wołanie o pomoc :( - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-11-03, 21:49   #1
magdaottak
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 5

wołanie o pomoc :(


Cześć dziewczyny!
Pisząc tą wiadomość liczę na jakiegoś kopa, na coś co pomoże mi się wziąć w garść, żyć.
Czytam wizaż niemal codziennie, ale jakoś nigdy nie miałam odwagi założyć wątku. Aż do teraz... Z góry przepraszam za tak długą wiadomość, ale przez lata nazbierało się we mnie tyle rzeczy, które teraz chcę z siebie wyrzucić.
Nie wiem co robić. Straciłam chęć życia. Zaczęło się to już dawniej- dni, w których po prostu nie radziłam sobie ze smutkiem. Potem wyjechałam na studia do dużego miasta i na jakiś czas mi to przeszło. Nie miałam czasu na zamartwianie się. Potem sytuacja się ustabilizowała, znalazłam przyjaciół, nie miałam już tylu problemów i mój problem wrócił ze zdwojoną siłą. Nic mnie już nie cieszy. Płaczę praktycznie codziennie. Gdy ktoś mnie zapytał czego bym chciała, aby być szczęśliwą, to zdałam sobie sprawy, że nie ma takiej rzeczy. Codziennie rozmyślam o tym co się dzieje na świecie. Nawet pisząc tego posta zdaję sobie ile właśnie osób umarło z głodu, ile cierpi, ile jest gwałconych, ile mordowanych ile umiera... Zastanawiam się jak inni ludzie mogą normalnie żyć i nie zwracać na to uwagi.
Będąc przy ludziach jestem duszą towarzystwa. Przybrałam taką maskę i nie mogę z tym skończyć. Uśmiecham się, wyciągam na imprezy, a jak zostaję na 5min. sama to zaczynam wpadać w czarną otchłań.
Nie piszcie, abym znalazła sobie jakieś zajęcia, bo już próbowałam. Zapisałam się na drugi kierunek, na kursy językowe, zajęcia ruchowe, kółka, organizacje, wolontariat, ale w końcu idę spać i wtedy się zaczyna. Od jakiegoś czasu mam problemy z zasypianiem, bo właśnie wtedy zaczynam rozmyślać. Był czas, że spałam po 2-3 godziny dziennie i budziłam się wyspana. Brałam jakieś ziołowe tabletki, ale sen po nich nie jest taki regenerujący, tylko wymuszony. Budzę się zmęczona.
Chodziłam kiedyś do psychologa, teraz znowu się zapisałam, ale to mi nie pomaga. Ciężko jest mi mówić obcej osobie o moich intymnych sprawach, ponadto nie mogę znaleźć psychologa, który by mi jakoś odpowiadał. Ostatnio byłam u pani psycholog, która oznajmiła mi, że mają nowy system i musi wpisywać do komputera to, co powiem. Bardzo mi przeszkadzało, że nie patrzyła się na mnie tylko w monitor i ciągle stukała w klawiaturę, więc tylko mnie to zdenerwowało.
I jeszcze jest najważniejsza sprawa: CHŁOPAK. Nigdy nikogo nie miałam, dlatego, że nigdy nie potrzebowałam takich kontaktów. Wszystko zmieniło się rok temu. Poznałam jak mi się wydawało cudownego chłopaka. Spotykaliśmy się bardzo często. Pierwszy raz zaczęło mi na kimś zależeć. Z natury jestem nieufna, a tu prosze- zaufałam. Nigdy nikt tak do mnie nie pasował. Mam nietypowe zainteresowania i okazało się, że on ma te same. Wierzymy w te same rzeczy, mamy te same poglądy. Pomagałam mu w wielu rzeczach, napisałam mu niemal nawet pracę magisterską, pożyczałam komputer, bo nie miał swojego. Co się okazało? Przez ten cały rok pisał z wieloma dziewczynami, spotykał się z nimi, umawiał, sypiał. Czuję się jak kretynka. Nie mogłam się uczyć, bo pożyczałam mu laptop. On brał go tylko po to, żeby pisać z nimi. Po wszystkim powiedział mi, że on jest cudowny, ma tylko jedną wadę- nie może się skupić tylko na jednej dziewczynie. Jak mu powiedziałam, że wiem to... nawet nie wiem jak opisać to, co robił. Udawał, że nic się nie stało. W skrócie: ja sie właśnie dowiedziałam, że przez cały rok zdradzał mnie z wieloma innymi a on do mnie pisze: "u mnie brzydka pogoda, gotuje obiad, potem robie cośtam, a u ciebie co nowego" ja mu na to" nienawidze cie! nie pisz do mnie" a on na to "o co ci chodzi? przestań, ludzie mają większe problemy." I tak cały czas, udawał, że nic się nie stało. Ja nie mogłam tego wytrzymać, nie chciało mi się żyć, chciałam zapomnieć, doszło do tego, że błagałam go żeby dał mi spokój. A on ciągle pisał te głupoty zbywając mnie i moje żale. Jak mu powiedziałam, że przeleci wszystko co się rusza, to mi zaczął tłumaczyć, że te dziewczyny, z którymi mnie zdradzał były ładne i on tylko ładne wybiera. Opisywał mi je!! PATOLOGIA!! Dodam, że on nie jest Polakiem, więc możliwe, że inaczej patrzy na te rzeczy.Najgorsze jest to, że on strasznie podkopał moją wiarę w innych ludzi. Zawsze byłam taka niewinna, a on z racji tego, że jest starszy opowiadał mi jak to jest na świecie. Np. że nie jest możliwe żeby jeden chłopak był wierny dziewczynie przez dłuższy czas, bo niewiadomo jak ładna byłaby ta dziewczyna, prędzej czy później mu się nudzi i nie staje mu. Znam miliard innych świństw, które ludzie wyrządzają sobie w związkach.
Tak bardzo mi przykro, jedyna osoba, której zaufałam przez całe 20 lat zdradziła mnie i wykorzystała. Jedyna, na której mi zależało w całym moim życiu.
Zastanawiam się po co napisałam tego posta. Chyba żeby w końcu to z siebie wyrzucić.
Nic mi się nie chce, nie mam już siły. Czuje, że już sie po tym nie pozbieram.Nawet teraz jak to piszę jestem zalana łzami.
Boję się, bo codziennie jest gorzej.
Dziękuję tym, którzy wytrwali do końca.
magdaottak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-03, 22:05   #2
kangu
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 625
Dot.: wołanie o pomoc :(

przykro mi , że coś takiego cię spotkało. najlepsze co mozesz zrobić to usunąć jego telefon, gg skypa wszytsko co ciebie z nim wiąże i nie rozmawiaj z nim , bo widać, ze nie jest normalny. To zwykły oszust, niestety i na takich się trafia zanim znajdzie sie kogos odpowiedniego.
kangu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-03, 22:12   #3
xvxaniaxvx
Raczkowanie
 
Avatar xvxaniaxvx
 
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 296
Dot.: wołanie o pomoc :(

Hmm, mam wrażenie że Twój wstęp do całej opowieści o facecie jest nie ważny, a Twoja nie chęć do życia, smutek itd itp to po prostu reakcja na 'zranioną duszę' przez faceta który się pobawił. Nie jestem psychologiem ani nikim tego typu by zajarzyć że Cie to po prostu boli. Każdy przeżywa na swój sposób 'rozstania' niekiedy to nie jest łatwe, ale z pewnością nie możesz odtrącać wszystkich osób co są wokół przez to że jeden dzieciak nie wiedział jak się traktuje kobiete. Musisz niestety ale przeboleć tą sytuacje i na to z pewnością będziesz potrzebować czasu. Jeżeli uważasz że sobie z tym nie radzisz to faktycznie może poszukaj jakiegoś psychologa (bez komputera) bądź jeżeli ta opcja Tobie nie odpowiada to jakaś koleżankę (w miare ogarnięta a nie plotkare na pół miasta). Nie dobijaj sama siebie złymi myślami i nie próbuj zagłuszyć wszystkiego zajęciami bo to nic nie da, będziesz musiała się kiedyś z tym zmierzyć. Także głowa do góry!

i tak jak mówi kangu, zlikwiduj wszelkie kontakty do niego, nie wiem przez usunięcie bądź blokadę bo będzie Cię to tylko męczyć a tak będziesz miała spokój od niego

Edytowane przez xvxaniaxvx
Czas edycji: 2012-11-03 o 22:13
xvxaniaxvx jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-03, 22:15   #4
anras21
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 13
Dot.: wołanie o pomoc :(

Wiesz co, z jednej strony Cie rozumiem.. Chyba po prostu za bardzo zawiodłaś się na ludziach, którym ufałaś.. stąd twój problem.
'' Codziennie rozmyślam o tym co się dzieje na świecie. Nawet pisząc tego posta zdaję sobie ile właśnie osób umarło z głodu, ile cierpi, ile jest gwałconych, ile mordowanych ile umiera... '' Przez jakiś czas miałam podobnie, myślałam o cierpieniu ludzi, zwierząt.. było mi ich żal i chodziłam przygnębiona, bo wyobrażałam sobie co oni czują. Ale mi przeszło.. Każdego dnia wiele ludzi umiera i nic tego nie zmieni. Może to głupie, ale wierzę że my nie umieramy, umiera jedynie nasze ciało.. wiem, brzmi dziwnie Nasze życie jest jedynie hm... zadaniem? które trzeba wypełnić.
''Np. że nie jest możliwe żeby jeden chłopak był wierny dziewczynie przez dłuższy czas, bo niewiadomo jak ładna byłaby ta dziewczyna, prędzej czy później mu się nudzi i nie staje mu.'' - bzdura.. jest wiele szczęśliwych par/małżeństw które są ze sobą prawie całe swoje życie i kochają się dalej.
Dobrze zrobiłaś, że chciałaś zakończyć z nim znajomość - nie jest Ciebie wart.
Ale nie każdy chłopak taki jest. Postaraj się wychodzić często do ludzi, nawiązuj nowe znajomości.
Może pomogłoby Ci też pomaganie ludziom? zapisz się na wolontariat, czy cos
anras21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-03, 22:19   #5
magdaottak
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 5
Dot.: wołanie o pomoc :(

Cytat:
Napisane przez xvxaniaxvx Pokaż wiadomość
Hmm, mam wrażenie że Twój wstęp do całej opowieści o facecie jest nie ważny, a Twoja nie chęć do życia, smutek itd itp to po prostu reakcja na 'zranioną duszę' przez faceta który się pobawił. Nie jestem psychologiem ani nikim tego typu by zajarzyć że Cie to po prostu boli. Każdy przeżywa na swój sposób 'rozstania' niekiedy to nie jest łatwe, ale z pewnością nie możesz odtrącać wszystkich osób co są wokół przez to że jeden dzieciak nie wiedział jak się traktuje kobiete. Musisz niestety ale przeboleć tą sytuacje i na to z pewnością będziesz potrzebować czasu. Jeżeli uważasz że sobie z tym nie radzisz to faktycznie może poszukaj jakiegoś psychologa (bez komputera) bądź jeżeli ta opcja Tobie nie odpowiada to jakaś koleżankę (w miare ogarnięta a nie plotkare na pół miasta). Nie dobijaj sama siebie złymi myślami i nie próbuj zagłuszyć wszystkiego zajęciami bo to nic nie da, będziesz musiała się kiedyś z tym zmierzyć. Także głowa do góry!

i tak jak mówi kangu, zlikwiduj wszelkie kontakty do niego, nie wiem przez usunięcie bądź blokadę bo będzie Cię to tylko męczyć a tak będziesz miała spokój od niego
To nie był wstęp do opowieści o facecie, on jest tylko jednym z gwoździ do mojej trumny. Chodzi o to, że mój smutek zaczął się jeszcze na długo przed tym zanim go poznałam. Nawet jak się spotykaliśmy i nie wiedziałam o jego kłamstwach, to miałam te dziwne smutne stany.
On ma prawie 30 lat, więc nie nazwałabym go dzieciakiem. Najgorsze jest to, że on nie widzi jaką okropną krzywdę mi wyrządził. Chce żeby było po staremu. Mam koleżanki, naprawdę dobre koleżanki, nawet przyjaciółki. Porozmawiam z nimi, pocieszą i czuję się lepiej, ale to tylko chwilowe. Jak się rozstajemy, to czuję się jeszcze gorzej...
Zlikwidowałam kontakty, ale on przecież zawsze może mnie odwiedzić. Taki ma zamiar jak przyjedzie do mojego miasta. Prosiłam go, żeby tego nie robił, bo chcę zapomnieć, bo tylko mnie rani, ale jego odpowiedź to "Nie przesadzaj!"
magdaottak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-03, 22:27   #6
Clemence
Zakorzenienie
 
Avatar Clemence
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
Dot.: wołanie o pomoc :(

Zawiodłaś się.
Musisz pójść do kogoś kto wydobędzie z Ciebie problemy.I właśnie mi się wydaje,że łatwiej zaufać obcej osobie.. serio.Niż komuś kto moze to wygadać itd itd- tutaj nie masz żadnych obaw,bo nawet jak wygada,to nie powie po imieniu i nazwisku.
Ja Ci powiem tyle- szukaj lekarza.Bądź wytrwała ale szukaj go .. Bo inaczej będziesz ciągle nieszczęśliwa.Szukaj celu w życiu.Tego co lubisz robić..
Jak cel Ci się wyświetli będzie inaczej.
Mnie też dobija to co jest na świecie.. ale nie masz na to wpływu .Nie masz.Ani ja ani nikt inny.. smutne to,ale lepiej pójśćdo jakiejś organizacji i pomóc komukolwiek niż siedzieć i płakać,że w Afryce źle jak powiem Ci szczerze, oni są szczęśliwsi niż ludzie gdziekolwiek.. tak ,są biedni,umierają z głodu.. ale jednak są szczęśliwsi niż my.
Musisz czytać pozytywne rzeczy ,inaczej się wykończysz.

A tego drania nie słychaj bo to CYMBAŁ.Tyle.Nie ma co się o nim rozwodzić bo to kretyn! Nie psuj sobie przez kogoś takiego życia!
Bo jesteś na pewno mimo wszystko ładną i mądrą dziewczyną,skoro się przejmuje innymi!
I zasługujesz na kogoś który to doceni!
__________________
>
and I'm like... and I'm like... and I'm like...


'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !

<3
Clemence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-03, 22:42   #7
magdaottak
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 5
Dot.: wołanie o pomoc :(

Cytat:
Napisane przez Clemence Pokaż wiadomość
Zawiodłaś się.
Musisz pójść do kogoś kto wydobędzie z Ciebie problemy.I właśnie mi się wydaje,że łatwiej zaufać obcej osobie.. serio.Niż komuś kto moze to wygadać itd itd- tutaj nie masz żadnych obaw,bo nawet jak wygada,to nie powie po imieniu i nazwisku.
Ja Ci powiem tyle- szukaj lekarza.Bądź wytrwała ale szukaj go .. Bo inaczej będziesz ciągle nieszczęśliwa.Szukaj celu w życiu.Tego co lubisz robić..
Jak cel Ci się wyświetli będzie inaczej.
Mnie też dobija to co jest na świecie.. ale nie masz na to wpływu .Nie masz.Ani ja ani nikt inny.. smutne to,ale lepiej pójśćdo jakiejś organizacji i pomóc komukolwiek niż siedzieć i płakać,że w Afryce źle jak powiem Ci szczerze, oni są szczęśliwsi niż ludzie gdziekolwiek.. tak ,są biedni,umierają z głodu.. ale jednak są szczęśliwsi niż my.
Musisz czytać pozytywne rzeczy ,inaczej się wykończysz.

A tego drania nie słychaj bo to CYMBAŁ.Tyle.Nie ma co się o nim rozwodzić bo to kretyn! Nie psuj sobie przez kogoś takiego życia!
Bo jesteś na pewno mimo wszystko ładną i mądrą dziewczyną,skoro się przejmuje innymi!
I zasługujesz na kogoś który to doceni!
Co do psychologa to nie jest dla mnie problemem, że boję się, że komuś wygada. Raczej, że nie zrozumie, albo nie zobaczy we mnie człowieka tylko pacjenta. Nie mam jakichś obaw, żeby ktoś się dowiedział, że myślę w ten sposób. Często o tym mówię, ale nikt jeszcze nigdy mnie nie zrozumiał. Jedni mówią jesteś studentką, baw się, żyj póki możesz. Inni mówią skup się na sobie, rób tak, żeby ci było dobrze w życiu.
Tak naprawdę, to mnie przeraża to, że tam nie da się pomóc. Chciałam kiedyś wyjechać, żeby pomagać, ale nie nadaję się na misjonarkę, za mało mam pokory. A o wolontariacie nasłuchałam się wielu złych rzeczy. Tzn. jeżdżą tam przeważnie takie dziewczyny jak ja, które myślą, że komuś pomogą jak przyjadą na takie ekstremalne wakacje i nauczą kilkunastu murzynków alfabetu. A tak naprawdę to NIC, absolutnie NIC nie zmieni. Tylko będę miała wrażenie, że moje sumienie jest czystsze.
Wiele osób mi mówi, że zasługuję na kogoś dobrego etc. Problem w tym, że mi się NIKT nie podoba. Znam mnóstwo osób, ale żadna z nich nie spodobała mi się w takim sensie. Myślałam nawet, że to, że poznałam jego to może kara za to, że odrzuciłam tylko porządnych facetów. Ale przecież nie mogę się zmusić do miłości. Poza tym poza nim nikt mnie nigdy nie pociągał fizycznie. Mimo tego co mi zrobił nie wyobrażam sobie, żebym mogła być z kimś innym. Przykre to...
magdaottak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-11-03, 23:00   #8
TheKey
Wtajemniczenie
 
Avatar TheKey
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 2 073
Dot.: wołanie o pomoc :(

Cytat:
Napisane przez magdaottak Pokaż wiadomość
Co do psychologa to nie jest dla mnie problemem, że boję się, że komuś wygada. Raczej, że nie zrozumie, albo nie zobaczy we mnie człowieka tylko pacjenta.
No ale tak właśnie ma być, to jest jego praca i ma w Tobie widzieć właśnie pacjenta. Wydaje mi się, że masz nierealistyczne oczekiwania co do świata i ludzi.
Jak chcesz kogoś kto spojrzy na Ciebie jak na człowieka to poszukaj przyjaciela, nie wiem, z księdzem może porozmawiaj, albo z kimś z rodziny?

Cytat:
Napisane przez magdaottak Pokaż wiadomość
Tak naprawdę, to mnie przeraża to, że tam nie da się pomóc. Chciałam kiedyś wyjechać, żeby pomagać, ale nie nadaję się na misjonarkę, za mało mam pokory. A o wolontariacie nasłuchałam się wielu złych rzeczy. Tzn. jeżdżą tam przeważnie takie dziewczyny jak ja, które myślą, że komuś pomogą jak przyjadą na takie ekstremalne wakacje i nauczą kilkunastu murzynków alfabetu. A tak naprawdę to NIC, absolutnie NIC nie zmieni.
Bo taka jest prawda: nic nie zmienisz. I im prędzej sobie to uświadomisz tym lepiej dla Ciebie. No chyba że lubisz wieczną samoudrękę.

Cytat:
Napisane przez magdaottak Pokaż wiadomość
Wiele osób mi mówi, że zasługuję na kogoś dobrego etc.
Zasługiwać to można na premię, na awans albo na pochwałę. Ale zasługiwać na drugiego człowieka? To tylko taka forma stylistyczna, a Ty to bierzesz serio

Cytat:
Napisane przez magdaottak Pokaż wiadomość
Myślałam nawet, że to, że poznałam jego to może kara za to, że odrzuciłam tylko porządnych facetów.
Kara? Kto niby Cię karze? Za co? Za to, że jesteś uczciwa i nie udajesz uczuć, gdy ich nie ma? Jakąś dziwną ideologię tu wyczuwam.

Cytat:
Napisane przez magdaottak Pokaż wiadomość
Poza tym poza nim nikt mnie nigdy nie pociągał fizycznie.
A Ty nie jesteś czasem orientacji aseksualnej?

Cytat:
Napisane przez magdaottak Pokaż wiadomość
Mimo tego co mi zrobił nie wyobrażam sobie, żebym mogła być z kimś innym. Przykre to...
Teraz Ci się tak wydaje, że nie mogłabyś być z kimś innym, ale to minie, zawsze w końcu mija
__________________
The best way to a man’s heart is straight through his chest with a sharp knife.

There is never any point in telling people they are wrong or how it is. When people are ready to learn they will learn in their own way.
TheKey jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-03, 23:14   #9
JanePanzram
Zakorzenienie
 
Avatar JanePanzram
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 5 479
Dot.: wołanie o pomoc :(

napisz więc, kiedy się z nim rozstałaś
jak dawno temu miały miejsce te rozmowy z nim, gdzie on ci tłumaczy te swoje kocopoły
Cytat:
opowiadał mi jak to jest na świecie. Np. że (...)

Edytowane przez JanePanzram
Czas edycji: 2012-11-03 o 23:16
JanePanzram jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-03, 23:27   #10
magdaottak
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 5
Dot.: wołanie o pomoc :(

Cytat:
Napisane przez TheKey Pokaż wiadomość
No ale tak właśnie ma być, to jest jego praca i ma w Tobie widzieć właśnie pacjenta. Wydaje mi się, że masz nierealistyczne oczekiwania co do świata i ludzi.
Jak chcesz kogoś kto spojrzy na Ciebie jak na człowieka to poszukaj przyjaciela, nie wiem, z księdzem może porozmawiaj, albo z kimś z rodziny?


Bo taka jest prawda: nic nie zmienisz. I im prędzej sobie to uświadomisz tym lepiej dla Ciebie. No chyba że lubisz wieczną samoudrękę.


Zasługiwać to można na premię, na awans albo na pochwałę. Ale zasługiwać na drugiego człowieka? To tylko taka forma stylistyczna, a Ty to bierzesz serio


Kara? Kto niby Cię karze? Za co? Za to, że jesteś uczciwa i nie udajesz uczuć, gdy ich nie ma? Jakąś dziwną ideologię tu wyczuwam.


A Ty nie jesteś czasem orientacji aseksualnej?


Teraz Ci się tak wydaje, że nie mogłabyś być z kimś innym, ale to minie, zawsze w końcu mija
Mi też się wydaje, że mam jakieś nierealistyczne oczekiwania. Ja to ogólnie jestem taka z głową w chmurach.
Właśnie moim problemem jest to, że zdaję sobie sprawę, że nic nie zmienię. Nie zmienię biegu świata, nie zarobię tyle, żeby dać wszystkim biednym, a jeśli nawet to pozostają jeszcze mordercy i inni źli ludzi. Problem tkwi właśnie w tym, że zdaję sobie z tego sprawę.
Nie, nie jestem aseksualna. Jeśli chodzi o niego, to było wszystko ok. Źle się wyraziłam z tym, że mnie nikt nigdy nie pociągał. Chodziło raczej o to, że inni faceci po prostu nie podobają mi się na tyle, żebym mogła z nimi to robić. Nic na to nie poradzę.
Jeśli chodzi o karę, to wierzę, że np. jeśli ktoś jest złym człowiekiem to prędzej czy później spotka go za to kara.Naprawdę tak jest. To nie jest ideologia, tylko sprawiedliwość życiowa. Przynajmniej mi się tak wydaje.
Moje przyjaciółki mi mówią, że zawsze mija i że czas pomaga itp. Problem w tym, że jeśli nikt oprócz niego nie spodobał mi się przez 20 lat, to może następny raz będzie znowu dopiero za 20 lat?

---------- Dopisano o 00:27 ---------- Poprzedni post napisano o 00:18 ----------

Cytat:
Napisane przez JanePanzram Pokaż wiadomość
napisz więc, kiedy się z nim rozstałaś
jak dawno temu miały miejsce te rozmowy z nim, gdzie on ci tłumaczy te swoje kocopoły
równy miesiąc temu pojechał ode mnie i wtedy odkryłam to wszystko. On się wypierał. Jeszcze dzień przed tym pytałam go czy jest ze mną szczery. A on na to, że tak, że jest jak zawsze sam, tylko praca i on.
Te wszystkie rzeczy on mi opowiadał przez rok spotykania się ze mną.
Teraz do mnie pisze czasem, ale staram się mu nie odpisywać. On w ogóle nie widzi co mi zrobił. Pisze o pogodzie, o herbatkach, o sporcie...
Najgorsze jest to, że jestem życiową masochistką. Jak wiem, że coś mnie zdołuje, to drążę temat, a potem o tym rozmyślam. To mnie kiedyś doprowadzi do obłędu. Dzisiaj weszłam na jego taki profil a on tam zdążył napisać do kilkunastu dziewczyn w przeciągu kilku dni. Chce się z nimi umawiać, mówi jakie są piękne etc.
Czuję się właśnie jak życiowy debil... Dałam się nabrać jak...
magdaottak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-04, 09:59   #11
jyyli
Zakorzenienie
 
Avatar jyyli
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Pegasus galaxy
Wiadomości: 10 048
GG do jyyli
Dot.: wołanie o pomoc :(

Cytat:
Napisane przez magdaottak Pokaż wiadomość
Co do psychologa to nie jest dla mnie problemem, że boję się, że komuś wygada. Raczej, że nie zrozumie, albo nie zobaczy we mnie człowieka tylko pacjenta. Nie mam jakichś obaw, żeby ktoś się dowiedział, że myślę w ten sposób. Często o tym mówię, ale nikt jeszcze nigdy mnie nie zrozumiał. Jedni mówią jesteś studentką, baw się, żyj póki możesz. Inni mówią skup się na sobie, rób tak, żeby ci było dobrze w życiu.
Tak naprawdę, to mnie przeraża to, że tam nie da się pomóc. Chciałam kiedyś wyjechać, żeby pomagać, ale nie nadaję się na misjonarkę, za mało mam pokory. A o wolontariacie nasłuchałam się wielu złych rzeczy. Tzn. jeżdżą tam przeważnie takie dziewczyny jak ja, które myślą, że komuś pomogą jak przyjadą na takie ekstremalne wakacje i nauczą kilkunastu murzynków alfabetu. A tak naprawdę to NIC, absolutnie NIC nie zmieni. Tylko będę miała wrażenie, że moje sumienie jest czystsze.
Wiele osób mi mówi, że zasługuję na kogoś dobrego etc. Problem w tym, że mi się NIKT nie podoba. Znam mnóstwo osób, ale żadna z nich nie spodobała mi się w takim sensie. Myślałam nawet, że to, że poznałam jego to może kara za to, że odrzuciłam tylko porządnych facetów. Ale przecież nie mogę się zmusić do miłości. Poza tym poza nim nikt mnie nigdy nie pociągał fizycznie. Mimo tego co mi zrobił nie wyobrażam sobie, żebym mogła być z kimś innym. Przykre to...
Może powinnaś postawić na bliższy Tobie wolontariat? W szpitalu, domu dziecka czy schronisku? Możesz dokarmiać bezdomne koty, oswajać je, załatwiać im sterylki, szukać domów. To jest naprawdę realna pomoc, której skutki będziesz widziała. No i przy tym nie musisz nigdzie wyjeżdżać, tylko poświęcić parę godzin tygodniowo.
__________________
23.04.12 Bonifacy[*] ;(

http://www.uniteddogs.com/stopkillingdogs/
jyyli jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-04, 10:35   #12
valerverda
Raczkowanie
 
Avatar valerverda
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 199
Dot.: wołanie o pomoc :(

Rozumiem Ciebie, też teraz prawie codziennie płaczę, nie śpię po nocach, mam napady leku. Dla mnie pomógł i pomaga wolontariat może znalazłam odpowiednie zajęcie w nim dla siebie ty też może poszukaj.Ja byłam w 3 organizacjach zanim znalazłam coś dla siebie. Idę również do psychologa i tobie też radzę. Wypisze pewnie tabletki pomagające w ,,problemach'' a i pewnie skieruje na jakąś terapię.
__________________
“Chęć śmierci jest naszą jedyną prawdziwą tragedią.”
valerverda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-04, 12:17   #13
1c3a9668cb473eb00ec0f3dce65be5361e74cda4_63d1c28200398
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 1 262
Dot.: wołanie o pomoc :(

Cały ten wstęp o głodzie, cierpieniu i umieraniu ludzi na świecie jest zbędny, bo po przeczytaniu całego posta, widać wyraźnie, że Twój problem znudzenia życiem jest przez chłopaka. Znajdziesz kiedyś innego i chęć do życia wróci.
1c3a9668cb473eb00ec0f3dce65be5361e74cda4_63d1c28200398 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-04, 13:31   #14
TheKey
Wtajemniczenie
 
Avatar TheKey
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 2 073
Dot.: wołanie o pomoc :(

Cytat:
Napisane przez magdaottak Pokaż wiadomość
Mi też się wydaje, że mam jakieś nierealistyczne oczekiwania. Ja to ogólnie jestem taka z głową w chmurach.
I dlatego moim zdaniem dobrze się stało jak się stało, dzięki temu masz okazję zejść na ziemię. Jeśli wierzysz w karę za złe czyny, to pewnie wierzysz też, że nic nie dzieje się bez powodu (?). Pomyśl więc czego ta sytuacja może Cię nauczyć, wyciągnij wnioski z tego doświadczenia.

Cytat:
Napisane przez magdaottak Pokaż wiadomość
Właśnie moim problemem jest to, że zdaję sobie sprawę, że nic nie zmienię. Nie zmienię biegu świata, nie zarobię tyle, żeby dać wszystkim biednym, a jeśli nawet to pozostają jeszcze mordercy i inni źli ludzi. Problem tkwi właśnie w tym, że zdaję sobie z tego sprawę.
Ok, zdajesz sobie sprawę, że to nierealne, by im wszystkim pomóc. To teraz zdaj sobie jeszcze sprawę z innej rzeczy: ci ludzie wcale nie oczekują od Ciebie jakiejkolwiek pomocy. Nie jesteś nikomu nic winna.

Cytat:
Napisane przez magdaottak Pokaż wiadomość
Moje przyjaciółki mi mówią, że zawsze mija i że czas pomaga itp. Problem w tym, że jeśli nikt oprócz niego nie spodobał mi się przez 20 lat, to może następny raz będzie znowu dopiero za 20 lat?
Ale liczysz od urodzenia? Licz od wieku dorastania, to będzie miało większy sens Przyjaciółki mają rację, czas jest najlepszym lekarzem.

PS. A skoro on Cię zdradzał na prawo i lewo, to może warto byłoby się na wszelki wypadek przebadać, dla spokoju ducha?
__________________
The best way to a man’s heart is straight through his chest with a sharp knife.

There is never any point in telling people they are wrong or how it is. When people are ready to learn they will learn in their own way.
TheKey jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-04, 17:31   #15
fizol87
Raczkowanie
 
Avatar fizol87
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 173
Dot.: wołanie o pomoc :(

Cytat:
Napisane przez magdaottak Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny!
Pisząc tą wiadomość liczę na jakiegoś kopa, na coś co pomoże mi się wziąć w garść, żyć.
Czytam wizaż niemal codziennie, ale jakoś nigdy nie miałam odwagi założyć wątku. Aż do teraz... Z góry przepraszam za tak długą wiadomość, ale przez lata nazbierało się we mnie tyle rzeczy, które teraz chcę z siebie wyrzucić.
Nie wiem co robić. Straciłam chęć życia. Zaczęło się to już dawniej- dni, w których po prostu nie radziłam sobie ze smutkiem. Potem wyjechałam na studia do dużego miasta i na jakiś czas mi to przeszło. Nie miałam czasu na zamartwianie się. Potem sytuacja się ustabilizowała, znalazłam przyjaciół, nie miałam już tylu problemów i mój problem wrócił ze zdwojoną siłą. Nic mnie już nie cieszy. Płaczę praktycznie codziennie. Gdy ktoś mnie zapytał czego bym chciała, aby być szczęśliwą, to zdałam sobie sprawy, że nie ma takiej rzeczy. Codziennie rozmyślam o tym co się dzieje na świecie. Nawet pisząc tego posta zdaję sobie ile właśnie osób umarło z głodu, ile cierpi, ile jest gwałconych, ile mordowanych ile umiera... Zastanawiam się jak inni ludzie mogą normalnie żyć i nie zwracać na to uwagi.
Będąc przy ludziach jestem duszą towarzystwa. Przybrałam taką maskę i nie mogę z tym skończyć. Uśmiecham się, wyciągam na imprezy, a jak zostaję na 5min. sama to zaczynam wpadać w czarną otchłań.
Nie piszcie, abym znalazła sobie jakieś zajęcia, bo już próbowałam. Zapisałam się na drugi kierunek, na kursy językowe, zajęcia ruchowe, kółka, organizacje, wolontariat, ale w końcu idę spać i wtedy się zaczyna. Od jakiegoś czasu mam problemy z zasypianiem, bo właśnie wtedy zaczynam rozmyślać. Był czas, że spałam po 2-3 godziny dziennie i budziłam się wyspana. Brałam jakieś ziołowe tabletki, ale sen po nich nie jest taki regenerujący, tylko wymuszony. Budzę się zmęczona.
Chodziłam kiedyś do psychologa, teraz znowu się zapisałam, ale to mi nie pomaga. Ciężko jest mi mówić obcej osobie o moich intymnych sprawach, ponadto nie mogę znaleźć psychologa, który by mi jakoś odpowiadał. Ostatnio byłam u pani psycholog, która oznajmiła mi, że mają nowy system i musi wpisywać do komputera to, co powiem. Bardzo mi przeszkadzało, że nie patrzyła się na mnie tylko w monitor i ciągle stukała w klawiaturę, więc tylko mnie to zdenerwowało.
I jeszcze jest najważniejsza sprawa: CHŁOPAK. Nigdy nikogo nie miałam, dlatego, że nigdy nie potrzebowałam takich kontaktów. Wszystko zmieniło się rok temu. Poznałam jak mi się wydawało cudownego chłopaka. Spotykaliśmy się bardzo często. Pierwszy raz zaczęło mi na kimś zależeć. Z natury jestem nieufna, a tu prosze- zaufałam. Nigdy nikt tak do mnie nie pasował. Mam nietypowe zainteresowania i okazało się, że on ma te same. Wierzymy w te same rzeczy, mamy te same poglądy. Pomagałam mu w wielu rzeczach, napisałam mu niemal nawet pracę magisterską, pożyczałam komputer, bo nie miał swojego. Co się okazało? Przez ten cały rok pisał z wieloma dziewczynami, spotykał się z nimi, umawiał, sypiał. Czuję się jak kretynka. Nie mogłam się uczyć, bo pożyczałam mu laptop. On brał go tylko po to, żeby pisać z nimi. Po wszystkim powiedział mi, że on jest cudowny, ma tylko jedną wadę- nie może się skupić tylko na jednej dziewczynie. Jak mu powiedziałam, że wiem to... nawet nie wiem jak opisać to, co robił. Udawał, że nic się nie stało. W skrócie: ja sie właśnie dowiedziałam, że przez cały rok zdradzał mnie z wieloma innymi a on do mnie pisze: "u mnie brzydka pogoda, gotuje obiad, potem robie cośtam, a u ciebie co nowego" ja mu na to" nienawidze cie! nie pisz do mnie" a on na to "o co ci chodzi? przestań, ludzie mają większe problemy." I tak cały czas, udawał, że nic się nie stało. Ja nie mogłam tego wytrzymać, nie chciało mi się żyć, chciałam zapomnieć, doszło do tego, że błagałam go żeby dał mi spokój. A on ciągle pisał te głupoty zbywając mnie i moje żale. Jak mu powiedziałam, że przeleci wszystko co się rusza, to mi zaczął tłumaczyć, że te dziewczyny, z którymi mnie zdradzał były ładne i on tylko ładne wybiera. Opisywał mi je!! PATOLOGIA!! Dodam, że on nie jest Polakiem, więc możliwe, że inaczej patrzy na te rzeczy.Najgorsze jest to, że on strasznie podkopał moją wiarę w innych ludzi. Zawsze byłam taka niewinna, a on z racji tego, że jest starszy opowiadał mi jak to jest na świecie. Np. że nie jest możliwe żeby jeden chłopak był wierny dziewczynie przez dłuższy czas, bo niewiadomo jak ładna byłaby ta dziewczyna, prędzej czy później mu się nudzi i nie staje mu. Znam miliard innych świństw, które ludzie wyrządzają sobie w związkach.
Tak bardzo mi przykro, jedyna osoba, której zaufałam przez całe 20 lat zdradziła mnie i wykorzystała. Jedyna, na której mi zależało w całym moim życiu.
Zastanawiam się po co napisałam tego posta. Chyba żeby w końcu to z siebie wyrzucić.
Nic mi się nie chce, nie mam już siły. Czuje, że już sie po tym nie pozbieram.Nawet teraz jak to piszę jestem zalana łzami.
Boję się, bo codziennie jest gorzej.
Dziękuję tym, którzy wytrwali do końca.
z racji plci powiem ze znm facetow od podszewki... mam pełno kumlpi... ale rodzonej siostrze polecilbym moze z czterech... to wyrachowany koles ktory zna sie na podrywie i jest nimfomanem, walnieta ma psyche, on zostanie na zawsze królem poligami... ma ciezka i rozkmine, głupie myslenie, wszystko przeinacza na swoja korzysc do tego niszczac twoje przekonia i wartosci. Olej go na MAXA bo z takim kims nie ustabilizujesz sobie nigdy zycia... znam takich gosci... krzywdza panny i zmianiaja kobietom psychike... jeden taki "kumpel" zniszczyl moja panne... teraz laska nie ufa facetom i jest duzy problem, ja z niej zrezygnowalem bo jest nie do poznania... Poszukaj kogos normalnego. Znajdz teraz oderwanie w jakichs czasochlonnych, pozytecznych i przyjemnych zajeciach i sproboj z kims innym na nowo. Jestes bogatsza o doswiadczenia, aaa... i nie rob z siebie winnej, nie zdreczaj, RESET!!! bedzie dobrze
__________________
Jedno zycie w jednym tempie, jedno bicie z jednym sercem...

Edytowane przez fizol87
Czas edycji: 2012-11-04 o 17:36
fizol87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2012-11-12, 12:28   #16
magdaottak
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 5
Dot.: wołanie o pomoc :(

Cytat:
Napisane przez fizol87 Pokaż wiadomość
z racji plci powiem ze znm facetow od podszewki... mam pełno kumlpi... ale rodzonej siostrze polecilbym moze z czterech...
Troche to przerażające :O
Cytat:
Napisane przez TheKey Pokaż wiadomość
I dlatego moim zdaniem dobrze się stało jak się stało, dzięki temu masz okazję zejść na ziemię.

PS. A skoro on Cię zdradzał na prawo i lewo, to może warto byłoby się na wszelki wypadek przebadać, dla spokoju ducha?
Tylko nikt nie powiedział, że schodzenie na ziemię będzie tak bardzo bolało
Przebadałam się, to była pierwsza rada koleżanek jak się dowiedziały co się stało
[1=1c3a9668cb473eb00ec0f3d ce65be5361e74cda4_63d1c28 200398;37417027]Cały ten wstęp o głodzie, cierpieniu i umieraniu ludzi na świecie jest zbędny, bo po przeczytaniu całego posta, widać wyraźnie, że Twój problem znudzenia życiem jest przez chłopaka. Znajdziesz kiedyś innego i chęć do życia wróci.[/QUOTE]
Właśnie nie. Jak już pisałam we wcześniejszych postach, moje stany zaczęły się jeszcze długo, długo przed tym zanim go poznałam. Nawet jak z nim byłam to i tak to odczuwałam.
Cytat:
Napisane przez valerverda Pokaż wiadomość
Rozumiem Ciebie, też teraz prawie codziennie płaczę, nie śpię po nocach, mam napady leku. Dla mnie pomógł i pomaga wolontariat może znalazłam odpowiednie zajęcie w nim dla siebie ty też może poszukaj.Ja byłam w 3 organizacjach zanim znalazłam coś dla siebie. Idę również do psychologa i tobie też radzę. Wypisze pewnie tabletki pomagające w ,,problemach'' a i pewnie skieruje na jakąś terapię.
A możesz powiedzieć jaki to rodzaj wolontariatu? Może mi też się spodoba
Byłam u psychologa i po tym wszystkim czułam się taka rozdrażniona w duszy. Na drugiej wizycie powiedziałam jej o tym i stwierdziła, że to dobrze i to normalne, bo poruszam ważne tematy. Także chyba wszystko jest na dobrej drodze. Za Twoją terapię tez trzymam kciuki
magdaottak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-13, 17:56   #17
valerverda
Raczkowanie
 
Avatar valerverda
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 199
Dot.: wołanie o pomoc :(

Mój wolontariat polega na pomocy dla dzieci. Organizuje się im czas wolny, pomaga w odrabianiu lekcji. Jak dla mnie super sprawa. Mogę naprawdę odpocząć i przynajmniej nie muszę siedzieć w domu gdzie atmosfera jest nie do wytrzymania ;-(

A co do psychologa zobaczymy co ciekawego powie, może faktycznie to coś pomoże.
__________________
“Chęć śmierci jest naszą jedyną prawdziwą tragedią.”
valerverda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-13, 19:04   #18
naamarelle
Zakorzenienie
 
Avatar naamarelle
 
Zarejestrowany: 2012-09
Lokalizacja: midway
Wiadomości: 3 708
Dot.: wołanie o pomoc :(

nie wiem z jakiego miasta jesteś ale znam dobrych i świetnych ludzi ze Śląskiego Gabinetu Psychoterapii Gestalt.

Miałam z jedną z terapeutek zajęcia na uczelni- wspaniała osoba! Może tam byś poszukała pomocy?

Mnie się wydaje, że jeśli masz możliwość to wyjedź gdzieś- ze znajomymi, dobrą przyjaciółką. Odetnij się od wszystkiego, zostaw komputer, telefon, tylko znajomi. Dobrzy ludzie- dobry humor i nastawienie.
naamarelle jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-13, 19:32   #19
valerverda
Raczkowanie
 
Avatar valerverda
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 199
Dot.: wołanie o pomoc :(

Cytat:
Napisane przez naamarelle Pokaż wiadomość
nie wiem z jakiego miasta jesteś ale znam dobrych i świetnych ludzi ze Śląskiego Gabinetu Psychoterapii Gestalt.

Miałam z jedną z terapeutek zajęcia na uczelni- wspaniała osoba! Może tam byś poszukała pomocy?

Mnie się wydaje, że jeśli masz możliwość to wyjedź gdzieś- ze znajomymi, dobrą przyjaciółką. Odetnij się od wszystkiego, zostaw komputer, telefon, tylko znajomi. Dobrzy ludzie- dobry humor i nastawienie.


Jestem z drugiego końca Polski aby dojechać na Śląsk muszę ok 8 godzin w pociągu spędzić ale dzięki za radę.

Wyjazd do ogólnie bardzo dobry pomysł, jednak nie dla mnie, gdyż moja sytuacja jest trochę bardziej pokręcona i nie mogę tak po prostu się spakować i zostawić wszystkiego.
__________________
“Chęć śmierci jest naszą jedyną prawdziwą tragedią.”
valerverda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:28.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.