Od kiedy ćwiczycie macie więcej siły fizycznej i psychicznej?

[kamtumi]

Od paru lat nic nie robie ze swoim cialem. Jestem słaba fizycznie i widze ze jest coraz gorzej. Po pracy na nic nie mam sily poza ogladaniem tv. Mam 30 lat i nawet obiadów nie robie bo nie mam siły- zywie sie w stolowce sąsiedniej.

Robilam wszystkie badania wszystko jest ze mna ok. Pamietam kiedys tej sily mialam wiecej..

Chodze na spacery 3 razy w tygodniu takie po 30 minut ale i to niewiele mi pomogło.

Myślicie ze jak zaczne ćwiczyć to moje sily fizyczne się zwiększą? Czy juz taka moja natura?

Czy Wy zauwazylyscie u siebie od kiedy cwiczycie wieksze sily fizyczne i psychiczne?

[Shiz]

a i owszem. po ćwiczeniach jestem zmęczona, ale to przyjemne zmęczenie podczas którego mam ochotę coś jeszcze robić.
znajduje czas na więcej rzeczy, sprzątam i prasuje jakoś chętniej

psychicznie, to ćwiczenia pozwalają mi się oderwać od wszystkiego, przez półtorej godziny mam wszystko gdzieś :P i jakoś łatwiej mi wszystko mentalnie ogarnąć.

także zdecydowanie więcej wszystkiego. ćwiczenia powodują wydzielanie endorfin, adrenaliny. tylko trzeba je polubić i przebrnąć przez pierwszą fazę "ale to męczące, upociłam się, a jutro znooowu trzeba ćwiczyyyć". Po niej przychodzi faza "ufff... ale to było fajne, wytrę kałużę potu z podłogi i nie mogę się doczekać jutra". Chociaż największą motywacją są EFEKTY. nie tylko wizualne, ale taka pierdoła jak brak zadyszki po przebiegnięciu 50m na tramwaj

spróbuj i nie zniechęcaj się z początku

[Michalina83]

Jasne że jest więcej energii. Ja jak ćwiczę to mam więcej chęci na takie różne prace domowe, chociaż u mnie to tych chęci zawsze wiele nie było. Poza tym mam też motywację do jedzenia zdrowiej i do przygotowywania sobie samej posiłków.

[V88]

Oczywiście, że wraz z regularnym ćwiczeniem przybywa nam siły fizycznej. Siła psychiczna pojawia się może nawet szybciej niż ta fizyczna. Widzę to najlepiej na swoim przykładzie. Od kilku miesięcy regularnie ćwiczę i np. niedawno czekał mnie stresujący publiczny występ, ale pomyślałam "kurczę, daję radę przebiec tyle kilometrów, wykonywać ćwiczenia, które kiedyś wydawały się nie do zrobienia, to czemu mam nie dać rady i w tym przypadku". Zacznij regularne ćwiczenia np. 4 razy w tygodniu - co drugi dzień (osobiście polecam dostępne na youtube treningi z Mel B albo Jillian Michaels) a szybko zobaczysz efekty, nie tylko te fizyczne, ale poczujesz się także silniejsza psychicznie powodzenia!

[kamtumi]

Napisane przez Michalina83

Jasne że jest więcej energii. Ja jak ćwiczę to mam więcej chęci na takie różne prace domowe, chociaż u mnie to tych chęci zawsze wiele nie było. Poza tym mam też motywację do jedzenia zdrowiej i do przygotowywania sobie samej posiłków.

Ja z milą chęcią bym ćwiczyła codziennie ale.. nie chce myć codziennie włosów, a one niesamowicie sie tłuszczą po ćwiczeniach- wiadomo pot robi swoje i trzeba zaraz po nich wziąć dobry prysznic. Włosy mam prawie do pasa, i nawet branie je w koczka niewiele pomaga- czuje sie cała mokra i brudna po ćwiczeniach- to mnie powstrzymuje od ćwiczenia codziennie- nie chce przywyczajac wlosów do codziennego mycia. A wiec pozostaje wysilek co drugi dzien, chyba ze macie jakiś tajemniczy sposob aby włosów nie myć, a dobrze wciąż wyglądać i dobrze się czuć

---------- Dopisano o 21:34 ---------- Poprzedni post napisano o 21:33 ----------

Napisane przez V88

Oczywiście, że wraz z regularnym ćwiczeniem przybywa nam siły fizycznej. Siła psychiczna pojawia się może nawet szybciej niż ta fizyczna. Widzę to najlepiej na swoim przykładzie. Od kilku miesięcy regularnie ćwiczę i np. niedawno czekał mnie stresujący publiczny występ, ale pomyślałam "kurczę, daję radę przebiec tyle kilometrów, wykonywać ćwiczenia, które kiedyś wydawały się nie do zrobienia, to czemu mam nie dać rady i w tym przypadku". Zacznij regularne ćwiczenia np. 4 razy w tygodniu - co drugi dzień (osobiście polecam dostępne na youtube treningi z Mel B albo Jillian Michaels) a szybko zobaczysz efekty, nie tylko te fizyczne, ale poczujesz się także silniejsza psychicznie powodzenia!

Bardzo dziękuje M. za motywację. Takie ciepłe słowa są niesamowitym wsparciem. Dziękuję

[Michalina83]

jeśli chodzi o mycie włosów to moje jakoś dają radę 2 dni wytrzymać mimo codziennego ćwiczenia. Może dlatego że moje włosy z reguły są suche i kręcone, to na nich tak nie widać. Ja robię tak że jednego dnia robię siłowe a następnego cardio i myję po cardio. Po siłowych mi się tak głowa nie poci chociaż też czasami są mokre włosy.

Ćwiczenia siłowe to nawet nie jest wskazane żeby robić codziennie tylko minimum co dwa dni, chyba, że ćwiczysz różne partie w kolejnych dniach. Mięśnie też potrzebują odpoczynku, tak więc spokojnie możesz ćwiczyć co dwa dni. Ja robię na przemian z cardio a przy tym drugim to się ze mnie leje.

[201605161428]

Ja włosy podpinam wszelkimi wsuwkami, a potem ich nie rozpinam dopóki nie wezmę zimnego prysznica i nie przemyje twarzy i karku. Moje są kręcone, więc jedyny plus, że stają się wilgotne po ćwiczeniach i to tylko poprawia ich skręt.
Nie polecam ćwiczeń codziennie, można nabawić się kontuzji.

[Shiz]

Napisane przez kamtumi

A wiec pozostaje wysilek co drugi dzien, chyba ze macie jakiś tajemniczy sposob aby włosów nie myć, a dobrze wciąż wyglądać i dobrze się czuć

pewnie co 2 dzień ćwicz i wylewaj poty, a w pozostałe dni polecam rozciąganie, pilates, joge mnie szczególnie joga przypadła do gustu. daje wycisk, ale przyjemny, a przy tym jest lekka. polecam Ci na yt Ali Kamenova i Yoga with Adrianne

[whip]

Nie chce Cie zniechęcać ale nie licz na to że na początku będzie tak fajnie, miło i kolorowo. Jeśli ktoś wcześniej nie uprawiał sportu to ciało nie ma ani siły ani kondycji - buntuje się, najprostsze ćwiczenia męczą, ruchy wychodzą niezgrabne - brak jeszcze wypracowanej techniki, koordynacji.... to wszystko wkurza i ma się wszystkiego dość, wiem to z autopsji .
Ale jeśli przebrniesz przez trudne początki i połkniesz bakcyla....

[Michalina83]

Napisane przez whip

Nie chce Cie zniechęcać ale nie licz na to że na początku będzie tak fajnie, miło i kolorowo. Jeśli ktoś wcześniej nie uprawiał sportu to ciało nie ma ani siły ani kondycji - buntuje się, najprostsze ćwiczenia męczą, ruchy wychodzą niezgrabne - brak jeszcze wypracowanej techniki, koordynacji.... to wszystko wkurza i ma się wszystkiego dość, wiem to z autopsji .
Ale jeśli przebrniesz przez trudne początki i połkniesz bakcyla....

To prawda. Ja jak kiedyś się zabrałam za jeden zestaw Cindy Crawford po długiej przerwie to o mało nie wyzionęłam ducha w 11 minucie rozgrzewki. Ale szczerze mówiąc już nawet po tygodniu jak zabrałam się za ten sam godzinny zestaw to przez niego przebrnęłam. Trochę wolniej niż prowadząca, trochę więcej przerw na oddech ale dało radę. Tak samo było z Brazil Butt. Zaczęłam jednego dnia, dostałam zadyszki odpuściłam na tydzień czy dwa a potem już przeszłam przez cały program. Jak dany zestaw ci nie idzie to poświęć ten czas na wypracowanie techniki i zwracaj bardziej uwagę na poprawnie wykonywane ćwiczenia, trochę wolniej ale dokładniej.

[MychaMysia]

ćwiczenia dają powera, ale dawkowane umiejętnie, przy czym ćwiczenia niekoniecznie zawsze znaczą to samo. Przynajmniej 3 razy w tygodniu po 40 minut i już bedzie git. Ale poza tym jest duzo innej aktywności fizycznej, rower, badminton, spacerki, bieganie, które daja meeega powera. Stajesz sie pewniejsza i silniejsza. Zacznij od czegos mało forsującego, aby podnosić poprzeczkę. To ma sprawiac przyjemnosc a nie meczyc na maxa. Efekty dostrzezesz szybko.

[czajelka]

Jestem poczatkujaca osobą bo dopiero od tygodnia zaczelam ćwiczenia ale już po kilku trenningach pojawia sie usmiech na twarzy oraz motywacja to dalszej walki ... do tej pory siedzialam w domu bez żadnego ruchu i checi do życia ale postanowiłam to zmienić i będę do tego dążyć aby sie udało bo całe życie przede mną

[Do_]

jestem silniejsza, fakt ;]