Wkurza mnie szwagierka

[Trauma]

Witam,

Mam problem. Wkurza mnie szwagierka a musimy mieszkać pod jednym dachem. Generalnie nie było by problemu, bo mamy jeden dom ale osobne mieszkania. Gdyby nie fakt, że mój szwagier ciągle do mnie przyłazi (mimo wyraźnego powiedzenia, że sobie nie życzę by przyłaził i zawracał mi d...). Mam wrażenie, że ona stoi za wszystkim i go ciągle do mnie wysyła. Wymyśla ciągle problemy "wspólne" czyli tzw. części wspólnych domu. Zawsze są to jakieś totalne absurdy. Właścicielką domu jest teściowa, która stawia się za moim szwagrem. Ja powiedziałam wyraźnie, że nic od nikogo nie chcę tylko chcę prywatności i spokoju. A tak to przyjmuję ciągłe pielgrzymki (i to zawsze przychodzi do mnie szwagier jak męża nie ma w domu). Od czasu jak poznał swoją żonę, to strasznie się zmienił na minus. Jeśli oficjalne prośby o nie przyłażenie nie pomagają i moja szwagierka ciągle wymyśla nowe problemy domu, w które chce nas siłą angażować to co mogę w takiej sytuacji? Może Wy dziewczyny macie jakiś pomysł? Już dla żartów chciałam na drzwiach zawiesić napis " zakaz zawracania d...". Ręce mi opadają. Boję się, że wymyśli jakieś naprawy części wspólnych domu moim kosztem a ja nie będę miała z czego zapłacić.

---------- Dopisano o 19:23 ---------- Poprzedni post napisano o 19:16 ----------

Dodam, że wyraźnie zależy jej na tym bym się wyprowadziła z tego domu...

[kisielova]

a czemu zależy jej na Twojej wyprowadzce ? Chce dostać wasze mieszkanie ?

[Precious things]

Napisane przez Trauma

Witam,

Mam problem. Wkurza mnie szwagierka a musimy mieszkać pod jednym dachem. Generalnie nie było by problemu, bo mamy jeden dom ale osobne mieszkania. Gdyby nie fakt, że mój szwagier ciągle do mnie przyłazi (mimo wyraźnego powiedzenia, że sobie nie życzę by przyłaził i zawracał mi d...). Mam wrażenie, że ona stoi za wszystkim i go ciągle do mnie wysyła. Wymyśla ciągle problemy "wspólne" czyli tzw. części wspólnych domu. Zawsze są to jakieś totalne absurdy. Właścicielką domu jest teściowa, która stawia się za moim szwagrem. Ja powiedziałam wyraźnie, że nic od nikogo nie chcę tylko chcę prywatności i spokoju. A tak to przyjmuję ciągłe pielgrzymki (i to zawsze przychodzi do mnie szwagier jak męża nie ma w domu). Od czasu jak poznał swoją żonę, to strasznie się zmienił na minus. Jeśli oficjalne prośby o nie przyłażenie nie pomagają i moja szwagierka ciągle wymyśla nowe problemy domu, w które chce nas siłą angażować to co mogę w takiej sytuacji? Może Wy dziewczyny macie jakiś pomysł? Już dla żartów chciałam na drzwiach zawiesić napis " zakaz zawracania d...". Ręce mi opadają. Boję się, że wymyśli jakieś naprawy części wspólnych domu moim kosztem a ja nie będę miała z czego zapłacić.

---------- Dopisano o 19:23 ---------- Poprzedni post napisano o 19:16 ----------

Dodam, że wyraźnie zależy jej na tym bym się wyprowadziła z tego domu...

Wiem, że to mało wyrafinowane, ale może go po prostu nie wpuszczaj do domu. Później możesz udawać, że nie słyszałaś dzwonka - spałeś / miałaś słuchawki w uszach itp. A Twój mąż co na to ? Rozmawiał z nim na ten temat ?

[Verunka]

ona jest siostrą Twojego męża?

Co na tę sytuację mąż w ogóle? Bo z tego co rozumiem to jego rodzinny dom, wiec powinien się jasno wypowiedzieć w tej sprawie. No i niestety pozostaje Wam technika zdartej płyty: nie dziekuje nie życze sobie, nie dziekuje nie zycze sobie... Tudziez zamykanie drzwi do mieszkania na klucz czy zamek i uprzedzanie, ze nie macie ochoty na wizytę, bo akurat nie wiem przyjmujecie gosci, wychodzicie, kłócicie sie, jestescie w łóżku...
Wasz kontakt zawsze taki był?

[Anex]

Nie możesz udawać, że nie ma Ciebie w domu? ;-) Bo chyba puka a nie ładuje się od razu do mieszkania? Zawsze możesz powiedzieć, że miałaś słuchawki na uszach lub głośno słuchałaś muzyki i nie słyszałaś jak puka.

[pilotka86]

Napisane przez Trauma

Witam,

Mam problem. Wkurza mnie szwagierka a musimy mieszkać pod jednym dachem. Generalnie nie było by problemu, bo mamy jeden dom ale osobne mieszkania. Gdyby nie fakt, że mój szwagier ciągle do mnie przyłazi (mimo wyraźnego powiedzenia, że sobie nie życzę by przyłaził i zawracał mi d...). Mam wrażenie, że ona stoi za wszystkim i go ciągle do mnie wysyła. Wymyśla ciągle problemy "wspólne" czyli tzw. części wspólnych domu. Zawsze są to jakieś totalne absurdy. Właścicielką domu jest teściowa, która stawia się za moim szwagrem. Ja powiedziałam wyraźnie, że nic od nikogo nie chcę tylko chcę prywatności i spokoju. A tak to przyjmuję ciągłe pielgrzymki (i to zawsze przychodzi do mnie szwagier jak męża nie ma w domu). Od czasu jak poznał swoją żonę, to strasznie się zmienił na minus. Jeśli oficjalne prośby o nie przyłażenie nie pomagają i moja szwagierka ciągle wymyśla nowe problemy domu, w które chce nas siłą angażować to co mogę w takiej sytuacji? Może Wy dziewczyny macie jakiś pomysł? Już dla żartów chciałam na drzwiach zawiesić napis " zakaz zawracania d...". Ręce mi opadają. Boję się, że wymyśli jakieś naprawy części wspólnych domu moim kosztem a ja nie będę miała z czego zapłacić.

---------- Dopisano o 19:23 ---------- Poprzedni post napisano o 19:16 ----------

Dodam, że wyraźnie zależy jej na tym bym się wyprowadziła z tego domu...

Po pierwsze WCALE nie musicie mieszkać razem, widocznie jest Wam tak wygodnie
Po drugie to w końcu przychodzący szwagier jest problemem czy rzekomo nasyłająca go szwagierka?
Po trzecie szwagier do Ciebie ciągle "przyłazi", bo widocznie sobie na to pozwalasz! Co na to Twój mąż? Poza tym Ty cały dzień siedzisz w domu, że ciągle Cię odwiedza?
Po czwarte to moim zdaniem największy masz problem z tym, że teściowa jest za szwagrem a on wg Ciebie się zmienił pod wpływem żony Co Cię to obchodzi? Chyba zazdrość przez Ciebie przemawia... Może dopiero teraz jest sobą a wcześniej był nieszczęśliwy?

I na koniec: tak to jest jak się mieszka "na kupie", zgody nigdy nie będzie.

[Elfia4]

Napisane przez Precious things

Wiem, że to mało wyrafinowane, ale może go po prostu nie wpuszczaj do domu. Później możesz udawać, że nie słyszałaś dzwonka - spałeś / miałaś słuchawki w uszach itp. A Twój mąż co na to ? Rozmawiał z nim na ten temat ?

Jeśli to wspólny dom, to często można swobodnie wejść do współmieszkańców, więc może być trudno nie wpuścić do mieszkania, jeśli "mieszkanie to np. 2 pokoje na środkowej kondygnacji, przez którą każdy z domowników przechodzi w tę i z powrotem.
Doczytałam, że mieszkania są jednak odrębne, czyli da się ignorować czasem pukanie do drzwi

[Trauma]

Niestety nie puka i ładuje się do mieszkania. Szwagier to brat mojego męża. Założyłam już zamek i zamykam drzwi na klucz (ostatnio próbował wejść razem z drzwiami). Dom należy do rodziców męża i teściowa podzieliła go na pół - my zajmujemy dół, oni górę. Oczywiście, że fajnie by było mojej szwagierce jakby dom był cały ich, zwłaszcza że wyremontowaliśmy swoją część. Ja mam generalnie w pompie co ona robi u siebie i życzyłabym sobie, żeby ona się nie wtryniała do nas. Niestety na naszym poziomie znajduje się kilka rzeczy wspólnych np. piecyk gazowy, zawory. Zawsze ma do nich dostęp, co szanuje ale szwagier nadużywa gościnność (zazwyczaj zamiast załatwić co trzeba to stoi i krytykuje jak żyjemy). Oczywiście, że możemy mieszkać osobno. Ale wydaje mi się, że nie powinnam się wyprowadzać tylko dlatego, że ktoś jest nachalny i właśnie na to liczy. No i wydaje mi się, że mamy takie samo prawo mieszkać tu tak samo jak i oni.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Trauma

Witam,

Mam problem. Wkurza mnie szwagierka a musimy mieszkać pod jednym dachem. Generalnie nie było by problemu, bo mamy jeden dom ale osobne mieszkania. Gdyby nie fakt, że mój szwagier ciągle do mnie przyłazi (mimo wyraźnego powiedzenia, że sobie nie życzę by przyłaził i zawracał mi d...). Mam wrażenie, że ona stoi za wszystkim i go ciągle do mnie wysyła. Wymyśla ciągle problemy "wspólne" czyli tzw. części wspólnych domu. Zawsze są to jakieś totalne absurdy. Właścicielką domu jest teściowa, która stawia się za moim szwagrem. Ja powiedziałam wyraźnie, że nic od nikogo nie chcę tylko chcę prywatności i spokoju. A tak to przyjmuję ciągłe pielgrzymki (i to zawsze przychodzi do mnie szwagier jak męża nie ma w domu). Od czasu jak poznał swoją żonę, to strasznie się zmienił na minus. Jeśli oficjalne prośby o nie przyłażenie nie pomagają i moja szwagierka ciągle wymyśla nowe problemy domu, w które chce nas siłą angażować to co mogę w takiej sytuacji? Może Wy dziewczyny macie jakiś pomysł? Już dla żartów chciałam na drzwiach zawiesić napis " zakaz zawracania d...". Ręce mi opadają. Boję się, że wymyśli jakieś naprawy części wspólnych domu moim kosztem a ja nie będę miała z czego zapłacić.

---------- Dopisano o 19:23 ---------- Poprzedni post napisano o 19:16 ----------

Dodam, że wyraźnie zależy jej na tym bym się wyprowadziła z tego domu...

no to sie wyprowadźcie.

[Trauma]

Czasami wydaje mi się, że szwagier zachowuje się, jak taka teściowa z dowcipów. Ciągle wytyka mojemu mężowi, że ten niby nic nie potrafi. Niestety szwagra znałam dosyć długo zanim on poznał swoją żonę i wiem jak ona się zachowuje stąd też wiem, że to on daje sobą manipulować, co dodatkowo jest dla mnie przykre bo praktycznie razem się wychowywaliśmy (ze szwagrem) i taktujemy się jak rodzeństwo... a przynajmniej do tej pory tak było. Wiem, że sam nigdy by pewnych przykrych rzeczy nie powiedział swojemu bratu. Jednak od jakiegoś czasu ma do niego jakieś głupie docinki.

---------- Dopisano o 20:53 ---------- Poprzedni post napisano o 20:48 ----------

Napisane przez skazana_na_bluesa

no to sie wyprowadźcie.

Nie bardzo mamy gdzie.

[150f22149d232a15625e38a732d46b6c6e220cbb_63e043022f3b0]

Napisane przez Trauma

Czasami wydaje mi się, że szwagier zachowuje się, jak taka teściowa z dowcipów. Ciągle wytyka mojemu mężowi, że ten niby nic nie potrafi. Niestety szwagra znałam dosyć długo zanim on poznał swoją żonę i wiem jak ona się zachowuje stąd też wiem, że to on daje sobą manipulować, co dodatkowo jest dla mnie przykre bo praktycznie razem się wychowywaliśmy (ze szwagrem) i taktujemy się jak rodzeństwo... a przynajmniej do tej pory tak było. Wiem, że sam nigdy by pewnych przykrych rzeczy nie powiedział swojemu bratu. Jednak od jakiegoś czasu ma do niego jakieś głupie docinki.

---------- Dopisano o 20:53 ---------- Poprzedni post napisano o 20:48 ----------




Nie bardzo mamy gdzie.

Skoro taką rodzinę ma Twój mąż to po co się w ogóle wprowadzaliście? (wiem, że jest to jedna z uniwersalnych wizażowych uwag, ale jak dla mnie wciąż jest bardzo aktualna).

[Trauma]

My wprowadziliśmy się pierwsi. Nie wiedziałam jeszcze, że szwagier z żoną nie będzie chciał uszanować naszego spokoju. Wydawało mi się, że skoro ja od nikogo niczego nie chcę i szanuję cudzą prywatność, to to działa w obie strony.
Przez takie zachowanie, mam wrażenie że szwagierka czuje się panią na włościach a my nie mamy nic do gadania Piszę tu o tym, bo jest mi generalnie przykro z powodu takiej sytuacji. Mój mąż nie jest jakimś głupkiem i widzę, że jego cała ta sytuacja boli. Zwłaszcza jak wciągany jest w kłótnie szwagra ze szwagierką (uwielbiają się kłócić publicznie).

[kisielova]

Autorko, z Twojego opisu wynika, że to szwagier jest problemem, nie jego małżonka.

[BajaderkowaBaba]

A co Twój mąż robi?

[Verunka]

Napisane przez Trauma

My wprowadziliśmy się pierwsi. Nie wiedziałam jeszcze, że szwagier z żoną nie będzie chciał uszanować naszego spokoju. Wydawało mi się, że skoro ja od nikogo niczego nie chcę i szanuję cudzą prywatność, to to działa w obie strony.
Przez takie zachowanie, mam wrażenie że szwagierka czuje się panią na włościach a my nie mamy nic do gadania Piszę tu o tym, bo jest mi generalnie przykro z powodu takiej sytuacji. Mój mąż nie jest jakimś głupkiem i widzę, że jego cała ta sytuacja boli. Zwłaszcza jak wciągany jest w kłótnie szwagra ze szwagierką (uwielbiają się kłócić publicznie).

zapytam ponownie: co na to Twoj mąż bo widze ze Ty masz problem i konflikt ze wszystkimi, a on chyba nie bardzo... Moze zrobiłaś im cos kiedys i zwyczjnie Cie nie lubią i robią na złość, bo dajesz sie wyprowadzic z równowagi?

jak się kłócą przy Was, to zwróccie im za kazdym razem uwage i wyproście z Waszego mieszkania, macie do tego prawo.

Poza tym zawsze mozecie usiasc wszyscy razem i wyłożysz jasno kawe na ławe, określisz granice której przekraczania sobie nie życzysz. Byc moze oni sobie po prostu nie zdają sprawy że drażni Cie ich przebywanie u was, skoro mieszkacie razem, to moze wszedzie czują się jak u siebie.

[magrat16]

Ja już widzę jak wszystkie wizażanki, które dostały mieszkanie od teściów i je sobie wyremontowały, wyprowadzają się z powodu konfliktu ze szwagierką
Zadziwia mnie jedno, twierdzisz,że to szwagierka Cię wkurza, a to chyba jednak szwagier przychodzi. Czy naprawy na które nalegają nie są na pewno potrzebne?
Pogadaj z mężem, a on może dogada się z bratem.

[pinaplesss]

Wyglada to tak, jakby robili to specjalnie i mieli z tego ubaw....
Pozostaje chyba zmiana nastawienia do tych ludzi i znalezienie sposobu na akceptacje rodziny, bo inaczej sie wykonczysz, a oni beda jeszcze bardziej zlosliwi!
Na dodatek bedziesz ta najgorsza w rodzinie. Tlumaczenie im, ze zalezy Ci na prywatnosci i rozmowy nie przyniosa skutku, bo to tacy ludzie. Nie piszesz o mezu, pewnie mu to nie przeszkadza albo jest za rodzinny, wiec tym bardziej nic nie wskurasz. Przechodzilam przez cos podobnego.

[Krusiak]

No ja dalej nie rozumiem
Zamknac drzwi i nie reagowac na pukanie
jak 3 razy klamke caluśnie to 4 raz nie przyjdzie

[Hultaj]

Ale wydaje mi się, że nie powinnam się wyprowadzać tylko dlatego, że ktoś jest nachalny i właśnie na to liczy. No i wydaje mi się, że mamy takie samo prawo mieszkać tu tak samo jak i oni.

no i po mojemu bdb Ci się wydaje. Jakoś nie znajduję najmniejszego powodu dla którego miałabyś się wyprowadzać (dom macie wspólny, zrobiliście remont, niby czemu mielibyście teraz iść na wynajem), tym bardziej skoro tamta do tego dąży.



1. Proponowałabym zacząć chodzić codziennie do szwagrów, zapytać ''to co chcielibyscie remontować dzisiaj czy co tam panie w świecie'', rozsiąść się i siedzieć do znudzenia. Można by przyjść z własną gazetą. Może po 2 tyg by im się znudziło.
2. ale jakby nic nie trafiało to proponowalabym powiedzieć szwagierce że masz tego dość i po swojej częsci chodzisz w stringach i najfrywolniejszej bieliźnie jaką masz i jak chce przysyłać swojego chłopa to serialnie zapraszasz. Jak zacznie łazić ona proponowalabym powiedzieć, że jak nie przestanie zaczniesz chodzić do niej w skąpym szlafroczku do pół uda i prosić przy jej facecie wymownie, żeby pożyczyła dobrej kiełbaski.


Ale już tak bardziej na serio: masz zamek w drzwiach, kup sobie zatyczki do uszu, słuchaj czegoś na słuchawkach. Nie denerwuj się w najmniejszym stopniu im bardziej nachalni tym większą wykaż cierpliwość. Jak naprawdę się nie uspokoją to parę razy przy mężu (chodzi o to, aby nie być samej) przyjąć faceta w naprawdę w seksownych peniuarach, niech tamta będzie zazdrosna, a co.

---------- Dopisano o 01:36 ---------- Poprzedni post napisano o 01:34 ----------

Zamknac drzwi i nie reagowac na pukanie

zgadza się, tylko gorzej, jak rzeczywiście wlezie w końcu z tymi drzwiami.

stoi i krytykuje jak żyjemy

no i niech 'se' gada.

[201706190936]

Napisane przez Krusiak

No ja dalej nie rozumiem
Zamknac drzwi i nie reagowac na pukanie
jak 3 razy klamke caluśnie to 4 raz nie przyjdzie

Gorzej jak za czwartym razem wejdzie z klamką i drzwiami w ręce

A na serio: czy twój mąż autorko nie może ustalić z bratem pewnych zasad?

[Krusiak]

No badzmy powazni jak mu drzwi nie otworzy to on jej je wyrwie?? jasne juz to widze.. Zamknac sie na klucz i nie otwierac

[Trauma]

Mój mąż uczestniczy w każdej rozmowie z teściami i nie podoba mu się fakt, że wszystkie głupie uwagi zawsze lecą do mnie (jak go nie ma w domu), ma wrażenie że jest to robione specjalnie, żeby zrobić ze mną jakąś wariatkę. Rozmawiał na ten temat z rodzicami. Teść uważa, że mamy rację, jednak zawsze boi się powiedzieć coś przy teściowej (albo jest zakrzyczany przez nią). Rozmowa z bratem była jedna, skończyła się tak, że brat o mało co a rzucił by się na męża z jakimiś bzdurnymi pretensjami w ogóle nie związanymi z tematem rozmowy (jakby miał żal do męża, że ktoś go wpakował w głupią sytuację a szwagierka stała z boku i się śmiała). Mam wrażenie, że teściowa czuje obowiązek stawiania się za bratem mojego męża, ponieważ ten notorycznie się przychodzi żalić jaką to nie ma paskudną żonę...

---------- Dopisano o 11:58 ---------- Poprzedni post napisano o 11:54 ----------

A propo stringów... już raz szwagierka wyleciała na mojego męża w samych majtkach.

[pinaplesss]

Napisane przez Trauma

Mój mąż uczestniczy w każdej rozmowie z teściami i nie podoba mu się fakt, że wszystkie głupie uwagi zawsze lecą do mnie (jak go nie ma w domu), ma wrażenie że jest to robione specjalnie, żeby zrobić ze mną jakąś wariatkę. Rozmawiał na ten temat z rodzicami. Teść uważa, że mamy rację, jednak zawsze boi się powiedzieć coś przy teściowej (albo jest zakrzyczany przez nią). Rozmowa z bratem była jedna, skończyła się tak, że brat o mało co a rzucił by się na męża z jakimiś bzdurnymi pretensjami w ogóle nie związanymi z tematem rozmowy (jakby miał żal do męża, że ktoś go wpakował w głupią sytuację a szwagierka stała z boku i się śmiała).

---------- Dopisano o 11:58 ---------- Poprzedni post napisano o 11:54 ----------

A propo stringów... już raz szwagierka wyleciała na mojego męża w samych majtkach.

Może im się nie układa i kłuje ich, że Wam dobrze w Waszym gniazdku, nie macie bzdurnych problemów itp.? Albo oboje mają nie równo pod sufitem

[Trauma]

Na szczęście oboje z mężem mamy 9 letni staż mieszkania razem. Od 4 lat mieszkamy tutaj i nigdy nie narzekaliśmy na warunki a jak nam się coś nie podobało to remontowaliśmy to i już. Szwagier wprowadził się niedawno.... Wcześniej jak mieszkali osobno (od nas) to przez 1,5 roku się do nas nie odzywali. Szwagierka się obraziła jak mój mąż powiedział, że nie będzie robił za taksówkę bo doszło do absurdu, że np. dzwoniła do niego z marketu żeby ją odebrał bo ma ciężkie zakupy (a autobus pod sam dom).

[kennedy]

Jezeli nie przesadzasz w swoich opisach to troche wyglada jakby chcieli was wykurzyc z domu :P

[Trauma]

Jeśli tak jest, no to mam problem ponieważ "upierdliwe" działania nie ustaną Cały czas mam nadzieję, że to chwilowe bo się wprowadzili niedawno. Z drugiej strony trwa to już 2 miesiące i mnie doprowadza do szału, bo mówienie i proszenie nie pomaga. Na dodatek obecnie nie pracuję, więc pielgrzymki są częste. Zaczęłam wybywać z domu. Po rozmowie z teściami przestał przychodzić parę dni i znów zaczął, niby że chce się wygadać ale miał powiedziane, że ma nie zawracać mi d.... tym bardziej, że takie rozmowy są dla mnie przykre.

[201706190936]

Napisane przez Trauma

Jeśli tak jest, no to mam problem ponieważ "upierdliwe" działania nie ustaną Cały czas mam nadzieję, że to chwilowe bo się wprowadzili niedawno. Z drugiej strony trwa to już 2 miesiące i mnie doprowadza do szału, bo mówienie i proszenie nie pomaga. Na dodatek obecnie nie pracuję, więc pielgrzymki są częste. Zaczęłam wybywać z domu. Po rozmowie z teściami przestał przychodzić parę dni i znów zaczął, niby że chce się wygadać ale miał powiedziane, że ma nie zawracać mi d.... tym bardziej, że takie rozmowy są dla mnie przykre.

Jeżeli wybycie z domu pomaga to ok, ale za nic nie zdradzaj prawdziwego powodu twojej nieobecności bo oni zaraz to podchwycą i będą zacierać ręce że już niedługo i się was pozbędą skoro już teraz ewakuujesz się przez nimi.

Zadziwia mnie że brat bratu takie głupoty wykręca, jak dziecko dosłownie. Tak jakby tamci nie mieli swojego życia i na siłę chcieli żyć cudzym.

Może pomoże, ale ja na waszym miejscu bym wraz z mężem powiedziała do nich obydwu teściach: 'macie swoje życie to sobie nim żyjcie a nam dajcie święty spokój, nie życzymy sobie zawracania naszej dupy przez was, wasze problemy nas nie dotyczą.'
Pewnie naiwne i pewnie to już przerabialiście ale kurczę nic innego mi nie przychodzi do głowy by to w miarę łagodnie załatwić..

[Martacin]

Ja tylko podpowiem, że co to spraw związanych z mieszkaniem, ja zrzuciłabym to na męża :P w końcu to jego rodzinny dom. Czyli jak przychodzi szwagier ze sprawą jakiejś naprawy mówisz "Ja się tym nie zajmuję, rozmawiaj na ten temat z TŻ". Skoro mieliscie takie dobre kontakty w dzieciństwie moze on rzeczywiście nie ma się komu wygadać, a Tobie ufa? Niech sobie gada, a Ty rób swoje, informuj tylko, że akurat jesteś zajęta. Kiedy wyjątkowo nie masz ochoty nikogo gościć-po prostu nie otwieraj, masz do tego prawo. No i częściej wychodź z domu

Powodzenia!

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez magrat16

Ja już widzę jak wszystkie wizażanki, które dostały mieszkanie od teściów i je sobie wyremontowały, wyprowadzają się z powodu konfliktu ze szwagierką
Zadziwia mnie jedno, twierdzisz,że to szwagierka Cię wkurza, a to chyba jednak szwagier przychodzi. Czy naprawy na które nalegają nie są na pewno potrzebne?
Pogadaj z mężem, a on może dogada się z bratem.

Dokładnie, smieszą mnie takie rady, wiadomo powszechnie, ze w dzisiejszych czasach mieszkania są bardzo tanie i moznaje kupic za bezcen na wyprzedażach.

Napisane przez Trauma

Na szczęście oboje z mężem mamy 9 letni staż mieszkania razem. Od 4 lat mieszkamy tutaj i nigdy nie narzekaliśmy na warunki a jak nam się coś nie podobało to remontowaliśmy to i już. Szwagier wprowadził się niedawno.... Wcześniej jak mieszkali osobno (od nas) to przez 1,5 roku się do nas nie odzywali. Szwagierka się obraziła jak mój mąż powiedział, że nie będzie robił za taksówkę bo doszło do absurdu, że np. dzwoniła do niego z marketu żeby ją odebrał bo ma ciężkie zakupy (a autobus pod sam dom).

Po tym wpisie ewidentnie widac, ze macie do czynienia z mega bezczelnymi osobami, które w swej bezczelnisci nie cofna sie przed niczym i wsydu za grosz nie mają. Jedyna rada, to otwarcie i bezkompromisowo mowic o tym, co sie nie podoba,konsekwentnie egzekwowac swoje prawa, ignorowac, jednym słowem byc rownie bezczelnym, beztroski i bezposrednim.

[Krusiak]

Powiedz ze wezwiesz policje z powodu nachodzenia i naruszenia miru domowego