.

[natash88]

Da się przyjaźnić z inną kobietą zupełnie bez zazdrości i bezinteresownie.
Tylko, że obie strony muszą mieć bardzo dojrzałą osobowość, niezmącone poczucie własnej wartości i być poukładaną sama z sobą, wewnętrznie.

A że to się nie zdarza często wśród kobiet, to cóż, większość przyjaźni wygląda jak wygląda A szkoda

[bridget0505]

Też byłam w takiej sytuacji. Przyjaźniłam się z laską o długich blond włosach,mega szczupłych nogach (ogólnie szczupła była),bogaci rodzice,więc stać ją było na drogie ciuchy i kosmetyki...była bardzo pewna siebie,przyciągała do siebie ludzi jak nie wiem co...
lubiła przystawiać się do facetów,którzy mi się podobali (o czym wiedziala,a potem udawala,że nie).

Chciałam być taka jak ona...ale nie byłam szczupła,bogata ani pewna siebie. Była fajna gdy byłyśmy same,a w towarzystwie ...hmm popisywała się.

Co zrobiłam ?

zerwałam kontakt i czuję się o niebo lepiej...

[jocelyne mary]

Napisane przez prestigio

Witam was drodzy forumowicze.Mam pewien problem,który jest dla mnie dosyć uciążliwy.Mam przyjaciółkę,z którą kumpluję się około 10 lat.Chodzimy razem do szkoły od podstawówki.Aktualnie jestesmy w 2 klasie liceum.Problem jest taki,że bardzo ją lubię i naprawde spędziłyśmy dużo fajnych chwil razem.. jednak męczy mnie fakt,że moja przyjaciółka ciągle imprezuje,poznaje nowych ludzi jest pewna siebie i zdominowała mnie w pewnym sensie.Ma duzo znajomych i gdzie bym sie z nią nie wybrała to ludzie poprostu mnie olewają a z nią rozmawiają.Nasze rodziny się różnią- ona moze robić co chce,ja mam zarzucony rygor bo nie mam jeszcze 18 lat i rodzice wiele mi zabraniają,poza tym mój chłopak jest zazrosny i nie mogę nawet wyjść na imprezę.Ciężko mi żyć z przeświadczeniem,że jestem tą gorszą i mniej lubianą.Nie chcę zrywać kontaktu z przyjaciółką ale źle się czuję gdy ona jest wielbiona a ja pomijana między ludźmi..
W dodatku mieszkamy od siebie jakies 200 metrów-dosłownie ulicę dalej i ciężko tak zerwać kontakty..proszę o pomoc !

Czy Ty sama myślisz o sobie, że jesteś gorsza, czy też ktoś Ci to powiedział?

Nie musisz sią odcinać od koleżanki, ale spróbuj poluźnić kontakt z nią na rzecz innych osób. Pewnie masz jeszcze jakieś inne koleżanki. A nawet jeśli nie to przecież zawsze możesz poznać.
Powiem Ci, że to naturalne, kiedy w pewnym momencie przyjaźnie "od pieluch" zamieniają się w luźniejszą znajomość. Nie wszystkie, ale często się to zdarza. Pomyśl, że niedługo pójdziesz na studia albo do pracy i tam znowu poznasz nowe osoby.
Rozumiem, że jest Ci żal tylu lat przyjaźni, a jednocześnie popularność koleżanki Cię przytłacza. Dlatego moja rada jest taka: nie przejmuj się, bo to nie jedyna znajomość, Która Cię w życiu czeka. Pomyśl, że to był piękny czas, kiedy byłyście ze sobą blisko, ale teraz czas się otworzyć na świat i zapoznać się innymi możliwościami spędzania czasu itp.

[deszczowypies]

Napisane przez prestigio

ema : sądzę,że brzydsza nie jestem i wiele osób twierdzi,że jestem ładniejsza niż ona.. ale problem jest w tym,że ona się nade mną wywyższa przy znajomych,nie daje dojść mi do słowa.. i ciągle ona jest tą pierwszą.. jak to zmienić?

zmienić grono znajomych i przyjaciółkę.

[prestigio]

Co prawda teraz w wakacje spędzałam z nią bardzo mało czasu.. ale pisałyśmy i ona opowiadała mi jakich to akcji nie przeżyła..kogo to nie poznała,gdzie nie była. To było dla mnie przytłaczające szczególnie,że ja nie za bardzo mogę się gdzieś ruszyć bo mam przewrażliwionych rodziców- owszem do koleżanek mogę ale na imprezy niestety nie. I nie mam nawet o czym jej opowiadać bo moje życie nie obfituje w extra wydarzenia.Może jak skończę 18 lat to moje życie się zmieni i rozwinę skrzydła i nie będę w jej cieniu,chcę jednak teraz jakoś godnie przetrwać ten okres do 18-nastki by nie tkwić w kącie jak szara mysz i przyglądać się jak ona się wywyższa i podśmiechuje z tego,ze ja nic nie mogę Teraz omijać jej nie będę mogła bo chodzimy do jednej klasy... i to własnie jest najgrosze..

[de_wu]

Mam podobnie
Z tym, że jestem trochę starsza od Ciebie - kończę studia Mam dobrą koleżankę, którą poznałam właśnie na studiach, byłyśmy z tego samego miasta i mamy wspólnych znajomych. Dziewczyna jest super z wyglądu. Idąc z nią zawsze czuję, że pozostaje w tyle. Po całym wspólnie spędzonym dniu, wieczorem patrzę w lustro i myślę co ze mną nie tak, doszukuję się mankamentów na które nigdy wcześniej nie zwracałam uwagi.
Napisałaś, że jesteś ładniejsza od Twojej przyjaciółki, więc problem nie leży w wyglądzie ( tak jak u mnie ) tylko w Twojej osobowości. Tam musisz szukać zmian. Może postaw na większą otwartość i uśmiech. Każdy lubi uśmiechniętych ludzi. Jeśli Twoja twarz wygląda surowo lub przypominasz snoba, to nawet wygląd Ci nie pomoże Taka natura.
Jeśli masz do wyboru dwie panie na poczcie ( bez kolejki ) jedna się do Ciebie uśmiecha serdecznie, druga siedzi z kamienną twarzą, kogo wybierzesz?

Przemyśl to.
Uśmiech i radosne nastawienie do życia to podstawa.

[_ema_]

Możliwe, że ktoś się ze mną nie zgodzi, ale moim zdaniem jesli w relacji występuje zazdrość, czy rywalizacja to nazywanie jej przyjaźnią jest dużym nadużyciem. Przyjaźń to przyjaźń, tam wszyscy są równi. A w opisywanym układzie to może być najwyżej koleżeństwo z częstymi spotkaniami.

[prestigio]

de_wu - dziękuję,twoja odpowiedź dała mi do myślenia.Sama czuję,ze zamknęłam się w sobie a ona jest otwarta i uśmiechnięta i może dlatego ludzie lgną do niej a nie do mnie bo ją zapamiętali pozytywnie nastawioną a mnie wycofaną i smutną..

[leniwca]

Napisane przez prestigio

no bo niestety jest tak,że kobieta z kobietą zawsze rywalizuje i to jest chyba już wpisane w naszą kobiecą naturę.

Ja czegoś takiego nie zauważyłam u siebie ani swoich przyjaciółek.
Ale wmawiaj sobie, że taka natura.

[Gwiazdeczka1978]

Wg mnie to jestes straszna zazdrosnicą i tu lezy problem.

[Akinka]

Napisane przez prestigio

Co prawda teraz w wakacje spędzałam z nią bardzo mało czasu.. ale pisałyśmy i ona opowiadała mi jakich to akcji nie przeżyła..kogo to nie poznała,gdzie nie była. To było dla mnie przytłaczające szczególnie,że ja nie za bardzo mogę się gdzieś ruszyć bo mam przewrażliwionych rodziców- owszem do koleżanek mogę ale na imprezy niestety nie. I nie mam nawet o czym jej opowiadać bo moje życie nie obfituje w extra wydarzenia.Może jak skończę 18 lat to moje życie się zmieni i rozwinę skrzydła i nie będę w jej cieniu,chcę jednak teraz jakoś godnie przetrwać ten okres do 18-nastki by nie tkwić w kącie jak szara mysz i przyglądać się jak ona się wywyższa i podśmiechuje z tego,ze ja nic nie mogę Teraz omijać jej nie będę mogła bo chodzimy do jednej klasy... i to własnie jest najgrosze..

I co? To przyjaciółka nie może ci opowiedzieć gdzie była, bo się źle czujesz z tym, że Ty nigdzie nie wychodzisz? Ona ma prawo żyć jak chce. Sama mam łatwość w nawiązywaniu kontaktów, wiele znajomych i nie przypuszczam że w szczerej przyjaźni jest się o to zazdrosnym.

Twoja przyjaciółka ma inny charakter, inne możliwości, a Tobie pozostaje tylko się z tym pogodzić.

[Olkaaaa_s]

Napisane przez prestigio

Witam was drodzy forumowicze.Mam pewien problem,który jest dla mnie dosyć uciążliwy.Mam przyjaciółkę,z którą kumpluję się około 10 lat.Chodzimy razem do szkoły od podstawówki.Aktualnie jestesmy w 2 klasie liceum.Problem jest taki,że bardzo ją lubię i naprawde spędziłyśmy dużo fajnych chwil razem.. jednak męczy mnie fakt,że moja przyjaciółka ciągle imprezuje,poznaje nowych ludzi jest pewna siebie i zdominowała mnie w pewnym sensie.Ma duzo znajomych i gdzie bym sie z nią nie wybrała to ludzie poprostu mnie olewają a z nią rozmawiają.Nasze rodziny się różnią- ona moze robić co chce,ja mam zarzucony rygor bo nie mam jeszcze 18 lat i rodzice wiele mi zabraniają,poza tym mój chłopak jest zazrosny i nie mogę nawet wyjść na imprezę.Ciężko mi żyć z przeświadczeniem,że jestem tą gorszą i mniej lubianą.Nie chcę zrywać kontaktu z przyjaciółką ale źle się czuję gdy ona jest wielbiona a ja pomijana między ludźmi..
W dodatku mieszkamy od siebie jakies 200 metrów-dosłownie ulicę dalej i ciężko tak zerwać kontakty..proszę o pomoc !

To rusz się i też poznawaj nowych znajomych, zamiast robić z siebie cierpniętnice i patrzeć z niechęcią na przyjaciółkę, która po prostu żyje pełnią życia. Piszesz, że ludzie Ciebie olewają, a rozmawiają z nią- może problem nie leży w przyjaciółce, a w Tobie?
Poza tym, nie chciałabym mieć przyjaciółki, która niechętnie słucha o moich radościach/sukcesach/pozytywnych przeżyciach.

Pogrubione- czy tylko ja zwróciłam na to uwagę? Autorko, na prawdę nie chodzisz na imprezy przez chłopaka?

[skrywana_fantazja]

Napisane przez Olkaaaa_s

Pogrubione- czy tylko ja zwróciłam na to uwagę? Autorko, na prawdę nie chodzisz na imprezy przez chłopaka?

No właśnie. Nie pozwól zeby facet Cię ograniczał On musi Ci zaufać, a jeżeli ma z tym problemy to dlaczego masz na tym cierpieć?
Zupełnie nie rozumiem takiego podejścia; impreza = zdrada. Nie daj się. Koleżanka też miała takiego faceta, zabraniał jej,a sam imprezował na boku. Brak Ci asertywności nawet przy własnym mężczyźnie.

[xTync]

Ja bym zerwala kontakt, bo jezeli ktos udowadnia ze jestes gorsza, to sory.

[Nightflower]

Mam przykrą wiadomość- 18 urodziny praktycznie niczego nie zmieniają Odetnij się od "przyjaciółki" skoro źle na Ciebie działa. Stopniowo ograniczaj kontakt.
Przy okazji zastanów się, czy nie jest konieczna też zmiana faceta :P

[zzzielona]

Napisane przez prestigio

Witam was drodzy forumowicze.Mam pewien problem,który jest dla mnie dosyć uciążliwy.Mam przyjaciółkę,z którą kumpluję się około 10 lat.Chodzimy razem do szkoły od podstawówki.Aktualnie jestesmy w 2 klasie liceum.Problem jest taki,że bardzo ją lubię i naprawde spędziłyśmy dużo fajnych chwil razem.. jednak męczy mnie fakt,że moja przyjaciółka ciągle imprezuje,poznaje nowych ludzi jest pewna siebie i zdominowała mnie w pewnym sensie.Ma duzo znajomych i gdzie bym sie z nią nie wybrała to ludzie poprostu mnie olewają a z nią rozmawiają.Nasze rodziny się różnią- ona moze robić co chce,ja mam zarzucony rygor bo nie mam jeszcze 18 lat i rodzice wiele mi zabraniają,poza tym mój chłopak jest zazrosny i nie mogę nawet wyjść na imprezę.Ciężko mi żyć z przeświadczeniem,że jestem tą gorszą i mniej lubianą.Nie chcę zrywać kontaktu z przyjaciółką ale źle się czuję gdy ona jest wielbiona a ja pomijana między ludźmi..
W dodatku mieszkamy od siebie jakies 200 metrów-dosłownie ulicę dalej i ciężko tak zerwać kontakty..proszę o pomoc !

Jak dla mnie przyjaźń z kimś, kto sprawia, że czuję się gorsza, to żadna przyjaźń.

[Candy_lips]

Napisane przez zzzielona

Jak dla mnie przyjaźń z kimś, kto sprawia, że czuję się gorsza, to żadna przyjaźń.

Zgadzam się. Sama mam przyjaciółkę, która w wielu rzeczach jest ode mnie lepsza, przyznaję to bez bicia, uważam też, że ładniejsza ode mnie. Jednak nie wiąże się to u mnie z zazdrością jak u Ciebie i z bólem. Dla mnie liczy się nasza relacja. W Twoim wieku wiele relacji dopiero się kształtuje, nie każda przetrwa. Ja miałam koleżankę, która nie dość, że w pewnym momencie chciała mnie "zagarnąć" tylko dla siebie, to też np zazdrościła mi faceta, bo np sama nie miała i była zła, że poświęcam mu czas. Dla mnie to było śmieszne i rozmowy nie pomagały. Zerwałam z nią kontakt. Nadal myślę o tej znajomości z sentymentem, bo było wiele miłych chwil i przykro mi, że tak się to skończyło, ale uważam, że nie miałam lepszego wyjścia.

Wiem, że poluźnienie/zerwanie kontaktu jest bolesne, bo jednak spędziliśmy z tą osobą wiele chwil, ale radziłabym to Tobie. To, że będziecie chodzić do jednej klasy, nic nie zmienia. Nie musisz być jej przyjaciółką przecież z tego tytułu.
Powinnaś też popracować nad poczuciem, własnej wartości, wtedy żadna dziewczyna nie będzie wzbudzać w Tobie tak silnej zazdrości.