|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 2
|
![]() Samotna
Witajcie wszystkie.
Problem z samotnoscia zaczal sie gdy przyjechalam za granice do siostry. Tzn raczej to bylo tak, ze zaczely sie one gdy przyjechalam na odwiedziny do Polski i zdalam sobie sprawe z wielu rzeczy. Zaczne od poczatku. W Polsce ogolnie bylo spoko, pracowalam, spotykalam sie ze znajomymi, chlopaka powaznego nie mialam, ale byly tam jakies randkowania kilku miesiecznie spotykanie. W domu mialam nieciekawie, tzn mimo, ze pracowalam, chodzilam zaczonie do szkoly nie mialam spokoju. Wkurzalo mnie to strasznie, czesto plakalam. No ale jakos sie zylo, bawilam sie, wychodzilam, pilam. Gdy chodzilam do pracy przestalam sie widywac ze wszystkimi z braku czasu, nie przeszkadzalo mi to, bo wracalam do domu i za chwile spac ![]() Moj powrot sie troche przeciagnal, szczerze nie chcialam wracac, nie wiedzialam jak to bedzie wygladac. Wyszlo tak, ze dowiedzialam sie , ze on chcialby pojechac na tydzien do Polski wiec pojechalismy razem. I tu sie zaczyna. Ja wiem o tym, ze on kocha swoj kraj, ma rodzine z ktora zreszta mam bardzo dobry kontakt, ma pelno znajomych ktorzy sa na miejscu (moja najlepsza przyjaciolka nie i to duzo zmienilo na gorsze) Juz pierwszego dnia zaczelam plakac. Czulam sie strasznie zle, ze ja tu sama w domu. Moze to glupota, ale nie umialam zalaczyc kablowki u mnie w pokoju co powodowalo ze siedzenie samej w pokoju bylo dla mnie jeszcze trudniejsze. Staralam sie umowic z kims, zadzwonilam do drugiej siostry, zeby dziecko zobaczyc, do kolezanki rowniez. Spotkalam sie z kolezanka, wszystko pieknie ladnieale na wieczor tak zaczelam plakac jej, ze nie chce wracac do domu, czulam sie tam taka samotna i niechciana. Na prawde chyba popadlam w depresje. Gdy budzilam sie rano plakalam caly czas i modlilam sie tylko o to by dzien sie juz skonczyl. No ale apropo mojego chlopaka. Po 2 dniach sie zobaczylismy, ja czulam, WIEDZIALAM, ze sie mu hm narzucam? No nie wiem, nigdy z tym problemu nie mielismy, nie mialam obaw czegos powiedziec, ale nie umiem nie, ze bez niego zyc, ale to byla jedyna moja najblizsza osoba z ktora moglam i chcialam przebywac caly dzien. Okej widywal sie ze mna codziennie, ale zawsze gdy byl moment, ze musialam wracac do domu , juz po drodze plakalam. On ma tam swoich znajomych, rodziene, ktora chciala go widziec - mito bylo troche ciezko zrozumiec, bo od srodka tak mnie zzeralo, tak mnie to wszystko bolalo, ze za chwile znow bede sama. To bylo zawsze tak samo. Spotkanie z nim, powrot do domu i znow placz, nawet jesli mama nic do mnie nie mowila. Po prostu plakalam, gdy znow bylam sama. Jestem mu bardzo za to wdzieczna, dziekuje mu za to w srodku, bo gdy widzial jak jest zle, ze ciagle placze, ze nie chce wracac do domu, praktycznie przestal sie widywac z innymi, mowil, zebym zostala na noc. Nie umialam sie doczekac az znow wyjedziemy, bo wiedzialam, ze tutaj znow beda ludzie z ktorymi bede sie smiac i bede go miec przy sobie na codzien, nawet jak nie caly bo praca, to wiem, ze zawsze w ciagu dnia nastanie moment, ze bedziemy razem. Mogl wrocic o 23 ale wiedzialam, ze bedzie. On juz jest w Polsce, ja chce juz tam tez wyjechac, bo swieta za pasem a kontrakt mi sie konczy za 2 dni wiec nie ma co szukac na nowo. bardzo chce go zobaczyc, bo nie widzialam go 2 tygodnie, ale dzis znow zaczelam myslec o tym, ze boje sie samotnosci. Niby ma byc inaczej, juz to przechodzilam chodzi mi raczej o to jak to zmienic? Kupilam sobie laptopa, z czego bardzo sie ciesze, bo bede mogla ogladac w pokoju swoim filmy, a przy tym zawsze lepiej sie spedza samemu czas. Niby ustalilismy, ze na czas bycia w Polsce szukamy razem pracy, przez agencje by z Polski wyjechac do pracy pewnej ale i tak mam obawy. Nie chce nikomu wlazic w dupe. Nie chce sie narzucac mimo, ze slysze, ze teskni. Zebym przyjechala, ale przez to, ze jestem sama po prostu ja nie mam go dosc, chcialabym od kad wstane juz moc do niego zadzwonic i rozmawiac lub pisac caly dzien jesli nie mamy mozliwosci sie zobaczyc. Kurcze to pewnie taki blachy problem. Ale strasznie sie boje tego uczucia depresji gdy bede w Polsce. Poumawialam sie ze wszystkimi juz ale kurde sama nie wiem. Chce sie cieszyc gdy odwiedzam swoj kraj, bo przeciez moj nie zawsze moze byc przy mnie, musze miec swoje zycie, swoje zajecia. Nie wiem jak to zrobic. Nie mowcie, ze wyjdz do ludzi, bo to robie, chodzi mi jak nauczyc sie cieszyc z tego wszystkiego, jak nie dac sie zlamac, co zrobic gdy nie umiem przestac plakac bez powodu, bo prostu czuje sie w srodku zle, a nikt krzywdy mi nie robi?? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 20 982
|
Dot.: Samotna
Treść usunięta
Edytowane przez Trzepotka Czas edycji: 2012-11-27 o 14:17 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 1 217
|
Dot.: Samotna
Wynika, ze jest na prawde ciezko. Mysle, ze masz wiele rzeczy ktore sprzyjaja braku samotnosci wiec skoro dalej sie tak czujesz chyba psycholog na prawde
![]()
__________________
W życiu nie ma powrotów, czas przecież nigdy nie zawraca... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:48.