Fascynuje mnie facet, którego poznała moja koleżanka

[Espoir91]

Witam...
Nie sądziłam, że kiedykolwiek utworzę podobny wątek, ale uwierzcie mi na słowo sama już nie wiem co mam z tym robić i walczę z samą sobą zacznę od tego, że mam faceta, jesteśmy razem króciutko, bo 3 miesiące. Jest cudownym mężczyzną, ciepłym, dobrym i oddałabym wszystko aby go pokochać. Bardzo o mnie dba, jestem dla niego, jak twierdzi, wszystkim. Ja jednak nie czuję "tego czegoś". Jesteśmy razem krótko, więc ciągle myślę, że coś więcej do niego poczuję. Często dopada mnie depresja z tego powodu, że ranię go sobą, ale on czeka na mnie, czeka aż go pokocham Moja koleżanka poznała jakiś czas temu faceta. Na początku wymieniali się wiadomościami na jednym z portali społecznościowych. Postanowili się ze sobą spotkać, ale nie face to face tylko w większym gronie znajomych, naturalnie byłam obecna przy tym "zapoznaniu", bo Gosia prosiła mnie, wręcz błagała żebym z nią poszła, bo jak twierdzi mam nosa do ludzi. Początkowo wcale nie chciałam tam iśc bo wydało mi się to idiotyczne, no ale ze względu na nią zgodziłam się.Faceta kojarzyłam z uczelni, gdyż jest jej pracownikiem. Spotkaliśmy się i się zaczęło... Spędziliśmy razem wszyscy kilka godzin w pizzerii przy rozmowach i żartach. Nie mogłam oderwać od niego oczu, ma w sobie taki magnetyzm, że nie wiedziałam co się ze mną dzieje! Jego głos, hipnotyzujące oczy, inteligencja, nieprzeciętna wrażliwość sprawiły, że odcięłam się od rzeczywistosci. A Gosia? Gosia stwierdziła, że to nie jej typ faceta, średnio się jej spodobał, ale pisze z nim wieczorami. To spotkanie odbyło się kilka dni temu, ja od tamtej pory chodzę sparaliżowana i nie wiem co mam zrobić ze sobą rozmawiałam z Gosią czy jej się spodobał, co planuje dalej, nie chciałam nic psuć powiedziała, że od czasu do czasu z nim popisze, ewentualnie sie spotka, ale nie zrobił na niej spektakularnego wrażenia... Dodatkowo ma kilku takich "kolegow" w zanadrzu i z nimi planuje się tak pospotykać.. Poradzcie mi co mam zrobić w tej sytuacji?? Tak szalenie mi sie on podoba, jestem nim zafascynowana. Nie mowilam o tym Gosi, bo mi glupio się do tego przyznać. Czy dać mu jakoś do zrozumienia, że mi się podoba?

[Ajnaa]

najpierw to ty zostaw swojego faceta, a dopiero potem zajmij się następnym, no proszę cie, jak tak w ogóle można grać na dwa fronty... To jest chamskie po prostu w stosunku do Twojego faceta, chciałabyś być na jego miejscu? On chce zeby wasz zwiazek sie rozkręcił a ty za jego plecami sobie innych gości szukasz. Albo jedno, albo drugie!

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Napisane przez Ajnaa

najpierw to ty zostaw swojego faceta, a dopiero potem zajmij się następnym, no proszę cie, jak tak w ogóle można grać na dwa fronty... To jest chamskie po prostu w stosunku do Twojego faceta, chciałabyś być na jego miejscu? On chce zeby wasz zwiazek sie rozkręcił a ty za jego plecami sobie innych gości szukasz. Albo jedno, albo drugie!

Podpisuję się.

[whitney s]

Dziewczyny najpierw zapytam: ile może trwać moderacja postu? Wczoraj dodałam swój wątek, dziś już chcę odpisać w kilku innych wątkach i nic...
Tego posta pewnie też nie wyświetli.

[Espoir91]

Napisane przez Ajnaa

najpierw to ty zostaw swojego faceta, a dopiero potem zajmij się następnym, no proszę cie, jak tak w ogóle można grać na dwa fronty... To jest chamskie po prostu w stosunku do Twojego faceta, chciałabyś być na jego miejscu? On chce zeby wasz zwiazek sie rozkręcił a ty za jego plecami sobie innych gości szukasz. Albo jedno, albo drugie!

Mój facet wie jaki jest mój stosunek do niego. Wie, że nic nie czuję oprócz przyjaźni, jednak twierdzi, że ja potrzebuję na to czasu, bo po prostu za szybko się z nim związałam. Twierdzi, że ma na to wpływ mój poprzedni związek, w którym byłam zdradzana i oszukiwana i że ja nie jestem w stanie się narazie zakochać. Rozmawiam z nim na każdy temat, powiedziałam mu o tym, że potrzebuję swobody. Nie chcę grac na dwa fronty, ale zdaję sobie sprawę z tego, że tak to właśnie wygląda...

[Silence_]

Napisane przez Espoir91

Witam...
Nie sądziłam, że kiedykolwiek utworzę podobny wątek, ale uwierzcie mi na słowo sama już nie wiem co mam z tym robić i walczę z samą sobą zacznę od tego, że mam faceta, jesteśmy razem króciutko, bo 3 miesiące. Jest cudownym mężczyzną, ciepłym, dobrym i oddałabym wszystko aby go pokochać. Bardzo o mnie dba, jestem dla niego, jak twierdzi, wszystkim. Ja jednak nie czuję "tego czegoś". Jesteśmy razem krótko, więc ciągle myślę, że coś więcej do niego poczuję. Często dopada mnie depresja z tego powodu, że ranię go sobą, ale on czeka na mnie, czeka aż go pokocham Moja koleżanka poznała jakiś czas temu faceta. Na początku wymieniali się wiadomościami na jednym z portali społecznościowych. Postanowili się ze sobą spotkać, ale nie face to face tylko w większym gronie znajomych, naturalnie byłam obecna przy tym "zapoznaniu", bo Gosia prosiła mnie, wręcz błagała żebym z nią poszła, bo jak twierdzi mam nosa do ludzi. Początkowo wcale nie chciałam tam iśc bo wydało mi się to idiotyczne, no ale ze względu na nią zgodziłam się.Faceta kojarzyłam z uczelni, gdyż jest jej pracownikiem. Spotkaliśmy się i się zaczęło... Spędziliśmy razem wszyscy kilka godzin w pizzerii przy rozmowach i żartach. Nie mogłam oderwać od niego oczu, ma w sobie taki magnetyzm, że nie wiedziałam co się ze mną dzieje! Jego głos, hipnotyzujące oczy, inteligencja, nieprzeciętna wrażliwość sprawiły, że odcięłam się od rzeczywistosci. A Gosia? Gosia stwierdziła, że to nie jej typ faceta, średnio się jej spodobał, ale pisze z nim wieczorami. To spotkanie odbyło się kilka dni temu, ja od tamtej pory chodzę sparaliżowana i nie wiem co mam zrobić ze sobą rozmawiałam z Gosią czy jej się spodobał, co planuje dalej, nie chciałam nic psuć powiedziała, że od czasu do czasu z nim popisze, ewentualnie sie spotka, ale nie zrobił na niej spektakularnego wrażenia... Dodatkowo ma kilku takich "kolegow" w zanadrzu i z nimi planuje się tak pospotykać.. Poradzcie mi co mam zrobić w tej sytuacji?? Tak szalenie mi sie on podoba, jestem nim zafascynowana. Nie mowilam o tym Gosi, bo mi glupio się do tego przyznać. Czy dać mu jakoś do zrozumienia, że mi się podoba?

Po trzech miesiącach to Ty powinnaś mieć motylki w brzuchu na jego widok, a nie wmawiać sobie, że będzie świetnym partnerem dla Ciebie. Rozstańcie się, bo robisz mu tylko nadzieję.

[Ajnaa]

właśnie, niepotrzebnie pozostawiasz mu jakies złudzenia, ranisz go tym tylko im dłużej to robisz. Po co w ogóle związałaś się z kimś, do kogo czujesz tylko przyjaźń? Nie rozumiem... Nie masz pewności że ta miłość przyjdzie, ile masz zamiar czekać, miesiąc, dwa, a moze rok? I w tym czasie pełna swoboda do tego? No nie można mieć wszystkiego. Fajnie że facet jest super i o ciebie dba, ale ty nie wykorzystuj tego, niech dba o tą, która bedzie go kochać..Po co tkwić w czymś, co już na początku się nie klei. Niektórzy tam mówią, że poczuli prawdziwą miłość po jakimś tam czasie w zwiazku, ale ty nie czujesz nawet krzty miłości, zero zauroczenia, po prostu go lubisz a lubi się przyjaciół a nie partnera, z którym jest się w związku.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Espoir91

Witam...
Nie sądziłam, że kiedykolwiek utworzę podobny wątek, ale uwierzcie mi na słowo sama już nie wiem co mam z tym robić i walczę z samą sobą zacznę od tego, że mam faceta, jesteśmy razem króciutko, bo 3 miesiące. Jest cudownym mężczyzną, ciepłym, dobrym i oddałabym wszystko aby go pokochać. Bardzo o mnie dba, jestem dla niego, jak twierdzi, wszystkim. Ja jednak nie czuję "tego czegoś". Jesteśmy razem krótko, więc ciągle myślę, że coś więcej do niego poczuję. Często dopada mnie depresja z tego powodu, że ranię go sobą, ale on czeka na mnie, czeka aż go pokocham Moja koleżanka poznała jakiś czas temu faceta. Na początku wymieniali się wiadomościami na jednym z portali społecznościowych. Postanowili się ze sobą spotkać, ale nie face to face tylko w większym gronie znajomych, naturalnie byłam obecna przy tym "zapoznaniu", bo Gosia prosiła mnie, wręcz błagała żebym z nią poszła, bo jak twierdzi mam nosa do ludzi. Początkowo wcale nie chciałam tam iśc bo wydało mi się to idiotyczne, no ale ze względu na nią zgodziłam się.Faceta kojarzyłam z uczelni, gdyż jest jej pracownikiem. Spotkaliśmy się i się zaczęło... Spędziliśmy razem wszyscy kilka godzin w pizzerii przy rozmowach i żartach. Nie mogłam oderwać od niego oczu, ma w sobie taki magnetyzm, że nie wiedziałam co się ze mną dzieje! Jego głos, hipnotyzujące oczy, inteligencja, nieprzeciętna wrażliwość sprawiły, że odcięłam się od rzeczywistosci. A Gosia? Gosia stwierdziła, że to nie jej typ faceta, średnio się jej spodobał, ale pisze z nim wieczorami. To spotkanie odbyło się kilka dni temu, ja od tamtej pory chodzę sparaliżowana i nie wiem co mam zrobić ze sobą rozmawiałam z Gosią czy jej się spodobał, co planuje dalej, nie chciałam nic psuć powiedziała, że od czasu do czasu z nim popisze, ewentualnie sie spotka, ale nie zrobił na niej spektakularnego wrażenia... Dodatkowo ma kilku takich "kolegow" w zanadrzu i z nimi planuje się tak pospotykać.. Poradzcie mi co mam zrobić w tej sytuacji?? Tak szalenie mi sie on podoba, jestem nim zafascynowana. Nie mowilam o tym Gosi, bo mi glupio się do tego przyznać. Czy dać mu jakoś do zrozumienia, że mi się podoba?

zeby cokolwiek kombinowac z ty facetem najpierw uczciwie rozejdz sie ze swoim facetem. mysle, ze jak teraz nie ma chemii to pozniej tez sie nie pojawi...

[pierniczek_]

Pomijając kwestię Twojego obecnego faceta...

Gosia zdaje się nie okazywać entuzjazmu w związku z tym chłopakiem, więc śmiało możesz się za niego brać. Masz jakieś podstawy, żeby twierdzić, że Ty mu się podobasz i że on nie jest zainteresowany Gosią?

Masz z nim jakiś kontakt? Jeśli nie, to może Gosia zoragnizuje kolejne ustawione spotkanie w większym gronie, żebyście mieli szansę się bliżej poznać.

Jakkolwiek by nie było, powiedz jej o wszystkim, żeby się w 100% upewnić, że ona nie jest nim zainteresowana.

[Wampierz]

Nie ma się co zastanawiać, twój obecny chyba wcale ci się nie podoba. To, że obiektywnie uważasz go za fajnego to chyba niespecjalnie jest podstawa do budowania związku, szczególnie że na innego faceta jesteś w stanie zareagować inaczej. Będzie uczciwiej, jeśli zwrócisz mu wolność to może sobie znajdzie kogo innego.

A z tym drugim jak najbardziej spróbuj, czemu nie, skoro koleżanka nie jest nim zainteresowana. Tylko najpierw zerwij z pierwszym.

[MalaWredna]

Najpierw zerwij z tym swoim facetem. Potem to będzie zdrowe, zapoznawać się z tamtym kolegą. Jesteś z swoim TŻ DOPIERO 3 miesiące - to przecież jeszcze nic, chociaż różne są zdania, dla mnie to takie małe nic.
Nie rań już TŻa. Zostaw go.

[Espoir91]

Napisane przez pierniczek_

Pomijając kwestię Twojego obecnego faceta...

Gosia zdaje się nie okazywać entuzjazmu w związku z tym chłopakiem, więc śmiało możesz się za niego brać. Masz jakieś podstawy, żeby twierdzić, że Ty mu się podobasz i że on nie jest zainteresowany Gosią?

Masz z nim jakiś kontakt? Jeśli nie, to może Gosia zoragnizuje kolejne ustawione spotkanie w większym gronie, żebyście mieli szansę się bliżej poznać.

Jakkolwiek by nie było, powiedz jej o wszystkim, żeby się w 100% upewnić, że ona nie jest nim zainteresowana.

nie twierdzę że mu się podobam, ale gdy rozmawialiśmy to bardziej nawiązywał kontakt ze mną niż nią. Gosią raczej nie jest zainteresowany, bo wiem, że od tego spotkania pisali chyba tylko raz ze sobą... Ja mówiłam jej, że moim zdaniem to on jest bardzo fajny, ale ona twierdzi ze jej nie jara...

[kalincia]

Czemu jesteś z facetem, którego nie kochasz, a nawet nie jesteś zauroczona? Bo trzeba kogoś mieć?

Co do tej fascynacji. Pogadaj z Gosią, powiedz jej prawdę. Powiedz, że nie wiesz, czy masz się wycofać, bo ona chce się z nim bliżej poznawać i ma nadzieję na coś, czy możesz działać, bo ona nie jest zafascynowana.

[misior920127]

Napisane przez Ajnaa

najpierw to ty zostaw swojego faceta, a dopiero potem zajmij się następnym, no proszę cie, jak tak w ogóle można grać na dwa fronty... To jest chamskie po prostu w stosunku do Twojego faceta, chciałabyś być na jego miejscu? On chce zeby wasz zwiazek sie rozkręcił a ty za jego plecami sobie innych gości szukasz. Albo jedno, albo drugie!

z tego co opisała autorka wątku, nie widzę żadnych oznak, że szukała sobie kogoś za plecami obecnego TŻta

[Wampierz]

Napisane przez kalincia

Czemu jesteś z facetem, którego nie kochasz, a nawet nie jesteś zauroczona? Bo trzeba kogoś mieć?

Co do tej fascynacji. Pogadaj z Gosią, powiedz jej prawdę. Powiedz, że nie wiesz, czy masz się wycofać, bo ona chce się z nim bliżej poznawać i ma nadzieję na coś, czy możesz działać, bo ona nie jest zafascynowana.

Ale już jej powiedziała, że nie. Nie ma co za bardzo chachmęcić, bo jeszcze ta cała Gosia sie rozmyśli

[dawidowskasia]

Napisane przez Wampierz

Ale już jej powiedziała, że nie. Nie ma co za bardzo chachmęcić, bo jeszcze ta cała Gosia sie rozmyśli

dokładnie, lepiej sprawy nie ruszać

[pierniczek_]

Napisane przez Wampierz

Ale już jej powiedziała, że nie. Nie ma co za bardzo chachmęcić, bo jeszcze ta cała Gosia sie rozmyśli

W sumie racja... niektóre dziewczyny zauważają w facecie coś atrakcyjnego dopiero, jak inne kobiety się nim interesują.

[misior920127]

mam taką koleżankę...

[dawidowskasia]

Napisane przez pierniczek_

W sumie racja... niektóre dziewczyny zauważają w facecie coś atrakcyjnego dopiero, jak inne kobiety się nim interesują.

a potem odpuszczają gdy ta druga się zniechęca - dlatego zgadzam się - nie ruszac tematu skoro powiedziała,że nie chce