|
|||||||
| Notka |
|
| Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#1 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 3
|
Brak chęci do działania... Potrzebuję motywacji :(
Witam drogie Wizażanki. Ostatnio doszłam do wniosku, że jestem nietypowym przypadkiem beznadziei. Jestem kompletnie niezadowolona ze swojego życia. Począwszy od zdrowia. Mam spore problemy zdrowotne. Są to problemy z nerkami i sercem, do tego problemy mające podłoże psychologiczne. Po skończeniu szkoły średniej spędziłam praktycznie cały rok na rozjazdach po lekarzach.
Martwią mnie też moje kompleksy. Mam dziwną kwadratową twarz, której nawet makijaż niewiele pomaga, do tego muszę nosić okulary, a żadne mi nie pasują, co jeszcze bardziej pogarsza moje samopoczucie, na soczewki przerzucić się niestety nie mogę. Oprócz dziwnej twarzy mam też sporo tłuszczyku na brzuchu i jak na swój młody wiek spore, ale brzydkie i obwisłe piersi. Mam wielkie kompleksy, nie mam faceta, nikt się mną nigdy nie zainteresował. Może to się wyda błahostką, ale jestem już w tym wieku, że chciałabym mieć kogoś i coraz bardziej przeraża mnie wizja samotnej przyszłości. W ogóle nie widzę dla siebie miejsca na tym świecie. Moje rówieśniczki, koleżanki ze szkoły jakoś ułożyły sobie życie. Jedne znalazły facetów, wyprowadziły się, planują dzieci, inne poszły na studia, jeszcze inne wyjechały za granicę, wyprowadziły się na inne krańce Polski. A ja dalej tkwię w miejscu, nie zrobiłam nic co mogłoby się przyczynić do tego, żebym poczuła się szczęśliwa. Większość zauważy że to moja wina. Ale nie do końca. Ja po prostu nie wiem jak się za to zabrać. Faceta nie znajdę bo jestem mało atrakcyjna, wyjechać nie mogę bo nie mam perspektyw ani funduszy na start, u nas z pracą słabo, studia też nie wypalą, maturę zdałam dobrze, ale kompletnie nie mam zainteresowań. Poza tym przerażają mnie nowe miejsca, nowe otoczenie. Źle to znoszę. Brak studiów to jeszcze nic, ja nawet nie widzę siebie w żadnej pracy... Byłam w szkole policealnej, która odbywała się w weekendy, dzięki czemu miałam czas żeby jeździć po lekarzach... Wielka strata czasu, nauczyciele mieli olewawczy stosunek do wszystkiego i traktowali ludzi jak wyrzutków społeczeństwa, no chyba że ktoś był oprócz ucznia szkoły policealnej był studentem. I po roku rozwiązali grupę bo zostały dwie osoby, a od wcześniejszych roczników dowiedziałam się tyle, że zdanie egzaminu zawodowego na technika po tej szkole graniczy z cudem. Jestem załamana. Nie mam żadnej motywacji, stanęłam w miejscu i nie wiem jak się wygrzebać z tego dołka. Przerażają mnie myśli o przyszłości. Wiem że to typowe marudzenie, ale jest mi naprawdę ciężko i czekam na rady od osób które kiedyś znalazły się w podobnej sytuacji.
|
|
|
|
|
#2 | ||
|
sissy that walk
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 668
|
Dot.: Brak chęci do działania... Potrzebuję motywacji :(
Cytat:
Osoba, która ani trochę nie wierzy w siebie, na ogół nie jest dobrym znajomym ani partnerem. Dlatego myślę, że powinnaś po prostu się uśmiechnąć i zadbać o swój rozwój, podkreślając swoje zalety i ignorując wady. Jeśli Ty uważasz, że jesteś fajna, to jest 100x większe prawdopodobieństwo, że inni też będą Cię tak odbierać. Nie dostaniesz miłości i akceptacji od ludzi dopóki sama się nie przekonasz, że jesteś jej warta.
__________________
Cytat:
|
||
|
|
|
|
#3 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 3
|
Dot.: Brak chęci do działania... Potrzebuję motywacji :(
Cytat:
Niektórym naprawdę jest ciężej bo to nie kwestia kompleksów które ma każdy i jakoś można je zlikwidować albo sprawić że się zapomni, wiem co mówię bo często nawet na ulicy słyszę przykre docinki na temat wyglądu.
|
|
|
|
|
|
#4 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 84
|
Dot.: Brak chęci do działania... Potrzebuję motywacji :(
Ja mam problemy z sercem , nerkami i płucami.
Jestem gruba i też nosze okulary ( mam zeza) Ostatnio rozstałam się z TŻ , poroniłam dziecko mam depresje i jestem pod psychiatry.....i? No i ostatnio stwierdziłam , że koniec z użalaniem. Wziełam się w garść i po kilku dniach jest już o wiele lepiej .. Tutaj masz link do mojego wątku własnie na temat beznadziejności mojego życia i może ci da troche siły : https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=640884 Pozdrawiam ---------- Dopisano o 16:52 ---------- Poprzedni post napisano o 16:48 ---------- A co do wyglądu to hmmm... Fryzjer ( wybierze fryzure do kształtu twarzy) Makijaż Dobrze dobrane okulary Ćwiczenia i dietka( jeżeli uważasz , że masz za dużo tłuszczyku.) Podkreślaj swoje atuty ![]() Ja jestem gruba ale mam fajne cycki wiec dekold jak najbardziej W twarzy makijazem podkreslam oczy Włosy czeszcze do góry aby wyszczuplić twarz. Ciuchy dobieram tak aby ukryć mankamenty figury a podkleślić np. talie. Jestem na diecie i ćwicze ![]() Ogólnie u mnie coraz lepiej
|
|
|
|
|
#5 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 3
|
Dot.: Brak chęci do działania... Potrzebuję motywacji :(
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#6 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 84
|
Dot.: Brak chęci do działania... Potrzebuję motywacji :(
Cytat:
To depresja . Ja też tak miałam uwiez mi , wiem że to nie jest łatwe i nie uważam tego ani troche za lenistwo. Ja najpierw poszłam do psychologa i to sama z siebie tak po prostu żeby się wygadać o tym co się dzieje. Później miałam konsultacje u psychiatry . Mam depresje. Zaczynałam od małych kroków. Zmuszałam się żeby wstac. Myłam się Malowałam Ubierałam Czesałam A później siedziałam i pytałam i po co to wszystko i tak nie wychodze To trwało jakiś czas W koncu stwierdziłam , że muszę się naprawde wziąć w garść bo szkoda życia. Napisałam do kolezanki co robi. JEDNA ZAJĘTA, DRUGFA W PRACY , INNE JESZCZE COŚ INNEGO. Więc poszłam na spacer sama. Do tej pory się troche zmuszam żeby wstać. Wszystko przychdzi z czasem tylko trzeba chcieć walczyć. Ale więcej wychodze i t bez wzgledu na to czy sama czy z kimś. Jak ktoś idzie nie wiem na ognisko i pyta czy ide to mowie że tak ( chociaż nie mam ochoty ale później okazuje się , że warto było) Na początake przemyśl swoje życie i to co cie w nim denerwuje oraz jak można to zmienić. Później poszukaj specjalisty albio na NFZ albo prywatnie . Dalej jakoś pójdzie... |
|
|
|
|
|
#7 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 376
|
Dot.: Brak chęci do działania... Potrzebuję motywacji :(
Rok temu czułam się dokładnie jak Ty. Nie uważałam się za brzydką,bo nie jestem ale byłam strasznie nieśmiała i jednak miałam kompleksy...na punkcie wagi,rozstępów i tego,że nie mam zainteresowań,że kiepsko w szkole... Uważałam że żaden fajny facet się mną nie zainteresuje,a jeżeli już to chłop typu Ferdka Kiepskiego
.Było tak do czasu aż poznałam swojego chłopaka. Na etapie radnek nie dawałam nam szans,byłam strasznie nieśmiała,nie mówiłam o sobie,bo niby co...? żadnego celu,zainteresowań...:pal a:. Na dodatek bałam się że przekręce słowo... Myślałam sobie,że chłopak po studiach nie zwróci na mnie uwagi...a zwrócił .Odkąd z Nim jestem mam inne zdanie o sobie.Myślę sobie,że chyba jestem coś warta skoro ktoś mnie pokochał ( i to nie facet typu Ferdka). Kompleksy może nadal mam,ale mniejsze i prawie wcale się nimi nie przejmuję ![]() Co mogę Tobie poradzić ? Zdrowie masz jakie masz... twarz...hmm,nie wierzę że makijaż nie pomoże piersi-kup dobry,ładny stanik,a na pewno poczujesz się lepiej brzuszek- tu chyba przyda się dieta i ćwiczenia. To Twoje życie i możesz zrobić z nim co chcesz. Najpierw zadbaj o siebie. Jeżeli poczujesz się lepiej,to facet sam się znajdzie. Żeby się dowartościować czytałam książki ( nie te o pewności siebie itp),po prostu zwykłe książki. Nie wiem co czytanie książek ma w sobie,że pomaga ,ale chyba coś ma
__________________
Jak można stać się motylem? Musisz tak bardzo chcieć latać, że jesteś gotów porzucić bycie gąsienicą. |
|
|
Najlepsze Promocje i Wyprzedaże
|
|
#8 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-09
Lokalizacja: okolice Krakowa
Wiadomości: 188
|
Dot.: Brak chęci do działania... Potrzebuję motywacji :(
Miałam tak samo... To depresja... Ja też odwiedzałam psychiatrę i psychologa i jedną z rad było skorzystanie z netu w procesie zdrowienia. A mianowicie miałam zarejestrować się na portalu randkowym i stopniowo poznawać osoby, które wydają mi się atrakcyjne, otwierać się przed nimi poprzez net. Tak łatwiej okiełznać swoją nieśmiałość, jak nie mówimy do kogoś wprost. Kolejnym etapem było wysyłanie realnych zdjęć. Wiesz jaka to ulga, jak wysyłasz zdjęcie, a nie musisz być ciągle pod obstrzałem? Podobasz się, to ten ktoś odpisuje, nie podobasz się, to nie i wiesz na czym stoisz. Dla mnie to była super sprawa. Na tym portalu, www.buziak.pl spotkałam mojego obecnego chłopaka, PIERWSZEGO! Jesteśmy razem już prawie rok i wyszłam z depresji oraz beznadziei, czego i Tobie życzę.
Edytowane przez KotkaMruczurotka Czas edycji: 2012-09-21 o 22:55 |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:38.



Martwią mnie też moje kompleksy. Mam dziwną kwadratową twarz, której nawet makijaż niewiele pomaga, do tego muszę nosić okulary, a żadne mi nie pasują, co jeszcze bardziej pogarsza moje samopoczucie, na soczewki przerzucić się niestety nie mogę. Oprócz dziwnej twarzy mam też sporo tłuszczyku na brzuchu i jak na swój młody wiek spore, ale brzydkie i obwisłe piersi. Mam wielkie kompleksy, nie mam faceta, nikt się mną nigdy nie zainteresował. Może to się wyda błahostką, ale jestem już w tym wieku, że chciałabym mieć kogoś i coraz bardziej przeraża mnie wizja samotnej przyszłości. W ogóle nie widzę dla siebie miejsca na tym świecie. Moje rówieśniczki, koleżanki ze szkoły jakoś ułożyły sobie życie. Jedne znalazły facetów, wyprowadziły się, planują dzieci, inne poszły na studia, jeszcze inne wyjechały za granicę, wyprowadziły się na inne krańce Polski. A ja dalej tkwię w miejscu, nie zrobiłam nic co mogłoby się przyczynić do tego, żebym poczuła się szczęśliwa. Większość zauważy że to moja wina. Ale nie do końca. Ja po prostu nie wiem jak się za to zabrać. Faceta nie znajdę bo jestem mało atrakcyjna, wyjechać nie mogę bo nie mam perspektyw ani funduszy na start, u nas z pracą słabo, studia też nie wypalą, maturę zdałam dobrze, ale kompletnie nie mam zainteresowań.
Poza tym przerażają mnie nowe miejsca, nowe otoczenie. Źle to znoszę. Brak studiów to jeszcze nic, ja nawet nie widzę siebie w żadnej pracy... Byłam w szkole policealnej, która odbywała się w weekendy, dzięki czemu miałam czas żeby jeździć po lekarzach... Wielka strata czasu, nauczyciele mieli olewawczy stosunek do wszystkiego i traktowali ludzi jak wyrzutków społeczeństwa, no chyba że ktoś był oprócz ucznia szkoły policealnej był studentem.
I po roku rozwiązali grupę bo zostały dwie osoby, a od wcześniejszych roczników dowiedziałam się tyle, że zdanie egzaminu zawodowego na technika po tej szkole graniczy z cudem. Jestem załamana. Nie mam żadnej motywacji, stanęłam w miejscu i nie wiem jak się wygrzebać z tego dołka. Przerażają mnie myśli o przyszłości. Wiem że to typowe marudzenie, ale jest mi naprawdę ciężko i czekam na rady od osób które kiedyś znalazły się w podobnej sytuacji.



Osoba, która ani trochę nie wierzy w siebie, na ogół nie jest dobrym znajomym ani partnerem. Dlatego myślę, że powinnaś po prostu się uśmiechnąć i zadbać o swój rozwój, podkreślając swoje zalety i ignorując wady. Jeśli Ty uważasz, że jesteś fajna, to jest 100x większe prawdopodobieństwo, że inni też będą Cię tak odbierać. Nie dostaniesz miłości i akceptacji od ludzi dopóki sama się nie przekonasz, że jesteś jej warta.
Niektórym naprawdę jest ciężej bo to nie kwestia kompleksów które ma każdy i jakoś można je zlikwidować albo sprawić że się zapomni, wiem co mówię bo często nawet na ulicy słyszę przykre docinki na temat wyglądu.

.





