Problemy w nowym mieszkaniu - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-11-19, 17:11   #1
annie1456
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 5

Problemy w nowym mieszkaniu


Dziewczyny, piszę z bardzo dziwnym problemem. Jestem na 3 roku studiów, studiuję w Poznaniu i przeprowadziłam się tu na studia z miasta około 100 km stąd. Przez pierwsze 2 lata studiów mieszkałam sama w kawalerce, mieszkało mi się samej bardzo dobrze, mimo tego, że tęskniłam za domem, to w mieszkaniu było mi dobrze, może nie traktowałam go jako swojego prawdziwego domu ale czułam się bezpiecznie i komfortowo. W połowie 2 roku poznałam dziewczynę z mojego roku, po jakimś czasie naszą relację mogłam nazwać przyjaźnią, a z racji tego, że ona też chciała zamienić mieszkanie, postanowiłyśmy zamieszkać razem. Mieszkamy razem od końca września, a mnie z dnia na dzień wspólne mieszkanie coraz bardziej zaczyna przeszkadzać. Pomimo tego, że mieszkanie jest ładne, dopiero co wyremontowane, to nie mogę się przyzwyczaić do bycia tutaj. Co 2 tygodnie jeżdżę do domu i najchętniej w ogóle bym stamtąd nie wracała do tego mieszkania. Po powrocie do Poznania pierwsze 2 dni non stop chce mi się płakać, czasami mam tak, że najchętniej bym spakowała to wszystko i wróciła do starego mieszkania.
Po drugie, dziewczyna z którą mieszkam okazała się być zupełnie kimś innym niż sobie wyobrażałam. Ogólnie rzecz biorąc, okazało się, że moja koleżanka po pierwsze jest bardzo fałszywa, w mieszkaniu obgaduje wszystkich naszych znajomych, o każdym, nawet najfajniejszym człowieku jest w stanie powiedzieć coś złego, prawie cały czas ma jakiś problem i narzeka, nawet jeśli jest to bardzo głupia rzecz jak autobus, który spóźnia się kilka minut, jest w stanie potem psioczyć przez połowę dnia, jeśli sąsiedzi puszczają głośniej muzykę, to zamiast iść do nich i powiedzieć, żeby ściszyli, przychodzi do mnie i marudzi cały czas, że ona tak nie może itp. Nie sprząta po sobie, nie trzyma się w ogóle harmonogramu co do sprzątania, jaki sobie ustaliłyśmy ale to akurat aż tak bardzo mi nie przeszkadza, bo lubię dbać o mieszkanie i nie sprawia mi to żadnej trudności. Ogólnie znajoma uważa, że jeśli ona źle się czuje albo ma zły humor, to tak powinien wyglądać cały świat. Coraz mniej mi się to podoba, ostatnio jeżdżę do domu co tydzień, żeby nie musieć spędzać z nią więcej czasu niż to potrzebne. Ogólnie jestem osobą spokojną i niekonfliktową, niewiele rzeczy jest w stanie wytrącić mnie z równowagi ale teraz jestem już na skraju wyczerpania.
Nie wiem, może cały ten problem wydaje się być głupi ale uwierzcie mi, że moje samopoczucie z dnia na dzień jest coraz gorsze. Jest koniec listopada, a ja chciałabym żeby już był koniec czerwca i żebym mogła już pojechać na wakacje do domu, żeby odpocząć od tego. Nie wiem co mogę zrobić w tej sytuacji

EDIT: Dodam jeszcze, że zdarzają się dni, kiedy ona ma lepszy humor, kiedy gdzieś wychodzimy razem po zajęciach. Z drugiej strony jednak cały czas z jej strony lecą docinki na innych ludzi i to narzekanie, co ciężko mi znieść, bo oprócz tego, że mieszkamy razem, to mamy razem wszystkie zajęcia, więc w sumie spędzamy cały czas ze sobą.

Edytowane przez annie1456
Czas edycji: 2012-11-19 o 17:19
annie1456 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-19, 17:14   #2
Issue
Raczkowanie
 
Avatar Issue
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 35
Dot.: Problemy w nowym mieszkaniu

Czemu wyprowadziłaś się z tej kawalerki skoro było Ci w niej dobrze?
__________________
Zapuszczam włosy!
Issue jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-19, 17:15   #3
eos50
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 2 149
Dot.: Problemy w nowym mieszkaniu

Cytat:
Napisane przez annie1456 Pokaż wiadomość
Dziewczyny, piszę z bardzo dziwnym problemem. Jestem na 3 roku studiów, studiuję w Poznaniu i przeprowadziłam się tu na studia z miasta około 100 km stąd. Przez pierwsze 2 lata studiów mieszkałam sama w kawalerce, mieszkało mi się samej bardzo dobrze, mimo tego, że tęskniłam za domem, to w mieszkaniu było mi dobrze, może nie traktowałam go jako swojego prawdziwego domu ale czułam się bezpiecznie i komfortowo. W połowie 2 roku poznałam dziewczynę z mojego roku, po jakimś czasie naszą relację mogłam nazwać przyjaźnią, a z racji tego, że ona też chciała zamienić mieszkanie, postanowiłyśmy zamieszkać razem. Mieszkamy razem od końca września, a mnie z dnia na dzień wspólne mieszkanie coraz bardziej zaczyna przeszkadzać. Pomimo tego, że mieszkanie jest ładne, dopiero co wyremontowane, to nie mogę się przyzwyczaić do bycia tutaj. Co 2 tygodnie jeżdżę do domu i najchętniej w ogóle bym stamtąd nie wracała do tego mieszkania. Po powrocie do Poznania pierwsze 2 dni non stop chce mi się płakać, czasami mam tak, że najchętniej bym spakowała to wszystko i wróciła do starego mieszkania.
Po drugie, dziewczyna z którą mieszkam okazała się być zupełnie kimś innym niż sobie wyobrażałam. Ogólnie rzecz biorąc, okazało się, że moja koleżanka po pierwsze jest bardzo fałszywa, w mieszkaniu obgaduje wszystkich naszych znajomych, o każdym, nawet najfajniejszym człowieku jest w stanie powiedzieć coś złego, prawie cały czas ma jakiś problem i narzeka, nawet jeśli jest to bardzo głupia rzecz jak autobus, który spóźnia się kilka minut, jest w stanie potem psioczyć przez połowę dnia, jeśli sąsiedzi puszczają głośniej muzykę, to zamiast iść do nich i powiedzieć, żeby ściszyli, przychodzi do mnie i marudzi cały czas, że ona tak nie może itp. Nie sprząta po sobie, nie trzyma się w ogóle harmonogramu co do sprzątania, jaki sobie ustaliłyśmy ale to akurat aż tak bardzo mi nie przeszkadza, bo lubię dbać o mieszkanie i nie sprawia mi to żadnej trudności. Ogólnie znajoma uważa, że jeśli ona źle się czuje albo ma zły humor, to tak powinien wyglądać cały świat. Coraz mniej mi się to podoba, ostatnio jeżdżę do domu co tydzień, żeby nie musieć spędzać z nią więcej czasu niż to potrzebne. Ogólnie jestem osobą spokojną i niekonfliktową, niewiele rzeczy jest w stanie wytrącić mnie z równowagi ale teraz jestem już na skraju wyczerpania.
Nie wiem, może cały ten problem wydaje się być głupi ale uwierzcie mi, że moje samopoczucie z dnia na dzień jest coraz gorsze. Jest koniec listopada, a ja chciałabym żeby już był koniec czerwca i żebym mogła już pojechać na wakacje do domu, żeby odpocząć od tego. Nie wiem co mogę zrobić w tej sytuacji
Rzuć ją!
eos50 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-19, 17:16   #4
annie1456
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 5
Dot.: Problemy w nowym mieszkaniu

Tak jak pisałam, myślałam, że ze znajomą będzie fajniej, że będzie się do kogo odezwać. W tym mieszkaniu mam też bliżej do centrum, w zasadzie na zajęcia mogę iść piechotą, z kawalerki musiałam dojeżdżać na uczelnię około pół godziny.
annie1456 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-19, 17:23   #5
a298662d510bb0f537bc3b0c2466fe273199e5e8_64a898f2369c4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 2 299
Dot.: Problemy w nowym mieszkaniu

Cytat:
Napisane przez eos50 Pokaż wiadomość
Rzuć ją!
Ale Ci się dowcip wyostrzył, no no


Kochana, ja na studiach przez jakiś czas mieszkałam z koleżanką i wspominam ten rok jak najgorzej.
Byłam w Twojej sytuacji, zamieszkałam wtedy sama i nigdy nie żałowałam tej decyzji. Dla mnie nawet bliskość uczelni nie jest wystarczającym powodem, żeby psuć sobie nerwy we własnym mieszkaniu.
a298662d510bb0f537bc3b0c2466fe273199e5e8_64a898f2369c4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-19, 17:27   #6
eos50
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 2 149
Dot.: Problemy w nowym mieszkaniu

[1=a298662d510bb0f537bc3b0 c2466fe273199e5e8_64a898f 2369c4;37704200]Ale Ci się dowcip wyostrzył, no no [/QUOTE]
To nie dowcip tylko najkrótsza i najprostsza rada jakiej Autorce można udzielić. Nie widzę innej możliwości. Facet przez jakiś czas może by jeszcze z nią wytrzymał, ale kobieta z pewnością nie.
eos50 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-19, 17:34   #7
annie1456
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 5
Dot.: Problemy w nowym mieszkaniu

Cytat:
Napisane przez eos50 Pokaż wiadomość
To nie dowcip tylko najkrótsza i najprostsza rada jakiej Autorce można udzielić. Nie widzę innej możliwości. Facet przez jakiś czas może by jeszcze z nią wytrzymał, ale kobieta z pewnością nie.
Wiem o tym, że sprawa jest beznadziejna, bo to nie tylko współlokatorka z którą tylko dzielę mieszkanie, wyprowadzę się, zerwę kontakt i koniec ale osoba z którą spędzam większość czasu, zarówno w mieszkaniu, jak i uczelni. Pewnie jeśli powiem, że nie chcę tu dłużej mieszkać, to skończy się to awanturą ale jakoś to przeżyję. Problem tylko w tym, że muszę się jakoś przemęczyć do czerwca, bo mamy dwumiesięczny okres wypowiedzenia, więc po pierwsze gdybym się wyprowadziła, to przez 2 miesiące musiałabym płacić za mieszkanie w którym teraz jestem i dodatkowo za mieszkanie w którym teoretycznie bym zamieszkała. Na dodatek szukałam już kawalerek ale nic sensownego nie znalazłam.
annie1456 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-11-19, 17:40   #8
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: Problemy w nowym mieszkaniu

Koleżanka okazała się męcząca i inna niz sobie wyobrażałaś. Nie za bardzo możesz się wyprowadzić. Może powiedz jej, co cię razi, porozmawiaj. Może akurat zrozumie i cos zmieni w swoim zachowaniu.
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-19, 18:21   #9
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Problemy w nowym mieszkaniu

Cytat:
Napisane przez annie1456 Pokaż wiadomość
Dziewczyny, piszę z bardzo dziwnym problemem. Jestem na 3 roku studiów, studiuję w Poznaniu i przeprowadziłam się tu na studia z miasta około 100 km stąd. Przez pierwsze 2 lata studiów mieszkałam sama w kawalerce, mieszkało mi się samej bardzo dobrze, mimo tego, że tęskniłam za domem, to w mieszkaniu było mi dobrze, może nie traktowałam go jako swojego prawdziwego domu ale czułam się bezpiecznie i komfortowo. W połowie 2 roku poznałam dziewczynę z mojego roku, po jakimś czasie naszą relację mogłam nazwać przyjaźnią, a z racji tego, że ona też chciała zamienić mieszkanie, postanowiłyśmy zamieszkać razem. Mieszkamy razem od końca września, a mnie z dnia na dzień wspólne mieszkanie coraz bardziej zaczyna przeszkadzać. Pomimo tego, że mieszkanie jest ładne, dopiero co wyremontowane, to nie mogę się przyzwyczaić do bycia tutaj. Co 2 tygodnie jeżdżę do domu i najchętniej w ogóle bym stamtąd nie wracała do tego mieszkania. Po powrocie do Poznania pierwsze 2 dni non stop chce mi się płakać, czasami mam tak, że najchętniej bym spakowała to wszystko i wróciła do starego mieszkania.
Po drugie, dziewczyna z którą mieszkam okazała się być zupełnie kimś innym niż sobie wyobrażałam. Ogólnie rzecz biorąc, okazało się, że moja koleżanka po pierwsze jest bardzo fałszywa, w mieszkaniu obgaduje wszystkich naszych znajomych, o każdym, nawet najfajniejszym człowieku jest w stanie powiedzieć coś złego, prawie cały czas ma jakiś problem i narzeka, nawet jeśli jest to bardzo głupia rzecz jak autobus, który spóźnia się kilka minut, jest w stanie potem psioczyć przez połowę dnia, jeśli sąsiedzi puszczają głośniej muzykę, to zamiast iść do nich i powiedzieć, żeby ściszyli, przychodzi do mnie i marudzi cały czas, że ona tak nie może itp. Nie sprząta po sobie, nie trzyma się w ogóle harmonogramu co do sprzątania, jaki sobie ustaliłyśmy ale to akurat aż tak bardzo mi nie przeszkadza, bo lubię dbać o mieszkanie i nie sprawia mi to żadnej trudności. Ogólnie znajoma uważa, że jeśli ona źle się czuje albo ma zły humor, to tak powinien wyglądać cały świat. Coraz mniej mi się to podoba, ostatnio jeżdżę do domu co tydzień, żeby nie musieć spędzać z nią więcej czasu niż to potrzebne. Ogólnie jestem osobą spokojną i niekonfliktową, niewiele rzeczy jest w stanie wytrącić mnie z równowagi ale teraz jestem już na skraju wyczerpania.
Nie wiem, może cały ten problem wydaje się być głupi ale uwierzcie mi, że moje samopoczucie z dnia na dzień jest coraz gorsze. Jest koniec listopada, a ja chciałabym żeby już był koniec czerwca i żebym mogła już pojechać na wakacje do domu, żeby odpocząć od tego. Nie wiem co mogę zrobić w tej sytuacji

EDIT: Dodam jeszcze, że zdarzają się dni, kiedy ona ma lepszy humor, kiedy gdzieś wychodzimy razem po zajęciach. Z drugiej strony jednak cały czas z jej strony lecą docinki na innych ludzi i to narzekanie, co ciężko mi znieść, bo oprócz tego, że mieszkamy razem, to mamy razem wszystkie zajęcia, więc w sumie spędzamy cały czas ze sobą.
wyprowadz sie.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-19, 18:23   #10
slow_motion
Raczkowanie
 
Avatar slow_motion
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 280
Dot.: Problemy w nowym mieszkaniu

wyprowadź się. dla zdrowia psychicznego.
__________________
Did you say it? "I love you. I don't ever want to live without you. You changed my life." Did you say it? Make a plan. Set a goal. Work toward it, but every now and then, look around. Drink it in 'cause this is it. It might all be gone tomorrow.
slow_motion jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-19, 18:28   #11
wisienka_na_torcie
Zakorzenienie
 
Avatar wisienka_na_torcie
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 4 010
Dot.: Problemy w nowym mieszkaniu

Wypowiedz umowę i się wyprowadź. Skoro wynajmowałaś sama kawalerkę, to mniemam, że funduszy na wynajem mieszkania nie powinno Ci brakować. Nie ma sensu, żebyś się męczyła . A sytuacja jest typowa, z reguły tego typu problemy pojawiają się z chwilą zamieszkania razem, więc głowa do góry
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=679770
Zapraszam do wymiany
wisienka_na_torcie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-11-19, 18:39   #12
_Marta_M_
Zadomowienie
 
Avatar _Marta_M_
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 1 535
Dot.: Problemy w nowym mieszkaniu

Miałam identyczną sytuację. Wytrzymałam pół roku, wypowiedziałam umowę i wróciłam do swojej starej kawalerki, która na szczęście się akurat zwolniła. Te 6 miesięcy to był dramat. Z tą dziewczyną nie utrzymuję kontaktu poza "cześć" na uczelni.
__________________

_Marta_M_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-19, 20:02   #13
a298662d510bb0f537bc3b0c2466fe273199e5e8_64a898f2369c4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 2 299
Dot.: Problemy w nowym mieszkaniu

Cytat:
Napisane przez eos50 Pokaż wiadomość
To nie dowcip tylko najkrótsza i najprostsza rada jakiej Autorce można udzielić. Nie widzę innej możliwości. Facet przez jakiś czas może by jeszcze z nią wytrzymał, ale kobieta z pewnością nie.
Ja myślałam, że nawiązujesz do licznych postów w stylu rzuć go, ale widzę że mówiłeś jak najbardziej serio
a298662d510bb0f537bc3b0c2466fe273199e5e8_64a898f2369c4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-19, 21:05   #14
la'Mbria
Zakorzenienie
 
Avatar la'Mbria
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 7 002
Dot.: Problemy w nowym mieszkaniu

a może zanim zaczniesz marzyć o wyprowadzce (no bo t i tak na razie marzenia tylko by były, przecież do czerwca nie masz za bardzo pola do popisu), może po prostu pogadaj z nią, ot tak przy piwku/winku czy ciastku w sobotę rano- ja długo mieszkałam w mieszkaniach studenckich, miałam wielu współlokatorów/-ki i zawsze takie problemowe sprawy najpierw próbowałam załagodzić rozmową, coś w stylu "ty, kochana, musimy poważnie porozmawiać przy alkoholu- szykuj się bejbe " i tak niby żartem, niby serio, próbowałam sie dogadać, powiedzieć co mi leży na wątrobie, ale bez złości, ani super-poważnych rozmów,ot po prostu gadka-szmatka...jak nie skutkowało-wtedy druga rozmowa byla już bardziej na serio.
A jak to nie poskutkowało- zaczynałam szukać innego lokum (na 9 lat mieszkania w wynajmowanym tylko raz musiałam "uciekać" )
Spróbuj obgadać sprawę, szczególnie jeśli nie bardzo możesz się wynieść.
Umowa jest na was dwie?
może spróbujesz kogoś na swoje miejsce znaleźć na wymianę jesli rozmowa nic nie da?
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik

jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować...
la'Mbria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-19, 21:12   #15
wisienka_na_torcie
Zakorzenienie
 
Avatar wisienka_na_torcie
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 4 010
Dot.: Problemy w nowym mieszkaniu

Cytat:
Napisane przez la'Mbria Pokaż wiadomość
a może zanim zaczniesz marzyć o wyprowadzce (no bo t i tak na razie marzenia tylko by były, przecież do czerwca nie masz za bardzo pola do popisu)
Dlaczego miałaby mieć problem? Pytam poważnie.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=679770
Zapraszam do wymiany
wisienka_na_torcie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-19, 21:14   #16
la'Mbria
Zakorzenienie
 
Avatar la'Mbria
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 7 002
Dot.: Problemy w nowym mieszkaniu

Cytat:
Napisane przez wisienka_na_torcie Pokaż wiadomość
Dlaczego miałaby mieć problem? Pytam poważnie.
z powodów finansowych chociażby- pisała, że ma dziwaczny 2-miesięczny okres wypowiedzenia. Zazwyczaj na "wypowiedzianym" gorzej się mieszka, a tu musiałaby się męczyć 2 miesiące+ szukać czyli dać chociaż zadatek za nowe lokum.
Kiepsko to finansowo wychodzi
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik

jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować...
la'Mbria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-19, 21:17   #17
wisienka_na_torcie
Zakorzenienie
 
Avatar wisienka_na_torcie
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 4 010
Dot.: Problemy w nowym mieszkaniu

Cytat:
Napisane przez la'Mbria Pokaż wiadomość
z powodów finansowych chociażby- pisała, że ma dziwaczny 2-miesięczny okres wypowiedzenia. Zazwyczaj na "wypowiedzianym" gorzej się mieszka, a tu musiałaby się męczyć 2 miesiące+ szukać czyli dać chociaż zadatek za nowe lokum.
Kiepsko to finansowo wychodzi
Autorka wynajmowała sama kawalerkę, więc myślę, że nie byłby to dla niej duży problem.
Przecież kaucję nowemu wynajmującemu zapłaciłaby przy podpisaniu umowy , więc już w czasie, kiedy nie płaciłaby za poprzednie mieszkanie. Nie wiem, po prostu przeprowadzałam się dwa razy i ani razu nie musiałam płacić za dwa na raz, a i zmiany po wypowiedzeniu umowy nie było żadnej. Ale pewnie co mieszkanie, to inaczej to wygląda.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=679770
Zapraszam do wymiany
wisienka_na_torcie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-19, 21:22   #18
annie1456
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 5
Dot.: Problemy w nowym mieszkaniu

Tak czy inaczej w tym mieszkaniu będę musiała zostać przez dłuższy czas. Wolałabym poszukać, kiedy w ofercie będzie już więcej mieszkań do wynajmu, powiedzmy w maju-czerwcu, kiedy ofert jest więcej, najchętniej wróciłabym na stare mieszkanie, bo właścicielka była w stanie opuścić mi koszt wynajmu i żałowała, że się wyprowadzam, bo nie miała ze mną jako lokatorką żadnych problemów typu imprezy itp. Zobaczę co da się zrobić, najprawdopodobniej zostanę do czerwca, będę często wracała do domu i mam nadzieję, że atmosfera w mieszkaniu mnie nie wykończy.
annie1456 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-19, 21:45   #19
milionmalychkawalkow
Zadomowienie
 
Avatar milionmalychkawalkow
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Habana
Wiadomości: 1 304
Dot.: Problemy w nowym mieszkaniu

Ale ja nie rozumiem, czemu nie możesz z nią porozmawiać?
__________________


IG
👊 🔥♀ 💥 ✊
intersekcjonalizm | siostrzaństwo | moc kobiet
g i r l o n f i r e
milionmalychkawalkow jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-19, 21:50   #20
annie1456
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 5
Dot.: Problemy w nowym mieszkaniu

Może to głupio brzmi ale nie chcę zaogniać tego konfliktu, znam ją i wiem, że zwrócenie uwagi na cokolwiek, nawet na to, że pojechałam na weekend do domu, a ona w tym czasie miała sprzątnąć łazienkę kończy się głupimi komentarzami i trzaskaniem drzwiami. Wielokrotnie znajomi zwracają uwagę na jej dziwne zachowania ale ona sobie nic z tego nie robi. Tak czy inaczej muszę się przemęczyć ten czas i wolę mieszkać w takiej atmosferze jak teraz niż w atmosferze totalnego gniewu i nieodzywania się do siebie. Tak jak pisałam, problem tkwi nie w samej wyprowadzce ale w tym, że to osoba, z którą na uczelni spędzam bardzo dużo czasu i będę spędzała w przyszłości, bo gdyby to był ktoś przypadkowy z kim tylko mieszkam, nie zakładałabym tego wątku, po prostu w czerwcu wyprowadziłabym się i tyle.
annie1456 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-20, 13:32   #21
coffee_candy
Raczkowanie
 
Avatar coffee_candy
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 458
Dot.: Problemy w nowym mieszkaniu

Cytat:
Napisane przez kalincia Pokaż wiadomość
Koleżanka okazała się męcząca i inna niz sobie wyobrażałaś. Nie za bardzo możesz się wyprowadzić. Może powiedz jej, co cię razi, porozmawiaj. Może akurat zrozumie i cos zmieni w swoim zachowaniu.
A jak to nie pomoże - może jednak wyprowadzka?
__________________
"So hit me with music!"

coffee_candy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-20, 14:16   #22
bujdanaresorach
histoire abracadabrante
 
Avatar bujdanaresorach
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 7 554
Dot.: Problemy w nowym mieszkaniu

Czego od nas oczekujesz, skoro wyprowadzka odpada, rozmowa odpada, bo nie chcesz zaogniać konfliktu?

Mieszkam w jednym pokoju z męczącą, w dodatku hałaśliwą cwaniarą, która nie sprząta i nagminnie sprowadza swojego chłopaka do nas, który nasze mieszkanie traktował jak drugi dom (to się na szczęście powoli zmienia). Rozmawiałam z nią trzy razy... W końcu coś nie coś wzięła sobie do serca, ale nadal psioczę i się wkurzam
W styczniu się wyprowadzam, bo czuję, że się męczę, nie mam ochoty wracać do mieszkania, ani w nim przebywać.
Mieszkamy razem 1,5 roku. Studiujemy jeden kierunek, w jednej grupie.
Nie przejmuję się tym wcale, nasze relacje są teraz baaardzo luźne, choć kiedyś można było powiedzieć, że się przyjaźnimy. Wiele się zmieniło, takie życie. Mogę nawet śmiało powiedzieć, że na utrzymywaniu z nią kontaktów wcale mi nie zależy.

Decyzja należy do Ciebie. Chcesz się męczyć, proszę bardzo.
__________________
Cytat:
Napisane przez Terrence Pokaż wiadomość
Kiedyś przeczytałam: "Słuchaj uważnie, co mówi facet na początku związku. On mówi ci, jak to się skończy".
bujdanaresorach jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-20, 15:48   #23
eos50
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 2 149
Dot.: Problemy w nowym mieszkaniu

[1=a298662d510bb0f537bc3b0 c2466fe273199e5e8_64a898f 2369c4;37707904]Ja myślałam, że nawiązujesz do licznych postów w stylu rzuć go, ale widzę że mówiłeś jak najbardziej serio [/QUOTE]
Też! Ale tu ta wszechobecna na wizażu rada pasuje akurat jak ulał. Druga popularna modlitwa - 'konieczna rozmowa' - moim zdaniem się nie sprawdzi i wywoła tylko kolejne awantury i fochy. U obydwu!
eos50 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-20, 15:57   #24
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Problemy w nowym mieszkaniu

Cytat:
Napisane przez annie1456 Pokaż wiadomość
Tak czy inaczej w tym mieszkaniu będę musiała zostać przez dłuższy czas. Wolałabym poszukać, kiedy w ofercie będzie już więcej mieszkań do wynajmu, powiedzmy w maju-czerwcu, kiedy ofert jest więcej, najchętniej wróciłabym na stare mieszkanie, bo właścicielka była w stanie opuścić mi koszt wynajmu i żałowała, że się wyprowadzam, bo nie miała ze mną jako lokatorką żadnych problemów typu imprezy itp. Zobaczę co da się zrobić, najprawdopodobniej zostanę do czerwca, będę często wracała do domu i mam nadzieję, że atmosfera w mieszkaniu mnie nie wykończy.
aha, czyli chowasz glowe w piasek...
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-20, 16:31   #25
bujdanaresorach
histoire abracadabrante
 
Avatar bujdanaresorach
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 7 554
Dot.: Problemy w nowym mieszkaniu

W takim razie, po co wątek, skoro sama sobie odpowiadasz, że musisz przemęczyć się do czerwca?

Dla mnie to dziwne, że nie chcesz, lub boisz się z nią porozmawiać.
Sama miałam wielkie opory przed postawieniem sprawy jasno przed moją współlokatorką, ponieważ jest ona raczej osobą dominującą, a ja nigdy nie należałam do osób asertywnych. Jednak kulturalna i spokojna rozmowa się odbyła, przeanalizowałyśmy problem, przedstawiłam jej jasne i rzeczowe argumenty - nie potrafiła z nich wybrnąć, na początku odwracała kota ogonem, że to moja wina, jednak później już tylko milczała i przytakiwała. Przestała sobie tak folgować, jej facet odwiedza nas rzadziej, jeszcze rzadziej zostaje na noc, a przed rozmową zdarzało się to niemalże codziennie.
Z utrzymywaniem czystości w mieszkaniu bywa gorzej.
Musisz z nią porozmawiać. Inaczej nic się nie zmieni, a może być tylko gorzej.
Współczuję Ci, bo jesteśmy w trochę podobnej sytuacji, moja niegdyś jedna z najlepszych koleżanek stała się dla mnie prawie wrogiem więc znam Twój ból, jednak uwierz mi, jeżeli nie zamierzasz nic zrobić to łatwo nie będzie.

Może zacznij szukać osoby na swoje miejsce do mieszkania?
__________________
Cytat:
Napisane przez Terrence Pokaż wiadomość
Kiedyś przeczytałam: "Słuchaj uważnie, co mówi facet na początku związku. On mówi ci, jak to się skończy".
bujdanaresorach jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:01.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.