Nie lubię ryb! Jak je jeść?

[matallewar]

Mój problem polega na tym, że na samą myśl o rybach mnie wzdryga, na sam zapach mam odruch wymiotny.
Jedyne, co mi przechodzi przez gardło, to paluszki rybne w jarzynce (90% jarzynki, 10% ryby).

Wiem jednak, że taka dieta nie jest zdrowa. Poza tym mam 2 mężczyzn do wykarmienia i oni ryby jeść powinni.

Jak przyrządzić rybę, aby nie smakowała rybą?
Jakie dać dodatki, żeby chociaż spróbować ją zjeść?

[LadySith]

paluszki rybne to tak mało z rybą mają wspólnego ;p
ale skoro lubisz paluszki, to zrobić tak tradycyjnie filety panierowane i wychodzi prawie to samo a trochę zdrowiej, bo w środku ryba

nie pomogę bo uwielbiam ryby

[Rena]

Napisane przez matallewar

Mój problem polega na tym, że na samą myśl o rybach mnie wzdryga, na sam zapach mam odruch wymiotny.
Jedyne, co mi przechodzi przez gardło, to paluszki rybne w jarzynce (90% jarzynki, 10% ryby).

Wiem jednak, że taka dieta nie jest zdrowa. Poza tym mam 2 mężczyzn do wykarmienia i oni ryby jeść powinni.

Jak przyrządzić rybę, aby nie smakowała rybą?
Jakie dać dodatki, żeby chociaż spróbować ją zjeść?

lososia tez nie lubisz?

[nosferatku]

Jeżeli ktoś ma odruch wymiotny na sam zapach ryby, możliwe, że po prostu jest uczulony. Albo okropnie nie lubi.
Po co katować się czymś, czego nie znosimy?

Ale jeżeli się upierasz, spróbuj łososia teriyaki.
Bierze się świeżego łososia, marynuje (dobę?) w marynacie teriyaki (można kupić gotową, np. firmy kikkoman, kosztuje około 15 złotych i jest przepyszna, albo można zrobić samemu, ale składniki będą droższe), dusi się na patelni, z warzywami można. Pyszne.

[Dominique00]

Ja ryby uwielbiam, ich specyficzny zapach mi nie przeszkadza. Intensywność zapachu też zależy od gatunku ryby. Mintaj czy dorsz pachną dość intensywnie. Spróbuj może łososia, okonia rzecznego (morskiego to się raczej w Polsce nie dostanie), sandacza, doradę albo solę.
Dobrym patentem na zniwelowanie nieprzyjemnego zapachu jest świeży imbir w plasterkach. Filety z ryby układam w brytfance, solę i pieprzę, dodaję świeżych ziół (tymianek, rozmaryn czy szałwia), można też plasterki cytryny, na każdym filecie układam spory plasterek obranego imbiru i do piekarnika na ok. pół godziny. Imbir później zdejmuję.

[iceflower]

Napisane przez nosferatku

Po co katować się czymś, czego nie znosimy?

To samo pomyślałam

I również polecam łososia, to chyba najłatwiejsza do oswojenia ryba dla osób nieprzekonanych.

[matallewar]

Napisane przez Rena

lososia tez nie lubisz?

Ani łososia, ani tuńczyka
Fuuuj

Napisane przez nosferatku

Jeżeli ktoś ma odruch wymiotny na sam zapach ryby, możliwe, że po prostu jest uczulony. Albo okropnie nie lubi.
Po co katować się czymś, czego nie znosimy?

Ale jeżeli się upierasz, spróbuj łososia teriyaki.
Bierze się świeżego łososia, marynuje (dobę?) w marynacie teriyaki (można kupić gotową, np. firmy kikkoman, kosztuje około 15 złotych i jest przepyszna, albo można zrobić samemu, ale składniki będą droższe), dusi się na patelni, z warzywami można. Pyszne.

Ponieważ na pewno brakuje mi niektórych składników w diecie.
Ponieważ mam męża i synka i nie chcę aby im również brakowało.
Ponieważ właśnie nie chcę się katować, a znaleźć sposób na obejście (np. w jarzynce zjem i odruchu nie ma).

A chodzi też o to, że to głupi powód, przez który się z mężem zawsze kłócę. Przeszkadza mi nawet, jeśli on zje
Myślałam właśnie o czymś w stylu imbiru (dziękuję, spróbuję) czy innych intensywnych zapachów/przypraw, dzięki którym ryba nie będzie smakować rybą.

[prettysimple]

Oprócz fury przypraw nic mi nie przychodzi do głowy. Sama dodaję tymianek (super do ryb). Dobrze także pomieszać rybę na patelni z warzywami, wtedy ma się mniejsze wrażenie, że jemy kawałki ryby.

[LadySith]

Napisane przez Rena

lososia tez nie lubisz?

Napisane przez iceflower

To samo pomyślałam

I również polecam łososia, to chyba najłatwiejsza do oswojenia ryba dla osób nieprzekonanych.

nie zgodzę się

ryby uwielbiam, ale łosoś jest dla mnie obrzydliwy...

---------- Dopisano o 19:42 ---------- Poprzedni post napisano o 19:41 ----------

ja zawsze przekonuję znajomych tradycyjnym pstrągiem z grilla

[Dotka90]

Napisane przez iceflower

To samo pomyślałam

I również polecam łososia, to chyba najłatwiejsza do oswojenia ryba dla osób nieprzekonanych.

Nie zgodzę się
Nie znoszę ryb, jedyna jaką jem, to miruna. Łosoś to tragedia, koszmarnie śmierdzi

Co do tematu, to polecam własnie fileta z miruny, jedyna ryba, jaką jem

Skrapiam ją sokiem z cytryny, solę, daję pieprz cytrynowy, rozmaryn, trochę oliwy z oliwek i zostawiam na jakieś 2h. Potem piekę w naczyniu żaroodpornym 20 minut i gotowe, bardzo smaczna, nie śmierdzi
Podaję z ryżem brązowym / frytkami i surówką z marchewki

[paula78]

Pytanie skąd wiesz, że wam czegos brakuje w diecie ?
dwa można się suplementować zamiast sie katować rybami
jedzenie ma byc przyjemnością a nie karą i czym obrzydliwym

Dziecko moje też nie je ryb, sama rzedko jem ryby jesli juz to łosoś,tuńczyk i latem ryby z jeziora.

[Izmaa]

Ewentualnie możesz zrobiź kotlety rybne. Ja tak w mojego chłopaka wcisnęłam rybę. po prostu mielisz ją i jeśłi nie chcesz jej czuć to po prostu możesz dodać jakies warzywka, które zabiją smak rybki. I przyprawy

[what a drama queen]

a ryba po grecku? dla mnie w tym mało rybę czuć, bardziej to "po grecku"

[matallewar]

Napisane przez paula78

Pytanie skąd wiesz, że wam czegos brakuje w diecie ?
dwa można się suplementować zamiast sie katować rybami
jedzenie ma byc przyjemnością a nie karą i czym obrzydliwym

Dziecko moje też nie je ryb, sama rzedko jem ryby jesli juz to łosoś,tuńczyk i latem ryby z jeziora.

Ponieważ czuję i nie uważam, że łykanie tabletek jest najlepszym rozwiązaniem.


Poza tym, mimo iż jestem wdzięczna za każdą podpowiedź, nie rozumiem, po co piszecie "to nie jedz".
Jakbym chciała nie jeść, jak przez ostatnie 10 lat, to bym wątku nie zakładała. Ale że trochę dorosłam w międzyczasie, to chcę chociaż spróbować, czemu tak trudno to zrozumieć??

---------- Dopisano o 23:50 ---------- Poprzedni post napisano o 23:49 ----------

Napisane przez what a drama queen

a ryba po grecku? dla mnie w tym mało rybę czuć, bardziej to "po grecku"

No rybę po grecku vel. rybę w jarzynce właśnie jadam, jaką jedyną i głównie na święta.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez matallewar

Ponieważ na pewno brakuje mi niektórych składników w diecie.
Ponieważ mam męża i synka i nie chcę aby im również brakowało.
Ponieważ właśnie nie chcę się katować, a znaleźć sposób na obejście (np. w jarzynce zjem i odruchu nie ma).

Nie można tego czuć. Nie da się tego stwierdzić bez szczegółowych badań. Ryby nie są niezastąpione. Nie ma w nich nic, czego nie byłoby w innych produktach. Skoro tak bardzo martwisz się składnikami odżywczymi w diecie, to po prostu zainteresuj się odżywianiem i fizjologią człowieka bardziej profesjonalnie i z pominięciem poziomu merytorycznego poradników na onecie. To właśnie w tego typu publikacjach można znaleźć info i niesamowitości dowolnej diety/produktu.

[whiness]

Spaghetti z sosem śmietanowym i łososiem! Nikt mi nie powie, że mu nie smakuje

U mnie na blogu jest też przepis na makaron z łososiem, fetą i szpinakiem.

http://relishmeals.blogspot.de/2012/...aghetti-z.html

[agateq]

Wszelkie serowo-śmietanowo-czosnkowe wariacje zabijają charakterystyczny posmak i zapach ryby. Z własnego doświadczenia mówię, kiedy podchodziłam do nich ostrożnie. Teraz lubię je w każdej postaci, bez sosu, z sosem, na parze, na maśle itp. ale sentyment do śmietanowych sosów pozostał

[gabafunkia]

tuńczyka przemycam w sałatce z selerem naciowym i groszkiem- pycha
wspomniana już ryba po grecku jest super, można robić różne wersje
pasta z makreli- ze szczypiorkiem
pstrąg duszony w ziołach- z białym winem

[matallewar]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;37125490]Nie można tego czuć. Nie da się tego stwierdzić bez szczegółowych badań. Ryby nie są niezastąpione. Nie ma w nich nic, czego nie byłoby w innych produktach. Skoro tak bardzo martwisz się składnikami odżywczymi w diecie, to po prostu zainteresuj się odżywianiem i fizjologią człowieka bardziej profesjonalnie i z pominięciem poziomu merytorycznego poradników na onecie. To właśnie w tego typu publikacjach można znaleźć info i niesamowitości dowolnej diety/produktu.[/QUOTE]
Jasne, człowiek nie może czuć, że czegokolwiek mu w diecie brakuje

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez matallewar

Jasne, człowiek nie może czuć, że czegokolwiek mu w diecie brakuje

Oczywiście, że nie można. Można najwyżej czuć się gorzej niż zwykle i podejrzewać, że to z powodu stosowanej diety. Ty natomiast wypowiadasz jakbyś nie tylko wiedziała, że ci czegoś brakuje, ale jeszcze jakbyś wiedziała czego konkretnie i miała pewność co do obecności danego składnika w rybach.

[Ata77]

z ryb jem tylko łososia
poza tym nie zmuszam się do jedzenia czegoś co powoduje odruch wymiotny....
a domowników możesz karmić
sama jeść nie musisz

[iceflower]

Napisane przez LadySith

nie zgodzę się

ryby uwielbiam, ale łosoś jest dla mnie obrzydliwy...

Napisane przez Dotka90

Nie zgodzę się
Nie znoszę ryb, jedyna jaką jem, to miruna. Łosoś to tragedia, koszmarnie śmierdzi

Muszę przyznać że mnie zaskoczyłyście, miałam inne wyobrażenie na ten temat

Napisane przez matallewar

Poza tym, mimo iż jestem wdzięczna za każdą podpowiedź, nie rozumiem, po co piszecie "to nie jedz".
Jakbym chciała nie jeść, jak przez ostatnie 10 lat, to bym wątku nie zakładała. Ale że trochę dorosłam w międzyczasie, to chcę chociaż spróbować, czemu tak trudno to zrozumieć??

Myślę że dlatego tak reagujemy, bo większości ludzi nie mieści się w głowie zmuszanie się do jedzenia czegoś czego się nienawidzi nienawiścią szczerą.

A dania na bazie ryby wędzonej? Jest taki fajny sos z wędzonego łososia - kroisz go drobno, podsmażasz na oliwie, na to kubeczek kwaśnej śmietany, pęczek posiekanego koperku, ewentualnie kapary, sól, piepr do smaku i to do makaronu tagliatelle.

[matallewar]

W takich momentach żałuję, że pytam...

Ej, serio, nie pytam o moją psychikę i czy zgadzacie się z tym, że chcę spróbować jeść ryby. Pytam, jak je jeść, żeby jak najmniej czuć ich smak.
Jakbym się chciała zmuszać, to nie zakładałabym tego wątku. Tylko wciskała do gardła i przełykała, jak najszybciej.

Dobra, nieważne, chyba po prostu nie będę próbować ich jeść, domownicy również nie będą, bo nie umiem ich przyrządzić i z pewnością niczego w diecie nam nie brakuje.

[iceflower]

Nie bardzo rozumiem czemu sie oburzasz. To chyba normalne, że założenie wątku na forum wywołuje dyskusję na dany temat.

[paula78]

Napisane przez matallewar

Ponieważ czuję i nie uważam, że łykanie tabletek jest najlepszym rozwiązaniem.


.

Suplementacja nigdy nie zastąpi prawdziwej zdrowej diety ale jest to jakieś rozwiązanie, szczególnie, że dot. tylko jednego rodzaju produktu.
Wegetarianie nie jedzący ryb jakoś sobie radzą .Wiec może poszukaj na stronach dot. takiego sposobu odżywiania.

[ameliar]

Napisane przez iceflower

Nie bardzo rozumiem czemu sie oburzasz. To chyba normalne, że założenie wątku na forum wywołuje dyskusję na dany temat.

Ej no sorry ale nie ma co się dziwić, że się oburza.
Sama nie przepadam za rybami ale każdy lekarz trąbi mi bym je jadła. Wchodzę na ciekawy wątek, mając nadzieję, że sama znajdę jakąś inspirację do potraw z rybami a tu zdziwienie! Bo zamiast czytania fajnych przepisów 80% wypowiedzi to rady by autorka ich nie jadła i dziwne pretensje do Dziewczyny, że ona CHCE spróbować zjeść rybę!

Autorko, znam Twoje odczucia i jak narazie przekonałam się jedynie do wędzonej makreli(zagryzam chlebem z masełkiem czosnkowym) albo jak mój Mąż zrobi pstrąga - kupujemy w biedronce patroszonego, wkłada tam kawałki czosnku, masełko, plastry pomarańczy i cytryny, sypie taką fajną przyprawa/marynatą z kamisa do ryb taką o http://www.google.pl/imgres?q=maryna...48&tx=53&ty=85
zawija to w folię i piecze w piekarniku. Ryby ja tam nie czuje tylko aromat czosnku, przypraw i owoców pomarańczy

[iceflower]

Cóż, może mnie to dziwi bo nie zauważyłam pretensji a zdziwienie.
A poza tym zauważyłam też kilka wypowiedzi osób podsuwających różne pomysły, więc nie uważam żeby wątek był całkiem stracony i należało się obrażać na cały świat.

[matallewar]

Napisane przez ameliar

Ej no sorry ale nie ma co się dziwić, że się oburza.
Sama nie przepadam za rybami ale każdy lekarz trąbi mi bym je jadła. Wchodzę na ciekawy wątek, mając nadzieję, że sama znajdę jakąś inspirację do potraw z rybami a tu zdziwienie! Bo zamiast czytania fajnych przepisów 80% wypowiedzi to rady by autorka ich nie jadła i dziwne pretensje do Dziewczyny, że ona CHCE spróbować zjeść rybę!

Autorko, znam Twoje odczucia i jak narazie przekonałam się jedynie do wędzonej makreli(zagryzam chlebem z masełkiem czosnkowym) albo jak mój Mąż zrobi pstrąga - kupujemy w biedronce patroszonego, wkłada tam kawałki czosnku, masełko, plastry pomarańczy i cytryny, sypie taką fajną przyprawa/marynatą z kamisa do ryb taką o http://www.google.pl/imgres?q=maryna...48&tx=53&ty=85
zawija to w folię i piecze w piekarniku. Ryby ja tam nie czuje tylko aromat czosnku, przypraw i owoców pomarańczy

Dziękuję, poprawiłaś mi humor swoim postem.
Chyba w weekend wypróbuję ten przepis i zobaczymy, co się stanie
Gorzej, że średnio mogę czosnek Kiedyś w każdych ilościach, obecnie chyba się uczuliłam

Napisane przez iceflower

Cóż, może mnie to dziwi bo nie zauważyłam pretensji a zdziwienie.
A poza tym zauważyłam też kilka wypowiedzi osób podsuwających różne pomysły, więc nie uważam żeby wątek był całkiem stracony i należało się obrażać na cały świat.

Nie obrażam się, a jedynie ironicznie podsumowuję te 80% postów mówiących: "To nie jedz"

A pomysły, które podawały dziewczyny na pewno wypróbuję, najwyżej mąż pozjada te wszystkie ryby

[ewuszkaaa]

Napisane przez matallewar

Ponieważ czuję i nie uważam, że łykanie tabletek jest najlepszym rozwiązaniem.

Poza tym, mimo iż jestem wdzięczna za każdą podpowiedź, nie rozumiem, po co piszecie "to nie jedz".
Jakbym chciała nie jeść, jak przez ostatnie 10 lat, to bym wątku nie zakładała. Ale że trochę dorosłam w międzyczasie, to chcę chociaż spróbować, czemu tak trudno to zrozumieć??

---------- Dopisano o 23:50 ---------- Poprzedni post napisano o 23:49 ----------

No rybę po grecku vel. rybę w jarzynce właśnie jadam, jaką jedyną i głównie na święta.

No to już jest jakiś progres. Ryby po grecku nie musisz jadać wyłącznie na święta. To też znaczy, że smakuje Ci ryba bardziej o smaku pomidorowym, ostrym, kwaśnym.

Co ze śledziami? - kupujesz gotowe. Ja najbardziej lubię po tyżycku, w zalewie z olejem i pomidorami...

Makrela? - z makreli można zrobić pastę z dodatkiem cebulki, jajek itd. Ale ona raczej intensywnie pachnie w trakcie przyrządzania pasty, potem mniej.

Śledzie opiekane w zalewie octowej sprawdzałaś?

Ryba z piekarnika też trochę inaczej pachnie. Ja nie lubię tych wersji ze śmietaną, ale generalnie tubię i tuńczyka i łososia, mintaja, pstrąga, makrelę i śledzie.

Na początku pisałaś, że chcesz żeby Twoi mężczyźni je jedli. A TŻet nie może ich przygotowywać jak Ciebie nie ma? Lub wychodzisz do innego pokoju? Macie okap, który wyciąga zapachy? TŻet mógłby je smażyć, a Ty robić sos do ryby po grecku. Albo zatykać nos w trakcie przyżądzania... Mnie mdli na zapach farby do włosów i poprostu zatykam nos, żeby włosy pofarbować

Takie mam pomysły.

Ja mam odruch wymiotny na smak surowego pomidora. I to taki na maksa silny :/ A pomidory przetworzone to mój ulubiony smak - ketchup, sosy pomidorowe, zalewy pomidorowe, suszone, pieczone, wszystko!

Ja się suplementuje tranem w kapsułkach.

[mm444]

Treść usunięta