Czy dużo jem?

[gosiaczek12z]

Ostatnio martwię się, że przytyję, bo nie mogę obyć się bez czegoś słodkiego w ciągu dnia. Dziś np. zjadłam rano kanapkę z twarogiem słodzonym, potem dwie kanapki z grubą warstwą nutelli, potem szklanka soku pomidorowego, obiad to ziemniaki, kotlet schabowy i surówka z kiszonej kapusty, marchewki i cebuli, potem jeszcze 4 łyżki twarogu słodzonego, kolacja to płatki kukurydziane ze szklanką mleka, potem jeszcze jedna grzanka. Ile to może być kalorii? Czy jeśli codziennie będę jadła coś słodkiego ( a nutella to moja słabość! ) to przytyję? Teraz moja waga jest w normie, ale boję się przytyć.. co myślicie o moim jadłospisie jeśli codziennie byłby w miarę podobny, nie mówię że te same produkty, ale chodzi mi o kaloryczność i typ jedzenia.

[AnetaChan]

Według mnie jeszcze zależy, jak dużo się ruszasz

[nikki999]

Napisane przez gosiaczek12z

Ostatnio martwię się, że przytyję, bo nie mogę obyć się bez czegoś słodkiego w ciągu dnia. Dziś np. zjadłam rano kanapkę z twarogiem słodzonym, potem dwie kanapki z grubą warstwą nutelli, potem szklanka soku pomidorowego, obiad to ziemniaki, kotlet schabowy i surówka z kiszonej kapusty, marchewki i cebuli, potem jeszcze 4 łyżki twarogu słodzonego, kolacja to płatki kukurydziane ze szklanką mleka, potem jeszcze jedna grzanka. Ile to może być kalorii? Czy jeśli codziennie będę jadła coś słodkiego ( a nutella to moja słabość! ) to przytyję? Teraz moja waga jest w normie, ale boję się przytyć.. co myślicie o moim jadłospisie jeśli codziennie byłby w miarę podobny, nie mówię że te same produkty, ale chodzi mi o kaloryczność i typ jedzenia.

Twój jadłospis to jakaś tragedia, o kg najmniej bym się martwiła, o zdrowiu pomyśl chociaż przez chwilę...

[delfix10]

ja bym radziła zmienić jadłospis bo na zdrowie ci nie wyjdzie

[gosiaczek12z]

Hmm.. to w takim razie co wy jecie? bo nie mam znowu możliwości komponowania nie wiadomo jakich posiłków.. a to był tylko wczorajszy jadłospis.

[Suvia]

Obok tego tematu jest wątek o jadłospisach, po prostu go przejrzyj i zwróć uwagę na jadłospisy, które Cię interesują (ze względu na cel jaki chcesz osiągnąć) i które są chwalone. I spróbuj się do nich dostosować.

Nie trzeba komponować "nie wiadomo jakich" posiłków, sama zobaczysz, ze cudów w tych jadłospisach nie ma.

[nikki999]

Napisane przez gosiaczek12z

Hmm.. to w takim razie co wy jecie? bo nie mam znowu możliwości komponowania nie wiadomo jakich posiłków.. a to był tylko wczorajszy jadłospis.

Nie robię już teraz bilansów, te są z września.

[apows]

Napisane przez gosiaczek12z

Ostatnio martwię się, że przytyję, bo nie mogę obyć się bez czegoś słodkiego w ciągu dnia. Dziś np. zjadłam rano kanapkę z twarogiem słodzonym, potem dwie kanapki z grubą warstwą nutelli, potem szklanka soku pomidorowego, obiad to ziemniaki, kotlet schabowy i surówka z kiszonej kapusty, marchewki i cebuli, potem jeszcze 4 łyżki twarogu słodzonego, kolacja to płatki kukurydziane ze szklanką mleka, potem jeszcze jedna grzanka. Ile to może być kalorii? Czy jeśli codziennie będę jadła coś słodkiego ( a nutella to moja słabość! ) to przytyję? Teraz moja waga jest w normie, ale boję się przytyć.. co myślicie o moim jadłospisie jeśli codziennie byłby w miarę podobny, nie mówię że te same produkty, ale chodzi mi o kaloryczność i typ jedzenia.

Licz kalorie, żeby nie utyć powinnaś dostarczać semu organizmowi od 1000 do 1500 kalorii, jednakże radziłabym unikać słodkości, a zwłaszcza nuteli bo to bomba kaloryczna. Aby nie przytyć prowadź aktywny tryb życia ...powodzenia

[nikki999]

Napisane przez apows

Licz kalorie, żeby nie utyć powinnaś dostarczać semu organizmowi od 1000 do 1500 kalorii, jednakże radziłabym unikać słodkości, a zwłaszcza nuteli bo to bomba kaloryczna. Aby nie przytyć prowadź aktywny tryb życia ...powodzenia

Jak masz takie rady dawać to lepiej zajmij się czymś innym

[Scio]

Napisane przez apows

Licz kalorie, żeby nie utyć powinnaś dostarczać semu organizmowi od 1000 do 1500 kalorii, jednakże radziłabym unikać słodkości, a zwłaszcza nuteli bo to bomba kaloryczna. Aby nie przytyć prowadź aktywny tryb życia ...powodzenia

Co za bzdura

[oineso]

Popieram nikki999 Za dużo w Twoim jadłopsisie dosładzanych potraw. Więcej surowych warzyw i owoców i oczywiście pełnego ziarna a będzie dobrze. Wahania cukru powodują napady głodu. 1000-1500 kcal nie zaleciłabym nawet tym, którzy palcem nie kiwną.

[Kama_Siwa]

Napisane przez nikki999

Jak masz takie rady dawać to lepiej zajmij się czymś innym

Mistrzyni ciętej riposty <3

[nikki999]

Napisane przez oineso

Popieram nikki999 Za dużo w Twoim jadłopsisie dosładzanych potraw. Więcej surowych warzyw i owoców i oczywiście pełnego ziarna a będzie dobrze. Wahania cukru powodują napady głodu. 1000-1500 kcal nie zaleciłabym nawet tym, którzy palcem nie kiwną.

Dzięki

Napisane przez Kama_Siwa

Mistrzyni ciętej riposty <3

nie mogę czasem jak ktoś takie farmazony wypisuje

[paula78]

Załóż sobie zeszyt gdzie zapisujesz co jesz i jakie ilosci,kiedy. Wrzuć na forum a pewnie ktoś doradzi co odstawic/zmienić,itp.

[nosferatku]

Napisane przez gosiaczek12z

Ostatnio martwię się, że przytyję, bo nie mogę obyć się bez czegoś słodkiego w ciągu dnia. Dziś np. zjadłam rano kanapkę z twarogiem słodzonym, potem dwie kanapki z grubą warstwą nutelli, potem szklanka soku pomidorowego, obiad to ziemniaki, kotlet schabowy i surówka z kiszonej kapusty, marchewki i cebuli, potem jeszcze 4 łyżki twarogu słodzonego, kolacja to płatki kukurydziane ze szklanką mleka, potem jeszcze jedna grzanka. Ile to może być kalorii? Czy jeśli codziennie będę jadła coś słodkiego ( a nutella to moja słabość! ) to przytyję? Teraz moja waga jest w normie, ale boję się przytyć.. co myślicie o moim jadłospisie jeśli codziennie byłby w miarę podobny, nie mówię że te same produkty, ale chodzi mi o kaloryczność i typ jedzenia.

Moim zdaniem, jeżeli tak koniecznie musisz coś słodkiego zjeść, to nutella wcale nie jest najgorszą opcją. Jest ultrasłodka, nie da się jej zjeść bardzo dużo (o ile jesz ją na kanapkach), a jeżeli jest częścią śniadania-to masz mnóstwo czasu, żeby ją spalić!
Na Twoim miejscu zaczęłabym słodzić twaróg naturalnym miodem, tak, żeby był tylko odrobinę słodkawy, a nie słodki. Spróbuj, zamiast słodzić, doprawić go pociętym szczypiorkiem, cebulką, łyżeczką chrzanu albo drobno posiekaną rzodkiewką, odkryjesz, że nie tylko słodki twaróg jest pyszny. Surówka z kiszonej kapusty to jest świetna opcja o tej porze roku, nakładaj jej dużo kosztem ilości ziemniaków i wielkości kotleta. Mam nadzieję, że kotlet nie jest codziennie-postaraj się, żeby większość Twoich obiadów nie zawierała jednak panierowanego i smażonego mięsa. Zaprzyjaźnij się z pieczoną/duszoną rybą, z duszonym mięsem, a jeżeli możesz-jedz też warzywa strączkowe (ciecierzyca, różne odmiany fasoli, groch).
Ruszaj się sporo, chodź na spacery i ćwicz, a nie będziesz musiała w ogóle martwić się o sporadyczne słodyczowe wyskoki.

Ale jeżeli czujesz, że potrzebujesz o wiele więcej słodkości, niż kiedyś, zastanów się, czy:
a)nie masz ostatnio bardzo dużo stresu (a jeżeli masz-popracuj nad jego ograniczeniem i próbuj "rozładować" go inaczej-np. poprzez ćwiczenia).
b)jeżeli to nie stres, rozważ poradzenie się lekarza. Wielki głód słodyczowy moze być objawem niektórych problemów hormonalnych.

[the cherry blossom girl]

Napisane przez gosiaczek12z

Ostatnio martwię się, że przytyję, bo nie mogę obyć się bez czegoś słodkiego w ciągu dnia. Dziś np. zjadłam rano kanapkę z twarogiem słodzonym, potem dwie kanapki z grubą warstwą nutelli, potem szklanka soku pomidorowego, obiad to ziemniaki, kotlet schabowy i surówka z kiszonej kapusty, marchewki i cebuli, potem jeszcze 4 łyżki twarogu słodzonego, kolacja to płatki kukurydziane ze szklanką mleka, potem jeszcze jedna grzanka. Ile to może być kalorii? Czy jeśli codziennie będę jadła coś słodkiego ( a nutella to moja słabość! ) to przytyję? Teraz moja waga jest w normie, ale boję się przytyć.. co myślicie o moim jadłospisie jeśli codziennie byłby w miarę podobny, nie mówię że te same produkty, ale chodzi mi o kaloryczność i typ jedzenia.

W sumie jak czytałam twój jadłospis, to pomyślalam, że nie jest tak źle. Potem jednak jak jeszcze raz spojrzałam, zauważyłam, że nie napisałaś jakie pieczywo jesz. Jesz go całkiem sporo, więc jeśli jest białe to naprawdę kiepsko.
Przede wszystkim rozłożyłabym ten twój jadłospis , na jakieś bardziej konkretne i wartościowe posiłki.
Np;
Śn: grahamka z twarożkiem (zwykłym, nie słodzonym) naturalnie możesz dosłodzić miodem. Przed śniadaniem mozesz zjeść owoc , bo po posiłku od razu nie zalecam.
Śn2: jakieś owoce, orzechy i ten sok pomidorowy
Ob: Jeśli nie masz zbyt dużego wyboru, to sądze ze ten kotlet schabowy ci nie zaszkodzi, ale zawsze nakładaj więcej surówki po prostu.
Na kolację możesz zjeść grzanki z chleba żytniego np; z jajkiem, awokado
Jeżeli chodzi o nutelle to jeśli tylko dziennie będzie to jedyna twoja słodkość, to nie sądze zeby było to coś złego. W sumie nie jesteś na diecie. Jak chcesz zjeść nutelle, to bardzo dobre połączenie jest nutella+awokado na kanapce.
To takie moje rozwiązania

[zieloneoczymam]

Napisane przez the cherry blossom girl

W sumie jak czytałam twój jadłospis, to pomyślalam, że nie jest tak źle. Potem jednak jak jeszcze raz spojrzałam, zauważyłam, że nie napisałaś jakie pieczywo jesz. Jesz go całkiem sporo, więc jeśli jest białe to naprawdę kiepsko.
Przede wszystkim rozłożyłabym ten twój jadłospis , na jakieś bardziej konkretne i wartościowe posiłki.
Np;
Śn: grahamka z twarożkiem (zwykłym, nie słodzonym) naturalnie możesz dosłodzić miodem. Przed śniadaniem mozesz zjeść owoc , bo po posiłku od razu nie zalecam.
Śn2: jakieś owoce, orzechy i ten sok pomidorowy
Ob: Jeśli nie masz zbyt dużego wyboru, to sądze ze ten kotlet schabowy ci nie zaszkodzi, ale zawsze nakładaj więcej surówki po prostu.
Na kolację możesz zjeść grzanki z chleba żytniego np; z jajkiem, awokado
Jeżeli chodzi o nutelle to jeśli tylko dziennie będzie to jedyna twoja słodkość, to nie sądze zeby było to coś złego. W sumie nie jesteś na diecie. Jak chcesz zjeść nutelle, to bardzo dobre połączenie jest nutella+awokado na kanapce.
To takie moje rozwiązania

Ja natomiast myślę że codzienne jedzenie nutelli jest przesadą. To nie chodzi o przytycie ale o ZDROWIE. Taka nutella nie jest ani trochę zdrowa. Po co na własne życzenie rujnować sobie zdrowie ? Teraz nic się nie dzieje, ale za rok, dwa, dziesięć ?

W tym jadłospisie jest o wiele za dużo cukrów prostych, a za miało białka czy węglowodanów złożonych. O zdrowych tłuszczach nie wspominając bo są same trans.

[nikki999]

Napisane przez zieloneoczymam

Ja natomiast myślę że codzienne jedzenie nutelli jest przesadą. To nie chodzi o przytycie ale o ZDROWIE. Taka nutella nie jest ani trochę zdrowa. Po co na własne życzenie rujnować sobie zdrowie ? Teraz nic się nie dzieje, ale za rok, dwa, dziesięć ?

W tym jadłospisie jest o wiele za dużo cukrów prostych, a za miało białka czy węglowodanów złożonych. O zdrowych tłuszczach nie wspominając bo są same trans.

[nosferatku]

Napisane przez zieloneoczymam

Ja natomiast myślę że codzienne jedzenie nutelli jest przesadą. To nie chodzi o przytycie ale o ZDROWIE. Taka nutella nie jest ani trochę zdrowa. Po co na własne życzenie rujnować sobie zdrowie ? Teraz nic się nie dzieje, ale za rok, dwa, dziesięć ?

No tak. Ale dwie kanapki z nutellą w charakterze "grzechu" to chyba nie jest aż taki wielki grzech? Wszyscy jadamy coś niezdrowego, czasem jakieś batoniki, czasem cukierki. Jeżeli koleżanka postanawia "grzeszyć" nutellą, to naprawdę nie jest to aż takie złe.

[zieloneoczymam]

Napisane przez nosferatku

No tak. Ale dwie kanapki z nutellą w charakterze "grzechu" to chyba nie jest aż taki wielki grzech? Wszyscy jadamy coś niezdrowego, czasem jakieś batoniki, czasem cukierki. Jeżeli koleżanka postanawia "grzeszyć" nutellą, to naprawdę nie jest to aż takie złe.

Nie, nie wszyscy. Tylko ci, którzy chcą tak robią. Reszta je zdrowo. Codzienne jedzenie nutelli nie jest zdrowe, nieważne czy to będzie kanapka czy dwie. Co innego raz w tygodniu sobie pozwalać na świństwo a co innego każdego dnia to jeść w imię "dozwolone grzechu". Oczywiście, że jak chce - to niech je, ale mówienie że to nie jest niezdrowe jest okłamywaniem siebie i innych.

[nosferatku]

Napisane przez zieloneoczymam

Nie, nie wszyscy. Tylko ci, którzy chcą tak robią. Reszta je zdrowo. Codzienne jedzenie nutelli nie jest zdrowe, nieważne czy to będzie kanapka czy dwie. Co innego raz w tygodniu sobie pozwalać na świństwo a co innego każdego dnia to jeść w imię "dozwolone grzechu". Oczywiście, że jak chce - to niech je, ale mówienie że to nie jest niezdrowe jest okłamywaniem siebie i innych.

No dobra-najbardziej zdrowe nie jest. Ale uważam, że w czasach, gdy istnieją miliardy o wiele bardziej niezdrowych opcji, ta odrobina nutelli nie zabija.

Nie wolno popadać w przesadę, przesada szkodzi, robią się od niej zmarszczki, pryszcze i kompleksy.

[zieloneoczymam]

Napisane przez nosferatku

No dobra-najbardziej zdrowe nie jest. Ale uważam, że w czasach, gdy istnieją miliardy o wiele bardziej niezdrowych opcji, ta odrobina nutelli nie zabija.

Nie wolno popadać w przesadę, przesada szkodzi, robią się od niej zmarszczki, pryszcze i kompleksy.

Codzienna 'odrobina' przestaje być odrobiną.

[nosferatku]

Napisane przez zieloneoczymam

Codzienna 'odrobina' przestaje być odrobiną.

Sądzę, że potencjalna szkodliwość dla ciała jest mniej znacząca w tym przypadku od zbawiennego wpływu na zdrowie psychiczne

[zieloneoczymam]

Napisane przez nosferatku

Sądzę, że potencjalna szkodliwość dla ciała jest mniej znacząca w tym przypadku od zbawiennego wpływu na zdrowie psychiczne

To w ramach poprawy samopoczucia proponuję aktywność fizyczną. Nic nie polepsza samopoczucia a jednocześnie wpływa zbawiennie na zdrowie psychiczne i fizyczne. Udowodnione naukowo.


Ja nie twierdzę, że słodycze są złe. Większość z nich jest zła. Te, które zawierają niezdrowe tłuszcze trans i biały cukier. Oczywiście, w ramach grzechu można sobie pozwalać na nie raz na jakiś czas. To jest właśnie umiar. Wpieprzanie codziennie nutelli i twierdzenie, że to jest mały grzech jest okłamywaniem samego siebie. Jak ktoś chce się otruć to może od razu zjeść jakąś trutkę, bo co przekładać trucie własnego organizmu na całe życie

[nosferatku]

Napisane przez zieloneoczymam

To w ramach poprawy samopoczucia proponuję aktywność fizyczną. Nic nie polepsza samopoczucia a jednocześnie wpływa zbawiennie na zdrowie psychiczne i fizyczne. Udowodnione naukowo.

Prawo do nutelli przysługuje tylko aktywnym
Nie, serio. Jeżeli ktoś się rusza, a uwielbia nutellę, to niech ją sobie je, byle się ruszał.

Napisane przez zieloneoczymam

Ja nie twierdzę, że słodycze są złe. Większość z nich jest zła. Te, które zawierają niezdrowe tłuszcze trans i biały cukier.

Czyli-niemalże wszystkie slodycze
A jaki mają inny cukier zawierać? Brązowy? Trzcinowy? Różnica w wartościach odżywczych jest minimalna. W nutelli tłuszcz nie jest utwardzany, więc skąd tłuszcz trans?
Większą krzywdę sobie ludzie robią, smarując chleb margaryną codziennie.

Napisane przez zieloneoczymam

Oczywiście, w ramach grzechu można sobie pozwalać na nie raz na jakiś czas. To jest właśnie umiar. Wpieprzanie codziennie nutelli i twierdzenie, że to jest mały grzech jest okłamywaniem samego siebie. Jak ktoś chce się otruć to może od razu zjeść jakąś trutkę, bo co przekładać trucie własnego organizmu na całe życie

Dwie kromki posmarowane nutellą to jest 30 g nutelli. Są większe świństwa. Jeżeli cała reszta pożywienia jest zdrowa, człowiek jest aktywny, no to czemu nie? Tym bardziej, jeśli to jest śniadanie.
Oczywiście, aby uciąć wszelkie kontrowersje, można po prostu zakasać rękawy i zrobić sobie krem a la nutella w domu. Zdrowszy znacznie, smaczniejszy o wiele, tańszy.

[zieloneoczymam]

Napisane przez nosferatku

Prawo do nutelli przysługuje tylko aktywnym
Nie, serio. Jeżeli ktoś się rusza, a uwielbia nutellę, to niech ją sobie je, byle się ruszał.

Aktywnym? Nie, nie chodzi o aktywność. Chodzi o zdrowie.

Czyli-niemalże wszystkie slodycze
A jaki mają inny cukier zawierać? Brązowy? Trzcinowy? Różnica w wartościach odżywczych jest minimalna. W nutelli tłuszcz nie jest utwardzany, więc skąd tłuszcz trans?
Większą krzywdę sobie ludzie robią, smarując chleb margaryną codziennie.

Na brązowym i trzcinowym świat się nie kończy. Zapomniałaś o ksylitolu, który jest bardzo polecany diabetykom. Zapomniałaś o stewii, która też jest naturalna, jest jeszcze syrop z agawy, również polecany.
Margaryna czy nutella? Co za różnica. Jedno i drugie świństwo. (nie tylko dlatego, że można przytyć ale po prostu ze zdrowiem to ma niewiele wspólnego)

Dwie kromki posmarowane nutellą to jest 30 g nutelli. Są większe świństwa. Jeżeli cała reszta pożywienia jest zdrowa, człowiek jest aktywny, no to czemu nie? Tym bardziej, jeśli to jest śniadanie.
Oczywiście, aby uciąć wszelkie kontrowersje, można po prostu zakasać rękawy i zrobić sobie krem a la nutella w domu. Zdrowszy znacznie, smaczniejszy o wiele, tańszy.

To co z tego, że są większe świństwa? Jak się chce być zdrowym to rezygnuje się ze wszystkiego. To, że ktoś ćwiczy i jest aktywny nie ma wpływu na to co się je. Spalić kalorie to się spali, ale śmiecie powodują spustoszenie w organizmie. Całkiem proste i logiczne.
Chyba, że kogoś interesuje tylko szczupła sylwetka, bez względu na to jak się ma cały organizm.

[nikki999]

Napisane przez zieloneoczymam

Chyba, że kogoś interesuje tylko szczupła sylwetka, bez względu na to jak się ma cały organizm.

Dodatkowo szczupła sylwetka "wypracowana" wyłącznie na śmieciach będzie szczupła.. i brzydka

[nosferatku]

Napisane przez zieloneoczymam

Na brązowym i trzcinowym świat się nie kończy. Zapomniałaś o ksylitolu, który jest bardzo polecany diabetykom. Zapomniałaś o stewii, która też jest naturalna, jest jeszcze syrop z agawy, również polecany.

Nic nie jest optymalne. O ksylitolu trąbią na prawo i lewo, że nic zdrowszego świat nie widział, może i tak. Stewia jak dla mnie jest niesamowicie wprost ohydna w smaku (ale to rzecz gustu). Syrop z agawy to glukoza i fruktoza, bardzo dużo fruktozy, horrendalne ilości fruktozy, a o tej z kolei trąbią, że horrendalna.

Napisane przez zieloneoczymam

To co z tego, że są większe świństwa? Jak się chce być zdrowym to rezygnuje się ze wszystkiego.

No właśnie moim zdaniem się nie rezygnuje. Chyba, że ta rezygnacja nie jest dla nas czymś bardzo trudnym, bo, na przykład, wyjątkowo gorącą miłością darzymy marchewkę i gotowi jesteśmy spozywać ją zawsze, kiedy potrzebujemy czegoś słodkiego.
Jeżeli większość pożywienia jest wartościowa i zdrowa, to czy naprawdę zabiją człowieka dwie kanapki z nutellą? Albo sporadyczny wyskok do fast foodu?

[zieloneoczymam]

Sporadyczne? Przecież dopiero pisałaś, że codziennie można grzeszyć...

Tak jak napisałam - sporadyczne, czyli rzadkie może być. Ale codzienne jedzenie śmieci nie jest sporadyczne.

[nosferatku]

Napisane przez zieloneoczymam

Sporadyczne? Przecież dopiero pisałaś, że codziennie można grzeszyć...

Tak jak napisałam - sporadyczne, czyli rzadkie może być. Ale codzienne jedzenie śmieci nie jest sporadyczne.

Codzienne jedzenie odrobiny śmiecia, jak dla mnie, jest OK. Poza tym Nutella to nie jest aż taki straszliwy śmieć jednak.

Czy my od iluś-tam postów dyskutujemy o tym, czy można, czy nie można jeść codziennie Nutelli?