Czy to ma w ogóle szanse? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-10-19, 17:11   #1
zlemistrasznie
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 296
Exclamation

Czy to ma w ogóle szanse?


.

Edytowane przez zlemistrasznie
Czas edycji: 2012-11-04 o 13:35
zlemistrasznie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-19, 17:26   #2
mazena111
Rozeznanie
 
Avatar mazena111
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 989
Dot.: Czy to ma w ogóle szanse?

Szanse może i są, ale czy już teraz? Facet widocznie nie dorósł do obecnej nawet roli, a co dopiero męża czy ojca. Chciałby wszystkie sroki złapać, ale wiadomo, że się nie da. Trochę typ marzyciela, głowa w chmurach i jakoś to będzie, ale jak- nie wie.

Albo on dorośnie, albo ty zmienisz swoją postawę życiową, bo póki co to nie widzę, byś miała być szczęśliwa z panem marzycielem.
__________________
maza

tkwi w każdym z nas...

"Nie sztuka mi się oprzeć,
sztuka zaakceptować"
mazena111 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-19, 18:13   #3
Millygirl
Zadomowienie
 
Avatar Millygirl
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 1 460
Dot.: Czy to ma w ogóle szanse?

Ale za co on chce teraz jeździć skoro nawet do życia dokladają się wam rodzice?
__________________
Millygirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-19, 18:24   #4
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Czy to ma w ogóle szanse?

Cytat:
Napisane przez zlemistrasznie Pokaż wiadomość
Kochane,

już nie raz mi pomogłyście....i tym razem na Was liczę.

Jestem z moim TŻ od prawie roku. Wszystko się między nami układa, aż do teraz...kiedy przyszły "poważniejsze" rozmowy.

Ale może najpierw przedstawię sytuację. Ja mam 24 lata i właśnie skończyłam studia. Pracuję już od kilku lat, ale wiadomo jak to na studiach dziennych - dochody niskie bo i czasu mało. Teraz podjęłam lepszą (prestiżową) pracę, ale na razie finansowo też nie jest różowo - aczkolwiek z dużymi szansami na poprawę sytuacji.

Mój TŻ jest trzy lata starszy. Pracuje od kilku lat na pełnym etacie i zarabia... powiedzmy "w miarę dobrze". Wiadomo jak to teraz jest. Sama mu chwilowo odradzam zmianę pracy, bo idzie kryzys...a tam ma pewne zatrudnienie. Dopiero teraz (od tego roku) zaczął studia, za moją namową,bo dawniej robił 2 szkoły policealne i jakoś...hmm... nie miał "kopa" żeby się dalej edukować pracując 5-6 dni w tygodniu po minimum 8-9 godzin.

Razem mieszkamy, jednak muszą nam trochę pomagać moi Rodzice, gdyż nie stać nas na 100% samodzielne utrzymanie. Umowę niestety na mieszkanie podpisałam terminową, więc jeszcze pół roku się męczę, potem pójdziemy na coś tańszego i już nie bedziemy potrzebowac wsparcia Rodziców.

Ale już przechodzę do sedna. Sytuacja jest taka, że z kasą krucho...
Ja jestem osobą twardo dość stąpającą po ziemi (tak zostałam wychowana), dlatego skończyłam studia, pracuję, poszłam jeszcze na podyplomowe, w przyszłosci chciałabym wyjść za mąż, mieć dziecko, kupić mieszkanie. Oczywiście wszystko w miarę możliwości.

Mój TŻ też ma takie plany (tu na szczęście sie rozumiemy) i też jest za kupnem mieszkania, małżeństwem i dzieckiem.

Jest jedno ALE. Jakby nie zdaje sobie sprawy z pieniędzy.

To ja mam na koncie (mimo ze mniej zarabiam) zawsze odłożone coś na czarną godzinę, odmawiam sobie droższego ubrania czy kosmetyku, żeby nie znaleźć się w złej sytuacji kiedy np. stracę pracę. On wyda wszystko do ostatniej złotówki. Jeśli ma ostatnie 10 zł to je wyda. Wszystko na styk.
Rozmawiałam już, mówił że chciałby odkładać ale nie ma z czego. Ma. Wiadomo, nie odłoży może 1000 zł miesięcznie ale jakby ograniczył kase na pierdoły to spokojnie z 300 zł miesięcznie by zaoszczędził, a może i więcej.

Ostatnio przyszło do rozmowy o ślubie, dzieciach itp. Mówi że chce...ale chce też podróżować (zanim byliśmy razem raz lub dwa razy w roku jechał na miesiąc dwa w dalekie podróże). My w ciągu naszego niecałego roku związku byliśmy raz....też prawie miesiąc, ale jemu "za mało".
Tłumaczę, że gdybyśmy mieli pieniądze to nie musi mnie namawiać...i chętnie pojadę...ale po co mi podsuwa oferty wyjazdu na miesięczne wakacje skoro na pół roku przed nimi musimy pożyczać od rodziców kase na wynajem.

Wolałabym wyjeżdżać raz na rok-półtora na dwa tygodnie, nawet bliżej, przyoszczędzić, założyć rodzinę, poodkładać kasę i wtedy jeździć....
A nie teraz 10 lat szaleć po 2-3 miesiące rocznie za granicą (który pracodawca to wytrzyma?), żyć wydając ostatnią złotówkę i w wieku 35 lat się obudzić na wynajętej kawalerce, bez dziecka, bez oszczędności...

No i tu nie możemy się dogadać. On uważa że "wszystko da się pogodzić". I takie podróże i mieszkanie i dziecko i małżeństwo i jego następne 5 lat studiów...Ale już na moje pytanie "jak?" nie potrafi mi odpowiedzieć....

Trochę sie boję. Może to kwestia wychowania, ale zawsze Rodzice mnie uczyli żeby COŚ odkładać na wszelki wypadek no i że to facet powinien być odpowiedzialny za rodzinę, finanse itp. Tymczasem mija niecały rok a to ja jestem zmęczona liczeniem ile co kosztuje, ile czynsz, ile zakupy, ile woda...

Jak myślicie...może któraś z Was miała jakiś taki przypadek?
Tu w ogóle da się iść na kompromis?

Z natury nie jestem podróżnikiem i dla mnie najważniejsze byłoby miec męża, dziecko i chociaż małe mieszkanko własne. Dla niego podróże. WIęc mój kompromis jaki mu zaproponowałam to RZADSZE podróże i tańsze do momentu kiedy nas na to nie stać i żyjemy od pierwszego do pierwszego...a jak już zrealizujemy sprawy rodzinne i będzie kasa to możemy i co 2 miesiące jezdzić...
A z jego strony....kompromis ma wygladac tak ze teraz jezdzimy a potem za pare lat pomyslimy o stabilizacji....

Co o tym myślicie?
Już trochę nie mam siły Czy jest jeszcze jakaś szansa Waszym zdaniem?
moim nie, bo znam takie osoby, jak twoj facet. tylko to nie sa osoby, ktore jezdza na zorganizowane wycieczki, a wyjezdzaja na wlasna reke, zwiedzaja caly swiat.
ja mam podobne podejscie jak twoj facet. powod jest prosty - z malym dzieckiem podrozuje sie zupelnie inaczej. trzeba brac pod uwage jego mozliwosci i potrzeby, wiec moj sposob podrozowania by sie nie sprawdzil przy dzeciach. poza tym sa miejsca, gdzie balabym sie pojechac z dzeckiem, chociazby ze wzgledu na malarie. no i dochodzi aspekt finansowy - przy dziecku podroze sa drozsze.
w przypadku moich znajomych podroznikami sa faceci, partnerki jakos sie tym nie fascynuja. sa takie okresy czasu, ze facet sam wyjezdza, a jesli sa dzieci to kobieta z nimi zostaje.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-19, 18:41   #5
zlemistrasznie
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 296
Dot.: Czy to ma w ogóle szanse?

No więc ja do niego nie mam pretensji że taki jest... Bardziej mi chodzi o to że chce wszystko...a to nierealne.
Jeśli by mi powiedział "ej...chce 5 lat podróżować, może kiedyś ślub i dziecko... na razie zabawa, podróże" a ja taka nie jestem, to bym spokojnie zaproponowała rozstanie.

Jeśli ja bym powiedziala "przez 10 lat odkładamy każdy grosz, inwestujemy w mieszkanie, płodzimy dzieci a kidyś jak będziemy starzy i bogaci to może gdzieś wyjedziemy" to też rozumiałabym że by nie chciał...

No a ja go pytam co chce (5 minut temu) a on mówi "no mieszkanie, dziecko, ślub, podróże co roku albo dwa razy w roku" i to wszystko za nasze małe pieniądze...

O to chodzi. Niby cele wspólne ale niemożliwe....
zlemistrasznie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-19, 18:43   #6
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Czy to ma w ogóle szanse?

Zbyt duże plany (a częściowo są to raczej niestety mrzonki i puste słowa) wiążecie ze sobą, znając się w sumie bardzo krótko. Post brzmi jakbyście byli ze sobą parę lat, a jesteście niecały rok. Gadanie o ślubie i dzieciach nic nie znaczy, jeżeli tak naprawdę te "plany" to jest na zasadzie "kiedyś tam" - po drodze się może 10 razy odmienić i jemu się niestety chyba powoli odmienia. Powinnaś zacząć zwracać uwagę na to co facet robi i jak robi, a nie to co deklaruje w rozmowach.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-19, 19:06   #7
Melanchton
Zakorzenienie
 
Avatar Melanchton
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z najwyższej wieży
Wiadomości: 3 768
Dot.: Czy to ma w ogóle szanse?

Cytat:
Napisane przez zlemistrasznie Pokaż wiadomość
No więc ja do niego nie mam pretensji że taki jest... Bardziej mi chodzi o to że chce wszystko...a to nierealne.
Jeśli by mi powiedział "ej...chce 5 lat podróżować, może kiedyś ślub i dziecko... na razie zabawa, podróże" a ja taka nie jestem, to bym spokojnie zaproponowała rozstanie.

Jeśli ja bym powiedziala "przez 10 lat odkładamy każdy grosz, inwestujemy w mieszkanie, płodzimy dzieci a kidyś jak będziemy starzy i bogaci to może gdzieś wyjedziemy" to też rozumiałabym że by nie chciał...

No a ja go pytam co chce (5 minut temu) a on mówi "no mieszkanie, dziecko, ślub, podróże co roku albo dwa razy w roku" i to wszystko za nasze małe pieniądze...

O to chodzi. Niby cele wspólne ale niemożliwe....
1. Zdecydowanie za dużo oczekujesz od półrocznej znajomości!! Dziecka, ślubu, oszczędzania na własne mieszkanie. Zaplanowałaś Wam najbliższe 10 lat i nic dziwnego, że on się nie odnajduje w tym planie.
2. Ja jestem od Ciebie 3 lata starsza , mój facet ode mnie kolejne dwa. Razem jesteśmy siedem i nasze podejście do życia w sumie bliższe jest podejściu Twojego faceta niż Twojemu. Kiedy mamy podróżować, jak nie teraz? Kiedy będziemy mieli na głowie dzieci, ich, wychowanie, szkołę i związane z tym wydatki? Dlatego robimy to teraz, żyjąc przy tym trochę z dnia na dzień i jest nam z tym dobrze. Inna rzecz, że jesteśmy w miarę ustatkowani tzn. mamy własną garsonierę, którą właśnie remontujemy. Remont idzie dość powoli między innymi dlatego, że w przeciągu ostatnich dwóch miesięcy byliśmy 2 razy za granicą, bynajmniej nie w sprawach zawodowych. Jesteśmy młodzi, nie mamy zobowiązań - to właśnie jest czas, żeby poszaleć.
Ale co najważniejsze: oboje tak uważamy.
Pointa: Moim zdaniem jesteście niedopasowani i dlatego Wasz związek skazany jest na porażkę. Albo się rozstaniecie albo zostaniecie ze sobą unieszczęśliwiając się, bo nie spełniacie swoich oczekiwań.
__________________
just like Johnny Flynn said, 'the breath I've taken and the one I must' to go on
Melanchton jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-10-19, 19:10   #8
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: Czy to ma w ogóle szanse?

zlemistrasznie, na Twoim miejscu przeprowadziłabym z facetem rzeczową rozmowę, w której każde z Was napisałoby na kartce: jakie ma plany na przyszłość i kiedy chciałoby je zrealizować. Później należy sprawdzić, czy macie choć zbliżone plany na przyszłość, czy też zupełnie się mijacie w oczekiwaniach.
Jeśli plany będą zbieżne ze sobą, ustalcie czy są realne szanse na ich spełnienie, bo np. marzenie o dziecku za 2 lata jest w porządku, ale jak się ledwo zarabia na własne utrzymanie i nie ma się perspektyw na lepszy zarobek, to raczej mała szansa na to, że będzie można sobie pozwolić na potomka już za dwa lata.

Przy takiej rozmowie będziesz miała szansę sprawdzić nie tylko to, o czym marzy Twój partner (bo tu podejrzewam, że jednak macie podobne plany, choć mogą być różnie osadzone na osi czasu ), ale też sprawdzisz, czy facet realnie podchodzi do sprawy, czy też buja w chmurach i liczy, że kasa na dziecko i podróże sama spadnie z nieba…

I przy okazji – jeśli facet tak chce podróżować, i to na 2-3 miesiące, to zanim zaczniecie kiedyś starania o dziecko, ustalcie co zrobicie jak się dziecko urodzi. Tak, żeby się po porodzie nie okazało, że zostajesz na kilka miesięcy sama, bo z dzieckiem pojechać nie ma jak, a facet nie chce rezygnować ze swojej pasji tylko dlatego, że ma małe dziecko w domu.

Cytat:
Napisane przez wszystkobedziedobrze Pokaż wiadomość
poza tym, podróże nie są drogie.
Zależy jakie podróże
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-19, 19:11   #9
madzia0007
Zadomowienie
 
Avatar madzia0007
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Holandia
Wiadomości: 1 736
Dot.: Czy to ma w ogóle szanse?

Musicie znalezc kompromis bo zadne z was nie ma w 100% racji. Jestescie razem krotko a ty juz go dreczysz oszczednosciami, kupnem mieszkania, slubem i dziecmi. Nie dziwie sie ze facet chce to odwlec i zwiedzic kawalek swiata zanim sie ustabilizuje. Druga sprawa ze skoro faktycznie nie ma za co i musicie zapozyczac sie u rodzicow zeby starczylo na zycie to powinien dac sobie na razie spokoj z podrozami... Facet ma racje ze chce podrozowac teraz, przy dzieciach jest wiecej wydatkow, moze wogole nie bedziecie w stanie sobie pozwolic na podroze i tez nie wszedzie mozna takie dziecko zabrac, wiadomo ze trzeba sie nim zajmowac, wiec o pelnym relaksie mozna zapomniec. Nie musicie odkladac kazdego zarobionego grosza na czarna godzine, mozecie miec fundusz na jedno i drugie, ustalcie na jakie podroze bedzie was stac i tego sie trzymajcie, dwa tygodnie w lecie w zupelnosci wystarcza wiekszosci osob.
madzia0007 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-19, 19:12   #10
Visez
Zakorzenienie
 
Avatar Visez
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Trele Morele
Wiadomości: 14 318
Dot.: Czy to ma w ogóle szanse?

Cytat:
Napisane przez zlemistrasznie Pokaż wiadomość
My w ciągu naszego niecałego roku związku byliśmy raz....też prawie miesiąc, ale jemu "za mało".
Tłumaczę, że gdybyśmy mieli pieniądze to nie musi mnie namawiać...i chętnie pojadę...ale po co mi podsuwa oferty wyjazdu na miesięczne wakacje skoro na pół roku przed nimi musimy pożyczać od rodziców kase na wynajem.
a macie zamiar oddać...? Dla mnie to trochę nie na miejscu sępić od rodziców na utrzymanie a jednocześnie na dalekie wyjazdy (miesięczne) kasa jest...
__________________
*Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny.
Visez jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-19, 19:45   #11
dorka1980
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Nowa Alexandria
Wiadomości: 2 627
GG do dorka1980
Dot.: Czy to ma w ogóle szanse?

podpinam się pod pytanie Visez

Jednego nie rozumiem, niby piszesz, że on zarabia w miarę, Ty średnio na razie i jeszcze Wam rodzice dokładają? To, albo bardzo średnio rządzicie kasą albo bardzo średnio zarabiacie. W pierwszym przypadku rodzice nie powinni wam jeszcze sponsorować mieszkania (powinniście sami ogarnąć finanse) w drugim przypadku skąd kasa na miesięczne wyjazdy...gdzie tu logika?
dorka1980 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-19, 20:43   #12
stella717
Raczkowanie
 
Avatar stella717
 
Zarejestrowany: 2012-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 160
Dot.: Czy to ma w ogóle szanse?

Cytat:
Napisane przez dorka1980 Pokaż wiadomość
podpinam się pod pytanie Visez

Jednego nie rozumiem, niby piszesz, że on zarabia w miarę, Ty średnio na razie i jeszcze Wam rodzice dokładają? To, albo bardzo średnio rządzicie kasą albo bardzo średnio zarabiacie. W pierwszym przypadku rodzice nie powinni wam jeszcze sponsorować mieszkania (powinniście sami ogarnąć finanse) w drugim przypadku skąd kasa na miesięczne wyjazdy...gdzie tu logika?
Też tego nie rozumiem. Ja jestem chwilowo na utrzymaniu mojego TŻa i nic nam nie brakuje. No może na wakacje byśmy sobie nie odłożyli, ale nie wydajemy całej jego pensji.

Twój facet musi dorosnąć. Jak się chce dużo od życia to trzeba też dużo dać z siebie. Za co on chce na te wakacje jeździć?

No niestety macie trochę inne życiowe priorytety, ale mam nadzieję, że uda Wam się znaleźć jakiś kompromis. Ale z dziećmi chyba jednak lepiej trochę poczekać, aż tatuś wydorośleje i będzie na nie gotowy.
stella717 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-19, 21:19   #13
laisla
Zakorzenienie
 
Avatar laisla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
Dot.: Czy to ma w ogóle szanse?

Cytat:
Napisane przez dorka1980 Pokaż wiadomość
podpinam się pod pytanie Visez

Jednego nie rozumiem, niby piszesz, że on zarabia w miarę, Ty średnio na razie i jeszcze Wam rodzice dokładają? To, albo bardzo średnio rządzicie kasą albo bardzo średnio zarabiacie. W pierwszym przypadku rodzice nie powinni wam jeszcze sponsorować mieszkania (powinniście sami ogarnąć finanse) w drugim przypadku skąd kasa na miesięczne wyjazdy...gdzie tu logika?
Napisała że średnio. Ona co prawda ma perspektywy w nowej pracy ale póki co średnio.

Wyjazdy jak już ktoś wspomniał nie muszą być drogie, znam ludzi, którzy idą niemal na żywioł i zwiedzają cały świat (zaczynają od okazji cenowych linii lotniczych). Oczywiście w hotelach nie sypiają i raczej nie poświęcają się karierze (choć akurat jedni łączą normalną pracę z wypadami, nie wiem jak to robią ale jakoś się udaje). No i co najważniejsze chcą tego oboje.
Chyba za szybko rzeczywiście na dalekosiężne plany, a jeśli on pożegna się już teraz ze swoimi marzeniami to będzie go to później latami gniotło, że niby nie skorzystał z młodości jak był na to czas
laisla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-20, 00:16   #14
delfix10
Zakorzenienie
 
Avatar delfix10
 
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: dolny śląsk
Wiadomości: 17 352
Dot.: Czy to ma w ogóle szanse?

też mi się wydaje że chyba średnio gospodarują pieniędzmi.
delfix10 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-20, 00:54   #15
Candy_lips
Zakorzenienie
 
Avatar Candy_lips
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 9 016
Dot.: Czy to ma w ogóle szanse?

Cytat:
Napisane przez zlemistrasznie Pokaż wiadomość
Kochane,

już nie raz mi pomogłyście....i tym razem na Was liczę.

Jestem z moim TŻ od prawie roku. Wszystko się między nami układa, aż do teraz...kiedy przyszły "poważniejsze" rozmowy.

Ale może najpierw przedstawię sytuację. Ja mam 24 lata i właśnie skończyłam studia. Pracuję już od kilku lat, ale wiadomo jak to na studiach dziennych - dochody niskie bo i czasu mało. Teraz podjęłam lepszą (prestiżową) pracę, ale na razie finansowo też nie jest różowo - aczkolwiek z dużymi szansami na poprawę sytuacji.

Mój TŻ jest trzy lata starszy. Pracuje od kilku lat na pełnym etacie i zarabia... powiedzmy "w miarę dobrze". Wiadomo jak to teraz jest. Sama mu chwilowo odradzam zmianę pracy, bo idzie kryzys...a tam ma pewne zatrudnienie. Dopiero teraz (od tego roku) zaczął studia, za moją namową,bo dawniej robił 2 szkoły policealne i jakoś...hmm... nie miał "kopa" żeby się dalej edukować pracując 5-6 dni w tygodniu po minimum 8-9 godzin.

Razem mieszkamy, jednak muszą nam trochę pomagać moi Rodzice, gdyż nie stać nas na 100% samodzielne utrzymanie. Umowę niestety na mieszkanie podpisałam terminową, więc jeszcze pół roku się męczę, potem pójdziemy na coś tańszego i już nie bedziemy potrzebowac wsparcia Rodziców.

Ale już przechodzę do sedna. Sytuacja jest taka, że z kasą krucho...
Ja jestem osobą twardo dość stąpającą po ziemi (tak zostałam wychowana), dlatego skończyłam studia, pracuję, poszłam jeszcze na podyplomowe, w przyszłosci chciałabym wyjść za mąż, mieć dziecko, kupić mieszkanie. Oczywiście wszystko w miarę możliwości.

Mój TŻ też ma takie plany (tu na szczęście sie rozumiemy) i też jest za kupnem mieszkania, małżeństwem i dzieckiem.

Jest jedno ALE. Jakby nie zdaje sobie sprawy z pieniędzy.

To ja mam na koncie (mimo ze mniej zarabiam) zawsze odłożone coś na czarną godzinę, odmawiam sobie droższego ubrania czy kosmetyku, żeby nie znaleźć się w złej sytuacji kiedy np. stracę pracę. On wyda wszystko do ostatniej złotówki. Jeśli ma ostatnie 10 zł to je wyda. Wszystko na styk.
Rozmawiałam już, mówił że chciałby odkładać ale nie ma z czego. Ma. Wiadomo, nie odłoży może 1000 zł miesięcznie ale jakby ograniczył kase na pierdoły to spokojnie z 300 zł miesięcznie by zaoszczędził, a może i więcej.

Ostatnio przyszło do rozmowy o ślubie, dzieciach itp. Mówi że chce...ale chce też podróżować (zanim byliśmy razem raz lub dwa razy w roku jechał na miesiąc dwa w dalekie podróże). My w ciągu naszego niecałego roku związku byliśmy raz....też prawie miesiąc, ale jemu "za mało".
Tłumaczę, że gdybyśmy mieli pieniądze to nie musi mnie namawiać...i chętnie pojadę...ale po co mi podsuwa oferty wyjazdu na miesięczne wakacje skoro na pół roku przed nimi musimy pożyczać od rodziców kase na wynajem.

Wolałabym wyjeżdżać raz na rok-półtora na dwa tygodnie, nawet bliżej, przyoszczędzić, założyć rodzinę, poodkładać kasę i wtedy jeździć....
A nie teraz 10 lat szaleć po 2-3 miesiące rocznie za granicą (który pracodawca to wytrzyma?), żyć wydając ostatnią złotówkę i w wieku 35 lat się obudzić na wynajętej kawalerce, bez dziecka, bez oszczędności...

No i tu nie możemy się dogadać. On uważa że "wszystko da się pogodzić". I takie podróże i mieszkanie i dziecko i małżeństwo i jego następne 5 lat studiów...Ale już na moje pytanie "jak?" nie potrafi mi odpowiedzieć....

Trochę sie boję. Może to kwestia wychowania, ale zawsze Rodzice mnie uczyli żeby COŚ odkładać na wszelki wypadek no i że to facet powinien być odpowiedzialny za rodzinę, finanse itp. Tymczasem mija niecały rok a to ja jestem zmęczona liczeniem ile co kosztuje, ile czynsz, ile zakupy, ile woda...

Jak myślicie...może któraś z Was miała jakiś taki przypadek?
Tu w ogóle da się iść na kompromis?

Z natury nie jestem podróżnikiem i dla mnie najważniejsze byłoby miec męża, dziecko i chociaż małe mieszkanko własne. Dla niego podróże. WIęc mój kompromis jaki mu zaproponowałam to RZADSZE podróże i tańsze do momentu kiedy nas na to nie stać i żyjemy od pierwszego do pierwszego...a jak już zrealizujemy sprawy rodzinne i będzie kasa to możemy i co 2 miesiące jezdzić...
A z jego strony....kompromis ma wygladac tak ze teraz jezdzimy a potem za pare lat pomyslimy o stabilizacji....

Co o tym myślicie?
Już trochę nie mam siły Czy jest jeszcze jakaś szansa Waszym zdaniem?
Też nie dogadałabym się z takim facetem.
Z nim chyba nie masz szans na prędką stabilizację, moim zdaniem on po prostu jeszcze nie dojrzał do tej roli. Dlatego ja mocno zastanowiłabym się nad tym związkiem, bo z tego tytułu może wyniknąć wiele konfliktów.

Mimo wszystko jakieś fundusze trzeba mieć na tak długie podróże, nawet jak jedzie się na opcję oszczędną. Chyba, że chce podróżować stopem czy jakoś tak, to już jego wybór, choć powiem szczerze ja bym tak ryzykować nie chciała.

Ja mam tak samo jak Ty, wolę uzbierać i nawet pojechać na kilka dni, na tydzień, starczy mi raz, dwa, trzy razy na rok Lubię podróże, ale nie są moim priorytetem.

To kolejny punkt, gdzie się nie zgadzacie. Dlatego wiele Was różni pod tym względem.

Ja też z tych raczej oszczędzających, na razie nie oszczędzałam na nic dużego, ale zawsze coś i np kupiłam sobie coś fajnego. Rzadko wydaje pieniądze bezrefleksyjnie. Właśnie bałabym się przy tym facecie tego, że przy nim nie będzie tej stabilności...

Ażeby nie było, zgadzam się, że są razem krótko. No, ale chyba każdy z nas stara się wybierać kogoś podobnego do siebie. I gdyby mi facet już dawno zaczął przebąkiwać, że dzieci to nie dla niego, że chce być wielkim podróżnikiem, to ja bym się wtedy zastanowiła, bo widziałabym ile nas dzieli. No, ale oczywiście trzeba zwrócić uwagę też na inne aspekty związku, nie mówię, by z góry przekreślać.
To z wypisaniem na kartce co napisała Chatul jest dobre

Edytowane przez Candy_lips
Czas edycji: 2012-10-20 o 01:00
Candy_lips jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-20, 11:15   #16
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: Czy to ma w ogóle szanse?

Całe moje życie niczego nie odkładałam...nie mam napięcia, że muszę z miesiąca na miesiąc coś zaoszczędzić. Dobrze mi z tym, mam 42 lata i jakoś się samo układało. Wniosek - jestem jak twój facet.
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-20, 13:34   #17
laisla
Zakorzenienie
 
Avatar laisla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
Dot.: Czy to ma w ogóle szanse?

Cytat:
Napisane przez kalincia Pokaż wiadomość
Całe moje życie niczego nie odkładałam...nie mam napięcia, że muszę z miesiąca na miesiąc coś zaoszczędzić. Dobrze mi z tym, mam 42 lata i jakoś się samo układało. Wniosek - jestem jak twój facet.
Ja jestem nieco młodsza ale właśnie ostatnio chyba przez ten kryzys opanowała mnie jakaś histeria i popadłam w manię oszczędzania. Po prostu miesiąc dla mnie jest stracony jeśli nie odłożę. Gdy mam coś na koncie czuję się dopiero bezpiecznie i uciekają czarne wizje niespodziewanej choroby i śmiesznej emerytury. No i mam dziecko więc chciałabym je dobrze wykształcić. Chociaż tyle.
laisla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-20, 14:45   #18
dorka1980
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Nowa Alexandria
Wiadomości: 2 627
GG do dorka1980
Dot.: Czy to ma w ogóle szanse?

Cytat:
Napisane przez laisla Pokaż wiadomość
Napisała że średnio. Ona co prawda ma perspektywy w nowej pracy ale póki co średnio.
Widzę, że napisała i nawet powtórzyłam na wstępie jej słowa. Tyle tylko, że jej "średnio" i jego "w miarę" to w moim pojęciu starcza na opłaty, życie i małe oszczędności, ale nie aż na takie które pozwalają na 2x w roku po miesiąc wczasów (no chyba, że koszt takiego miesiąca podróży na głowę to max2tys, czyli w roku max8tys to wtedy się da). Przy "średnio" i "w miarę" nie widzę potrzeby brania od rodziców.

Edytowane przez dorka1980
Czas edycji: 2012-10-21 o 14:46
dorka1980 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-21, 12:25   #19
zlemistrasznie
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 296
Dot.: Czy to ma w ogóle szanse?

Dzięki dziewczyny.

Teraz kilka sprostowań, bo może dość chaotycznie pisałam (w emocjach) i nie wszystko było dobrze zrozumiane.

"Średnio" i "w miarę"...hmm.... miałam na myśli zarobki wśród np. moich rówieśników a nie ludzi w wieku 40 lat z 20 letnim doświadczeniem
Moje koleżanki pokonczyły w tym roku studia (tak jak ja) i albo nie mają pracy, albo zarabiaja po 800 zł dorywczo. No niestety. Każdy chce brać na staż, albo nic nie płacić. Dlatego napisałam "średnio i w miarę". Dokładnie? Ja 1700 mój facet 2100. (na rękę). Ale....że mieszkamy w stolicy to wiadomo jakie są koszty utrzymania Rodzice pomagają gdyż na studiach wynajeli mi mieszkanie dość drogie i mi za nie płacili. Dla mnie (na własny rachunek) jest ono za drogie ale do czerwca muszę tu mieszkać (mowa na czas określony). Jak w lipcu się wyniosę będę na 100% wlasnym utrzymaniu.

Co do "celów" wspólnych to nie jest tak że ja nie chce jezdzic a on musi, natomiast ja chce ślub i dzieci a on nie chce o tym słyszeć. Tylko każde z nas chce to w innej kolejności . A poza tym ja mysle racjonalnie. Jeśli przy tych lub CIUT większych zarobkach będziemy podróżować, to o meiszkaniu, dziecku trzeba na jakiś dłuższy czas zapomniec. Jeśli postawimy na dom i dziecko to trzeba olać podróże. A on uważa że uda sie wszystko na raz w ciągu kilku lat....
zlemistrasznie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-21, 12:41   #20
Melanchton
Zakorzenienie
 
Avatar Melanchton
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z najwyższej wieży
Wiadomości: 3 768
Dot.: Czy to ma w ogóle szanse?

Cytat:
Napisane przez zlemistrasznie Pokaż wiadomość
A poza tym ja mysle racjonalnie. Jeśli przy tych lub CIUT większych zarobkach będziemy podróżować, to o meiszkaniu, dziecku trzeba na jakiś dłuższy czas zapomniec. Jeśli postawimy na dom i dziecko to trzeba olać podróże. A on uważa że uda sie wszystko na raz w ciągu kilku lat....
On zapewne bardziej próbuje szukać kompromisu niż naprawde tak uważa. W przeciwieństwie do Ciebie. Ty okopałaś się już na swoich pozycjach. Ja, mimo, że jestem od Ciebie starsza, nie rozumiem takiego "parcia na dziecko" w 24tym roku życia. I Twój facet chyba też nie rozumie. Stąd nie wróżę przyszłości temu związkowi.
__________________
just like Johnny Flynn said, 'the breath I've taken and the one I must' to go on
Melanchton jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-21, 15:30   #21
zlemistrasznie
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 296
Dot.: Czy to ma w ogóle szanse?

Ale każdy może mieć parcie i priorytety jakie chce. Ja szanuje jego. Nie mówie że są idiotyczne. Tylko niezgodne z moimi Uważam że jak mam 24 lata to na dziecko nie jest to "tak wcześnie". CO WIĘCEJ ja nie mowię "chcę zajść w ciążę już dziś"

W "moim marzeniu" jest tak że za rok ślub (25 lat bede miala, prawie 26...bo ja z grudnia jestem), potem z rok cieszenia sie małżeństwem ...juz bede miala prawie 27....ciąża...to urodzę mając 28 więc jeszcze troche czasu jest....

A u niego bardziej jeżdżenie jeszcze z 5 lat (bede miała prawie 30) potem ślub....ciąża....w efekcie urodzę mając 33? DLA MNIE to trochę za późno.
zlemistrasznie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-21, 15:37   #22
laisla
Zakorzenienie
 
Avatar laisla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
Dot.: Czy to ma w ogóle szanse?

Autorko, lubisz widzę wszystko dokładnie planować, a życie czasami płata niespodzianki, i miłe i mniej miłe..Moje koleżanki na przykład, które planowały, że urodzą sobie dzidziusia ok 30 niekoniecznie zrealizowały plan, coraz więcej par ma problemy z płodnością
Może warto troszkę na żywioł iść..
laisla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-21, 18:55   #23
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: Czy to ma w ogóle szanse?

Cytat:
Napisane przez laisla Pokaż wiadomość
Autorko, lubisz widzę wszystko dokładnie planować, a życie czasami płata niespodzianki, i miłe i mniej miłe..

Ja tutaj nie zauważyłam takiego dokładnego planowania, raczej takie orientacyjne.

Cytat:
Może warto troszkę na żywioł iść..
Na pewno warto. Człowiek to nie maszyna i to, że postanowi, że wtedy i wtedy zajdzie w ciążę, nie znaczy, że mu się to uda.
Ale skoro dziewczyna chce koło 27. roku życia zajść w ciążę, to nie ma jej też co od tego odwodzić. 27 lat to dobry czas na dziecko. I rozumiem, że osobie, która chce koło 27. roku życia zajść w ciążę nie w smak jest, że jej partner wolałby, żeby ta ciąża była 6 lat później. 6 lat to jednak nie tak mało. A tutaj dodatkowo dziewczyna się boi (a przynajmniej takie mam odczucie), że facet będzie chciał to poczęcie dziecka odkładać w nieskończoność.
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-21, 19:13   #24
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Czy to ma w ogóle szanse?

Cytat:
Napisane przez zlemistrasznie Pokaż wiadomość
Ale każdy może mieć parcie i priorytety jakie chce. Ja szanuje jego. Nie mówie że są idiotyczne. Tylko niezgodne z moimi Uważam że jak mam 24 lata to na dziecko nie jest to "tak wcześnie". CO WIĘCEJ ja nie mowię "chcę zajść w ciążę już dziś"

W "moim marzeniu" jest tak że za rok ślub (25 lat bede miala, prawie 26...bo ja z grudnia jestem), potem z rok cieszenia sie małżeństwem ...juz bede miala prawie 27....ciąża...to urodzę mając 28 więc jeszcze troche czasu jest....

A u niego bardziej jeżdżenie jeszcze z 5 lat (bede miała prawie 30) potem ślub....ciąża....w efekcie urodzę mając 33? DLA MNIE to trochę za późno.
to, co napisalas, potwierdza to, co wczesniej napisalam. jesli nie wyczarujecie kompromisu to zwiazek sie rozpadnie. ale ty tez powinnas wtedy ustapic w jakims stopniu.
Cytat:
Napisane przez Chatul Pokaż wiadomość
A tutaj dodatkowo dziewczyna się boi (a przynajmniej takie mam odczucie), że facet będzie chciał to poczęcie dziecka odkładać w nieskończoność.
ja mu sie nie dziwie. skoro marzy o podrozach, a dla 99% spoleczenstwa podroze z dziecmi* sa awykonalne...

*nie mowie tutaj o wczasach wykupionych w biurze podrozy, spaniu w 5-cio gwiazdkowym hotelu i jedynej rozrywce plazowaniu, bo dla mnie to nie jest podrozowanie.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-21, 19:25   #25
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: Czy to ma w ogóle szanse?

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
ja mu sie nie dziwie. skoro marzy o podrozach, a dla 99% spoleczenstwa podroze z dziecmi* sa awykonalne...

*nie mowie tutaj o wczasach wykupionych w biurze podrozy, spaniu w 5-cio gwiazdkowym hotelu i jedynej rozrywce plazowaniu, bo dla mnie to nie jest podrozowanie.
Ja się tutaj żadnej ze stron nie dziwię. Facet ma prawo chcieć podróżować, a dziewczyna ma prawo chcieć zacząć starać się o dziecko w wieku 27 lat. Ot, każdy ma prawo do swoich potrzeb. Teraz tylko kwestia tego, czy ci ludzie są w stanie się dogadać i pogodzić własne wizje przyszłości.
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-22, 10:34   #26
zlemistrasznie
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 296
Dot.: Czy to ma w ogóle szanse?

Jeśli chodzi o możliwość podróżowania z dzieckiem, to (wiadomo że inaczej może wyjść w praktyce) ale MY sobie to wyobrażamy. Już w te wakacje o tym rozmawialiśmy, że podróże z dziećmi sa możliwe i to nie wcale w ALL INCLUSIVE. Zgadało się tak, bo moja siostra cioteczna zostawila 4-miesięcznego synka na 10 dni i wyjechała z mężem do Hiszpanii. I właśnie o tym rozmawialiśmy że nie ma opcji...że wyjazd z dziećmi jest bardziej męczący ale dziecko UCZY się też podróżując. I sami stwierdziliśmy że może wyjazd z rocznym-dwuletnim dzieckiem to nie...ale powyżej trzech lat można spokojnie wyjechać. Nikt po górach i skałach kicać nie musi (bo oboje mamy lęk wysokości). Mój TŻ zawsze powtarza że CHCE podróżować z dzieckiem od najmłodszych lat.
Sam widać że ma "instynkt" bo ciągle jakieś drobiazgi kupuje dzieciom naszych znajomych, ogląda się za dziećmi, cytuje ich teksty zasłyszane na ulicy...

Ja mam pomysł (wczoraj go wymyśliłam) jak to pogodzić wszystko.... Ale...postanowiłam że mu nie powiem pierwsza. Nie powiem, bo uważam że to facet powinien jednak wykazać się inicjatywą...co do chociażby ślubu a nie że ja mu powie m "oświadcz mi się!". Powiedział że pomyśli i w ciągu kilku dniach da mi odpowiedź jak to widzi. Jeśli mogę to teraz ja Wam powiem jak ja to widzę.... (liczmy że mam 25 lat a on 28 bo bliżej nam do tego wieku niż do 24 i 27).

1. Za rok (np. grudzień - luty) ślub - (tu "dopinamy mojego")
2. Po ślubie (akurat TŻ będzie miał ferie na uczelni) podróż poślubna (czyli realizacja podróży - tego co on chce)
3. Rok po ślubie można trochę "pożyć" i zacząć starać się o dziecko, a w tym czasie jeszcze z raz wyjechać (tu staranie się o dziecko jest "moje", podróż "jego")
4. Dziecko (zakładając się że możemy je mieć, że wszystko ładnie pójdzie) urodzi się już po jego licencjacie na studiach, a na mgr ma się mniej pracy)
5. Te "cieżkie lata" kiedy nie można jezdzić z powodu małego dziecka to właśnie jego mgr, pisanie pracy.
6. Kończy studia, mgr... ma szanse na lepszą pracę (kończy taki kierunek po którym nie musi, ale ma szanse wyjazdu na placówkę... który jest ceniony też w PL) i mamy już dziecko prawie 3 letnie, można z takim wyjeżdżać, mamy też ewentualnie więcej pieniążków....
7. Wchodzi program "młodzi na swoim do 35 roku życia" na mieszkanie dla młodych z dopłatą rządu. Jeśli ma sie już dziecko, dopłacają znacznie więcej niż bez...
8. A kiedyś jak już będzie mieszkanie, pojezdzimy, dziecko, ślub...to....adopcja. A o adopcji oboje marzymy...

No tak wymysliłam. Nie mam pojęcia czy dobrze....
zlemistrasznie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-22, 10:46   #27
Visez
Zakorzenienie
 
Avatar Visez
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Trele Morele
Wiadomości: 14 318
Dot.: Czy to ma w ogóle szanse?

Taa... świetny plan. Przy dziecku na pewno duuuuużo zaoszczędzicie
__________________
*Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny.
Visez jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-22, 11:03   #28
zlemistrasznie
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 296
Dot.: Czy to ma w ogóle szanse?

No ale posłuchaj:

1. Przy jego podróżach nie oszczędzimy
2. Przy dziecku nie oszczędzimy
3. To gdzie oszczędzimy?


Pomyślałam, że po ślubie możnaby ewentualnie zamieszkać u moich rodziców. Zawsze powtarzali że mogę u Nich mieszkać, po ślubie też by mnie chętnie widzieli. Nie byloby to typowe mieszkanie "z teściami" bo mają jakby osobne mieszkanie w swoim domu, ktore moglibyśmy zająć...Oczywiście na okres 2-3 lat.

A Twoim zdaniem jakie określenie byłoby najlepsze? Podpowiedz, bo może nie mam pomysłu Wiem, ze każdy tu chce pomóc jak najlepiej ale tylko krytykuje (wiele osób) pomysł podróży, dziecka....a rozwiązania nikt nie poddaje
zlemistrasznie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-22, 11:19   #29
Visez
Zakorzenienie
 
Avatar Visez
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Trele Morele
Wiadomości: 14 318
Dot.: Czy to ma w ogóle szanse?

Cytat:
Napisane przez zlemistrasznie Pokaż wiadomość
No ale posłuchaj:

1. Przy jego podróżach nie oszczędzimy
2. Przy dziecku nie oszczędzimy
3. To gdzie oszczędzimy?


Pomyślałam, że po ślubie możnaby ewentualnie zamieszkać u moich rodziców. Zawsze powtarzali że mogę u Nich mieszkać, po ślubie też by mnie chętnie widzieli. Nie byloby to typowe mieszkanie "z teściami" bo mają jakby osobne mieszkanie w swoim domu, ktore moglibyśmy zająć...Oczywiście na okres 2-3 lat.

A Twoim zdaniem jakie określenie byłoby najlepsze? Podpowiedz, bo może nie mam pomysłu Wiem, ze każdy tu chce pomóc jak najlepiej ale tylko krytykuje (wiele osób) pomysł podróży, dziecka....a rozwiązania nikt nie poddaje
Wiesz dla każdego oszczędzanie to pojęcie względne My z Tż mieszkamy razem, owszem rodzice nam pomagają finansowo, ale pewną kwotę co miesiąc odkładamy. Nie szalejemy z kasą, nie wydajemy na głupoty ale też bez przesady - kupuję jedzenie dobrej jakości, nic typu seropodobne itp. No i zawsze wyznaczamy sobie jakiś cel i do niego dążymy, teraz np zbieramy na obrączki. Kupimy obrączki będziemy odkładać na coś innego Po ślubie chcemy wziąć kredyt na mieszkanko, wyremontować je i żyć sobie spokojnie. Nie zbieramy kokosów, więc żadnych wielkich kwot nie uda się schomikować, ale i jestem zdania że warto żyć chwilą. Na "dorobienie się" mamy jeszcze czas. Nie od razu Kraków zbudowali jak to mówi moja mama
PS: mam cudownych rodziców i przyszłych teściów też, ale nigdy w życiu nie zdecydowałabym się na mieszkanie z nimi choćby najwspanialsi byli... Wolę skromniej ale sama.
__________________
*Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny.
Visez jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-22, 11:56   #30
zlemistrasznie
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 296
Dot.: Czy to ma w ogóle szanse?

No moi rodzice są tacy że wiem że by nam się całkiem pewnie ładnie dołożyli ale "po ślubie". Trochę ich rozumiem, bo swoje ze mną przeszli i myślą pewnie ze to kolejny koleś z ktorym się rozstanę A że są dość konserwatywni to nie mam co liczyć na zbyt wiele przed ślubem. Wiem, że Babcia ma plany że za 3-4 lata (czyli wtedy kiedy pewnie na świecie pojawiłoby się wg MOICH planów dziecko) chce mi dać swoje mieszkanie (sama iść do rodziców ze względu na wiek). Mieszkanko stare, mało ładne ale zawsze można a) odnowić b) sprzedać i kupić inne....
Ze strony Jego rodziny trochę jest gorzej bo są b. biedni....
No ale powiedzmy sobie tak...Nie jest tak że ja chcę slub "bo bedzie kasa od starych" (nienawidze słowa STARZY :P), ale dlatego że go KOCHAM. A wiem że PO ŚLUBIE będzie nam łatwiej realizować plany dziecko-mieszkaniowe-podróżnicze....niż przed nim
zlemistrasznie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:17.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.