siostra tzta..

[justsmilee]

ostatnio nic mi sie w zyciu nie uklada.
przejde od razu do sprawy.. moj tz ma siostre w naszym wieku (jest to jego blizniaczka) poznalysmy sie w szkole, i powiem szczerze nigdy za soba nie przepadalysmy, ale tez nie skakalysmy sobie do gardel. Po ukonczeniu szkoly, jego siostra wyjechala do Niemiec, pracowala tam, kontaktowala sie z moim tz'tem dosc rzadko. Relacje pomiedzy nimi sa (a moze i byly dobre) do czasu.. jestem z tz'tem od maja, wtedy kontakt pomiedzy nimi byl oslabiony, rozmawiali ze soba ale nie tak czesto, po kilku minutach rozmowa sie konczyla, wiec moj tz nie mial jak jej powiedziec o tym, ze zwiazal sie ze mna.. powiedzial jej dopiero tydzien temu kiedy rozmawiali ze soba juz dluzej. Ona miala przez te kilka miesiecy jakies tam problemy, dlatego nie mieli kontaktu tak czestego. Tz w tamtym tygodniu powiedzial mi, ze ona nie ucieszyla sie z tego powodu ze jest ze mna.. chyba nadal mnie nie znosi.. powiedzal tez, ze ma do niego pretensje ze jej szybciej nie powiedzial, ze ich rodzice jej nie powiedzieli.. Wczoraj przydazyla sie dosc niezreczna sytuacja.. moj tz rozmaiwal z nia na skype, weszlam w tym czasie do mieszkania, od drzwi juz slyszalam, ze mowila mu ze mnie nie znosi, zeby mnie zostawil, ze jestem taka i taka.. dziewczyny naprawde mi z tym ciezko, bo to ja o niego walczylam, to ja chcialam z nim byc, opiekowac sie nim, bo jest niepelnosprawy i jezdzi na wozku inwalidzkim. Tak naprawde to nie wiem dlaczego ona mnie tak nie znosi, w szkolnych latach nic sie takiego nie zdarzylo, zeby mogla mnie znienawidzic..
Dziewczyny, powinnam do niej zadzwonic i z nia pogadac? Wytlumaczyc, ze mam dobre intencje i ze ja nic do niej nie mam? ze nie musi sie martwic o brata, bo jest ze mna szczesliwy?

PS: przepraszam za brak polskich znakow.

[verda]

Napisane przez justsmilee

ostatnio nic mi sie w zyciu nie uklada.
przejde od razu do sprawy.. moj tz ma siostre w naszym wieku (jest to jego blizniaczka) poznalysmy sie w szkole, i powiem szczerze nigdy za soba nie przepadalysmy, ale tez nie skakalysmy sobie do gardel. Po ukonczeniu szkoly, jego siostra wyjechala do Niemiec, pracowala tam, kontaktowala sie z moim tz'tem dosc rzadko. Relacje pomiedzy nimi sa (a moze i byly dobre) do czasu.. jestem z tz'tem od maja, wtedy kontakt pomiedzy nimi byl oslabiony, rozmawiali ze soba ale nie tak czesto, po kilku minutach rozmowa sie konczyla, wiec moj tz nie mial jak jej powiedziec o tym, ze zwiazal sie ze mna.. powiedzial jej dopiero tydzien temu kiedy rozmawiali ze soba juz dluzej. Ona miala przez te kilka miesiecy jakies tam problemy, dlatego nie mieli kontaktu tak czestego. Tz w tamtym tygodniu powiedzial mi, ze ona nie ucieszyla sie z tego powodu ze jest ze mna.. chyba nadal mnie nie znosi.. powiedzal tez, ze ma do niego pretensje ze jej szybciej nie powiedzial, ze ich rodzice jej nie powiedzieli.. Wczoraj przydazyla sie dosc niezreczna sytuacja.. moj tz rozmaiwal z nia na skype, weszlam w tym czasie do mieszkania, od drzwi juz slyszalam, ze mowila mu ze mnie nie znosi, zeby mnie zostawil, ze jestem taka i taka.. dziewczyny naprawde mi z tym ciezko, bo to ja o niego walczylam, to ja chcialam z nim byc, opiekowac sie nim, bo jest niepelnosprawy i jezdzi na wozku inwalidzkim. Tak naprawde to nie wiem dlaczego ona mnie tak nie znosi, w szkolnych latach nic sie takiego nie zdarzylo, zeby mogla mnie znienawidzic..
Dziewczyny, powinnam do niej zadzwonic i z nia pogadac? Wytlumaczyc, ze mam dobre intencje i ze ja nic do niej nie mam? ze nie musi sie martwic o brata, bo jest ze mna szczesliwy?

PS: przepraszam za brak polskich znakow.

Mi w tym wszystkim brakuje tego CO NA TO TWÓJ TŻ? Co jej odpowiedział? Powinien stać za Tobą murem i postawić siostrę do pionu. TY absolutnie się w to nie mieszaj, bo jeżeli serio Cie nie lubi to jeszcze obróci to że zadzwoniłaś przeciwko Tobie. Tą sprawę musi załatwić TŻ, rozumiem że jest niepełnosprawny i to wzbudza w Tobie instynkty opiekuńcze, ale on jest już dorosłym mężczyzną a załatwienie spraw z własna siostra nie wymaga zdolności chodzenia.

[justsmilee]

Napisane przez verda

Mi w tym wszystkim brakuje tego CO NA TO TWÓJ TŻ? Co jej odpowiedział? Powinien stać za Tobą murem i postawić siostrę do pionu. TY absolutnie się w to nie mieszaj, bo jeżeli serio Cie nie lubi to jeszcze obróci to że zadzwoniłaś przeciwko Tobie. Tą sprawę musi załatwić TŻ, rozumiem że jest niepełnosprawny i to wzbudza w Tobie instynkty opiekuńcze, ale on jest już dorosłym mężczyzną a załatwienie spraw z własna siostra nie wymaga zdolności chodzenia.

moj tz stoi za mna murem caly czas, powiedzial jej ze nie moze tak o mnie mowic, bo nie wie jaka jestem i ze tak naprawde to nic jej nie zrobilam dawniej, zeby teraz mnie tak nienawidzila.. i to nie jest tak, ze pomyslalam "o moj tz jest niepelnosprawny, ja to zalatwie" bo tak nie jest, po prostu chcialam z nia sama pogadac, zeby sie do mnie przekonala, a i wiem, ze tz robi wszystko by sie przekonala..

[cholernarejestracja]

Jeżeli będziesz starała się zadowolić wszystkich dookoła Ciebie, to się zajedziesz. Nigdy nie będzie tak, że wszyscy Cię będą lubić, i nie jest to coś, czym należy się przejmować. Twój TŻ Cię wspiera, pewnie puszcza gadanie siostry mimo uszu, więc pozostaje Ci jedno - ignorować to, co sobie tam siostra gada, a swoim zachowaniem spokojnie udowodnić jej, że się myli. Ani jej nie nadskakiwać, ani jej nie podpadać - zwyczajnie, bądź szczęśliwa ze swoim TŻ, olewaj jej gadanie, może się do Ciebie z czasem przekona. A może nie, trudno. Mówisz, że mieszka za granicą, więc przynajmniej nie musisz jej za każdym razem widywać i przejmować się potencjalnym konfliktem

[verda]

Napisane przez justsmilee

moj tz stoi za mna murem caly czas, powiedzial jej ze nie moze tak o mnie mowic, bo nie wie jaka jestem i ze tak naprawde to nic jej nie zrobilam dawniej, zeby teraz mnie tak nienawidzila.. i to nie jest tak, ze pomyslalam "o moj tz jest niepelnosprawny, ja to zalatwie" bo tak nie jest, po prostu chcialam z nia sama pogadac, zeby sie do mnie przekonala, a i wiem, ze tz robi wszystko by sie przekonala..

Tyle tylko, że skoro ona tak bardzo Cię nie lubi to telefon do niej nic nie zmieni... Swoją droga to nie jest normalne, że ona cię nie cierpi zupełnie bez powodu i tak strasznie sie oburzyła na wieśc o waszym związku...

To dobrze, że masz wsparcie w TŻ. Moim zdaniem jednak on się jej nie musi tłumaczyć, ani jej przekonywać. Nie potrzebujecie jej zgody na związek. To tylko siostra, mieszkająca daleko, która miała na tyle słaby kontakt z bratem, że nawet nie interesowało jaj że jest w związku. Facet powinien ja uświadomić, że nie toleruje nagonki na ciebie i jeżeli będzie to ciagnąć to ich rozmowy znowu sie urwą i tyle. To nie jej sprawa.

[ulicznica]

Takie akcje ze strony rodzeństwa to jakaś gimnazjalna dziecinada, on powinien to z nią załatwić raz na zawsze.
A Ty nie przepraszaj jej za to, że żyjesz, nie tłumacz się, bo nie ma z czego.

[new woman in town]

Ale o co ci chodzi?

Wy jesteście szczęśliwi.
Ona jest daleko.
Chłopak z tego co piszesz jest na tyle asertywny i mądry, że złośliwa siostra wam nie zagraża. A i ona sama przekona się do Ciebie i twoich dobrych intencji po jakimś czasie.
Czasem nie warto czegoś zaczepiać i wydaje mi się, że to właśnie jedna z takich sytuacji.

I uświadom sobie, że nie jesteś zupą pomidorową żeby cię wszyscy uwielbiali.
Ona może cię nie lubić, ale szacunek do ciebie powinien wywalczyć twój Tż a nie ty sama.

[cholernarejestracja]

Napisane przez new woman in town

Ale o co ci chodzi?

Wy jesteście szczęśliwi.
Ona jest daleko.
Chłopak z tego co piszesz jest na tyle asertywny i mądry, że złośliwa siostra wam nie zagraża. A i ona sama przekona się do Ciebie i twoich dobrych intencji po jakimś czasie.
Czasem nie warto czegoś zaczepiać i wydaje mi się, że to właśnie jedna z takich sytuacji.

I uświadom sobie, że nie jesteś zupą pomidorową żeby cię wszyscy uwielbiali.
Ona może cię nie lubić, ale szacunek do ciebie powinien wywalczyć twój Tż a nie ty sama.

Nie znoszę pomidorówki, rozbawiło mnie to porównanie

[wioleta20]

Mialam podobna sytuacje, siostra TŻ-a Patrycja przyjazniła sie z Kamila, Ja tej Kamili nienawidziłam, ona mnie tez nie bo niby puściłam ploty o niej, ktore puscil tak naprawde nasz kumpel. Uważałam,że skoro Patrycja się z nią przyjazni to jest taka sama. Jak sie dowiedziałam, że Patrycja to sis mojego faceta, to wgl nie chciałam jej poznać. No ale poznałam, okazała sie całkiem spoko, i co tydzien na kawe do niej jeździmy. No a Kamila po jakims czasie dowiedziała sie, ze to kumpel puscil ploty a nie ja i mnie przeprosila...

Moze gdyby Cie poznała to by zmieniła zdanie...

[delfix10]

co ty się nią przejmujesz?daj spokój,nic jej nie zrobiłaś,nie dzwoń do niej taki telefon nic nie zmieni jeśli ona cię nie lubi.Ty będziesz żyć ze swoim mężczyzną a nie z nią .Dopóki Twój tż stoi za tobą- to jest dobrze i tak trzymajcie.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

A ja bym cos do niej napisala. Uwielbiam konfrontowac takie sytuacje Napisalabym uprzejma, acz dosadna wiadomosc i wyrazila swoje niezrozumienie - napisalabym o tym co uslyszalam co ona mowila. Zazwyczaj ludziom sie wtedy glupio robi.

A Twoj chlopak powinien sobie zastrzec, ze nastepnym razem jak tylko zacznie mowic cos na Twoj temat, to on automatycznie konczy z nia rozmowe.

[lina_09]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;37499771]

A Twoj chlopak powinien sobie zastrzec, ze nastepnym razem jak tylko zacznie mowic cos na Twoj temat, to on automatycznie konczy z nia rozmowe.[/QUOTE]

I to jest jedyne słuszne załatwienie sprawy, Autorko!

Twój partner powinien stanowczo dać siostrze do zrozumienia, że szanuje ją i jej zdanie, ale jest to JEGO związek, JEGO dziewczyna, JEGO wybory a siostrze nic do tego. I dodać, że nie ma zamiaru więcej wracać do tego tematu, gdy siostra będzie do tego wracać - przypominać, że mieli już o tym nie rozmawiać/odkładać telefon.

[Wampierz]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;37499771]A ja bym cos do niej napisala. Uwielbiam konfrontowac takie sytuacje Napisalabym uprzejma, acz dosadna wiadomosc i wyrazila swoje niezrozumienie - napisalabym o tym co uslyszalam co ona mowila. Zazwyczaj ludziom sie wtedy glupio robi.

A Twoj chlopak powinien sobie zastrzec, ze nastepnym razem jak tylko zacznie mowic cos na Twoj temat, to on automatycznie konczy z nia rozmowe.[/QUOTE]
Aż tak na ostrzu noża nie ma co stawiać (takie ultimatum też jest dziecinne), w końcu dziewczyna jest daleko i dopiero co sie dowiedziała, ale faktycznie moze warto skonfrontować. Wydaje mi się, że najpierw tż powinien jej powiedzieć (jeśli jej jeszcze nie powiedział), że o ile docenia jej troskę to jest to jego życie osobiste i podjął już decyzję i jej uwagi są nie miejscu i przykre. Jeśli to nie pomoże, to można przyjąć twardszą postawę. Równiez ty możesz zadzwonić do niej i spróbować porozmawiać (przyjaźnie, uprzejmie), że martwi cię jej postawa, bo uważasz, że jesteście z tż szczęśliwi i czy mogłaby powiedzieć, co ją martwi, bo chciałabyś sprawę wyjaśnić, żeby zapobiec nieprzyjemnej sytuacji. Jeśłi nie masz nerwowo, żeby przeprowadzić rozmowę w taki sposób, to lepiej nie dzwoń wcale, bo może się zrobić awantura.


Według mnie nie ma co od razu sięgać po ciężkie działa, dziewczyna najwyraźniej nie pogodziła się jeszcze z sytuacją, chociaż to wygląda dla postronnych osób głupio to w sumie ludzie całkiem czesto mają problemy z akceptacją partnerów rodzeństwa, dzieci, rodziców. Może jeszcze do niej nie dotarło, że brat mimo niepełnosprawności jest dorosłym facetem i jego związek może nie wyglądać tak, jak ona sobie wyobraża. Może poczuła się tez dotknięta, że przez długi czas rodzina nic jej nie mówiła na ten temat, moze czuje się odsunięta. Jeśli nie jest jakoś wyjątkowo szurnięta, to w końcu to do niej dotrze i nawet jeśli cię nie polubi, przynajmniej będzie się zachowywać poprawnie.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez Wampierz

Aż tak na ostrzu noża nie ma co stawiać (takie ultimatum też jest dziecinne), w końcu dziewczyna jest daleko i dopiero co sie dowiedziała, ale faktycznie moze warto skonfrontować. Wydaje mi się, że najpierw tż powinien jej powiedzieć (jeśli jej jeszcze nie powiedział), że o ile docenia jej troskę to jest to jego życie osobiste i podjął już decyzję i jej uwagi są nie miejscu i przykre. Jeśli to nie pomoże, to można przyjąć twardszą postawę. Równiez ty możesz zadzwonić do niej i spróbować porozmawiać (przyjaźnie, uprzejmie), że martwi cię jej postawa, bo uważasz, że jesteście z tż szczęśliwi i czy mogłaby powiedzieć, co ją martwi, bo chciałabyś sprawę wyjaśnić, żeby zapobiec nieprzyjemnej sytuacji. Jeśłi nie masz nerwowo, żeby przeprowadzić rozmowę w taki sposób, to lepiej nie dzwoń wcale, bo może się zrobić awantura.


Według mnie nie ma co od razu sięgać po ciężkie działa, dziewczyna najwyraźniej nie pogodziła się jeszcze z sytuacją, chociaż to wygląda dla postronnych osób głupio to w sumie ludzie całkiem czesto mają problemy z akceptacją partnerów rodzeństwa, dzieci, rodziców. Może jeszcze do niej nie dotarło, że brat mimo niepełnosprawności jest dorosłym facetem i jego związek może nie wyglądać tak, jak ona sobie wyobraża. Może poczuła się tez dotknięta, że przez długi czas rodzina nic jej nie mówiła na ten temat, moze czuje się odsunięta. Jeśli nie jest jakoś wyjątkowo szurnięta, to w końcu to do niej dotrze i nawet jeśli cię nie polubi, przynajmniej będzie się zachowywać poprawnie.

To nie jest dziecinne, to zachowanie dojrzale i godne prawdziwego mezczyzny dla ktorego jego kobieta jest najwazniejsza - bo tak powinno byc. I nikt mu nie zabrania rozmawiac z jego siostra - moga sobie rozmawiac na wszystkie tematy - od auta po obcasy, ale wara od mojej kobiety i tyle. To dorosly chlopak, swiadomie podjal decyzje i sie z nia zwiazal, to po co ta wtrynia swoje 3 grosze, tylko dlatego, ze kiedys w szkole tam za soba nie przepadaly? Zrozumialabym jezeli te pobudki bylyby powazniejsze. To ona jest dziecinna.

[mazena111]

Rzeczywiście ta siostra zachowuje się co najmniej dziecinnie, jakieś fochy bo brat jest w związku, ojej, wielkie rzeczy, tym bardziej że i tak mieli słaby kontakt, a tu nagle chce rządzić się jego życiem.

Ja bym na pewno nie dzwoniła, to nic nie da, a może pogorszyć. Poza tym, na tym etapie to jest sprawa między tż-em a jego siostrą. Nie wtrącaj się. Nie tłumacz jej, nie wyjaśniej, że chcesz dobrze. To nic nie da.

Całe szczęście, że chłopak mądry i reaguje tak, jak powinien.

[Corvette]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;37499771]A ja bym cos do niej napisala. Uwielbiam konfrontowac takie sytuacje Napisalabym uprzejma, acz dosadna wiadomosc i wyrazila swoje niezrozumienie - napisalabym o tym co uslyszalam co ona mowila. Zazwyczaj ludziom sie wtedy glupio robi. .[/QUOTE]
Myślę podobnie.
Sytuacja nie dotyczyła by autorki gdyby na własne uszy nie usłyszała kąśliwych uwagi pod swoim adresem. Faktem jest że była i słyszała, więc sytuacja ją dotyczy.
Nawet gdy nic z takiej konfrontacji nie wyjdzie, to jej samej zostanie satysfakcja że przynajmniej spróbowała. Po co ma się bić z myślami że mogła, a nic nie zrobiła, bo ewidentnie autorkę to męczy.

Siostra może się po prostu obawiać że brat zostanie skrzywdzony bez względu na to, czy jest dorosły czy nie.

[chwast]

Jeśli Twój tż nie daje się omamić, że tak powiem i jest po Twojej stronie to w czym problem? Siostra ma problem - niech ona się stresuje, pewnie jej się znudzi.
Chociaż ja szczerze mówiąc spytałabym jej dlaczego ma do mnie taki stosunek, tylko tyle. Bo jeśli jak piszesz nie ma powodu i nie wiesz dlaczego to zżerałaby mnie ciekawość co taki człowiek sobie ubzdurał w tej głowie

[booombelek]

ja bym do niej nie dzwoniła, bo po co?
skoro nie może zaakceptować Ciebie, bo coś kiedyś w przyszłości sobie ubzdurała to jest jej problem. Jeśli twój tż stoi za Tobą murem, nie masz podowód do obaw. Powinien powiedzieć jej też, że jeśli jeszcze raz Cię obrazi to nie będzie z nią więcej rozmawiał. I nie przejmuj się.

[Wampierz]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;37505151]To nie jest dziecinne, to zachowanie dojrzale i godne prawdziwego mezczyzny dla ktorego jego kobieta jest najwazniejsza - bo tak powinno byc. I nikt mu nie zabrania rozmawiac z jego siostra - moga sobie rozmawiac na wszystkie tematy - od auta po obcasy, ale wara od mojej kobiety i tyle. To dorosly chlopak, swiadomie podjal decyzje i sie z nia zwiazal, to po co ta wtrynia swoje 3 grosze, tylko dlatego, ze kiedys w szkole tam za soba nie przepadaly? Zrozumialabym jezeli te pobudki bylyby powazniejsze. To ona jest dziecinna.[/QUOTE]
Napisałam, że chodzi mi o stawianie ultimatum na samym początku. A przecież dziewczyna jest najwyraźniej zaskoczona sytuacją, wiadomo że jest przykre słyszeć nieprzyjemne rzeczy od bliskiej osoby, ale to nie powód żeby od razu zachowywać się brutalnie, no chyba ze ona nie pierwszy raz się tak wobec brata zachowuje.

To wcale nie jest tak, że rodzina nie prawa nic powiedzieć o wybrance/wybranku, po prostu jeśli nie potrafią się zachować właściwie trzeba zacząć stawiać granice. Być może działa w dobrej wierze, boi się, że autorka watku zrani jej brata. Lepiej spróbować wyklarować jej problem delikatnie albo poczekać aż to do niej dotrze, bo niestety zbyt ostra konfrontacja może na wiele osób podziałać jak oliwa dolana do ognia. A wtedy dopiero zrobi się nieprzyjemnie. Uważam, że warto się wykazać dojrzałością i taktem większym niż siostra.