Brak sily na zycie

[Kwiatuszek133]

wiem wiem, ze to kolejny moj watek, ale pisze dlatego by to wszystko z siebie wyrzucic. tak mi ciezko.

Nie daje juz rady z moim, mimo, ze wyjasnil mi wszystko, czuje ze jestem w jednej wielkiej dupie, ze nic nie wiem. Chcialabym juz wiedziec na czym stoje, chociaz sama nie wiem czy dam dalabym sobie rade gdybym sie dowiedziala czegos czego nawet po uwage nie biore.

Zrezygnowalam z pracy na rzecz innej, dzis sie dowiedzialam, ze narazie jej nie ma. Nie mam gdzie mieszkac, brak kasy, sama z tym wszystkim.

Niby mam siostre ktora stoi za mna murem i nie da mnie wyrzucic na ulice ale czuje sie taka samotna, niechciana.

Nawet nie mam jak sie zwrocic do Rafala, a tak potrzebuje z nim porozmawiac ;( Poszlam do sasiada zapytalam czy mnie przenocuje i zeby zadzwonil do niego, lecz jak to czesto bywa telefon wylaczony. Wiec tym bardziej zle sie czuje z tym wszystkim, on na pewno by mi pomogl ;(

Chcialabym zeby cos sie zaczelo ukladac bo czuje ze trace juz sily na zycie.Pisalyscie, ze mam go olac zostawic, ale prawda jest taka,ze gdy matka mnie wyrzucila z domu, to on mnie przygarnal do domu, to on mnie wzial za granice bo wiedzial ze w polsce nic nie mam. Mam niska wartosc samej siebie, nigdy w rodzinie wsparcia nie mialam. Ciagle sie smieje , taka jestem, ale jesli nic sie nie zmieni w ciagu kilku dni to ja nie dam rady. Mozecie mnie znow zjechac, ale to Rafal byl jedyna osoba zawsze przy mnie

[Clemence]

Idz do psychologa to po 1.
Po drugie, facet owszem się wykazał,ale co z tego jeżeli nie mozesz na nim polegać w trudnej sytuacji ?on ma wył telefon i wszystko gra?
przeciez to zachowanie 16 latka..