Ubieranie się w lumpeksach/sklepach z tanią odzieżą - wstyd?

[Tamafune]

Mam 17 lat, niedużo kasy ( muszę co miesiąc stówę wydawać na dojazd do szkoły, inne wydatki itd.), ostatnio kupiłam bluze w sklepie z nowa, lecz niefirmowa odzieza, za niecale 3 dychy. Jedna kolezanka - "ale fajna", natomiast natepna, gdy zobaczyla ja na wystawie tegoz sklepu, spojrzala krzywym, szyderczym wzrokiem :/

namierzylam tez sklep z fajnymi ciuszkami z zachodu- niektore nowe, niektore nie, nabylam ciekawa kurtalke za 50 zł i kolezanka dla ktorej bluzka za 110 zł w Lee to "taniocha", - "gdzies ty ja kupila, jest "za***iaszcza".


Czy np. zakup spodni za 30-40 zł w takimze sklepie to wstyd?

[onaa]

taki wątek już chyba był

[Ptysio5]

Napisane przez Tamafune

Czy np. zakup spodni za 30-40 zł w takimze sklepie to wstyd?

absolutnie nie. Jesli Ci to pomoże to (nie wiem czy jeszcze, ale kiedyś tak było) szukanie fajnych, nieszablonowych ciuszków w lumpach było trendy
zresztą (1 z brzegu):
http://www.wizaz.pl/forum/showthread...90#post9216290
i wyszukiwarka, bo jest mnóstwo innych wątków, w jakich miastach jaki szmatex dziewczyny polecają

[Tamafune]

dzięki bardzo ;*
Jestem nowa, a ten wątek tak "pod wplyem emocji" zalozylam

[9c8d9cec639f523640ce6df817fef7acb209e2c9_626728175cda8]

Napisane przez Ptysio5

absolutnie nie. Jesli Ci to pomoże to (nie wiem czy jeszcze, ale kiedyś tak było) szukanie fajnych, nieszablonowych ciuszków w lumpach było trendy
zresztą (1 z brzegu):
http://www.wizaz.pl/forum/showthread...90#post9216290
i wyszukiwarka, bo jest mnóstwo innych wątków, w jakich miastach jaki szmatex dziewczyny polecają

Ale tan wątek jest o czym innym trochę

A ja kupuję spodnie w lumpku za zeta i się nie wstydzę

[Ptysio5]

[1=9c8d9cec639f523640ce6df 817fef7acb209e2c9_6267281 75cda8;9236967]Ale tan wątek jest o czym innym trochę

A ja kupuję spodnie w lumpku za zeta i się nie wstydzę
[/quote]
napisałam przecież że 1 z brzegu
ja się tez nie wstydzę, bo i nie ma czego.
Raz na jakiś czas zaglądam do mojego ulubionego, potem przynoszę do domu wór i paraduję przed lustrem

[ira21]

Napisane przez Ptysio5

napisałam przecież że 1 z brzegu
ja się tez nie wstydzę, bo i nie ma czego.
Raz na jakiś czas zaglądam do mojego ulubionego, potem przynoszę do domu wór i paraduję przed lustrem

uwielbiam lumpeksy,naprawde czesto trafiam na markowe ,nowe ciuszki za grosze,a nawet jakas bezfirmowka za 10 zl wyglada lepiej i oryginalniej niz ciuszek w ktorym chodzi cale miasto.


dla mnie to zaden wstyd,a raczej nałóg

[malwinac]

Ja nie narzekam na jakiś brak pieniędzy a mimo to uwielbiam chodzić do lumpeksów,UWIELBIAM
Po pierwsze mogę kupić za jakieś gorsze mnóstwo ciuszków, i być pewna że raczej drugiej osoby w tym już nie zobaczę - a czasem kupię coś tak fajnego że w normalnym sklepie na pewno bym tego nie znalazła. Ciuszki są oryginalne i tyle.
Ja nigdy się z tym jakoś nie kryje ,idziemy nawet z koleżankami poszperać.
I pamiętaj nie traktuj lumpeksów jak miejsca dla ludzi bez pieniędzy !

[Ptysio5]

Napisane przez malwinac

Ja nie narzekam na jakiś brak pieniędzy a mimo to uwielbiam chodzić do lumpeksów,UWIELBIAM
Po pierwsze mogę kupić za jakieś gorsze mnóstwo ciuszków, i być pewna że raczej drugiej osoby w tym już nie zobaczę - a czasem kupię coś tak fajnego że w normalnym sklepie na pewno bym tego nie znalazła. Ciuszki są oryginalne i tyle.
Ja nigdy się z tym jakoś nie kryje ,idziemy nawet z koleżankami poszperać.
I pamiętaj nie traktuj lumpeksów jak miejsca dla ludzi bez pieniędzy !

o dokładnie
zgadzam się ze wszystkim co napisałaś, więc Cię tylko zacytuję

[klatka]

Dla mnie to nie wstyd. Bywam w takich sklepach, w środowisku moich koleżanek zakupy w lumpeksie świadczą o lepszym guście, ekonomicznym stylu życia i takim artystycznym zamyśle. Nie jest sztuką kupić coś ładnego w galerii a znaleźć jakąś perełkę w lumpeksie i stworzyć z nią ciekawy zestw.

[Arethaf]

Pewnie, że nie wstyd.
Można tam wyszukać prawdziwe perełki. Szkoda, że nie mam zamiłowania do takich rzeczy, bo czasem naprawdę trzeba się naszukać. Wolę iść do sklepu, gdzie mam kawę na ławę, mierzę, płacę wychodzę. Właściwie ubieram się po to, żeby nie chodzić nago Nie przywiązuję do tego zbyt wielkiej wagi, nie tworzę stylizacji, itp. Po prostu noszę to, co mam. Dlatego nie mam ochoty na grzebanie w ciuchlandach

[ushia]

kiedys dawno temu stanowczo odmawialam chodzenia w rzeczach "ze szmat"

teraz unikam takich sklepow jak ognia, bo jestem w stanie przepuscic wszystkie posiadane pieniadze na ciuchy dla siebie i dzieci

[ulinkaaa]

Ja mam mnostwo takich ciuchow w szafie - uzywane, ale w bdb. stanie - przwywozi mi je ciotka z Niemiec, nie mam nic przecwko, bardzo lubie i wiem, ze raczej nie spotkam nikogo ubranego tak samo

[Aggie125]

Jak słyszę takie komentarze, to mogłabym od razu dać komuś po zębach.

Nie sztuka jest się ładnie i modnie ubrać, jesli ma się miesięcznie do dyspozycji tysiąc czy dwa tysiące wyłacznie na ciuchy. Sztuka jest natomiast ubrać się ładnie i modnie kupując ubrania za pare złotych.

Mialam koleżankę, która dorywczo pracowała jako modelka. Zawsze ubrana ładnie i szykownie, aczkolwiek dość skromnie i nie wyzywająco. Ubierała się wyłącznie w ciuchlandach.

[Serendipity]

Kupuję dużo a tanio.
Nikt absolutnie NIKT nie wmówi mi,że to słaba jakość.
Spodnie za 2 dychy nosze właśnie 3 rok.Niesprane,dalej dobrze leżące.
Z lump a to nie mówię,bo niejednokrotnie są niki czy inne firmowe marki ispencery,ale taniochę z bazaru lubię i kupować będę dopóki takie bluzki sa w mojej szafie latami i się na nich nie zawiodłam.
Nie poczuje sie lepszym człowiekiem,mając Diora w szafie.

[gaga87]

Jasne, ze to nie wstyd.
Chociaz rozni ludzie potrafia miec rozne reakcje. Dlatego nie chwale sie tym kazdemu, ze niektore moje ciuchy sa z ciucholandu. Moja przyjaciolka wie o tym dobrze, sama chodzi na ciuchy, chwalimy sie sobie, jak cos fajnego wyhaczymy. Natomiast wiem, ze moja inna kolezanka by mnie wysmiala, czy zarzucila inna dziwna reakcja (kiedys cos mowila na temat lumpeksow raczej niepochlebnie ), dlatego nie widze powodu, zeby jej mowic. Zreszta te ciuchy nie maja na sobie napisu "jestem z lumpeksu".

Znam osoby, ktore ubieraja sie wylacznie w lumpach i wygladaja swietnie, maja swietny styl, sa modne. Tak jak dziewczyny mowia, sztuka jest sie ubrac fajnie nie majac do dyspozycji zawrotnej sumy

[Lexie]

Gdybym miała talent do wygrzebywania fajnych rzeczy i wiedziała gdzie są fajne lumpeksy, to sama chętnie bym się tam ubierała - więc oczywiście dla mnie to żaden wstyd, prędzej zazdroszczę jak ktoś sobie kupi coś fajnego za grosze

[Vegusia]

Żaden wstyd! I tyle mam do powiedzenia

[Dajrot]

ja po prostu uwielbiam lumpy! cały dzień mogę przełazić i przegrzebać, a nieraz można takie cuda wynaleźć, że szok, do tego tanio, tanio, taniutko. Wolę za cenę jednej bluzki w firmowym sklepie mieć pięć, sześć, a nawet dziesięć innych, tej samej jakości, tylko z demobilu i wcale się tego nie wstydzę.

Jedyny minus to taki, że wszystko jest pojedyncze i kiedy coś mi się spodoba, a nie jest w moim rozmiarze, to już raczej swojego rozmiaru nie znajdę i trzeba się obejść smakiem

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez Aggie125

Jak słyszę takie komentarze, to mogłabym od razu dać komuś po zębach.

Nie sztuka jest się ładnie i modnie ubrać, jesli ma się miesięcznie do dyspozycji tysiąc czy dwa tysiące wyłacznie na ciuchy. Sztuka jest natomiast ubrać się ładnie i modnie kupując ubrania za pare złotych.

Dokładnie, zgadzam się w całej rozciągłości. Chociaż moim zdaniem to nawet nie zależy tak bardzo od miejsca w którym robi się zakupy, tylko przede wszystkim od tego czy się wie jak się ubierać.

[Vegusia]

Napisane przez Dajrot

Jedyny minus to taki, że wszystko jest pojedyncze i kiedy coś mi się spodoba, a nie jest w moim rozmiarze, to już raczej swojego rozmiaru nie znajdę i trzeba się obejść smakiem

No właśnie - to jest największy ból..
Rzadko odwiedzam takie miejsca (rzadko kupuję coś do ubrania), ale mam zamiar to nadrobić, bo naprawdę warto

[wildxrose]

Nie uważam, że jest to wstyd.
Sama mam parę ubrań z takich sklepów. Pewnie miałabym więcej, jakby w moim mieście znajdował się jakiś porządny lumpeks, niestety, takowego brak.
Najciekawsze rzeczy można wyszperać na dostawach. Bo później, jak zauważyłam, zostają same szmatki
Często zaglądam na temat poświęcony łowom z lumpków na podforum Moda i zazdroszczę tym dziewczynom takich fajnych zdobyczy.
Właśnie przez tamten wątek zmieniłam nastawienie do sklepów z używaną odzieżą. Wcześniej uważałam to za obciach, jednak gdy zobaczyłam jakie rzeczy można kupić w takich sklepach, to zmieniłam zdanie. Pamiętam jak kilka dni po trafieniu na temat poswiecony lumpeksom, poszlam do najbliższego w moim miescie i udało mi się zakupić śliczną torebeczkę na długim pasku
Najważniejsze to ubierać się tak, żeby dobrze wyglądać, dobrze się czuć. No i nie chodzić ubranym jak pół miasta. A w sieciówkach większość rzeczy jest na jedno kopyto, trzeba umieć znajdować 'perełki' , nawet w tych "normalnych" sklepach

[miss venflon]

jestem lumpeksowa maniaczkę-to niestety uzaleznienie w moim przypadku
a,że ostatnio duzo szyje -to lumpeks jest dla mnie doskonałym miejscem do wyszukiwania ciuchów na przeszycia-często znajuje jedwab w dobrym gatunku-czy tkaniny z którymi nic sie w praniu nie stanie(bo ktos wcześniej się z nimi juz obchodził)
tak naprawde tylko bieliznę kupuję w normalnych sklepach

[-mała-]

dla mnie to nie jest wstyd. Nie ważne gdzie i za ile się ubieramy- ważne jest to żebyśmy wyglądali przyzwoicie, schludnie i dobrze się czuli w ubraniach
a co do lumpeksów to je kocham większość ubrań mam z nich... uzależniona jestem od lumpków

[kate_rossi]

lumpeksy to nałóg. ajk jużsię raz coś fajnego wygrzebie to trudno potem przestac. praktycznie wszystkie moje ciuchy (oprócz bielizny i butów) kupuję w lumpie, tak samo z ubraniami mojego dziecka. moj TŻ był kiedys bardzo przeciwny tamkim ciuchom, ale kiedy parę razy przyniosłam mu fajną bluzę czy koszulę, sam namawia mnie do pojścia i poszperania. za to teściowa jest całkowice przeciwna i patrzy na mnie jak na ufoludka który chodzi w łachmanach - no ale cóż bywa :/.

[Klarissa]

Napisane przez Tamafune

Mam 17 lat, niedużo kasy ( muszę co miesiąc stówę wydawać na dojazd do szkoły, inne wydatki itd.), ostatnio kupiłam bluze w sklepie z nowa, lecz niefirmowa odzieza, za niecale 3 dychy. Jedna kolezanka - "ale fajna", natomiast natepna, gdy zobaczyla ja na wystawie tegoz sklepu, spojrzala krzywym, szyderczym wzrokiem :/

namierzylam tez sklep z fajnymi ciuszkami z zachodu- niektore nowe, niektore nie, nabylam ciekawa kurtalke za 50 zł i kolezanka dla ktorej bluzka za 110 zł w Lee to "taniocha", - "gdzies ty ja kupila, jest "za***iaszcza".


Czy np. zakup spodni za 30-40 zł w takimze sklepie to wstyd?

Moim zdaniem twój problem nie polega na braku kasy tylko na braku pewności siebie. Cichy nie sprawią, że nagle będziesz idealna... wiem to po sobie. Co z tego, że z biegiem lat pojawiła się kasa na super ubrania... kompleksy pozostały te same, które miałam w twoim wieku, plus jeszcze doszło kilka nowych

Postaw na swoją osobowość a nie na ubrania.

[nebya]

Żaden wstyd. Jestem uzależniona od lumpeksów, w normalnych sklepach kupuję tylko bieliznę i buty ( chociaż nie zawsze, czasami fajne buty kupie też w lumpie). Szczerze trochę mnie śmieszy podejście, że z lumpeksu to od razu fu. Co komu do tego, gdzie się ubieram? Dopóki wyglądam schludnie i mam czyste ubrania, nikt nie ma prawa się mnie czepnąć Z resztą jak ktoś tu słusznie zauważył, używane ubrania nie mają plakietki ' jestem z lumpeksu' Lumpeksy to świetna sprawa, ubrania oryginalne, fajne i co najśmieszniejsze chociaż przeszły już swoje często wytrzymują w świetnym stanie dłużej niż jakieś szmatki z jakiegoś H&M

[madziamn]

Ja wprost uwielbiam lumpeksy !!! I na wielki brak gotówki nie narzekam, z głody nie przymieram.
Nieważne czy kupuję firmówkę czy jakiś no name - ważne żeby mi się podobało. I jakoś nie interesuje mnie zbytnio to czy była ta rzecz używana- ważne aby była w dobrym stanie.
Raz kupiłam nowe jeansy za 5 zł

[201708220937]

Treść usunięta

[Wredonisia]

Przeciwnie - to żaden wstyd!

Dla mnie wstyd (może głupota) to kupować ciuchy z esprita za 300 - 400 zł, myśląc, że to luksus niebywały, super ciuchy i w ogóle czyni nas lepszymi ludźmi.
Dlaczego tak mówię? Bo pracowałam w Espricie na inwentaryzacji, i widziałam te sweterki za 200 zł jak wycierały kurze z podłogi (czemu w sklepach po kątach koty kurzu latają? kurtki za 800 zł sprzedają, a nie ma pani z miotła?), poprzecierane torby...eh.

To ja wolę zapłacić 20 zł za sweter z podłogi, bo nie łudźmy się - w każdym sklepie ciuchy traktowane sa tak samo.