|
|||||||
| Notka |
|
| Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#1 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 7
|
Chory partner- problemy rodzinne
Witam wszystkie osoby wchodzące na ten wątek, zakładam go sama nie wiem po co, czy po to by prosić o radę w mojej dość trudnej sytuacji czy po to by się po prostu wygadać. Pokrótce przedstawię wam moją sytuację a właściwie moją i mojego partnera:
Mam 23 lata, mój partner ma lat 26 od ponad 4 lat jesteśmy razem, ja jestem na 2 roku studiów i pracuję, on ma technika z maturą, na studia nie poszedł (niedługo wyjaśnię czemu), niedawno znaleźliśmy kawalerkę, do której mamy zamiar wprowadzić się w połowie listopada, kochamy się i jesteśmy ze sobą bardzo szczęśliwi. Wszystko wydaje się być idealnie, ale tu zaczynają się schody. Mój facet od 7 lat choruje na ciężką chorobę serca przez którą na początku tego roku doszło do jego niewydolności co dyskwalifikuje go do znalezienia jakiejkolwiek pracy ponieważ jest do niej niezdolny. Renta nie przysługuje mu ponieważ nie ma przepracowanych legalnie wystarczającej ilości godzin, ani nie kontynuuje nauki oraz niezdolność do pracy nie wystąpiła przed 18 roku życia (tak przynajmniej dowiedział się na komisji lekarskiej 3 miesiące temu). W związku z zaistniałą sytuacją oczywiste jest, że ja będę Go niejako utrzymywać, ponieważ on jest do pracy niezdolny, jedynie ewentualnie do jakiejś pracy w domu, której szukamy dla niego cały czas, ale niestety bardzo ciężko jest o taką formę zatrudnienia, nauki nie kontynuował także z powodu choroby. Pochodzi z rodziny niezbyt zamożnej, więc odkąd zaczął potrzebować więcej leków i znacznie droższych ja mu je kupowałam (na pensję nie mogę narzekać), o czym wiedzieliśmy tylko on, ja i jego rodzice, ponieważ było mu najzwyczajniej w świecie wstyd za to, że samego nie jest go stać na utrzymanie siebie. Największy jednak problem jest z akceptacją przez moich rodziców naszego związku, odkąd dowiedzieli się, że zamierzamy razem zamieszkać, zmienili do mojego partnera nastawienie o 180 stopni, do mnie z resztą też, przez cały czas słyszę docinki, że mam zamiar utrzymywać pasożyta, że oni nie będą patrzeć jak wydaje pieniądze, które mogłabym spożytkować lepiej na niego i że oni wiedzą, że nie czuję się szczęśliwa (i tutaj się akurat mylą). Po moich obliczeniach spokojnie wystarczy mi na utrzymanie mieszkania, które może nie jest willą z basenem, ale jak to mówią "ciasne ale własne" oraz na leki dla niego i na jedzenie dla naszej dwójki. Odkąd zaczęły się pojawiać takie słowa ze strony mojej rodziny mój partner stał się całkiem inny, smutny, zamyślony, rzadziej się uśmiecha, jest mu po prostu przykro i jak sam mówi czuje się do niczego. Staram się go pocieszyć, ale moje starania nic nie wnoszą. Sama nie wiem już jak mam rozmawiać z Nim ani z moimi rodzicami, bo każda rozmowa z nimi kończy się kłótnią a z Nim cichymi dniami. Trochę się rozpisałam, ale starałam się opisać moją sytuację jak najklarowniej. Dziękuję wszystkim, za przeczytanie. |
|
|
|
|
#2 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Chory partner- problemy rodzinne
Nie możesz im po prostu grzecznie ale raz powiedzieć, że to nie jest już ich problem, tylko Twój - skoro Cię nie utrzymują (czy jesteś w jakiś sposób od nich jakoś zależna)?
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK! Biżu i ciuchy M, L, XL "Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..." |
|
|
|
|
#3 | |
|
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Chory partner- problemy rodzinne
Cytat:
wedlug mnie sprawa jest prosta - jesli uwazasz, ze to ten jedyny - odetnij sie (przynajmniej ogranicz) kontakty z rodzicami. i do tego wyjasnij, dlaczego to robisz. a co do chlopaka - nie myslal o jakiejs informatyce/grafice? pracy w call center?
__________________
-27,9 kg |
|
|
|
|
|
#4 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 5 853
|
Dot.: Chory partner- problemy rodzinne
Przykra sytuacja ;(
Ja bym ucinała każdą próbę rozmowy na ten temat. A jak trzeba to ochłodziła kontakty z rodzicami. Ileż można się wykłócać i tłumaczyć? A tak, z każdą kłótnią twój facet ma pewnie coraz większe wyrzuty sumienia, nie dość, że nie pracuje, to jeszcze przez to psują się twoje kontakty z rodzicami. Czuje się winny, dlatego ja bym odpuściła rodziców, oszczędziła sobie tych kłótni i stresów, a skupiła na pomocy TŻ. Czemu nie może pracować ani się uczyć? Tzn. w jaki sposób ta choroba wpływa na jego codziennie życie? Nie ma możliwości dalszej nauki, chociażby zaocznie, żeby zdobyć prawo do renty? Albo jakiś kurs, nie wiem, projektowania stron internetowych, grafika? Praca za biurkiem, można wykonywać w domu. Coś w tym stylu.
__________________
samica leniwca _______________________ *projekt denko. *o włosy dbam i zapuszczam! |
|
|
|
|
#5 | |||
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 7
|
Dot.: Chory partner- problemy rodzinne
Cytat:
Cytat:
Cytat:
|
|||
|
|
|
|
#6 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 7
|
Dot.: Chory partner- problemy rodzinne
Odpisałam na wszystko odpowiedzi, dlaczego mój post nie jest widoczny i otrzymałam informację że musi być sprawdzony przez moderatora?
|
|
|
|
|
#7 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 44
|
Dot.: Chory partner- problemy rodzinne
Bardzo trudna sytuacja. Ale aby odnaleźć w niej spokój musisz kierować się swoimi uczuciami. Kochasz swojego partnera, jesteś z nim szczęśliwa i to że utrzymujesz go wcale nie jest czymś złym w zaistniałej sytuacji. Rozumiem, gdyby był zdrowy, zdolny do pracy i nauki to byłoby niewłaściwe, ale w sytuacji gdy on nie może to nie jest grzech a wręcz coś szlachetnego i świadczy dobrze o Tobie oraz o sile uczucia jakim go darzysz. Tak więc komentarzami rodziny się nie sugeruj. Nie znaleźli się w takiej sytuacji więc nie rozumieją motywów Twojego postępowania. Może i chcą dla Ciebie dobrze tylko mają trochę inny sposób postrzegania tego, więc aby zakończyć tą toksyczną sytuację jaka nastała między wami (tj. Tobą a rodzicami) musisz im to w jasny, pozbawiony negatywnych emocji sposób wyperswadować. Powiedz im że go kochasz, że jest dla Ciebie ważny i że w żaden sposób wasz związek nie jest relacją pasożyt-żywiciel. Wiadomo, że pasożyt nie dość że "wypija soki" to jeszcze działa na żywiciela destrukcyjnie. W Twoim przypadku to jest po prostu dojrzała więź w której możecie na sobie polegać i obydwie strony są sobie oddane. Jesteście razem szczęśliwi, kochacie się i to jest najważniejsze! A że jego zdrowie nie jest najlepsze niczego tu nie zmienia. W pełni świadomie i bez uszczerbku na swojej egzystencji mu pomagasz. Powiedz im, że nie szkodzi to Tobie ani im, że jesteś szczęśliwa i to powinno być najważniejsze i nie chcesz już słychać tak krzywdzących uwag, a jeśli to nie zmieni ich stosunku do sprawy to urwij z nimi kontakt. Zrozumieją w końcu jak bardzo raniło Cię ich zachowanie i wyciągną z tego wnioski. A jeśli widzisz że Twój partner cierpi z tego powodu porozmawiaj nim jeszcze raz, jasno i szczerze. powiedź że go kochasz, nie widzisz w tym problemu, że cieszysz się że jest i nic tego nie zmieni, że jesteś z nim szczęśliwa i nie chcesz by się zadręczał. Może to i banalne ale szczere słowa i jasno określone uczucia to jedyna droga rozwiązania. Mam nadzieję że sytuacja się unormuje
Trzymam kciuki
|
|
|
Najlepsze Promocje i Wyprzedaże
|
|
#8 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Tam,Tu i Teraz, Nie Raz
Wiadomości: 1 028
|
Dot.: Chory partner- problemy rodzinne
Odwróć role. Ciekawe czy myśleli by w ten sam sposób gdyby taka choroba dotknęła Ciebie, też określili by Cię jako pasożyta?
Autorko, nie cackaj się, to Twoje/wasze życie, i nikomu nic do tego. Możliwe że gdy zamieszkacie razem, chłopak odetchnie na tyle, że pomyśli o pracy w domu, a rodzice widząc że sobie radzicie, zmienią zdanie. Gdybym ja nie miała wsparcia wśród najbliższych, też bym "oklapła" emocjonalnie jak Twój partner. Powodzenia |
|
|
|
|
#9 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 301
|
Dot.: Chory partner- problemy rodzinne
Cytat:
Wiesz o tym, że jest możliwość studiów przez internet, wtedyt rzeba tylko na sam egzamin pojechać na koniec semestru, to propozycja dla twojego tżta. Powodzenia |
|
|
|
|
|
#10 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
|
Dot.: Chory partner- problemy rodzinne
Moze niech on zacznie jakie studia informatyczne, albo w domu sie doszkala. Skoro juz tak długo choruje, to powinien wczesniej o tym pomyslec, ze bedzie ciezko z pracą. Wspołczuję wam, jemu, Tobie, trudna sytuacja. Ja mowie szczerze bym nie podołała przez dłuzszy, czy nieograniczony czas, wg mnie samą miłoscią przezyc sie nie da, a jakby sie pojawiły dzieci, to sama mozesz nie dac rady. No ale zycie jest Twoja, rob jak uwazasz, zycze wam powodzenia
|
|
|
|
|
#11 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Chory partner- problemy rodzinne
Niefajnie, że rodzice nazywają go "pasożytem" i że nie szanują Twoich uczuć, ale... Mimo wszystko warto, abyś nieco przemyślała część z tego, co mówią i pomyślała o wszystkich możliwych problemach, jakie na Was czekają w przyszłości. Powinnaś się jednak, wspólnie z parterem, zastanowić co można zrobić z jego przyszłością, bo opieranie się tylko i wyłącznie na Tobie to będzie na dłuższą metę straszne obciążenie. Niedobrze, gdy czujemy, że życie naszego partnera się wręcz skończy, jeżeli go zostawimy. Nie powinno tak być. Na razie masz 23 lata, optymistyczne spojrzenie na wiele spraw, siły, dobre chęci, ale co będzie za kilka lat? Myślę, że jednak słowa Twoich rodziców, pomimo tego, że Cię wkurzają, to jakieś struny zdrowego rozsądku trącają i tym bardziej Cię to martwi.
|
|
|
|
|
#12 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 550
|
Dot.: Chory partner- problemy rodzinne
Mam znajomego który w wieku 27 lat przebył zawał serca, jego wydolność serca oceniana jest na 50%.
Do czego zmierzam- zyskał grupe inwalidzką i pracuje jako ochroniarz (dla mnie to bardziej portier). Wiadomo że pieniążki duże nie są ale praca jest siedząca, może brać komputer do pracy, ma tam łóżko, mały tv. Twój chłopak nie może iść w tym kierunku? |
|
|
|
|
#13 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 7
|
Dot.: Chory partner- problemy rodzinne
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Stan mojego partnera w chwili obecnej nie pozwala na podjęcie żadnego zatrudnienia ani podjęcia nauki. Próbował niejednokrotnie, renta nie przysługuje mu, jak już pisałam w pierwszym poście. Gdyby była taka możliwość, wiem że by z niej skorzystał, ponieważ jest młodym i ambitnym człowiekiem. Często nie jest w stanie wstać z łóżka oraz jego pobyt w szpitalu przedłuża się do miesiąca, a nawet dłużej więc ciężko byłoby mu dać sobie radę z jakąkolwiek pracą.
|
|
|
|
|
#14 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 29
|
Dot.: Chory partner- problemy rodzinne
cześć
![]() jeżeli choroba Twojego chłopaka powstała w czasie trwania nauki, to może się starac o rentę socjalną. jeśli się o taką starał i mu odmówili. to zawsze może wystąpic do Powiatowej Komisji ds. Niepełnosprawności, tam po złożeniu dokumentacji medycznej dostanie grupę inwalidzką. dzięki niej może się starać o zasiłek 153 zł. lub o jakiś inny zasiłek z MOPS u. zawsze to jakaś kasa, a wiadomo że jak potrzeba na leki to liczy się każdy grosz. powodzenia |
|
|
|
|
#15 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 84
|
Dot.: Chory partner- problemy rodzinne
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#16 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 7
|
Dot.: Chory partner- problemy rodzinne
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#17 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 84
|
Dot.: Chory partner- problemy rodzinne
|
|
|
|
|
#18 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 7
|
Dot.: Chory partner- problemy rodzinne
Dziękuję bardzo, mam nadzieję że wszystko pójdzie po naszej myśli.
Odbyłam dzisiaj poważną rozmowę z rodzicami, wytłumaczyłam im dokładnie co mi przeszkadza w ich gadce, na początku mi się wydawało, że zrozumieli jednak im dalej w rozmowę tym gorzej. Oczywiście doszło do kłótni, powiedziałam że ja i tak z nim zamieszkam i mam zamiar być szczęśliwa a oni tego nie zmienią. Zapytałam ich czemu wcześniej mojego partnera akceptowali a teraz, kiedy chcemy pójść na swoje i zacząć żyć w 100% razem tak zmienili zdanie, odpowiedzieli mi, że mieli nadzieję że poznam kogoś innego bo powinnam być na tyle rozsądna żeby nie pakować się na stałe w taki związek bez przyszłości ale teraz kiedy zobaczyli jak daleko to zaszło, to nie mogą trzymać tego dalej w sobie. Najgorsze, że On był przy tej rozmowie. |
|
|
|
|
#19 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Chory partner- problemy rodzinne
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#20 |
|
Ekspert GotowaniaNaGazie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Wsi spokojna, wsi wesoła...
Wiadomości: 9 369
|
Dot.: Chory partner- problemy rodzinne
Nie chcę wyjść na bezduszną czy coś - ale przemyśl sobie dobrze kilka spraw.
Czy zdajesz sobie sprawę co bierzesz na siebie? Ty jako JEDYNY żywiciel rodziny? Na dodatek masz do opieki (tak Ty się opiekujesz facetem, to nie jest Twój partner i nie ma co mówić tutaj o związku partnerskim) doroslego człowieka. Czy będziecie mieli kiedykolwiek dzieci? Jeśli tak, to pomyśl JAK dołożysz sobie do tego dziecko. Może być tak że pomimo szczerych chęci nie będzie się dało. Dwa - Ty nie jesteś niezniszczalna. Co się stanie jeśli i Ty nagle zachorujesz/będziesz miała wypadek? Komu się zwalicie na głowę? (i nie pisz o oszczędnościach, te znikają po prostu w sytuacjach kryzysowych. ) Zastanawia mnie w tym wszystkim rodzina Twojego faceta. Nic Wam nie pomogą, totalnie się odcieli? Niech choćby obiecają, że w razie bardzo złej sytuacji dołożą się do leków czy czynszu. W końcu to ich syn. I jaka w tym jest postawa chorego? Widzisz, sytuacja mi bliska, bo wiem co to znaczy nagle zachorować, wymagać leków i być utrzymywaną przez partnera który jest młody, dopiero zaczął być niezależny, i ma pełne prawo wydawać kasę na własne przyjemności a nie na leki dla partnera. O wiele dojrzalsi ludzie nie wytrzymują psychicznie. Ale w moim przypadku moja choroba to nie jest trwała niezdolność do pracy tylko zawirowanie i wszystko już jest na najlepszej drodze żebym wyszła na prostą. A i tak nie było łatwo - dla mnie i dla partnera. Nie wiem co by było gdyby lekarz zdiagnozował coś, przez co byłabym trwałym obciążeniem dla Tzta. A u Ciebie tak jest. O wiele lepiej to ułożycie, gdy porozmawiacie wprost o najtrudniejszych i bolących sprawach. Nie rób też z siebie jedynej bohaterki i czułej opiekunki - kobiety mają do tego skłonność. I daj sobie prawo do tego, że jak okaże się że wspólne mieszkanie to błąd, nie dogadacie się itd to daj sobie prawo do zakończenia związku. |
|
|
|
|
#21 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 7
|
Dot.: Chory partner- problemy rodzinne
Jeśli chodzi o rodzinę mojego partnera, to pisałam już, że pochodzą z niezbyt zamożnej rodziny, jego ojciec zarabia ok niecałe 2tyś złotych, matka pracuje tylko dorywczo, na same opłaty ledwie im starcza, jak mój facet potrzebował tańszych leków jakoś mu pomagali a w tej sytuacji gdzie jego lekarstwa kosztują prawie 500zł miesięcznie na prawdę jest im ciężko i ja to rozumiem dlatego przejęłam na siebie właśnie tą opiekę nad nim.
Zdaję sobie sprawę, że jest on postrzegany przez innych jak ciężar dla mnie, ale mi to sprawia przyjemność, że mogę się nim opiekować, że właściwie dzięki mnie żyje, że tym co robię sprawiam, że on może być dłużej przy mnie. Fakt, zdarzają się dni kiedy patrzę na koleżanki, które po zajęciach idą na zakupy, albo na imprezy a ja do pracy i w dodatku niewiele mogę z tego wydać na siebie, bo trochę na lekarstwa dla niego, trochę odkładałam, żeby było jak zamieszkamy razem, na kaucję na mieszkanie i rzadko mi coś dla siebie zostawało i czasami zdarzył się taki dzień, kiedy zazdrościłam tym osobom, ale chwile z nim wszystko mi wynagradzały i przypominały po co to robię. Rodzina mojego partnera się nie odcięła, on jeszcze z nimi mieszka więc normalnie z nimi rozmawiam kiedy go odwiedzam. |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:43.






Trzymam kciuki







