Prosze o ocene sytuacjii

[linka_18]

Zginal mi dobry korektor do twarzy.A juz wczesniej mi cos ginelo z rok temu puder i podklad z inglota, dwie kredki a teraz korektor.Nikt do mnie nie przychodzi oprocz kolezanek i kumpla(Mirka znam od niedawna ale jak go nie znalam jeszcze wczesniej mi cos ginelo)przeszuakalam caly dom, nie ma mowy ze gdzies zostawilam kosmetyki.Moja mama mi mowila ze to moze by ktos z moich kolezanek ale nie wierzylam.A dzisiaj spotkalam Magde jak wracala z kosciola i jej mowie, ze ktos mi kradnie rzeczy, a ona do mnie ze mama.a potem nagle dodala musze isc bo mi sie nie chce stac i mi zimno.A cieplo bylo... nie wiem juz czy mam schize czy dobrze podejrzewam.

[linka_18]

Prosze o ocene i wlasne zdanie na ten temat a tak wogóle podzrawiam wszystkie forumowiczki

[Pia Gizela]

nigdy nie wiadomo. ale jak mieszkasz z mamą to byś chyba zauważyła, że używa tego co Ci 'zniknęło'?

a co do sytuacji z koleżanką - równie dobrze mogło jej się chcieć skorzystać z toalety, co miała powiedzieć? lecę do domu bo muszę kupę? ja też bym powiedziała że zmykam bo zimno czy coś

[abigajl]

Nim kogoś wprost oskarżysz, powinnaś mieć pewność, kto ukradł te kosmetyki. Nie mając takiej pewności, możesz sprawić komuś wielką przykrość oskarżając go niesłusznie.
Rozwiązaniem byłoby pozostawienie jakiejś rzeczy w widocznym miejscu i sprawdzenie czy podczas obecności którejś z koleżanek ta rzecz zniknie. Nie wiem czy teraz nie jest na to za późno - już wygadałaś, że coś ginie, więc potencjalna złodziejka będzie ostrożna.
Współczuję sytuacji, strasznie nieprzyjemna..

[arszeniks]

Ja miałam taką sytuację z tym że mi dodatkowo ginęła kasa.. okazało się że to moja "przyjaciółka" z którą zadawałam się od 10 lat:/ po pół roku dopiero dopuściłam do siebie myśl, że to mogła być ona, cały ten czas myślałam, że to ja schizuję. Miała szansę się przyznać, a nie zrobiła tego chociaż została przyłapana na gorącym uczynku. Przykre, okropnie złamało to moją wiarę w ludzi..

[linka_18]

no wlasnie. dlatego podjelam decyzje ze nikogo juz do domu nie zapraszam ze znajomych, kumpel ręczy za kolezanki, bo jak twierdzi one sie nie maluja... nie wiem znamy sie sie juz dobre 5 lat.Przypomnialo mi sie ze jak mi zniknely z kosmetyczki kosmetyki podklad i puder to byla u mnie kolezanki siostra. Czesto tez ich do siebie zapraszalam...Moja mama tez mowi ze to ktoras z sióstr. Moj chlopak by mi raczej nie wzial.No bo po co?nie ma mowy zeby mi zginelo bo kosmetyki zawsze trzymam w domu nie worze ze soba, zreszta przeszukalam caly pokoj, mama nie uzywa moich kosmetykow.

[linka_18]

wlasnie ze rozmawialam jedna z nich nie wytrzymalam i powiedzialam ze "lepiej niech ta osoba sie przyna, albo zamiast krasc niech sobie wsadzi palec do dupy.Przepraszam za takie wyrazenie.mowilam nie do niej ale ogolnie.Kolezanka i tak poczula sie urazona, potem pisala ze jak moge ja o to posadzac, i ze pewnie sie nie znamy.za reke nie zlapalam ale jestem przekonana ze to one... bo ja nikogo do domu nie zapraszam oprocz mojego chlopaka i ich.Mama ma swoje kosmetyki i moich nie uzywa... to dosc niekomforowa sytuacja, bo teraz nie moge ich sprawdzic.Przypomnialam sobie ze kiedys byla u mnie kolezanki siostra a potem mi puder i podklad zginal...moja mama tez mowi ze to one...wartosc kosmetykow oceniam na okolo 150 zl..eh z kumplem gadalam o tym mowi ze to raczej nie mozliwe... bo one sie nie maluja...

[_ema_]

Nie oceniaj pochopnie. Są ludzie (w tym ja ), którzy choć są niewinni, to i tak się zmieszają i zaczerwienią bo mnie po prostu krępuje i zawstydza sam fakt, że ktoś mógł mnie oskarżyć o oszustwo. Więc jak ktoś mnie spyta czy coś ukradłam, lbo po prostu zagai temat, gdzie wiem, że mnie po prostu sprawdza, to idąc po najmniejszej linii oporu i i tak uzna, że to zrobiłam, chociaż miałabym krystalicznie czyste sumienie, bo moje zachowanie mówi co innego. Więc ostrożnie z ocenami.

[linka_18]

przeanalizowalam wszytstko i stwierdzilam ze do mnie nikt nie porzychodzi...oprocz nich i kumpla oraz mojego chlopaka.Facetow wykluczam.Bo po co im kosmetyki?teraz sobie przypomnialam ze jak mi zginal podklad i puder (w tamtym roku)myslalam ze mi zginelo a byla u mnie gdzies w tym czasie kolezanki siostra.moja mama tez tak twierdzi ze to ktoras z nich...dodam ze mama ma swoje kosmetyki nie uzywa moich.
"Wczoraj nie wytrzymalam i jak spotkalam kolezanke powiedzialam "niech ta osoba sie przyzna ktora mi to ukradla, a jak nie wie co ma zrobic z rekami niech sobie wsadzi palce do dupy"Przepraszam ze wyrazenie. Wtedy mnie ponioslo bo znowu mi cos zginelo. ....doszlam do wniosku ze nikogo juz do siebie nie zapraszam do domu. skonczyly sie herbatki, ciastka i plotki. One same mnie nie zaprosza do siebie, bo ich matka jest taka ze nie che gosci..boja sie swojej matki.I do tego maja strasznie biednie w domu...Gdyby to bylo jeden raz... jak mi cos zgnelo to pal licho a to juz 4 raz.straty na ponad 100 zl.

[linka_18]

ale ty mnie nie rozumiesz Ema do mnie nikt nie przychodzi tylko one, wiec sytuacja sama sie wyjasnia...

[MaRtUhA]

Ale za rękę nie złapałaś.

[linka_18]

to kto mi sasiadka wynos i ma moj klucz do domui?chyba ze ojczym sie maluje i jest transwescyta

[TmargoT]

pewnie kradnie ktoś z tych odwiedzających osób,ale nie wiesz dokładnie kto.nie możesz wnioskowac o winie kto kradnie ,bo ludzie różnie reagują na zarzuty.

mnie kiedy koleżanka ukradła okulary korekcyjne.w życiu bym jej nie posadziła,bo po co jej stare oprawki,kiedy sama nie musi nosić.po 2 latach znalazłam okulary u niej w domu,a ona wmówiła mi,że jej pożyczyłam ,bo ona zawsze chciała nosić okulary

[linka_18]

i co zrobilas?utrzymujecie kontakt dalej?

[TmargoT]

Napisane przez linka_18

i co zrobilas?utrzymujecie kontakt dalej?

zabrałam okulary i pokłóciłyśmy sie,jednak po czasie pogodziłyśmy się znów.
to było dawno,więc nie utrzymujemy kontaktu z innego powodu,a koleżanka zawsze miała ciągoty do kradzieży

[sabinkaa1]

Napisane przez linka_18

to kto mi sasiadka wynos i ma moj klucz do domui?chyba ze ojczym sie maluje i jest transwescyta

Może dobrze kombinujesz , tylko zamiast ojczyma , sprawdź /poobserwuj kolegę Mirka i chłopaka (nie życzę Ci tego aby to był chłopak)

[Darkoz]

Mówisz ,,one''. Ale takie uogólnianie w niczym Ci nie pomoże. Raczej nie przyłażą stadem i nie zgarniają Ci kosmetyków, kiedy wychodzisz z pokoju? Ile koleżanek odwiedza Cię regularnie? Gościsz każdą osobno, wszystkie razem, może przychodzą parami? Napisz o nich coś więcej - ile je znasz, czy się malują itd. Poza tym przypomnij sobie, czy któraś nie zachowywała się dziwnie - Ema ma rację, niektórzy ludzie oskarżeni o coś się czerwienią i podejrzanie reagują, ale może była sytuacja, gdy Ty wróciłaś do pokoju, a któraś z koleżanek wyglądała na winną albo szybko się zmyła?

[linka_18]

Mirek jest moim nowym kolega od roku przewaznie ja do niego jezdze ze znajomymi cala ekipa, dwa razy byl tylko u mnie.(bo kradziezy bylo 4 ) Wiec on odpada. Kolezanki ktore do mnie przychodza sa dwie. To siostry. Jedna jest moja najelpsza przyjaciółką i chodzilam z nia do liceum.Edyta sie lubi malowac(kilka razy widzialam jak grzebala w moich kosmetykach, i zawsze mowila ile ty ich masz.No fakt lubie kosmetykidruga Kinga raczej sie nie maluje, jest racze spokojna, flegmatyczna..No i moj chlopak do mnie przychodzi...tez bym go mogla w sumie podejrzewac bo jest strasznie zadrosny o mnie. Nie moge miec kolegow, ani pisac z nikim. Spotykam sie z kumplami po kryjomu.Takze u niego motywem moze byc zazdrosc...
(dla dobra mojego zmienilam imiona)

[Darkoz]

Napisane przez linka_18

Mirek jest moim nowym kolega od roku przewaznie ja do niego jezdze ze znajomymi cala ekipa, dwa razy byl tylko u mnie.(bo kradziezy bylo 4 ) Wiec on odpada. Kolezanki ktore do mnie przychodza sa dwie. To siostry. Jedna jest moja najelpsza przyjaciółką i chodzilam z nia do liceum.Edyta sie lubi malowac(kilka razy widzialam jak grzebala w moich kosmetykach, i zawsze mowila ile ty ich masz.No fakt lubie kosmetykidruga Kinga raczej sie nie maluje, jest racze spokojna, flegmatyczna..No i moj chlopak do mnie przychodzi...tez bym go mogla w sumie podejrzewac bo jest strasznie zadrosny o mnie. Nie moge miec kolegow, ani pisac z nikim. Spotykam sie z kumplami po kryjomu.Takze u niego motywem moze byc zazdrosc...
(dla dobra mojego zmienilam imiona)

Więc zostają 3 osoby. Chyba jedyna opcja to zostawić kosmetyczkę na wierzchu, zapraszać czasem koleżanki, czasem chłopaka, często wychodzić z pokoju i po każdej wizycie robić przegląd.

[_ema_]

A nie zgubiłaś po prostu?

[linka_18]

chyba tak zrobie to najrozsadniejsze posuniecie

---------- Dopisano o 20:19 ---------- Poprzedni post napisano o 20:16 ----------

w sumie na poczatku tak myslalam jak nie bylo podkladu i pudru. potem mi zniknela jedna kredka, a potem za jakis czas druga a teraz korektor... to chyba za duzo tego gubienia....